Koty - część VIII

[petenera]

I chyba tak zrobię-w sensie zostawię suche jako podstawę, a resztą będę urozmaicać. Im więcej o tym czytam, tym większy mętlik w głowie.

[kajaccn]

Napisane przez petenera

I chyba tak zrobię-w sensie zostawię suche jako podstawę, a resztą będę urozmaicać. Im więcej o tym czytam, tym większy mętlik w głowie.

Podstawowa zasada, koty to mięsożercy i nie potrzebują warzyw i owoców w znaczących ilościach, jak coś tam banana skubną nic im sie nie stanie Wśród karm najlepiej szukać takich bez zbóż, choć nie każdy kot dobrze reaguje na bezzbożówki - takie wyjątki też się zdarzają.

[Kretka666]

Napisane przez kajaccn

Hehe spoko moim najbardziej zasmakowało z kangura, lepsze to niż nic. Ile puszek premium u nas poszło do organizacji ratującej koty no ale Niko nie docenił a innym kociakom napewno smakowały Taki książe mi się trafił Teraz suche TOTW oba kociaki ładnie wcinają

Uff, dobrze, że Florki nie są wybredne Zajadają się tymi puszkami premium, aż im się uszy trzęsą. Może też dlatego, że nigdy w pyszczkach nie miały Whiskasów i innych śmieci. Kangura spróbujemy na pewno.

[Kusum]

Napisane przez petenera

Chciałam to raczej zrobić na zasadzie: suche w ciągu dnia bez ograniczeń, przerwa, mięsko do obgryzania wymieszane z jakimś gerberkiem i wodą. Zły pomysł? Czy może lepiej już kupować barfowe gotowce jako bonus? Jeju, jeju, już mi głowa pęka

Jeju... kot-eksperyment... to nie bobas zeby mu dawac marchewke i gerbery. Najlepiej kup dobra sucha i puszki (lista na pierwszej stronie) i do tego co pare dni kawalek miesa. Surowy, gotowany, zalezy co kot woli.

[kajaccn]

Napisane przez Kretka666

Uff, dobrze, że Florki nie są wybredne Zajadają się tymi puszkami premium, aż im się uszy trzęsą. Może też dlatego, że nigdy w pyszczkach nie miały Whiskasów i innych śmieci. Kangura spróbujemy na pewno.

moje jadły tanie karmy w poprzednich domach jak były małe od momentu gdy do nas trafiły dostają dobrej jakości karmę, akurat na nie pieniędzy nie szkoda mi wydać

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Jeju... kot-eksperyment... to nie bobas zeby mu dawac marchewke i gerbery. Najlepiej kup dobra sucha i puszki (lista na pierwszej stronie) i do tego co pare dni kawalek miesa. Surowy, gotowany, zalezy co kot woli.

Czytałam, że daje się kotom gerbery, ale szczerze? Dla siebie bym tego nie kupiła, dla dziecka też nie, to dla kota kupować, co, on gorszy jest?

Napisane przez kajaccn

moje jadły tanie karmy w poprzednich domach jak były małe od momentu gdy do nas trafiły dostają dobrej jakości karmę, akurat na nie pieniędzy nie szkoda mi wydać

A ile miały jak do Was trafiły? Nasze zostały znalezione przy martwej matce jak miały 3 miesiące (więc pewnie karmione były przez matkę), potem 3-4 miesiące były w DT, gdzie na szczęście były karmione dobrą szamką. Ta fundacja nie truje kotów
Dokładnie, nie ma co skąpić kotu. Sobie też tak naprawdę nie ma co skąpić Jedzenie jest ważne, więc powinno być dobre.

[Kusum]

Nie moge powiesic prania...

[Suvia]

Napisane przez Kusum

Nie moge powiesic prania...

