wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[miskowa]

cześć

Wczoraj i dziś mamy w firmie spotkania z ludźmi, którzy przyjeżdżają z Warszawy i każdy mówi, że nam zazdrości wiaterku i chłodu. To jest chyba jedyny plus tego, że tu zawsze najzimniej.

Jedziemy nad morze dziś, wieczorem kultura a jutro w ciągu dnia idziemy popływać na skuterze wodnym, bo się okazało, że kolega z pracy tż ma coś takiego. To będzie mój debiut, oby się nie skończył jak ostatnia wyprawa rowerowa

[twin--maid]

Cześć

przyłączam się do narzekających na upały. Znoszę je wyjątkowo źle. Moje dziecko ciągle spocone, marudne, ma problemy ze snem. Zjada porządnie jedynie śniadanie i kolacje. Mi jest ciągle słabo i duszno a muszę ciągle biegać za raczkującym i buszującym po całym domu Synkiem. O spacerach nie ma mowy, bo byśmy udaru dostali więc "kisimy" się w domu. Jak już temperatura trochę spadnie i można by wyjść to jest pora spania Małego...

Uwielbiam lato ale nie przy 36 stopniach w cieniu i 28 w mieszkaniu. Dziękuję teraz TŻ, że wzięliśmy mieszkanie od północny i wschodu

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez miskowa

cześć

Wczoraj i dziś mamy w firmie spotkania z ludźmi, którzy przyjeżdżają z Warszawy i każdy mówi, że nam zazdrości wiaterku i chłodu. To jest chyba jedyny plus tego, że tu zawsze najzimniej.

Jedziemy nad morze dziś, wieczorem kultura a jutro w ciągu dnia idziemy popływać na skuterze wodnym, bo się okazało, że kolega z pracy tż ma coś takiego. To będzie mój debiut, oby się nie skończył jak ostatnia wyprawa rowerowa

Bo w Warszawie jest obecnie sauna...
Miśkowa weekend zapowiada się interesująco i to morze... zazdroszczę

Moja Siostra jest na Openerze i właśnie donosi, że nad morzem pogoda zdecydowanie przyjemniejsza.

[hania811]

Napisane przez miskowa

cześć

Wczoraj i dziś mamy w firmie spotkania z ludźmi, którzy przyjeżdżają z Warszawy i każdy mówi, że nam zazdrości wiaterku i chłodu. To jest chyba jedyny plus tego, że tu zawsze najzimniej.

Jedziemy nad morze dziś, wieczorem kultura a jutro w ciągu dnia idziemy popływać na skuterze wodnym, bo się okazało, że kolega z pracy tż ma coś takiego. To będzie mój debiut, oby się nie skończył jak ostatnia wyprawa rowerowa

Powiem tak..masz ogromne szczęście że mieszkasz na Pomorzu

Napisane przez twin--maid

Cześć

przyłączam się do narzekających na upały. Znoszę je wyjątkowo źle. Moje dziecko ciągle spocone, marudne, ma problemy ze snem. Zjada porządnie jedynie śniadanie i kolacje. Mi jest ciągle słabo i duszno a muszę ciągle biegać za raczkującym i buszującym po całym domu Synkiem. O spacerach nie ma mowy, bo byśmy udaru dostali więc "kisimy" się w domu. Jak już temperatura trochę spadnie i można by wyjść to jest pora spania Małego...

Uwielbiam lato ale nie przy 36 stopniach w cieniu i 28 w mieszkaniu. Dziękuję teraz TŻ, że wzięliśmy mieszkanie od północny i wschodu

U mnie to samo..wszystko się rozregulowało Mała w dzień je co godzinę po 2-3 min. Spi maks 20 min. Usypiam ją 30 min , a ona śpi 20..po czym za 20 min od pobudki już trze oczy ze zmęczenia. Więc znowu ją usypiam- no masakra

generalnie jestem na skraju wytrzymałości
Nic mnie w życiu tak nie pokonało jak te upały.

U nas w miarę ok to robi się dopiero koło północy.

