Ilu partnerów seksualnych miałaś/eś?

[Dopamine99]

Właściwie to wątpię, żeby to była kwestia 'postanowienia'. Jak ktoś jest OK, to nic nie musi sobie 'postanawiać', a jak ktoś miał ciągoty do zdrady i seksu niekoniecznie z miłości, to musi 'wytrwać w swoim postanowieniu' i biedny męczy się z tym. Myślę, że to kwestia wewnętrznych wartości - po prostu niektórym przez myśl nie przejdzie, że mogliby skrzywdzić najbliższą sobie osobę i zaryzykować jej stratę. Może dlatego, że ta osoba jest dla nich najważniejsza?

[Bad_Man]

Zgadzam się. Jeżeli się kogoś kocha to się tego nie zrobi.

[wpara38]

A co jeśli jest jak w przypadku mojej znajomej. Przed ślubem z mężem kochali się kilka razy w tygodniu , przez kilka lat po ślubie też. Ale od 2-3 lat jej mąż nie chcę znią częściej niż raz na 3-4 tygodnie. Uniej temperament nie zmalał. Stara się jak może dba o siebie. Męża nie zdradziła do dziś i nie zamierza. Na początku myślała , że to chwilowe ale teraz naprawdę cierpi , widać to. Gdyby nie obietnica małżeńska i właśnie Postanowienie, że mimo wszystko męża nie zdradzi i nie opuści prawdopodobnie rozstali by się. Więc gratulacje dla pań które trafiły na właściwych mężów i nie muszą na co dzień zmagać się z brakiem seksu lub ew. gratulacje za niski temperament.

[Dopamine99]

No tak, bo zdrada kobiety to wina temperamentu, natury, ciekawości, losu, przypadku, mężczyzny, ale nie jej, broń Boże.

[Bad_Man]

Kiedyś się zastanawiałem ( jak miałem 12-13 lat) nad kwestią z Ojca chrzestnego, że "Kierować emocjami mogę się kobiety i dzieci a nie mężczyźni" i tak sobie myślałem, że moja mama to taka spokojna osoba. A im bardziej poznaje kobiety to myślę, że to właśnie prawda. I myślę, że wykręcać emocjami to się może 8 letni chłopczyk który pobił kolegę bo ten mu zabrał piórnik a nie dorosła kobieta bo ją co nie co "swędzi".

---------- Dopisano o 19:23 ---------- Poprzedni post napisano o 19:08 ----------

mogą*

[tomcio]

Napisane przez Dopamine99

No tak, bo zdrada kobiety to wina temperamentu, natury, ciekawości, losu, przypadku, mężczyzny, ale nie jej, broń Boże.

kiedyś mignęła mi w necie taka myśl - nie przytoczę jej dosłownie - zapamiętałem sens: "Dlaczego mężczyzna zdradza? bo jest chamem, nieczułym egoistą, patrzącym tylko na koniec swojego fiuta. A dlaczego zdradza kobieta? No - z prostej przyczyny - bo jej facet jest chamem, nieczułym egoistą, patrzącym tylko na koniec swojego fiuta"

[201607040946]

Offtop!

[tomcio]

Napisane przez wpara38

Oki
już więcej nic nie piszę na ten temat bo to forum służy innym celom. Życzę wytrwania w swoich postanoweiniach. Ja też takie szczere miałam ale mi niestety się nie udało, mogę starać się tylko na przyszłość. Wszystkiego dobrego wszystkim koleżankom z forum i aby udało Wam się zrealizować Wasze postanowienia i mażenia o tym jedynym, bo jak widzę z wypowiedzi na tym forum to znaczna część z Was miało więcej niż jednego partnera głównie dlatego że za pierwszym razem okazło się , że to jednak nie ten. Rozumiem również te dziewczyny które przed ślubem spróbowała seksu z xxx parnterów bo tak chciały i miały takie potrzeby i temperament. Więc podsumowaując niezależnie ilu miałyście partnerów 1 czy więcej niż 6 wszystko jest w porządku jeżeli sprawiło Wam to przyjemność i nie sprawiliście tym komuś przykrości. Pozdr Ania

Ania, a ja się z Tobą zgodzę. Życie, nie jest takie jak w kolorowych czasopismach - i mimo, że w jakimś okresie życia nie przechodzi nam przez myśl zdrada - z tych, czy innych przyczyn może się stać ona naszym, czy naszych partnerów udziałem.