<3

kot Ci wyraźnie przypomina, że niedziela jest, trza koty tulić. Pranie poczeka do poniedzialku! Albo wtorku

[zakonna]

Napisane przez Suvia

<3

kot Ci wyraźnie przypomina, że niedziela jest, trza koty tulić. Pranie poczeka do poniedzialku! Albo wtorku

[Kretka666]

Napisane przez Suvia

<3

kot Ci wyraźnie przypomina, że niedziela jest, trza koty tulić. Pranie poczeka do poniedzialku! Albo wtorku

Nie mów mi, nie mów, nie kuś kobieto. Muszę zrobić dziś pranie Ale mnie koty nie powstrzymują

[iwona1110]

Ja lubię gerberki ale kotu bym tego nie dała Co innego Karpatka z kremem waniliowym

Żywienie kota to temat którego na tym forum nie ogarniemy.
Gdy Horus był sam jadł wszystkie karmy premium ( prawie bo Biopur nawet on nie ruszył ) Ale z PoN albo Ziwi nie było problemu. Ambra je tylko filetówki - inne powącha i ucieka. Nie mogę dać Horusowi karmy premium a jej filetówki bo wtedy on też nie zje bo leci do jej miski.
Mokrymi karmami karmię tylko w weekend - taka praca i tak je przyzwyczaiłam. Dlatego jeżeli już kupuję filetówki to staram się kupować te dobre. Moonlight Dinner, Cosma ( lubią choć wolałbym lepsze ), Renske ( nie do końca podoba mi się ta guma guar w składzie a i tak kurczaka Ambra nie lubi ) Thrive ( filetówka ale premium - ma w składzie wszystko ale nie jest tania )

Nie karmię barfem bo nie jestem "czarownicą" jak Rybiorek *
Przy robieniu obiadu dostają do jedzenia mięsko - mielonego nie lubią więc są to kawałki kurczaka albo wołowinki którą uwielbiają. Ostatnio smakowała im kaczka i podroby ale to też Horus bo małe szare powąchało i się wypieło

* Czarownica to dla mnie ktoś kto posiada odpowiednią wiedzę i uprawia białą magię. Barf to nie tylko mięso ale wiedza - odpowiednie suplementy. Wiadomości z żywienia kotów, chemii i nie tylko.....
Poza tym te rude włosy i suszona krew

[Kusum]

Wiedzmy, wampiry i koty

Niektore puszki sa moim zdaniem za drogie. 40-50zl za kg to drozej niz poledwica wolowa. A w skladzie maja czesto podroby i inne tanie rzeczy.

W zywieniu kota to czego my chcemy to jedno, a to co chca jesc nasze koty to inna. U mnie np. zadna ryba nie idzie. Zadna i w zadnej postaci. Za to drob zawsze. Kicia ma czasem dni strajku glodowego i wiem, ze wtedy tylko RC pomaga. I co poradze? Daje garsc Royala. Ma ochote kotek na kukurydze, wiec daje. Wiem, ze jutro zje cos pelnowartosciowego. My tez czasem mamy ochote na fast fooda.

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

Wiedzmy, wampiry i koty

Niektore puszki sa moim zdaniem za drogie. 40-50zl za kg to drozej niz poledwica wolowa. A w skladzie maja czesto podroby i inne tanie rzeczy.

W zywieniu kota to czego my chcemy to jedno, a to co chca jesc nasze koty to inna. U mnie np. zadna ryba nie idzie. Zadna i w zadnej postaci. Za to drob zawsze. Kicia ma czasem dni strajku glodowego i wiem, ze wtedy tylko RC pomaga. I co poradze? Daje garsc Royala. Ma ochote kotek na kukurydze, wiec daje. Wiem, ze jutro zje cos pelnowartosciowego. My tez czasem mamy ochote na fast fooda.

