Prrrawie narzeczone i kolejne daty ślubów - cz. 13!

[netali]

najgorsze jest mieszanie rosolku? :glaszcze:

[sylvi_86]

Napisane przez netali

najgorsze jest mieszanie rosolku? :glaszcze:

juz barszczyk czerwony wypilam

[bluesky89]

Na kaca najlepszy jest rosołek Przynajmniej mi zawsze pomaga

[sylvi_86]

mnie wlasnie pomaga barszczyk z torebki wypilam dwa:P

[aQ01]

Napisane przez sylvi_86

na trzy osoby obalilismy 1,2 litra

Łoo Ja nie znoszę wódki, toleruję jedynie lekkie drinki w których nie czuc smaku %

[netali]

najwazniejsze ze pomoglo co tu dzis taka cisza?

[aQ01]

Zrobiłam właśnie szaszłyki Później uciekam do TŻ nacieszyc się ostatnimi chwilami z nim przed wyjazdem.

[Mutny]

Napisane przez netali

Mutny a macie juz cos na oku? jak przygotowania? pakujesz sie juz poowli? super ze razem zamieszkacie

we wrześniu zaczynamy szukać
jeszcze się nie pakuję, najpierw muszę sobie walizkę ogromną kupić załatwiamy na razie troche formalności, np. ubezpieczenie i takie tam

[_kamea_]

Napisane przez netali

Kamea - kiedy zaczynam druga prace?

I. kazal Was pozdrowic i powiedzial, ze to fajny pomysl, tylko byl troszke obrazony, ze mu nie chcialam tyle czasu powiedziec

Od września
Pozdrów też I od nas i wycałuj od każdej z osobna

Napisane przez sylvi_86

byl wypity i z tego co mowil to spal tam u kolegi bo nie byl w stanie do domu dojsc:P

Sylvi, alkoholem nie można wszystkiego tłumaczyć

[aQ01]

Napisane przez _kamea_

Sylvi, alkoholem nie można wszystkiego tłumaczyć

Zgadzam się... Tym bardziej że już ostatnio pisałaś że wyskoczył z jakąś niekontrolowaną zazdrością, teraz to...

[Clood]

No u nas miasto jest zdecydowanie mniejsze więc sal jest mało i zajęte terminy. Co do proszenia rodziców o rękę dziewczyny po fakcie to można zrobić to przed tak jak zrobił tż Jlys bodajże. I też była dla niej niespodzianka A jak już po to można przyjść i poprosić o błogosławieństwo związku, o poparcie że bardzo chcą się pobrać, że zależy im na akceptacji przez rodziców tego związku i w związku z tym pytają ich o zdanie

Poza tym dla mnie ta chwila na pewno będzie bardzo ważna i tak jak pisała Santom wolałabym żebyśmy przeżywali ją w dwójkę a nie z całym wianuszkiem "gapiów" bo dla mnie nawet jak są to bliskie osoby to inaczej ich nie umiem nazwać No bo co oni w takim momencie mają zrobić? stać i się patrzyć i czekać co powie on a co ona.. no nie dla mnie to. I ja osobiście nie chciałabym nigdy brać udziału w takim czymś ani jako przyszła narzeczona ani jako obserwator w sensie że matka którejś ze stron. Po prostu uważam że to chwila tak intymna wręcz że powinna zostać między młodymi.

Wiesz co ja myślę że Clood masz bardzo duże szczęście że twój tż pomyślał o tym zanim ty zaczęłaś mieć parcie na pierścionek... Bo myślę i z moich obserwacji wynika że mało ale to bardzo mało jest takich facetów... Możesz się tylko cieszyć tym. Bo w większości znanych mi przypadków to najpierw dziewczyna ma myśl "mógłby się oświadczyć już" a nie facet myśli o tym. Poza tym to też zależy od związku, kiedy się go rozpoczęło. Wydaje mi się że dla dziewczyny ma jakieś tam znaczenie staż związku a dla faceta nie bardzo... on nie myśli w kwestiach "kocham ją, wiem że to ta jedyna, planuję z nią ślub, jesteśmy razem już tyle lat, czas zrobić krok do przodu, zaręczymy się i spokojnie zaplanujemy ślub za 3 lata", faceci myślą raczej "kocham ją, oczywiście że traktuję ją poważnie bo inaczej bym z nią nie był" ale o zaręczynach nie myśli a tym bardziej o stażu związku. dla niewielu facetów coś takiego istnieje... a 3 lata dla nich to całe lata świetlne. I dlatego gdy dziewczyna jest już kilka lat w związku to dla niej ważny jest staż związku i patrzy przez pryzmat tego stażu trochę... Poza tym jak sama zauważyłaś ważne są też relacje młodych z rodzicami.

