Wątek dla tych, których waga wskazuje 3-cyfrową wartość...

[adela_w]

Hej
Dziś się zważyłam dokładnie 122 kg!!!! z tym ze nie wiem czy waga dokładna. Cóż jestem słoniem nie ma się co czarować
Ja nabrałam tyle kg przez ostatnie 10 lat. Wcześniej ważyłam w porywach do 70 czyli trochę więcej ale bez przesady. Z tego co pamiętam to już wtedy myślałam że jestem grubasem
W między czasie dwie ciąże i obżarstwo i mam efekt.
Dziewczyny jaką macie strategie na wasze odchudzanie? Ja muszę sobie to wszystko przemyśleć i ułożyć zasady bo wtedy będzie mi łatwiej się tego trzymać. Póki co ban na czipsy, słodycze i inne świństwa.

[madzia_g]

Ze mną to było tak, że zawsze około 70kg ważyłam i też uważałam się za grubaske głupia byłam, teraz bym tak chciała! mi kilogramów przybyło przez ostatnie 2 lata ;/ bo w ogóle po maturze schudłam i ważyłam ok 55-60 kg. Niestety zbiegło się to z moimi problemami natury psychicznej i od tamtej pory(3 rok) jestem na lekach i przytyłam z 60 kg do ponad 100 w dwa lata
odnośnie planów diety, to od kilku dni mam taką: 5 posiłków, sniadanie- jem to na co mam ochote(sprawdzone, po mojej kolezance co sschudla tym sposobem- jak dobrze zjesz z rana to potem nie jest sie glodnym- to dziala ) 2 sniadanie- przekaska np jogurt, szklaneczka koktajlu domowego lub maslanki, no wiecie cos takiego zeby przekasic ;p obiad- w sumie to co mama ugotuje ale bez ziemniakow czyli jakies miesko i surowka, moze byc tez ryz pelnoziarnisty, fajne przepisy na smaczne dietetyczne dania sa w dodatku to kwietniowego Joya. podwieczorek tez jakas przekaska, i bialkowa kolacja to tak w skrocie- nie jestm ekspertem i to chyba wiadac, ale to skutkuje!
w ogole mysle czy nie przejsc na ta diete na 5 Pasternaka hmm poki co jest po prostu MŻ- WR
buziolki dla wszystkich

[Sylwoocha]

Sofiblue oczywiście, że przyjmiemy

Jeśli chodzi o wpisanie do tabelki, to trzeba poczekać, aż się zjawi Tereska albo Pysia, bo one się tym zajmują

Moja strategia na odchudzanie, to: jedzenie śniadania (wcześniej rzadko miałam na nie czas), jedzenie II śniadania (wcześniej coś takiego dla mnie nie istniało), 4-5 posiłków dziennie (zależy jak się tam wyrobię). Poza tym staram się nie łączyć białka z węglowodanami, kolację jem białkową, ograniczyłam węglowodany (prawie w ogóle nie jem chleba), jem więcej warzyw i mięsa. Wszystko praktycznie robię na parze i nie smażę (ale mi się zrymowało ). Jeżeli mam ochotę na czekoladę czy inny grzeszek, to czasem sobie pozwolę, ale nie częściej niż raz w tygodniu. A i staram się trzymać kalorie w granicach 1000-1200. No to tak w skrócie.

[Tereskaa]

Napisane przez adela_w

Hej dziewczyny
Poczytałam was trochę i lepiej mi się zrobiło. Dzisiaj zobaczyłam się na zdjęciu i mam mega doła. Nie sądziłam że tak strasznie wyglądam a właściwie to chyba wolałam nie wiedzieć a to zdjęcie sprowadziło mnie na ziemię. Ważę ok 120 kg przy wzroście 165.
Mam nadzieję że z waszym wsparciem dam radę to sadło zrzucić.
Widzę że większość z was ma spore sukcesy czyli na pewno się da.

Witaj i zapraszamy do nas Już dopisuję Cię do tabelki i jeśli mogę prosić to napisz ile udało Ci się zrzucić i do jakiej wagi dążysz Życzę powodzenia i dużo wytrwałości

Napisane przez sofiblue

witam wszystkich, czy przyjmiecie jeszcze jedną osobkę do siebie?
Niestety 4 lata temu po ciąży jak utyłam, tak nie mogę dojśc do siebie. Powoli zaczynam schodzić do wagi ponizej 100, ale stanęło i nic sie nie rusza dalej. Potrzebuję takiej wspaniałej grupy wsparcia jak Wy dziewczyny - może z Wami mi się uda.

Witam Ciebie również Mogłabyś napisać ile ważysz na dzień dzisiejszy? Przyjęłyśmy tu z dziewczynami, że ideą wątku jest "start od ponad 100 kg" Jeśli Twoja waga osiągnęła 3 cyferki to zapraszamy

[Marianna71]

Medluje poslusznie, ze mam 4 kg mniej!
Prosze o aktualizacje w tabelce
Buziaki!

