Nasze Skarby Styczeń-Luty 08' sezon II

[lwica83]

AgaMili normalnie podziwiam, że zmieściły się w jednym łóżeczku z Dawidem to byłby problem:P jeżeli chodzi o wannę to pamiętam, że jak byłam mała to też się z siostrą razem kąpałyśmy
Midey nie da się nie denerwować, gdy jestem np w połowie siekania cebuli i nagle robi się ciemno i nic nie widzę... ale cóż... już z kuzynką gadałam, że jak wujo będzie miał chwilę wolnego i przyjedzie do łodzi to mi to zrobi... bo ja tak dłużej nie mogę...
Enaffi witaj co do nocnikowania to i tak gratuluję u nas ciągle pieluchy królują i jakoś nie widzę szybkiego odpieluchowania... niestety...

[pappaya]

Elsi, zdrówka dla Was. Cos te choroby Was nie opuszczają

Sheryl, świetny stolik a Stas wygląda przy nim jak duży chłopak Dzieki za buziaki

Aga, Kasia, zdjęcia super! Widać ze dzieciaki jak i Wy macie świetny czas razem!

Lwico, szczerze współczuję męża. Nie masz czasami ochoty wystawić mu walizek za drzwi?

Enaffi, u nas z nocnikowaniem a raczej sedesowaniem (bo Ivo zalatwia sie tylko na sedesie z nakladka) sa juz male postępy. Dzis pierwszy raz sam powiedzial ze chce si i zrobil dopiero na ubikacji. Jak jest bez pieluszki to potrafi juz wstrzymać ale czasami sie jednak zapomni i jak widzę ze popuszcza i mowie Ivo nie wolno to wstrzymuje i resztę robi tam gdzie trzeba. Z kupkami trzeba go jeszcze gonic. Sam nie sygnalizuje ale jak słyszę ze pierdzi albo widzę ze chowa sie po kątach to od razu biorę go na sedes (wcześniej otwieram szufladę z łazienkowymi skarbami i wybiera sobie jakaś 'zabawkę' bo inaczej nie da sie posadzić). Czasami jak nie uda mi sie dopilnować to kupa ląduje niestety w pamperze.

Midey, co tam u Kociulka?

[lwica83]

Pappaya bardzo chętnie problem polega na tym, że mieszkamy w jego mieszkaniu, które ma jeszcze zanim mnie poznał, więc co najwyżej ja mogłabym spakować swoją i Dawida walizkę ale nie bardzo mamy gdzie się podziać... ostatnio staram się go olewać a jak już nabiera ochoty na rozmowę wtedy wkładam mu do głowy... niestety z marnym skutkiem...
Midey przyłączam się do pytania co u Kociulka?
hm coś nam wątek podupada

[sheryl]

Napisane przez midey

no Twoj to w ogole chyba jakis ewenement (oczywiscie komplement ) nie dosc ze zlota raczka to jeszcze szyc umie

No, to fakt, udał mi się chłopina doceniam to. Potrafi prawie wszystko zrobić, ale on ma takie podejście: "nie święci garnki lepią" i uważa, ze wszystko da się zrobić

Napisane przez AgaMili

Sheryl fajny ten stolik, podoba mi sie kolor. Ja tez bym chciala kupic dla malej takie cos ale nie mam miejsca w domu.

Napisane przez lwica83

Sheryl fajny ten stolik, u mnie niestety miejsca już brak

U mnie też wszystkie zabawki i rzeczy należące do Stasia składowane są w jednym, kiedyś gościnnym pokoju. Fakt, że jest on dosyć duży.

Też wybrałam stoliczek ze względu na kolor, chociaż już się porysował gdzieniegdzie, ale mąż powiedział, że pociągnie się go jakąś dobrą farbą.
Był jeszcze Mammmut (bardziej praktyczny i plastikowy), ale kolor mi się nie podobał - buro niebieski.


Aga, Kasia - zdjęcia super, ale Wy tam macie zabawę.

[midey]

Enaffi, u nas tez roznie z nocnikiem, teraz mamy chyba traume po zastrzykach bo Mlody idzie na noncik jeden czy dwa razy w ciagu dnia..

