Rozstanie z facetem - część 15 :(

[elvegirl]

Napisane przez neversaynever91

Malla myślałam, że uznasz, że ja się pierwsza odezwę To chyba daje satysfakcję kiedy on się odzywa prawda?

Wiesz co...jak już jesteśmy na wspaniałym etapie wyleczenia, to satysfakcja jest, owszem, ale dużo silniejsze jest "o, następny eksik przypomniał sobie że kocha i takie tam, jak już się go ma w poważaniu, nuuuudy... "

[d0lcevita]

Napisane przez elvegirl

Rozumiem chwilę po rozstaniu, różnie bywa, jest okres ochronny, każdy ma prawo do słabości itd.

to jeszcze jestem skłonna zrozumieć ale tez do pewnego momentu,
ale jak czytam niektórych to mi ręce opadają i nie weim jak mozna az tak ise poniżać dlatego pewnie tak rzadko tu wchodze to mnie tak od razu nie przepędzą i nie znienawidzą
nie poniżałałbym sie jak niektóre ale i tak moim zdaniem ja się i tak za długo cackałam z eks
ale tłumacze sobie ze i tak tego tak bardoz nie przezywałam a pzoa tym nic innego nie miałam do roboty a seks był nieziemski

Napisane przez kimi1000

dolce - przepraszam, ale nie doczytałam. O co pytałaś?

o sprawy z nowym i czy ex się odzywa...bo mój się zorientował że walę tynki się zblizają

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

A, jeszcze co do tego 'nie ujawniania się' - Elve, ja się boję, że ktoś znajomy mnie rozpozna... Nie wiem, jakaś taka dziwna faza... :|

Normalne.

Jakiś czas temu wypowiadała się w tym wątku moja koleżanka, rozpoznałam ją po nicku i po avku...pisała o koszmarnych problemach z mężem, gdzie na co dzień świetnie grają udane małżeństwo...
Nie przyznałam się, że ją kojarzę.

Napisane przez yellowbird

Nie nie, mam na myśli to, że właśnie poczułam się, jakbyś stwierdziła, że zmieniłam się ze złego babsztyla w w miarę ogarniętego

No a nie jest tak? Może nie tyle ze złego, co z nieogarniętego w ogarniętego

[d0lcevita]

Napisane przez elvegirl

dużo silniejsze jest "o, następny eksik przypomniał sobie że kocha i takie tam, jak już się go ma w poważaniu, nuuuudy... "

to u mnie już to jest
mysle już tylko o tych którzy sie pojawiają....a na tych co byli leję cieplutkim moczem prostym

[elvegirl]

Napisane przez d0lcevita

(...)walę tynki się zblizają

Taaa Dzień Murarza

Moje aktualne Słońce wczoraj wysłuchało mojego obszernego wykładu na temat nielubienia walentynek, przytakiwało dzielnie, że on też nie lubi, fujfuj komercja, bla bla...a potem na moje "to może nie będziemy obchodzić walentynek, co?" usłyszałam "no coś ty, trzeba coś koniecznie wymyślić" - witki mi opadły

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Normalne.

Jakiś czas temu wypowiadała się w tym wątku moja koleżanka, rozpoznałam ją po nicku i po avku...pisała o koszmarnych problemach z mężem, gdzie na co dzień świetnie grają udane małżeństwo...
Nie przyznałam się, że ją kojarzę.




No a nie jest tak? Może nie tyle ze złego, co z nieogarniętego w ogarniętego

Przykre...

O, teraz pasuje

Teraz wiem, jak to jest być po tej drugiej stronie... Wtedy sama doradzałam innym, choć siebie nie potrafiłam ogarnąć. W tym momencie tak łatwo jest mi się utożsamić z innymi dziewczętami w podobnej sytuacji...

Ale ewenementu dziewcząt pokroju Ilonki nigdy nie pojmę... Aż takich dyrdymałów to ja nie prawiłam...

[kimi1000]

Napisane przez elvegirl

Toksyczne związki i bardzo trudny i często sprzeczny z naszą wolą czas odcinania się od eksa, rozpoczynania nowego życia...jest może nie jak więzienie, ale na pewno jak detoks.

