Facet poznany na necie - co o tym myślicie?

[urwanyguzik]

mysle ze o facecie z netu wie sie tylko tyle ile on sam chce powiedziec a co gorsza co che powiedziec i najgorsze ze to wcale nie jest prawda

[MalinowaNastka]

[urwanyguzik]

Napisane przez MalinowaNastka

Hym... Jakoś nie myślę, żeby mój Owy był ze mnę nieszczery i okłamywał mnie przez ponad pół roczną znajomość

A co ja będę tu pisała... Jestem pewna, że jest ze mną szczery

moja kolezanka tez tak myslala. nawet sie spotykali a ona chciala zostawic dla niego mezatak sie w nim zakochala, a potem rozczarowanie bo ten z netu stchorzyl, ale malzenstwo rozwalil i wtedy mu to nie przeszkladzalo a tak pisal ze zyc bez niej nie moze i kocha ja szalenie.

[MalinowaNastka]

[myszeczka00]

Niebezpieczeństwo okłamania zawsze istnieje.... nie ma sie co łudzić, Nastuś.

Powiedzialam owemu, ze watpie w jego szczerosc, po tym byl zbulwersowany, na powaznie.
Zaufanie, tak, ale pytanie brzmi na ile można zaufac osobie po drugiej stronie monitora? hmm ?

[MalinowaNastka]

[urwanyguzik]

Napisane przez MalinowaNastka

Nasza sytuacja jest zupełnie inna powiem na początek. Jesteśmy młodzi, bez związków.

Ale w tej sytuacji co podajesz to nijako się ma do Twojego postu wyżej o kłamaniu faceta po drugiej stronie monitora. Tak sądzę. Twoja koleżanka zrobiła błąd, że mając męża zadawała się z innym, sama wybrała tego drugiego, wystawiła swoje małżeństwo sama na taką próbę, które jej nie przetrwało. A to że poznała go na necie nic nie znaczy. Mogła go także poznać i w realu.

ma sie do postu powyzej, bo caly czas ja zapewnial ze ja kocha i ze ch\ce byc z nia pomimo wszystko. ukladali razem wspolne plany, dom itp. a kiedy ona sie zdecydowala zostawic meza to on zostawil ja. wiec klamal. gdyby kochal to by z nia byl. zalezalo mu tylko na seksie, a milosci tam nie bylo z jego strony. nie twierdze ze wszyscy tacy sa. skoro sa wspolni znajomi. tam tego nie bylo - znajomych.

[MalinowaNastka]

[amm0]

Ojj, dawno mnie tu nie było
Też jestem zdania, że nie można oceniać pochopnie. Chyba wszystkie się zgodzimy, że ogromna (zbyt ogromna ) część facetów to prawdziwe chamy i niedoroby. Poznać takiego na dyskotece czy w internecie, cóż to za różnica? Nie można generalizować, nie można wrzucać wszystkich znajomości z neta do jednego worka.
Tyle ode mnie na ten temat

Co do mnie to chyba cierpię na rozstrój osobowości, jakieś rozdwojenie. Doszłam do wniosku, że bardzo bym chciała tego mego owego sklonować i tego klona uczynić swoim własnym facetem Dla sprawdzenia, czy coś takiego miałoby szanse istnieć Z ciekawości czystej. Mimo, że wiem, że nie miałoby szans, bo przecież on zakochany we mnie? Yyy musiałabym temu klonowi nieco w głowie poprzestawiać, żeby mógł być mój
Taaak, jestem głupia, wiem.

[ViLLeMkA]

Napisane przez myszeczka00

a z czym Villciu NAJGORZEJ ?

noo... jakos tak wyszlo
break

Napisane przez urwanyguzik

mysle ze o facecie z netu wie sie tylko tyle ile on sam chce powiedziec a co gorsza co che powiedziec i najgorsze ze to wcale nie jest prawda

niekoniecznie..
wiesz jak ten ktos sie denerwuje, co go denerwuje, kiedy jest szczesliwy/zly
o na niego dziala

oczywiscie, ze nie wszystko..
ale to mozna wyczuc...
piszac przelewamy emocje

ale klamac mozna... ale tez klamac mozna zawsze

Napisane przez urwanyguzik

ma sie do postu powyzej, bo caly czas ja zapewnial ze ja kocha i ze ch\ce byc z nia pomimo wszystko. ukladali razem wspolne plany, dom itp. a kiedy ona sie zdecydowala zostawic meza to on zostawil ja. wiec klamal. gdyby kochal to by z nia byl. zalezalo mu tylko na seksie, a milosci tam nie bylo z jego strony. nie twierdze ze wszyscy tacy sa. skoro sa wspolni znajomi. tam tego nie bylo - znajomych.