Napisane przez sheryl

Też wybrałam stoliczek ze względu na kolor, chociaż już się porysował gdzieniegdzie, ale mąż powiedział, że pociągnie się go jakąś dobrą farbą.
Był jeszcze Mammmut (bardziej praktyczny i plastikowy), ale kolor mi się nie podobał - buro niebieski.

mi tez sie nie podoba ten niebieski i tez planujemy zakup czerwonego

dziewczyny u Kociulka zle nie bedzie miala internetu jeszcze przez dluzszy czas, teskni bardzo i kazala ucalowac Was wszystkie i dzieciaczki

[lwica83]

Sheryl w końcu jednak też pało na zakup stolika z krzesełkami bo jak mąż zobaczył w Ikei to podjął szybką decyzję jakoś się zmieścił tylko część zabawek muszę na razie schować, co by Dawid odzyskał zainteresowanie
Midey no to mnie zmartwiłaś... no nic lecę myć głowę i na spacer..

[pappaya]

Napisane przez lwica83

Pappaya bardzo chętnie problem polega na tym, że mieszkamy w jego mieszkaniu, które ma jeszcze zanim mnie poznał, więc co najwyżej ja mogłabym spakować swoją i Dawida walizkę ale nie bardzo mamy gdzie się podziać... ostatnio staram się go olewać a jak już nabiera ochoty na rozmowę wtedy wkładam mu do głowy... niestety z marnym skutkiem...

To życzę cierpliwości, może w końcu pójdzie po rozum do głowy...

Napisane przez sheryl

ale on ma takie podejście: "nie święci garnki lepią" i uważa, ze wszystko da się zrobić

Tak jak bym słyszała mojego

Napisane przez midey

dziewczyny u Kociulka zle nie bedzie miala internetu jeszcze przez dluzszy czas, teskni bardzo i kazala ucalowac Was wszystkie i dzieciaczki

Dziękuje za caluśki i oczywiście nawzajem.
Niech szybko do nas wraca. Mam nadzieje, ze nic strasznego sie u niej nie dzieje.

[sheryl]

Napisane przez lwica83

Sheryl w końcu jednak też pało na zakup stolika z krzesełkami bo jak mąż zobaczył w Ikei to podjął szybką decyzję jakoś się zmieścił tylko część zabawek muszę na razie schować, co by Dawid odzyskał zainteresowanie
..

A na jaki stoliczek padł wybór?

A ja się sprężyłam i już kupiłam wszystkie prezenty I mam święty spokój.

[lwica83]

Sheryl na ten sam co kupiłaś dla Stasia w sumie to kolorystycznie najbardziej do pokoju pasował bo Dawid przejął naszą sypialnie a w niej ściany są w trzech kolorach od ciemnej czerwieni, brzoskwinkę i żółty także idealnie pasuje
no nic ja wrócilam dzis do pracy po pracy dłubałam trochę w biżuterii i ledwie zyje... no nic lece

[midey]

Napisane przez sheryl

A ja się sprężyłam i już kupiłam wszystkie prezenty I mam święty spokój.

a co pokupowalas? ja jeszcze w proszku i oczywiscie jak zawsze mam problem....chcialam dziadkom kupic takie typowo dziieciece rameczki na zdjecia, kolorowe, w wesolych kolorach (oczywiscie ze zdjeciem Dawida) i nie ma...

a ja dziewczyny walcze ze soba, Dawid 3 dzien nie chce jesc, na noc i w nocy wypija lacznie 300 ml mleka, w dzien zjada jedna malenka paroweczke.....no i na kolacje jak juz Mu chyba glod do pupy dojdzie to zjada kanapeczke.... ja wiem ze to zawsze cos ale jednak zaczynam sie martwic co sie dzieje....

