Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[tajkuna]

Napisane przez Kukunia23

Ja też się nad tym zastanawiam, i jak mówie otym głośno to dostaję opieprz, że co ja wygaduję itd. a mówią to oczywiście osoby które mają noramlne zycie tzn. normalną pracę, kasę, jeżdzą sobie na wakacje itd. i g...wno za prezproszeniem wiedzą co ja czuję i że mam prawo tak mówić. Jak sa tacy mądrzy w dawaniu rad to lepiej niech się zamkną i znajdą mi noramlną pracę bo niedługo to będę żyć na dworcu albo pod mostem
i jeszcze mówia zebym się cieszyła ze jestem zdrowa i mam co jeść - no śmiechu warte, tak jakby to miało mi zapewnić szczęscie i zadowolenia z życia

Tylko, jedzenie z nieba nie spadnie. Jakoś osobom pracującym z nieba nie spadnie jedzenia, muszą za nie płacić w sklepie, to nam bezrobotnym niby z nieba leci jedzenie, za darmo je dostajemy w sklepie. Nie biorą pod uwagę tego, że żyjemy na łasce innych tzn rodziców, bo gdyby nie oni to nawet jedzenia byśmy może nie mieli. Nie zdają sobie sprawy z tego, że nas los może zakończyć się tragicznie, jak braknie rodziców a nie mamy np męża, rodzeństwa i nie mamy wtedy co liczyć na niczyja pomoc. Ja nie mam rodzeństwa, więc mnie ta sytuacja jeszcze bardziej dobija.
Ostatnio jak byłam u koleżanki, to stwierdziła, że wcale tak źle w życiu nie mam, bo mam jedzenie, ojciec ma rentę a mama niską emeryturę. Stwierdziła, że mojej rodzinie, aż tak źle nie jest. Ja jej wtedy jak mamy dobrze, jak ojciec ma 600 zł renty. A ona na to na opłaty renta ojca wasza idzie i zostaję wam emerytura. A ja do niej wtedy , ale my w bloku mieszkamy, mamy czynsz 440 zł co miesiąc, gaz, światło, woda, itd. Wy mieszkacie na wsi, czynszu nie płacicie, woda ze studni. Jej mąż zarabia może ze 3000 jak nie więcej. Mój ojciec ma tak długów, że renty jego na długi brakuję. A gdzie opłaty , jedzenie. Dobrze, wie, że jak jadę do niej, to musze liczyć na pomoc mamy, bo mieszkamy daleko i kasy na bilet z ziemi nie urwie. No i ją stać było na wybudowanie domu, kredyt hipoteczny.
Jednym słowem chodzi mi o to, że ludzie czasami głupie porównania stosują. Nie przemyślą tego, co chcą powiedzieć i ranią w ten sposób innych np nas bezrobotnych. Bo jak można porównywać sytuacje bezrobotnego do osoby pracującej od x lat na tym samym stanowisku, mającej już własny dom, dobre zarobki itd.
Muszę chyba pójść po chałkę do sklepu, mam jakąś chcicę na słodkie przed okresem. Zawsze przed okresem tak mam. Tylko nie chce mi się zbierać i jak patrze jakie zaspy śniegu są za oknem to mi sie odechciewa z domu wychodzić. Może wieczorem się przejdę.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

chyba mam za niską samoocenę...
po 5 latach pracy wysyłam się na takie ogłoszenia:
http://www.pracuj.pl/praca/sekretark...kly_Applicants
branża moja, ale stanowisko... tylko kurde, nic nie ma innego

[Kukunia23]

Jeszcze od tego stresu i nerwów od razu żołądek mi nawala i boję się że mogę się rozchorowac na wrzody, nie sypiam dobrze bo ciągle prześladują mnie myśli i obawy o przyszłość, marzę o spędzaniu fajnych wakacji i żal mnie zalewa jak widze zdjęcia innych z takich wakacji w ciepych krajach, ale to rarytas chcę po prostu mieć kase na sowje potrzeby na utrzymanie się na w miarę normalnym poziomie , syf , dno i wodorsty - oto pOlska właśnie

przepraszam za ten cały jad, ale mam taki okres złości

[Madaaa]

Napisane przez Kukunia23

Jeszcze od tego stresu i nerwów od razu żołądek mi nawala i boję się że mogę się rozchorowac na wrzody, nie sypiam dobrze bo ciągle prześladują mnie myśli i obawy o przyszłość, marzę o spędzaniu fajnych wakacji i żal mnie zalewa jak widze zdjęcia innych z takich wakacji w ciepych krajach, ale to rarytas chcę po prostu mieć kase na sowje potrzeby na utrzymanie się na w miarę normalnym poziomie , syf , dno i wodorsty - oto pOlska właśnie

przepraszam za ten cały jad, ale mam taki okres złości

Rozumie ciebie Zdarza mi sie budzic w nocy zestresowanej, z poczuciem beznadziejności,w jakiej żenującej sytuacji jestem. U mnie na stale zagosciła melisa.Własnie popijam.
Ja juz nie wiem gdzie mam pracy szukać. W internecie mało ofert, a jak jest to setka aplikacji na jendo stanowisko. Znajomych nie mam takich, ktorzy mogli by mi pomoc. Beznadzijea. Nie jestem juz ambitna.Nie chcem dobrej pracy, chce w ogole ją miec

[Domina]

Napisane przez gwiazdeczka172

A to jest strona prokuratury? Bo ja właśnie na stronie prokuratury znalazłam. A może zadzwoń i spytaj gdzie możesz spodziewać ewentualnych wyników rekrutacji?

