BEZROBOTNI łączmy się. Część IV

[zabciajs]

Napisane przez kasiuletka

żeby iść na podyplomówkę z wczesnoszkolnej musisz mieć najpierw przygotowanie pedagogiczne.

A jak je można uzyskać?

[kasiuletka]

Napisane przez zabciajs

A jak je można uzyskać?

najpierw robisz podyplomówkę z przygotowania pedagogicznego, a później z ped. wczesnoszkolnej, co daje łącznie 3 lata. Nie mniej jednak większe szanse mają osoby po jednolitych studiach magisterskich uzupełnione studiami podyplomowymi np. z terapii pedagogicznej lub logopedii. Ot, taka rzeczywistość.

[zabciajs]

Napisane przez kasiuletka

najpierw robisz podyplomówkę z przygotowania pedagogicznego, a później z ped. wczesnoszkolnej, co daje łącznie 3 lata. Nie mniej jednak większe szanse mają osoby po jednolitych studiach magisterskich uzupełnione studiami podyplomowymi np. z terapii pedagogicznej lub logopedii. Ot, taka rzeczywistość.

Tak myślałam, że to łatwe nie będzie. Więc pozostaje mi po raz kolejny pogodzić się ze strata marzenia. I robić coś innego. 'Ot, taka rzeczywistość.'

[kasiuletka]

Napisane przez zabciajs

Tak myślałam, że to łatwe nie będzie. Więc pozostaje mi po raz kolejny pogodzić się ze strata marzenia. I robić coś innego. 'Ot, taka rzeczywistość.'

spróbuj coś innego w takim razie

[zabciajs]

Napisane przez kasiuletka

spróbuj coś innego w takim razie

Chciałabym wiedzieć co.
Narazie szukam obojętne jakiej pracy, tzn nie jakieś najgorszej. Może jak ruszę do przodu to wpadnę na jakiś pomysł?! Oby.

[kasiuletka]

Napisane przez zabciajs

Chciałabym wiedzieć co.
Narazie szukam obojętne jakiej pracy, tzn nie jakieś najgorszej. Może jak ruszę do przodu to wpadnę na jakiś pomysł?! Oby.

szkoda u Ciebie czasu na pedagogikę, bo osoby po kilku specjalnościach po niej pracy nie mają.

[zabciajs]

Napisane przez kasiuletka

szkoda u Ciebie czasu na pedagogikę, bo osoby po kilku specjalnościach po niej pracy nie mają.

Też tak myślę. Już za pół roku 25 lat.
Ale wiecie jak to jest mieć jakieś marzenie
Ale jak będę mieć dobrą pracę, pieniążki to będę mieć własne dzieci i może wtedy choć trochę moje marzenie się spełni

[It must been love]

Napisane przez kasiuletka

szkoda u Ciebie czasu na pedagogikę, bo osoby po kilku specjalnościach po niej pracy nie mają.

Popieram ... Jestem tego przykładem.

[kasiuletka]

Napisane przez zabciajs

Też tak myślę. Już za pół roku 25 lat.
Ale wiecie jak to jest mieć jakieś marzenie
Ale jak będę mieć dobrą pracę, pieniążki to będę mieć własne dzieci i może wtedy choć trochę moje marzenie się spełni

może zrób kurs na wychowawcę kolonijnego lub wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Twoje marzenie częściowo się spełni. Takie kursy są teraz on-line.

[zabciajs]

Napisane przez kasiuletka

może zrób kurs na wychowawcę kolonijnego lub wypoczynku dla dzieci i młodzieży. Twoje marzenie częściowo się spełni. Takie kursy są teraz on-line.

Dziękuję za pomysły Muszę poczytać na ten temat, ale narazie cel - praca obojętnie jaka.

[elkiza81]

Napisane przez zabciajs

Ja jestem po licencjacie z Zarządzania Bezpieczeństwem i higieną pracy. Także jak widać nie ma to nic wspólnego z dziećmi i wymarzoną pedagogiką wczesno-szkolną. Ja teraz jest z mgr można iść na obojętnie jaki kierunek?

