WYprowadzka na studia :)

[Martita 88]

I za mnie

[HulaGirl]

wiecie jak ja robiłam w tym i w zeszłym roku.
na 2-3 dni przez przewożeniem rzeczy już je aczynałam kompletować, co chwilę mi się coś przypominało i dzięki temu zabierałam prawie wszytsko
jedyną wadą jest fakt, że przez 3 dni ma się w pokoju bałagan i pół podłogi zawalone rzeczami do zabrania

[Zuza229]

Niech ktos za mnie wyjedzie bo mi sie niechce nic

[RedApple]

ee to ja się spakować umiem w miarę szybko, byle wszystko mieć pod ręką jak na wczasy się wybierałam to kilka dni wcześniej jak siedziałam w pracy i mi się nudziło układałam sobie długaśna liste, co zabrać, co może się przydac itp...

[szarlotka90]

[1=de2cb570b595f85b4f69fb0 c20d3c79671712866_657ce8d ef25f6;14320034]Szarlotka właśnie o to chodzi, że jakoś nie czuję się jeszce jako mieszkanka Wrocławia, jeszce dziś, jutro i pojutrze i będę spędzać we wrocławiu większość czasu, a jakoś na razie wogóle tego nie oczuwam.

---------- Dopisano o 23:47 ---------- Poprzedni post napisano o 23:44 ----------

Zuza miałam tak samo jak się pakowałam, siedziałam nad stertą rzeczy i myślałam co brać i taka nerwowa byłam, i do teraz ja taka malutka bez mamy?

---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:47 ----------

O szarlotka jeszce jedno Ty będziesz z moją wspólokatorką studiować na tym samym kierunku[/QUOTE]

Kacha Poważnie? Może w grupie też wylądujemy razem, ciekawe Jakby co, nie zdziw się, może kiedyś uda mi się Ciebie odwiedzić
To chyba tak jest, przynajmniej słyszałam od kuzynów-studentów, że najgorzej jest w pierwsze dni, tygodnie, każdy to inaczej znosi, ale wiadomo, że ciężko jest się przyzwyczaić do nowego miasta, ja w dodatku jestem z małej wioski, więc nie wiem po jakim czasie przyzwyczaję się do takiej metropolii jaką jest dla mnie Wrocław



Dziewczyny, zaraziłyście mnie! Zaczynam bać się, został mi tydzień w domu, a ja nie wiem, czy sobie poradzę ze wszystkim, boję się też, że będę tęsknić za domem strasznie

[Madziulek_90]

Ja się wyprowadzam pojutrze a spakowanego jeszcze nic nie mam.. Tyle, że zrobiłam wielkie pranie i załatwiłam trochę potrzebnych rzeczy typu suszarka do ubrań Jutro na pewno zacznę panikować

[Yaza]

A ja miałam się wynosić jutro a w końcu wyprowadzam się we środę Matula mnie przekupiła - przez te kilka dni załatwię resztę spraw w rodzinnym mieście i zarobię u niej 300 zł Ale we środę na pewno witam Białystok, nie ma jaj.

[Zuza229]

A ja jutro mam nadzieje ze kupie walize

[lele]

Napisane przez izkaaa_

udało sie sprzedać mi nie żal mojego wcale bo i tak sie juz sypał powoli, mam nawet wątplliwości czy dojechałabym nim do wawya tak mam na laptopka

hehehe, to faktycznie musial byc balast. a laptop juz upatrzony?

