Ile wydajecie na jedzenie miesięcznie? - temat ekonomiczno-społeczny ;)

[Chatul]

Sherminka, nie wiem, jakie ceny są u Ciebie, ale Gosiaczek1969 dobrze radzi – zrób listę tych produktów, które na pewno będziecie z TŻ-em jedli. A potem podlicz, ile będą kosztowały Wasze posiłki.

Napisane przez Gosiaczek1969

jak startujecie od zera to będzie kiepsko. Pójdzie Wam powyżej tysiąca przez pierwsze 3 miesiące (ja tak miałam).
Na początek musicie zrobić podstawowe zakupy: puszki (fasola, groszek, pomidory,tuńczyk, jakieś rybki), słoiki (ogórki w occie, papryka..), mąki, kasze, ryż, makaron, kostki rosołowe, mięsa do zamrożenia, przyprawy, owoce, warzywa, budynie, kisiele, galaretki, żelatyna, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, mleko, jogurty, podstawowa chemia do prania i sprzątania, mydło, pasta do zębów. Czyli to co lubicie, co będziecie jedli, z czego gotowali i z czego korzystali. Najpierw zajrzyj do szafy i lodówki rodziców i popatrz co z tego co u nich jest byś używała. Zrób sobie listę i zakupy rób wg tej listy (to co jest niepsujące się).

Moim zdaniem wymieniłaś parę rzeczy, które naprawdę trudno nazwać podstawowymi (tzn. może dla kogoś są, ale nie są pewnie podstawowe dla większości ludzi). Jeśli ktoś musi każdą złotówkę liczyć, to myślę, że spokojnie może sobie odpuścić kostki rosołowe (zwykle są drogie), budynie, kisiele, galaretki czy proszek do pieczenia To raczej dodatkowe produkty, a nie te najważniejsze.

[201607040940]

Napisane przez Chatul

To raczej dodatkowe produkty, a nie te najważniejsze.

Pisząc post przypominałam sobie co mam w szafce .

Zamiast kupować ciasta można je upiec, lub zrobić kisiel, budyń. Mój facet kocha słodycze. Zamiast zrobić zupę na kawałku mięsa można ugotować warzywną na 2 kostkach rosołowych. I szybki obiad gotowy.

I jeszcze kawa sypana, kawa rozpuszczalna, herbata czarna , herbata zielona, cukier, bułka tarta, olej, woreczki do kanapek, papier do kanapek.
A jak z garnkami, patelniami, blacha do ciasta, kubki, talerze, talerzyki, sztućce, szklanki?

będzie dobrze, co miesiąc dokupicie po trochu, w ciągu 3 m-cy skompletujecie sobie zawartość szaf i lodówki.

[invisible_01]

Napisane przez 86lola

Jak jest sezon na warzywa I owoce, to wiadomo, ze ceny spadaja I wydaje sie mniej pieniedzy.

Ja wręcz przeciwnie - latem potrafię wydać spokojnie 20 zł dziennie na same owoce, bo kupuję borówki amerykańskie, maliny i czereśnie, które nawet w sezonie tanie nie są.

[86lola]

Napisane przez invisible_01

Ja wręcz przeciwnie - latem potrafię wydać spokojnie 20 zł dziennie na same owoce, bo kupuję borówki amerykańskie, maliny i czereśnie, które nawet w sezonie tanie nie są.

To tak, zgadzam sie.
Mialam bardziej na mysli ogorki, pomidory, ziemniaki, czy marchew itp.