[Tereskaa]

Napisane przez Marianna71

Medluje poslusznie, ze mam 4 kg mniej!
Prosze o aktualizacje w tabelce
Buziaki!

Wielkie, wielgachne gratki

Z wielką przyjemnością uaktualnię tabelę

[Joanna52]

Marianno- gratulacje za zgubione kilogramy.
Jeżeli chodzi i mój brzuch( to jest obwisła fałda)- ale ćwiczę 2x w tyg i mam nadzieję że za rok nie będzie już tak źle. Biust OK jak na mój wiek ( czyli i tak byłby obwisły) ale mimo że schudłam noszę stanik rozmiar większy- radzę sobie sprawdzić http://https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=294725

[madzia_g]

Napisane przez Marianna71

Medluje poslusznie, ze mam 4 kg mniej!
Prosze o aktualizacje w tabelce
Buziaki!

gratulacje

a ze mną się Tereska nie przywitała?

[adela_w]

Napisane przez Tereskaa

napisz ile udało Ci się zrzucić i do jakiej wagi dążysz

Póki co jest 122 kg a mój cel to 70 kg

Z tego co widzę to popełniam wszystkie możliwe błędy jeśli chodzi o jedzenie. Po pierwsze śniadanie jem późno. Rano wolę wypić kawę a śniadanie już dobrze po 9 potem obiad tradycyjny polski ok 12.30, no i kolacja. Ogólnie mówiąc smażone, tłuste, ziemniaki, białe pieczywo. W między czasie coś słodkiego a wieczorem przed telewizorem czipsy. Jem dużo jabłek ale już warzyw nie wiele tyle co w sałatce do obiadu. No i zauważyłam że bardzo mało pije: 2-3 kubki kawy i 2 szklanki wody z sokiem.
Chyba muszę zmienić nawyki żywieniowe na początek, jak myślicie?

[madzia_g]

Napisane przez adela_w

Póki co jest 122 kg a mój cel to 70 kg

Z tego co widzę to popełniam wszystkie możliwe błędy jeśli chodzi o jedzenie. Po pierwsze śniadanie jem późno. Rano wolę wypić kawę a śniadanie już dobrze po 9 potem obiad tradycyjny polski ok 12.30, no i kolacja. Ogólnie mówiąc smażone, tłuste, ziemniaki, białe pieczywo. W między czasie coś słodkiego a wieczorem przed telewizorem czipsy. Jem dużo jabłek ale już warzyw nie wiele tyle co w sałatce do obiadu. No i zauważyłam że bardzo mało pije: 2-3 kubki kawy i 2 szklanki wody z sokiem.
Chyba muszę zmienić nawyki żywieniowe na początek, jak myślicie?

no myślę, że powinny zajść zmiany ale ja się nie chce wymądrzać bo miałam podobnie jeszcze tydzień temu wyrzuć chipsy, jak smażysz to lepiej na oliwie z pestek winogron, słodycze np raz w tygodniu, baieł pieczywo zamień na ciemne, ja np nie lubię razowca więc jem chlebek maratoński, zmieniaki w gruncie rzeczy nie sa takie zle, maja malo kcal ale jak juz je jeść to bez masełka, tłuszczyku itp, no i ich nie smażyć ;p nie wiem, czy mądrze mówię, cóż ja tak próbuje od kilku dni

[Sylwoocha]

Napisane przez madzia_g

no myślę, że powinny zajść zmiany ale ja się nie chce wymądrzać bo miałam podobnie jeszcze tydzień temu wyrzuć chipsy, jak smażysz to lepiej na oliwie z pestek winogron, słodycze np raz w tygodniu, baieł pieczywo zamień na ciemne, ja np nie lubię razowca więc jem chlebek maratoński, zmieniaki w gruncie rzeczy nie sa takie zle, maja malo kcal ale jak juz je jeść to bez masełka, tłuszczyku itp, no i ich nie smażyć ;p nie wiem, czy mądrze mówię, cóż ja tak próbuje od kilku dni

Mądrze mówisz Trzeba zmienić nawyki żywieniowe i będzie dobrze. Najgorzej jest na początku, ale później organizm się przyzwyczaja i już się nie domaga śmieciowego jedzonka (no może czasem przed @ ).

[Tereskaa]

Napisane przez madzia_g

a ze mną się Tereska nie przywitała?

Już się witam i zwracam honor Ostatnio żyję w takim biegu, że rzadko mam czas zajrzeć na forum

Napisane przez adela_w

Póki co jest 122 kg a mój cel to 70 kg

Z tego co widzę to popełniam wszystkie możliwe błędy jeśli chodzi o jedzenie. Po pierwsze śniadanie jem późno. Rano wolę wypić kawę a śniadanie już dobrze po 9 potem obiad tradycyjny polski ok 12.30, no i kolacja. Ogólnie mówiąc smażone, tłuste, ziemniaki, białe pieczywo. W między czasie coś słodkiego a wieczorem przed telewizorem czipsy. Jem dużo jabłek ale już warzyw nie wiele tyle co w sałatce do obiadu. No i zauważyłam że bardzo mało pije: 2-3 kubki kawy i 2 szklanki wody z sokiem.
Chyba muszę zmienić nawyki żywieniowe na początek, jak myślicie?