Napisane przez DobraDusza88

Ja mam jeszcze 11 dni do wyprowadzki, kompletnie nic nie jest zrobione w tym kierunku i wcale mi się nie spieszy, pewnie i tak wszystko na ostatnią chwilę zrobię

u mnie tez


ja przeprawadzam sie 30 z rana, bo jeszcze bedziemy musieli zajechac do ikeii po 4 nogi i blat.


w ogole z Tz w ubieglym roku wozilismy z domu cala mase jedzenia, a przy przeprowadzce kupilismy zapasy ryzu i makaronu na pol roku. w tym roku wiemy juz, ze to bez sensu. nie ma co robic wielkich zakupow spozywczych. sklepy sa wszedzie i ceny zblizone

[HulaGirl]

ja na początek z dziewczynami z mieszkania chcemy sobie zakupy spożywcze zrobić w Almie przez internet wiadomo, że na początek trzeba kupić wszystko: ryż, makaron, mąkę, cukier, olej....
więc na pewno na 3 osoby wyjdzie powyżej 150zł więc dostawę będziemy miały za darmo no i jakiś miły pan nam przywiezie całe zgrzewki wody czy soków i nie będziemy musiały dźwigać

[Zuza229]

Hmm a ja sama kupie makaron ryz itp.. Potem pewnie dogadam sie z przyjaciolka i bedziemy razem kupowac... Gorzej bedzie z nasza wspollokatorka

[HulaGirl]

Napisane przez Zuza229

Hmm a ja sama kupie makaron ryz itp.. Potem pewnie dogadam sie z przyjaciolka i bedziemy razem kupowac... Gorzej bedzie z nasza wspollokatorka

no ja wlaśnie sama będe miałą swoje, a pisząc z wspólnych zakupach przez internet miałam na myśli, że na jeden rachunek i będziemy mały darmową dostawę, zamiast każda sobie i każda dodatkowo 15zł za dostawe płącić będzie

przerabiałam w zeszłym roku i wspólne produnkty spożywcze i każdy swoje i jednak lepszym rozwiązaniem jest jak każdy ma swoje

[SailorMoon]

Napisane przez HulaGirl

no ja wlaśnie sama będe miałą swoje, a pisząc z wspólnych zakupach przez internet miałam na myśli, że na jeden rachunek i będziemy mały darmową dostawę, zamiast każda sobie i każda dodatkowo 15zł za dostawe płącić będzie

przerabiałam w zeszłym roku i wspólne produnkty spożywcze i każdy swoje i jednak lepszym rozwiązaniem jest jak każdy ma swoje

Ja tez sie na tym troszke "przejechalam"... Kupowalysmy np. na zmiane olej, gdy przychodzila czyjas kolej, to ta osoba dziwnym trafem zapominala i nie przypominala sobie przez tydzien.. Pozniej kazdy zaczal kupowac wlasny, to wspollokatorka - nadal zapominalska potrafila podkradac, czego nie dalo sie nie zauwazyc,bo raczej na diecie nie uzywalam go duzo, a szybko znikal
Wpolna to moze byc sol i plyn do naczyn

[wywloczka]

Napisane przez SailorMoon

Ja tez sie na tym troszke "przejechalam"... Kupowalysmy np. na zmiane olej, gdy przychodzila czyjas kolej, to ta osoba dziwnym trafem zapominala i nie przypominala sobie przez tydzien.. Pozniej kazdy zaczal kupowac wlasny, to wspollokatorka - nadal zapominalska potrafila podkradac, czego nie dalo sie nie zauwazyc,bo raczej na diecie nie uzywalam go duzo, a szybko znikal
Wpolna to moze byc sol i plyn do naczyn

dokładnie .. u mnie na mieszkaniu zawsze ktoś podkradał cukier, olej i uwaga uwaga.... mięso mielone jak np. robiłyśmy sobie jakieś spagetti we 2 to zuzywałyśmy pół mięsa i reszte wkładałyśmy do zamrażalnika . Tylko później nigdy nie mogłyśmy go znaleźć.. UFO ? Nieeee to nasza puszysta współlokatorka .. ale to, że jest przy kości, (żeby już pisać gruba) nie znaczy, że może sobie zabierać czyjeś jedzenie.. Różne rzeczy się zdarzały... ;/
Na papier toaletowy też robiłyśmy zrzuty.. ale to długo nie potrwało 2 miesiące może

[Zuza229]