mnie wszyscy moi byli kochali i nie tylko i tez klamali
i co? XD
wszystkich znalam w realu i mialam na wyciagniecie reki

a oni anwet wierzyli ze kochali.. tylko tak jakos im przeszlo


ooo..jakie bum spadlo z nieba....
fajna wiadomosc

:/:/:/

[MalinowaNastka]

Dziewczynki!!!


EDIT:

Ale Wy to chyba całe dnie chrapiecie pod pierzyną
Obudzić się !!!

[69love69]

ja już jestem ;D dzisiaj wrocilam :P to kiedy sie spotykacie ;>

[myszeczka00]

cisza na morzu

[IneedU]

A oto moja historia. Siedzialam sobie na jakims portalu...niechcacy weszlo mi na czata.Wiec pomyslalam "dlaczego nie?" I weszlam. Lokalizacja moje miasto.OD razu napisalo do mnie tysiace osob i kazdy z pytaniem "masz ochote na przygode?" Wiec takie ignorowalam. Ale jeden gosciu najpierw sie przedstawil to mi sie spodobalo wiec zaczelismy gadac.Powiem ze calkiem fajnie.Potem poprosil mnie o nr gg wiec dałam.Pisalismy z tydzien.ŚWIETNIE mi sie z nim pisalo byl zabawny inteligenty i zabawny xD. Bylam nim zauroczona.WIec musialm powiedziec to mojej przyjaciolce.Cieszyla sie.Ktoregos dnia powiedzial mi ze chodzi do takiej i takiej szkoly ze ma tyle lat ze ma na imie marek.Opowiedzialam to kolezance i ona wtedy pow ze jej "chlopak" chodzi do tej samej klasy.Spytala sie go czy jest u niego w klasie taki marek ...on pow ze tak.Ale musiala mnie zmartwic... nie mial dobrej opinii ...;/ Wdawal sie w bojki,lubil juz wypic jego rodzice tez nie sa lepsi.Nie chcialam sie zadawac z takim typem wiec mu napisalm ze nie chce sie z nim ani spotkac ani wiecej gadac ale nie powiedzialam mu dlaczego.Bo wtedy wydalabym kolege kolezanki i by mial przechlap.Marek mnie nekal na gg caly czas pisal dlaczego i dlaczego wiec go zablokowalam Adrian (kolega kolezanki) mowil ze on mu sie tak jakby zwierzyl bo mieszkal prawie tam gdzie ja... i pow mu ze sie we mne bujną i nie wie why go tak "zostawilam".Raz byla impreza i on podobna strasznnie sie chyba upil bo takie rzeczy nie zdarzaja sie na tzrezwo tzn szarpal sie i z buzi mu leciala krew i caly czas krzyczla moje imie... takze nie wiem co o tym myslec.Trafil do szpitala i pow adrainowi zeby mnie poprosil abym przyszla...ale nic z tego nie chce sie zadawaz z takim typem choc oboje jestesmy rozczrowani ta przygoda =( ... Wiec juz nie wchodze na czata.

[ViLLeMkA]