Tak, zgadzam się w pełnej rozciągłości. I nie trwa to przez kilka tygodni...


Malla, a po co ty je liczysz?

Możesz mi powiedzieć, jakie białko ma Ciacho? ( ale zabrzmiało )

Ja dziś stwierdziłam, że M to ma chyba jakiś szósty zmysł, żeby robić coś, czego ja najbardziej potrzebuję w danej chwili właśnie w tej chwili, kiedy ja tego potrzebuję. Nie wiem, jak on to robi...

[Malla]

Napisane przez neversaynever91

To chyba daje satysfakcję kiedy on się odzywa prawda?

Hmm... na początku dawało I niszczyło nowy związek Chciałam, żeby się starał, chciał wrócić i został odrzucony tak jak to zrobił mnie
Ale jak już zaczęło to iść w tym kierunku, to chęć zemsty przeszła, pojawiła się... litość, żal...

Nie wykluczam powrotu, tak jak i nie wykluczam, że kiedyś będę mieć dzieci (a nie lubię dzieci i nie chcę mieć ich wcale). Wpadki się zdarzają

Nie wyobrażam sobie, co by musiało się stać, żebym była w stanie znów się w nim zakochać i zaufać mu. Kumplujemy się, tzn. od zagaduje. Minął mi etap wkurzania się i blokowania go jak uświadomiłam sobie, że już go nie kocham Znamy jak łyse konie, rozumiemy bez słów - ale to już nie to...

Nowy jest zupełnie inny od eksa, jest gorszą partią (pod trzydziestkę już się patrzy na takie rzeczy, hehe), ale kocha mnie szczerze, jest uczciwy... jak na razie Przy nim jestem taka niewinna, jestem lepszym człowiekiem, motywuje mnie do działania.

Nie, nie myślę już o eksie w "ten" sposób. Wiem, że może to czytać.

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Taaa Dzień Murarza

Moje aktualne Słońce wczoraj wysłuchało mojego obszernego wykładu na temat nielubienia walentynek, przytakiwało dzielnie, że on też nie lubi, fujfuj komercja, bla bla...a potem na moje "to może nie będziemy obchodzić walentynek, co?" usłyszałam "no coś ty, trzeba coś koniecznie wymyślić" - witki mi opadły

Oj tam, krzywda się od tego nie stanie Może to być pretekst do jakiegoś szaleństwa, na które nie ma się nigdy czasu, pieniędzy albo się po prostu wiecznie odkłada. To ma być przyjemny dzień, nawet jeśli będziecie go tylko parodiować

[kimi1000]

Napisane przez d0lcevita

o sprawy z nowym i czy ex się odzywa...bo mój się zorientował że walę tynki się zblizają

Nie odzywa się. Wiem od koleżanki, że teraz bardzo żałuje rozstania.
Ja kończę 14 lutego 30 lat , więc kto wie, czy jakiś życzeń nie dostane od eksa.

Napisane przez elvegirl

Normalne.

Jakiś czas temu wypowiadała się w tym wątku moja koleżanka, rozpoznałam ją po nicku i po avku...pisała o koszmarnych problemach z mężem, gdzie na co dzień świetnie grają udane małżeństwo...
Nie przyznałam się, że ją kojarzę.

Ja jestem ciekawa czy mnie ktoś w realu kojarzy z tego wątku...

Napisane przez elvegirl

Taaa Dzień Murarza

Moje aktualne Słońce wczoraj wysłuchało mojego obszernego wykładu na temat nielubienia walentynek, przytakiwało dzielnie, że on też nie lubi, fujfuj komercja, bla bla...a potem na moje "to może nie będziemy obchodzić walentynek, co?" usłyszałam "no coś ty, trzeba coś koniecznie wymyślić" - witki mi opadły

może lateks...

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Nowy jest zupełnie inny od eksa, jest gorszą partią (pod trzydziestkę już się patrzy na takie rzeczy, hehe), ale kocha mnie szczerze, jest uczciwy... jak na razie Przy nim jestem taka niewinna, jestem lepszym człowiekiem, motywuje mnie do działania.