Heh, no to popełniasz takie same błędy jak większość z podobną wagą również mówię o sobie Ale zmienimy Wszystko wydaje się kwestią przyzwyczajenia Młode warzywka za pasem więc jest szansa na większe ich ilości hehehe, tak sobie co roku tłumaczę

Napisane przez madzia_g

no myślę, że powinny zajść zmiany ale ja się nie chce wymądrzać bo miałam podobnie jeszcze tydzień temu wyrzuć chipsy, jak smażysz to lepiej na oliwie z pestek winogron, słodycze np raz w tygodniu, baieł pieczywo zamień na ciemne, ja np nie lubię razowca więc jem chlebek maratoński, zmieniaki w gruncie rzeczy nie sa takie zle, maja malo kcal ale jak juz je jeść to bez masełka, tłuszczyku itp, no i ich nie smażyć ;p nie wiem, czy mądrze mówię, cóż ja tak próbuje od kilku dni

Bardzo dobrze mówisz Madziu Mądre dziewcze Co do ziemniaczków to masz rację, ale ważne jest też żeby nie jeść ich z ciężkimi zawiesistymi sosami Tak samo rzecz się ma z makaronem; ponoć nie jest tuczący, a tuczą te wszystkie dodatki, z którymi je jemy

Napisane przez Sylwoocha

Mądrze mówisz Trzeba zmienić nawyki żywieniowe i będzie dobrze. Najgorzej jest na początku, ale później organizm się przyzwyczaja i już się nie domaga śmieciowego jedzonka (no może czasem przed @ ).

Racja, święta racja

[diabloniunia]

Witam nowe koleżanki w grupie rażniej!
Gratuluje kochane za zrzucone kilogramy a Tym którym waga stoi-życzę wytrwałośći....w końcu ruszy w dół!

Ja się pochwale u mnie na liczniku 103 kg
Ostatnio Jestem zabiegana...ale staram się być na bieżąco z Wami...nie zawsze mam czas żeby napiasć!
Teraz mam nocki w pracy-chodze nieprzytomna....

Pozdrawiam kochane dziewczynki Trzymajcie się cieplutko!!!
Buziaki

[marled]

Napisane przez adela_w

Póki co jest 122 kg a mój cel to 70 kg
Z tego co widzę to popełniam wszystkie możliwe błędy jeśli chodzi o jedzenie. Po pierwsze śniadanie jem późno. Rano wolę wypić kawę a śniadanie już dobrze po 9 potem obiad tradycyjny polski ok 12.30, no i kolacja. Ogólnie mówiąc smażone, tłuste, ziemniaki, białe pieczywo. W między czasie coś słodkiego a wieczorem przed telewizorem czipsy. Jem dużo jabłek ale już warzyw nie wiele tyle co w sałatce do obiadu. No i zauważyłam że bardzo mało pije: 2-3 kubki kawy i 2 szklanki wody z sokiem. Chyba muszę zmienić nawyki żywieniowe na początek, jak myślicie?

ja jeszcze nauczyłam się żeby jeść kolację białkową

Napisane przez diabloniunia

Ja się pochwale u mnie na liczniku 103 kg
Ostatnio Jestem zabiegana...ale staram się być na bieżąco z Wami...nie zawsze mam czas żeby napiasć!
Teraz mam nocki w pracy-chodze nieprzytomna....Buziaki

Gratuluje zrzuconych kilosików, zastój jakoś przetrzymamy...
a tych nocek to nie zazdroszczę... i jak wytrzymujesz z jedzeniem, bo mnie chyba by coś korciło niezdrowego...

[Tereskaa]

Napisane przez diabloniunia

Witam nowe koleżanki w grupie rażniej!
Gratuluje kochane za zrzucone kilogramy a Tym którym waga stoi-życzę wytrwałośći....w końcu ruszy w dół!

Ja się pochwale u mnie na liczniku 103 kg
Ostatnio Jestem zabiegana...ale staram się być na bieżąco z Wami...nie zawsze mam czas żeby napiasć!
Teraz mam nocki w pracy-chodze nieprzytomna....

Pozdrawiam kochane dziewczynki Trzymajcie się cieplutko!!!
Buziaki

i jeszcze raz Już uaktualniam tabelę

[marled]

dziewczyny mam pytanko: czy też tak macie, odkąd zaczęłyście przygodę ze zmianą życia to jesteście jakieś naburmuszone, znerwicowane czy szybko ktoś może was wytrącić z równowagi itp.?

bo ja po prostu chyba nie wytrzymuję? wszystko mnie ostatnio wk...rza, denerwuję się o błahostki, a jak jeszcze mój mężuś coś głupiego dopowie, to już awantura na całego nie umiem sobie poradzić z moimi nerwami... a dzisiaj to już z tego wszystkiego się pobeczałam...