[pappaya]

Midey, mój tez ma teraz okres na niejedzenie. Od około tez jakoś 3 dni nic nie chce jeść konkretnego w sensie normalne śniadanie obiad kolacje tylko pije mleko i herbatki i podjada ciastka, orzechy, grzanki i kiełbasę pokrojona w kosteczkę. Lacze to z wychodzącymi ząbkami bo jest tez bardziej drażliwy i pakuje paluchy (nasze tez) i wszystko inne do buzi

[lwica83]

Midey nie przejmuj się to i tak dobrze, że pije mleko mój był taki okres, ze nic nie chciał prócz kromki chleba i parówki, moze faktycznie wychodzą mu kolejne ząbki
ja ledwo żyje wczoraj przeholowałam z siedzeniem... no nic lece coś zjeść i spać...

[midey]

hej, no niby nie ma powodu do zmartwien ale mamy komplet zabkow i jestem pewna ze to nie przez to

a z tym mlekiem tez roznie, jak wypije Go wiecej to robi rzadkie kupy wiec tez nie przesadzam

ciekawe gdzie jest Kasienka?

[lwica83]

Midey, nie wiem co Ci doradzić, może spróbuj mu manny ugotować? takiej rzadkiej...
ja znowu się kłóce z tym swoim Mż... normalnie nie wiem jak można tak postępować w stosunku do ludzi (nie mówiąc już o tym, że najbliższych)
masakra... robi z człowieka głupka do tego nie stosuje się do tego o co proszę... tragedia...

[elsi]

Halo!
Midey, nam Młoda tez ostatnio cyrki z jedzeniem wyprawiała. Zamiast jeść bawiła się rozwalając jedzenie naokoło, karmiła koty, pluła, wrrrr... Szału dostawałam, bo mam przez Rodziców wpojony szacunek dla jedzenia. W końcu odpuściłam sobie, bo tylko nerwy miałam w strzępach, a Młoda tym bardziej jeść nie chciała. Z głodu nie umierała, a jak naprawdę zgłodniała to sama za mną chodziła i prosiła o jedzenie. Ale teraz już wszystko wraca do normy, bo to był efekt choroby i lekarstw. Zresztą Ona miewa takie fazy, że albo wcina dwa obiady dziennie, albo tylko mleko na śniadanie i na kolację (zagęszczam wtedy kaszką 1:1). Jak mówią specjaliści, dopóki dziecko jest zdrowe, dopóty lepiej sobie odpuścić zmartwienia.
Lwica Kurcze, taka fajna babka z Ciebie, żal byś się tak marnowała. Jakbym dorwała tego Twojego chłopa, to bym mu serdecznego kopa w sprezentowała z okazji Barbórki, Św. Mikołaja czy dnia jego własnej głupoty

A ja się nie odzywałam, bo Młoda dała mi wycisk tak, że para uszami dosłownie... Dopiero wczoraj pierwszy raz poszła do żłobka. Do tego czasu siedziała w domu i nudziła się jak mops. Wyzdrowiała, więc przestała spać w dzień (sypia teraz w dzień średnio raz na tydzień ), wybawiła si wszystkimi możliwymi zabawkami i we wszystkie możliwe gry i non-stop chodziła za mną i marudziła, żeby na rączki, żeby pobawić się z Nią Nic nie mogłam zrobić spokojnie, nie mówiąc już o tym, by usiąść przed kompem. Cóż, syndrom dziecka żłobkowego - zapotrzebowanie na towarzystwo Grunt jednak, że nareszcie jest zdrowa. Dziś ma w żłobku Mikołaja, ciekawa jestem jak się Jej spodoba BTW, macie już gotowe prezenty? Prezent dla Mi od Babci już czeka (zresztą w akcie mojej desperacji część z niego Młoda już dostała), natomiast sami byliśmy na polowaniu, ale bez efektu, bo nie było tego, co chcielismy kupić.
Natomiast ja nieoczekiwanie załatwiłam prezenty mikołajkowe i gwiazdkowe dla Męża w dwa dni I jeszcze jaki fajny kurier je dostarczył
Miłego piątku życzę!

[midey]

Napisane przez lwica83

Midey, nie wiem co Ci doradzić, może spróbuj mu manny ugotować? takiej rzadkiej...
ja znowu się kłóce z tym swoim Mż... normalnie nie wiem jak można tak postępować w stosunku do ludzi (nie mówiąc już o tym, że najbliższych)
masakra... robi z człowieka głupka do tego nie stosuje się do tego o co proszę... tragedia...