Ale to nie znaczy też że jak dziewczyna pierwsza pomyśli o pierścionku to znaczy że wygląda każdej okazji.. Ja nie wyglądam, nie myślę za każdym razem że to może ten dzień, że może dziś się oświadczy.. Owszem chciałabym deklaracji ze strony tż, może nie będę super zaskoczona w momencie kiedy to zrobi no ale trudno. Będę się cieszy tyle ile mogę. I nie będzie to na zasadzie poczucia ulgi że w końcu to zrobił.

A co do wywierania presji no to różne są związki wierz mi. Czasem jest tak że facet chce a dziewczyna nie jest pewna, nie jest przekonana ale nie przekreśla faceta i jest w związku z nim. I w sytuacji gdy zaręczyny następują bez wstępnego wybadania gruntu przez faceta może on spotkać się z odmową.. I taka sytuacja na pewno nie byłaby miła dla nikogo przy tradycyjnych oświadczynach A znam taką sytuację też.

Bardzo fajnie że tobie się podobało, że chłopak jest zdecydowany, że ślub dosyć szybko bo już za rok. I powiem ci że ze świecą szukać takich facetów. Rozumiem że wasi rodzice się już znali wcześniej?

Powiem Ci, że w chwili kiedy On przede mną klęczał widziałam tylko Jego, patrzyłam mu w oczy, słuchałam tego co mówi i nogi się pode mną uginały, nie rozglądałam się na boki czy rodzice patrzą, słuchają, wzruszają się czy płaczą, w tym momencie byliśmy "tylko we dwoje", to był taki magiczny moment kiedy wszystko inne jest poza Twoją uwagą, schodzi na dalszy plan.

Tak tak, cieszy mnie, że nie czekał z deklaracjami długo, bo nie zaczynaliśmy związku jako nastolatki, tylko już dorośli ludzie z jakimś tam bagażem doświadczeń, mimo 4 letniej różnicy wieku w tym samym czasie zaczynaliśmy nasze kariery zawodowe (TŻ studiował dziennie, ja zaocznie), więc naprawdę nasze podejście do życia i pewnych spraw jest podobne. Też ułatwiła i przyspieszyła nam na pewno takie kroki obietnica pomocy ze strony rodziców, duża pomoc pieniężna przy zakupie mieszkania, nasze oszczędności, no i możliwość wzięcia niewielkiej pożyczki. Ważne są jednak te kwestie, bo nie sztuką się chajtać i mieszkać 10 lat z rodzicami, my planujemy maksymalnie pół roku dopóki nie znajdziemy odpowiedniego mieszkania, chociaż zaczniemy poszukiwania tak na dobrą sprawę już 3 miesiące przed.

A o wymuszonych zaręczynach szkoda debatować, bo tak na dobrą sprawę to dość smutne...

[netali]

Mutny pewnie juz odliczasz dni a cd pakowania doskonale Cie rozumiem o dziwo obeszlo sie bez wiekszej walizki a lecicie samolotem, czy transport ladowy, ze tak powiem? chyba ten drugi lepszy bo wiecej kilosow mozna zabrac

Kamea w sumie glupie pytanie zadalam przeciez jak szkola, to wiadomo od kiedy powodzenia A I. ucaluje oczywiscie

Clood zgadzam sie z tym, ze wazne sa zeczy w stylu - czy mamy gdzie zamieszkac i czy jestesmy sie w stanie razem utrzymac tez mi sie wydaje, ze bez sensu brac slub, skoro nie ma sie perspektyw.. tylko, ze o to perspektywy coraz trudniej

Aq01 - udanego randkowania

[aQ01]

Napisane przez netali

Clood zgadzam sie z tym, ze wazne sa zeczy w stylu - czy mamy gdzie zamieszkac i czy jestesmy sie w stanie razem utrzymac tez mi sie wydaje, ze bez sensu brac slub, skoro nie ma sie perspektyw.. tylko, ze o to perspektywy coraz trudniej

Aq01 - udanego randkowania

1. Zgadzam się, nie sztuką jest szybko wziąc ślub a później bawic się w dom na garnuszku rodziców.
2. Na razie TŻ tłumaczy swoją pracę inżynierską, także pojadę do niego później, ale dziękuję

[Clood]

Dokładnie Netali, dokładnie... ja mam umowę zlecenie więc będziemy bazować na zarobkach i umowie TŻa co w gruncie rzeczy przy większym kredycie spowodowałoby potrzebę podżyrowania go, a na jakieś 30000 pożyczki nie będzie takiej potrzeby, ale nie wiem czy nie będziemy potrzebować przynajmniej 50 000zł, a to już jest konkretniejsza kwota