[twin--maid]

Napisane przez hania811

U mnie to samo..wszystko się rozregulowało Mała w dzień je co godzinę po 2-3 min. Spi maks 20 min. Usypiam ją 30 min , a ona śpi 20..po czym za 20 min od pobudki już trze oczy ze zmęczenia. Więc znowu ją usypiam- no masakra

generalnie jestem na skraju wytrzymałości
Nic mnie w życiu tak nie pokonało jak te upały.

U nas w miarę ok to robi się dopiero koło północy.

Wyobrażam sobie, że im mniejsze dziecko tym jest gorzej. Mania je często a krótko bo spragniona przez upał. Naprawdę nie zazdroszczę Ci i wiem o czym mówisz, pisząc, że jesteś na skraju wytrzymałości. Mama nadzieję, że za parę dni pogoda się unormuje.

U nas o 20 można już pooddychać na dworze.

[hania811]

Napisane przez twin--maid

Wyobrażam sobie, że im mniejsze dziecko tym jest gorzej. Mania je często a krótko bo spragniona przez upał. Naprawdę nie zazdroszczę Ci i wiem o czym mówisz, pisząc, że jesteś na skraju wytrzymałości. Mama nadzieję, że za parę dni pogoda się unormuje.

U nas o 20 można już pooddychać na dworze.

nie wiem co gorsze non stop karmić i lulać na rękach czy biegać za raczkującym
mania to wręcz płacze jak jej z cyca zacznie lecieć ten gęsty pokarm. tylko tą wodę z początku chce.
A na noc ją na śpiocha muszę karmić bo zaraz po kąpieli jest wrzask i nie ma opcji że zje. Zasypia i po ok godzinie ją dopiero przystawiam.
No cyrk na kółkach- a takie już byłyśmy zgrane

[kotekk81]

Czesc

ja rowniez zostalam pokonana przez upal dzis w mieszkaniu u tych znajomych co pracuje bylo uwaga......34,8 stopnie a termometr stal na stoliku i nie bylo w pokoju slonca

juz trzeci dzien jest mi niedobrze i boli mnie glowa.....obawiam sie ze to wszystko z przegrzania i niestety biegam za raczkujacym jak Twin i lulam jak Hania......a potem w domu biegam za moja niepokonana pierworodna ......dobijcie mnie

[hania811]

Napisane przez kotekk81

Czesc

ja rowniez zostalam pokonana przez upal dzis w mieszkaniu u tych znajomych co pracuje bylo uwaga......34,8 stopnie a termometr stal na stoliku i nie bylo w pokoju slonca

juz trzeci dzien jest mi niedobrze i boli mnie glowa.....obawiam sie ze to wszystko z przegrzania i niestety biegam za raczkujacym jak Twin i lulam jak Hania......a potem w domu biegam za moja niepokonana pierworodna ......dobijcie mnie

o ja pierdu!!!!!
Niewesoło! To ty chyba padasz o 21 razem z Mają.

Ja dziś lepiej bo cały dzień leżałyśmy z Manią w domu przed wiatrakiem. jako tako spała w dzień - tym sposobem ładnie zasnęła na noc...a ja z mężem udaję się na balkon z zimnym piwem

[twin--maid]

Napisane przez hania811

nie wiem co gorsze non stop karmić i lulać na rękach czy biegać za raczkującym
mania to wręcz płacze jak jej z cyca zacznie lecieć ten gęsty pokarm. tylko tą wodę z początku chce.
A na noc ją na śpiocha muszę karmić bo zaraz po kąpieli jest wrzask i nie ma opcji że zje. Zasypia i po ok godzinie ją dopiero przystawiam.
No cyrk na kółkach- a takie już byłyśmy zgrane

ja też nie wiem

Napisane przez kotekk81

Czesc

ja rowniez zostalam pokonana przez upal dzis w mieszkaniu u tych znajomych co pracuje bylo uwaga......34,8 stopnie a termometr stal na stoliku i nie bylo w pokoju slonca

juz trzeci dzien jest mi niedobrze i boli mnie glowa.....obawiam sie ze to wszystko z przegrzania i niestety biegam za raczkujacym jak Twin i lulam jak Hania......a potem w domu biegam za moja niepokonana pierworodna ......dobijcie mnie

mam te same objawy. Dziś mąż (po całym dniu spędzonym w klimie) sobie żartował, ze może w ciąży jestem
Kotku, wygrałaś! Masz zdecydowanie hardcore całą dobę!