Napisane przez IneedU

A oto moja historia. Siedzialam sobie na jakims portalu...niechcacy weszlo mi na czata.Wiec pomyslalam "dlaczego nie?" I weszlam. Lokalizacja moje miasto.OD razu napisalo do mnie tysiace osob i kazdy z pytaniem "masz ochote na przygode?" Wiec takie ignorowalam. Ale jeden gosciu najpierw sie przedstawil to mi sie spodobalo wiec zaczelismy gadac.Powiem ze calkiem fajnie.Potem poprosil mnie o nr gg wiec dałam.Pisalismy z tydzien.ŚWIETNIE mi sie z nim pisalo byl zabawny inteligenty i zabawny xD. Bylam nim zauroczona.WIec musialm powiedziec to mojej przyjaciolce.Cieszyla sie.Ktoregos dnia powiedzial mi ze chodzi do takiej i takiej szkoly ze ma tyle lat ze ma na imie marek.Opowiedzialam to kolezance i ona wtedy pow ze jej "chlopak" chodzi do tej samej klasy.Spytala sie go czy jest u niego w klasie taki marek ...on pow ze tak.Ale musiala mnie zmartwic... nie mial dobrej opinii ...;/ Wdawal sie w bojki,lubil juz wypic jego rodzice tez nie sa lepsi.Nie chcialam sie zadawac z takim typem wiec mu napisalm ze nie chce sie z nim ani spotkac ani wiecej gadac ale nie powiedzialam mu dlaczego.Bo wtedy wydalabym kolege kolezanki i by mial przechlap.Marek mnie nekal na gg caly czas pisal dlaczego i dlaczego wiec go zablokowalam Adrian (kolega kolezanki) mowil ze on mu sie tak jakby zwierzyl bo mieszkal prawie tam gdzie ja... i pow mu ze sie we mne bujną i nie wie why go tak "zostawilam".Raz byla impreza i on podobna strasznnie sie chyba upil bo takie rzeczy nie zdarzaja sie na tzrezwo tzn szarpal sie i z buzi mu leciala krew i caly czas krzyczla moje imie... takze nie wiem co o tym myslec.Trafil do szpitala i pow adrainowi zeby mnie poprosil abym przyszla...ale nic z tego nie chce sie zadawaz z takim typem choc oboje jestesmy rozczrowani ta przygoda =( ... Wiec juz nie wchodze na czata.

jaki psychol

a ja odnosnie swojego to tyle mam do powiedzenia -

[myszeczka00]

a co dokladnie Villciu...

a moj owy wzbudza we mnie zazdrosc i UDAJE MU SIE

[ViLLeMkA]

Napisane przez myszeczka00

a co dokladnie Villciu...

a moj owy wzbudza we mnie zazdrosc i UDAJE MU SIE

hyh... bo ja tu nie pisalam, ale owy sie zajal
a moze sie nie zajal tylko byl z nia przez caly czas?
chyba nie..

no ale w kazdym razie to jego byla


i pisze do mnie dzisiaj jak gdyby nigdy nic
i ok, ja go bardzo lubie, uwielbiam z nim rozmawiac i ja nie musze byc jego dziewczyna, moze miec swoja - no ale

bo wlasciwie on mnie nawet o tym nie powiadomil...
ale na fotce JEST! glupia nie jestem ;x


nooo



myszeczka bada Cie

[La Canela]

.

[myszeczka00]

Villciu,,
ja ostatnio spotkalam sie ze swoim eks hhahahah
powiadomilam mojego owego o tym
nie wiem czy dobrze zrobilam

glowka do gory !

[myszeczka00]

uuuuup

[MalinowaNastka]

U mnie jest OK

A ogólnie to... Ciężko ostatnio trochę mam
Ale Owy mnie, że tak powiem wspiera

[ajrisshh]

ze mną było tak...
pewnego pięknego dnia dostałam wiadomość na gg od nieznajomego .... zobaczył fotki na fotce.pl i napisał....Pisaliśmy długooo, ale jakoś po pewnym czasie kontakt sie urwał. wtedy nawet nie myślałam zeby sie spotkać czy cuś. po jakims czasie ja postanowiłam sie odezwać, bo w sumie to chyba ja zamuliłam coś z tym gg.. i znowu zaczeliśmy rozmawiać..wymieniliśmy sie numerami tel i było bardzo sympatycznie..codziennie prawie dostawałam smsy na "dzień dobry" i w ogóle..w koncu nadszedł ten moment-zaproponował spotkanie... zgodziłąm sie, ale szczerze mówiąc nie wierzyłam, że dojdzie do skutku...a może nawet nie chciałam..??..nie wiem.. on był wtedy za granicą i przyjeżdzał na kilka dni do Polski. bardzo zalezało mu na spotkaniu, a mi tak średnio... bałam sie chyba ze to on sie rozczaruje..ale stało sie-przyjechał do mnie do domu i to było to!! było cudownie przez ten tydzień kiedy był w Pl. teraz jesteśmy razem..jesteśmy zakochani ....jest tylko jeden problem...On pracuje za granicą..widujemy sie co 4 tygodnie, czasem rzadziej.. Jest mi bardzo ciężko bez NIego, ale cóż ....życie... kochamy sie i kilka tysięcy km tego nie zmieni