[Bad_Man]

Co to jest Yaoi ? xD

[wpara38]

Napisane przez Dopamine99

No tak, bo zdrada kobiety to wina temperamentu, natury, ciekawości, losu, przypadku, mężczyzny, ale nie jej, broń Boże.

Dopamine 99: Nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną? Fajnie , że masz udany związek temeprament Twój i Twojego parntera są zgodne i masz spokojne myśli. A niestety jeśli moja znajoma ma duży temperament, mąż od kilku lat zdecydowanie w zaniku (średnia Polski wg seksuologów to 3 stosunki tygodniowo a u nich 1 w miesiącu)) to chwała jej za to , że wytrwała do dziś i nie zdradziła go. Ale należy zadać pytanie co dalej, czy naprawdę należy poświęcić całe swoje przyszłe życie przy takiej rozbieżności potrzeb seksualnych. Napewno moja znajoma poważnie się zastanowi i porozmawia jeszcze raz z mężem co dalej z ich związkiem. Należy jej tylko współczuć sytuacji a nie ganić. I nie mówmy, że nie ma problemu bo dziś nie jest średniowiecze, kiedy można było gardzić potrzebami kobiet i tylko facet i Pan się liczył. Przecież my kobiety właśnie walczyliśmy przez wiele lat o prawa do głosowania, prawo do uprawnienia również w tej kwestii. Niestety jak pokazuje kilka powyższych wypowiedzi w kwestii seksu i zaspokojenia potrzeb seksualnych kobiety w niektórych domach nadal jest średniowiecze. A jej mąż pomimo praktycznie zaniku współżycia nie widzi problemu.
Dzięki Tomcio za normalne podejście do tematu.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:20 ----------

Sprawdziłam dopamine 99 to facet: więc wszystko jasne dlaczego nie rozumie potrzeb seksualnych kobiety - niestety niektórzy mężczyźni ale podkreślam niektórzy nadal nie widzą potrzeb seksulanych partnerki objawia się to jak rozmawiam z koleżankami, że mężczyźni kochają się np. tylko wtedy gdy to oni chcą nie licząc się czy żona ma akurat ochotę , a podczas stosunku często kochają się króciutko i bez gry wstępnej aby mieć jak najszybszy egozistyczny orgazm. Może dopamine właśnie należysz do takich facetów? mam jednak nadzieję, że nie a jeśli tak jest to popraw się.
Proszę o głosy od kobiet , bo jak widze to na tym forum dla kobiet piszą głównie mężczyźni; dziwne ale taj jest i to forum traci na obiektywiźmie, bo o sprawach kobiet wypowiadają się mężczyźni zabawbe ale tu tak jest

[Bad_Man]

Prawo do głosowania powiadasz. To może powiesz jaki program ma partia na która ostatnio głosowalas ?

[wpara38]

Właśnie o to mi chodziło. Jesteś facetem, nie masz nic mądrego do powiedzenia a zabierasz głos na kobiecym forum aby zaistnieć

[Bad_Man]

A w jakim sensie zaistnieć ? Wchodzę tu tylko ze względu na potencjalne informacje i anonimowość. Nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie i zmieniasz temat chociaż nic ci nie robię.
Mam w dupie czy jakas dziewczyna bzykala się z 1 czy 10 albo wiecej ale wiem, że ta druga nigdy nie zostanie niczym wiecej niż kumpela a takiej córki bym się wyparł u . I tyle w temacie.

[wpara38]

Więc prawdopodobnie zostaniesz sam na resztę życia albo uwierzysz, że jesteś pierwszym , no ew. drugim. Niestety kobieta jak ją poznajesz nie ma wypisane na twarzy ilu miła partnerów. Jak widzisz z ankiety tylko co 7 kobieta miała jednego partnera, a jeśli zaakceptujesz fakt, że miała jeszcze jednego przed tobą to i tak się zadręczysz przy Twoim podejściu, bo skoro nie była dziewicą i mówiła, że miała jednego to może jednak coś ukrywa i miała ich np. 12 (a to się zdarza) więc jeśli nie zmienisz podejścia albo zostaniesz sam albo się zadręczysz. Mimo wszystko życzę i Tobie i każdemu facetowi i każdej kobiecie żeby trawfili na związek o jakim marzą. Pozdr

