Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[zip sklad]

Napisane przez ViLLeMkA

zip, jak chciałabyś zrównać pensje? To zresztą demotywujące, bo jak odbiera się pieniądze komuś, kto dostaje je za wysoką efektywność i daje komuś niskoefektywnemu, to w rezultacie wszyscy są mało wydajni
Nie można zabronić przedsiębiorstwom prywatnym, żeby dużo płacili swoim pracownikom, skoro chcą i uważają to za słuszne i płacą z własnej kieszeni. Pracownicy socjalni, nauczyciele itp. są wynagradzani z kieszeni wszystkich.

co z tego, ze ze wszystkich? jak ich praca jest bardziej pozyteczna, bo robia cos dla ludiz, dla dzieci tych urzedasow i bankowcow od 7 bolesci. i maja czesto od nich lepsze wyksztalcenie, bo sie musza ciagle doksztalcac. jak bedziemy ciagle tak gadac, to dalej 1en bedzie mial 1200 zl, a 2gi, co nic nie robi 3 razy tyle i dlatego bedzie ciagle taka roznica miedzy ludzmi i jedni beda mowili, ze jak to im nie jest dobrze, do tego ci w banku maja kredyt na preferencyjnych warunkach, wiec nic dziwnego, ze jest im dobrze. mnie demotywuje to, ze mam lepsze wyksztalcenie od kogos z banku i narazam zycie i zdrowie jako pracownik socjal. i dostane 3 razy mniej od niego i w imie czego ja sie pytam? ze niby nieefektywna jestem, bez jaj. z jakiej paki mam zarabiac mniej od niego? bo to panstwowka.
dorwalam w koncu w Biedrze te krokiety szpinakowe. milego wieczoru, pozdrawiam.

[ViLLeMkA]

zip, czyli jesteś za komunizmem?
To w teorii fajnie brzmi, ale w praktyce wiemy jak się skończyło

A co miałam jeszcze napisać... nie wiem czemu praca w banku ludziom kojarzy się jako obsługa w okienku. A kto się zajmuje fuzjami, przejęciami, zarządzaniem aktywami, emisją papierów wartościowych? Obsługą klientów korporacyjnych?

Zip, panie w okienku w banku wcale dużo nie zarabiają. Zwykle w ogóle dużo nie zarabiają.
I to kwestia opinii, czyja praca jest ważniejsza. Bez banków padłby system gospodarczy/rynek finansowy. Wyciąganie narkomanów/alkoholików/biednych z nałogu może i jest pożyteczne, ale nie śmiałabym decydować co jest ważniejsze.

Do tego tak dużo podyplomówek... teraz chyba to norma w większości zawodów i wcale to nie świadczy o wielce wysokich kwalifikacjach.

<Sorry, musiałam wyrazić swoją opinię, już się nie odzywam >

[anka_res]

Napisane przez zip sklad

jak bedziemy ciagle tak gadac, to dalej 1en bedzie mial 1200 zl, a 2gi, co nic nie robi 3 razy tyle

A co z tymi, co robią dużo i zarabiają 3 razy tyle

Zip widzisz problem (przyznaję że 1200 zł dla prac socj to za mało) tylko że co z tego jeśli ten problem jest z natury swej nierozwiązywalny w naszym świecie.

[neuilly.]

Napisane przez ViLLeMkA

A co miałam jeszcze napisać... nie wiem czemu praca w banku ludziom kojarzy się jako obsługa w okienku. A kto się zajmuje fuzjami, przejęciami, zarządzaniem aktywami, emisją papierów wartościowych? Obsługą klientów korporacyjnych?

Pewnie dlatego, że co krok mijamy placówki bankowe wielkości kurnika w którym siedzą dwie, trzy osoby plus kierownik. Kowalski idąc ulicą nie myśli o fuzjach czy zarządzaniu aktywami
Poza tym, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że procentowo więcej osób zatrudnionych jest właśnie w tych "kurnikach" niż centrali. Kurniki napędzają - są żywą reklamą

---------- Dopisano o 20:12 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez pumas

Tymczasem czekam na moje paczki z zagranicy :P

Cfaniara

[anka_res]

Napisane przez neuilly.

Poza tym, nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że procentowo więcej osób zatrudnionych jest właśnie w tych "kurnikach" niż centrali.

No bo tak jest.