Napisali aby w podaniu napisać swój nr tel żeby mieli w jaki sposób kontaktować się z kandydatami. 2 etapem był egzamin umiejętności praktycznych więc może nie załapałam się i dlatego nie zadzwonili albo jeszcze trzeba czekać. Aplikacje można było nadsyłać do 10go stycznia.

Napisane przez Kukunia23

a jeszcze wam tak powiem, że wczoraj jedna pracownica tam w tej pracy zapytała co bym chciała robić w zyciu gdzie pracowac, ja skłamałam że jeszcze nie wiem ale ja wiem bardzo dobrze - marze o pracy z kosmetykami, makijażem, uwielbiam te klimaty, naprawdę umarłabym ze szczęsica jakby mnie zatrudnili w Seporze np. ale co z tego jak ciągle wysyłam aplikacje po kilka razy, roznosze cv osobiście i tak nikt się nie odzywa - oto gorzki smak życia, a raczej jak na razie bezsensownej wegetacji
tajkuna podziwiam cie że jeszcze jakoś funkcjonujesz, akurat w temacie na którym najbardziej na świcie mi zalezy czyli na pracy i w miare fajnych zarobkach mam ciągle pod górę, i ciągle życie daje mi w d..pe w tej kwestii

Do Sephory i do Douglasa chętnie przyjmują kogoś, kto albo studiuje kosmetyke albo chodzi do policealki na taki kierunek. Miałam koleżanke która pracowała w Douglasie i właśnie studiowała kosmetologie. Dali jej sporo do nauki. W takim sklepie naprawdę trzeba wykazać się wiedzą i ciesze się że biorą tam takie osoby. W rossmanie ekspedientka nie potrafiła mi pomóc w głupim wyborze podkładu.... A jak stałam jak głupia nad półką z podkładami to myślałam ze ochroniarz zaraz na mnie wejdzie. Też marzy mi się praca w takiej branży dlatego poszłam do policealnej szkoły na kierunek technik usł. kosmetycznych. Może po tym kierunku coś się ruszy bo po studiach ZZL nie mam nic... A dyplomu mogę użyć jak mi się papier w WC skończy.... i tyle kasy poszło na marne.

[tajkuna]

Weszłam teraz na rzeszowiaka.pl i w kategorii szukam pracy jest 712 ogłoszeń. Nie liczyłam ich, ale tak jest zaznaczone . I wcale nie ma się co dziwić, że mnie do Rzeszowa nie zapraszają na rozmowy, skoro tam takie wysokie bezrobocie i mają od groma bezrobotnych zameldowanych tam. Pewnie dostaję setki CV na jedno ogłoszenie.

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------

Napisane przez Madaaa

Rozumie ciebie Zdarza mi sie budzic w nocy zestresowanej, z poczuciem beznadziejności,w jakiej żenującej sytuacji jestem. U mnie na stale zagosciła melisa.Własnie popijam.
Ja juz nie wiem gdzie mam pracy szukać. W internecie mało ofert, a jak jest to setka aplikacji na jendo stanowisko. Znajomych nie mam takich, ktorzy mogli by mi pomoc. Beznadzijea. Nie jestem juz ambitna.Nie chcem dobrej pracy, chce w ogole ją miec

Też popijałam nie tak dawno melisę , tylko mi sie już skończyła. Przydało by się nowe opakowanie kupić.

[Kukunia23]

Napisane przez Madaaa

Rozumie ciebie Zdarza mi sie budzic w nocy zestresowanej, z poczuciem beznadziejności,w jakiej żenującej sytuacji jestem. U mnie na stale zagosciła melisa.Własnie popijam.
Ja juz nie wiem gdzie mam pracy szukać. W internecie mało ofert, a jak jest to setka aplikacji na jendo stanowisko. Znajomych nie mam takich, ktorzy mogli by mi pomoc. Beznadzijea. Nie jestem juz ambitna.Nie chcem dobrej pracy, chce w ogole ją miec

Tak jak i u mnie, a jak pomyślę że niektórzy zarabiają po 3000 na rękę to się zastanawiam co oni zrobili że mają takie wynagrodzenie....