Ja wlasnie tez planuje sie na samym poczatku dogadac z wspolokatorkami co do zakupow.. Tzn chodzi mi o rzeczy typu papier, plyn do naczyn, srodki czyszczace... I na samym poczatku zamierzam ustalic reguly!!! Wole na poczatku wyjsc na wariata niz potem wiedziec ze moje rzeczy gina albo ktos je uzywa Nie zniosla bym gdyby ktos grzebal w moich rzeczach

[DobraDusza88]

Dokładnie tak, najlepiej dogadać się na samym początku co do wspólnych rzeczy, żeby później nie było nieporozumień. Niestety wiem coś o podkradaniu rzeczy, grzebaniu w szafkach itp :/ Także radzę od samego początku postawić sprawę jasno i po kłopocie

[HulaGirl]

no ja też mam nadzieję, że się dogadam ze współlokatorkami tylko, że będe miała większy problem niż WY bo musze się dogadać aż z 7 osobami

nie wyobrażam sobie chodzić do toalety z własną rolką papieru...

[SailorMoon]

Dokladnie. Najlepiej pierwszego dnia zbierzcie sie wszyscy i ustalcie pewien "regulamin". Zazwyczaj pozniej jest tak, ze wspollokator zaczyna sie panoszyc, a my nie mamy odwagi by zwrocic mu uwage. Tym samym, moze sie okazac, ze bedziecie same musialy sprzatac toalete, dokupowac cukier co tydzien, a nawet kosmetyki czy ubrania (moja kolezanka nie potrafila powiedziec swojej wspollokatorce, ze nie zyczy sobie, zeby ta nosila jej ubrania i by nie uzywala jej kosmetykow ;/). Warto jasno ustalic zasady wlasnie co do:
-podzialu obowiazkow, w jaki sposob sprzatacie mieszkanie/pokoj
- co do kupowania wspolnych potrzebnych rzeczy (srodki czystosci, worki na smieci)
- nawet jesli chodzi o zapraszanie znajomych (szczegolnie chlopakow ;d bo uwierzcie, ze to nic przyjemnego spac na lozku obok "rozmawiajacej' pary ;/)
- mowcie sobie wszystko, co Was irytuje od razu, niestety niektorzy nie domysla sie oczywistych rzeczy, pozniej bedzie Wam coraz ciezej zwrocic uwage

[HulaGirl]

Napisane przez SailorMoon

Dokladnie. Najlepiej pierwszego dnia zbierzcie sie wszyscy i ustalcie pewien "regulamin". Zazwyczaj pozniej jest tak, ze wspollokator zaczyna sie panoszyc, a my nie mamy odwagi by zwrocic mu uwage. Tym samym, moze sie okazac, ze bedziecie same musialy sprzatac toalete, dokupowac cukier co tydzien, a nawet kosmetyki czy ubrania (moja kolezanka nie potrafila powiedziec swojej wspollokatorce, ze nie zyczy sobie, zeby ta nosila jej ubrania i by nie uzywala jej kosmetykow ;/). Warto jasno ustalic zasady wlasnie co do:
-podzialu obowiazkow, w jaki sposob sprzatacie mieszkanie/pokoj
- co do kupowania wspolnych potrzebnych rzeczy (srodki czystosci, worki na smieci)
- nawet jesli chodzi o zapraszanie znajomych (szczegolnie chlopakow ;d bo uwierzcie, ze to nic przyjemnego spac na lozku obok "rozmawiajacej' pary ;/)
- mowcie sobie wszystko, co Was irytuje od razu, niestety niektorzy nie domysla sie oczywistych rzeczy, pozniej bedzie Wam coraz ciezej zwrocic uwage

-co do sprzątania to wiem, że u mnei na mieszkaniu obowiązywał już w zeszłym roku grafik, któego przestrzegano
-kupowanie wspólnych rzeczy to teraz będzie się tym zajmować koleżanka która rozlicza rachunki i zbiera kase i będzie co miesiąc doliczać określoną kwotę własnie na takie rzeczy
-w pokoju będę z przyjaciółką więc ustalimy sobie grafik jak ja będe nocować u mojego chłopaka to wtedy jej chłopak będzie nocować u nas i odwrotnie

poza tym ta koleżanka która sprawuje rzady na mieszkaniu ma zamiar własnie wprowadzić regulamin, bo niektóre dziewczyny nei wiedza o tym, że jak kosz na śmieci jest pusty to się wyrzuca do śmietnika, a nie zawiązuje i wystawia worek na środek kuchni :|

