Majówki 2016 - część trzecia

[agassek]

Znajomi sobie posiedzieli 3 godzina a ja nie śpię Marysia nawet nieźle, ze trzy pobudki zaliczyła, ale szybko zasypiała dalej. Raz mi jej tylko żal było, bo weszłam do sypialni, a ona tak mocno płakała pewnie trochę trwało zanim usłyszałam normalnie jestem mega wyczulona, ale dzisiaj był taki hałas... co 15 minut do niej zaglądałam, więc pewnie nie płakała dłużej niż 2-3 minuty, ale i tak mi smutno biedulka moja malutka.

Rose, też chciałam pytać przepis na krochmal, super. Jutro będziemy robili.

Martunia, pochwal się! U nas zdjęcia pewnie będą dopiero na koniec listopada...

Dobranoc

[Monanka83]

A dziś koszmar

[pluszowy_kot]

No a u mnie znowu zabawa,chyba mnie uczuliły krople do oczu, bo co wstaję to powieka mi coraz bardziej puchnie. Tata już obudzony, ściągam mleko i jadę znowu na okulistykę.

[Monanka83]

Napisane przez pluszowy_kot

No a u mnie znowu zabawa,chyba mnie uczuliły krople do oczu, bo co wstaję to powieka mi coraz bardziej puchnie. Tata już obudzony, ściągam mleko i jadę znowu na okulistykę.

O rany to u mnie jednak piękny poranek.

[martunia_199]

Napisane przez agassek

Znajomi sobie posiedzieli 3 godzina a ja nie śpię Marysia nawet nieźle, ze trzy pobudki zaliczyła, ale szybko zasypiała dalej. Raz mi jej tylko żal było, bo weszłam do sypialni, a ona tak mocno płakała pewnie trochę trwało zanim usłyszałam normalnie jestem mega wyczulona, ale dzisiaj był taki hałas... co 15 minut do niej zaglądałam, więc pewnie nie płakała dłużej niż 2-3 minuty, ale i tak mi smutno biedulka moja malutka.

Rose, też chciałam pytać przepis na krochmal, super. Jutro będziemy robili.

Martunia, pochwal się! U nas zdjęcia pewnie będą dopiero na koniec listopada...

Dobranoc

Na razie nie ma czym bo babka nawalila i nie zrobiła dla nas wczoraj zdjęć. Mam nadzieję że się poprawi i dzisiaj będą

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:08 ---------- Poprzedni post napisano o 07:13 ----------

Napisane przez pluszowy_kot

No a u mnie znowu zabawa,chyba mnie uczuliły krople do oczu, bo co wstaję to powieka mi coraz bardziej puchnie. Tata już obudzony, ściągam mleko i jadę znowu na okulistykę.

I jak tam u Ciebie? Mam nadzieję że już będzie dobrze

Zmusiłam męża żeby zajął się dziećmi żebym mogła odespac no ale nie mogę bo Zuzia co chwilę przychodzi chyba za dużo od losu wymagam. Po co matkom sen?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Kocie... To sie masz...
Rose dzieki. Z moim antytalentem ktory nawet ciastko bez pieczenia zepsul na pewno mi nie wyjdzie zaden kisiel z tego bo dam za duzo/malo tego wrzatku ale bede probowac.
A mozna to zrobic wczesniej zeby postalo do woeczora?
Asiaczek dobrze ze crp jest ok i wit D reszte trzeba sprawdzic.

[RosesAreRed]

Iwonia krochmal trza na swiezo, bo sie zeschnie na kamien

Kocie
Co z tym okiem?

[agassek]

Wiecie co sobie wymyśliłam? Wkurzam się trochę, że jak wychodzimy na spacery to "marnuję" czas. Mała śpi, więc chodzimy ile się da, ale ja wtedy nie mam co robić i wpadłam na genialny pomysł, że mogę słuchać audiobooków! Niezły pomysł, co? Tylko muszę się jeszcze zastanowić jak go wprowadzić w życie, nie jestem zbyt biegła jeżeli chodzi o sprawy techniczne, a mój iPhone to w ogóle dla mnie czarna magia ale poproszę męża, żeby mi ogarnął temat. Kurde, że ja dopiero teraz na to wpadłam...