Haniu, miłego piwkowania. U mnie ,od 20 ,Mały budzi się co 15 minut. Wcale się nie dziwię. W mieszkaniu gorąco mimo pootwieranych okien.

[kotekk81]

Napisane przez hania811

o ja pierdu!!!!!
Niewesoło! To ty chyba padasz o 21 razem z Mają.

Ja dziś lepiej bo cały dzień leżałyśmy z Manią w domu przed wiatrakiem. jako tako spała w dzień - tym sposobem ładnie zasnęła na noc...a ja z mężem udaję się na balkon z zimnym piwem

no jest calkiem niewesolo bo Mlody bidulek ryczy caly mokry a ja nic nie moge zrobic w lozeczku ryczy, na sofie ryczy, nawet na podlodze ryczy i w wozku tez wiec mam niezla arie.....w tej chwili u mnie w pokoju przy wlaczonym wiatraku i otwartym oknie jest 29,6 stopni....czy to nie przesada a zimne piwo walnelam i ja.......na raz i chyba sie opilam

Napisane przez twin--maid

mam te same objawy. Dziś mąż (po całym dniu spędzonym w klimie) sobie żartował, ze może w ciąży jestem hahaha no patrz jaki zabawny hahah ale to tak samo jak moj
Kotku, wygrałaś! Masz zdecydowanie hardcore całą dobę!

yy zdecydowanie w tej "konkurencji" wolalabym przegrac modle sie o 10 stopni mniej i lekki wiaterek i chyba w tej intencji pojde do kosciola

[hania811]

Napisane przez kotekk81

no jest calkiem niewesolo bo Mlody bidulek ryczy caly mokry a ja nic nie moge zrobic w lozeczku ryczy, na sofie ryczy, nawet na podlodze ryczy i w wozku tez wiec mam niezla arie.....w tej chwili u mnie w pokoju przy wlaczonym wiatraku i otwartym oknie jest 29,6 stopni....czy to nie przesada a zimne piwo walnelam i ja.......na raz i chyba sie opilam

yy zdecydowanie w tej "konkurencji" wolalabym przegrac modle sie o 10 stopni mniej i lekki wiaterek i chyba w tej intencji pojde do kosciola

Ja też wypiłam duszkiem i się opiełam A mąż oczywiście zakręcił się na pięcie i polazł z kumplem w miacho Tym sposobem obżeram się kanapkami z pomidorem i zabijam procenty na necie

No ja w tej konkurencji wolałabym nie wygrać.
Ma być normalnie od środy..ale przed nami jutrzejsze apogeum Ja już się boję. Nie wiem co robić bo sama zostaję..chyba do brata pojadę , może u niego na działce jakoś to zniosę!!!

Napisane przez twin--maid

ja też nie wiem

mam te same objawy. Dziś mąż (po całym dniu spędzonym w klimie) sobie żartował, ze może w ciąży jestem
Kotku, wygrałaś! Masz zdecydowanie hardcore całą dobę!

Haniu, miłego piwkowania. U mnie ,od 20 ,Mały budzi się co 15 minut. Wcale się nie dziwię. W mieszkaniu gorąco mimo pootwieranych okien.

