Filologia polska - WĄTEK ZBIORCZY

[paulinkka]

Łatwo mówić, ta kobieta jest niereformowalna, a za każdą błędną interpretacje daje minusy, dzięki którym mogę nie dostać zaliczenia. Ja kompletnie nie rozumiem tych tekstów, teraz mamy Mukarovsky - o jezyku poetyckim. Masło maślane. Ma ktoś może jakies notatki albo książki "dla ludzi" gdzie jest to wyłożone tak na chłopski rozum? Od czego zacząć itd

[201703160948]

Napisane przez paulinkka

Ale robicie to po uprzednim wytłumaczeniu jak to robić? My dostaliśmy teksty do przeczytania np. Ingardena i przychodzimy na zajęcia i musimy na jego podstawie zrobić interpretacje wiersza. Żadnych ćwiczeń, notatek, bo takowych nawet nie ma. Ba, nie ma nawet co zapisać, bo wykład to tylko filozoficzne gderanie. Nikt nic nie rozumie, a styczeń coraz bliżej

My mamy poetykę w formie ćwiczeń, nie wykładów, owszem, czytamy jakieś teksty, wersyfikacja średniowieczna, renesansowa itp, ale potem ćwiczymy wszystko na tablicy...

[nelciak]

Może podyplomowe z logopedii albo nauczania polskiego obcokrajowcow?

[mpt]

Napisane przez viola_76

Łaski, które filo skończyły, zdradźcie co robicie? Ja kończę w przyszłym roku i mam napady totalnego doła (płacz pięć razy dziennie - wystarczy mały bodziec i beczenie jak się patrzy). Biadolenie, że będę bezrobotna, że mnie pop***, że wybrałam takie studia. A wybrałam je z pasji - fakt są przedmioty, że pożal się Boże (albo i gorzej), ale są i wspaniałe. Teraz na lit. współczesną nie mam co czytać - bo połknęłam już wszystkie obowiązkowe lektury i z ćwiczeń, i z wykładów. Moja praca magisterska aż mnie podnieca Jednak gdy ryczę i już kończy mi się trzecia paczka chusteczek, to że wybrałam studia, bo lubię ten temat mnie nie przekonuje (a powinno ).
Robię wieczorowo kształcenie pedagogiczne, z nadzieją, że odkryję w sobie powołanie nauczycielskie. (I jakiś wolny etat w szkole).
Pozdrawiam,
i czekam z niecierpliwością na odpowiedzi.

Masz jakieś doświadczenie zawodowe? Bo praca magisterska to może i podnieca, ale pieniądza nie urodzi. Żeby pracować w zawodzie trzeba sporo walczyć w czasie studiów, bo goły magister przy tym kierunku to stanowczo za mało. Skończyłam polonistykę ponad rok temu, od dwóch lat pracuję w wydawnictwie, wcześniej trochę dziennikarzyłam. Za rok kończę psychologię i mam zamiar iść raczej w tym kierunku, połączyć to z językoznawstwem, żeby finansowo choć trochę poczuć słuszność tylu lat studiowania.

[patka102]

Ja jestem na pierwszym roku FP na Uwm. Mi się podoba. Wiadomo niektóre przedmioty są nudne, a niektóre ciekawe. Wykładowcy są w porządku, da się z nimi dogadać.

[mpt]

Napisane przez viola_76

Jakbyś chciała połączyć językoznawstwo z psychologią?

Psycholingwistyka, neuropsychologia. Chwała Bogu, że jednolita psychologia uchowała się mimo reform. Żeby robić psychoterapię nie trzeba być (niestety) psychologiem, więc wszystko przed Tobą.
Skoro masz doświadczenie, to pewnie znajdziesz pracę. Jestem zdania, że jeśli się chce, a do tego ma się umiejętności, to znajdzie się pracę. Może nie kosmicznie płatną, bo do tego potrzebne jest jeszcze szczęście, ale całkiem przyzwoitą.