Aż by się chciało mu to pokazać

[howdoi]

Dzwoni ...

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

Oj tam, krzywda się od tego nie stanie Może to być pretekst do jakiegoś szaleństwa, na które nie ma się nigdy czasu, pieniędzy albo się po prostu wiecznie odkłada. To ma być przyjemny dzień, nawet jeśli będziecie go tylko parodiować

Problem w tym, że on kocha wszystko co daje możliwości wykazania się romantyzmem, a ja mam odruch wymiotny na widok tych wszystkich czerwonych serduszek, które atakują zewsząd.

Dla mnie to jest dzień jak każdy inny, a że jeszcze to początek tygodnia, będę zawalona papierami itd i ostatnie na co będę miała ochotę to romantyczna kolacja przy świecach i taki tam bzdety.

Nie lubię i tyle. Nigdy nie lubiłam.

[kimi1000]

Idę spać, bo padam na pyszczek.
Pewnie rano będzie 20 stron do nadrobienia

[elvegirl]

Napisane przez kimi1000

Ja kończę 14 lutego 30 lat , więc kto wie, czy jakiś życzeń nie dostane od eksa.

Śmiechowo

Napisane przez kimi1000

może lateks...

A nie, bicze, pejcze i kajdany to była domena mojego eksa, ten jest zdecydowanie inny i na widok lateksu czy szala rodem z Nagiego Instynktu pewnie by uciekł w popłochu

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ----------

Napisane przez howdoi

Dzwoni ...

Nie odbieraj...

[Malla]

Napisane przez elvegirl

A potem się dziwisz, że prawie z łóżka nie wychodzicie

Nie wszystkie dla mnie :P
Po tym, jak próbowaliśmy ograniczyć seks przez parę tygodni doszliśmy do wniosku, że to nie ma sensu bo po pierwszych wątpliwościach i demotywacji staramy się, by to był tylko dodatek, a nie cel i dobrze nam to wychodzi. Znowu rozmawiamy Znowu mówi, że kocha, po dość długiej przerwie.
Jutro imprezka nas czeka z jego przyjacielem i jego nową dziewczyną. Lubię ją, bo zapytała kumpla, ILE LAT jesteśmy razem, a to było zaledwie pół roku, słodkie...

Napisane przez yellowbird

A, jeszcze co do tego 'nie ujawniania się' - Elve, ja się boję, że ktoś znajomy mnie rozpozna... Nie wiem, jakaś taka dziwna faza... :|

Dlatego namiary wysyła się na PW

Napisane przez elvegirl

Nie przyznałam się, że ją kojarzę.

Dobrze, że wątek pędzi i tego nie zauważy

Napisane przez elvegirl

Moje aktualne Słońce wczoraj wysłuchało mojego obszernego wykładu na temat nielubienia walentynek, przytakiwało dzielnie, że on też nie lubi, fujfuj komercja, bla bla...a potem na moje "to może nie będziemy obchodzić walentynek, co?" usłyszałam "no coś ty, trzeba coś koniecznie wymyślić" - witki mi opadły

Mnie ta rozmowa dopiero czeka Może wyślę mu kartkę, tylko nie wiem nawet, ile idą listy gumki szły 3 dni

Napisane przez kimi1000

Malla, a po co ty je liczysz?

Bo nie cała setka jest moja :P

Napisane przez kimi1000

Możesz mi powiedzieć, jakie białko ma Ciacho? ( ale zabrzmiało )

Aktualnie FITNESS AUTHORITY Whey Protein 2270g wiśniowe, ale jeszcze nie wiem, czy przynosi efekty. Poleca te z Olimpu

Napisane przez kimi1000

Ja dziś stwierdziłam, że M to ma chyba jakiś szósty zmysł, żeby robić coś, czego ja najbardziej potrzebuję w danej chwili właśnie w tej chwili, kiedy ja tego potrzebuję. Nie wiem, jak on to robi...

Po prostu czyta wątek

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Problem w tym, że on kocha wszystko co daje możliwości wykazania się romantyzmem, a ja mam odruch wymiotny na widok tych wszystkich czerwonych serduszek, które atakują zewsząd.

