Poprawiamy maturę w maju 2009 :)

[201707171556]

Ja ogladam Chirurgów, Pierwszą miłość/Brzydulę czasem Na Wspólnej - ale u mnie to takie oglądanie uczac sie wiec na telewizor rzucam okiem co jakiś czas a głownie "słucham".
No i Seks w wielkim miescie oczywiście

Nie cierpię natomiast teleturniejów i programów typu "Jak oni Spiewają", "Gwiazdy tanczą na lodzie". "Taniec z gwiazdami", "Fabryka gwaizd". "Rozmowy w Toku - ile można?", "Sedzia Anna Maria Wesołówska", "Gra o kase".
Jedynie "Małą czarną" ogladam i jak trafie na ajkeis rozmowy o literaturze, filmach na Kulturze to też

[nebya]

Napisane przez Nenya_89

Dziewczynki jak to jest z tą deklaracją? Trzeba jeszcze podpisywać, że jest ona ostateczna?
Bo ja niby zmiany wprowadzałam, więc...

Mnie się wydaje, że trzeba podpisać jeszcze raz,, ale pewna nie jestem. Też chyba pójdę jutro, w sumie ja mam do szkoły jakieś 5 minut spacerkiem ale i tak nie chce mi się ruszyć

Napisane przez misiu12

Cześć dziewczyny Już dawno się tu nie udzielałam, ale chyba byłam zbyt pochłonięta biologią Ja jutro idę podpisać deklarację, ale nic w niej nie zmieniam.
Już przerobiłam cały materiał z biologii, a co do chemii to udzielam korepetycji znajomej i też pomału kończę materiał

A co do seriali to ja od 11 oglądam przyjaciół potem powtórkę brzyduli, plebanię, klan, zaraz po klanie na świat według kiepskich, i w połowie na powtórkę pierwszej miłości przełączam

Cały materiał z biologi??? To niezła jesteś, ja mam jeszcze sporo do przerobienia

edit.
Chirurgów też oglądam i House'a oczywiście też. Ogólnie to sporo seriali oglądam, ale nie śledze jakoś regularnie, jak mam czas to oglądam jak nie to trudno. Za to zadnego meczu nie opuszczę

[abercrombie&fitch]

Napisane przez Nenya_89

Dziewczynki jak to jest z tą deklaracją? Trzeba jeszcze podpisywać, że jest ona ostateczna?
Bo ja niby zmiany wprowadzałam, więc...

Ja dzwoniłam do mojej byłej szkoły i pytałam. Pani sekretarka powiedziała że jak nic nie zmieniam to nie muszę podpisywać, będzie się liczyć deklaracja wstępna.


Ale dla pewności przedzwońcie do swoich szkół. Lepiej zapytać

Nie odzywam się a to dlatego ze stoję z materiałem już chyba od tygodnia... Miałam trochę spraw na głowie a jak już wypadłam z toku to nie umiem się znowu zmobilizować. Postaram się jutro coś zacząć.

[Nenya_89]

Jak zmieniałam deklarację to już podpisywałam jako ostateczną. Chyba

Misiu błagam - nie dołuj. Ja to chyba na początku nauki jestem...

[Nija_]

Napisane przez Nenya_89

Misiu błagam - nie dołuj. Ja to chyba na początku nauki jestem...

Ja też Zaczynam od jutra naukę geografii. Ale tak serio zaczynam, bo do tej pory moja wiedza z geografii ogranicza się do wymienienia państw sąsiadujących z Polską

Vademecum mam, nic tylko zakuwać

[misiu12]

Napisane przez nebya

Cały materiał z biologi??? To niezła jesteś, ja mam jeszcze sporo do przerobienia

Tak cały Teraz muszę iść do mojej nauczycielki z biologii z liceum i poprosić ją żeby mi dała korki. Bo chce żeby sprawdziła moją wiedzę
Dziewczyny jeszcze dużo czasu więc spokojnie się wyrobicie

[Nenya_89]

Napisane przez Nija_

Ja też Zaczynam od jutra naukę geografii. Ale tak serio zaczynam, bo do tej pory moja wiedza z geografii ogranicza się do wymienienia państw sąsiadujących z Polską