[mpt]

Trzeba zrobić kurs psychoterapii, czyli wyłożyć pieniądze i tyle. Nie trzeba być psychologiem.
Psychologia to specyficzne studia, mało wymagające pod względem nakładu pracy na zajęcia, ale żeby coś z tych studiów mieć poza papierkiem - trzeba trochę pracy własnej w to włożyć. Ale da radę, spokojnie udało mi się obronić magisterkę z polonistyki, zaliczyć drugi rok psychologii i pracować na 3/4 etatu. Teraz pracuję na cały etat i nadal studiuję dziennie. Jeśli starczy Ci sił, to może warto złożyć papiery, zawsze można zrezygnować.

[201703160948]

dziewczyny, ma może któraś do sprzedania Wprowadzenie do wiedzy o kulturze J. Gajdy?

[autumn91]

Cześć dziewczyny. Od października studiuję filologię polską na UŚ w Rybniku. Aktualnie jestem przed pierwszą sesją, która trochę mnie przeraża Jeśli przetrwam, to pod koniec roku muszę zdecydować, którą specjalność wybieram. I tu zaczyna się mój dylemat. Poszłam na te studia z myślą o specjalności "dziennikarstwo w kręgu kultury", ale coraz poważniej myślę nad nauczycielstwem. Nie mam pojęcia co wybrać. Tak sobie myślę, że może zrobienie obu naraz jest dobrym pomysłem? Nie wiem tylko czy podołam temu wyzwaniu. Jak to wygląda w praktyce? Z góry dziękuję za odpowiedzi

[natalia_90]

Melduje się studenka filologii polskiej na UŚ w Katowicach

Aktualnie jestem na III roku i mam przed sobą pracę licencjacką

autumn91 ja też wybierając te studia myślałam o specjalności dziennikarskiej, jednak czas to zweryfikował. Zostałam nauczycielką i po praktykach w szkole podstawowej mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to jest to! Przed sobą mam lutowe praktyki w gimnazjum. Pogodzenie dwóch specjalności nie jest wcale trudne, ludzie godzą dwa a czasem nawet trzy kierunki dziennie. Ja drugi kierunek robię zaocznie, więc nie mogę Ci powiedzieć jak to jest, ale koleżanki nie narzekają

Buziaki

[zaczarowana_ona]

sama również studiuję filologię polską kierunek fajny ale trudny. Ktoś mógłby mi pomóc z zadaniami z historycznej? kontakt priv.

[natalia_90]

Gramatyka historyczna to największe zło na studiach była jedynym przedmiotem, z którym miałam problem i z którego czekał mnie wrzesień.

Ile macie egzaminów w tej sesji? Ja aż 5. Współczesna, pozytywizm, językoznawstwo ogólne, dydaktyka języka i dydaktyka literatury.

[natalia_90]

Gramatyka historyczna to największe zło na studiach Jedyny przedmiot z którym miałam problem i czekał mnie wrzesień.

Dziewczyny, ile macie egzaminów w tej sesji? Ja aż 5
Współczesna, pozytywizm, językoznawstwo ogólne, dydaktyka języka i dydaktyka literatury.

[autumn91]

Dziękuję za odpowiedź Ja zaliczyłam historię Polski w terminie "0", więc pozostaje mi tylko ustny z literatury historycznej średniowiecza i renesansu (czwartek) i test z poetyki opisowej (przyszły poniedziałek). Przeraża mnie ten ustny..

[paulinkka]

A ja nie wiem jak sie nauczyc całego baroku w kilka dni. Mam egzamin ze średniowiecza, renesansu i baroku. Baroku w ogole nie robilismy, i polowy renesansu w sumie też, bo czasu nie starczyło... Mamy to "ogarnac" sami. Kocham to

[201703160948]

Dziewczyny, mam pytanie. Orientujecie się może co grozi za nagminne nieobecności? Moja uczelnia dopuszcza ich bodajże 5, więcej nie kwalifikuje się do wystawienia zaliczenia. Mam problem z fakultetami z łaciny - naliczyłam, że ogólnie było 14 zajęć, a ja byłam na 5... Nie mam na to zwolnienia lekarskiego, ani nic. Odliczajac godziny które mogłam opuścić mam 7 godz nieusprawiedliwionych nieobecności. Nie mam zaliczonych "wejściówek", właśnie z racji nieobecności. Jako zaliczenie musimy nauczyć się kilkunastu słów z kartki. Mam próbować się tego nauczyć, a także materiału z wejściówek, iść do prowadzącego i mu się wytłumaczyć (mam problemy z wagą, często mdleję), zaliczyć i napisać egzamin w sesji poprawkowej? Da się tak? Czy grozi mi usunięcie ze studiów? Czy egzamin warunkowy? Jak to jest?