Mąż śpi, oczywiście wczoraj pochlał ale Maryśka, łaskawca mały, pozwoliła mi też pospać do 9:30

Kocie, co za G... Ci się przyplątało zdrowia życzę i trzymam żeby Młody się nie zaraził

[Iwonia27]

Napisane przez RosesAreRed

Iwonia krochmal trza na swiezo, bo sie zeschnie na kamien

Kocie
Co z tym okiem?

Ło mateńko to bym sie wieczorem zdziwila jak kiedy platki mydlane zrobily sie jedną kostką mydła w pralce

---------- Dopisano o 11:54 ---------- Poprzedni post napisano o 11:52 ----------

Napisane przez agassek

Wiecie co sobie wymyśliłam? Wkurzam się trochę, że jak wychodzimy na spacery to "marnuję" czas. Mała śpi, więc chodzimy ile się da, ale ja wtedy nie mam co robić i wpadłam na genialny pomysł, że mogę słuchać audiobooków! Niezły pomysł, co? Tylko muszę się jeszcze zastanowić jak go wprowadzić w życie, nie jestem zbyt biegła jeżeli chodzi o sprawy techniczne, a mój iPhone to w ogóle dla mnie czarna magia ale poproszę męża, żeby mi ogarnął temat. Kurde, że ja dopiero teraz na to wpadłam...

Mąż śpi, oczywiście wczoraj pochlał ale Maryśka, łaskawca mały, pozwoliła mi też pospać do 9:30

Kocie, co za G... Ci się przyplątało zdrowia życzę i trzymam żeby Młody się nie zaraził

Eee tam nie taki iphone straszny jak go malują haha
Tez myslalam zeby cos sluchac a potem wyobrazilam sobie jakis czarny scenariusz ze jakis samochod w nas jedzie trabi ja go nie slysze itd no i boje sie zakladac sluchawki

[pluszowy_kot]

Na szczęście z samym okiem nic się nie dzieje, to "tylko" zmiany półpaścowe wlazły na powiekę, oko w ogóle nie jest zagrożone. Ale lek poniewiera mną równo, mam wszystkie najczęściej występujące skutki uboczne, nie mam siły wstać i ściągać mleka a bufetu mi mało nie rozsadzi, masakra... żebym jeszcze mogła sobie po prostu leżeć i zdychać, ale muszę jeździć po lekarzach, jutro z kolei na kontrolę do dermatologa i to z opcją "wszyscy na jedną godzinę, o kolejności decyduje lekarz"

[kaylla]

Wczorajszy wieczór bardzo udany Byliśmy z P. najpierw na kolacji - jedzonko przepyszne. Potem się przenieśliśmy do lokalu obok - na kawę i ciacho. Wróciliśmy objedzeni jak bąki Pogadaliśmy sobie, zrelaksowaliśmy się, fajnie było. Do domu wróciliśmy koło 23, ostatnim autobusem. Dzisiaj P. już niestety pojechał do Poznania. Ja wieczorem znowu wychodzę - tym razem na spotkanie z koleżankami.

Wczoraj tak cudownie się wyspałam, dzisiaj niestety nie było mi to dane:/ Majka obudziła się o 5:30 na jedzonko, więc z jednej strony ładnie i długo pospała. No ale po jedzonku już nie zasnęła. Leżała w łóżku i kombinowała, o 7 musiałam ją przebrać bo kupka poszła, no i już w ogóle zaczęła marudzić. P. wstał z nią, ja niby jeszcze chwilkę się zdrzemnęłam, ale i tak za mało. Odwiozłam P. na dworzec, wróciłam do domu, położyłam młodą na drzemkę, a sama piję kawkę i odpoczywam.