Rozwijając kwestię nierobów ekonomistów to ja jestem takim nierobem że właśnie wróciłam z pracy A i zapisałam się na studia podyplomowe

[ViLLeMkA]

To fakt, też się zgadzam, że niektóre pensje są śmiesznie niskie, nawet jak dla mnie - studentki, bo nie wyobrażam sobie musieć mieć miesięcznie wszystkiego 1200 zł brutto, a mam na utrzymaniu przecież tylko siebie.
Ale chodzi o to, że nie da się tego tak zrobić, żeby narzucić z góry pensje. Zwłaszcza, że to byłoby śmieszne gdyby przedsiębiorstwom prywatnym nie pozwolić swoim pracownikom płacić więcej niż, bo to niesprawiedliwe.

Anka, ja się łącze z Tobą całą sobą w tym nieróbstwie

[anka_res]

Pracodawca zapłaci mi więcej niż budżetówka pani w MOPsie bo, mówiąc brutalnie, żeby znaleźć kogoś kto to co ja zrobi i w takim tempie na tyle dokładnie i nie będzie marudził że on po 10 h w pracy nie może się skoncentrować i musi iść do domu i nie będzie płakał po kątach kiedy musi zrobić analizę na już - to by go kosztowało stratę czasu i pieniędzy. Something's gotta give.

I wcale nie dlatego tak mówię żeby implikować że jestem wyjątkowo genialna, bo nie jestem, jest mnóstwo osób w mojej sytuacji.

I ja w ogóle byłabym za tym żeby podnieść minimalną, bo 1200 zł to faktycznie marne pieniądze, tu się zgadzam, ale wcale nie uważam, że pani z opieki powinna z automatu zarabiać tyle czy więcej niż ja. Przede wszystkim ich się w ogóle nie rozlicza z rezultatów. Nas tak.

[neuilly.]

Napisane przez anka_res

Rozwijając kwestię nierobów ekonomistów to ja jestem takim nierobem że właśnie wróciłam z pracy A i zapisałam się na studia podyplomowe

Od razu widać, że masz za dużo czasu
A studia z ekonomii, cyferek ? Czy origami ?

[beatiska]

Napisane przez neuilly.

Beatiska - gratuluję !

dziekuję

Napisane przez tajkuna

Byłam dziś w UP na giełdzie pracy. Praca ta jest na stanowisku agenta ubezpieczeniowego w ramach własnej działalności gospodarczej i z wynagrodzeniem prowizyjnym. Praca w terenie. Pracodawca od roku szuka chętnych i nie może znaleśc. Kto dziś otworzy własną działalność po to, aby być agentem ubezpieczeniowym i mieć tylko prowizje z tego. Ryzyko jest ogromne, bo jak nie podpisze określonej ilości polis ubezpieczeniowych w miesiącu, to nawet na składki ZUS nie zarobie, tylko jeszcze do tego dołożę.Nie każdy umie wynajdywać klientów na ubezpieczenia łażąc gdzie tylko można, wyszukując ich z pod ziemi. Ja bym nawet nie wiedziała do jakiego domu zapukać, by znaleśc klienta.

Hm.. do tego trzeba mieć smykałkę. ja bym sie raczej tez na to nie nadawala, no i wiadomo, ze na samym początku kasa z tego niewielka., ale jesli widzisz siebie w tym, to możesz po prosru zacząc, a i tak szukac pracy gdzies indziej. Powiem tylko, ze dobrzy agneci ubezpieczeniowi wyciagaja naprawdę dużo (wiem, bo rozliczałam kiedyś prowizje dla agentów ubezpieczeniowych )

Napisane przez pumas

czesc dziewczyny. Witam się tylko. Aha, do 20stego nie kupuję żadnych zbędnych pierdół typu ciuchy, kosmetyki, bizuteria itp. Wytrzymam, promise

hahah. ok ja trzymam kciuki, żeby Ci sie udało. Mnie to wkurza, ze kasa mi przelatuje przez palce, a nie mam nic z czego bym się cieszyła. Dlatego musze sie wybrać na zakupy i kupić sobie coś, zebym odczuła, ze mimo wszytsko z osttaniej wypłaty poszło na coś, co mogę dotknąć, pomacać i to widac

Napisane przez zip sklad

cJa mysle, że powinnaś spróbować pracy w tym kurniku, może inaczej bys na to spojrzała

Napisane przez ViLLeMkA

<Sorry, musiałam wyrazić swoją opinię, już się nie odzywam >

ja też za każdym razem próbuję sie powstrzymac

[anka_res]

Napisane przez neuilly.

Od razu widać, że masz za dużo czasu
A studia z ekonomii, cyferek ? Czy origami ?