[Marianna71]

Mnie sie wydaje, ze te objawy to tak jak u narkomana na odtruciu bo mam takie same... wszak odmawiamy sobie rzeczy, ktore kojarzyly sie do tej pory z przyjemnosciami...(przyna jmniej ja- slodycze, ukochane kielbaski itd.) zanim organizm sie przyzwyczai do nowego trybu zycia, buntuje sie... wiec nie jest nam latwo...
Na pocieszenie moge dodac, ze to przechodzi...tylko trzeba cierpliwosci...(goraco w to wierze !

[hipciabeti]

Hej duszki!!!
Witam nowe koleżanki!!!!!super jak tak dalej pójdzie to serio zrzucimy pułk wojska wspólnymi siłami!!!!

U mnie narazie waga w miejscu ale zaraz @ sie skonczy wiec mam nadzieje że ruszy wreszcie
U mnie niestety ciągły stres na dodatek zaczęłam 2 podyplomówki i normalnie już wymiękam chociaz dopiero zaczęłam no na nic nie mam czasu a najgorsze że najbliższy zjadz mi sie pokrywa na obu i nie mam pojęcia jak sie rozerwać
Jestem zmęczona i rozdrażniona już tylko myśle sobie oby do wakacji ale to jeszcze tak długo
staram sie was czytać codziennie ale pisać juz niekiedy nie mam siły mam nadzieje że mi wybaczycie

Pysia jak tam u ciebie cos sie układa w końcu??? mam nadzieje że wyczerpałaś już limit nieszczęśćjak tam twoja dietka? mi juz troche przeszło z tymi zachciankami wiec mam nadzieje że bedzie ok
Czego tobie i oczywiście wam wszystkim życzę
Tereska a u ciebie jak leci??? już sie wziełaś ostro do roboty z tego co czytałam...super najważniejsze dziewczyny to się nie poddać i nie wrócić do początkowej wagi!!!!!na szczęście w porę zaczęłyście walczyć!!!
Trzymam kciukaski!!! Jakoś poczatki są łatwiejsze bo czowiek ma taki zapał że góry by przenosił a potem jakieś przestoje załamki doły i ciężko bardzo ja to wiem bo już 3 miesiące walczę a niektórzy jeszcze dłużej!!!
Dlatego własnie życzę wszystkim jak najwięcej wytrwałości nawet a może w szczególności w trudnych chwilach !!!!!

Buziaki trzymajcie sie duszki damy radę!!!!!!!!

[madzia_g]

Napisane przez Sylwoocha

Mądrze mówisz Trzeba zmienić nawyki żywieniowe i będzie dobrze. Najgorzej jest na początku, ale później organizm się przyzwyczaja i już się nie domaga śmieciowego jedzonka (no może czasem przed @ ).

no bez kitu przed @ ogolnie to mi dopiero tydzień mija na diecie, ale już tak bardzo mój organizm nie domaga się śmieciowego jedzonka w góle nie jest tak ciężko jak myślala, wczesniej nie mogłam się zdecydowaćna dietę, bo mówiłam "nie da rady tak mało jeść itp" ale daję radę i wcale nie czuję się wwygłodniała okazuje się ze moge wytrzymać bez kebaba, słodyczki, pizzy itd itp ;p

Napisane przez Tereskaa

Już się witam i zwracam honor Ostatnio żyję w takim biegu, że rzadko mam czas zajrzeć na forum

no ja myślę hehe

Heh, no to popełniasz takie same błędy jak większość z podobną wagą również mówię o sobie Ale zmienimy Wszystko wydaje się kwestią przyzwyczajenia Młode warzywka za pasem więc jest szansa na większe ich ilości hehehe, tak sobie co roku tłumaczę

co fakt, to fakt, ale ja znam osoby, które mają dużo niższą wagę np de mnie a mają trakie nawyki żywieniowe jak my kiedyś, przykłd z brzegu- szczupła siostra mojego Tżta, moja przyjaciółka, która brała udział w finale Miss Polski itd. nie, że chcę się jakoś wybielać ale tak jest, patrzcie ile jest fast foodów, kebabów, piekarni, cukierni i innych "niezdrowych" miejsc ktoś to je, a jednak po ulicy w wiekszosci szczuplaki chodza.. przynajmniej w Lublinie


Bardzo dobrze mówisz Madziu Mądre dziewcze Co do ziemniaczków to masz rację, ale ważne jest też żeby nie jeść ich z ciężkimi zawiesistymi sosami Tak samo rzecz się ma z makaronem; ponoć nie jest tuczący, a tuczą te wszystkie dodatki, z którymi je jemy

no właśnie te sosy ale czytałam, ze sos salsa jest bezpieczny i polecilam go mamie kupic



Racja, święta racja

Napisane przez diabloniunia

Witam nowe koleżanki w grupie rażniej!
Gratuluje kochane za zrzucone kilogramy a Tym którym waga stoi-życzę wytrwałośći....w końcu ruszy w dół!