[Iwonia27]

Napisane przez pluszowy_kot

Na szczęście z samym okiem nic się nie dzieje, to "tylko" zmiany półpaścowe wlazły na powiekę, oko w ogóle nie jest zagrożone. Ale lek poniewiera mną równo, mam wszystkie najczęściej występujące skutki uboczne, nie mam siły wstać i ściągać mleka a bufetu mi mało nie rozsadzi, masakra... żebym jeszcze mogła sobie po prostu leżeć i zdychać, ale muszę jeździć po lekarzach, jutro z kolei na kontrolę do dermatologa i to z opcją "wszyscy na jedną godzinę, o kolejności decyduje lekarz"

Na prawde wspolczuje tych wypraw. I samopoczucia. A dlugo trwa leczenie? Czy leki dosc szybko powinny zadzialac?

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------

Napisane przez kaylla

Wczorajszy wieczór bardzo udany Byliśmy z P. najpierw na kolacji - jedzonko przepyszne. Potem się przenieśliśmy do lokalu obok - na kawę i ciacho. Wróciliśmy objedzeni jak bąki Pogadaliśmy sobie, zrelaksowaliśmy się, fajnie było. Do domu wróciliśmy koło 23, ostatnim autobusem. Dzisiaj P. już niestety pojechał do Poznania. Ja wieczorem znowu wychodzę - tym razem na spotkanie z koleżankami.

Wczoraj tak cudownie się wyspałam, dzisiaj niestety nie było mi to dane:/ Majka obudziła się o 5:30 na jedzonko, więc z jednej strony ładnie i długo pospała. No ale po jedzonku już nie zasnęła. Leżała w łóżku i kombinowała, o 7 musiałam ją przebrać bo kupka poszła, no i już w ogóle zaczęła marudzić. P. wstał z nią, ja niby jeszcze chwilkę się zdrzemnęłam, ale i tak za mało. Odwiozłam P. na dworzec, wróciłam do domu, położyłam młodą na drzemkę, a sama piję kawkę i odpoczywam.

Zaaazdroo takiego wieczoru.
Ja to bym sie cieszyla nawet w domu z takiego wieczoru i pogaduch tylko cos tematu nie mamy wspolnego.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Biało zimno dzisiaj choc juz sie chlapa robi. Juz wolalabym mroz i brak chlapy.
Wczoraj D. naprawil koło. Dziura była w dętce. Dzis juz mozna smigac.
Poczekam az niuniutek sie obudzi i w droge.
A najbardziej to mnie denerwuje mycie kółek po spacerze

[martunia_199]

Napisane przez kaylla

Wczorajszy wieczór bardzo udany Byliśmy z P. najpierw na kolacji - jedzonko przepyszne. Potem się przenieśliśmy do lokalu obok - na kawę i ciacho. Wróciliśmy objedzeni jak bąki Pogadaliśmy sobie, zrelaksowaliśmy się, fajnie było. Do domu wróciliśmy koło 23, ostatnim autobusem. Dzisiaj P. już niestety pojechał do Poznania. Ja wieczorem znowu wychodzę - tym razem na spotkanie z koleżankami.

Wczoraj tak cudownie się wyspałam, dzisiaj niestety nie było mi to dane:/ Majka obudziła się o 5:30 na jedzonko, więc z jednej strony ładnie i długo pospała. No ale po jedzonku już nie zasnęła. Leżała w łóżku i kombinowała, o 7 musiałam ją przebrać bo kupka poszła, no i już w ogóle zaczęła marudzić. P. wstał z nią, ja niby jeszcze chwilkę się zdrzemnęłam, ale i tak za mało. Odwiozłam P. na dworzec, wróciłam do domu, położyłam młodą na drzemkę, a sama piję kawkę i odpoczywam.

Fajnie ze wieczór Wam się udał. Chyba niezły śpioch z Ciebie. Ja nigdy nie spalam dłużej jak do 7.30 z milionem pobudek ale wystarcza mi to zupełnie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agassek]

Kaylla, super wieczór

My coś z mężem warczymy na siebie od wczoraj ja coś normalnie mówię, on się wkurza, że niby krzyczę, co mnie doprowadza do szału i zaczynam naprawdę krzyczeć
A potem się przytulamy, bo przecież niepotrzebnie się złościmy oboje

A teraz jeszcze śpi, no co za pijak! Idę go obudzić

Martunia, ja o 7:30 jestem nieprzytomna ale chodzę spać ostatnio grubo po północy...