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

Napisane przez Domina

Napisali aby w podaniu napisać swój nr tel żeby mieli w jaki sposób kontaktować się z kandydatami. 2 etapem był egzamin umiejętności praktycznych więc może nie załapałam się i dlatego nie zadzwonili albo jeszcze trzeba czekać. Aplikacje można było nadsyłać do 10go stycznia.



Do Sephory i do Douglasa chętnie przyjmują kogoś, kto albo studiuje kosmetyke albo chodzi do policealki na taki kierunek. Miałam koleżanke która pracowała w Douglasie i właśnie studiowała kosmetologie. Dali jej sporo do nauki. W takim sklepie naprawdę trzeba wykazać się wiedzą i ciesze się że biorą tam takie osoby. W rossmanie ekspedientka nie potrafiła mi pomóc w głupim wyborze podkładu.... A jak stałam jak głupia nad półką z podkładami to myślałam ze ochroniarz zaraz na mnie wejdzie. Też marzy mi się praca w takiej branży dlatego poszłam do policealnej szkoły na kierunek technik usł. kosmetycznych. Może po tym kierunku coś się ruszy bo po studiach ZZL nie mam nic... A dyplomu mogę użyć jak mi się papier w WC skończy.... i tyle kasy poszło na marne.

Dokładnie...ale nawet ja teraz nie chcę pracować w zawodzie...myślałam nad szkoła policealną na technika usług kosmetycznych właśnie bo wiem że sa też bezpłatne kierunki tylko też mi to nie zagwarasntuje pracy.... można rzec : sytuacja bez wyjścia, klatka bezsilności i siły sprawczej, mówia że głową muru nie przebijesz ale ja juz tak długo w niego walę że zaczyna pękać....

[Domina]

Napisane przez tajkuna

Weszłam teraz na rzeszowiaka.pl i w kategorii szukam pracy jest 712 ogłoszeń. Nie liczyłam ich, ale tak jest zaznaczone . I wcale nie ma się co dziwić, że mnie do Rzeszowa nie zapraszają na rozmowy, skoro tam takie wysokie bezrobocie i mają od groma bezrobotnych zameldowanych tam. Pewnie dostaję setki CV na jedno ogłoszenie.

---------- Dopisano o 13:49 ---------- Poprzedni post napisano o 13:48 ----------


Też popijałam nie tak dawno melisę , tylko mi sie już skończyła. Przydało by się nowe opakowanie kupić.

Napisane przez Kukunia23

Tak jak i u mnie, a jak pomyślę że niektórzy zarabiają po 3000 na rękę to się zastanawiam co oni zrobili że mają takie wynagrodzenie....

Ja bym naprawdę chciała tylko te 1500zł bo za 1200zł no nie jestem w stanie zapewnić sobie samej jakiś start w życiu.... tak to te 300zł mogłabym odkładać albo pójść na studia mgr..... Odzywają się z takich ofert jak hostessa, praca za 500zł... masakra jakaś. Czy ja aż tyle jestem warta na rynku pracy? Nastałam się jako hostessa już 2 lata.... Jednym z moich poważniejszych stanowisk to była praktykantka w dziale HR ale i tam mnie traktowali jak przynieś podaj, pozamiataj... można powiedzieć że od ukończenia szkoły średniej pracowałam, ale doświadczenia nie mam... Cały czas byłam hostessą, praktykantką... no masakra jakaś.

Jestem przerażona swoją sytuacją bo za rok zacznie się spłata kredytu... 30zł miesięcznie... Ehh wykluczenie społeczne jak nic... Boje się że przez to do końca życia będę sama... Bo kto będzie chciał dziewczyne bez pracy? W ogóle jak można nie mieć pracy.... niektórzy tak myśla i odsuwają takich ludzi poza margines

[kayra]

Napisane przez Kukunia23

Jeszcze od tego stresu i nerwów od razu żołądek mi nawala i boję się że mogę się rozchorowac na wrzody, nie sypiam dobrze bo ciągle prześladują mnie myśli i obawy o przyszłość, marzę o spędzaniu fajnych wakacji i żal mnie zalewa jak widze zdjęcia innych z takich wakacji w ciepych krajach, ale to rarytas chcę po prostu mieć kase na sowje potrzeby na utrzymanie się na w miarę normalnym poziomie , syf , dno i wodorsty - oto pOlska właśnie

przepraszam za ten cały jad, ale mam taki okres złości

Bardzo dobrze Cię rozumiem i się z Tobą utożsamiam i myślę że wiele osób tutaj również.

Napisane przez Madaaa

Rozumie ciebie Zdarza mi sie budzic w nocy zestresowanej, z poczuciem beznadziejności,w jakiej żenującej sytuacji jestem. U mnie na stale zagosciła melisa.Własnie popijam.
Ja juz nie wiem gdzie mam pracy szukać. W internecie mało ofert, a jak jest to setka aplikacji na jendo stanowisko. Znajomych nie mam takich, ktorzy mogli by mi pomoc. Beznadzijea. Nie jestem juz ambitna.Nie chcem dobrej pracy, chce w ogole ją miec

Dokładnie. Ja też melisę popijam.