Ja się pochwale u mnie na liczniku 103 kg
Ostatnio Jestem zabiegana...ale staram się być na bieżąco z Wami...nie zawsze mam czas żeby napiasć!
Teraz mam nocki w pracy-chodze nieprzytomna....

Pozdrawiam kochane dziewczynki Trzymajcie się cieplutko!!!
Buziaki

gratulacje i witam

Napisane przez marled

dziewczyny mam pytanko: czy też tak macie, odkąd zaczęłyście przygodę ze zmianą życia to jesteście jakieś naburmuszone, znerwicowane czy szybko ktoś może was wytrącić z równowagi itp.?

bo ja po prostu chyba nie wytrzymuję? wszystko mnie ostatnio wk...rza, denerwuję się o błahostki, a jak jeszcze mój mężuś coś głupiego dopowie, to już awantura na całego nie umiem sobie poradzić z moimi nerwami... a dzisiaj to już z tego wszystkiego się pobeczałam...

też tak miała, ale ostatnio raczej mam stany euforii, bo wiem że coś ze sobą robię muszę kupić nowy karnet bo sport poprawia nastrój

[Sylwoocha]

Diabloniunia gratulacje

Marled ja przy każdym wcześniejszym dietowaniu chodziłam jak bomba zegarowa. Nerwus ze mnie okrutny, ale teraz tego nie mam, bo nie głoduję . A jak się wbiłam w 48, to teraz niemalże unoszę się w powietrzu jak chodzę (cieszę się jakby to było 38 ). Poza tym mój błąd żywieniowy polegał na tym, ze nie jadałam mięsa, tylko masę węglowodanów (makarony, ziemniaki, chleb itp.) i niestety one mi dopomogły dojść do wagi do jakiej doszłam, a nie słodycze czy fast foody (bo te rzadko jadałam). Najgorzej było zrezygnować z chlebka i mięciusich bułeczek, ale da radę żyć bez nich i efekty są Pokochałam serek wiejski (dawno temu spróbowałam i wyplułam, bo mi w ogóle nie smakował, a teraz nie wyobrażam sobie dnia bez niego )

Jeżeli napisałam jak potłuczona, to przepraszam, ale wstałam przed chwilą i zaginam zaraz do krawca po moje nowe spodnie , bo musiałam nogawki przykrócić. A i waga wskazała mi dziś 108, ale Teresko nie zmieniaj póki co, bo święta idą i jeszcze ten kilogram może do przodu skoczyć

Miłego dzionka kochane

[madzia_g]

Witam Kobitki
Ja dziś się zdobyłam na prawdzwie trudną decyzję :P zważę się a nie ważyłam się od września a wtedy na liczniku było 99 i teraz jest dużo więcej tzn tak przypuszczam, bo ciuchuy z września są na mnie obcisłe a wniektóre spodnie się ledwo dopinam które wtedy były luźne boję się strasznie zawsze jak się zważę to jest szok bo rzadko to robie a wiem, że powinam się regularnie ważyć to bym się bardziej pilnowała, ale od jakiegoś czasu mam zepsutą wagę i planuję iść do koleżanki zrobić pomiar . Największy szok przezyłam jak w wakacje 2007 ważyłam 78 a we wrześniu 2008 się zwazyłam i było 99 chcociaz teraz bym chciala zeby bylo 99 uff al się rozpisałam
pozdrawiam Was wszystkie

[nelson40]

Witam!
Oczywiście też jestem trzycyfrowa Na wyjściu miałam 125 kg, teraz mam 119,8-120. Chciałabym się spytać czy ktoś mi powie, czy na moich posiłkach schudnę? Przepraszam, jeżeli to nie tu. Ale trzycyfrowe zawsze sie rozumieją hihi

I Śniadanie- 9 rano

2 pajdki chleba lnianego
trochę margaryny do posmarowania
plaster szynki, i pół plastra sera, 2 plastry pomidora

II Obiad- 15-16 popołudniu

2 ziemniaki, kotlecik średni i surówka
lub 4 młode ziemniaki, taki sos jakby z czosnkiem i mała biała kiełbaska (gotowana)

Zupy jadam bardzo rzadko, bo nie przepadam

I to koniec... Wczoraj popełniłam grzech śmiertelny hehe, bo zjadłam 2 kluski nadziewane mięsem i trochę sałatki z makaronem...

Z góry dziękuję za pomoc!

[kasiamniam]

Napisane przez nelson40

Witam!
Oczywiście też jestem trzycyfrowa Na wyjściu miałam 125 kg, teraz mam 119,8-120. Chciałabym się spytać czy ktoś mi powie, czy na moich posiłkach schudnę? Przepraszam, jeżeli to nie tu. Ale trzycyfrowe zawsze sie rozumieją hihi

I Śniadanie- 9 rano

2 pajdki chleba lnianego
trochę margaryny do posmarowania
plaster szynki, i pół plastra sera, 2 plastry pomidora

II Obiad- 15-16 popołudniu

2 ziemniaki, kotlecik średni i surówka
lub 4 młode ziemniaki, taki sos jakby z czosnkiem i mała biała kiełbaska (gotowana)

Zupy jadam bardzo rzadko, bo nie przepadam

I to koniec... Wczoraj popełniłam grzech śmiertelny hehe, bo zjadłam 2 kluski nadziewane mięsem i trochę sałatki z makaronem...