[mamaszkrabka]

Szczerze powiedziawszy bardzo mnie zainspirowałyście do zrobienia w końcu wyliczeń.
Mieszkamy z rodzicami TŻta więc koszty się dzielą.
Obstawiam, że najwięcej idzie na chleb, owoce i nabiał.
Mięsko jemy ale głównie to, co biega po lesie tata Tżta jest myśliwym więc sklepowe kupujemy 4-5 razy w miesiącu. Kiełbasę robimy z dziczyzny natomiast boczek i wędlinę taką do krojenia też jemy ale teściu kupuje surowe mięso i boczki i sam to wędzi. Koszt takiego wychodzi około 14zł/kg.
W lecie mamy swój ogródek więc marcheweczka, pietruszka i inne zielska tam rosną. Owoców trochę też jest - czereśnie, maliny, jabłka, agrest

[201607040940]

Napisane przez mamaszkrabka

Szczerze powiedziawszy bardzo mnie zainspirowałyście do zrobienia w końcu wyliczeń.
Mieszkamy z rodzicami TŻta więc koszty się dzielą.
Obstawiam, że najwięcej idzie na chleb, owoce i nabiał.
Mięsko jemy ale głównie to, co biega po lesie tata Tżta jest myśliwym więc sklepowe kupujemy 4-5 razy w miesiącu. Kiełbasę robimy z dziczyzny natomiast boczek i wędlinę taką do krojenia też jemy ale teściu kupuje surowe mięso i boczki i sam to wędzi. Koszt takiego wychodzi około 14zł/kg.
W lecie mamy swój ogródek więc marcheweczka, pietruszka i inne zielska tam rosną. Owoców trochę też jest - czereśnie, maliny, jabłka, agrest

Ale fajnie macie .

My najwięcej wydajemy na warzywa i owoce, na 2gim miejscu słodycze i nabiał (mniej więcej po równo).

[201604280909]

Jeśli idziecie na swoje za miesiąc-dwa to już możesz coś kupić, np w pierszym tygodniu cukier,mąka, bułka tarta, w nastepnym sol pieprz i podstawowe przyprawy np ziola prowanslaskie(zawieraja mix zioł,wiec jesli nie macie kasy to na poczatek dobra opcja), olej lub/i oliwa, jeszcze w innym koncentraty pom, keczup, musztarda. Po trochu i sie nazbiera.

No właśnie jak ze sztućcami garami itd bo bez tego to ciężko

[CzarnyElf]

Napisane przez cava

Takie sumy (6 zł) to można owszem uzyskać, ale jak się dociśnie delikwenta to się okazuje że ma swój warzywnik, sąsiad daje darmo jajka, mamusia wałówkę na tydzień obiadów a teściowa wałówkę na śniadanka i kolacyjki.
A delikwent sobie sam kupuje co najwyżej kawałek chleba i jakiegoś łakocia

Albo sie ludzie glodza i jedza np jedna kromke chleba na sniadanie,jajecznice z 1 jajka ,talerz zupy na obiad itp

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Varga

Nie. Ziemniaki trzymam w piwnicy w skrzynkach. Marchew, pietruszkę, seler, rzodkiew trzymam w skrzynkach w ziemi, jabłka równiez trzymam w skrzynkach. Tylko obowiązkowo w piwnicy. Raz w tygodniu sobie schodzę i przynoszę to, czego będę potrzebować.

Też to czytałam w gazecie, ale nigdzie nie było żadnych wyników badań, więc rozumiem to jako "koreańscy naukowcy zbadali" Ponad 30 lat jem co roku takie ziemniaki i nic mi nie jest.

To chyba jeszcze wszystko zależy od piwnicy, bo u mnie w bloku piwnice są ciepłe, więc nie ma mowy o dłuższym przechowywaniu w nich warzyw i owoców. W niej trzymałam te kartofle, które szybko zdechły.

Że zielone kartofle są trujące, to wiadomo. O kiełkujących kiedyś też czytałam, że nienajlepsze. Ale fakt, że jem takie często i żyję. Mam nadzieję, że to bzdura.

[Wesel]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4681251 3]To chyba jeszcze wszystko zależy od piwnicy, bo u mnie w bloku piwnice są ciepłe, więc nie ma mowy o dłuższym przechowywaniu w nich warzyw i owoców. W niej trzymałam te kartofle, które szybko zdechły.[/QUOTE]

A jaka temperatura do przetworów będzie ok? Bo mamy garaż wynajmowany, ale nie w podziemiu i nie wiem czy się rzucać na robienie czy niekoniecznie .

