Rozstanie z facetem XXXIII

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Czyli nie powinnam się w ogóle z nim widzieć czy rozmawiać? Boję się, że to dla mnie niewykonalne

Na mnie tak działa majówka i zbliżające się juwenalia. Mieliśmy je spędzić razem

[CorkaCzarownic]

Zawiozłam mu właśnie moje dziecię oczywiście spytał, czy zostaje, bo jakby Ula go terroryzowala to sama wiem. Niie zostałam. Teraz mi napisał sms, że Ula ma bunt

[CarrieBra]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51240975]Czyli nie powinnam się w ogóle z nim widzieć czy rozmawiać? Boję się, że to dla mnie niewykonalne [/QUOTE]

To jest wykonalne! Uwierz mi. Nie watro jest do niego dzwonić, widywać się z nim bo po pierwsze będzie Cie to boleć, po drugie będziesz mu truła o powrocie, a to nigdy nie pomaga.
Bądź silna bo na nim świat naprawdę się nie kończy. I mówi Ci to dziewczyna, która odeszła od faceta po 5 latach. Zajmij się teraz sobą idź pobiegaj, zrób sobie cholernie długą kąpiel, kiedy weźniesz telefon do ręki i pomyślisz "skrobnę mu małego smsa" skrobnij go do koleżanki, albo wchodź na forum. Juwenalia spędź ze znajomymi i baw się tam jak nigdy.
Dasz radę przetrwać ten ciężki początek.

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Napisane przez CorkaCzarownic

Zawiozłam mu właśnie moje dziecię oczywiście spytał, czy zostaje, bo jakby Ula go terroryzowala to sama wiem. Niie zostałam. Teraz mi napisał sms, że Ula ma bunt

I co? Pojedziesz tam?

[bialaRoza]

Zrobmy sobie tutaj impreze majowkowa!

[CorkaCzarownic]

Napisane przez CarrieBra

To jest wykonalne! Uwierz mi. Nie watro jest do niego dzwonić, widywać się z nim bo po pierwsze będzie Cie to boleć, po drugie będziesz mu truła o powrocie, a to nigdy nie pomaga.
Bądź silna bo na nim świat naprawdę się nie kończy. I mówi Ci to dziewczyna, która odeszła od faceta po 5 latach. Zajmij się teraz sobą idź pobiegaj, zrób sobie cholernie długą kąpiel, kiedy weźniesz telefon do ręki i pomyślisz "skrobnę mu małego smsa" skrobnij go do koleżanki, albo wchodź na forum. Juwenalia spędź ze znajomymi i baw się tam jak nigdy.
Dasz radę przetrwać ten ciężki początek.

Popieram, chociaż to cholernie ciężkie :/ niie napisać, nie odezwac się.

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Wiem, że własnie tak powinnam zrobić jak mówicie. Tylko nie chcę go wyrzucać ze swojego życia. Chcę żeby wrócił. Jestem taką osobą niestety, że nie potrafię być sama

[bialaRoza]

Tez tak mam, 5 lat to jednak kawal czasu, a ja nawet nie mialam rozmowy, przeprosin tylko 10 min i do widzenia. Ale zaparlam sie, ze nie napisze do niego. A napisze dopiero jak sama jako-tako sie uspokoje. Niestety na poczatku zadzwonilam pare razy, ryk, a z jego strony... Kompletnie nic. I czulam sie po tym jeszcze gorzej

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Rozumiem Cię .

A widzieć się z nim, oddać mu te rzeczy?