Moja o dziwo padła o 20:20 - nie drgnie nawet. Mam nadzieję że do 4 (starym dobrym zwyczajem) pośpi

[twin--maid]

Napisane przez kotekk81

no jest calkiem niewesolo bo Mlody bidulek ryczy caly mokry a ja nic nie moge zrobic w lozeczku ryczy, na sofie ryczy, nawet na podlodze ryczy i w wozku tez wiec mam niezla arie.....w tej chwili u mnie w pokoju przy wlaczonym wiatraku i otwartym oknie jest 29,6 stopni....czy to nie przesada a zimne piwo walnelam i ja.......na raz i chyba sie opilam



yy zdecydowanie w tej "konkurencji" wolalabym przegrac modle sie o 10 stopni mniej i lekki wiaterek i chyba w tej intencji pojde do kosciola

U mnie jest 28stopni. Obecne temperatury to zdecydowanie przesada.
Popatrz jacy Ci nasi Tż dowcipni... mój przed chwilą się ze mną licytował kto ma gorzej w dzień i próbował mi wmówić, że on ma gorzej, bo w pracy musi cały czas na krześle siedzieć aż się ze śmiechu popłakałam.

Haniu, Mania śliczna (widziałam na FB)

[kotekk81]

Napisane przez hania811

Ja też wypiłam duszkiem i się opiełam A mąż oczywiście zakręcił się na pięcie i polazł z kumplem w miacho Tym sposobem obżeram się kanapkami z pomidorem i zabijam procenty na necie


hahahahaha ja sie obzarlam czeresniami i bobem i nie ma to jak spalanie kalorii na necie toz to uwazaj zebys za duzo nie spalila moj Tz tez mial plan wyjsc na miasto ale idzie jutro do drugiej roboty wiec mu sie nie widzi



ale taka kanapke z pomidorem to bym zjadla tym bardziej ze mam malinowe prosto z mojego ogrodka

No ja w tej konkurencji wolałabym nie wygrać.
Ma być normalnie od środy..ale przed nami jutrzejsze apogeum Ja już się boję. Nie wiem co robić bo sama zostaję..chyba do brata pojadę , może u niego na działce jakoś to zniosę!!!

ooo matko jeszcze tyle dni do obiecywanej normalnosci ja na szczescie mam jutro tylko to chodzace a raczej biegajace Diable do ogarniecia no i malowanko

Moja o dziwo padła o 20:20 - nie drgnie nawet. Mam nadzieję że do 4 (starym dobrym zwyczajem) pośpi

moja padla dzis w 6 minut z zegarkiem na reku i nie dosc ze zasypia wczesniej to jeszcze szybciej a wszystko to dlatego ze skrocilam jej drzemke w dzien

Napisane przez twin--maid

U mnie jest 28stopni. Obecne temperatury to zdecydowanie przesada.
Popatrz jacy Ci nasi Tż dowcipni... mój przed chwilą się ze mną licytował kto ma gorzej w dzień i próbował mi wmówić, że on ma gorzej, bo w pracy musi cały czas na krześle siedzieć aż się ze śmiechu popłakałam

hahahah dobry jest moj tez sie licytuje ale moj przynajmniej stoi pomijam fakt ze przy wiatraku



kurde jutro idziemy na imieniny i nie mam sie w co ubrac chyba bede walczyc z "gietrami" i tunika bo przeca w dresie nie pojde

[twin--maid]

Ja objadłam się malinami, czereśniami a teraz zagryzam wafelkami czekoladowymi moje dziecko chyba w końcu dobrze zasnęło, bo od 45 minut cisza (oby zostało tak już do rana).

[hania811]

Napisane przez twin--maid

U mnie jest 28stopni. Obecne temperatury to zdecydowanie przesada.
Popatrz jacy Ci nasi Tż dowcipni... mój przed chwilą się ze mną licytował kto ma gorzej w dzień i próbował mi wmówić, że on ma gorzej, bo w pracy musi cały czas na krześle siedzieć aż się ze śmiechu popłakałam.