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Wesel

A jaka temperatura do przetworów będzie ok? Bo mamy garaż wynajmowany, ale nie w podziemiu i nie wiem czy się rzucać na robienie czy niekoniecznie .

Pewnie wszystkie skrajne są nieodpowiednie. W trzaskający mróz mogą popękać słoiki, a w upały może skisnąć ich zawartość zwłaszcza jak ten garaż to taki blaszak.

[Wesel]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4681280 6]Pewnie wszystkie skrajne są nieodpowiednie. W trzaskający mróz mogą popękać słoiki, a w upały może skisnąć ich zawartość zwłaszcza jak ten garaż to taki blaszak.[/QUOTE]

No nie blaszak . Murowany - nad garażami są mieszkania .
http://mieszkaniaaa.com.pl/wp-conten...cz-fordon8.jpg - takie coś jakby .

Ale chyba wątek nie o tym .

[Alfonsina y el mar]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4680841 1]Właśnie wróciłam z warzywniaka osiedlowego
Kupiłam:
- kilogram fasolki szparagowej
- główkę czosnku polskiego,
- pęczek marchewki,
- cztery stare cebule,
- pół kg czereśni,
- pęczek koperku,
- cztery jabłka,
- zielonego ogórka,
- kg młodych ziemniaków.
Zapłaciłam 38,16 zł.
Zakupy, które zrobiłam są dla dwojga dorosłych osób; na osobę tylko dzisiaj wyszło więc ok. 19 zł. A gdzie tu dalej.[/QUOTE]

Ja natomiast wczoraj kupiłam:
-2,3 kg bananów (kilkanaście sztuk)
-0,8 kg pomidorów (4duże)
-1kg ogórków (3 duże)
-główkę młodej kapusty
-3kg młodych ziemniaków
-1kg cebuli (4 duże )

i zapłaciłam 19,25zł

Teraz czekam Makintosz,aż mi udowodnisz,że to NIEPRAWDAaa i podasz cenę jaką faktycznie zapłaciłam za to wszystko, wyliczoną oczywiście wg przelicznika Twojego Osiedlowego Warzywniaka

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Napisane przez coffee

Jeśli ktoś potrafi za około 6 złotych zjeść w ciągu całego dnia 1800 kalorii w zbilansowanych posiłkach, to ja taką osobę szczerze podziwiam.

Kłaniam się nisko

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Napisane przez cacajuate

ja to sie zastanawiam, jakie to lokalne warzywa i owoce Alfonsina je w Polsce w lutym :-D


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Wesel]

Napisane przez Alfonsina y el mar

Ja natomiast wczoraj kupiłam:
-2,3 kg bananów (kilkanaście sztuk)
-0,8 kg pomidorów (4duże)
-1kg ogórków (3 duże)
-główkę młodej kapusty
-3kg młodych ziemniaków
-1kg cebuli (4 duże )

i zapłaciłam 19,25zł

Ja ceny podważać nie będę, ale ciekawa jestem jak wyglądają banany . Kilkanaście sztuk w 2,3 kg to jakieś maleństwa muszą być .

Czyli jeszcze dwa razy takie zakupy i koniec warzyw na ten miesiąc? Bo cały czas utrzymujesz, że z zewnątrz nie dostajesz nic.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Alfonsina y el mar

Ja natomiast wczoraj kupiłam:
-2,3 kg bananów (kilkanaście sztuk)
-0,8 kg pomidorów (4duże)
-1kg ogórków (3 duże)
-główkę młodej kapusty
-3kg młodych ziemniaków
-1kg cebuli (4 duże )

i zapłaciłam 19,25zł

Teraz czekam Makintosz,aż mi udowodnisz,że to NIEPRAWDAaa i podasz cenę jaką faktycznie zapłaciłam za to wszystko, wyliczoną oczywiście wg przelicznika Twojego Osiedlowego Warzywniaka
-

Ja nie mówię, że to nieprawda, że kupujesz towar w niskich cenach (wiadomo, że to zależy od miejsca w którym się mieszka). Mój Osiedlowy Warzywniak ceny ma wyższe, ale podobne do tych jakie są w całym mieście - jak sądzę.
Ja tylko mówię, że jako wegetarianka kupujesz strasznie mało warzyw, na dodatek nieróżnorodnych sądząc po łącznej kwocie jaka przypada u ciebie na miesiąc na osobę. I chyba nie jestem daleka od prawdy, bo to co kupiłaś to absolutne podstawy, a gdzie tu dalej. Zważ, że dzisiaj dopiero 10 Chyba, że u ciebie na podstawach się kończy. Ale - jak mówiłam - to twoja brocha jak się pochorujesz w wyniku źle zbilansowanej diety.