[bialaRoza]

Wiesz.. Nie jestem specjalistką, bo sama przechodze teraz to, co Ty. Sa tu dziewczyny bardziej "doswiadczone". Ale ja - mowiac za siebie, w tej sytuacji - nie moge sie z nim widziec, chce, ale nie moge. Wiec ja bym zostawila w spokoju te rzeczy, na chwile obecna

[CorkaCzarownic]

Napisane przez bialaRoza

Wiesz.. Nie jestem specjalistką, bo sama przechodze teraz to, co Ty. Sa tu dziewczyny bardziej "doswiadczone". Ale ja - mowiac za siebie, w tej sytuacji - nie moge sie z nim widziec, chce, ale nie moge. Wiec ja bym zostawila w spokoju te rzeczy, na chwile obecna

ja też nie jestem doświadczona aż tak jak niektóre dziewczyny, ale wiem jak kończyly się takie spotkania - awanturaami, płaczem, nie spaniem i wszystko od nowa. Ostatnio widziałam się z nim godzinę i było ok. A dzisiaj zawiozłam mu Ulę, 3 minuty dosłownie a jak wyszłam to mi się płakać chciało. Nawet jego mieszkanie nowe źle mi się juz kojarzy... To nie jest neutralny grunt dla mnie. Następnym razem poproszę go by zszedł na dol po mała. Nie chce na nowo tego co było dwa miesiące temu

[letmego]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51240975]Czyli nie powinnam się w ogóle z nim widzieć czy rozmawiać? Boję się, że to dla mnie niewykonalne

Na mnie tak działa majówka i zbliżające się juwenalia. Mieliśmy je spędzić razem [/QUOTE]

Bardzo dobrze rozumiem Twój strach. Przypuszczam, że zdrowiej jest się nie kontaktować - mówi Ci to osoba, która oczywiście tego kontaktu szuka i dziś złamała się w swoim postanowieniu

My też mieliśmy ten czas spędzić razem. Widzę go tu w każdym miejscu, boje się, że oszaleje już od tego, bo wyobrażam sobie jak jest obok, co mówi i ja po prostu nawet czasami.. mówię tutaj do niego, do tego pustego miejsca obok....

bialaRoza - a zróbmy. Tylko taka forma imprezy jest dla mnie na ten moment akceptowalna. Chociaż jutro znajomi na pewno mnie wyciągną gdzieś. I obawiam się, że to się może dla mnie bardzo źle skończyć.

[letmego]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51241177]Rozumiem Cię .

A widzieć się z nim, oddać mu te rzeczy?[/QUOTE]

Ciężko radzić, będąc dokładnie w tym samym miejscu, co Ty. Ja pewnie bym się z nim zobaczyła, tylko po to, żeby po milion razy analizować później każde jego słowo i zachowanie w kontekście tego czy jest na tak czy na nie.
Po takich spotkaniach mam później sinusoidę nastroju. Wczoraj było bardzo dobrze; miałam w sobie dużo siły oraz co tu dużo mówić, nadziei.
Dziś jest totalna rozpacz i dno.

[bialaRoza]

U mnie od wczoraj podły nastrój..
Ale jestem teraz u mamy, stoi nade mną i mówi, żebym czymś się zajęła. Tylko jest wolne, a ja nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić, wszystko kojarzy się z jedną osobą. Dlatego jestem skazana i chyba poukładam diety, chociaż na uczelnie będę miała pozałatwiane

[CarrieBra]

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51241177]A widzieć się z nim, oddać mu te rzeczy?[/QUOTE]

Zostaw te rzeczy dziewczyno. Spakuj je do kartonu, poproś mamę/koleżankę (nie wiem z kim mieszkasz) aby schowały to pudło, kiedy nie będzie Ciebie w domu, gdzieś gdzie jego nie znajdziesz. Z czasem te rzeczy staną Ci się obojętne. Nie kombinuj z oddawaniem mu ich itd. bo skończy się to tak jak dziewczyny wyżej piszą płaczem, błaganiem "proszę wróć" itd. On to zleje, a Ty będziesz się czuła jeszcze gorzej.

Nie mówię, że będzie łatwo ale uwierz nie kontaktowanie się z nim wyjdzie Ci tylko i wyłącznie na dobre. Jeśli będzie trzeba gryź poduszkę z bólu, krzycz czy nawet biegaj nago po mieszkaniu ale nie dzwoń i nie pisz.