[Monanka83]

Napisane przez Iwonia27

Na prawde wspolczuje tych wypraw. I samopoczucia. A dlugo trwa leczenie? Czy leki dosc szybko powinny zadzialac?

---------- Dopisano o 12:45 ---------- Poprzedni post napisano o 12:43 ----------




Zaaazdroo takiego wieczoru.
Ja to bym sie cieszyla nawet w domu z takiego wieczoru i pogaduch tylko cos tematu nie mamy wspolnego.

---------- Dopisano o 12:54 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Biało zimno dzisiaj choc juz sie chlapa robi. Juz wolalabym mroz i brak chlapy.
Wczoraj D. naprawil koło. Dziura była w dętce. Dzis juz mozna smigac.
Poczekam az niuniutek sie obudzi i w droge.
A najbardziej to mnie denerwuje mycie kółek po spacerze

A czemu myjesz kółka?

Macie miliard wspólnych tematów! Tylko wyłączcie tv i odłozcie telefony a zobaczysz że będzie super!

[kaylla]

Dokładnie, ja lubię spać, chociaż u mnie duże znaczenie ma godzina o której wstanę. Jak pójdę spać powiedzmy o 3 w nocy i wstaję o 10, to jestem wyspana, a jak pójdę spać o 23 i wstanę o 6, to mimo faktu, że snu jest tyle samo, nie ma opcji, żebym była wyspana. 7 jestem w stanie przeżyć od biedy, bo tak też do pracy wstawałam, ale 6 rano to nie dla mnie.

[Iwonia27]

Napisane przez Monanka83

A czemu myjesz kółka?

Macie miliard wspólnych tematów! Tylko wyłączcie tv i odłozcie telefony a zobaczysz że będzie super!

Taaa ja to czasem nawet nie wlaczam tv jak jestem z malutkiem sama. Sluchamy sobie muzyki. Ale on to nawet jak nie oglada to musi miec wlaczony telewizor a telefon to tylko sprobuj mu zabrac- jak dziecko. co minute tylko sprawdza czy juz zolnierze wrocili bo gra i gra
A kolka myje bo jak jest mokro to sa i w wodzie i piachu to gdzie z tym do pokoju.

[agassek]

Napisane przez kaylla

Dokładnie, ja lubię spać, chociaż u mnie duże znaczenie ma godzina o której wstanę. Jak pójdę spać powiedzmy o 3 w nocy i wstaję o 10, to jestem wyspana, a jak pójdę spać o 23 i wstanę o 6, to mimo faktu, że snu jest tyle samo, nie ma opcji, żebym była wyspana. 7 jestem w stanie przeżyć od biedy, bo tak też do pracy wstawałam, ale 6 rano to nie dla mnie.

Mam dokładnie to samo nie ważne ile godzin śpię, ważne o której wstanę

Zaraz do kościoła idziemy, potem znów mamy gości (znajomi z półroczną córką), a wieczorem jedziemy do teściów na kawę te weekendy mnie wykończą

[martunia_199]

A to ja chodzę spać zazwyczaj ok 22 i wstaje o 7. Czasami o 6. Jak pójdę spać po północy to i tak wstaje rano...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Anika1986]

Napisane przez kaylla

Dokładnie, ja lubię spać, chociaż u mnie duże znaczenie ma godzina o której wstanę. Jak pójdę spać powiedzmy o 3 w nocy i wstaję o 10, to jestem wyspana, a jak pójdę spać o 23 i wstanę o 6, to mimo faktu, że snu jest tyle samo, nie ma opcji, żebym była wyspana. 7 jestem w stanie przeżyć od biedy, bo tak też do pracy wstawałam, ale 6 rano to nie dla mnie.