Lwico, na widok manny to ucieka gdzie pieprz rosnie:P: mysle ze problem polega na tym ze odwidziala Mu sie Jego miseczka? wczoraj jadl np rybke i zjadl z apetytem

potwierdzam to co pisze Elsi, faajna z Ciebie babka a kurcze taki niereformowalny facet Ci sie trafil.....no ale cos Was przeciez polaczylo

Elsi, super ze Emilka zdrowa, mi tez marzy sie chwila oddechu od Malego ale jednak przerazaja mnie te choroby, szkoda mi dzieciaczka bo zawsze jak choruje to choruje zbyt powaznie i od razu antybiotykl w zastrzykach.....moja mama zaoferowala sie Go po pracy zabierac do siebie (mieszkamy niedaleko) bo ostatnio jak z nimi chwilke posiedzial beze mnie to bylo mama i mama....ale wiem tez ze moja mama lubi poobiecywac a potem nic z tego:P:

daj znac jak Emilce spodoba sie MIkolja , jetem bardzo ciekawa

Napisane przez elsi

BTW, macie już gotowe prezenty? Prezent dla Mi od Babci już czeka (zresztą w akcie mojej desperacji część z niego Młoda już dostała), natomiast sami byliśmy na polowaniu, ale bez efektu, bo nie było tego, co chcielismy kupić.
Natomiast ja nieoczekiwanie załatwiłam prezenty mikołajkowe i gwiazdkowe dla Męża w dwa dni I jeszcze jaki fajny kurier je dostarczył
Miłego piątku życzę!

nie my planujemy kupic Malemu krzeselko i stolik z ikei (a dostawa ma byc po 10.12), od dziadkow jednych dostanie konika na biegunach z prawdziwego zdarzenia, od drugich jeszcze nie wiem a od cioci pieska interaktywnego ktory chodzi szczeka i merda ogonkiem pies wabi sie Bobi, przez Dawida przechrzczony na Babu

Sheryl, Stas jezdzi jeszcze na tym jezdziku z FP? Dawid jak ostatnio zobaczyl go w sklepie (byl rozlozony) to w ogole nie chcial zejsc

[lwica83]

Midey ja się ostatnio przekonałam, że u mojego potwora zaczął się na 1000% bunt dwulatka, wczoraj przez przeszło 40 minut się darł bo dziadek poszedł do domu, nic go nie uspokoiło nawet bajka... musiał sie wypłakać a ja nie mogłam być w pobliżu,robimy nadal podchody do pożegnania ze zsmoczkeim ale jakoś guzikowo wychodzi, chyba kupie jakis innego kształtu, może to zadziała?

[elsi]

Sheryl!

Midey, niestety Mi się Mikołaja przestraszyła Ona generalnie była dziś nie w sosie i w ogóle nie chciała ode mnie odjeść. Panie praktycznie siła Ją oderwały ode mnie Nie wiem, co się stało, do tej pory nic takiego się nie zdarzyło.
W żłobku w ramach Mikołajek dostała ciastolinę. Co jako pierwsze zrobiła, gdy dostała ją do łapek? Wsadziła do buzi. Na szczęście wypluwa na komendę
Mysza tez ma hopla na punkcie Babci (mojej Mamy). Na przykład potrafi przez tydzień do planowanej wizyty Babci co dzień podchodzić z nadzieją do drzwi wyjściowych i wołać "basia?" (czyli "babcia" nie "Basia"). I co dzień muszę Jej powtarzać "nie dziś nie będzie babci. Babcia przyjedzie w dzień taki i taki". Gdy ktoś zadzwoni domofonem, Młoda wpada w amok i wrzeszczy opętańczo z radości. Gdy wreszcie Babcia przyjdzie, Młoda dobija się do drzwi i wybiega na klatkę krzycząc "basia, basia!!". Niejednokrotnie nawet Taty tak nie wita
Rozumiem Twoje obawy przed żłobkiem. Dopóki dziecko nie pozna radości płynącej z towarzystwa innych dzieci, dopóty jest z nim łatwiej gdy jest cały czas w domu. Więc jeśli nie chcesz wysłać Dawidka do żłobka, na pewno na tym nie stracicie. Ale jeśli już tam pójdzie, to w domu nie ma spokoju, gdy uczęszczać nie może.