Napisane przez Domina

Ja bym naprawdę chciała tylko te 1500zł bo za 1200zł no nie jestem w stanie zapewnić sobie samej jakiś start w życiu.... tak to te 300zł mogłabym odkładać albo pójść na studia mgr..... Odzywają się z takich ofert jak hostessa, praca za 500zł... masakra jakaś. Czy ja aż tyle jestem warta na rynku pracy? Nastałam się jako hostessa już 2 lata.... Jednym z moich poważniejszych stanowisk to była praktykantka w dziale HR ale i tam mnie traktowali jak przynieś podaj, pozamiataj... można powiedzieć że od ukończenia szkoły średniej pracowałam, ale doświadczenia nie mam... Cały czas byłam hostessą, praktykantką... no masakra jakaś.

Jestem przerażona swoją sytuacją bo za rok zacznie się spłata kredytu... 30zł miesięcznie... Ehh wykluczenie społeczne jak nic... Boje się że przez to do końca życia będę sama... Bo kto będzie chciał dziewczyne bez pracy? W ogóle jak można nie mieć pracy.... niektórzy tak myśla i odsuwają takich ludzi poza margines

Tez mnie takie myśli nachodzą.

[tajkuna]

http://demotywatory.pl/4019082/Chytra-baba-z-Radomia
Poprawmy sobie humor

[Domina]

Nie sądziłam że brak pracy tak wpływa na poczucie własnej wartości . Kiedyś naprawdę miałam inne życie jak byłam młodsza... byłam hostessą i zarabiałam 2 tys zł pracując dosłownie 5h dziennie... Miałam mnóstwo znajomych, co chwile gdzieś wychodziłam, chodziłam na randki, spotykałam się z facetami a teraz? Teraz to nie mam ochoty nawet wyjść z psem na dwór na dłuższy spacer... Unikam spotkań ze znajomymi a jak już to czuje się jakaś gorsza od nich.... Sama w sobie to czuje i tracę przez to na wartości. W dzisiejszych czasach rządzi pieniądz i naprawdę wstyd się przyznać że na coś może kogoś nie stać... Tymbardziej że zawsze miałam towarzystwo które nie narzekało na brak pieniędzy... Skąd je mieli w tak młodym wieku nie wiem... pewnie bogaci rodzice. Ja sama zarabiałam dużo pieniędzy... były zakupy, imprezy... studia... nie martwiłam się naprawdę niczym. Teraz jak poznam jakiegoś faceta i pyta gdzie pracuje to wstyd mi powiedzieć że nigdzie . Skoro nigdzie nie pracuje tzn że coś z nią nie tak albo szuka bogatego faceta co ją utrzyma.... Ehh mam już naprawdę dość.

[tajkuna]

Napisane przez Domina

Ehh wykluczenie społeczne jak nic... Boje się że przez to do końca życia będę sama... Bo kto będzie chciał dziewczyne bez pracy? W ogóle jak można nie mieć pracy.... niektórzy tak myśla i odsuwają takich ludzi poza margines

Ja już od dawna wykluczyłam się ze społeczeństwa. To prawda są ludzie, którzy tak myślą. Od takich ludzi lepiej z daleka.

[kayra]

Napisane przez Domina

Nie sądziłam że brak pracy tak wpływa na poczucie własnej wartości . Kiedyś naprawdę miałam inne życie jak byłam młodsza... byłam hostessą i zarabiałam 2 tys zł pracując dosłownie 5h dziennie... Miałam mnóstwo znajomych, co chwile gdzieś wychodziłam, chodziłam na randki, spotykałam się z facetami a teraz? Teraz to nie mam ochoty nawet wyjść z psem na dwór na dłuższy spacer... Unikam spotkań ze znajomymi a jak już to czuje się jakaś gorsza od nich.... Sama w sobie to czuje i tracę przez to na wartości. W dzisiejszych czasach rządzi pieniądz i naprawdę wstyd się przyznać że na coś może kogoś nie stać... Tymbardziej że zawsze miałam towarzystwo które nie narzekało na brak pieniędzy... Skąd je mieli w tak młodym wieku nie wiem... pewnie bogaci rodzice. Ja sama zarabiałam dużo pieniędzy... były zakupy, imprezy... studia... nie martwiłam się naprawdę niczym. Teraz jak poznam jakiegoś faceta i pyta gdzie pracuje to wstyd mi powiedzieć że nigdzie . Skoro nigdzie nie pracuje tzn że coś z nią nie tak albo szuka bogatego faceta co ją utrzyma.... Ehh mam już naprawdę dość.

