Pracy szukamy-ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 3.

[myboyismine]

jak jest chłodniej to ubieram zimową krótką kurtkę i rekawiczki a czapkę i szalik muszę dopiero kupić

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Nie lubię kurtek puchowych. Pogrubiają. Czapki Szalik gruby czarny mam. Muszę tylko rękawiczki tanie dokupić. Bo już stare się mi poniszczyły. Kurtkę kupiłam zimową za 2 zł na szmatach. Tylko oby nic się z nią nie stało. Trzeba delikatnie odsuwać zamki. Może jeszcze jaką kurtkę na szmatach znajdę. Teraz już stoją po 5 zł.
Jutro niedziela. Jak ja nie lubię niedziel. Mimo, że niczym się nie różnią od zwykłych dni to jakaś taka melancholijna mi się wydaję. Nie umiem sobie miejsca znaleźć. Jedynie tyle, że do kościoła pewnie pójdę. Chociaż mam daleko do kościoła na nogach, więc oby tylko deszcze nie lał. Dla mnie niedziel może nie być.

Ja ostatnio zapłaciłam 25 zł za wszycie zamka do płaszcza + 10 zł za zamek, także uważaj na zamki bo później będzie problem.

---------- Dopisano o 19:27 ---------- Poprzedni post napisano o 19:21 ----------

Napisane przez Flofferek

Ja uwielbiam puchowki, jak i zwykle welniane plaszcze. A czy puchowka pogrubia, wg mnie nie. Zreszta ma byc zima cieplo, niewazne w czym, byleby tylko tylek nie marzl

Widziałam wczoraj śliczny puchowy płaszczyk brązowy, no cudny i nie pogrubiał zastanawiam się czy go nie kupić chociaż mam wełniany płaszczyk na zimę i 2 kurtki hehe w tym jedną puchową

A nie zapomnę jak byłam w gimnazjum i naciągnęłam rodziców na kurtkę puchową, wtedy były modne takie bardzo puchowe a że była jasna to wyglądałam centralnie jak bałwan ale teraz super te kurteczki robią

[Flofferek]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Widziałam wczoraj śliczny puchowy płaszczyk brązowy, no cudny i nie pogrubiał zastanawiam się czy go nie kupić chociaż mam wełniany płaszczyk na zimę i 2 kurtki hehe w tym jedną puchową

A nie zapomnę jak byłam w gimnazjum i naciągnęłam rodziców na kurtkę puchową, wtedy były modne takie bardzo puchowe a że była jasna to wyglądałam centralnie jak bałwan ale teraz super te kurteczki robią

Hahaha pamietam, byly modne tez takie typowe larwy to chyba jedyne puchowe kurtki, na widok ktorych az mam odruch wymiotny Ja na zime mam 4 puchowe kurtki i 3 plaszcze, z czego nosze 2 kurtki i 2 plaszcze. Reszta siedzi w piwnicy. Mialam zamiar sie ich pozbyc, skoro juz w tamtym roku nie nosilam, ale znajac zycie bede zalowala kiedys.

Tak w ogole przejrzalam ostatnio szafe, mam duzo eleganckich ubran, ktore jednak nie nadaja sie na rozmowe :P. Najbardziej mnie wkurza, ze wszystkie te ciuchy leza, bo skoro nie pracuje, to po domu szkoda je zakladac. Marzy mi sie w koncu wyjsc do ludzi, 'wystroic sie', a nie w domu dres dres dres, do sklepu czy gdzies pod kurtke tez sie specjalnie nie stroje.

[tajkuna]

Ja mam nadzieje,że do kurtki uda się i mi zamek wszyją w domu. Zamek 10 zł to drogo. Tylko jak by mi w domu wszyli to się opłaca, bo kurtkę kupiłam rok temu za 1 zł, tylko w niej nie chodziłam wogóle. Dopiero od miesiąca w niej chodziłam. Oby się udało wszyć w domu. Ciekawe ile szewc bierze za naprawę zamka. Bo i tak fleki w tych butach muszę podbić. 15 zł w tył. Tańszego szewca to u nas chyba nie ma. Wszędzie 15 zł śpiewają. Mam nadzieję, że taką zasuwkę dorobi i nie będę bulić za cały zamek, bo zamek dobry. Ale bez zasuwki go nie zasunę. W poniedziałek wam napiszę ile takie usługi u szewca kosztują.