Vademecum mam, nic tylko zakuwać

Ja Vademecum z biologii będę miała po połowie miesiąca dopiero
Lubię czytać Twoje posty bo jakoś mnie tak pocieszają - nie jestem sama w ciemnym lesie

[nebya]

Napisane przez misiu12

Tak cały Teraz muszę iść do mojej nauczycielki z biologii z liceum i poprosić ją żeby mi dała korki. Bo chce żeby sprawdziła moją wiedzę
Dziewczyny jeszcze dużo czasu więc spokojnie się wyrobicie

Mam taką nadzieję
Wczoraj wieczorem miałam się już nie uczyć, ale dostałam niezły ochrzan od mojego przyjaciela( chłopaka?) i się uczyłam bo powiedział, że dzisiaj mnie sprawdzi

Napisane przez Nenya_89

Ja Vademecum z biologii będę miała po połowie miesiąca dopiero
Lubię czytać Twoje posty bo jakoś mnie tak pocieszają - nie jestem sama w ciemnym lesie

Jeśli Wy jesteście w ciemnym lesie, to ja chyba głęboko pod ziemią- Moria normalnie

Niedługo idę do szkoły- oby tylko nie trafić na moją nauczycielkę od biologi

[Nija_]

Napisane przez Nenya_89

Ja Vademecum z biologii będę miała po połowie miesiąca dopiero
Lubię czytać Twoje posty bo jakoś mnie tak pocieszają - nie jestem sama w ciemnym lesie

Jak się ma na uczelni próg ok..90/200 to trudno się zmobilizować

Może zobaczę jeszcze jakiś film i wreszcie wezmę się do roboty

[Vega....]

Dziewczyny, mam pytanie: czy orientujecie się czy deklarację można wysłać pocztą do szkoły? Czy trzeba koniecznie pojawić się samemu? Bo mnie wiele km dzieli od szkoły i nie wiem czy się już nie obudziłam z ręką w nocniku ? ;/ nie mogę znaleźć takiej informacji na stronie oke...

[Nija_]

Napisane przez Vega....

Dziewczyny, mam pytanie: czy orientujecie się czy deklarację można wysłać pocztą do szkoły? Czy trzeba koniecznie pojawić się samemu? Bo mnie wiele km dzieli od szkoły i nie wiem czy się już nie obudziłam z ręką w nocniku ? ;/ nie mogę znaleźć takiej informacji na stronie oke...

Myślę, że najlepiej będzie jak zadzwonisz do szkoły i zapytasz. Albo zadzwoń do CKE

Myślę, że można wysłać pocztą, ale przyznam szczerze, że sama bym się na to nie zdecydowała - nie ma to jak osobiście.

[Vega....]

Napisane przez Nija_

Myślę, że najlepiej będzie jak zadzwonisz do szkoły i zapytasz. Albo zadzwoń do CKE

Myślę, że można wysłać pocztą, ale przyznam szczerze, że sama bym się na to nie zdecydowała - nie ma to jak osobiście.

Dzięki, to bęzie mój następny krok

[nebya]

Napisane przez Vega....

Dziewczyny, mam pytanie: czy orientujecie się czy deklarację można wysłać pocztą do szkoły? Czy trzeba koniecznie pojawić się samemu? Bo mnie wiele km dzieli od szkoły i nie wiem czy się już nie obudziłam z ręką w nocniku ? ;/ nie mogę znaleźć takiej informacji na stronie oke...

Byłam dzisiaj w szkole i pytałam w imieniu mojego kolegi czy może wysłać deklarację pocztą, a dyrektorka powiedziała, że :" nasza szkoła w takie rzeczy się nie bawi, trzeba osobiście". Nie wiem czy to tylko u mnie w szkole, czy ogólnie trzeba się pofatygować samemu. Tak jak Nija pisała- lepiej zadzwonić i się upewnić.