Tylko puszki mają w sobie też często inne rzeczy, nie tylko mięso, jakieś składniki mineralne na przykład, a podroby są przecież dobre I pamiętaj o najważniejszym - płacisz za gotowca do podania kociakowi, bez żadnej roboty, za produkcję, puszkę, markę. W końcu ludzkie gotowe żarcie też kosztuje więcej niż półprodukty. A mięso ze sklepu trzeba uzupełniać tak czy siak. No i oczywiście chęci do samoróbek, ja pewnie kiedyś się tym zajmę, kosmetyki potrafię zrobić, to i jedzenie dla kota zrobię

[daktylek1987]

Napisane przez zakonna

chodzi mi o to żeby im (oprócz mokrej karmy) dawać mielone surowe mięso. Najłatwiej byłoby mi kupić wołowinę i indyka już zmielonego, takiego dla ludzi, jak sprzedają w biedronce. Powiem szczerze, że tak bardzo się przejęłam wczorajszą dyskusją na temat żywienia, że nie mogłam spać w nocy. Czuję się jak podły człowiek, bo koty żrą suche, psy żrą suche. Mam zarembiste wyrzuty sumienia. Kurde.

Akurat gotowego mielonego nie polecam, często mięso to tylko ileś tam % a reszta, np. białko sojowe i inne wypełniacze, do tego jeszcze sól czy inne substancje konserwujące.

Wiem jak to jest na początku (zresztą do teraz kombinuję i ciągle czytam na ten temat, i zastanawiam się nad kolejnymi karmami).

Przyznam, że Grubcio długo jadł karmy z marketów. Po prostu zwyczajnie się na tym nie znałam, nie miałam wtedy jeszcze takiego dostępu do wiedzy na ten temat.
Mała już od początku jest na lepszej karmie (poza pierwszymi tygodniami, gdzie jadła to co wcześniej, żeby jej nie mieszać, dorzucałam tylko mięso).

Ja zaczynałam zmianę puszek od Animondy Carny, lepsze od marketówek, ale wciąż nie rujnowało mi budżetu. Potem przeszliśmy na Grau (moje uznały je za prawie niezjadliwe), CatzFinefood, GranataPet.
Teraz właśnie jedzą na zmianę (codziennie inna puszka, inna firma) CF i GP oraz Animondę. Oraz raz na kilka dni dostają Moonligt Diner, PoN czy inne dobre i droższe puszki oraz mięso. Podaję też olej z łososia i czasem do karmy, która ma mniej tauryny czy mięska dodaję taurynę.

Do tego bezzbożowe suche.

Mętlik nadal mam, ciągle próbuję dopasować jak najlepszą opcję do moich możliwości.
Ale widzę poprawę. Zagęszczenie sierści, Grubcio już nie łapie mi tak infekcji, alergie sezonowe też znosi lepiej. Kupki też się znacznie poprawiły (zarówno zapachowo, jak i z wyglądu). Koty mają energię, bawią się, humory im dopisują.

A i znacznie łatwiej dopasować coś, gdy ma się jednego kota albo koty o zbliżonych preferencjach.
Ja się czasem muszę nagimnastykować, żeby obojgu smakowało.

[Kretka666]

Napisane przez daktylek1987

Akurat gotowego mielonego nie polecam, często mięso to tylko ileś tam % a reszta, np. białko sojowe i inne wypełniacze, do tego jeszcze sól czy inne substancje konserwujące.

Mielone z indyka, z łopatki wieprzowej, z szynki - mają 99% mięsa Nigdy innego mielonego niż 99% mięsa nie jem. Trzeba patrzeć na skład. Fakt, jest sól, więc nie wiem jak u kota z takim mięsem by było, ale człowieki mogą spokojnie jeść

[Vivienne]

Napisane przez Kusum

Nie moge powiesic prania...

Pańcia , co tam pranie, głasiaj i tul

[petenera]

Iwona- czy w dni, kiedy podajesz mokre odstawiasz całkowicie suche?
Ja prowadzę niereguralny tryb życia. Pewnie gdyby nie to, to nie miałabym łamigłówki.