I nie przekręcaj mojego nicka

[Alfonsina y el mar]

Napisane przez Baby_Spice

Również jestem ciekawa jak brzmi recepta na zdrowe, pełnowartościowe żywienie za 200zł/msc.Do tego wegetariańskie.

Wybierz się do dietetyka, może dostaniesz jakąś receptę na zdrowie, kto wie.
Ja się odżywiam tak jak lubię, za kwotę jaka mi widać wystarcza i nikogo nie mam zamiaru zachęcać, namawiać - jedz awokado i kiwi, jeśli Ci smakuje - nic mnie to nie obchodzi.

Napisane przez Baby_Spice

Można odżywiać się dobre kilka miesiecy kiszonkami ziemniakami kapustą marchewką burakiem i jabłkami,większość witamin myślę że będzie dostarczona.
Zima to wyjątkowo wymagający okres łatwo można nabawić się braków, więc te nasze lokalne produkty to za mało

Nie jesteś specjalistą od żywienia, więc nie możesz stwierdzić kiedy i czego jest "za mało"
Drobna uwaga: Twoja wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna.
Zdanie drugie przeczy pierwszemu.

Napisane przez Wesel

Ja ceny podważać nie będę, ale ciekawa jestem jak wyglądają banany . Kilkanaście sztuk w 2,3 kg to jakieś maleństwa muszą być .

facepalm
Ja nie wiem skąd wy się urywacie ludzie...

[aer]

Ja na samą siebie wydaję myślę 500-600zł miesięcznie.

Praktycznie nie jem nabiału - od czasu do czasu trochę masła i sera, jajka może ze 2 razy w miesiącu. Brak nabiału nie odbija się na mnie ponieważ mam nietolerancję laktozy a co za tym idzie bardzo obiżoną przyswajalność wapnia, więc tak czy siak muszę je czerpać z innych źródeł.
Jem bardzo dużo owoców, warzyw, kasz, ryżu brązowego, makaronu razowego i wołowiny.
Jestem uzalezniona od mleka sojowego, tofu, pasty sezamowej i ciastek owsianych, ale gdybym miała kupowac gotowce myślę, że wydatki podskoczyłyby mi o jakieś 120 - 150zł miesięcznie. Dlatego sama produkuję te rarytasy.

[coffee]

Napisane przez aer

Ja na samą siebie wydaję myślę 500-600zł miesięcznie.

Da bum tss, przepłacasz trzykrotnie. Wszak za dwie stówki można żyć.
Zabawowy ten wątek.


Swoją drogą - jeśli ja bym miała zjeść w ciągu dnia kilka bananów, pomidora, ogórka, 1/3 kapusty, kilogram ziemniaków i jedną cebulę (a to i tak przebija cenowo średnią miesięczną), jak to robi Alfonsina z rodziną, to stwierdziłabym, że jestem na głodówce, a nie, że stosuję zdrową, zbilansowaną, wartościową dietę. Jak można się tak żywić?

[201708160922]

Napisane przez aer

Ja na samą siebie wydaję myślę 500-600zł miesięcznie.

Praktycznie nie jem nabiału - od czasu do czasu trochę masła i sera, jajka może ze 2 razy w miesiącu. Brak nabiału nie odbija się na mnie ponieważ mam nietolerancję laktozy a co za tym idzie bardzo obiżoną przyswajalność wapnia, więc tak czy siak muszę je czerpać z innych źródeł.
Jem bardzo dużo owoców, warzyw, kasz, ryżu brązowego, makaronu razowego i wołowiny.
Jestem uzalezniona od mleka sojowego, tofu, pasty sezamowej i ciastek owsianych, ale gdybym miała kupowac gotowce myślę, że wydatki podskoczyłyby mi o jakieś 120 - 150zł miesięcznie. Dlatego sama produkuję te rarytasy.