Z góry dziękuję za pomoc!

witaj
wydaje mi sie ze zle rozlozylas posilki bo nie trzeba sie glodzic zeby schudnac
aha i polaczenie ziemniakow z miesem to bardzo zle polaczenie!! albo same ziemniaczki, albo sam kotlety nigdy razem!!
duzo owocow, warzywek i bedzie dobrze no i poznej kolacji unikac
3mam kciuki
p.s prosze mnie podpisac moja waga teraz to 99

[madzia_g]

Napisane przez nelson40

Witam!
Oczywiście też jestem trzycyfrowa Na wyjściu miałam 125 kg, teraz mam 119,8-120. Chciałabym się spytać czy ktoś mi powie, czy na moich posiłkach schudnę? Przepraszam, jeżeli to nie tu. Ale trzycyfrowe zawsze sie rozumieją hihi

I Śniadanie- 9 rano

2 pajdki chleba lnianego
trochę margaryny do posmarowania
plaster szynki, i pół plastra sera, 2 plastry pomidora

II Obiad- 15-16 popołudniu

2 ziemniaki, kotlecik średni i surówka
lub 4 młode ziemniaki, taki sos jakby z czosnkiem i mała biała kiełbaska (gotowana)

Zupy jadam bardzo rzadko, bo nie przepadam

I to koniec... Wczoraj popełniłam grzech śmiertelny hehe, bo zjadłam 2 kluski nadziewane mięsem i trochę sałatki z makaronem...

Z góry dziękuję za pomoc!

Witaj
Odnosnie jadlospisu :P polecałabym 5 posilkow dziennie, bo 2 pewnie schudniesz ale: to zwalnia przemiane materii! Potem latwiej bedzie o efekt jojo! nie polecam tego jadlospisu.. i jak jesz ziemniaczki to bez sosu, bo to dodaje strasznie kalorii, same ziemniaczki wedlug mnie- zreszta tak czytalam nie sa zle, jeden ma ok 60 kcal wiec jak zjesz 2 to moimn skromnym zdaniem nic sie nie stanie, ale zrezygnuj z sosow, i rzadziej jedz ziemniaki, lepiej jakis pelnoziarnisty ryz, kotleciki jak smazysz, to smaruj patelnie dobra oliwa- nie uzywaj oleju ani smalcu! z sera żółtego lepiej zrezygnuj

[Tereskaa]

Napisane przez madzia_g

Witam Kobitki
Ja dziś się zdobyłam na prawdzwie trudną decyzję :P zważę się a nie ważyłam się od września a wtedy na liczniku było 99 i teraz jest dużo więcej tzn tak przypuszczam, bo ciuchuy z września są na mnie obcisłe a wniektóre spodnie się ledwo dopinam które wtedy były luźne boję się strasznie zawsze jak się zważę to jest szok bo rzadko to robie a wiem, że powinam się regularnie ważyć to bym się bardziej pilnowała, ale od jakiegoś czasu mam zepsutą wagę i planuję iść do koleżanki zrobić pomiar . Największy szok przezyłam jak w wakacje 2007 ważyłam 78 a we wrześniu 2008 się zwazyłam i było 99 chcociaz teraz bym chciala zeby bylo 99 uff al się rozpisałam
pozdrawiam Was wszystkie

Podjęłaś kochana bardzo dobrą decyzję o zważeniu się Tak jak mówisz, jakbyś sie regularnie ważyła to miałabyś większą kontrolę. Ale nie martw się, damy radę z tym co nazbierałaś (nazbierałyśmy!), ale na szczęście w miarę prawidłowa waga jest czymś co można zawsze osiągnąć (o ile nadmiar nie jest spowodowany chorobą), dlatego sukcesywnie do przodu trzeba iść Zobaczysz jeszcze laska, wszystkim szczeny opadną na nasz widok No to czymaj się i czekamy na wyniki ważenia

Napisane przez nelson40

Witam!
Oczywiście też jestem trzycyfrowa Na wyjściu miałam 125 kg, teraz mam 119,8-120. Chciałabym się spytać czy ktoś mi powie, czy na moich posiłkach schudnę? Przepraszam, jeżeli to nie tu. Ale trzycyfrowe zawsze sie rozumieją hihi

I Śniadanie- 9 rano

2 pajdki chleba lnianego
trochę margaryny do posmarowania
plaster szynki, i pół plastra sera, 2 plastry pomidora

II Obiad- 15-16 popołudniu

2 ziemniaki, kotlecik średni i surówka
lub 4 młode ziemniaki, taki sos jakby z czosnkiem i mała biała kiełbaska (gotowana)

Zupy jadam bardzo rzadko, bo nie przepadam

I to koniec... Wczoraj popełniłam grzech śmiertelny hehe, bo zjadłam 2 kluski nadziewane mięsem i trochę sałatki z makaronem...