[Bad_Man]

mówię teraz czyli potencjalne partnerki są w wieku 17-21 lat. A poza tym nie szukam dziewicy Broń Boże, nie szukam wgl. dziewczyny aktualnie. Po prostu uświadamiam, że każdy facet uzna tą dziewczynę która miała mniej facetów za lepszy "towar"

[nadia07]

Napisane przez Bad_Man

A w jakim sensie zaistnieć ? Wchodzę tu tylko ze względu na potencjalne informacje i anonimowość. Nie potrafisz odpowiedzieć na pytanie i zmieniasz temat chociaż nic ci nie robię.
Mam w dupie czy jakas dziewczyna bzykala się z 1 czy 10 albo wiecej ale wiem, że ta druga nigdy nie zostanie niczym wiecej niż kumpela a takiej córki bym się wyparł u . I tyle w temacie.

Syna, który miałby podobną ilość partnerek seksualnych także byś się wyparł?

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------

Napisane przez Bad_Man

mówię teraz czyli potencjalne partnerki są w wieku 17-21 lat. A poza tym nie szukam dziewicy Broń Boże, nie szukam wgl. dziewczyny aktualnie. Po prostu uświadamiam, że każdy facet uzna tą dziewczynę która miała mniej facetów za lepszy "towar"

Nie wypowiadaj się w imieniu wszystkich mężczyzn. Jesteś tylko jednym z miliardów!

Ba! Sama znam dojrzałych i pewnych siebie osobników płci męskiej (to tak w przeciwieństwie do Ciebie), którzy nie zwracają uwagi na "przebieg" partnerek. Dla nich bowiem liczy się charakter, wnętrze (bez skojarzeń!), to "coś", a nie ilość partnerów czy odbytych stosunków seksualnych.

[Dopamine99]

Dopamine 99: Nie wiem czy jesteś kobietą czy mężczyzną? Fajnie , że masz udany związek temeprament Twój i Twojego parntera są zgodne i masz spokojne myśli. A niestety jeśli moja znajoma ma duży temperament, mąż od kilku lat zdecydowanie w zaniku (średnia Polski wg seksuologów to 3 stosunki tygodniowo a u nich 1 w miesiącu)) to chwała jej za to , że wytrwała do dziś i nie zdradziła go. Ale należy zadać pytanie co dalej, czy naprawdę należy poświęcić całe swoje przyszłe życie przy takiej rozbieżności potrzeb seksualnych. Napewno moja znajoma poważnie się zastanowi i porozmawia jeszcze raz z mężem co dalej z ich związkiem. Należy jej tylko współczuć sytuacji a nie ganić. I nie mówmy, że nie ma problemu bo dziś nie jest średniowiecze, kiedy można było gardzić potrzebami kobiet i tylko facet i Pan się liczył. Przecież my kobiety właśnie walczyliśmy przez wiele lat o prawa do głosowania, prawo do uprawnienia również w tej kwestii. Niestety jak pokazuje kilka powyższych wypowiedzi w kwestii seksu i zaspokojenia potrzeb seksualnych kobiety w niektórych domach nadal jest średniowiecze. A jej mąż pomimo praktycznie zaniku współżycia nie widzi problemu.

Tylko, że jak widzisz, Twoja koleżanka rozmawia z mężem co dalej z ich związkiem, mówi o swoich potrzebach bezpośrednio mężowi. Mąż wie, co się święci i obydwoje mogą sobie zdawać sprawę z tego, że namiętność w ich związku umarła, mogą podjąć działania, mogą zadecydować o rozstaniu. Ty natomiast w sposób perfidny i 'przypadkowy' zaspokoiłaś swoje potrzeby z 2 innymi mężczyznami, a mężowi przyznałaś się po fakcie i po fakcie wyszło, że coś jest nie tak. To jest różnica w dojrzałości podejścia do kryzysów w związku - jeżeli dojrzali ludzie się ze sobą męczą, to najpierw o tym rozmiawiają, jeśli im zależy, to starają się to naprawić, jeśli się to nie udaje, to decydują o rozstaniu. A dopiero później poznają kogoś innego i idą z nim do łóżka. To jest uczciwe. Jak widzisz, można to rozwiązać bez zdrady.

Uroiłaś sobie, że to, że ktoś postrzega zdradę jako największą krzywdę jaką można zadać drugiej osobie, oznacza, że kobiety nie mogą uprawiać seksu, ewentualnie powinny to robić pod kołdrą, jak w średniowieczu. Jedno z drugim nie ma w ogóle nic wspólnego.