[sheryl]

Elsi, dziękuję

Midey, już odpowiadam w sprawie prezentów:
my kupiliśmy traktor jeżdżący ze zwierzętami i ich odgłosami:
http://www.allegro.pl/item812627700_...iddieland.html
za babcię wymyśliliśmy warsztat:
http://www.allegro.pl/item824029877_...8m_kurier.html
i książeczki o Tomku...

Napisane przez elsi

BTW, macie już gotowe prezenty?

A wiesz, u nas w domu nie było tradycji dawania prezentów na Mikołaja, (w szkole tak). My dostawaliśmy prezenty tylko na święta. I zawsze kojarzyłam Mikołajki z prezentami w szkole. Dopiero na forach dowiedziałam się, ze niektórzy robią też prezenty dla rodziny na Mikołajki.
Pewnie wprowadzę to też do swojego domu, bo lubię dawać prezenty, a w tym przypadku coś drobnego i symbolicznego.

Napisane przez midey

hej, no niby nie ma powodu do zmartwien ale mamy komplet zabkow i jestem pewna ze to nie przez to

Macie już wszystkie 5?????
U nas też były fazy z niejedzeniem (obiadów), ale to było związane z ząbkami.

Napisane przez midey

Sheryl, Stas jezdzi jeszcze na tym jezdziku z FP? Dawid jak ostatnio zobaczyl go w sklepie (byl rozlozony) to w ogole nie chcial zejsc

A wiesz, że ten jeździk nigdy nie cieszył się jakimś wiekszym zainteresowaniem? Jeździ, owszem, tyle samo co kiedyś, ale stosunkowo niewiele. Już bardziej lubi rowerek.
Natomiast jeśli chodzi ogólnie o zainteresowanie jeździkiem (niekoniecznie tym FP) to jest jak najbardziej na miejscu w tym wieku. Nasz siostrzeniec zasuwał na takim autku non stop do 5 roku życia. Myśleliśmy, ze tak samo będzie z naszym chłopakiem, ale on woli inne zabawki.

[elsi]

Sheryl, a u mnie w domu było dokładnie odwrotnie. Obchodziło się Mikołajki, a nie Gwiazdkę U Małża, jak sam właśnie stwierdził, miał burżujskie zwyczaje i obdarowywano się z okazji jednego i drugiego święta, z tym, że Mikołaj był bogatszy, Gwiazdka zaś symboliczna. W naszym wspólnym domu obchodzi się więc jedno i drugie. I w ogóle w tym okresie mamy nawał prezentów, bo moje urodziny i imieniny są niewiele ponad miesiąc przed Mikołajem, małżowe, niewiele ponad miesiąc po Gwiazdce Pomysły mi się niejednokrotnie kończą
Jakąś imprezę/świętowanie dziś planujesz?

[midey]

Napisane przez lwica83

Midey ja się ostatnio przekonałam, że u mojego potwora zaczął się na 1000% bunt dwulatka, wczoraj przez przeszło 40 minut się darł bo dziadek poszedł do domu, nic go nie uspokoiło nawet bajka... musiał sie wypłakać a ja nie mogłam być w pobliżu,robimy nadal podchody do pożegnania ze zsmoczkeim ale jakoś guzikowo wychodzi, chyba kupie jakis innego kształtu, może to zadziała?