[de2cb570b595f85b4f69fb0c20d3c79671712866_657ce8def25f6]

tak szarlotka, nawetmi mowiła, że ma jakieś spotkanie dziewczyn z wizażu, które studiują filologię.
My też na razie kupiłyśmy wspólne środki czystości, olej, sól, cukier, obaczymy jak to będzie póxniej.

[mtynai]

HulaGirl, mój Tż w tym roku mieszkał z 7 osobami. Było ciężko.
był niby grafik, ale szczerze mówiąc większość miała go między posladkami ;]
zawsze jak przyjeżdżałam to w kuchni był syf taki, że zanim zaczęłam robić jakąś kolację to trzeba było odgruzować pół kuchni.

tak samo z łazienką. Były dwie : męska i damska.. to w damskiej był gorszy syf niż w męskiej ;| tragedia po prostu.

wszędzie pety poutykane, normalnie szok co ludzie potrafią zrobić z mieszkania :/

[coccinelle7]

a jak jest z koszem na śmieci jeżeli chodzi o akademik? trzeba mieć swój na własną ręke/wynosić śmieci?

[BJean]

są pedanci, ale i brudasy też są... ; )

jeśli w mieszkaniu są czyści ludzie i nie boją się sobie zwracać uwagi, to zachowany zostanie porządek.

Gorzej jak mieszka się z przyjacielem i boi zwracac uwagę. A to jest bardzo ważne żeby KAŻDY po sobie sprzątał.


wbrew pozorom to takie mieszkanie z kimś jest lekcją życia, lekcją kompromisu ale i sprawdzianem dla naszego charakteru.

[HulaGirl]

Napisane przez mtynai

HulaGirl, mój Tż w tym roku mieszkał z 7 osobami. Było ciężko.
był niby grafik, ale szczerze mówiąc większość miała go między posladkami ;]
zawsze jak przyjeżdżałam to w kuchni był syf taki, że zanim zaczęłam robić jakąś kolację to trzeba było odgruzować pół kuchni.

tak samo z łazienką. Były dwie : męska i damska.. to w damskiej był gorszy syf niż w męskiej ;| tragedia po prostu.

wszędzie pety poutykane, normalnie szok co ludzie potrafią zrobić z mieszkania :/

u mnie będą same dziewczyny
na szczęście nei pali się na mieszkaniu

powiem tak, włąścicielka jest ciocia mojej dobrej koleżanki ze studiów z którą będe mieszkać i ta moja koleżanka tam zarządza ustala grafiki itd. i z tego co mówiła to w zeszłym roku ludzie przestrzegali grafiku i nie palili w domu.

poza tym syf może być nawet jak się mieszka w 2 osoby, to od ludzi zależy

[DobraDusza88]

Napisane przez coccinelle7

a jak jest z koszem na śmieci jeżeli chodzi o akademik? trzeba mieć swój na własną ręke/wynosić śmieci?

u mnie w akademiku jest tak, że jest 1 kosz na 2 pokoje. znajduje się on w tzw. łączniku. Śmieci trzeba niestety samemu wynosić

[mtynai]

Napisane przez HulaGirl

u mnie będą same dziewczyny
na szczęście nei pali się na mieszkaniu

powiem tak, włąścicielka jest ciocia mojej dobrej koleżanki ze studiów z którą będe mieszkać i ta moja koleżanka tam zarządza ustala grafiki itd. i z tego co mówiła to w zeszłym roku ludzie przestrzegali grafiku i nie palili w domu.