[zaczarowana_ona]

mnie czeka poetyka i romantyzm na tym koniec egzaminów w tej sesji

[mpt]

Napisane przez poziomkaa_

Dziewczyny, mam pytanie. Orientujecie się może co grozi za nagminne nieobecności? Moja uczelnia dopuszcza ich bodajże 5, więcej nie kwalifikuje się do wystawienia zaliczenia. Mam problem z fakultetami z łaciny - naliczyłam, że ogólnie było 14 zajęć, a ja byłam na 5... Nie mam na to zwolnienia lekarskiego, ani nic. Odliczajac godziny które mogłam opuścić mam 7 godz nieusprawiedliwionych nieobecności. Nie mam zaliczonych "wejściówek", właśnie z racji nieobecności. Jako zaliczenie musimy nauczyć się kilkunastu słów z kartki. Mam próbować się tego nauczyć, a także materiału z wejściówek, iść do prowadzącego i mu się wytłumaczyć (mam problemy z wagą, często mdleję), zaliczyć i napisać egzamin w sesji poprawkowej? Da się tak? Czy grozi mi usunięcie ze studiów? Czy egzamin warunkowy? Jak to jest?

Wszystko zależy od prowadzącego, może być takim jeleniem i Cię jakoś przepchnąć, aczkolwiek formalnie powinnaś być wywalona ze studiów. Byłaś na tych 5 zajęciach i nie miałaś okazji porozmawiać z prowadzącym o swoim problemie? I tylko na łacinie masz problemy z wagą i omdleniami? O takich rzeczach się rozmawia, a nie przychodzi na koniec z kilkoma słówkami. Na moje nie ma szans, żebyś zaliczyła rok.

[natalia_90]

Napisane przez paulinkka

A ja nie wiem jak sie nauczyc całego baroku w kilka dni. Mam egzamin ze średniowiecza, renesansu i baroku. Baroku w ogole nie robilismy, i polowy renesansu w sumie też, bo czasu nie starczyło... Mamy to "ogarnac" sami. Kocham to

Miałam dokładnie taką samą sytuację, tyle, że ten egzamin był w sesji letniej. Kosmos! Ale do przeżycia Uczyłam się z listą lektur, po kolei przygotowywałam poszczególnych autorów, tak, żeby o wszystkim coś powiedzieć, najważniejsze to mówić, na ustnym nie można milczeć A teraz mam wspólczesną. Ogrom materiału jest niepojęty! Dziewczyny jak przeżyłyście ten egzamin? Jest w ogóle szansa przygotować się do niego dobrze? Nie potrafię tego ogarnąć

[mpt]

Napisane przez natalia_90

Miałam dokładnie taką samą sytuację, tyle, że ten egzamin był w sesji letniej. Kosmos! Ale do przeżycia Uczyłam się z listą lektur, po kolei przygotowywałam poszczególnych autorów, tak, żeby o wszystkim coś powiedzieć, najważniejsze to mówić, na ustnym nie można milczeć A teraz mam wspólczesną. Ogrom materiału jest niepojęty! Dziewczyny jak przeżyłyście ten egzamin? Jest w ogóle szansa przygotować się do niego dobrze? Nie potrafię tego ogarnąć

Czy można się dobrze przygotować - z doświadczenia wiem, że zawsze jest coś, o czym się ma niewielkie pojęcie Sztuką jest podzielić sobie to wszystko ładnie na kręgi zagadnień i wtedy wystarczy, że powiesz parę słów o konkretnym tekście, jeśli taki Ci się trafi, a potem możesz już płynąć zagadnieniem, które ten tekst wywołuje. Dla mnie ważne było czytanie wstępów - czasami zamiast nudniejszych lektur - i właśnie myślenie problemowe, a nie tytułami. Rzadziej pyta się o konkretną treść na ustnym, jeśli jesteś w stanie ładnie wybrnąć z poruszanej tematyki.