Z cyferków zrobi się ze mnie pełnom gębom księgowa, zaraz mi brązowa syntetczna garsonka wyrośnie ze spódnicą w kolanko i ondulacja na krótkich włosach

TŻ już mnie terroryzuje tym poniżej i łamie nade mną ręce

http://www.youtube.com/watch?v=XMOmB1q8W4Y


Pewnie że mam za dużo, toć nie gotuję, dzieci nie chowam

[ViLLeMkA]

Anka, podoba mi się jak on wymienia te wszystkie cechy i mówi, że tylko w pracy księgowego to są zalety

Marny Twój los

Ja kiedyś chciałam być księgową, ale mi przeszło. I tak się okazało, że rachunkowość mnie nie ominie i mam naprawdę grube tomiska z financial reporting do wkuwania

A ja oszczędzam trochę na głupotach bo nie chodzę po sklepach, do tego ostatnio się przeprowadziłam i wyjechałam, więc wszystkie nierozpakowane pudła leżą na nowym mieszkanku i czekają. Skutecznie demotywuje mnie to od znoszenia czegokolwiek
Za to wydałam ostatnio trochę w weekend na wieczorki po knajpkach, ale cii, to się nie liczy

[pumas]

Tak abstrahując od waszych inteligĘtnych wywodów, mam specyficzne poczucie humoru, niewiele osób je rozumie ;-) A monty pythona nie lubię ;-)

---------- Dopisano o 22:40 ---------- Poprzedni post napisano o 22:39 ----------

Vill, a gdzie wyjechalas?

[ViLLeMkA]

pumas, skończyłam staż, więc pojechałam na trochę do Warszawy i do rodzinnego domu Dzięki Bogu, że mam pracę zdalną, bo zwariowałabym już siedząc we Wrocławiu właściwie sama, bo mój TŻ pracuje do końca września właśnie w Wawie.

[pumas]

ooo ale czad! uwielbiam Wawe (wybaczcie krakusy hipokryzję). rozumiem, że w październiku wracasz?

[ViLLeMkA]

Trochę jeszcze pokursuję sobie w tę i z powrotem, ale ogólnie tak na stałe to tak Potem jeszcze planuję wakacje wyczekiwane

[anka_res]

Napisane przez ViLLeMkA

Ja kiedyś chciałam być księgową, ale mi przeszło. I tak się okazało, że rachunkowość mnie nie ominie i mam naprawdę grube tomiska z financial reporting do wkuwania

Trochę szkoda byłoby mi nie wykorzystać okazji do zrobienia uprawnień jako że pracuję na pełnych księgach - jeszcze dwa lata i

---------- Dopisano o 23:42 ---------- Poprzedni post napisano o 23:41 ----------

Napisane przez pumas

Tak abstrahując od waszych inteligĘtnych wywodów, mam specyficzne poczucie humoru, niewiele osób je rozumie

To znaczy?

Napisane przez pumas

;-) A monty pythona nie lubię ;-)

A z wydatkami też jestem jak trusia ostatnio.

[zip sklad]

beatiska ja do banku juz nie chce, kiedys chcialam,a le jak mi kolezanki opowiedzialy co i jak, to ja dziekuje, 1200 na reke, to jalmuzna. dlatego ci ludzie beda dalej wyjezdzac za granice, bo za ta kase, to ja nawet sama siebie nie utrzymam, paradoxem jest pozniej to, ze pracownik MOPSU korzysta tam z pomocy socjal., bo nie jest sam sobie w stanie sie utrzymac, paranoja jakas. milego dnia, pozdrawiam. tak samo na tym stazu-zaluje, ze sie zgodzilam, dobrze, ze fuchy wpadaja, bo inaczej to lipa by byla, ale nie kazdy jest taki,,obrotny'' jak ja

[beatiska]

zip, no to ja nie rozumiem, narzekasz, ze bankowcy nic nie robią, siedza i w stołki pierdzą, a teraz mówisz, ze nie chcesz, bo sie nasłuchałaś, ze wcale tak fajnie nie jest...

[anka_res]

Napisane przez tajkuna

Byłam dziś w UP na giełdzie pracy. Praca ta jest na stanowisku agenta ubezpieczeniowego w ramach własnej działalności gospodarczej i z wynagrodzeniem prowizyjnym. Praca w terenie. Pracodawca od roku szuka chętnych i nie może znaleśc. Kto dziś otworzy własną działalność po to, aby być agentem ubezpieczeniowym i mieć tylko prowizje z tego. Ryzyko jest ogromne, bo jak nie podpisze określonej ilości polis ubezpieczeniowych w miesiącu, to nawet na składki ZUS nie zarobie, tylko jeszcze do tego dołożę.Nie każdy umie wynajdywać klientów na ubezpieczenia łażąc gdzie tylko można, wyszukując ich z pod ziemi. Ja bym nawet nie wiedziała do jakiego domu zapukać, by znaleśc klienta.