[sylvi_86]

Napisane przez aQ01

Łoo Ja nie znoszę wódki, toleruję jedynie lekkie drinki w których nie czuc smaku %

ogolnie ja wodki nienawidze ale jakos pije:P

Napisane przez _kamea_

Sylvi, alkoholem nie można wszystkiego tłumaczyć

wiem


pozmywalam naczynia

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

ja mowie nie mieszkaniu u rodzicow na garnuszku po slubie. no way

[reactiooon]

Jakiś czas człowieka nie ma i 3 strony do czytania
Ja też mówię NIE przyjaźni damsko- męskiej, nie wierzę w coś takiego, sama się przejechałam i uważam, że coś takiego nie ma racji bytu, bo prędzej czy później jedno się zakochuje, tym bardziej, że związek w jakiś sposób też opiera się na wzajemnej przyjaźni.
Sylvi - przykro mi, bo domyślam się jak musiałaś się poczuć... Nie daj się łatwo, dobrze, że twarda z Ciebie kobietka
aQo naciesz się TŻ
bluesky to ja się chyba niepotrzebnie zaręczyłam
Każda para jest inna. Każdy związek wygląda inaczej i nie można mówić, że skoro kilka się rozpadło bo coś tam, to każdy "podobny" też skończy z tego powodu i w taki sposób. Tak samo można zakochać się po miesiącu nie znając do końca drugiej osoby, a można i zakochać się w trakcie związku po roku. Jeśli chodzi o miłość to tutaj nie ma reguły

[Mutny]

Napisane przez netali

Mutny pewnie juz odliczasz dni a cd pakowania doskonale Cie rozumiem o dziwo obeszlo sie bez wiekszej walizki a lecicie samolotem, czy transport ladowy, ze tak powiem? chyba ten drugi lepszy bo wiecej kilosow mozna zabrac

samolotem lecimy bo wychodzi taniej :P ale i tak możemy zabrać 32kg na głowę

Netali, a Ty może znalazłaś tam już jakieś świecidełko u I. w pokoju?

[aQ01]

http://zyciegwiazd.onet.pl/288982,0,...ws_detail.html Yyy

[sylvi_86]

Napisane przez reactiooon

Ja też mówię NIE przyjaźni damsko- męskiej, nie wierzę w coś takiego, sama się przejechałam i uważam, że coś takiego nie ma racji bytu, bo prędzej czy później jedno się zakochuje, tym bardziej, że związek w jakiś sposób też opiera się na wzajemnej przyjaźni.

tez w to nie wierze. B. tez mial taka "przyjaciolke" ktora wolal bardziej ode mnie.. nie dziekuje

[Gajaa]

Cześć!

Skrobiecie równo. Nie nadążam.

Netali, widzisz, jaki I. miły chłop a powiedziałaś mu, że to grupa wsparcia dla tych,którym faceci nie chcą się oświadczać?

Sylvi, Przegiął pałę. Bardzo dobrze zrobiłaś. I...to przykre, że chla na umór. Nie lubię takich gości

Mutny, szkoda, że w akademiku nie moglibyście razem mieszkać. Z drugiej strony to lepiej - w mieszkaniu będziecie sami. Więcej spokoju, prywatności etc no i za miesiąc ...

Santom, kura domowa z Ciebie. Uważaj. Koty lubią kurczaki jeszcze Cię zjedzą!

A my dziś trochę leniuchujemy. Zaraz sie biorę za kucie do ang (to już w ten wtorek!), ale póki co wróciliśmy z długiego spaceru podczas którego bylismy na lodach i mierzyliśmy obrączki. Wreszcie odważyłam się wejść do jubilera oczywiście wepchnięta przez J.Śmiał się ze mnie nieziemsko ale stanęło na zwykłych płaskich. Lepiej wyglądają na paluchu moim i jego niż zaokrąglone i takie półokrągłe.

[sylvi_86]

Napisane przez aQ01

http://zyciegwiazd.onet.pl/288982,0,...ws_detail.html Yyy

tragiczna jest ta laska;/

[bluesky89]

Napisane przez reactiooon

bluesky to ja się chyba niepotrzebnie zaręczyłam
Każda para jest inna. Każdy związek wygląda inaczej i nie można mówić, że skoro kilka się rozpadło bo coś tam, to każdy "podobny" też skończy z tego powodu i w taki sposób. Tak samo można zakochać się po miesiącu nie znając do końca drugiej osoby, a można i zakochać się w trakcie związku po roku. Jeśli chodzi o miłość to tutaj nie ma reguły

Dokładnie. Zgadzam się w 100 %.