[paktofonika99]

Napisane przez paulinkka

Mogłaby któraś napisać jak u was wygląda/wyglądała poetyka na pierwszym roku? Bo u mnie to chyba jakieś nieporozumienie...

Kobieta dała nam wykaz artykułów, które mieliśmy sobie przygotować. Na każde zajęcia mamy przeczytać kilka i na ich podstawie ćwiczymy. Na ostatnich zajęciach omawialiśmy wersyfikację.

Czy któraś z Was studiuje/studiowała na UAM? Miałabym kilka pytań odnośnie stylistyki.

[natalia_90]

Jak tam sesja dziewczyny?

[Futbolowa]

U mnie na luzie, ledwo się zacznie, a ja mam ją już prawie całą skończoną

[paulinkka]

A mi walą kłody pod nogi od pierwszego dnia sesji.

[ToTyLkoJa2]

Melduję się i ja, studentka drugiego roku, przyszła nauczycielka Chociaż kto wie... Jutro egzamin z poetyki, dość dziwnie prowadzony i trudny jak dla mnie więc szykuję się na poprawkę. Historyczna za mną, w razie czego mogę pomóc Coś tam o jerach rozumiem, ewentualnie notatkami się podzielić
Mam pytanie: Czy Was też nachodziły wątpliwości żeby rzucić studia? Ja już tak mam od dłuższego czasu, chciałabym pracować jako nauczycielka, ale znając życie trafię do McDonalda...

[makeupnotwar]

Napisane przez natalia_90

Miałam dokładnie taką samą sytuację, tyle, że ten egzamin był w sesji letniej. Kosmos! Ale do przeżycia Uczyłam się z listą lektur, po kolei przygotowywałam poszczególnych autorów, tak, żeby o wszystkim coś powiedzieć, najważniejsze to mówić, na ustnym nie można milczeć A teraz mam wspólczesną. Ogrom materiału jest niepojęty! Dziewczyny jak przeżyłyście ten egzamin? Jest w ogóle szansa przygotować się do niego dobrze? Nie potrafię tego ogarnąć

ja zdałam współczesną (chociaż u mnie jest podział na lit xxw i lit najnowszą po 89r) na 4!! bardzo miły egzamin ustny

[natalia_90]

Napisane przez makeupnotwar

ja zdałam współczesną (chociaż u mnie jest podział na lit xxw i lit najnowszą po 89r) na 4!! bardzo miły egzamin ustny

Ja też zdałam na 4 miałam egzamin wczoraj, niesamowicie się denerwowałam a okazał się jednym z przyjemniejszych ! Strasznie odstrasza ogrom materiału, ale sam egzaminujący powiedział, że nie ma możliwości opanowania go do perfekcji w tak krótkim czasie

[natalia_90]

Napisane przez paulinkka

A mi walą kłody pod nogi od pierwszego dnia sesji.

Aż tak źle?

[paulinkka]

Mam pytanie odnośnie przedmiotu SCS/gramatyki historycznej. Dlaczego wykladowcy mówią, że jeśli ktoś uczył się języka rosyjskiego, to będzie miał łatwiej na tym przedmiocie?

[natalia_90]

W SCSie używa się cyrlicy. W rosyjskim też, tyle, że jest to współczesna cyrlica i wygląda inaczej.

Nasza babka wręcz przeciwnie, mówiła, że kto uczył się rosyjskiego może mieć trudniej, może mu się mieszać jedno z drugim. Zresztą ja na drugim roku miałam tylko elementy scs, wykucie na pamięć alfabetu i na kolosie transkrypcja tekstu. Do gramatyki historycznej scs nie był kompletnie potrzebny, bo i po co? Macie jakoś rozbudowany ten scs?