(Tez proszę link, jeśli można)

Napisane przez zabciajs

A jak je można uzyskać?

Uprawnienia pedagogiczne uzyskujesz na kierunkach nauczycielskich po odbyciu praktyk i skończeniu bloku pedagogiczno - psychologicznego. Żeby móc pracować w szkołach podstawowych i gimnazjach wystarczy licencjat.

Może spróbuj się gdzieś załapać jako pomoc nauczycielki w przedszkolu? Gdybyś miała realne szanse tam zostać podjęłabyś studia licencjackie, prawda?

[tajkuna]

Nie jestem z Rzeszowa. W rzeszowie studiowałam tylko. Mieszkam w małym miasteczku ok 35 000 na podkarpaciu. Widzę, że na śląsku tez ciężko o pracę . Parę razy byłam u okulisty w katowicach, bo tam najlepsi są i wydawało mi się, że katowice to duże miasto i nie powinno być problemów z pracą. A tu widzę, że się myliłam i że, na śląsku w tak dużej aglomeracji trudno o pracę.

Jutro mam się wstawić do UP , chcą mi jakieś szkolenie zaoferować . Przypuszczam ,że chodzi o paro dniowe szkolenie jak efektywnie poszukiwać pracy. Już dawno mi Pani o nim wspominała, ale wtedy nie mogłam iść bo miałam kuroniówkę . Co mi z takiego kursu. Tyle, że dopisze go w CV. Jak za nie go za płacą , to co innego. Wtedy mogę iść. A tak musiałabym sama wykombinować na dojazd do niego. 4 zł dziennie. A że mieszkam w obrębie miasta , to nie przysługuje mi wzrot za bilety, za dojazd na kurs.

[szakal165]

zadzwoniła do mnie babka, bo okazało się,że jej córka z mojej wiochy też ma jechać na ti spotkanie. Ona proponuje mi dojazd samochodem,ale... w cenie 120zł! Że mam wyłożyć 120zł, bo oni odwożą córkę,wracają a następnie przyjadą po nią. Mój bilet w obie strony kosztowałby 40zł a ewentualny nocleg 15zł (w tym akademiku). Razem 55zł.
Ja pytam się,czy to podzielić na 2 osoby chyba? Bo tak myślałam,zrozumialam że 120zł to jest koszt benzyny i podzielimy to na pół. A ona "córka płaci 120zł" i wychodzi,że ja mam im tyle dać (pomijając fakt,że nie wiem czy tato dałby mi aż tyle na dojazd) a oni wyjdą na czysto tj. na zero, bo zwróci się ich córce. To chyba dziwne, myślałam że powinno się dzielić koszta? Jakby chcieli na mnie zarobić i łaskę zrobić

[tajkuna]

To jedź autobusem i szukaj taniego noclegu. Sprawdź ceny noclegu, żeby nie okazały się drogie. Lub negocjuj 120 zł na pół . A z jakiej racji cały koszt paliwa masz ty płacić. Nie jadą z tobą specjalnie, tylko z córką. Ciebie wezną w celu obniżenia kosztów paliwa. Dowiedź się ile faktycznie, wyniesie koszt paliwa.

[pepsikolakokakola]

Napisane przez szakal165

zadzwoniła do mnie babka, bo okazało się,że jej córka z mojej wiochy też ma jechać na ti spotkanie. Ona proponuje mi dojazd samochodem,ale... w cenie 120zł! Że mam wyłożyć 120zł, bo oni odwożą córkę,wracają a następnie przyjadą po nią. Mój bilet w obie strony kosztowałby 40zł a ewentualny nocleg 15zł (w tym akademiku). Razem 55zł.
Ja pytam się,czy to podzielić na 2 osoby chyba? Bo tak myślałam,zrozumialam że 120zł to jest koszt benzyny i podzielimy to na pół. A ona "córka płaci 120zł" i wychodzi,że ja mam im tyle dać (pomijając fakt,że nie wiem czy tato dałby mi aż tyle na dojazd) a oni wyjdą na czysto tj. na zero, bo zwróci się ich córce. To chyba dziwne, myślałam że powinno się dzielić koszta? Jakby chcieli na mnie zarobić i łaskę zrobić

o k...a
jak by kobieta do mnie jeszcze raz zadzwonila to bym powiedziala, zeby sobie znalazla innego jelenia.