Dla mnie to jest dzień jak każdy inny, a że jeszcze to początek tygodnia, będę zawalona papierami itd i ostatnie na co będę miała ochotę to romantyczna kolacja przy świecach i taki tam bzdety.

Nie lubię i tyle. Nigdy nie lubiłam.

Ja też jakoś nigdy nie przepadałam... Kicz.

Ale... jego lubisz I to bardzo

[Malla]

Napisane przez kimi1000

Nie odzywa się. Wiem od koleżanki, że teraz bardzo żałuje rozstania.

I dobrze, niech gnije z tą myślą

Napisane przez elvegirl

Aż by się chciało mu to pokazać

no, no, no...

Napisane przez howdoi

Dzwoni ...

Masz też taki przycisk w telefonie jak czerwona słuchawka? Polecam!

[yellowbird]

Napisane przez Malla

Dlatego namiary wysyła się na PW

Tak, ale wtedy też można podać je osobie, która może się okazać całkiem niedalekim sąsiadem...

Wiem, trochę schizuję Ale niektórym pewnie bym się ujawniła

[Malla]

Napisane przez yellowbird

Tak, ale wtedy też można podać je osobie, która może się okazać całkiem niedalekim sąsiadem...
Wiem, trochę schizuję Ale niektórym pewnie bym się ujawniła

Jesteś z Krakowa albo Przemyśla? Nie? To nie znamy się :P

Zmykam, bo już jest - a ja nieumalowana i burdel w pokoju!!!!!!!!!!!! To przez Was

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

Ale... jego lubisz I to bardzo

Nie aż tak bardzo

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------

Napisane przez Malla

no, no, no...

he, he, he

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

Napisane przez yellowbird

Tak, ale wtedy też można podać je osobie, która może się okazać całkiem niedalekim sąsiadem...

Dlatego najpierw robi się ogólny wywiad kto skąd jest

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Nie aż tak bardzo

No wiesz...? :|

No dobra, to każ mu spier...

[elvegirl]

Napisane przez Malla

Znowu rozmawiamy Znowu mówi, że kocha, po dość długiej przerwie.
Jutro imprezka nas czeka z jego przyjacielem i jego nową dziewczyną. Lubię ją, bo zapytała kumpla, ILE LAT jesteśmy razem, a to było zaledwie pół roku, słodkie...

Oj słodkie...

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Nie aż tak bardzo

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:21 ----------



he, he, he

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------



Dlatego najpierw robi się ogólny wywiad kto skąd jest

Ogółem mówiąc - za dużo pier...enia

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

No wiesz...? :|

No dobra, to każ mu spier...

Wiem, ale ja nie jestem z tych, co to poświęcają własne poczucie estetyki dla drugiej osoby.

Póki co kategorycznie zabroniłam prezentów. Na kolację pójdę, trudno, ale niech mnie nie dobija prezentem

[angelikak1988]

Cześć. No i pora na mnie
Swojego chłopaka poznałam na czacie. 5 miesięcy za nami...tydzień temu odbyliśmy rozmowę. Poważną. Dowiedziałam się podczas niej, że on nic do mnie nie czuje. Że nie ma między nami tej chemii co była na początku, że ogląda się za innymi, że boi się, że mnie zdradzi, że podoba mu się inny typ urody, niż mój, że celowo opóźnia przyjazdy i że najlepiej będzie jak się rozstaniemy. Podobno zachowywał się źle, bo chciał, żebym to ja zerwała. Oczywiście były moje łzy, proszenie, a na samym początku kopara do samej ziemi, bo mi się wydawało, że jest w miarę ok. Coś tam od czasu do czasu wspomniałam, gdzie się podział mój TŻ.?
Odbyłam rozmowy z jego siostrami. Stwierdziły, że miał ciężkie dzieciństwo, ze boi się, że mnie skrzywdzi, żę jest głupi itd. Opowiedziały mi też o panience, starszeh od niego, za którą latał, a która go nie chciała. Na początku tego roku miałam szkolenie, w hotelu niedaleko jej miejscowości. Mój TŻ nim przyjechał po mnie, uprzedzając mnie wcześniej, że odwiedzi starą znajomą pojechał do niej. Długo nie posiedział (coś z 1,5godz) bo moje szkolenie skończyło się wcześniej. Nie miałam pojęcia, że coś kiedyś do niej czuł.
Daliśmy sobie szanse do kwietnia. Powiedzcie mi co mam zrobić.
Zależy mi na nim, czuję coś więcej. On podobno bardzo mnie lubi i proponuje przyjaźń.
Tyle, że ja nie wiem. On wtedy się oczerniał, a jednak nadal pisze mi słodkie sms na dzień dobry i dobranoc...Dziś go odwiedziłam bez zapowiedzi, jak zwykle bywało i tak pięknie się uśmiechnął, ale nie pocałował mnie na dowidzenia, wykręcając się opryszczką, którą ma.