[Malla]

Napisane przez Suvia

jeej, ale noc. Fela zrzuciła wazon (pierwszy raz w życiu Fela zrzuciła coś takiego!!! w pewnym sensie jestem dumna). Oczywiście zero skruchy, jak sie rozkręciła, to galopowala po wszystkich pokojach jeszcze z godzinę. Sprzątanie tych ostrych pozostałości po wazonie też było wyzwaniem - nie mamy drzwi między pokojem, w którym stał wazon a dwoma innymi, więc zanim pomyślałam o odgrodzeniu miejsca zdarzenia, to kilka kawałków wazonu matołek już przepacał do innych pomieszczeń że sobie łap nie poucinała, to jakiś cud...

potem akcja kuweta - kupon machnięty dwa razy i półgodzinne kocie sprzątanie

dobrze, że niedziela dzisiaj....

Szkoda, że pracodawcy tego nie rozumieją

Napisane przez zakonna

chodzi mi o to żeby im (oprócz mokrej karmy) dawać mielone surowe mięso. Najłatwiej byłoby mi kupić wołowinę i indyka już zmielonego, takiego dla ludzi, jak sprzedają w biedronce. Powiem szczerze, że tak bardzo się przejęłam wczorajszą dyskusją na temat żywienia, że nie mogłam spać w nocy. Czuję się jak podły człowiek, bo koty żrą suche, psy żrą suche. Mam zarembiste wyrzuty sumienia. Kurde.

Luuuzik

Jak kupuję mielone, to zmielone na miejscu na moich oczach, bez dodatku soli.

Napisane przez kajaccn

Mieszając troszkę mięsa z warzywami nie wiesz dokładnie ile jakich skłądników mu dostarczasz, a już same owoce i warzywa to wogóle nie przejdą, czytałam niedawno jak to w australii wegetarianie zrobili z kota wegetarianina i kot zmarł

Kiedyś była dyskusja w wątku o nieżywieniu mięsem, dokopałyśmy się do badań potępiających wykluczanie białka zwierzęcego. Wcale takie koty nie są hiper zdrowe, a już na pewno nie szczupłe...

Napisane przez petenera

Chciałam to raczej zrobić na zasadzie: suche w ciągu dnia bez ograniczeń, przerwa, mięsko do obgryzania wymieszane z jakimś gerberkiem i wodą.

Gerberki są fajne dla kociaków. Dla dorosłych się nie opłaca ich kupować.

[iwona1110]

Napisane przez petenera

Iwona- czy w dni, kiedy podajesz mokre odstawiasz całkowicie suche?
Ja prowadzę niereguralny tryb życia. Pewnie gdyby nie to, to nie miałabym łamigłówki.

Jak już mówiłam mokre daję tylko w weekendy. O 7 rano dostają puszkę okolo 80 gram zależy jaka to pucha. O 9 sypie im suche do miseczek na resztę dnia. Odpowiednio mniej niż w dni kiedy dostają tylko suche.
Przy filetówkach i tak musiały by dostawać suche bo to nie jest pełnowartościowy pokarm dla kota. Wyjątek to Thrive ale nie stać mnie by tylko tym karmić;-)

[blanche_]

Pytanko czy ma któraś te drapaki banana leaf?
Bo myśle nad zakupem, a one troche kosztują i chciałabym się upewnić ze są ok.

[petenera]

Napisane przez iwona1110

Jak już mówiłam mokre daję tylko w weekendy. O 7 rano dostają puszkę okolo 80 gram zależy jaka to pucha. O 9 sypie im suche do miseczek na resztę dnia. Odpowiednio mniej niż w dni kiedy dostają tylko suche.
Przy filetówkach i tak musiały by dostawać suche bo to nie jest pełnowartościowy pokarm dla kota. Wyjątek to Thrive ale nie stać mnie by tylko tym karmić;-)

Dziękuję za konkretną odp.

Malla- mam kocię, więc pasowałoby. Gerberki rozważałam tylko jako sosik do mięsa.

Co do drapaków Banana- są ładne i opinie mają w większości pozytywne , sama prawie zamówiłam, ale ostatecznie postawiłam na Rufiego. Cena podobna, a Rufi to raczej pewniak jakości.

[blanche_]

Napisane przez petenera

Dziękuję za konkretną odp.