[Flofferek]

Fleki to tez inna spiewka. Min 2 razy w roku musze zanosic buty do szewca;/ Pol biedy jak mam czas i nie sa calkowicie zjechane, to moze mi zmienic praktycznie od reki, ale zdarza sie, ze chodze w butach do oporu i wtedy juz wiekszy wydatek;/

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez Flofferek

Tak w ogole przejrzalam ostatnio szafe, mam duzo eleganckich ubran, ktore jednak nie nadaja sie na rozmowe :P. Najbardziej mnie wkurza, ze wszystkie te ciuchy leza, bo skoro nie pracuje, to po domu szkoda je zakladac. Marzy mi sie w koncu wyjsc do ludzi, 'wystroic sie', a nie w domu dres dres dres, do sklepu czy gdzies pod kurtke tez sie specjalnie nie stroje.

Ja ostatnio przeglądając szafę stwierdziłam, że pasowało by coś na rozmowę kupić (w razie gdyby mnie zaprosili ) ale że nikt nie dzwoni to poczekam aż zadzwoni i wtedy lecę do sklepu a po domu nie wyobrażam sobie jak ktoś może chodzić np. w jeansach no dla mnie to masakra jakaś, ja mam więcej par dresów po domu niż normalnych spodni hehe
Za to na uczelnie się "stroję" hehe bo tylko tam mam okazję teraz kurtkę ściągnąć i się "pokazać" hehehe

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:41 ----------

Tajkuna Taką zasuwkę powinien Ci dorobić szewc koło Redisu, jak się na zielony rynek idzie ale nie wiem ile za to bierze

[Flofferek]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Ja ostatnio przeglądając szafę stwierdziłam, że pasowało by coś na rozmowę kupić (w razie gdyby mnie zaprosili ) ale że nikt nie dzwoni to poczekam aż zadzwoni i wtedy lecę do sklepu a po domu nie wyobrażam sobie jak ktoś może chodzić np. w jeansach no dla mnie to masakra jakaś, ja mam więcej par dresów po domu niż normalnych spodni hehe
Za to na uczelnie się "stroję" hehe bo tylko tam mam okazję teraz kurtkę ściągnąć i się "pokazać" hehehe

Hahaha, doskonale wiem o co chodzi. Ja tak robie, jak moj M. przyjezdza, poki co innych okazji brak. Ostatnio wklejalam tu przyklady spodnic i zakietow na rozmowe. A wiec kupilam na all granatowy zakiet ala dresowy?/bawelniany, takze z materialu srednio elegancki, z wygladu inaczej (moze wkleje tu pozniej zdjecie), do tego biala koszula i szara spodnica olowkowa. No nie powiem, czulam sie w tym dobrze. Poprzednio na rozmowe poszlam na czarno-bialo, to czulam, ze ide na pogrzeb a nie na rozmowe. A i pod zakiet obowiazkowo niestety sweter.

[tajkuna]

Napisane przez Flofferek

Marzy mi sie w koncu wyjsc do ludzi, 'wystroic sie', a nie w domu dres dres dres, do sklepu czy gdzies pod kurtke tez sie specjalnie nie stroje.

Ja codziennie po domu w spodniach dresowych chodzę. Uwielbiam dresy. Nie wyobrażam sobie abym w domu dżinsach musiała chodzić. Uwielbiam leginsy i tuniki. W dresach mogłabym wszędzie chodzić , tylko nie pasuje się w nie ubierać na miasto. Nawet jak ktoś przychodzi do mnie, to się nie stroję, tylko w dresie siedzę. A jak zimno to golf jakiś zarzucę na górę. Każdy przyzwyczajony, że mnie w domu w niczym innym nie zobaczy.

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez Flofferek

Fleki to tez inna spiewka. Min 2 razy w roku musze zanosic buty do szewca;/ Pol biedy jak mam czas i nie sa calkowicie zjechane, to moze mi zmienic praktycznie od reki, ale zdarza sie, ze chodze w butach do oporu i wtedy juz wiekszy wydatek;/

Mi raz szewc powiedział, że mam chińskie buty i ni ma do nich fleków i się pytał, gdzie taki szajs kupiłam A ja za te buty dałam 160 zł i nie u chińczyka hehe oszukali mnie dziady, albo jemu się nie chciało dorabiać...bo trzeba było mi na już jak wróciłam do domu to pół obcasa już zdarłam i buty w kosz...

[tajkuna]

Rzadko na już robią fleki. Zawsze jak zanoszę buty to przeważnie na drugi dzień popołudniu lub w południe mam do odebrania. Chyba,że mają dużo klientów to trzeba dwa dni poczekać.