Kurcze ciewczyny jedynie budujące jest to, że jak to wszystko czytam, to widzę ze nie jestem sama, że wiele osób zmaga się z podobnymi problemami co ja. Niestety ja mam podobnie jak Ty, głupio mi jak spotkam znajomego i pyta co robię, a ja ze nic pracy szukam. Ale też wiem, ze wielu ludzi z mojego otoczenia też ma właśnie problem ze znalezieniem pracy. Ale kurde ile można.

[Kukunia23]

Musiałam wypić melisę, bo jestem tak spięta i nabuzowana że mną trzepie dosłownie...Nie wiem jak długo tą beznadziejną sytuacje wytrzymam, bezrobocie strasznie mnie upokarza, niszczy psychicznie i zatraca wszelką ambicję nie mówiąc już o sile do ciągłego szukania zatrudnienia...Jestem osobą która w priorytetach ma noramlną pracę i środki na utrzymanie bo dzięki temu psychicznie jestem spokojna, a tak to wieczne zamartwianie się, już ma naprawdę dość że takie rzeczy mnie w życiu spotykają w porównaniu ze znajomymi, i ja pytam za co i dlaczego ja?
Ja to już nie mam nawet ochoty się śmiać głośno, ani wysłuchiwac jak innym sie powodzi, gdzie byli co sobie kupili, jest mi wstyd że mnie nie stac na pewne rzeczy, że mam pensję z d..py wyciągniętą, bo wiecznie na zero będę wychodzić, strasznie się tego wstydzę że mam takie życie nie za fajne i co gorsze nie widac perspektyw, więc jak ja mam mieć siłe na normalne funkcjonowanie, to wszystko nie mam sensu

[Domina]

Napisane przez kayra

Kurcze ciewczyny jedynie budujące jest to, że jak to wszystko czytam, to widzę ze nie jestem sama, że wiele osób zmaga się z podobnymi problemami co ja. Niestety ja mam podobnie jak Ty, głupio mi jak spotkam znajomego i pyta co robię, a ja ze nic pracy szukam. Ale też wiem, ze wielu ludzi z mojego otoczenia też ma właśnie problem ze znalezieniem pracy. Ale kurde ile można.

Najgorsze jest to że ja mam w swoim otoczeniu ludzi, którzy kiedyś byli moimi "przyjaciółmi" a teraz pokazują że są lepsi ode mnie.... Specjalnie pytają jak praca chociaż wiedzą że jej nie mam, mówią później jak to nasi wspólni znajomi nie mają sie dobrze, jakie to stanowiska mają w firmach, jakimi samochodami się rozbijają... A jak się dowiedzieli że mnie facet zostawił to wypytywali kiedy zaręczyny.... Niestety ostatnio natrafił się taki wredny kolega który w ten sposób chyba chciał mnie zdołować a z tego co wiem sam ma 34 lata, pracuje na czarno, nie ma w swoim życiu nikogo... Także no niestety prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Bo ludzie lubią innych tylko wtedy, kiedy Ci ludzie nie mają żadnych problemów... A jak problemy się pojawiają to uciekają z obawy że będą musieli w jakiś sposób pomóc czy coś....

Najbardziej to chyba się boję samotności, tego że już nikt do mnie nie napisze, nie zadzwoni... a ja nie będę miała za co żyć. Nie będę mogła założyć rodziny bo za co...

[Bonjour_tristesse]

Napisane przez malagosia86

Chyba nikt mi nie pomoże tuta, jeśli chodzi o napisanie treści email z CV do działu edukacji i sportu w Urzędzie Miejskim. Wysyłam Cv po szkołach i dostałam 1 odpowiedź jak zwykle nie ma etatów :/ załamka

Ale chcesz wysłać CV do UM bez konkursu? Czy myślisz, że pomogą Ci znaleźć pracę w szkole? Szczerze to nie sądzę, żeby to coś dało bo za rekrutację odpowiada dyrektor szkoły..

Pocieszę Cię za to, że moja koleżanka kiedy szukała pracy w szkole odezwali się do niej po pół roku, pracę dostała od ręki, bez rozmowy, z tym, że pół etatu i jakieś trzy miesiące później, czyli ok. 9 m-cy od wysłania CV zadzwonili do niej z innej szkoły oferując 1,5 etatu
Dodam, że w mieście mniejszym od Twojego, w tym samym województwie

[Kukunia23]

Jedyne z czego sie cieszę to istnienie tego forum gdzie czytam że inni też nie maja ochoty żyć w takim zawieszeniu i że można się tu wyżalić dosłownie ze wszystkiego - taka ostatnia deska ratunku

a i jeszcze wam powiem że popalam papierosy od pewnego czasu z tych nerwów...

[Domina]

Napisane przez Kukunia23

Jedyne z czego sie cieszę to istnienie tego forum gdzie czytam że inni też nie maja ochoty żyć w takim zawieszeniu i że można się tu wyżalić dosłownie ze wszystkiego - taka ostatnia deska ratunku

a i jeszcze wam powiem że popalam papierosy od pewnego czasu z tych nerwów...