[szakal165]

Napisane przez tajkuna

To jedź autobusem i szukaj taniego noclegu. Sprawdź ceny noclegu, żeby nie okazały się drogie. Lub negocjuj 120 zł na pół . A z jakiej racji cały koszt paliwa masz ty płacić. Nie jadą z tobą specjalnie, tylko z córką. Ciebie wezną w celu obniżenia kosztów paliwa. Dowiedź się ile faktycznie, wyniesie koszt paliwa.

dokładnie! skoro oni mają wyjść na zero a ja płacić tylko dlatego,że nie mam auta? absurd. Spytam o możliwość podziału,a jak nie to trudno

[asdf123]

Napisane przez szakal165

zadzwoniła do mnie babka, bo okazało się,że jej córka z mojej wiochy też ma jechać na ti spotkanie. Ona proponuje mi dojazd samochodem,ale... w cenie 120zł! Że mam wyłożyć 120zł, bo oni odwożą córkę,wracają a następnie przyjadą po nią. Mój bilet w obie strony kosztowałby 40zł a ewentualny nocleg 15zł (w tym akademiku). Razem 55zł.
Ja pytam się,czy to podzielić na 2 osoby chyba? Bo tak myślałam,zrozumialam że 120zł to jest koszt benzyny i podzielimy to na pół. A ona "córka płaci 120zł" i wychodzi,że ja mam im tyle dać (pomijając fakt,że nie wiem czy tato dałby mi aż tyle na dojazd) a oni wyjdą na czysto tj. na zero, bo zwróci się ich córce. To chyba dziwne, myślałam że powinno się dzielić koszta? Jakby chcieli na mnie zarobić i łaskę zrobić

ja bym za taką propozycję podziekowała, gdyż oni nie chcą dzielić kosztów na pół, a wręcz na tym zarobić! Z tego wychodzi, że ty byś zasponsorowała ich córce wyjazd. Jeżeli już chcesz jechać, a jak wspomniałaś nie masz dużo pieniędzy, to wybierz opcję pociąg plus ewentualny nocleg.

[It must been love]

O kurde, wolałabym autobusem jechać niż z takimi ludźmi co chcą tyle kasy ;o

[uparta Marti]

czytam wątek regularnie ale sie nie udzielam. dziś miałam pierwszą rozmowę w zyciu na której się zestresowałam. stanowisko koordynatora merchandiserów. myślę,że poległam maksymalnie. ze ztresu brakło mi slów, mysli, miałam pustą głowę. torturowała mnie pół godziny, niektóre pytanie: co uważa pani za swój największy sukces zawodowy oraz porażkę zawodową, co pani zrobi w tej i tej sytuacji, jak pani sobie wyobraza prace na tym stanowisku(jak mam sobie wyobrazac skoro nie znam dokładnych obowiązków), czy jest pani wzrokowcem czy notującym,pani mocne/słabe strony i wiele innych których juz nie pamiętam. zazwyczaj moje rozmowy wyglądały tak,ze rozmawialismy nt zarobków, stanowiska pracy i tyle a tu taka niespodzienka.. nie liczę na odzew.