[sylvi_86]

Napisane przez Gajaa

Sylvi, Przegiął pałę. Bardzo dobrze zrobiłaś. I...to przykre, że chla na umór. Nie lubię takich gości

A my dziś trochę leniuchujemy. Zaraz sie biorę za kucie do ang (to już w ten wtorek!), ale póki co wróciliśmy z długiego spaceru podczas którego bylismy na lodach i mierzyliśmy obrączki. Wreszcie odważyłam się wejść do jubilera oczywiście wepchnięta przez J.Śmiał się ze mnie nieziemsko ale stanęło na zwykłych płaskich. Lepiej wyglądają na paluchu moim i jego niż zaokrąglone i takie półokrągłe.

ogolnie ja tez sie spilam wiec to akurat mi nie przeszkadza o ile nie bedzie sie to czesto powtarzac

aaa to chcecie takie plaskie obraczki? tez mi sie takie podobaja.. no no. pierwsza przymiarka hihi

[reactiooon]

Pierwsza wicemiss ładniejsza

---------- Dopisano o 14:51 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Mnie też się te płaskie bardziej podobają, taka nowoczesna tradycyjność

[Gajaa]

Sylvi, ja chciałam zaokraglone, ale mój paluch wyglądał kiepsko w nich i paluch J. też. W płaskich oba wyglądały ładnie. Innej pewnie nie będzie, więc dobrze, że poszliśmy - zweryfikowało to nasze poglądy na sprawę.I, o dziwo, J. miał własne zdanie w tej kwestii -nie powiedział 9jak to zwykle bywało), że mu wszystko jedno. Wolał płaskie. To już dwa argumenty za płaskimi

Brzydka ta pindzia. Za to ładna Miss Nastolatek

Życie na garnuszku też mi się nie podoba. czekanie ze ślubem na mieszkanie, mega pracę i Bóg wie co jeszcze równie mi się nie podoba, bo mało perspektyw przed nami na tym świecie. Byśmy do 50.dziesiątki tak się wozili. Dlatego my wszystko wypracujemy sobie sami, własnymi rękoma- jest już ból, pot i łzy, ale wiem, że to co robimy jest dobre nie wątpię w słusznośc decyzji.J też nie

[Clood]

a u mnie classic lepiej na palcach wygląda ale M. będzie miał szerszą, a ja węższą

Życie na garnuszku też mi się nie podoba. czekanie ze ślubem na mieszkanie, mega pracę i Bóg wie co jeszcze równie mi się nie podoba, bo mało perspektyw przed nami na tym świecie. Byśmy do 50.dziesiątki tak się wozili.

Gajaa stanowczo popieram

[sylvi_86]

widze ze J. zaczyna byc facetem hehe juz nie musisz za niego jaj nosic

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Napisane przez Clood

a u mnie classic lepiej na palcach wygląda ale M. będzie miał szerszą, a ja węższą

Gajaa stanowczo popieram

ja jeszcze nigdy obraczek nie przymierzalam wiec nie wiem jaka na mnie bedzie ladnie lezec chlip

[Clood]

Napisane przez sylvi_86

ja jeszcze nigdy obraczek nie przymierzalam wiec nie wiem jaka na mnie bedzie ladnie lezec chlip

powiadam Ci, przyjdzie Twoja pora

[Gajaa]

Clood, to piona U nas będzie tak samo-ja będę miała węższą, a J, szerszą

Ano nie muszę. Za załatwianie nauk się zebrał, był w bibliotece, żeby swojego mgr ruszyć, pierze, sprząta, gotuje, robi zakupy. Aż mi głupio, że sama nic nie robię poza pracą i marudzeniem jak to mi źle a on dzielny sam ze wszystkim sobie radzi. W sumie to odpowiada mi taki model. Ja zarabiam więcej, on na pół etatu drugie pół dorabia w domu

[sylvi_86]

Napisane przez Clood

powiadam Ci, przyjdzie Twoja pora

wiem wiem. tak tylko marudze hihi

Napisane przez Gajaa

Ano nie muszę. Za załatwianie nauk się zebrał, był w bibliotece, żeby swojego mgr ruszyć, pierze, sprząta, gotuje, robi zakupy. Aż mi głupio, że sama nic nie robię poza pracą i marudzeniem jak to mi źle a on dzielny sam ze wszystkim sobie radzi. W sumie to odpowiada mi taki model. Ja zarabiam więcej, on na pół etatu drugie pół dorabia w domu

oj tam. tyle czasu wszystko za niego robilas to pare tygodni mu nie zaszkodzi