[naataa9009]

Orientuje się może któraś z Was czy pracodawca musi dostarczyć pracownikowi te odcinki od wypłaty ? . Wczoraj do mnie dzwonili z inspekcji, że w pon przeprowadzą kontrolę w moim byłym zakładzie pracy. Myślę, że w końcu odzyskam książeczkę sanepidu już prawie miesiąc minie jak jej nie oddali , wysyłałam im list z prośbą, a oni to olali.. Najbardziej mnie martwi co powiem na rozmowie jak zapytają o moją poprzednią pracę kojarzy mi się tylko z nerwami i stresem ;/ . Coś kiepsko u mnie z ofertami ..

[Flofferek]

A ja tez uwielbiam dresiki, najlepiej grube mmm rewelacja wygoda i cieplo Z psem tez biegam w drecholach, czasem to nawet w spodniach od pizamy wieczorem:P

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez tajkuna

Rzadko na już robią fleki. Zawsze jak zanoszę buty to przeważnie na drugi dzień popołudniu lub w południe mam do odebrania. Chyba,że mają dużo klientów to trzeba dwa dni poczekać.

Mi trzeba było na już byłam daleko od domu i nie miałam butów na przebranie hehehe

[myboyismine]

ja tam mam z 2 pary dresów do domu, a tak chyba z 10 legginsów dla mnie najwygodniejsze ostatnio kupiłam sobie czarne eleganckie w miarę spodnie to akurat będą na rozmowy, ale koszuli białej nie mogę nigdzie wyhaczyć, a jak jakaś mi sie podoba to conajmniej 100zł trzeba zaplacić;/

[slonecznikow_a]

Ja uwielbiam moje domowe ciuchy - stare bluzki, rozciągnięte spodnie itd. Wygoda na pierwszym miejscu Oczywiście jak spodziewam się gości, to się przebieram.

Białą koszulę kupiłam ostatnio w SH za 2 zł. W ogóle SH też uwielbiam - tzn. jeden, bo do innych już nie chodzę. Ostatnio moja mama wybierała się na zakupy, więc powiedziałam, że jak znajdzie tam coś dla mnie, to też ma kupić. Wróciła z całą reklamówką ciuchów, całość kosztowała kilkanaście zł. Mam cienki sweter, gruby sweter, żakiet i... coś tam jeszcze, nawet nie pamiętam Wszystko pasuje, a niczego nie przymierzałam wcześniej.

Pamiętam, jak kiedyś chodziłam po centrum handlowym i nic nie mogłam kupić, nic mi się nie podobało, nic nie pasowało tak jak powinno. A teraz po prostu ubieram ciuchy z SH i jest super

[myboyismine]

ja nigdy nie chodziłam do sh i niedawno naszło mnie, że może przełamie się i coś ciekawego znajdę. Byłam w trzech i nic nie znalazłam może tylko wybrane mają ciekawe i tanie ciuchy

[!!&*Monia*&!!]

Ja mam z koszulą mega problem...Jak jest dobra w biuście to w okolicach brzucha wygląda jak namiot jak jest dobra w talii to o zapięciu w biuście mogę zapomnieć Mam jedną ciemną ze streczem i jedną białą z krótkim rękawkiem dobrze, że wymyślili spódnice ołówkowe to jakoś ten namiot idzie schować hehe
Ale jakby mnie zaprosili na rozmowę, to żeby skały srały to znajdę taką która będzie idealna i mnie przyjmą za ten trud włożony w zakupyi spódnice ołówkową muszę kupić jakąś do kolana bo chyba mam za krótkie wszystkie...

A mam pytanie...mam kozaki na zimę na platformie czarne i mają jakiś 10 cm obcas. Nigdy pracy w zimie nie szukałam, więc się zastanawiam czy pasują w razie czego na rozmowę, czy muszę też w buty zainwestować, jeśli tak to w jakich butach się chodzi na rozmowy w zimie?? Mam drugie kozaki brązowe płaskie, ale chyba do eleganckiego stroju (np. do biura) nie pasują...