Ja już podpisałam deklarację, teraz pozostaje mi nauka, nauka i jeszcze raz NAUKA

[Nija_]

Napisane przez nebya

Ja już podpisałam deklarację, teraz pozostaje mi nauka, nauka i jeszcze raz NAUKA

A ja nie umiem się zmobilizować


Obejrzałam Córkę prezydenta, może jeszcze zobaczę Notting Hill
Boże, co ja robię, 3 miesiące przed maturą

[201707171556]

Ja też nie umiem się zmobilizować - jutro odłączę telewizor bo on mnie rozprasza

[nebya]

Napisane przez Nija_

A ja nie umiem się zmobilizować

Napisane przez Durga

Ja też nie umiem się zmobilizować - jutro odłączę telewizor bo on mnie rozprasza

Dziewczyny u mnie z mobilizacją też jest kiepsko. Ograniczyłam seriale nawet żeby mieć jak najwięcej czasu na naukę, ale nieraz siedzę nad książką, czytam rozdział 3 razy a i tak nic nie dociera Ja chyba muszę mieć nóż na gardle, żeby się zmobilizować tak w 100%, w tamtym roku miałam pare dni do matury z biologi i potrafiłam w ciągu tak krótkiego czasu przerobić 5 tomów podręczników, a teraz od jakiegoś miesiąca siedzę jeszcze nad 1 tomem.

Dobra koniec, pełna mobilizacja- ja nie chce siedzieć następny rok w domu, a tym bardziej studiować coś "na odczepnego". Poza tym jeśli wszyscy neurochirurdzy są choć trochę podobni do dr Shepherd'a to zrobię wszystko ( z siedzeniem nad książkami po nocach) żeby trafić do takiego raju

A tymczasem wracam do hybrydyzacji

[trats]

melduje się kolejna wizażanka pisząca maturę po raz drugi . na szczęście w tym roku czeka mnie 'jedynie' matematyka i historia sztuki. i o ile z matematyki już raz materiał przerabiałam, to książki dotyczące historii sztuki widzę pierwszy raz na oczy i zastanawiam się czy uda mi się wyrobić do matury. w tym roku dostałam się na budownictwo, jednak stwierdziłam, że nie jest to to, o czym marzę. a marzę teraz o dwóch rzeczach: o architekturze i urbanistyce, i o tym, żeby to marzenie nie pozostało jedynie marzeniem .

[Nenya_89]

Napisane przez Nija_

Jak się ma na uczelni próg ok..90/200 to trudno się zmobilizować

Może zobaczę jeszcze jakiś film i wreszcie wezmę się do roboty

Tak samo trudno jest się zmobilizować na wizję studiów zaocznych

Dzisiaj wieczór spędzam z biologią. A co

[201707171556]

Napisane przez trats

melduje się kolejna wizażanka pisząca maturę po raz drugi .

Witamy witamy

Też pisze historię sztuki z tym, że już raz ją pisalam
A jesli można wiedzieć po co zdajesz historię sztuki skoro wczesniej nie mialaś z nią stycznosci? Potrzebna jest na architekturę?

[Nija_]

Przepraszam wszystkie "nowe", ale nie chce mi się za każdym razem pisać, że serdecznie witam ale przeze mnie jesteście jak najbardziej mile widziane. No

Napisane przez Nenya_89

Tak samo trudno jest się zmobilizować na wizję studiów zaocznych

A Ty już tak na pewno idziesz na zaoczne

[nebya]

trats witamy Podziwiam- ja chyba nie porwałabym się na przedmiot z którym wcześniej nie miałam styczności.

Hybrydyzacja zaliczona, teraz zabieram się za biologię i moje ukochane mutacje

[Deborah100]

Napisane przez trats

melduje się kolejna wizażanka pisząca maturę po raz drugi . na szczęście w tym roku czeka mnie 'jedynie' matematyka i historia sztuki. i o ile z matematyki już raz materiał przerabiałam, to książki dotyczące historii sztuki widzę pierwszy raz na oczy i zastanawiam się czy uda mi się wyrobić do matury. w tym roku dostałam się na budownictwo, jednak stwierdziłam, że nie jest to to, o czym marzę. a marzę teraz o dwóch rzeczach: o architekturze i urbanistyce, i o tym, żeby to marzenie nie pozostało jedynie marzeniem .