A później dziwić się że ludzie coraz więcej palą, piją, młodzież sięga po narkotyki... To tak naprawdę używki pozwalają na chwilę oderwać się od rzeczywistości chociaż przez chwilę poczuć się szczęśliwym. Przez ten stan zaczęłam naprawdę rozumieć wielu ludzi. Przestałam też się dziwić niektórym dziewczynom które idą na tzw. sponsoring. Naprawdę może to okropne ale co mają zrobić takie dziewczyny które nie stać na studia ani nic innego? Co się z tym krajem dzieje....

Niedawno czytałam na onecie że Kasia Tusk sporo zarabia na swoim blogu... szlak mnie trafił... Pokazuje na jakie to drogie ciuchy ją stać i jeszcze pieniądze za to dostaje.

[kayra]

Napisane przez Kukunia23

Musiałam wypić melisę, bo jestem tak spięta i nabuzowana że mną trzepie dosłownie...Nie wiem jak długo tą beznadziejną sytuacje wytrzymam, bezrobocie strasznie mnie upokarza, niszczy psychicznie i zatraca wszelką ambicję nie mówiąc już o sile do ciągłego szukania zatrudnienia...Jestem osobą która w priorytetach ma noramlną pracę i środki na utrzymanie bo dzięki temu psychicznie jestem spokojna, a tak to wieczne zamartwianie się, już ma naprawdę dość że takie rzeczy mnie w życiu spotykają w porównaniu ze znajomymi, i ja pytam za co i dlaczego ja?
Ja to już nie mam nawet ochoty się śmiać głośno, ani wysłuchiwac jak innym sie powodzi, gdzie byli co sobie kupili, jest mi wstyd że mnie nie stac na pewne rzeczy, że mam pensję z d..py wyciągniętą, bo wiecznie na zero będę wychodzić, strasznie się tego wstydzę że mam takie życie nie za fajne i co gorsze nie widac perspektyw, więc jak ja mam mieć siłe na normalne funkcjonowanie, to wszystko nie mam sensu

Eh a jeszcze tymi naszymi myślami dodatkowo sie nakręcamy. Wierz mi że nie jesteś sama, niestety coraz wiecej ludzi jest w takiej samej sytuacji. Ja też sie często zastanawiam czemu ja, czemu ja mam pecha, co ja robię nie tak.

Napisane przez Domina

Najgorsze jest to że ja mam w swoim otoczeniu ludzi, którzy kiedyś byli moimi "przyjaciółmi" a teraz pokazują że są lepsi ode mnie.... Specjalnie pytają jak praca chociaż wiedzą że jej nie mam, mówią później jak to nasi wspólni znajomi nie mają sie dobrze, jakie to stanowiska mają w firmach, jakimi samochodami się rozbijają... A jak się dowiedzieli że mnie facet zostawił to wypytywali kiedy zaręczyny.... Niestety ostatnio natrafił się taki wredny kolega który w ten sposób chyba chciał mnie zdołować a z tego co wiem sam ma 34 lata, pracuje na czarno, nie ma w swoim życiu nikogo... Także no niestety prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Bo ludzie lubią innych tylko wtedy, kiedy Ci ludzie nie mają żadnych problemów... A jak problemy się pojawiają to uciekają z obawy że będą musieli w jakiś sposób pomóc czy coś....

Najbardziej to chyba się boję samotności, tego że już nikt do mnie nie napisze, nie zadzwoni... a ja nie będę miała za co żyć. Nie będę mogła założyć rodziny bo za co...

Rety to jest naprawdę przykre. Ludzie chcą sie chyba w ten sposób dowartosciować czyimś kosztem. Takie osoby chyba nawet nie zasługują na miano przyjaciela.
Mam podobnie, mam w rodzinie osobę która na każde stanowisko była "wsadzana", teraz również, ma dobrą prace dużo zarabia, wydaje mi się ze mogłabym mi chociaż powiedzieć że np jest wolne stanowisko, ale gdzie tam, każdy dba o swój tyłek. Smutne to.

[Kukunia23]

Wiem, że się nakręcamy, ale co mamy zrobić??gdzie jeszcze mozna szukać, co jeszcze mozna zrobić? Przecież wszystkie tutaj robimy co możemy a takie rzeczy nas spotykaja za nasze starania, te ciagłe niepowodzenia podsycaja tylko decyzje o poddaniu się...
ja to sie dziwię że nie słychac jeszcze o fali samobójstw z powodu niemożliwości znalezienia pracy..

[kayra]

Napisane przez Kukunia23

Jedyne z czego sie cieszę to istnienie tego forum gdzie czytam że inni też nie maja ochoty żyć w takim zawieszeniu i że można się tu wyżalić dosłownie ze wszystkiego - taka ostatnia deska ratunku

a i jeszcze wam powiem że popalam papierosy od pewnego czasu z tych nerwów...