poza tym syf może być nawet jak się mieszka w 2 osoby, to od ludzi zależy

nie no jasne
ale jak się mieszka z siedmioma obcymi osobami.. i nawet się nie spotykacie praktycznie (jedynie w przelocie przy wychodzeniu lub wchodzeniu do domu) no to siłą rzeczy trudno komuś nawet uwagę zwrócić, Tż zwracał przez pierwsze dwa miesiące. Później dał sobie spokój. Sprzątał w swoim pokoju, i jak była jego kolej to w kuchni i łazience. Ale mimo wszystko nieprzyjemnie jest jak przez 7 tygodni musisz patrzeć na zlew wypełniony po brzegi, aby w 8 tygodniu,w swojej kolejce go pozmywać za kogoś bo talerze podchodzą pleśnią.

w tym roku Tż wynajmuje mieszkanie tylko z najlepszym kumplem, więc raczej skończą się problemy tego typu.


ale też uważam, że najlepiej od samego poczatku wprowadzić suche reguły, których się przestrzega

[uhahana]

Kosz w akademiku: u mnie jest po prostu jeden na pokój, a za akademikiem kontenery i jak się zapełni, to trzeba wynieść.

Nigdy nie mieszkałam z tyloma osobami, ale chyba nigdy nie uznam za dobry pomysłu np. zmywania wg grafiku. Nie wiem, może to się sprawdza, ale nie lepiej po prostu, jak każdy zmywa po sobie? Inna sprawa to egzekwowanie tego... Kurczę, ja to chyba się przeniosę do mieszkania dopiero, jak będzie mnie stać na mieszkanie w nim samej, umarłabym od użerania się ze współlokator(k)ami, do tej pory wytrzymałam jedynie semestr w dwuosobowym pokoju.

Tak w ogóle, to wcale mi się teraz nie spieszy na studia, a rok temu, hoho, prawie tydzień wcześniej pojechałam tak o, bo chciałam. Jakoś nie ciągnie mnie tam za specjalnie.

[Zuza229]

Kupilam dzis walizke I czajnik elektryczny Bo sie z kumpela dogadalam ze ona ma zelazko to ja czajnik kupie

[de2cb570b595f85b4f69fb0c20d3c79671712866_657ce8def25f6]

Heh z czajnikie to miałyśmy śmiesznie, ustaliłyśmy, że bierze go dziewczyna, która swoje rzeczy zawoziła w pt po południu, a my w pt rano wstałysmy i aby napić się kawy musiałyśmy grzać wodę w garnku
O nie wiem, wydaje mi się, że najważniejsze jest to, aby każdy dbał o czystość wokół siebie, wtedy będzie względnie czysto i jak każda zadba by było czysto i posprząta po sobie będzie git. Ze mną jest tak, że jak jestem u siebie w domu to jakoś mi się nie chce, ale np. gdy tylko zostaję sama w domu, ktoś ma przyjść to posprzątam i zaganiam brata do pomocy, jak przezten weekend. Gdy gdzieś wyjeżdzam wstyd mi, żeby koło mnie było brudno i sprżatam, więc mam nadzieję, że nie dopadnie mnie leń i nie będę sprawiała problemów dziewczynom, a one mi. Teraz jak sprzątałyśmy to każda znalazła jakieś zajęcie i wysprzątałyśmy wszystko. Najgorsze jest to, że we mnie budzi się jakiś taki mały dowódca, ale jakoś nie zauważyłam, żeby to przeszkadzało kol, nawet pytały się mnie co jeszce zrobić. Wszystko zależy od podejścia do ludzi.

[coccinelle7]

Napisane przez DobraDusza88

u mnie w akademiku jest tak, że jest 1 kosz na 2 pokoje. znajduje się on w tzw. łączniku. Śmieci trzeba niestety samemu wynosić

i jak sobie radzicie z podziałem obowiązków, tzn kto kiedy wynosi? jakiś grafik?
co jeszcze w akademiku trzeba ustalić? bo na szczęście takie problemy jak mycie kuchni i łazienki mamy chyba z głowy prawda?