Haha witaj w klubie ja mam bardzo podobnie


W tamtym roku zdawałam historię sztuki jako dodatkową. Oprócz tego zdawałam historię obowiązkową i więcej czasu poświęciłam na naukę historii.
Do h.sztuki zaczęłam się uczyć coś. ok miesięca, nawet niespełna i napisałam na 62% ale taki kit wciskałam w wypracowaniu aż do dzisiaj dziwię się kto mi tyle punktów dał Też wcześniej nie miałam w liceum tego przedmiotu ale to nie problem.


A w tym roku muszę poprawić wynik bo na uczelni zrobili głupią rekrutację
Zdający maturę w 2009 roku mają przedmiot rozszerz. mnożony x2,5 a ubiegłe roczniki x1,5. Straciłabym aż 17punktów w rekrutacji


Ja się uczyłam z ksiązek "Sztuka i Czas" i z podręczników z polskiego, bo było dużo obrazów itp..
Niedawno kupiłam książki potrzebne na architekture, Sztuka Świata, co prawda tylko 2 części, bo są drogie a materiał kończy się na sztuce Chin. Jest tam ogrom wiedzy, więc można sobie wyobrazić ile trzeba przyswoić wiedzy w jednym semestrze ale są bardzo dobre bo jest tam dużo reprodukcji.
Zawsze to coś


Chodzisz na rysunek?? Bo ja planuję po 10 lutym. Nie chcę mi się, bo będe jeździła aż 100km. Kasa na zajęcia + drogi bilet no ale nie mogę się poddać

[trats]

Napisane przez Durga

Witamy witamy

Też pisze historię sztuki z tym, że już raz ją pisalam
A jesli można wiedzieć po co zdajesz historię sztuki skoro wczesniej nie mialaś z nią stycznosci? Potrzebna jest na architekturę?

tak. punkty z matury z hs liczą się w krakowie, a politechnika krakowska to mój cel, więc każdy dodatkowy punkt mi się przyda. choć coraz częściej się zastanawiam czy jej nie skreślić z deklaracji i: albo zostawić tylko matematykę, albo do matmy dopisać fizykę, która to znowu liczy się we wrocławiu i startowac tylko na pwr, bo ma jednak lepsze opinie od pk . a trzech przedmiotów opanować niestety w tak krótkim czasie nie dam rady i rysuję też głównie pod egzamin na pk. ale znowu w krakowie mam mase znajomych i ciężko by było mi ich zostawić. i tak mam mętlik w głowie i czekam aż będzie ten 7 luty i nie będę musiała myśleć, bo i tak nie będę mogła nic zrobić .

i pewnie pisze teraz niezrozumiale, ale wybaczcie, mój mózg chyba przez nawał nauki nie funkcjonuje poprawnie

edit: i macie niezłe tempo, ledwo odpowiedziałam na jednego posta, a tu już kilka następnych. wybaczcie, że nie będę cytować:

Nija - wyjątkowo przyjmuję przeprosiny i wybaczam, ale pierwszy i ostatni raz ;]:P

Nebya - ja zawsze lubiłam utrudniać sobie życie

Deborah - chodziłam na kurs, ale chwilowo z niego zrezygnowałam, bo muszę trochę odetchnąć, mieć trochę czasu dla siebie, bo niestety kilka problemów zwaliło mi się na głowę

[Nenya_89]

Napisane przez Nija_

A Ty już tak na pewno idziesz na zaoczne

Pewne niby nie jest, ale tak w 80% będą zaoczne. Niestety...

[Deborah100]

Napisane przez Nenya_89

Pewne niby nie jest, ale tak w 80% będą zaoczne. Niestety...