Co ja mam zrobic...................

[yellowbird]

Napisane przez elvegirl

Wiem, ale ja nie jestem z tych, co to poświęcają własne poczucie estetyki dla drugiej osoby.

Póki co kategorycznie zabroniłam prezentów. Na kolację pójdę, trudno, ale niech mnie nie dobija prezentem

Nie no, jeśli to zaburza Twoje poczucie poczucie estetyki, to ok, nie przypuszczałam, że to aż tak na Ciebie wpływa

Jak widać, zawsze da się znaleźć jakieś kompromisy

[elvegirl]

Napisane przez yellowbird

Nie no, jeśli to zaburza Twoje poczucie poczucie estetyki, to ok, nie przypuszczałam, że to aż tak na Ciebie wpływa

Nienawidzę tych wszystkich świąt i świąteczek, kiedy dookoła panuje przymus dobrego bawienia się i koniecznie spędzania dnia/wieczora tak jak ktoś nakazał. Mam awersję do sylwków, walentynek i innych takich. Zawsze w te dni mam ochotę zamknąć się w domu z dobrą książką, muza w uszy żeby nie słyszeć pukania do drzwi, telefon wyłączony i odczepta się ode mnie

Totalna awersja.

---------- Dopisano o 23:40 ---------- Poprzedni post napisano o 23:35 ----------

Napisane przez angelikak1988

Cześć. No i pora na mnie
Swojego chłopaka poznałam na czacie. 5 miesięcy za nami...tydzień temu odbyliśmy rozmowę. Poważną. Dowiedziałam się podczas niej, że on nic do mnie nie czuje. Że nie ma między nami tej chemii co była na początku, że ogląda się za innymi, że boi się, że mnie zdradzi, że podoba mu się inny typ urody, niż mój, że celowo opóźnia przyjazdy i że najlepiej będzie jak się rozstaniemy.

Jak dla mnie to nie ma co rozważać.

Kończyć, póki to jest stosunkowo młody związek.

[angelikak1988]

Jak dla mnie to nie ma co rozważać.

Kończyć, póki to jest stosunkowo młody związek.[/QUOTE]

No tak, ale skoro ja coś do niego czuję, a jego siostry twierdzą, że on sam nie wie co chce, i że nie był tak naprawdę w zadnym związku... ja już sama nie wiem. Naprawdę było cudownie i co odwidziało mu się po tygodniu?

[elvegirl]

Napisane przez angelikak1988

No tak, ale skoro ja coś do niego czuję, a jego siostry twierdzą, że on sam nie wie co chce, i że nie był tak naprawdę w zadnym związku... ja już sama nie wiem. Naprawdę było cudownie i co odwidziało mu się po tygodniu?

Facet wprost Ci mówi, że Cię nie chce. Że nic nie czuje. Że nie jesteś w jego typie, że chemia znikła. Że ogląda się za innymi, że celowo opóźnia przyjazdy do Ciebie.

Jakich jeszcze chcesz argumentów?

Że siostry go wybielają? A co mają zrobić?
On jest dużym chłopcem i jest w stanie sam mówić o tym co czuje. I powiedział.

Tobie było cudownie, jemu jak widać nie...o czym Ci powiedział wprost.