ącze sie z Toba w "bolu" jakos staramy sie z tym walczyc i przede wszystkim ja staram ssie nie denerwowac

Sheryl, sto lat w zdrowiu i szczesciu i jak najmniej problemow z Pociecha z okazji urodzin

Elsi, takie male dzieciaczki nie rozumieja ze Mikolaj daje prezenty a jakby an to nie patrzec moze przestraszyc swoja postura i broda u nas Maly sie nie bal (Mikolaj wzial Go na raczki ) ale sie wstydzil, glowe spuscil w dol i nici ze zdjecia;D na szczescie inny przekupil Go cukierkiem i jakos sobie obok niego posiedzial

Dawid w ogole zaczyna sie wstydzic, wtula sie wtedy miedzy moje nogi

Elsi, ja nieraz i nie dwa sie zastanawialam nad jedna rzecza, wszedzie pisza ze lek separacyjny przypada na okolo 8 miesiac, u nas wtedy nie bylo( a przynajmniej nie na tyle odczuwalne) za to teraz mam wrazenie jak bysmy to przerabiali, niby zrobi papa ale jak tylko wyjde to mnie szuka i wola, grunt ze nie placze moze i Emilka tak?

jesli chodzi o zlobek z wielka checia bym Malego oddala, chociaz na godzinke w ciagu dnia Ocrushek w sumie caly dzien jest w pracy a ja caly dzien z Malym...czasem po prostu mam juz dosc, jak nie chce jesc, na spacer ubrac sie nie chce i do tego marudzi bo glodny..... ale te choroby, to mnie przeraza

a skad u Emilki wzielo sie "basia" ? u nas na "topie" ostatnio byla ciocia przyjechala w srode i pyta sie czy przyjechac jutro, Maly kiwa ze tak, po czym w czwartek, kolo godziny 15.30 podszedl do drzwi i wola "ciociunia"....a ciotka pomimo ze obiecala to nie przyjechala....juz jej nagadalam co nie co ale strasznie mnie to denerwuje jak dorosli oszukuja dzieci, wiadomo ze to jest dziecko ale nalezy Mu sie jakis szacunek a u mnie w rodzinie jest kilka takich osob co non stop Go oszukuja i to zazwyczaj o takie *******ki chodzi, np moja babcia moiw do Dawidka idz spac a jak wwstaniesz to dziadzia juz bedzie, choc obie wiemy ze dziadek z pracy wychodzi za 5 godzin i Maly do tej pory zzdazy wstac, albo ze tylko dziadek umie zdjac samochodzik z szafy po czym zaraz zdejmuje Mu ona....strasznie mnie to denerwuje, mowie i prosze a kazdy tylko przytakuje ze mam racje i robi swoje...eh...

widzisz Lwico nie tylko Twoj chlop jest niereformowalny dzis ja sie wyzalilam

Napisane przez sheryl

Midey, już odpowiadam w sprawie prezentów:
my kupiliśmy traktor jeżdżący ze zwierzętami i ich odgłosami:
http://www.allegro.pl/item812627700_...iddieland.html
za babcię wymyśliliśmy warsztat:
http://www.allegro.pl/item824029877_...8m_kurier.html
i książeczki o Tomku...

warsztat super u nam Mlody dostanie komplet narzedzi (bez stanowiska ) od dziadkow na imieninki bo tez mamy w grudniu a jesli chodzi o traktor tez bardzo fajny ale u nas zaraz poszedlby w kat mojemu dziecku znudzilo sie juz ukladanie ksztaltow, swoje wiaderko FP z klockami ma opanowane do perfekcji, garnuszek FP ma opanowany, bezblednie rozroznia ksztalty a zwierzatka dopasowuje na ukladance ktora tez juz Go nie zadowala mam nadzieje ze Stasiowi bedzie sie bardzo podobalo

Sheryl, nie dam glowy ze mamy wszystkie 5 ale z tego co zajrzalam nie widac brakow, z kazdej strony ma po rowno a przynajmnie ta na pierwszy rzut oka

Napisane przez sheryl

A wiesz, że ten jeździk nigdy nie cieszył się jakimś wiekszym zainteresowaniem? Jeździ, owszem, tyle samo co kiedyś, ale stosunkowo niewiele. Już bardziej lubi rowerek.
Natomiast jeśli chodzi ogólnie o zainteresowanie jeździkiem (niekoniecznie tym FP) to jest jak najbardziej na miejscu w tym wieku. Nasz siostrzeniec zasuwał na takim autku non stop do 5 roku życia. Myśleliśmy, ze tak samo będzie z naszym chłopakiem, ale on woli inne zabawki.