Sprawdziłam dopamine 99 to facet: więc wszystko jasne dlaczego nie rozumie potrzeb seksualnych kobiety - niestety niektórzy mężczyźni ale podkreślam niektórzy nadal nie widzą potrzeb seksulanych partnerki

Nieźle Ci się w głowie poprzewracało. Potrzeby seksualne ma każdy, mniejsze lub większe, a nie każdy zdradza. Domyślam się, że już nie wiesz jak to możliwe, a tym jakie masz zdanie na temat 'wszystkich mężczyzn' się tutaj ośmieszasz.

[prettysimple]

Napisane przez nadia07

Syna, który miałby podobną ilość partnerek seksualnych także byś się wyparł?

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:49 ----------



Nie wypowiadaj się w imieniu wszystkich mężczyzn. Jesteś tylko jednym z miliardów!

Ba! Sama znam dojrzałych i pewnych siebie osobników płci męskiej (to tak w przeciwieństwie do Ciebie), którzy nie zwracają uwagi na "przebieg" partnerek. Dla nich bowiem liczy się charakter, wnętrze (bez skojarzeń!), to "coś", a nie ilość partnerów czy odbytych stosunków seksualnych.

Ale czemu ma się nie wypowiadać? Jego zdanie się nie liczy, bo jest "tylko jednym z milardów"? Ty też jesteś jedną z miliardów dziewczyn, więc też nie powinnaś zabierać głosu w sprawach damsko-męskich, bo jesteś jakąś tam jednostką ;], a nie ogółem.

[Bad_Man]

Nie, ale nie miałby ze mną lekko. I tak w tym przypadku mogę się wypowiadać za większość facetów bo tylko ktoś niespełna rozumu by chciał inaczej.

[nadia07]

Napisane przez prettysimple

Ale czemu ma się nie wypowiadać? Jego zdanie się nie liczy, bo jest "tylko jednym z milardów"? Ty też jesteś jedną z miliardów dziewczyn, więc też nie powinnaś zabierać głosu w sprawach damsko-męskich, bo jesteś jakąś tam jednostką ;], a nie ogółem.

Ależ ja się mu nie zabraniam wypowiadać. Ja tylko proszę by robił to wyłącznie za siebie (nie za innych!). Ku sprostowaniu (bo ktoś ma chyba problem z czytaniem ze zrozumieniem) doczepiłam się do użytego stwierdzenia: "każdy".
Zapewniam, że użytkownik Bad_Man nie ma pojęcia, co sądzi każdy mężczyzna, nie wie czego chcieliby wszyscy mężczyźni i jaką partnerkę akurat by woleli! Więc powtórzę, swoje zdanie wyrażać może, jak najbardziej, ale niech mu się nie wydaje, że wszyscy je popierają!

---------- Dopisano o 17:43 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez Bad_Man

Nie, ale nie miałby ze mną lekko. I tak w tym przypadku mogę się wypowiadać za większość facetów bo tylko ktoś niespełna rozumu by chciał inaczej.

No cóż, Twoja odpowiedź dotycząca różnic w traktowaniu ewentualnych dzieci (córki lub syna), tylko potwierdza moje przypuszczenie, że jesteś (najkrócej ujmując) seksistą

A co do Twoich wypowiedzi... Widzisz, WIĘKSZOŚĆ nie oznacza WSZYSCY/KAŻDY, więc dobrze, że się poprawiłeś.
Jednak, mimo wszystko, wypowiadając się nadal za tę ową większość i sugerując, że osoby o odmiennym zdaniu są niespełna rozumu (bo co?!), pokazujesz swoje ograniczenie myślowe. Widzę, że trudno Ci się pogodzić z faktem, iż nie posiadasz monopolu na rację

[Dopamine99]

Domyślam się, że trudno niektórym pogodzić się z faktem, że mężczyźni wolą jakiś typ kobiet od innego. Tak samo jest z kobietami - większość woli 'ustawionych' życiowo, a przynajmniej zaradnych, inteligentnych, wysokich. A faceci wolą kobiety, które się szanowały i szanują. Osoby, które nie wiedzą co oznacza szacunek do siebie i dobre prowadzenie się, zachęcam do rozmowy ze swoimi starszymi koleżankami, albo rodzicami.