Tajkuna ja będę do znudzenia powtarzać (choć wiem że to dla Ciebie irytujące) że powinnaś się podszkolić z języka i uderzać do którejs z (dobrych) firm na Podkarpaciu które szukają pracowników do księgowości a nie zawracać sobie głowę UP, giełdami bo to jest badziewie i nigdy w ten sposób pracy nie znajdziesz. I proszę nie mów że żadne nie szukają bo siedzę "w branży" i wiem. Masz dyplom z rachunkowości z dobrej uczelni i jakieś tam doświadczenie więc miałabyś spore szanse.

Tylko proszę nie zacznij od szukania trudności typu że dojazdy, że daleko, w ramach tego samego województwa to nigdy nie jest aż tak daleko - a zresztą TRUDNO żebyś miała się nawet przeprowadzić czy dojeżdżać i pół pensji wydawać na dojazdy to jest jednak krok do przodu.

I nie zakładaj że się nie nauszysz języka bo z takim podejściem to nawet nie ma co się wybierać co pracy. Jeśli się musi to się robi i koniec.

Ja nie wiem może odbierzesz to jako niemiłe, co napisałam powyżej, ale od milego użalania się wzajemnego nic Ci nie przyjdzie. Pisałam tu już kiedyś że bez znajomosci języków w tej branży Twoje szanse na dobrąc pracę sa prawie żadne i jesteś zdana na odrzuty, i co, jak dotąd (i wcale się w tego nie cieszę) wygląda na to że mam rację. A co jak co ale nauka zalezy tylko od Ciebie.

Postaraj się nie wynajdować miliona problemów - ot, zacznij się uczyć sama z internetu lub złóż papiery o jakiś kurs językowy w UP, nie wiem, coś na pewno jest możliwe

[pumas]

Anka ma rację i podpisuję się pod wszystkim, co napisała.

Anka, trudno się opisuje swoje poczucie humoru, ale najkrócej mowiac, śmieszą mnie rzeczy, które normalnego śmiertelnika w ogóle nie ruszają ;-) I na odwrót - to, z czego śmieje się całą Polska, mnie nie powala.
PS. Wysłałam Ci wiadomość na maila.....

[beatiska]

ja tez się podpisuje pod kopniakiem Anki.
I dodaje wątek https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=416454&page=155 może jakoś niespecjalnie motywujacy, ale jak sie wkręcisz to bedzie, zwłaszcza jak będziesz czytać ile dziewczyny sie uczą, co robia w kierunku doskonalenia języka itd...

[anka_res]

Napisane przez pumas

Anka, trudno się opisuje swoje poczucie humoru, ale najkrócej mowiac, śmieszą mnie rzeczy, które normalnego śmiertelnika w ogóle nie ruszają ;-) I na odwrót - to, z czego śmieje się całą Polska, mnie nie powala.

Pod tym drugim mogę się podpisać, a co Cię na ten przykład śmieszy?

Moje idealnie poczucie humoru to Carlin, jednak Pythoni, Father Ted.

Napisane przez pumas

PS. Wysłałam Ci wiadomość na maila.....

Odpisane

[pumas]

Cześć
Anka, trudno powiedzieć, co mnie śmieszy. Na pewno nie bawi mnie "Testosteron", a śmieję się totalnie przy "Job", co niekoniecznie świadczy o mnie dobrze, ale przemilczę Ogólnie nie łatwo mnie rozśmieszyć, kabarety są dla mnie głupie po prostu i w ogóle nie śmieszne. Lubię ironiczne i chamskie teksty Niekrytego Krytyka, rozbawiają mnie, ale nikogo z mojego towarzystwa. ITD

Anka, dziękuję, uratowałaś mi tyłek jak zawsze

[ViLLeMkA]

pumas, uwielbiam Niekrytego Krytyka! Jak można go nie lubić

[pumas]

Też nie wiem jak, ale moje otoczenie go nie trawi i dziwi się, jak mogę lubić takiego prostaka Swoją drogą, słyszałaś, że niekryty od października będzie w Radiu Zet? To jest siła Youtuba

[ViLLeMkA]

chwalił się na facebooku

[pumas]

Dokładnie

[anka_res]

Pumas, np

Nareszcie weekend. Zapowiada mi się bardzo zajęta jesień i rok....ale to w pewnym sensie dobre.

[beatiska]

ja sie nareszcie wyspałam

[pumas]

A ja się jak zawsze nie wyspałam, bo od 4 rano mój pies dawał koncert życzeń.