Jedyny minus to to, że są płatne a tak w niczym nie odstają od dziennych. Sama miałam przyjemność pochodzić trochę na zaoczne budownictwo i nauki też jest dużo.
Na dziennych to przynajmniej zajęcia są porozkładane na tydzień, do
ewentualnych kolokwi czasami łatwiej się przygotwać. A na zaocznych w jednym dniu może być ze wszystkiego

Heh pamiętam jak pierwszy raz miałam wykład z chemii, 2 godziny, zapisane po 8-10stron A3 a ja zdziwiona, że to aż tyle się pisze, nie to co w liceum

[AmericanGirl]

Napisane przez Deborah100

Jedyny minus to to, że są płatne a tak w niczym nie odstają od dziennych. Sama miałam przyjemność pochodzić trochę na zaoczne budownictwo i nauki też jest dużo.
Na dziennych to przynajmniej zajęcia są porozkładane na tydzień, do
ewentualnych kolokwi czasami łatwiej się przygotwać. A na zaocznych w jednym dniu może być ze wszystkiego

Heh pamiętam jak pierwszy raz miałam wykład z chemii, 2 godziny, zapisane po 8-10stron A3 a ja zdziwiona, że to aż tyle się pisze, nie to co w liceum

A ja studiuje zaocznie i oddałabym wiele żeby studiować dziennie oczywiście mam nadzieję , że już od października 2009 będę dzienną studentką Moim zdaniem studia zaoczne to nic innego jak tylko i wyłącznie wlasna praca . Z ćwiczen niewiele się wyciągnie , bo ma się ich o wiele mniej niż dzienni , na wykładach można ponotować ale jak sie ma załuzmy cały dzien wykladow to po 3 godzinach siedzi sie nieprzytomnym i nic juz niee wchodzi do głowy . Poza tym opłaty ogromne , a jak sie pracuje to koniec świata bo nie ma sie czasu na nic . U mnie np egzaminy są czasami w tygodniu albo jakies konsultacje i jak ktos pracuje to strasznie cięzko zeby nawet na egz dotrzec . Nauki napewno duzo ale na dziennych wiecej wynosi sie z zajęc wiec mniej ma się pracy w domu , jak sie na codzien obcuje z przedmiotem to sila rzeczy sam wchodzi . Ale wiadomo wszystko zalezy od osoby - ja chce koniecznie dziennie !


Mi zawsze marzyła sie architektura albo projektowanie ubran <33 ah , szkoda ze talentu brak . Teraz czeka mnie sroda i czwartek z filozofią { boże , co za brednie .. } w piątek zaliczenie , bo byłam wczoraj - czekałam 3 godziny i chciał mi postawić 4 a to nie dopuszczalne haha . Łatwo w sumie miec 5 wiec trzeba powalczyć . Miałam pecha bo nie nauczyłam sie 2 zagadnien i akurat o to mnie zapytał .. ale uczyłam sie od 10- 13 w tym przeczytałam ksiązke wiec nie ma sie co dziwic ze wszystkiego nie ogarnęłam . Teraz sie wykuje i musze miec ta 5 . PO za tym oblałam pewnie egzamin z hitorii i chyba powinnam zaczac przygotowywac sie do poprawki ;/ a to komplikuje moją naukę na kolokwium z rzymu .. boże i to kolejny dowód na to ze studia zaoczne są okrrrropne! czasem kilka zaliczen w jednym dniu .. w sumie to pod koniec letniego semestru zapowiada sie sajgon , bo o ile sie plan nie zmieni bede miała 3 w jednym dniu kolokwia na zaliczenie cwiczen- to dopiero bedzie kucie ;/

[Nija_]

Napisane przez AmericanGirl

A ja studiuje zaocznie i oddałabym wiele żeby studiować dziennie oczywiście mam nadzieję , że już od października 2009 będę dzienną studentką Moim zdaniem studia zaoczne to nic innego jak tylko i wyłącznie wlasna praca .

Ja też bym bardzo chciała studiować dziennie. Bardzo, bardzo, bardzo

Mam nadzieję, że w tym całym kryzysie rodzice nie stracą pracy ani nic innego-złego się nie zdarzy

Może z tym dyplomem rejestratorki medycznej uda mi się zdobyć dorywczą pracę gdzieś w szpitalu albo w prywatnym gabinecie, żebym miała pieniądze na swoje wydatki. Bo od rodziców pewnie dostanę tyle, że starczy tylko na mieszkanie i jedzenie (oby chociaż tyle wygospodarowali ). A ja chciałabym mieć też na swoje wydatki.