[myboyismine]

zima to zima nie powinni chyba niewiadomo jak zwracać uwagi na buty o ile nie są jakieś w sportowym stylu obysmy jednak znalazły prace przed zimą

[Flofferek]

Napisane przez myboyismine

zima to zima nie powinni chyba niewiadomo jak zwracać uwagi na buty o ile nie są jakieś w sportowym stylu obysmy jednak znalazły prace przed zimą

A niechby sprobowali zwracac uwage na buty w sensie czy kozaki na obcasie czy plaska podeszwa. Im wieksze mrozy, tym zakladam bardziej plaskie buty, zazwyczaj sa to futrzaki, ale na rozmowe to przesada hehe. Ostatnio tez sie zastanawialam, czy isc w plaskich brazowych kozakach czy czarnych na obcasie, nie bylo lodu, sniegu to wybralam obcasy. Wybor butow zalezy u mnie rowniez od tego, jak daleko musze isc.

[myboyismine]

ja chodziłam w lecie w balerinkach, jazzówkach... ostatnio w botkach na obcasie chyba aż takich wymogów nie ma

[anjuta]

Napisane przez tajkuna

Ja mam nadzieje,że do kurtki uda się i mi zamek wszyją w domu. Zamek 10 zł to drogo. Tylko jak by mi w domu wszyli to się opłaca, bo kurtkę kupiłam rok temu za 1 zł, tylko w niej nie chodziłam wogóle. Dopiero od miesiąca w niej chodziłam. Oby się udało wszyć w domu. Ciekawe ile szewc bierze za naprawę zamka. Bo i tak fleki w tych butach muszę podbić. 15 zł w tył. Tańszego szewca to u nas chyba nie ma. Wszędzie 15 zł śpiewają. Mam nadzieję, że taką zasuwkę dorobi i nie będę bulić za cały zamek, bo zamek dobry. Ale bez zasuwki go nie zasunę. W poniedziałek wam napiszę ile takie usługi u szewca kosztują.

a masz w domu cos takiego jak spinacz biurowy? doskonale robi z zasuwkę

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Napisane przez myboyismine

ja nigdy nie chodziłam do sh i niedawno naszło mnie, że może przełamie się i coś ciekawego znajdę. Byłam w trzech i nic nie znalazłam może tylko wybrane mają ciekawe i tanie ciuchy

ja chodzę albo w dzień dostawy, albo jak jest wszystko po2-3 zł

[myboyismine]

może kiedys na taki trafię

[jo@n@]

Napisane przez tajkuna

Ja mam nadzieje,że do kurtki uda się i mi zamek wszyją w domu. Zamek 10 zł to drogo. Tylko jak by mi w domu wszyli to się opłaca, bo kurtkę kupiłam rok temu za 1 zł, tylko w niej nie chodziłam wogóle. Dopiero od miesiąca w niej chodziłam. Oby się udało wszyć w domu. Ciekawe ile szewc bierze za naprawę zamka. Bo i tak fleki w tych butach muszę podbić. 15 zł w tył. Tańszego szewca to u nas chyba nie ma. Wszędzie 15 zł śpiewają. Mam nadzieję, że taką zasuwkę dorobi i nie będę bulić za cały zamek, bo zamek dobry. Ale bez zasuwki go nie zasunę. W poniedziałek wam napiszę ile takie usługi u szewca kosztują.

W pasmanteriach można samą zasuwkę dokupić, koszt 2 zł. Dziecku w kurtkach namiętnie się rozpadają. Wystarczy potem od góry nową zamontować i działa.

Pracy szukam miesiąc. Pisałam juz ale nie zostałam zauważona

[201609081836]

Napisane przez myboyismine

ja chodziłam w lecie w balerinkach, jazzówkach... ostatnio w botkach na obcasie chyba aż takich wymogów nie ma

Ja tak samo! co prawda rozmowe mialam 1 i przed poprzednim okresem ze 2 ale tylko w takich butach chodze. Obcasy tylko np. na wesele ale i wtedy pod wieczor przebieralam na baleriny

Co do kurtek faktycznie lipa w zime. Ja tam co roku kupuje ok 3 pary i wszystkie zniszcze badziewia robia w tamtym roku jak byłam na mieście przykucnęłam by zawiązać sznurówki no i jakoś tak dziwnie się zrobiło . Patrze pod buta a tam podeszwa rozwalona na pół

Napisane przez jo@n@

W pasmanteriach można samą zasuwkę dokupić, koszt 2 zł. Dziecku w kurtkach namiętnie się rozpadają. Wystarczy potem od góry nową zamontować i działa.