[nadia07]

Napisane przez Dopamine99

Domyślam się, że trudno niektórym pogodzić się z faktem, że mężczyźni wolą jakiś typ kobiet od innego. Tak samo jest z kobietami - większość woli 'ustawionych' życiowo, a przynajmniej zaradnych, inteligentnych, wysokich. A faceci wolą kobiety, które się szanowały i szanują. Osoby, które nie wiedzą co oznacza szacunek do siebie i dobre prowadzenie się, zachęcam do rozmowy ze swoimi starszymi koleżankami, albo rodzicami.

Ciekawa jestem, skąd bierzecie te wszystkie dane ? Prowadzicie jakieś statystyki ?

BTW. Sama należę do tych, jak to nazwaliście, "lepszych partii / lepszego towaru", więc nie mam interesu w wybielaniu kobiet hmm... "seksualnie otwartych". Po prostu:

Po pierwsze, nie znoszę seksizmu.
-Dlaczego kobiety (wówczas wolne!) mające większą ilość partnerów seksualnych w przeszłości mają być gorsze ?!
- Dlaczego kobieta, której nie wyszło w kilku, załóżmy, półrocznych-rocznych związkach, ma być odbierana jako ta łatwa, nieszanującą się (tja, a może ma czekać z seksem do ślubu, albo jest jakaś granica, kiedy można go zacząć uprawiać - hmm.. 3-5 lat stałego związku?) ?!

Po drugie, nie znoszę, jak ktoś wie wszystko lepiej, nawet od samych zainteresowanych. Po cóż to uogólnianie i generalizowanie? Sama znam różnych mężczyzn (relacje koleżeńskie).
Jedni to hipokryci, którzy sami przelecieli pół świata, a szukają na stałe dziewicy . Inni otwarcie przyznają, że wolą doświadczone kobiety. Jeszcze inni rzeczywiście pragną zbudować związek z kobietą czystą bądź taką, która miała jednego partnera seksualnego, ale sami też nie "zaliczyli" wielu partnerek .
I nic mi do tego. Jestem tolerancyjna Chcę tylko ukazać, jak różnorodni są ludzie i że nie sposób wypowiadać się za większość z nich, jak próbuje to zrobić kilku z Was

[Dopamine99]

A dlaczego facet niższy od kobiety, ma być dla niej gorszy?
A dlaczego facet bez pracy jest uważany za mniej atrakcyjnego od 'ustawionego'?
A dlaczego facet bez brzucha bardziej się podoba niż ten z brzuchem?
A dlaczego facet, który lubi pomagać w obowiązkach domowych jest gorszy od tego, który tego nie lubi i woli zostać dłużej w pracy?
A dlaczego facet, który chce mieć dzieci jest lepszy od tego, który nie chce?

I dlaczego większość kobiet woli jakiś tam facetów od innych? Bo może tak nie jest? Kogo Ty chcesz oszukać...

-Dlaczego kobiety (wówczas wolne!) mające większą ilość partnerów seksualnych w przeszłości mają być gorsze ?!

Bo mi się to, tak po prostu, nie podoba. I tyle. Związek jest kwestią wyboru i wolnej woli, a nie obowiązku udowadniania komuś, że 'nie jest gorszy'. Jak kogoś nie chcę, to go nie chcę i kropka.

[Linaewen]

Napisane przez Bad_Man

mówię teraz czyli potencjalne partnerki są w wieku 17-21 lat. A poza tym nie szukam dziewicy Broń Boże, nie szukam wgl. dziewczyny aktualnie. Po prostu uświadamiam, że każdy facet uzna tą dziewczynę która miała mniej facetów za lepszy "towar"

A mnie fascynuje wciąż i nieodmiennie, dlaczego zakładasz, że kobieta świadoma i pewna swojej seksualności chciałaby być dla facetów "dobrym TOWAREM", albo co gorsza "fajną dupą"... Co prawda mogę się wypowiadać jedynie w swoim imieniu, ale mimo trzech partnerów na koncie, zapewniam Cię-dla Ciebie i Tobie podobnych jestem kiepskim towarem. Nawet bym rzekła-żadnym.

[201607040946]

Napisane przez Bad_Man

Co to jest Yaoi ? xD

Wejdź na bloga, to się dowiesz. Ale może lepiej nie ryzykuj w japońskiej literaturze/komiksach boy + boy sex.