[elkiza81]

Napisane przez szakal165

zadzwoniła do mnie babka, bo okazało się,że jej córka z mojej wiochy też ma jechać na ti spotkanie. Ona proponuje mi dojazd samochodem,ale... w cenie 120zł! Że mam wyłożyć 120zł, bo oni odwożą córkę,wracają a następnie przyjadą po nią. Mój bilet w obie strony kosztowałby 40zł a ewentualny nocleg 15zł (w tym akademiku). Razem 55zł.
Ja pytam się,czy to podzielić na 2 osoby chyba? Bo tak myślałam,zrozumialam że 120zł to jest koszt benzyny i podzielimy to na pół. A ona "córka płaci 120zł" i wychodzi,że ja mam im tyle dać (pomijając fakt,że nie wiem czy tato dałby mi aż tyle na dojazd) a oni wyjdą na czysto tj. na zero, bo zwróci się ich córce. To chyba dziwne, myślałam że powinno się dzielić koszta? Jakby chcieli na mnie zarobić i łaskę zrobić

Jedź autobusem, a tej pani i jej córce podziękuj.

Napisane przez uparta Marti

czytam wątek regularnie ale sie nie udzielam. dziś miałam pierwszą rozmowę w zyciu na której się zestresowałam. stanowisko koordynatora merchandiserów. myślę,że poległam maksymalnie. ze ztresu brakło mi slów, mysli, miałam pustą głowę. torturowała mnie pół godziny, niektóre pytanie: co uważa pani za swój największy sukces zawodowy oraz porażkę zawodową, co pani zrobi w tej i tej sytuacji, jak pani sobie wyobraza prace na tym stanowisku(jak mam sobie wyobrazac skoro nie znam dokładnych obowiązków), czy jest pani wzrokowcem czy notującym,pani mocne/słabe strony i wiele innych których juz nie pamiętam. zazwyczaj moje rozmowy wyglądały tak,ze rozmawialismy nt zarobków, stanowiska pracy i tyle a tu taka niespodzienka.. nie liczę na odzew.

To są dosyć częste pytania...

[tajkuna]

Sukces zawodowy czy porażka. Śmieszne . Jak ktoś wiele nie pracował, to o czym ma mówić. Jak nie znasz obowiązków za wiele, to co też masz powiedzieć. Nie lubię mówić o mocnych i słabych stronach.

Elkiza a daleko masz do Katowic. Może tam łatwiej o pracę. Ja już swoje możliwości wyczerpałam. Nie wiem gdzie iść za tą pracą.

[uparta Marti]

Napisane przez tajkuna

Sukces zawodowy czy porażka. Śmieszne . Jak ktoś wiele nie pracował, to o czym ma mówić. Jak nie znasz obowiązków za wiele, to co też masz powiedzieć. Nie lubię mówić o mocnych i słabych stronach.

Elkiza a daleko masz do Katowic. Może tam łatwiej o pracę. Ja już swoje możliwości wyczerpałam. Nie wiem gdzie iść za tą pracą.

właśnie... jakie mogę miec sukcesy zawodowe w pracy w gastronomii albo jako asystentka stomatolgiczna ? jestem załamana tą rozmową a stanowisko pracy świetne

[malenstfo24]

Napisane przez uparta Marti

właśnie... jakie mogę miec sukcesy zawodowe w pracy w gastronomii albo jako asystentka stomatolgiczna ? jestem załamana tą rozmową a stanowisko pracy świetne

Ja bym powiedziała, że dopiero dążę do sukcesu zawodowego i mam nadzieję, że będzie to w tej firmie. Pytanie o pracę jak sobie wyobrażamy na danym stanowisku to częste pytanie, dlatego ja najpierw czytam wymagania jakie chcą odemnie czasem jest opis stanowiska, porównuję go z podobnym w innej firmie i jak piszą, że chcą raportowania efektów sprzedaży,informowania klientów o ofertach, tworzenie ofert sprzedażowych, to mówię, że przychodzę i robię to i to

[uparta Marti]