Z góry dziękuję za pomoc!

Gratuluję zrzuconych kilogramów

Co do Twojego jadłospisu, to owszem, schudniesz na nim, ale niestety nie ma mowy o trwałym schudnięciu Nie znam się tak bardzo na dietetyce, ale na pierwszy rzut oka widzę kilka podstawowych błędów:
- za duże przerwy między posiłkami. Powinno się jeść co 3-4 godziny małe porcje.
- za mało posiłków. Powinno być ich 5 (3 główne i dwie przegryzki)
- praktycznie brak białka w posiłkach
- za mało kalorii w ciągu całego dnia. Optymalnie jest 1200-1500 na redukcji.
- brak kolacji (!) To bardzo poważny błąd. Kolacja powinna być białkowa na ok 3 godziny przed spaniem.
- za mało warzyw

To tak na pierwszy rzut oka, jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę, albo wyręczą mnie dziewczynki

[madzia_g]

Napisane przez kasiamniam

witaj
wydaje mi sie ze zle rozlozylas posilki bo nie trzeba sie glodzic zeby schudnac
aha i polaczenie ziemniakow z miesem to bardzo zle polaczenie!! albo same ziemniaczki, albo sam kotlety nigdy razem!!
duzo owocow, warzywek i bedzie dobrze no i poznej kolacji unikac
3mam kciuki
p.s prosze mnie podpisac moja waga teraz to 99

zgadzam się z Tobą Kasia ps. gratulacje spadku juz są dwie cyferki

Napisane przez Tereskaa

Podjęłaś kochana bardzo dobrą decyzję o zważeniu się Tak jak mówisz, jakbyś sie regularnie ważyła to miałabyś większą kontrolę. Ale nie martw się, damy radę z tym co nazbierałaś (nazbierałyśmy!), ale na szczęście w miarę prawidłowa waga jest czymś co można zawsze osiągnąć (o ile nadmiar nie jest spowodowany chorobą), dlatego sukcesywnie do przodu trzeba iść Zobaczysz jeszcze laska, wszystkim szczeny opadną na nasz widok No to czymaj się i czekamy na wyniki ważenia



Gratuluję zrzuconych kilogramów

Co do Twojego jadłospisu, to owszem, schudniesz na nim, ale niestety nie ma mowy o trwałym schudnięciu Nie znam się tak bardzo na dietetyce, ale na pierwszy rzut oka widzę kilka podstawowych błędów:
- za duże przerwy między posiłkami. Powinno się jeść co 3-4 godziny małe porcje.
- za mało posiłków. Powinno być ich 5 (3 główne i dwie przegryzki)
- praktycznie brak białka w posiłkach
- za mało kalorii w ciągu całego dnia. Optymalnie jest 1200-1500 na redukcji.
- brak kolacji (!) To bardzo poważny błąd. Kolacja powinna być białkowa na ok 3 godziny przed spaniem.
- za mało warzyw

To tak na pierwszy rzut oka, jak mi się coś jeszcze przypomni to dopiszę, albo wyręczą mnie dziewczynki

pod tym co napisała Terska też się podpisuję i dzięki Tereniu za wsparie dam rade! no i najwyzej bedziecie mnie toszki podtrzymywac na duchu za jakies 2 godziny(ide sie zwazyc) wiem, ze nie ma sie co mazac i trzeba dzialac ale ostrzegam lojalnie ze moge popasc w chwilowa depresje
moglam sie regularnie wazyc a tak bede miala szok ;/ za kazdym razem jak powinnam byla sie zwacyc to sobie obiecywalam- troche schudne i dopiero sie zwaze i jakos nie udawalo mi sie schudnac, to takie bledne kolo ;/ no ale do dzieła

[Tereskaa]

Napisane przez madzia_g

zgadzam się z Tobą Kasia ps. gratulacje spadku juz są dwie cyferki


pod tym co napisała Terska też się podpisuję i dzięki Tereniu za wsparie dam rade! no i najwyzej bedziecie mnie toszki podtrzymywac na duchu za jakies 2 godziny(ide sie zwazyc) wiem, ze nie ma sie co mazac i trzeba dzialac ale ostrzegam lojalnie ze moge popasc w chwilowa depresje
moglam sie regularnie wazyc a tak bede miala szok ;/ za kazdym razem jak powinnam byla sie zwacyc to sobie obiecywalam- troche schudne i dopiero sie zwaze i jakos nie udawalo mi sie schudnac, to takie bledne kolo ;/ no ale do dzieła

Eeeeeee, może nie będzie tak źle Madziu Nie martw się kochana, ile by waga nie pokazała, tyle trzeba będzie przyjąć "na klatę" a później to już tylko brać się ostro do robotki Z nami tu nie zginiesz Powodzonka

[nelson40]

Dziękuję za rady Co do 5 posiłków, to jakoś nie umiem w siebie teraz coś wciskać... Może mi się żołądek zasuszył <lol2> jakie ja bzdury gadam hehe Co do warzywek i owoców, to już posadzone na działeczce i nie mogę się doczekać ) Bardzo boję się świąt i tych wszystkich ciast, sałatek itd. Nie wiem jak wytrzymam... Mama (w młodości pół życia na diecie hehe ) mówiła, że jak nawet 1 dzień się najem, tak że ciasto i te sałatki, a na drugi zaraz wrócę na dietę... To jak sobie raz pozwolę to nic się nie stanie (nie stosuje tej metody często), tylko na święta i to pierwszy raz... Co Wy o tym sądzicie?