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

U mnie od wczoraj podły nastrój..
Ale jestem teraz u mamy, stoi nade mną i mówi, żebym czymś się zajęła. Tylko jest wolne, a ja nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić, wszystko kojarzy się z jedną osobą. Dlatego jestem skazana i chyba poukładam diety, chociaż na uczelnie będę miała pozałatwiane

U mnie też dziś jest bardzo źle. Jak pomyślę, ile takich dni mnie jeszcze czeka.. Bardzo dobrze jest się czymś zająć.
Odnośnie diet - przez to wszystko mam teraz dietę swojego życia. Nadal nie jestem w stanie zjeść praktycznie nic. A palę więcej, niż przez całe swoje życie. Brawo ja

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------

Napisane przez CarrieBra

Zostaw te rzeczy dziewczyno. Spakuj je do kartonu, poproś mamę/koleżankę (nie wiem z kim mieszkasz) aby schowały to pudło, kiedy nie będzie Ciebie w domu, gdzieś gdzie jego nie znajdziesz. Z czasem te rzeczy staną Ci się obojętne. Nie kombinuj z oddawaniem mu ich itd. bo skończy się to tak jak dziewczyny wyżej piszą płaczem, błaganiem "proszę wróć" itd. On to zleje, a Ty będziesz się czuła jeszcze gorzej.

Nie mówię, że będzie łatwo ale uwierz nie kontaktowanie się z nim wyjdzie Ci tylko i wyłącznie na dobre. Jeśli będzie trzeba gryź poduszkę z bólu, krzycz czy nawet biegaj nago po mieszkaniu ale nie dzwoń i nie pisz.

Będę to sobie powtarzać. Chociaż i tak dziś moje serce wygrało ze mną :/ i czuję się z tym źle.
Może piszmy tutaj to wszystko co chcemy napisać im. Pewnie niewiele pomoże, ale zawsze

[bialaRoza]

Napisane przez letmego

U mnie też dziś jest bardzo źle. Jak pomyślę, ile takich dni mnie jeszcze czeka.. Bardzo dobrze jest się czymś zająć.
Odnośnie diet - przez to wszystko mam teraz dietę swojego życia. Nadal nie jestem w stanie zjeść praktycznie nic. A palę więcej, niż przez całe swoje życie. Brawo ja

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:18 ----------



Będę to sobie powtarzać. Chociaż i tak dziś moje serce wygrało ze mną :/ i czuję się z tym źle.
Może piszmy tutaj to wszystko co chcemy napisać im. Pewnie niewiele pomoże, ale zawsze

Układam innym dietę, u siebie mam tak samo jak Ty.
Ale racja, czas zmienić temat/tor tematu, bo robi się coraz gorzej

[CarrieBra]

Napisane przez bialaRoza

U mnie od wczoraj podły nastrój..
Ale jestem teraz u mamy, stoi nade mną i mówi, żebym czymś się zajęła. Tylko jest wolne, a ja nie mam ochoty gdziekolwiek wychodzić, wszystko kojarzy się z jedną osobą. Dlatego jestem skazana i chyba poukładam diety, chociaż na uczelnie będę miała pozałatwiane

Myślisz, że ja nie mam takich dni? Czasem budzę się i zastanawiam się, dlaczego ja nadal otwieram te oczy, dlaczego nie chcą się zamknąć na zawsze. Idę do lustra patrzę i nie wiem czyje odbicie w nich widzę. Potem naklejam uśmiech numer 6 czy 7 i idę do pracy. Co ze mną jest nie tak, że 5lat związku poszło się....
Jednak coraz częściej pojawiają się dni, gdzie w dzień wolny, siedząc w szlafroku piję kawę i uśmiecham się do siebie. Zrobię paznokcie, zabiegi na włosy, ugotuję coś na luzie, coś co lubię, otworzę butelkę wina, obejrzę po raz setny "Jedź, módl się, kochaj." albo wezmę książkę i poczytam. I czuję się z tym dobrze. A co Ty robisz dla siebie?