Dla mnie przed 7 jest masakra, po już może być U nas Młody ostatnio przesypia całe noce - z reguły odkładany jest między 19, a 20.30 i tak dosypia w tygodniu gdzieś do okolic między 7, a 8, czyli wstajemy z mężem do pracy. To jeszcze jest dla mnie do przejścia i w sumie jestem wyspana. W ten weekend zaczął natomiast przeginać. W piątek obudził się o 5.30 i zasnął dopiero po godzinie, po to by wstać o 7.30... Gdy w sobotę zrobił powtórkę (tylko tym razem pobudka była o 6.30) i znów po dokarmieniu, odłożony do łóżeczka zaczynał się kręcić i gadać - wkurzyłam się, skomentowałam, że to terroryzm, wstałam, obróciłam na brzuch... i usnął po dosłownie 2 minutach . Mąż tylko zapytał, co mu zrobiłam, a ja na to, ze spacyfikowałam małego terrorystę , a konkretnie odłożyłam na brzuch... Żeby było śmieszniej dospał tak do 9.30. Dziś znowu pobudka 6.30, ale tym razem po nakarmieniu wrzuciłam od razu na brzuch i dał pospać jeszcze te 3 kolejne godziny

[Monanka83]

Ja nie mam problemu ze wstaniem nawet o 5tej pod warunkiem że nie mam pobudek co godzinę,ale jakby były 2 to ok. Mogę wstawać i jestem całkiem wyspana. Kładę się między 22 a 23.
Anika,czytam z niedowierzaniem jak Pawełek sypia. Bez kitu. Nie słyszałam wcześniej o takim przypadku.

[Klara_85]

U nas tez w zasadzie odkąd mała skończyła miesiąc całe noce przesypia, budzi się około 8 także jestem przeszczesliwa i w zasadzie nie wiem co to nie przespane noce

[Monanka83]

Jestem okropną matką! Jedziemy do babci i ubrałam Nine do auta w misiowy kombinezon żeby się nie ugotowała. Ogrzewania nie włączyliśmy,K. Wyskoczył do Obi a my zostałyśmy w aucie i się skumałam że nie wzięłam nawet kocyka żeby jej stópki przykryć jak zasnęła a mi samej zimno w śniegowcach! Ale już zdjęłam kurtkę i ją przykryłam. Eh,śnieg leży a matka nawet kocyka nie wzięła. Tępa dzida.

[zabciajs]

Napisane przez kaylla

Dokładnie, ja lubię spać, chociaż u mnie duże znaczenie ma godzina o której wstanę. Jak pójdę spać powiedzmy o 3 w nocy i wstaję o 10, to jestem wyspana, a jak pójdę spać o 23 i wstanę o 6, to mimo faktu, że snu jest tyle samo, nie ma opcji, żebym była wyspana. 7 jestem w stanie przeżyć od biedy, bo tak też do pracy wstawałam, ale 6 rano to nie dla mnie.

Mam identycznie.

Zaliczyliśy zimowy rodzinny spacer. Basen dzis nam z grafiku odpadł. A teraz objadamy sie jedzeniem jakie pozostało-krokiety i pierogi ruskie Grzejemy się i bawimy.
Lubie, ze gdy mąż jest to on przebiera Małą

[Monanka83]

Iwonia,jak się wczoraj udała kąpiel bez detergentów? Był płacz?

[monika2736]

Do mnie wczoraj przyjechaly kolezanki, wybawily Wojtusia i pierwsza pobudka byla o 4.20 bo ostatnio potrafil budzic sie co godzine, więc coś wspanialego dzisiaj od rana zaliczyliśmy juz male zakupy i Wojtus wlasnie wstaje z drzemki

[zabciajs]

Napisane przez kaylla

Dokładnie, ja lubię spać, chociaż u mnie duże znaczenie ma godzina o której wstanę. Jak pójdę spać powiedzmy o 3 w nocy i wstaję o 10, to jestem wyspana, a jak pójdę spać o 23 i wstanę o 6, to mimo faktu, że snu jest tyle samo, nie ma opcji, żebym była wyspana. 7 jestem w stanie przeżyć od biedy, bo tak też do pracy wstawałam, ale 6 rano to nie dla mnie.

Mam identycznie.