a jednak co dziecko to inne rzeczy woli nie moge sie nadziwic ze taki maly czlowiek a juz wie co chce robic, czym sie bawic, co jesc

jesli chodzi o prezenty na mikolaja to u nas byly, z czasem coraz bardziej symboliczne u nas tez bym tak chciala, na mikolaja i imienki skromniejsze, na gwiazdke cos wiekszego

dziewczyny, mam problem z Dawidkiem, pilnie poszukuje okulisty dzieciecego jakies 3 tygodnie temu weszla Mu do oka rzesa i jest tam przyklejona do galki ocznej do dnia dzisiejszego, w dodatku, podwinela sie pod dolna powieke, oczko nie ropieje, nie czerwienieje, Maly nie trze.... chcialam z Nim jechac na pogotowie jak tylko weszla ale spokoj Tatusia i opanowanie dziadka daly rade, rzeska wyszla a po 5 minutach weszla tam z powrotem....potem mowili ze na pogotowiu nic innego nie zrobia ponad to co oni a ja teraz zaluje ze tyle zwlekalam... jak na zlosc u nas okulistow dzieciiecych jak na lekarstwo (no albo ja nie umiem szukac co tez jest prawdopodobne )

wszystkiego najlepszego z okazji Mikolajek my zamierzamy dzis zostawic Mikolajowi mleczko i ciasteczko, ciekawe czy wypije

[AgaMili]

Sheryl wszystkiego najlepszego

[lwica83]

Napisane przez AgaMili

Sheryl wszystkiego najlepszego

Sheryl wszystkiego naj!!
Midey ja jak szukałam pogotowia okulistycznego dla dzieci to obdzwoniłam szpitale, i jak w jednym nie mieli to podawali mi nr do drugiego... i tak ustaliłam sobie lekarzy, a na rejonie ustaliłam pytając koleżanek w pracy...
co do Mikołaja to u mnie w domu przeważnie i święta i Mikołaj były praktyczne do obrzydzenia i tak mi zostało, ale w tym roku basta z tym:P
na Mikołaja kupiliśmy Dawidowi samolot z duplo (wprawdzie używany, ale wygląda jak nowy), którego już nie produkują, a pod choinkę dostanie ciężarówkę chucka kupiliśmy w promocji w Realu, a że urodziny ma w lutym a trafiła nam się cysterna z duplo za 57 gdzie w sklepach w promocjach jest po 100-129 nówka i dostanie ją na urodziny
a ja od męża sobie zażyczyłam (bo ostatnio aluzja nie zadziałała - coś na zasadzie reklamy McDonald's:P) perfmy versace oryginalne, a co raz na długi czas mi się należy, a mój maniak sprzętowy dostał połowe kasy na dysk zewnętrzny do komputera... to tak w telegraficznym skrócie, przyszła bratowa dostanie komplet biżuterii, moja mama i siostra pewnie też...
hmmm lecę spać bo po 9h w pracy wiszenia na telefonie padam na buziaka...

[sheryl]

Midey, Aga, Lwico - dziękuję

Napisane przez elsi

Jakąś imprezę/świętowanie dziś planujesz?

w domku. Wysłałam męża do sklepu po "boski napój" i ciasteczka z cukierni.

Napisane przez midey

Dawid w ogole zaczyna sie wstydzic, wtula sie wtedy miedzy moje nogi

U nas też jakiś czas temu zaczęła się wstydziocha

Napisane przez midey

Elsi, ja nieraz i nie dwa sie zastanawialam nad jedna rzecza, wszedzie pisza ze lek separacyjny przypada na okolo 8 miesiac, u nas wtedy nie bylo( a przynajmniej nie na tyle odczuwalne) za to teraz mam wrazenie jak bysmy to przerabiali, niby zrobi papa ale jak tylko wyjde to mnie szuka i wola