Malla- mam kocię, więc pasowałoby. Gerberki rozważałam tylko jako sosik do mięsa.

Co do drapaków Banana- są ładne i opinie mają w większości pozytywne , sama prawie zamówiłam, ale ostatecznie postawiłam na Rufiego. Cena podobna, a Rufi to raczej pewniak jakości.

Teraz ten model banana co chce jest za 450 z 800, więc rufi wychodzi dużo drożej, może jakbym miała 1 kociastego, a w tym przedziale cenowym (do 500) rufi ma same malutkie drapaki.

[Nimfa20]

Napisane przez zakonna

Czy koty mogą jeść wieprzowinę?

Ja też wieprzowiny nie polecam, karm z wieprzowiną nigdy nie biorę. Moje psy bardzo wymiotowały po wieprzowinie.

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez Suvia

jeej, ale noc. Fela zrzuciła wazon (pierwszy raz w życiu Fela zrzuciła coś takiego!!! w pewnym sensie jestem dumna). Oczywiście zero skruchy, jak sie rozkręciła, to galopowala po wszystkich pokojach jeszcze z godzinę. Sprzątanie tych ostrych pozostałości po wazonie też było wyzwaniem - nie mamy drzwi między pokojem, w którym stał wazon a dwoma innymi, więc zanim pomyślałam o odgrodzeniu miejsca zdarzenia, to kilka kawałków wazonu matołek już przepacał do innych pomieszczeń że sobie łap nie poucinała, to jakiś cud...


potem akcja kuweta - kupon machnięty dwa razy i półgodzinne kocie sprzątanie


dobrze, że niedziela dzisiaj....

Ha, jak mój Cham coś narozrabiał też byłam czasem dumna , że mam typowego kota

[Malla]

Napisane przez petenera

Malla- mam kocię, więc pasowałoby. Gerberki rozważałam tylko jako sosik do mięsa.

Polecam gerberki z indykiem, moja kicia to wcinała do 3 miesiąca życia.

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

Polecam gerberki z indykiem, moja kicia to wcinała do 3 miesiąca życia.

Czyli mogłabym kupić Figlowi ?

[Rybiorek]

Napisane przez iwona1110

Ja lubię gerberki ale kotu bym tego nie dała Co innego Karpatka z kremem waniliowym

Żywienie kota to temat którego na tym forum nie ogarniemy.
Gdy Horus był sam jadł wszystkie karmy premium ( prawie bo Biopur nawet on nie ruszył ) Ale z PoN albo Ziwi nie było problemu. Ambra je tylko filetówki - inne powącha i ucieka. Nie mogę dać Horusowi karmy premium a jej filetówki bo wtedy on też nie zje bo leci do jej miski.
Mokrymi karmami karmię tylko w weekend - taka praca i tak je przyzwyczaiłam. Dlatego jeżeli już kupuję filetówki to staram się kupować te dobre. Moonlight Dinner, Cosma ( lubią choć wolałbym lepsze ), Renske ( nie do końca podoba mi się ta guma guar w składzie a i tak kurczaka Ambra nie lubi ) Thrive ( filetówka ale premium - ma w składzie wszystko ale nie jest tania )

Nie karmię barfem bo nie jestem "czarownicą" jak Rybiorek *
Przy robieniu obiadu dostają do jedzenia mięsko - mielonego nie lubią więc są to kawałki kurczaka albo wołowinki którą uwielbiają. Ostatnio smakowała im kaczka i podroby ale to też Horus bo małe szare powąchało i się wypieło

* Czarownica to dla mnie ktoś kto posiada odpowiednią wiedzę i uprawia białą magię. Barf to nie tylko mięso ale wiedza - odpowiednie suplementy. Wiadomości z żywienia kotów, chemii i nie tylko.....
Poza tym te rude włosy i suszona krew

Ale mi pochlebilas brakuje mi tylko czarnego kota, wtedy bylby komplet: czarny kot, rude wlosy, ofiara z surowego miesa i suszona krew

Napisane przez zakonna

chodzi mi o to żeby im (oprócz mokrej karmy) dawać mielone surowe mięso. Najłatwiej byłoby mi kupić wołowinę i indyka już zmielonego, takiego dla ludzi, jak sprzedają w biedronce. Powiem szczerze, że tak bardzo się przejęłam wczorajszą dyskusją na temat żywienia, że nie mogłam spać w nocy. Czuję się jak podły człowiek, bo koty żrą suche, psy żrą suche. Mam zarembiste wyrzuty sumienia. Kurde.