Własnie. Eh nie pal! Wiem, że to jakoś pomaga może, ale za łatwo można się wciągać.
Ja zauważyłam, że mam naprawdę wahania nastroju, raz jestem jakaś pełna wiary w to ze moja sytuacja sie zmieni, że cos znajde, że wreszcie ktos da mi szanse, a czasami z kolei nawet placzę i przez głowę przechodzą mi straszne myśli.

Napisane przez Domina

A później dziwić się że ludzie coraz więcej palą, piją, młodzież sięga po narkotyki... To tak naprawdę używki pozwalają na chwilę oderwać się od rzeczywistości chociaż przez chwilę poczuć się szczęśliwym. Przez ten stan zaczęłam naprawdę rozumieć wielu ludzi. Przestałam też się dziwić niektórym dziewczynom które idą na tzw. sponsoring. Naprawdę może to okropne ale co mają zrobić takie dziewczyny które nie stać na studia ani nic innego? Co się z tym krajem dzieje....

Niedawno czytałam na onecie że Kasia Tusk sporo zarabia na swoim blogu... szlak mnie trafił... Pokazuje na jakie to drogie ciuchy ją stać i jeszcze pieniądze za to dostaje.

Właśnie, tez o tym ostatnio myślałam, kiedyś bardzo sie dziwilam jak tak mozna, a teraz uważam że można, bo czasami sytuacja nas do tego zmusza i zwyczajnie nie am innego wyjscia. Tylko to jest też straszne ilu kolesi to wykorzystuje.

[Domina]

Napisane przez kayra

Rety to jest naprawdę przykre. Ludzie chcą sie chyba w ten sposób dowartosciować czyimś kosztem. Takie osoby chyba nawet nie zasługują na miano przyjaciela.
Mam podobnie, mam w rodzinie osobę która na każde stanowisko była "wsadzana", teraz również, ma dobrą prace dużo zarabia, wydaje mi się ze mogłabym mi chociaż powiedzieć że np jest wolne stanowisko, ale gdzie tam, każdy dba o swój tyłek. Smutne to.

Naprawdę będąc w tej sytuacji doszło do mnie kto zasługuje na miano znajomego, kto zasługuje na miano znajomej twarzy.....

Kole mi pisał żebym przyjechała do niego do biura to pomyślimy coś z moją pracą. Wiedziałam że zajmuje się tylko i wyłącznie doradztwem finansowym i to takiego niższego rzędu typu wciskanie coś ludziom a ja już wiem jak oni wkręcają nowe osoby... trują że to nie o to chodzi, gadają 2 h a na końcu się dowiaduje że mam coś komuś wciskać. Więc grzecznie podziękowałam i powiedziałam że nie chcę pracować w finansach więc szkoda mojego czasu i jego. Złośliwie stwierdził że nie ma na myśli finansów bo co jak co ale ja to się do tego nie nadaje... Napisałam mu że to ja będę decydować do czego się nadaję a do czego nie.... Puściły mi nerwy bo wiedziałam że to czysta złośliwość....

Naprawdę w tej kwestii tyle przykrych sytuacji mnie spotyka... Czuje się jak zakała społeczeństwa która nie potrafi sobie pracy nawet znaleźć.

[kayra]

Napisane przez Kukunia23

Wiem, że się nakręcamy, ale co mamy zrobić??gdzie jeszcze mozna szukać, co jeszcze mozna zrobić? Przecież wszystkie tutaj robimy co możemy a takie rzeczy nas spotykaja za nasze starania, te ciagłe niepowodzenia podsycaja tylko decyzje o poddaniu się...
ja to sie dziwię że nie słychac jeszcze o fali samobójstw z powodu niemożliwości znalezienia pracy..

Nie mam pojecia, tak samo wkurza mnie jak ktoś mow że muszę czekać, że wreszcie sie praca znajdzie, ale kurcze ile mozna czekać. Najbardziej przeraża mnie tez brak doświadczenia, bo nikt nie chce mi pozwolic go zdobyć, a z drugiej strony nikt mnie nie zatrudni, bo go nie mam. Absurd
Moze o tym sie nie mówi, albo nie uznaje się tego za powód. Koleżanka mi opowiadala, że u niej w miejscowości dziewczyna próbowala sie utopić, własnie przez to ze nie mogła znaleźć pracy, ale akurat znalazł sie tam rybak.

[lalalabamba]

Napisane przez Domina

Jeśli jesteś pewna że to kobieta to możesz napisać Szanowna Pani Naczelnik lub Szanowna Pani X X (tu imię i nazwisko).