Haniu, Mania śliczna (widziałam na FB)

A dziękuję w imieniu Mani Czaruje skubanica

Siedzenie przed kompem w klimatyzowanym pomieszczeniu to raj na ziemi przecież!!!! Mąż poczuje jutro co to znaczy być w domu z dzieckiem przy tych upałach

Napisane przez kotekk81

moja padla dzis w 6 minut z zegarkiem na reku i nie dosc ze zasypia wczesniej to jeszcze szybciej a wszystko to dlatego ze skrocilam jej drzemke w dzien

kurde jutro idziemy na imieniny i nie mam sie w co ubrac chyba bede walczyc z "gietrami" i tunika bo przeca w dresie nie pojde

na jutro to tylko bikini wchodzi w grę
Tylko chyba na imieniny nie wypada

Ja mojej wydłużyłam drzemkę i dzięki temu zasnęła jak ta lala

[twin--maid]

Napisane przez hania811

A dziękuję w imieniu Mani Czaruje skubanica

Siedzenie przed kompem w klimatyzowanym pomieszczeniu to raj na ziemi przecież!!!! Mąż poczuje jutro co to znaczy być w domu z dzieckiem przy tych upałach

Ja mojej wydłużyłam drzemkę i dzięki temu zasnęła jak ta lala

Maluchy potrafią czarować

Poczuje, poczuje a ja odpocznę Za to w niedzielę jedziemy do rodziców na działkę i obydwoje odpoczniemy

U nas ani długość ani ilość drzemek nie ma znaczenia, Mały o 19:30 zaczyna ziewać i trzeć oczy

[goosia207]

Cześć,
widzę, że nie naskrobałyście dużo

w piątek wieczorem wróciłam ze szkolenia.Ciesze sie, że juz za mną, bo było bardzo intensywnie.Dużo nauki i egzaminów.

Upały straszne, nie da się funkcjonować.
Jutro już do pracy, a mi sie nie chce

[miskowa]

cześć

Wy o upałach, a u nas całą sobotę lało.
Ale wczoraj na szczęście znów słonecznie było, wybyczyłam się trochę nad morzem, ale niestety tłumy są straszliwe, tak na spokojnie można będzie jechać do tych wszystkich miejscowości turystycznych dopiero pod koniec sierpnia.
No ale się ukulturalniłam trochę. Brakowało mi tego muszę powiedzieć i wszystkie spektakle mi się podobały

[twin--maid]

Napisane przez miskowa

cześć

Wy o upałach, a u nas całą sobotę lało.
Ale wczoraj na szczęście znów słonecznie było, wybyczyłam się trochę nad morzem, ale niestety tłumy są straszliwe, tak na spokojnie można będzie jechać do tych wszystkich miejscowości turystycznych dopiero pod koniec sierpnia.
No ale się ukulturalniłam trochę. Brakowało mi tego muszę powiedzieć i wszystkie spektakle mi się podobały

Cześć

Tłumów nie zazdroszczę, bo też ich nie lubię. U nas wczoraj był jeden trochę "chłodniejszy" i przyjemniejszy dzień ale dziś od rana znowu skwar. Marzę o całym dniu z deszczem

[Debrah]

Napisane przez twin--maid

Cześć

Tłumów nie zazdroszczę, bo też ich nie lubię. U nas wczoraj był jeden trochę "chłodniejszy" i przyjemniejszy dzień ale dziś od rana znowu skwar. Marzę o całym dniu z deszczem

O tak, ja też!

[asiuk]

Cześć!

Ja już po urlopie - było super, choć trochę za chłodno, żeby leniuchować na plaży. Towarzystwo dało radę, ja trochę za dużo alkoholu w siebie wlałam.

Podróż średnia - co najmniej 8 godzin jazdy. Jechaliśmy w nocy, Ewa grzecznie spała, natomiast T. było ciężko - był senny, a ja też nie zmrużyłam oka, żeby go pilnować. Jak TŻ zgra fotki, to coś wkleję.

Od dziś będę z Wami pisać tylko z samego rana albo i wcale - mam nowych kolegów w pracy, jedna dziewczyna będzie siedzieć obok mnie To studenci, rocznik '90 i '92

[miskowa]

cześć

Napisane przez asiuk

Cześć!

Ja już po urlopie - było super, choć trochę za chłodno, żeby leniuchować na plaży. Towarzystwo dało radę, ja trochę za dużo alkoholu w siebie wlałam.

Podróż średnia - co najmniej 8 godzin jazdy. Jechaliśmy w nocy, Ewa grzecznie spała, natomiast T. było ciężko - był senny, a ja też nie zmrużyłam oka, żeby go pilnować. Jak TŻ zgra fotki, to coś wkleję.