[nadia07]

Napisane przez Dopamine99

A dlaczego facet niższy od kobiety, ma być dla niej gorszy?
Dla niektórych może tak jest, ale zapewniam Cię, że nie dla wszystkich!

A dlaczego facet bez pracy jest uważany za mniej atrakcyjnego od 'ustawionego'?
A tu to jest różnie, bo dla niektórych i kobieta bez pracy jest mniej atrakcyjna. Nad tym można by już debatować bez niepotrzebnego rozróżniania na daną płeć.

A dlaczego facet bez brzucha bardziej się podoba niż ten z brzuchem?
Róże gusta mają nie tylko kobiety, ale i mężczyźni. I zapewniam Cię, że każdemu podoba się co innego! Jedni faceci wolą kobiety z krągłościami, inni z małym biustem, niektórzy z dużym biustem. Tak samo niektóre kobiety wolą mężczyzn szczupłych, inne, np. bardzo dobrze zbudowanych. Ilu ludzi - tyle gustów, a o nich, jak wiadomo, się nie dyskutuje!

A dlaczego facet, który lubi pomagać w obowiązkach domowych jest gorszy od tego, który tego nie lubi i woli zostać dłużej w pracy?
He?

A dlaczego facet, który chce mieć dzieci jest lepszy od tego, który nie chce?
Każda jednostka ma inne priorytety. Znam pełno kobiet i mężczyzn, którzy nie chcą mieć potomstwa i wcale nie uważam ich za gorszych. Grunt to odpowiednio się dobrać.

I dlaczego większość kobiet woli jakiś tam facetów od innych? Bo może tak nie jest? Kogo Ty chcesz oszukać...
Kogo ja chcę oszukać? Nikogo nie chcę oszukać. Powtórzę po raz enty, że po prostu nie uznaję generalizowania. Ilu ludzi, tyle poglądów! Czasami mam wrażenie, że mężczyźni, którzy się tutaj wypowiadają mieli strasznego pecha do kobiet

Akurat ja, może jestem ewenementem, nie wpisuję się w żaden podany przez Ciebie schemat/stereotyp. Mój partner jest niski , zaczyna mu się robić "brzuszek", i może w to nie uwierzysz, wolę go takiego niż jak był szczuplejszy (choć wcześniej także mi odpowiadał!). Nie wygląd i (nawiązując do tematu wątku) nie ilość partnerów seksualnych jest najważniejsza.
Wiadome, nie od dziś, że każdy ma jakieś preferencje (blondynki, brunetki, niskie, wysokie, itd.) , ale to nie oznacza, że ktoś, kto się w nie nie wpisuje jest gorszy. Poza tym owe preferencje różnych ludzi - nie pokrywają się w 100%. Każdy jest inny i woli co innego!

Więc, WCIĄŻ I NADAL chodzi mi o to głupie, bezsensowne generalizowanie, bo jak widać na powyższym przykładzie - NIE SPRAWDZA SIĘ ONO NIC A NIC!

Nie mam nic do Twoich przekonań, możesz woleć kobiety, które posiadają niewielką liczbę partnerów seksualnych , ale nie wmawiaj, że tak jest ze WSZYSTKIMI mężczyznami.


Bo mi się to, tak po prostu, nie podoba. I tyle. Związek jest kwestią wyboru i wolnej woli, a nie obowiązku udowadniania komuś, że 'nie jest gorszy'. Jak kogoś nie chcę, to go nie chcę i kropka.

No i tu się chyba zgadzamy. Więc, pytam po raz kolejny, po co to uogólnianie i zabieranie głosu za całą męską populację?

[kennedy]

Mi wystarczy powiedzenie ze wyparlby sie corki. Tyle wiecej juz nie chce slyszec.

[nadia07]

Napisane przez Dopamine99

[...] A faceci wolą kobiety, które się szanowały i szanują. Osoby, które nie wiedzą co oznacza szacunek do siebie i dobre prowadzenie się, zachęcam do rozmowy ze swoimi starszymi koleżankami, albo rodzicami.