Bezzbozowe karmy suche sa dobrym wyborem dla osob ktore nie chca zglebiac tematu zywienia z powodu lenistwa lub braku czasu. (bo fakt jest niezaprzeczalny ze koty to miesozercy i weglowodanow w diecie nie potrzebuja wiecej niz 5% a w karmach zbozowych jest tego pelno plus marna jakosc miesa).

Gdyby nie choroba Skutera pewnie koty dalej jadlyby sucha bezzbozowa.

Jak podaje sie taka karme nie ma potrzeby juz niczego dodawac.

Jesli ktos chce jako przysmak moze dawac mokra (ale raczej lepsza a nie jakas marketowa) lub wlasnie surowe miesko (kurczak, krolik, wolowina, jagniecina, kaczka)

Z tym ze w dniu w ktorym podaje sie taki przysmak nalezy zmniejszyc ilosc suchej (jak robi to Iwona).

Mnie zycie zmusilo do zmiany, i zrobilo to niestety bardzo nieprzyjemnie i w sposob nie dajacy mi zadnego wyboru, teraz mam wiedze ktorej nie moge sie pozbyc i dlatego moje koty zawsze beda jadly barfa, to samo piesek ktory do nas mam nadzieje w tym roku dolaczy (oczywiscie piesek bedzie jadl psia wersje barfa).

[zakonna]

podziwiam cię, mnie BARF przerasta. Już kilka razy przymierzałam się do BAFRa dla psów, ale po prostu nie ogarniam. Jak zaczynam czytać to się gubię.

[Rybiorek]

Napisane przez zakonna

podziwiam cię, mnie BARF przerasta. Już kilka razy przymierzałam się do BAFRa dla psów, ale po prostu nie ogarniam. Jak zaczynam czytać to się gubię.

psi jest latwiejszy, bilansujesz posilki tygodniowo (albo nawet w cyklach 10-cio dniowych), u kota kazdy posilek musi byc zbilansowany

choc to nie jest tak naprawde filozofia - na barfnym swiecie sa gotowe przepisy (jest ich troche), jak sie ma zdrowego kota/psa to mozna wybrac poprostu ten ktory odpowiada (czytaj ten w ktorym sa miesa ktore mozna kupic) i pasuje, gorzej jak ma sie chorego zwierzaka- wtedy wlasnie szersza wiedza potrzebna, i nawet nie chodzi o samego barfa ale o chorobe - zeby wiedziec jakie wymagania stawia choroba, ja od tego wyszlam, potem sprawdzilam jakie miesa moge kupic i potem mi dziewczyny z BS pomogly zrozumiec co i jak w przyspieszonym trybie

[Medussaa]

Właśnie się przyglądam jak moje koty szaleją: kuchnia - pokój - kuchnia - pokój. Tak sobie ostatnio upodobały gonitwę nocami a jak im jeszcze dorzucę skarpety to mogą tak do rana

[petenera]

Mój księciunio śpi i jakoś mnie na sentymentalny nastrój wzięło- jest u mnie dopiero tydzień z hakiem, a ja już nie wyobrażam sobie domu bez niego i w ogóle nie pamiętam jak to było, kiedy go nie było. Chyba oszalałam
No i tak patrzę na niego i z jednej strony myślę, że mógłby zawsze być taki mały, a z drugiej strony jestem okropnie ciekawa jak będzie wyglądał jak się ostatecznie wybarwi. Szaleństwo