Poza tym jeśli nie masz czym się zająć, widzę, że jesteś z Wrocławia, proszę mi wyjść na miasto i kupić coś co kojarzy Ci się z Wrockiem i mi wysłać hihihi . Wrocław to moja wielka miłość. Boskie miejsce w Polsce.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez letmego

U mnie też dziś jest bardzo źle. Jak pomyślę, ile takich dni mnie jeszcze czeka...

Też mi powiedz - co robisz dla siebie?!

[96d01e102add7070c06976f58186673cd4c31562_5fd94e024ad80]

Tylko, że on chce odzyskać te rzeczy :/ więc nie mogę ich olać.
Boję się, też tego że jak nie będę z nim rzeczywiście utrzymywać kontaktu to nawet gdyby to można było naprawić to przecież nie będzie wtedy okazji jak nie będziemy nawet rozmawiać. Nie tak?

[CorkaCzarownic]

Jak będzie chciał naprawiać to nawet w mysiej dziurze cie znajdzie. A rzeczy nie możesz mu oddać przez kogoś?

[Malla]

Napisane przez bialaRoza

Nie rozumiem tego. Tyle razy to JA wyciągałam rękę i niestety chyba starałam się bardziej od samego zainteresowanego.

Szczerze? Moim zdaniem poznał inną. To jest najczęstsza przyczyna "nagłych rozstań bez powodu".
Druga najczęstsza to niedopuszczanie do siebie przez jedną ze stron, że związek nie miał od pewnego czasu sensu.
Trzeciej w zasadzie nie znam

Napisane przez bialaRoza

Chyba po tylu latach zasłużyłam na to, że jeżeli mnie nie kocha/ma kogoś/znudził się, to niech zdobędzie się na odwagę i mi to powie. Czy to takie trudne? Jeżeli potrafi bawić się w usuwanie zdjęć i blokowanie na portalach...

No właśnie tak, to jest trudne, bo wymaga odwagi, przyznania do błędu, odrobiny szczerości, czasu, fatygi...

Napisane przez bialaRoza

Same wiecie pewnie co czuje, troszkę mi klapki z oczu opadły, ale co z tego, jak niestety serducho się nie słucha. Nie wiedziałam, że potrafię mieć tyle żalu w sobie, do drugiego człowieka. Żalu za tyle starań, pomimo tego, że (teraz to widzę i nie wiecie jak ciężko mi to napisać) nie dbał o mnie, właściwie chyba zapomniał co to znaczy dbać o kobietę.

Nie dziwię się Twoim odczuciom, są zupełnie naturalne.

Napisane przez bialaRoza

Ciężko, oj jest ciężko, boję się samotności i tego jak sobie poradzę

Świetnie sobie poradzisz Będąc ze sobą będziesz z kimś, kto Cię lubi i szanuje.

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

Układam innym dietę, u siebie mam tak samo jak Ty.
Ale racja, czas zmienić temat/tor tematu, bo robi się coraz gorzej

U mnie to już tydzień tego "zdrowego" odżywiania i zaczynam bardzo poważnie martwić się o siebie. Serce zaczyna mi jakoś szybko bić chwilami, bardzo szybko się męczę. Kręci mi się w głowie. Codziennie zmuszam się żeby zjeść jedną rzecz - zwykle jest to jogurt jedzony przez 2 godziny. Jeszcze mi szpitala teraz brakuje

---------- Dopisano o 10:50 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez CarrieBra

Myślisz, że ja nie mam takich dni? Czasem budzę się i zastanawiam się, dlaczego ja nadal otwieram te oczy, dlaczego nie chcą się zamknąć na zawsze. Idę do lustra patrzę i nie wiem czyje odbicie w nich widzę. Potem naklejam uśmiech numer 6 czy 7 i idę do pracy. Co ze mną jest nie tak, że 5lat związku poszło się....
Jednak coraz częściej pojawiają się dni, gdzie w dzień wolny, siedząc w szlafroku piję kawę i uśmiecham się do siebie. Zrobię paznokcie, zabiegi na włosy, ugotuję coś na luzie, coś co lubię, otworzę butelkę wina, obejrzę po raz setny "Jedź, módl się, kochaj." albo wezmę książkę i poczytam. I czuję się z tym dobrze. A co Ty robisz dla siebie?