I tu znów generalizujesz. Myślisz, że osoby starsze, tj. z tak zwanego innego/starszego pokolenia, inaczej żyły lub (jak to ująłeś) "lepiej się prowadziły"?
Mam przyjaciółkę o 5 lat starszą, siostrę starszą o dekadę i teściową, która żyje ode mnie 20 lat dłużej, a wszystkie z nich miały więcej partnerów seksualnych niż ja (ba! i to w przeliczeniu na wiek, w którym ja teraz jestem!)
Nie rozumiem więc Twoich teorii bez pokrycia

[Dopamine99]

Kogo ja chcę oszukać? Nikogo nie chcę oszukać. Powtórzę po raz enty, że po prostu nie uznaję generalizowania. Ilu ludzi, tyle poglądów!

Stwierdzenie, że 'każdy ma inne i swoje poglądy' też jest generalizacją i jest nieprawdziwe. Już ludzie w danej rodzinie mają bardzo podobne poglądy, a moglibyśmy jeszcze wymienić większe grupy ludzi.

A dlaczego facet niższy od kobiety, ma być dla niej gorszy?
Dla niektórych może tak jest, ale zapewniam Cię, że nie dla wszystkich!

A ja Cię zapewniam, że dla większości tak jest, ale nie dla wszystkich - czyli dla niektórych nie jest. Po prostu wysoki wzrost jest powszechnie uznawany za atrybut męskości - a więc większość kobiet uznaje to za atrakcyjne.

Można sobie gadać na sucho, że 'wygląd nie jest najważniejszy' itp, ale jak przyjdzie co do czego, to okazuje się ważny.

A dlaczego facet bez pracy jest uważany za mniej atrakcyjnego od 'ustawionego'?
A tu to jest różnie, bo dla niektórych i kobieta bez pracy jest mniej atrakcyjna. Nad tym można by już debatować bez niepotrzebnego rozróżniania na daną płeć.

A nad czym tu debatować? Po prostu stwierdzam, że niektóre cechy są mniej atrakcyjne, a inne atrakcyjne dla większości.

A dlaczego facet, który chce mieć dzieci jest lepszy od tego, który nie chce?
Każda jednostka ma inne priorytety. Znam pełno kobiet i mężczyzn, którzy nie chcą mieć potomstwa i wcale nie uważam ich za gorszych. Grunt to żeby się odpowiednio dobrać.

Niemniej jednak nadal większość kobiet chce mieć dzieci i partnerów, którzy chcą potomstwa. Gdybym nie chciał mieć dzieci - miałbym walczyć o to, żeby wszystkie kobiety zmieniły zdanie i też nie chciały?

Akurat ja, może jestem ewenementem, nie wpisuję się w żaden podany przez Ciebie schemat. Mój partner jest niski , zaczyna mu się robić "brzuszek", i może w to nie uwierzysz, wolę go takiego niż jak był szczuplejszy (choć wcześniej także mi odpowiadał!). Nie wygląd i (nawiązując do tematu wątku) nie ilość partnerów seksualnych jest najważniejsza.

Zapewniam Cię, że dla większości mężczyzn wygląd i ilość partnerów seksualnych są ważne. Co wcale nie oznacza, że nie ma mężczyzn, którzy mają brzydkie kobiety, albo piękne kobiety, które się kiedyś puszczały. Wcale to też nie oznacza, że kobieta powinna być dziewicą, albo być podobna do którejś ze znanych modelek. Niemniej jednak brzydota i duża ilość partnerów seksualnych (a co gorsza jednorazowych przygód) zawsze jest na minus i budzi pewien niesmak.

To tak jak ze zdradą - możemy sobie mówić, że dla każdego zdrada to coś innego, że ludzie to różnie odbierają, ale nadal rzeczywistość jest taka, że dla 90% ludzi seks z inną osobą, to zdrada i zazwyczaj koniec związku.

Wiadome, nie od dziś, że każdy ma jakieś preferencje (blondynki, brunetki, niskie, wysokie, itd.) , ale to nie oznacza, że ktoś, kto się w nie nie wpisuje jest gorszy.

Tylko że tu nikt nie debatuje nad gorszością/lepszością, tylko nad tym kto z kim chce mieć do czynienia/się wiązać.

[Bad_Man]

Nie mogłaś jak już girl+girl ? xD

To zależy od mentalności człowieka. I tak mogę powiedzieć, że facet wolałby nieruszaną od ruszanej przez wielu na podstawie tego, że mam wielu znajomych i jeżeli załóżmy na 30 każdy by wolał nieruszaną to jestem w stanie stwierdzić, że Wszyscy normalni woleliby taką.

Nie oszukujmy się, szczególnie kobiety chcą być atrakcyjne dla płci przeciwnej.