Jak robisz mleko sojowe i tofu?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Ja naprawde nie wiem, jak mozna wyzywic sie za 200 zl. Co gorsza, ja chyba nie umialabym jesc byle jak za te pieniadze, a co mowic o roznorodnosci. To zadna zlosliwosc, ale naprawde chcialabym wiedziec, jak wyglada jadlospis przy takich kwotach.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201604280909]

Napisane przez Alfonsina y el mar

Wybierz się do dietetyka, może dostaniesz jakąś receptę na zdrowie, kto wie.
Ja się odżywiam tak jak lubię, za kwotę jaka mi widać wystarcza i nikogo nie mam zamiaru zachęcać, namawiać - jedz awokado i kiwi, jeśli Ci smakuje - nic mnie to nie obchodzi.

Mówiłam o recepcie na zdrowe odżywianie a nie na zdrowie....



Coś spięta jesteś dzisiaj,zjedz banana, słyszałam że poprawiają humor

[Sherminka]

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Sherminka

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

Przede wszystkim planować i nie wyrzucac
a jesli chodzi o przetwory, to duzo zalezy od ceny warzyw. Ja zawsze pomagam rodzicom przy przetworach i jak kupuję np pomidory na przecier to płacę mniej niż 1zł za kilogram, więc to wlasciwie darmo.

[Varga]

Napisane przez Sherminka

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

Jeśli jesz mięso to warto kupić świnkę zamiast oddzielnie schab itp. Podobnie robię z drobiem, kupuję całego koguta, indyka, porcjuję i mrożę.
Co roku robię ogórki w słoikach, robię też przeciery ogórkowe do zupy i koncentrat pomidorowy, czasami robię 4-5 słoików papryki i przeróżnych sałatek. Jak truskawki są już najtańsze to kupuję 20-30kg i przerabiam na dżemy, podobnie robię ze śliwkami, jabłkami, malinami. Część owoców (maliny, jagody, truskawki) mrożę i mam dla małej do jogurtów lub dla siebie na śniadanie. Co roku też staram się uzbierać trochę grzybów i je ususzyć lub zamrozić.
Jeśli lubisz jogurty naturalne i masz dostęp do świeżego mleka to polecam robienie jogurtów samemu. Można też się pokusić o samodzielne robienie masła, twarogu czy sera żółtego.

Oszczędność na robieniu przetworów? Robienie dżemów- oszczędność ok. 50%, robienie sałatek warzywnych w słoikach- bardzo mała oszczędność, oszczędność na robieniu jogurtów- u mnie niewielka.

[pankasztan]

Gdybym miał liczyć każdy grosz, to spokojnie utrzymałbym się za 10 zł. dziennie, ale po co odmawiać sobie przyjemności.

[201803290936]

Napisane przez Sherminka

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

Zależy jaką ilością czasu dysponujesz i ile kosztuje godzina Twojego czasu. Jeżeli poza pracą np. na etacie nie robisz nic innego i masz czas się w coś takiego pobawić, to jasne. Jeżeli jednak możesz ten czas częściowo wykorzystać na dorobienie sobie, podniesienie swoich kwalifikacji, to coś takiego się nie opłaca. Plus przemyśl ile kosztuje energia elektryczna, gaz etc. Często ludzie liczą tylko to, że np. kupili tanio kilka kg owoców, a swojego czasu, energii, gazu etc. już nie. I weź poprawkę na to, że może wyjść coś niedobrego, albo że słoik Ci pęknie. Myślę, że coś takiego trzeba lubić i mieć czas przede wszystkim.