Pracy szukam miesiąc. Pisałam juz ale nie zostałam zauważona

Witaj przynajmniej ja pamietam ze kiedyś pisałaś

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Ja ostatnio przeglądając szafę stwierdziłam, że pasowało by coś na rozmowę kupić (w razie gdyby mnie zaprosili ) ale że nikt nie dzwoni to poczekam aż zadzwoni i wtedy lecę do sklepu a po domu nie wyobrażam sobie jak ktoś może chodzić np. w jeansach n o dla mnie to masakra jakaś, jamam więcej par dresów po domu niż normalnych spodni hehe
Za to na uczelnie się "stroję" hehe bo tylko tam mam okazję teraz kurtkę ściągnąć i się "pokazać" hehehe

ja też tyle że chodzę w szortach oczywiście "materiałowych"
haha jak mnie zaproszą to też muszę jakiś zakup zrobić. A jak już dostane pracę to wtedy dopiero poszaleje a co trzeba się bedzie "odstawiać"

[!!&*Monia*&!!]

http://www.hotmoney.pl/artykul/praca...-zrobisz-27989 już wiem czego mam pecha do pracy hehehe nie zgadza się jedynie miejsce edukacji ale teraz przynajmniej mogę zwalić winę na miesiąc urodzenia

[20160901857]

Niestety, w takie rzeczy jak zimowe buty i kurtka najlepiej jest zainwestować grube pieniądze, tylko ciekawe skąd bezrobotny ma je mieć. Ja już dawno przekonałam się na własnych, przemarzniętych i przemoczonych nogach, że jak kozaki to tylko skórzane- ceny są zabójcze, mało kto może sobie pozwolić na wyłożenie "już" 300 zł, ale przynajmniej jak raz kupię to mam na 4 lata, więc się opłaca. Kurtki to już różnie, mam jedną tanią i jedną drogą i jakoś obie są świetne i długo się trzymają, na szczęście

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:51 ----------

Napisane przez !!&*Monia*&!!

http://www.hotmoney.pl/artykul/praca...-zrobisz-27989 już wiem czego mam pecha do pracy hehehe nie zgadza się jedynie miejsce edukacji ale teraz przynajmniej mogę zwalić winę na miesiąc urodzenia

Ja z tych co podobno mają najwięcej szczęścia

[!!&*Monia*&!!]

Napisane przez nouvelle90

Niestety, w takie rzeczy jak zimowe buty i kurtka najlepiej jest zainwestować grube pieniądze, tylko ciekawe skąd bezrobotny ma je mieć. Ja już dawno przekonałam się na własnych, przemarzniętych i przemoczonych nogach, że jak kozaki to tylko skórzane- ceny są zabójcze, mało kto może sobie pozwolić na wyłożenie "już" 300 zł, ale przynajmniej jak raz kupię to mam na 4 lata, więc się opłaca. Kurtki to już różnie, mam jedną tanią i jedną drogą i jakoś obie są świetne i długo się trzymają, na szczęście

Ja mam 2 pary skórzanych kozaków, a i tak mi przemakają :P także nie zawsze cena jest adekwatna do jakości ogólnie to od zawsze mam pecha do butów, ale na nich nie oszczędzam bo przynajmniej mam na dłużej w tamtym roku prawie pół wypłaty wydałam na buciki, a i tak przemakają dziady...( i od razu piszę, że zarabiałam dużo mniej niż najniższa krajowa :P, żeby nie było, że rozrzutna byłam i serce mnie bolało przy kasie jak płaciłam :P)

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez nouvelle90

Ja z tych co podobno mają najwięcej szczęścia

No to widzisz niedługo coś znajdziesz ja się po terminie urodziłam, teoretycznie powinien być maj...jakie to niesprawiedliwe

[201609081836]

Napisane przez nouvelle90

Ja z tych co podobno mają najwięcej szczęścia

Ja teższkoda że to nijak ma się do rzeczywistości no gdzie moje stanowisko ja sie pytam

[myboyismine]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

http://www.hotmoney.pl/artykul/praca...-zrobisz-27989 już wiem czego mam pecha do pracy hehehe nie zgadza się jedynie miejsce edukacji ale teraz przynajmniej mogę zwalić winę na miesiąc urodzenia

za granicą kariery ie zrobię, ale w Pl może może...

[20160901857]

Napisane przez !!&*Monia*&!!

No to widzisz niedługo coś znajdziesz ja się po terminie urodziłam, teoretycznie powinien być maj...jakie to niesprawiedliwe

Póki co w obecnej pracy robię trochę za pomywacza, ale może niedługo awansuję na jakiegoś szefa