[Sylwoocha]

Napisane przez nelson40

Dziękuję za rady Co do 5 posiłków, to jakoś nie umiem w siebie teraz coś wciskać... Może mi się żołądek zasuszył <lol2> jakie ja bzdury gadam hehe Co do warzywek i owoców, to już posadzone na działeczce i nie mogę się doczekać ) Bardzo boję się świąt i tych wszystkich ciast, sałatek itd. Nie wiem jak wytrzymam... Mama (w młodości pół życia na diecie hehe ) mówiła, że jak nawet 1 dzień się najem, tak że ciasto i te sałatki, a na drugi zaraz wrócę na dietę... To jak sobie raz pozwolę to nic się nie stanie (nie stosuje tej metody często), tylko na święta i to pierwszy raz... Co Wy o tym sądzicie?

Musisz nauczyć się jeść śniadanie i II sniadanie, bo dzięki temu pod wieczór nie ma napadów głodu. Tak jak dziewczyny napisały 5 małych posiłków i więcej białka i warzyw. Kolacja musi być i najlepiej czysto białkowa, nawet godzinę przed snem. Węglowodany 3 godziny przed snem. I nie można sobie też wszystkiego odmawiać, bo później właśnie przyjdą takie święta i człowiek rzuci się na te pyszności. Lepiej zgrzeszyć raz na jakiś czas kawałkiem czekolady niż w ciągu jednego dnia zjeść cały sernik . Tak jak pisalam wcześniej, ja nie głoduję, jem smacznie i za sobą mam już 22 kilogramy Mogę polecić również zakupienie parowaru i gotować mięsko, rybki, warzywa na parze. Są bardzo smaczne. Ser żółty raczej odpada, bo to sam tłuszcz (ale tak jak wspominałam wcześniej plasterek raz w tygodniu nie zaszkodzi ) I trzeba dostarczać organizmowi NNKT, które są np .w orzechach i rybach.

Pysiaczku gdzie się nam podziewasz? Mam do Ciebie pytanko. Kiedyś robiłaś chyba naleśniki z mąki typ 2000 i chciałam się zapytać jak, bo mi się albo przypalają na patelni, albo się nie ścinają i juz nie wiem co źle robię.

Madziu zważ się koniecznie, bo ja też parę miesięcy się nie ważyłam, a potem szok, bo jest 10 kilo więcej.

[marled]

Napisane przez kasiamniam

p.s prosze mnie podpisac moja waga teraz to 99

Kasiu gratuluję, duże

Napisane przez Tereskaa

Co do Twojego jadłospisu, to owszem, schudniesz na nim, ale niestety nie ma mowy o trwałym schudnięciu Nie znam się tak bardzo na dietetyce, ale na pierwszy rzut oka widzę kilka podstawowych błędów:
- za duże przerwy między posiłkami. Powinno się jeść co 3-4 godziny małe porcje.
- za mało posiłków. Powinno być ich 5 (3 główne i dwie przegryzki)
- praktycznie brak białka w posiłkach
- za mało kalorii w ciągu całego dnia. Optymalnie jest 1200-1500 na redukcji.
- brak kolacji (!) To bardzo poważny błąd. Kolacja powinna być białkowa na ok 3 godziny przed spaniem.
- za mało warzyw

Też podpisuje się pod tym!!!

Napisane przez nelson40

Dziękuję za rady Co do 5 posiłków, to jakoś nie umiem w siebie teraz coś wciskać... Może mi się żołądek zasuszył <lol2> jakie ja bzdury gadam hehe Co do warzywek i owoców, to już posadzone na działeczce i nie mogę się doczekać ) Bardzo boję się świąt i tych wszystkich ciast, sałatek itd. Nie wiem jak wytrzymam... Mama (w młodości pół życia na diecie hehe ) mówiła, że jak nawet 1 dzień się najem, tak że ciasto i te sałatki, a na drugi zaraz wrócę na dietę... To jak sobie raz pozwolę to nic się nie stanie (nie stosuje tej metody często), tylko na święta i to pierwszy raz... Co Wy o tym sądzicie?

Lepiej częściej a mniejsze porcje... Każda z nas chyba boi się świąt, ja chyba będę dzieliła się porcją z moim mężusiem i przez to zjem mniej (oby się udało!)
jak tak najesz się porządnie to mogą wystąpić problemy z żołądkiem, nawet po 1 dniu...