[lemonka]

hm.. widzę, że każdy opowiada swoją historię.. a ja w sumie tu weszłam w momencie kryzysu emocjonalnego i żle zaczęłam..
poznaliśmy się 7 lat temu.. dla żartów weszłyśmy z koleżanką na czat z jakimś szalonym nickiem, zobaczyłyśmy na liście równie zakręcony nick więc uderzyłyśmy.. wymyślałyśmy, bawiłyśmy się na całego.. na koniec wymieniliśmy się mailami..
od maila do maila..wyszło na jaw, że on też z kumplem weszli pierwszy i ostatni raz na czat.. a nam gadało się wspaniale.. spotkaliśmy się raz, przypadkiem drugi.. i rozmawialiśmy tak miesiącami..wiedzialiśmy o sobie wszystko, ale jakoś nigdy nie traktowaliśmy siebie jako potencjalnych kandydatów na parę..przyjaciele przez światłowód potem on się zakochał, ja również.. 3 lata przerwy.. luty ubiegłego roku rozstałam się z chlopakiem, i akurat tego dnia odezwal sie na gadu ON, ze odzyskal cudem moj numer, ze myslal ze juz nigdy mnie nie znajdzie..okazalo sie, ze rozstal sie ze swoja dziewczyna, mieszka od dwoch lat za granica..znow zaczely sie dlugie rozmowy, smsy, skype.. wiadomosci stawaly sie coraz cieplejsze.. przyjezdzal co kilka miesiecy, byly randki, prezenty, pierwszy pocalunek, odliczanie z utesknieniem do kolejnej wizyty, obietnice,czule slowka..
nagle piiiiiiii..sygnal sie urwal..nie ma buziakow na dzien dobry, dobranoc..milych smsow w ciagu dnia, codziennych dlugich rozmow.. nagle, z niczego, od tak.. powiedzial, ze musi mi cos powiedziec, bo obiecal ze wroci w sierpniu na stale-plany sie zmienily..nie wraca..
a ja cholera nie wiem co robic, co myslec..olac?
"tego kwiatu pol swiatu" tak? to kopnijcie mnie w czolo..

sory za takie dlugie wypociny.. ale lzej

[MalinowaNastka]

W ogóle... Zastrzelcie mnie...

I`m IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT

[bAndzik]

Co sie stalo?!

[MalinowaNastka]

I`m IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT

[ViLLeMkA]

Napisane przez MalinowaNastka

Powinnam dziękować losowi za jego wspaniały charakter...

Że on mi wybaczył, to cud

Bandzik lepiej, żebym nie mówiła jaką jestem idiotką i co mu zrobiłam


I`m IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT IDIOT
Głupia Nastka, głupia!!!

??????

[myszeczka00]

Nastuniu PISZ I TO SZYBKO.

ajrisshh ja tez mam sytuacje, ze owy jest za granica i wraca tylko na miesiac
No coz.... nie wiem czy sie z nim spotkac, boje sie, ze cos moge poczuc w momencie kiedy bedzie czas odlotu On tez sie tego boi.
Mam takie przeswiadczenie, ze skoro na siebie natrafilismy to TRZEBA SPROBOWAC.

buuu...


PS. PIKNY DZIONEK MAMY HEEY

[mysia79]

Po bolesnym rozstaniu z byłym postanowiłam się rozerwać i zalogowałam się na sympatii pl. Postanowiłam pospotykać się z różnymi facetami, czysto towarzysko i się dowartościować. Pisze do mnie wielu, ale na razie wybrałam jednego i spotykam się z nim dziś. Z drugim chyba spotkam się za tydzień Ustawiłam wszystko tak, żeby w tej samej knajpie siedział mój brat i przyjaciółka. Trzymajcie kciuki!

[myszeczka00]

mysia :) powodzenia hihi

ja tez sie zsympatyzowalam