[201604280909]

Napisane przez Sherminka

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

Wg mnie ogórki,sałatki,dzemy, kapusta kiszona opłaca się ponieważ wiesz co jesz, kupując hurtowo wychodzi taniej lub jeśli ktoś ma działkę/ogródek to wogóle żal nie skorzystać.
Od siebie polecam:
*wekowanie fasolki szparagowej(wekowanie wogóle czego sie da: gołąbki, sos pomidorowy,kotlety itp)
*jeśli ktoś używa mleka tylko do kawy i czesto nie zdąży wypić na czas to mozna przelac np pol kartonu do wyparzonego wcześniej słoika i zamrozić

[ridja devojka]

Mrożenie wszystkiego, czego nie zdąży sie zużyć. Jeśli kupie kilogram pieczarek a potem z jakiegoś powodu ich nie zjemy, kroje, dusze i mroze. To ma tez ten plus, ze zawsze jest cos w zanadrzu. Mieso kupuje patrzac na cenę, porcjuje i mroze. Kupuje produkty sezonowe, patrze na datę ważności i wg niej zużywam produkty. Zawsze cos


Sent from my Windows Phone 8S by HTC using Tapatalk

[150f22149d232a15625e38a732d46b6c6e220cbb_63e043022f3b0]

Napisane przez Alfonsina y el mar

Ja natomiast wczoraj kupiłam:
-2,3 kg bananów (kilkanaście sztuk)
-0,8 kg pomidorów (4duże)
-1kg ogórków (3 duże)
-główkę młodej kapusty
-3kg młodych ziemniaków
-1kg cebuli (4 duże )

i zapłaciłam 19,25zł

Teraz czekam Makintosz,aż mi udowodnisz,że to NIEPRAWDAaa i podasz cenę jaką faktycznie zapłaciłam za to wszystko, wyliczoną oczywiście wg przelicznika Twojego Osiedlowego Warzywniaka

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------



Kłaniam się nisko

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

To ja poproszę o przykład zbilansowanego jadłospisu - 1800 kalorii, 6 zł na dzień.

[beatiska]

Napisane przez Sherminka

Nie wiem czy to dobry watek na tego typu pytania, ale skoro dostałam już tutaj tyle fajnych rad to mam kolejne pytanko a mianowicie:
Jakie są Wasze sposoby na ewentualne obniżenie kosztów żywienia? Nie chodzi mi tutaj o wałówki od rodziców czy teściów tylko o np. mrożenie konkretnych produktów w czasie sezonu na nie czy tez robieniu różnych potraw nadających się do zamrożenia? Czy np. robienie ogórków czy papryki w słoiki naprawdę po czasie wychodzi tak taniej?

To ja jeszcze dodam od siebie:
Siekam swiezy koperek i do sloiczka i do zamrazarki

To sano ze świeża pietruszka, ja tez 'porcjuje' na listki mroze

Oszczednosc niewielka, alr.w zime taki koperek, czu pietruszka do posypania ziemnoaczkow, salatek jest pyszny.

To samo mozna mrozic swiezo pokrojona w kostke papryke i potem jako warzywa na patelnie,

fasolka szparagowa, brokul, kalafior blanszowac i mrozic


ktos pisal o kosztach energii, przy tym co ja podalam to zadne
No, ale szczednosci tez niewielkie.
Wysyłane z mojego GT-S5570 za pomocą Tapatalk 2

[201604280909]

[1=150f22149d232a15625e38a 732d46b6c6e220cbb_63e0430 22f3b0;46826032]To ja poproszę o przykład zbilansowanego jadłospisu - 1800 kalorii, 6 zł na dzień.[/QUOTE]


Co prawda pytanie nie jest skierowane do mnie,ale nieśmiało pokuszę się o odpowiedź


ŚNIADANIE:
Jajecznica z 2 jajek plus kromka chleba z masłem (2x0,70 za jajka, za całość okolo2zł)

OBIAD:
zupa szczawiowa-szczaw 0zł-urwany własnoręcznie,3 duże ziemniaki- powiedzmy 2zł

KOLACJA:
200gr orzeszków fistaszków 3,98



A tak na poważnie tu macie filmik jak przezyc za 5zł dziennie KLIK