Poza tym jeśli nie masz czym się zająć, widzę, że jesteś z Wrocławia, proszę mi wyjść na miasto i kupić coś co kojarzy Ci się z Wrockiem i mi wysłać hihihi . Wrocław to moja wielka miłość. Boskie miejsce w Polsce.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------



Też mi powiedz - co robisz dla siebie?!

Co robię dla siebie na ten moment, cóż ciężko stwierdzić. Robię to, co zwykle; kontaktuje się ze znajomymi, pracuję, wstaję rano, wybieram ubrania, robię makijaż, maluję paznokcie, wychodzę z domu, poświęcam się temu co kocham. I wiesz co jest w tym wszystkim najgorsze? Że nigdzie i w niczym nie ma ucieczki od tego. Bo nie ucieknę przed samą sobą. A we mnie jest ta ogromna pustka.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:50 ----------

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51241695]Tylko, że on chce odzyskać te rzeczy :/ więc nie mogę ich olać.
Boję się, też tego że jak nie będę z nim rzeczywiście utrzymywać kontaktu to nawet gdyby to można było naprawić to przecież nie będzie wtedy okazji jak nie będziemy nawet rozmawiać. Nie tak?[/QUOTE]

To samo myślę. Jak mamy to naprawić, skoro między nami jest taka cisza (poza tym spotkaniem). I wtedy zaczynam myśleć, że on po prostu nie chce nic naprawiać. Że on mnie nie chce. Więc cisza jest mu na rękę.

CorkaCzarownic ma rację.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

[1=96d01e102add7070c06976f 58186673cd4c31562_5fd94e0 24ad80;51241695]Tylko, że on chce odzyskać te rzeczy :/ więc nie mogę ich olać.
Boję się, też tego że jak nie będę z nim rzeczywiście utrzymywać kontaktu to nawet gdyby to można było naprawić to przecież nie będzie wtedy okazji jak nie będziemy nawet rozmawiać. Nie tak?[/QUOTE]

To samo myślę. Jak mamy to naprawić, skoro między nami jest taka cisza (poza tym spotkaniem). I wtedy zaczynam myśleć, że on po prostu nie chce nic naprawiać. Że on mnie nie chce. Więc cisza jest mu na rękę.

CorkaCzarownic ma rację.

[CorkaCzarownic]

Pojechałam po Ulę, bo niby zanosi się płaczem i na bezdechu była.. Mhm..

[letmego]

Napisane przez CorkaCzarownic

Pojechałam po Ulę, bo niby zanosi się płaczem i na bezdechu była.. Mhm..

Chciał Cie po prostu ściągnąć tam?

[CorkaCzarownic]

Mi się pytasz? Siedzę w kącie, nie rozmawiam z nim. Jedynie jak coś się pyta to odpowiadam. To jest jego czas z dzieckiem. Niech mu będzie.

[letmego]

Napisane przez CorkaCzarownic

Mi się pytasz? Siedzę w kącie, nie rozmawiam z nim. Jedynie jak coś się pyta to odpowiadam. To jest jego czas z dzieckiem. Niech mu będzie.

Okropna sytuacja.. Nie wiem po co on do niej dopuszcza.

[CorkaCzarownic]

No okropna. Ale ja się nie będę prosić. Sorry. Ja się dość naprosilam i poniżalam.