Napisane przez malenstfo24

Ja bym powiedziała, że dopiero dążę do sukcesu zawodowego i mam nadzieję, że będzie to w tej firmie. Pytanie o pracę jak sobie wyobrażamy na danym stanowisku to częste pytanie, dlatego ja najpierw czytam wymagania jakie chcą odemnie czasem jest opis stanowiska, porównuję go z podobnym w innej firmie i jak piszą, że chcą raportowania efektów sprzedaży,informowania klientów o ofertach, tworzenie ofert sprzedażowych, to mówię, że przychodzę i robię to i to

niestety mądry polak po szkodzie... gdy wyszłam miałam tysiąc gotowych odpowiedzi. ogólnie czym jest sukces zawodowy ? dla mnie kojarzy się z awansem/podcięgnięciem swoich kwalifikacji. powiedziałam ze u ostatniego pracodawcy nabyłam nowe umiejętności,nauczyłam sie odpowiedzialnosci ze względu na duzy zakres obowiązków.. niestety wiem,ze zminusowałam na słabych stronach. ehh.zyczę wam dziewczyny powodzenia w dalszym szukaniu. ja po kazdej rozmowie mam coraz mniej nadziei i chęci na wszystko.

[malenstfo24]

Napisane przez uparta Marti

niestety mądry polak po szkodzie... gdy wyszłam miałam tysiąc gotowych odpowiedzi. ogólnie czym jest sukces zawodowy ? dla mnie kojarzy się z awansem/podcięgnięciem swoich kwalifikacji. powiedziałam ze u ostatniego pracodawcy nabyłam nowe umiejętności,nauczyłam sie odpowiedzialnosci ze względu na duzy zakres obowiązków.. niestety wiem,ze zminusowałam na słabych stronach. ehh.zyczę wam dziewczyny powodzenia w dalszym szukaniu. ja po kazdej rozmowie mam coraz mniej nadziei i chęci na wszystko.

Wiem jak to jest ciągle potrafią zadać pytanie, które mnie zaskoczy, najgorsze jakie wspominam to ile chcę zarabiać i czy planuje w najbliższym czasie założyć rodzinę wiadomo, że chciałabym zarabiać dużo co za pytanie a pytanie o rodzinę, aż we mnie bulgocze, niedługo zaczną pytać,jak często całuję się z Tż,kiedy ostatni raz byłam w kościele

[pani-jesień]

Napisane przez malenstfo24

Wiem jak to jest ciągle potrafią zadać pytanie, które mnie zaskoczy, najgorsze jakie wspominam to ile chcę zarabiać i czy planuje w najbliższym czasie założyć rodzinę wiadomo, że chciałabym zarabiać dużo co za pytanie a pytanie o rodzinę, aż we mnie bulgocze, niedługo zaczną pytać,jak często całuję się z Tż,kiedy ostatni raz byłam w kościele

To jest akurat jedno z tych pytań, które wiadomo, że padnie na 99,9%, nawet w urzędach o to pytają

[pepsikolakokakola]

sukces zawodowy! laski przciez tu nie chodzi o jakis super awans, ale np. waszym sukcesem moze byc np. rozwiazanie jakiegos konfliktu, wymyslenie jakiegos sposobu ulepszenia swojej/czyjejs pracy.
porazke/slabe strony - na te pytania trzeba byc juz przygotowanym. generalnie zasada jest taka, ze kazda porazke, slaba strone musicie tak przedstawic, by jednak wyszlo to na wasza korzysc, by jawily sie jako "zalety".

[elkiza81]

Napisane przez tajkuna

Sukces zawodowy czy porażka. Śmieszne . Jak ktoś wiele nie pracował, to o czym ma mówić. Jak nie znasz obowiązków za wiele, to co też masz powiedzieć. Nie lubię mówić o mocnych i słabych stronach.

Uczono mnie: "siedź cicho w kącie, a Cię znajdą", niestety, ale dzisiaj to już nie wystarczy. Trzeba umieć się sprzedać. Dobry sprzedawca zachwalając towar skupia się na jego walorach i przemilcza niedostatki. Zawsze można wybrnąć mówiąc, że dopiero zaczynasz swoją drogę zawodową, że masz pewne wyobrażenia, ale pozostajesz otwarta na opinie wskazówki bardziej doświadczonych pracowników. Do Twoich należy niewątpliwie to i to, co niejednokrotnie przydało Ci się na studiach, w szkole, w wakacyjnej pracy, wolontariacie...