Bo to nie tylko w 8 miesiącu występuje, tylko rzadko się o tym pisze.
Tak samo z wielkim buntem. Nie występuje tylko w wieku 2 lat, ale też 6/7 (jak dziecko zaczyna szkołę), no i później - to wiemy, pamiętamy

Napisane przez midey

Sheryl, nie dam glowy ze mamy wszystkie 5 ale z tego co zajrzalam nie widac brakow, z kazdej strony ma po rowno a przynajmnie ta na pierwszy rzut oka

Aaaa, no mój też wygląda jakby miał całą szczękę pełną, ale jak policzyłam, to ma do 4. Ponadto, nawet jak wyjdą, ale są w trakcie rośnięcia to też może dziąsło boleć.
O okulistach, nie mam pojęcia. Może poszukać na forum gazeta.pl

[midey]

Napisane przez sheryl

Wysłałam męża do sklepu po "boski napój" i ciasteczka z cukierni.

a co to za napoj?

Lwico, jak Wam idzie odzwyczajanie od smoczka? kupowalas innego?

[sheryl]

Napisane przez midey

a co to za napoj?

Baileys. Ja lubię takie babskie rzeczy jak baileys, carolans, malibu...

[lwica83]

Midey nie miałam jeszcze czasu tego pomysłu wprowadzić w życie...
dzisiaj bylam w pracy przeszlo 12h ide sie wykapac i spac...

[midey]

Sheryl, ja z tez z tych "delikatniejszych" jak piwo to malinowe albo z sokiem jak wino to slodkie
a el za takimi wynalazkami nie przepadam- troche za slodkie i za mdle dla mnie no ale kazdy ma swoj smak

dawno nie bylam w Twojej galerii super zdjecia i jakich kolegow Stas dorwal

Lwico, strasznie duzo pracujesz<szok> no ale nic dziwnego, pisalas ze macie goracy okres w firmie i szykuje sie zmiana szefa.....

dziewczyny gdzie Wy jestescie???
ja mialam nadzieje ze Aga i Kasia zasypia nas wiesciami na temat dziewczynek a tu pusto

[AgaMili]

Midey Kasia juz jest w Polsce od tygodnia, ale nie ma ostatnio nastroju na wizaz , na pewno wkrótce coś jednak skobnie
A ja mogę napisać że Maja z Milenką się niebyt polubiły. Milena to samolub, lubi bawić się sama np. domkiem dla lalek albo rysując a Maja cały czas szuka kompana do zabaw i często zaczepiała Milene, albo zabierając zabawki albo chcąc się dołączyć do zabawy, Milenka jednak wolala byc sama i często się kłoócily, Maja czasem oberwała od Mileny, albo została skrzyczana. Jednak 2 rzeczy uwielbiały razem robić, tany tany - brały się za ręce i razem świrowały do muzyki, potrafiły tak nawet z pół godziny , a druga rzecz to kąpiel - na pytanie "idziemy się kąpać?" , brały się za ręce i leciały razem do łazienki.
A jak któraś z nich była niegrzeczna to dostawała karę - siedzenie w kojcu , a najzabawniejsze było gdy druga wtedy się z tej co ma karę śmiała, a Milena raz nawet zaniosła Majce do kojca smoczek żeby przestała płakać.
Gdy wyszłyśmy z Kaśką w sobotę wieczorem, B. z nimi dwoma został sam. Najpierw je wymęczył - włączył muzykę, zrobił miejsce na dywanie i tańczyli z godzinę , potem włączył bajki, dał im kolację, przebrał je w piżamy i położył najpierw Maje spać i sama usnęła a pół godziny później Milenke i też zasnęła. Aż w szoku byłyśmy że sam sobie z nimi poradził bo my we dwie miałyśmy kłopoty
No to tak w skórcie minął malutkim ten czas razem .

[lwica83]

Midey miałam inwentaryzacje, 3 dni z rzędu po 12h a jak dziś zobaczyłam grafik ułożony przez nowego szefa to się popłakałam i zaczęłam szukać innej pracy... do tej pory jak o tym myśle to mam świeczki w oczach... do tego mój mąż zamiast wspierać standardowo miesza mnie z błotem... ehhh