Zaliczyliśy zimowy rodzinny spacer. Basen dzis nam z grafiku odpadł. A teraz objadamy sie jedzeniem jakie pozostało-krokiety i pierogi ruskie Grzejemy się i bawimy.
Lubie, ze gdy mąż jest to on przebiera Małą

[martunia_199]

Napisane przez Monanka83

Ja nie mam problemu ze wstaniem nawet o 5tej pod warunkiem że nie mam pobudek co godzinę,ale jakby były 2 to ok. Mogę wstawać i jestem całkiem wyspana. Kładę się między 22 a 23.
Anika,czytam z niedowierzaniem jak Pawełek sypia. Bez kitu. Nie słyszałam wcześniej o takim przypadku.

Ja też nie mam z tym problemu. Nawet jak pobudki są co godzine w nocy. Chciałam mieć drugie dziecko więc wiedzialam na co się pisze. Nie wszystkie dzieci potrafią przespać cała noc od urodzenia. Nie powiem trafia mnie szlak jak mąż śpi do 10 w weekend a ja od 7 na nogach. Ale robię to dla własnych dzieci, nie obcych!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asiaczek]

Kaylla, fajny mieliście weekend.
Kocie, trzymajcie się mocno.

Mój Mateusz chodzi spać między 19 a 20 a potem średnio co godzinę jest pobudka. Do północy jeszcze jest spoko, bo ja się kładę koło 23. Ale później bym trochę pospała,a Mati się budzi i drapie. I tak się w sumie wysypiam,choć wstajemy teraz koło 6.
A tatuś jak ma niedzielę wolną to stara się odespać cały tydzień. Boję się nawet zaproponować, żeby Zabrał małego a ja sobie poleżę.

Między mną a mężem ostatnio też jakoś kiepsko. Ja się bez przerwy złoszczę, chyba przez zmartwienia, a on mnie chyba nie rozumie. Jak czasami mówię, że trochę mnie wszystko przerasta, że dołuje mnie siedzenie samej w domu to mi odpowiada, że przecież wiedzieliśmy na co się piszemy. Owszem. Tylko że to ja najwięcej poświęciłam z dotychczasowego życia

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Iwonia27]

Mona wczoraj kapiej bez detergentow i przedwczorajsza w emolium zamiast atoperalu bez krzykow. Dzis z przepisu Rose bedzie sie robil krochmal.

---------- Dopisano o 16:20 ---------- Poprzedni post napisano o 15:59 ----------

Co do wstawania to dla mnie przed 8 jest jeszcze noc. Po 8 juz jest dzien i ok. Na szczescie Jogurtas tego samego zdania i mimo ze mnie budzi o 7 czy 8 to jeszcze nie otwiera oczu, zje i do 9-9.30 jeszcze dospac musi. Ja albo zasne albo juz nie przewaznie zasne ale gdyby nie to chociaz wstawac nie musze. ️
Jak piszecie o godzinach 5 czy 6 to na prawde podziwiam.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Chłopyyy... Co tu wiecej pisac... U mnie jak jest dobrze to jest dobrze ale takie ciche dni od chyba srody to jeszcze sie nigdy tyle nie ciagnely. Chyba naprawde odbilo sie to na mojej laktacji. Na mnie tez. Nie lubie takich sytuacji bo wlasnie teraz powinnismy byc razem a nie klocic sie. I o co? O dziecko. Zalosne.
I ciagle pamietam koncowke coazy gdy rozmawialismy jak to teraz pieknie bedzie. I byloby gdybysmy sie trzymali razem.

---------- Dopisano o 16:30 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

A wczoraj to mnie jeszcze rozlozyl na lopatki bo mowi ze zaraz pol roczku i go na wspomnienia wzielo jak cial pepowine i sie wygadal bo mowil skad wystawala i ze nie wygladalo to dobrze CZYLI PATRZYŁ TAM a wiedzial ze zalezalo mi wtedy na tym zeby stal obok nie widzial tego spustoszenia. No i tak prawie pol roku jak ktos go pytal ze znajomych czy patrzyl to mowil nie nie bo przy mnie a wczoraj sie wypaplał. Juz bym wolala zeby klamal dalej.