Dzięki za odpowiedzi. Musiałam to szybko wysłać, więc napisałam tylko, że do naczelnika takiego a takiego urzędu. Jakoś to będzie. Najwyżej się ze mnie pośmieją

[verda]

DOSTAŁAM PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
Rozmowa trwała ponad godzinę. Umowa na okres próbny a potem normalna o pracę jeżeli się sprawdzę. PRACA W ZAWODZI DOKŁADNIE W BRANŻY DOKŁADNIE W FIRMIE KTÓRA MI CHODZIŁA PO GŁOWIE OD PARU LAT. Marka rozpoznawalna na rynku. Nie miałam znajomości, nie mam w tym doświadczenia, wysłałam tylko CV na ofertę. Facet brał pod uwagę jakies 40 osób spośród tych którzy nadesłali CV Przeważyl fakt, że przetłumaczyłam mu na polski pół strony tekstu technicznego, dosyć specyficznego bo ściśe pod branżę (to robota na stanowisku inżynierskim, nie jestem filologiem). Chyba umrę za szczęścia i ze ztrachu ze mnie wywalą

PS Możliwe że karzą mi uczyc się niemieckiego, ale mam nadzieje że jednak do tego nie dojdzie;P

PS2 Juz zaczynałam wysyłac CV do sklepów wszelakich

[Maguda_]

Brawo, dobra robota

[201609081836]

Napisane przez Domina

A później dziwić się że ludzie coraz więcej palą, piją, młodzież sięga po narkotyki... To tak naprawdę używki pozwalają na chwilę oderwać się od rzeczywistości chociaż przez chwilę poczuć się szczęśliwym. Przez ten stan zaczęłam naprawdę rozumieć wielu ludzi. Przestałam też się dziwić niektórym dziewczynom które idą na tzw. sponsoring. Naprawdę może to okropne ale co mają zrobić takie dziewczyny które nie stać na studia ani nic innego? Co się z tym krajem dzieje....

Niedawno czytałam na onecie że Kasia Tusk sporo zarabia na swoim blogu... szlak mnie trafił... Pokazuje na jakie to drogie ciuchy ją stać i jeszcze pieniądze za to dostaje.

To prawda...co prawda na dłuższą mete tak sie nie da. Ale dają chwile zapomnienia.Przez co łatwo można się wkręcić
Piwo drink nie robi różnicy. Kiedyś się dziwiłam że ludzie nie mają kasy a stać ich na picie...a teraz to rozumiem. Wystarczy tanie wino , wystarczy sprzedać kilka puszek i cały dzień ma się " z głowy".
Co do przyjaciół też prawda...

Napisane przez verda

DOSTAŁAM PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
Rozmowa trwała ponad godzinę. Umowa na okres próbny a potem normalna o pracę jeżeli się sprawdzę. PRACA W ZAWODZI DOKŁADNIE W BRANŻY DOKŁADNIE W FIRMIE KTÓRA MI CHODZIŁA PO GŁOWIE OD PARU LAT. Marka rozpoznawalna na rynku. Nie miałam znajomości, nie mam w tym doświadczenia, wysłałam tylko CV na ofertę. Facet brał pod uwagę 33 osoby spośród tych którzy nadesłali CV Przeważyl fakt, że przetłumaczyłam mu na polski pół strony tekstu technicznego, dosyć specyficznego bo ściśe pod branżę (to robota na stanowisku inżynierskim, nie jestem filologiem). Chyba umrę za szczęścia i ze ztrachu ze mnie wywalą

PS Możliwe że karzą mi uczyc się niemieckiego, ale mam nadzieje że jednak do tego nie dojdzie;P

PS2 Juz zaczynałam wysyłac CV do sklepów wszelakich

GRATULACJE!

[Domina]

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne...wiadomosc.html

Z jednej strony dobrze, że taka pomoc jest ale z drugiej strony jestem zła... Bo my jesteśmy też bez pracy, też potrzebujemy pomocy a dla nas nie ma nic.

[Erykah_B]

Verda - gratsy!

[Choji]

Napisane przez verda

DOSTAŁAM PRACĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!
Rozmowa trwała ponad godzinę. Umowa na okres próbny a potem normalna o pracę jeżeli się sprawdzę. PRACA W ZAWODZI DOKŁADNIE W BRANŻY DOKŁADNIE W FIRMIE KTÓRA MI CHODZIŁA PO GŁOWIE OD PARU LAT. Marka rozpoznawalna na rynku. Nie miałam znajomości, nie mam w tym doświadczenia, wysłałam tylko CV na ofertę. Facet brał pod uwagę 33 osoby spośród tych którzy nadesłali CV Przeważyl fakt, że przetłumaczyłam mu na polski pół strony tekstu technicznego, dosyć specyficznego bo ściśe pod branżę (to robota na stanowisku inżynierskim, nie jestem filologiem). Chyba umrę za szczęścia i ze ztrachu ze mnie wywalą

PS Możliwe że karzą mi uczyc się niemieckiego, ale mam nadzieje że jednak do tego nie dojdzie;P

PS2 Juz zaczynałam wysyłac CV do sklepów wszelakich

GRATULACJE!!!
Kiedy zaczynasz???