[letmego]

Napisane przez CorkaCzarownic

No okropna. Ale ja się nie będę prosić. Sorry. Ja się dość naprosilam i poniżalam.

Nie no jasne. Najgorsze i najbardziej żałosne jest proszenie się o miłość.
Ile razy ja sama o to go prosiłam. Tzn nie to, żeby on mnie nie kochał, bo wiem że kocha całym sercem, ale czasem nerwy, żal, złość to wszystko przesłaniały.

[bialaRoza]

Napisane przez Malla

Szczerze? Moim zdaniem poznał inną. To jest najczęstsza przyczyna "nagłych rozstań bez powodu".
Druga najczęstsza to niedopuszczanie do siebie przez jedną ze stron, że związek nie miał od pewnego czasu sensu.
Trzeciej w zasadzie nie znam

No właśnie tak, to jest trudne, bo wymaga odwagi, przyznania do błędu, odrobiny szczerości, czasu, fatygi...

Nie dziwię się Twoim odczuciom, są zupełnie naturalne.

Świetnie sobie poradzisz Będąc ze sobą będziesz z kimś, kto Cię lubi i szanuje.

dziękuję!
A co do innej, jak będę już w stanie to go przycisnę, żeby nabrał wreszcie odwagi i mi wyjaśnij parę spraw.

Napisane przez letmego

U mnie to już tydzień tego "zdrowego" odżywiania i zaczynam bardzo poważnie martwić się o siebie. Serce zaczyna mi jakoś szybko bić chwilami, bardzo szybko się męczę. Kręci mi się w głowie. Codziennie zmuszam się żeby zjeść jedną rzecz - zwykle jest to jogurt jedzony przez 2 godziny. Jeszcze mi szpitala teraz brakuje

do jedzenia! pamiętaj, że nie możesz karać swojego organizmu!

Napisane przez CarrieBra

Myślisz, że ja nie mam takich dni? Czasem budzę się i zastanawiam się, dlaczego ja nadal otwieram te oczy, dlaczego nie chcą się zamknąć na zawsze. Idę do lustra patrzę i nie wiem czyje odbicie w nich widzę. Potem naklejam uśmiech numer 6 czy 7 i idę do pracy. Co ze mną jest nie tak, że 5lat związku poszło się....
Jednak coraz częściej pojawiają się dni, gdzie w dzień wolny, siedząc w szlafroku piję kawę i uśmiecham się do siebie. Zrobię paznokcie, zabiegi na włosy, ugotuję coś na luzie, coś co lubię, otworzę butelkę wina, obejrzę po raz setny "Jedź, módl się, kochaj." albo wezmę książkę i poczytam. I czuję się z tym dobrze. A co Ty robisz dla siebie?

Poza tym jeśli nie masz czym się zająć, widzę, że jesteś z Wrocławia, proszę mi wyjść na miasto i kupić coś co kojarzy Ci się z Wrockiem i mi wysłać hihihi . Wrocław to moja wielka miłość. Boskie miejsce w Polsce.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------



Też mi powiedz - co robisz dla siebie?!

oh, to trudne pytanie. Aktualnie? Zmuszam się do wyjścia na uczelnię - w tygodniu. A co Cię łączy z Wrockiem?

[letmego]

Napisane przez bialaRoza

dziękuję!
A co do innej, jak będę już w stanie to go przycisnę, żeby nabrał wreszcie odwagi i mi wyjaśnij parę spraw.


do jedzenia! pamiętaj, że nie możesz karać swojego organizmu!

oh, to trudne pytanie. Aktualnie? Zmuszam się do wyjścia na uczelnię - w tygodniu. A co Cię łączy z Wrockiem?

Staram się, ale mój organizm jest bardzo przeciwko mnie w tym momencie.
Jak zaczynam żyć nadzieją to jestem w stanie coś przełknąć. W innych momentach jest to a wykonalne. Już nawet rozważam zakup tych dziwnych aptecznych wysokokalorycznych papek. Nie jest dobrze, jak widać