Od dziś będę z Wami pisać tylko z samego rana albo i wcale - mam nowych kolegów w pracy, jedna dziewczyna będzie siedzieć obok mnie To studenci, rocznik '90 i '92

Ale odpoczęłaś i naładowałaś akumulatory?

Co się studentów boisz? Ty tam jesteś dłużej, to możesz sobie wizażować

[ButterBear]

Cześć.

Asiuk, fajnie,że wakacje udane

Ja się szybko chwalę, że mam już wakacje...

Misku, a jak Twój żołądek? Lepiej?

[asiuk]

Napisane przez miskowa

Ale odpoczęłaś i naładowałaś akumulatory?

Co się studentów boisz? Ty tam jesteś dłużej, to możesz sobie wizażować

Powiedzmy
Trudno odpocząć przy czwórce dzieci
E tam, nie boję się - ale tak trochę dupiato sobie klikać, jak ktoś przez ramię patrzy

Napisane przez ButterBear

Asiuk, fajnie,że wakacje udane

Ja się szybko chwalę, że mam już wakacje...

Gratuluję!
Wakacje udane, ale znowu mi trochę odbijało. Wolę jednak o tym nie pisać, bo ktoś się zbulwersuje

[ButterBear]

Napisane przez asiuk

Gratuluję!
Wakacje udane, ale znowu mi trochę odbijało. Wolę jednak o tym nie pisać, bo ktoś się zbulwersuje

Dzięki

Odbijało? E tam,pisz, nikt się nie zbulwersuje

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

Cześć.

Asiuk, fajnie,że wakacje udane

Ja się szybko chwalę, że mam już wakacje...

Misku, a jak Twój żołądek? Lepiej?

W porządku, pojutrze przestaję brać na to leki, mam nadzieję, że nic nie wróci

[ButterBear]

Napisane przez miskowa

W porządku, pojutrze przestaję brać na to leki, mam nadzieję, że nic nie wróci

No to dobrze...ale dalej nie wiadomo skąd to się wzięło?

[xzora]

Napisane przez emi_lka

Ja nie pojechałam w góry, byłam dziś u lekarza i wylądowałam z antybiotykiem (gardło, kaszel...).
Także czeka mnie rekonwalescencja połączona z pracą.

uuu, niedobrze. Wykurowałaś się już?

Ja w piątek (a właściwie to już w sobotę) wróciłam z Karpacza. Zaskoczyła mnie mała ilość turystów i pustki w pensjonatach. Fajnie było pozwiedzać trochę zachodnią część Polski.

[miskowa]

Napisane przez ButterBear

No to dobrze...ale dalej nie wiadomo skąd to się wzięło?

wiadomo, że jakiś wirus, bo wykluczyli wszystko inne, ale na wirusy trzeba by robić pojedynczo badania - na każdego z osobna, wtedy dopiero można by stwierdzić, jaki dokładnie. Za większość tych badań musiałabym sama płacić a wirusów i tak się nie leczy, więc lekarze olali temat.

[Debrah]

Cześć!
Butter gratuluję, ja się obawiam, że z rozwojówki mogło nie pójść za dobrze, przerąbany był ten egzamin..;/ Jeszcze 2 zostały, w przyszłą niedzielę będę już po.

Asiuk - pisz, nie krępuj się,

Pytanie do mam : kiedy u Was zaczęło być widać brzuszek? I kiedy poczułyście się na tyle bezpiecznie, by kupić coś dzieciowego?

[hania811]

Napisane przez Debrah

Pytanie do mam : kiedy u Was zaczęło być widać brzuszek? I kiedy poczułyście się na tyle bezpiecznie, by kupić coś dzieciowego?

Jak wracaliśmy z Rodosu zaczął wychodzić,czyli pod koniec 16 tygodnia... ale to tylko ja widziałam. Tak że ludzie "na ulicy" widzieli to koło 20 tyg dopiero.
Po połówkowym kupiłam zestaw butelek