Napisane przez tajkuna

Elkiza a daleko masz do Katowic. Może tam łatwiej o pracę. Ja już swoje możliwości wyczerpałam. Nie wiem gdzie iść za tą pracą.

Około 60 km, ale nie jest problem, gdyż jeżdżą pociągi. Jakoś czarno widzę znalezienie pracy w B-B.

Napisane przez uparta Marti

właśnie... jakie mogę miec sukcesy zawodowe w pracy w gastronomii albo jako asystentka stomatolgiczna ? jestem załamana tą rozmową a stanowisko pracy świetne

Poradziłaś sobie z wybitnie nieuprzejmym i agresywnym klientem/pacjentem w sposób asertywny i kulturalny, dzięki czemu poprawiły się wasze relacje z rzeczonym osobnikiem i od tej pory macie stałego zadowolonego klienta/pacjenta, który poleca wasze usługi swoim znajomym.

Napisane przez malenstfo24

Ja bym powiedziała, że dopiero dążę do sukcesu zawodowego i mam nadzieję, że będzie to w tej firmie. Pytanie o pracę jak sobie wyobrażamy na danym stanowisku to częste pytanie, dlatego ja najpierw czytam wymagania jakie chcą odemnie czasem jest opis stanowiska, porównuję go z podobnym w innej firmie i jak piszą, że chcą raportowania efektów sprzedaży,informowania klientów o ofertach, tworzenie ofert sprzedażowych, to mówię, że przychodzę i robię to i to

Robię dokładnie to samo - najpierw małe rozpoznanie, a później wpisuję się w oczekiwania pracodawcy.

Napisane przez malenstfo24

Wiem jak to jest ciągle potrafią zadać pytanie, które mnie zaskoczy, najgorsze jakie wspominam to ile chcę zarabiać i czy planuje w najbliższym czasie założyć rodzinę wiadomo, że chciałabym zarabiać dużo co za pytanie a pytanie o rodzinę, aż we mnie bulgocze, niedługo zaczną pytać,jak często całuję się z Tż,kiedy ostatni raz byłam w kościele

Szczyt nie powiem czego
To może zapytają jeszcze, jak często uprawiasz seks w dużym pokoju na dywanie?


---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

Napisane przez pepsikolakokakola

sukces zawodowy! laski przciez tu nie chodzi o jakis super awans, ale np. waszym sukcesem moze byc np. rozwiazanie jakiegos konfliktu, wymyslenie jakiegos sposobu ulepszenia swojej/czyjejs pracy.
porazke/slabe strony - na te pytania trzeba byc juz przygotowanym. generalnie zasada jest taka, ze kazda porazke, slaba strone musicie tak przedstawic, by jednak wyszlo to na wasza korzysc, by jawily sie jako "zalety".

Czytasz w moich myślach

[malenstfo24]

Ściągnełam sobie takie przykładowe pytania i odpowiedzi inter viev z neta http://www.ath.bielsko.pl/biurokarie..._interview.pdf pomaga trochę w określeniu Siebie, może kolejnym razem mnie nie zaskoczą

[Melissa86]

Napisane przez kasiuletka

żeby iść na podyplomówkę z wczesnoszkolnej musisz mieć najpierw przygotowanie pedagogiczne.

Nieprawda. Są też takie podyplomówki, gdzie jednocześnie robi się i to i to. Wiem,bo sama się orientowałam na ten temat w moim mieście.

EDIT: Chociaż nie wiem jak to jest w przypadku innych kierunków. Ja akurat jestem po pedagogice kulturoznawczej i nie mam uprawnień i mogę iść na podyplomówkę z pedagogiki wczesnoszkolnej z przedszkolną i tam jednocześnie zdobędę uprawnienia pedagogiczne. Ale jeśli ktoś jest po jakimś technicznym kierunku np. to faktycznie, nie może iść na podyplomówkę z wczesnoszkolnej. Ale te uprawnienia można też zdobyć na kursach, np. w jakimś Centrum Kształcenia Nauczycieli czy nawet ZDZ (Zakład Doskonalenia Zawodowego).