Niby jestem zdecydowana na te Katowice i AE (godzina pociągiem+autobusem od domu, ale chcę tam mieszkać), ale pewnie złożę papiery jeszcze gdzieś np. do Krakowa, żeby sprawdzić czy się dostanę

Babcia wkurza mnie niesamowicie, już nie mogę wytrzymać. Oczywiście ona uważa, że na dzienne studia absolutnie nas nie stać, że dziennie studiują poza miejscem zamieszkania tylko dzieci biznesmenów Że nikogo, kto uczciwie pracuje nie stać na wysłanie dziecka do innego miasta na dzienne studia. Jasne, cała moja klasa z LO, baaa wszyscy uczniowie z wszystkich klas to dzieci rodziców z mafii





Od jutra się uczę

[AmericanGirl]

Napisane przez Nija_

Ja też bym bardzo chciała studiować dziennie. Bardzo, bardzo, bardzo


Babcia wkurza mnie niesamowicie, już nie mogę wytrzymać. Oczywiście ona uważa, że na dzienne studia absolutnie nas nie stać, że dziennie studiują poza miejscem zamieszkania tylko dzieci biznesmenów Że nikogo, kto uczciwie pracuje nie stać na wysłanie dziecka do innego miasta na dzienne studia. Jasne, cała moja klasa z LO, baaa wszyscy uczniowie z wszystkich klas to dzieci rodziców z mafii





Od jutra się uczę

HEHE dobrra babcia dobrze ze ja mieszkam w Trójmieście i na uczelnie jade tramwajem spod samego domkuu pod sama uczelnie 40 min . Ale i tak strasznie mnie to wkurza , bo trace na dojazdy prawie dwie godziny a jak bede na dziennych to jezdzac 5 dni w tygodniu na uczelnie bede tracic 40 godzin tygodniowo tragedia - powinni jakiś autobus zrobic a nie ze musze cały gdans tramwajem objechać haha . Trzeba isc na prawko - wtedy autkiem 15 min i jestem ;] Jak bym miala gdzies do innego miasta jezdzic to bym sie nawet z domu nie ruszyla haha . Wiec najlepsza opcją jest zamieszkanie przy samej uczelni

[Nija_]

Napisane przez AmericanGirl

HEHE dobrra babcia dobrze ze ja mieszkam w Trójmieście i na uczelnie jade tramwajem spod samego domkuu pod sama uczelnie 40 min . Ale i tak strasznie mnie to wkurza , bo trace na dojazdy prawie dwie godziny a jak bede na dziennych to jezdzac 5 dni w tygodniu na uczelnie bede tracic 40 godzin tygodniowo tragedia - powinni jakiś autobus zrobic a nie ze musze cały gdans tramwajem objechać haha . Trzeba isc na prawko - wtedy autkiem 15 min i jestem ;] Jak bym miala gdzies do innego miasta jezdzic to bym sie nawet z domu nie ruszyla haha . Wiec najlepsza opcją jest zamieszkanie przy samej uczelni

Ja dojeżdżałam do LO godzinę w jedną stronę, na staż tak samo.
Dlatego już mam dosyć i będę szukała mieszkania jak najbliżej uczelni.

Tylko, że u mnie problemem jest nie tyle te 2 godziny stracone w autobusie (chociaż to też się liczy), ale u mnie autobusy jeżdżą o strasznie głupich godzinach. Np. kończyłam lekcje o 14.55 i musiałam czekać jak głupia na autobus do 15.50 Kiedy ludzie z klasy już byli po obiedzie i zasiadali do TV/książek ja dopiero przekraczałam próg domu. Ale nie żałuję, fajnie było w LO

Módlmy się o mieszkanie jak najbliżej uczelni

[gwiazda89]

Napisane przez Nija_

Módlmy się o mieszkanie jak najbliżej uczelni

Ja dalej jestem przy modlitwie o dostanie się na studia ... Dziś mam straszny dołek... jeśli ja z takim "zaangażowaniem" jak dziś chce zdać bardzo dobrze maturę i przejść testy sprawnościowe to na 100000% wyląduję na łopacie albo miotle... ehhh nie minie ten paskudny dzień, może jutrzejszy będzie lepszy a czas mija nieubłagalnie...