Czarna lista targowisko- plotki

[Mariola13]

Napisane przez irsin

Mariola, jako naczelna wróżka na wizażu chciałam poinformować,że może jest córeczka bo lekarz coś tam bąkał pod nosem,że może za wcześnie, ale męskich genitalii nie widział więc może może jednak!

Zobaczysz, że tak będzie No, na wróżeniu się znam

[ranka]

to ja chce na chlopca

[Mariola13]

Napisane przez ranka

to ja chce na chlopca

A proszę bardzo

[Zielona30]

Dziewczyny ,zwróćcie proszę uwagę na to co piszą w tych linkach o użytkowniczce
boskie_ubrania ,która założyła właśnie wątek na targowisku


Od postu 1807
https://wizaz.pl/forum/showthread.php...a#post19 500927

i tu:
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?p...&postcou nt=678

[ranka]

trzeba to moze sprawdzic..

[mhm0808]

Oj,Dziewczynki... Mój syneczek pojechał na zieloną szkołę
Od dziś przez pięć dni: ryczę-smarkam
To też w kontekście macierzyńskim

[Layla79]

Napisane przez mhm0808

Trzymam kciuki - za pogodę,za kieckę,makijaż i oczywiście za Ciebie - żebyś zachowała spokój i miała dobry humor

Napisane przez Agniesia666

Layla: ja tez trzymam kciuki oczywiście i gratuluję

Napisane przez irsin

Layla, trzymam kciuki od rana i jestem pewna, ze wygladasz pieknie!!!

dzięki Dziewczyny za kciuki pomogły pogoda piękna, kiecka i fryzura super, obiad weselny wyszedł lepiej, niż przypuszczałam, także ogólnie gites malina mam tylko teraz problem, czy lecieć na bali, ale to pytanie może zadam na macierzyńskim. ale w ogóle powiem Wam, że było bardzo wesoło przy ołtarzu i wcale się nie stresowaliśmy, w2ręcz przeciwnie - cieszyliśmy. także to był bardzo miły dzień.

[tompola]

Napisane przez Layla79

dzięki Dziewczyny za kciuki pomogły pogoda piękna, kiecka i fryzura super, obiad weselny wyszedł lepiej, niż przypuszczałam, także ogólnie gites malina mam tylko teraz problem, czy lecieć na bali, ale to pytanie może zadam na macierzyńskim. ale w ogóle powiem Wam, że było bardzo wesoło przy ołtarzu i wcale się nie stresowaliśmy, w2ręcz przeciwnie - cieszyliśmy. także to był bardzo miły dzień.

Wiedziałam, że tak będzie

---------- Dopisano o 12:31 ---------- Poprzedni post napisano o 12:29 ----------

Napisane przez mhm0808

Oj,Dziewczynki... Mój syneczek pojechał na zieloną szkołę
Od dziś przez pięć dni: ryczę-smarkam
To też w kontekście macierzyńskim

Uspokój się to duży chłopiec już, da sobie radę

[mhm0808]

Napisane przez tompola

Uspokój się to duży chłopiec już, da sobie radę

Właśnie już trochę za duży,żeby być spokojnym

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

A ja mam pytanie odnosnie zgubionej przesylki. Wymienialam sie z wizazanka na perfumy. Nie dostalam jej paczki, moja dotarla. Perfumy ode mnie juz zostaly komus podarowane.
PAczka dla mnie nie przyszla. Pytalam o nia 3 razy na poczcie (niestety u mnie nie potrafia stwierdzic, czy list w ogole na poczte doszedl; moga go tylko poszukac "na stanie"). Czesto odbieraja mi poczte sasiedzi. W czasie, w ktorym mialam dostac paczke oni wyjechali a napewno nie odebraliby mojej paczki wiedzac, ze jada na wakacje. TZ paczki nie odbieral. Siostra TZta, ktora mieszka w mieszkaniu obok tez nie. PErfum ani widu ani slychu.
Wizazanka powiedziala, ze po wyplacie przez poczte pieniedzy przesle mi pieniadze (czyli nie bede miala perfum). Poczytalalam troche i kwota odszkodowania bedzie mniejsza zarowno od perfum, ktore ja mialam dostac jak i perfum, ktore wyslalam.
Czy zdarzyla sie Wam keidys sytuacja z zagubiona przesylka i odszkodowaniem z poczty. Jak to u Was wygladalo?

[arrachnee]

james, jeśli przesyłka nie była ubezpieczona, poczta oddaje dziesięciokrotność opłaty, która została pobrana

nie rozumiem jak wizażanka mogła puścić perfumy dalej, skoro wymiana nie została sfinalizowana
odpowiedzialność leży po jej stronie i nie powinnaś być stratna

[vilandra]

[1=4e9f92519f0a2c998a884c2 af4c543da9bfeb435_5ffce6a 84e16b;19719866]A ja mam pytanie odnosnie zgubionej przesylki. Wymienialam sie z wizazanka na perfumy. Nie dostalam jej paczki, moja dotarla. Perfumy ode mnie juz zostaly komus podarowane.
PAczka dla mnie nie przyszla. Pytalam o nia 3 razy na poczcie (niestety u mnie nie potrafia stwierdzic, czy list w ogole na poczte doszedl; moga go tylko poszukac "na stanie"). Czesto odbieraja mi poczte sasiedzi. W czasie, w ktorym mialam dostac paczke oni wyjechali a napewno nie odebraliby mojej paczki wiedzac, ze jada na wakacje. TZ paczki nie odbieral. Siostra TZta, ktora mieszka w mieszkaniu obok tez nie. PErfum ani widu ani slychu.
Wizazanka powiedziala, ze po wyplacie przez poczte pieniedzy przesle mi pieniadze (czyli nie bede miala perfum). Poczytalalam troche i kwota odszkodowania bedzie mniejsza zarowno od perfum, ktore ja mialam dostac jak i perfum, ktore wyslalam.
Czy zdarzyla sie Wam keidys sytuacja z zagubiona przesylka i odszkodowaniem z poczty. Jak to u Was wygladalo?[/QUOTE]

Napisane przez arrachnee

james, jeśli przesyłka nie była ubezpieczona, poczta oddaje dziesięciokrotność opłaty, która została pobrana

nie rozumiem jak wizażanka mogła puścić perfumy dalej, skoro wymiana nie została sfinalizowana
odpowiedzialność leży po jej stronie i nie powinnaś być stratna

Dokładnie Ile razy ten temat był maglowany Obydwie strony muszą dostać przesyłki, żeby cokolwiek, np. wystawić ponownie na targowisku, z nimi robic
Dostałam 1-wsza paczkę, czekam grzecznie, jak druga strona sie odezwie, że dostała moją przesyłkę. Kosmetyków, które dostałam, nie ruszam!

Aktualnie jestem w trakcie załatwianie reklamacji. Co prawda pieniędzy jeszcze nie dostałam, ale przy wypisywaniu formularza reklamacyjnego, pani poinformowała mnie, że moge dostać 100zł

[Ceith]

Witam,

mniej więcej na początku roku wymieniałam się z pewną Wizażanką. Wymieniałam z nią kosmetyki i telefon, ona wysyłała mi kosmetyki i ubrania. Umówiłyśmy się, że gdyby ubrania na mnie nie pasowały to odmienimy się częścią rzeczy, odeślę jej ubrania i część kosmetyków, ona mi telefon+akcesoria.
Pierwszy zgrzyt - zapomniała spakować jakiegoś umówionego kosmetyku, ale to w sumie nie było zbyt ważne, gdyż i tak się odmieniłyśmy za umówioną część rzeczy.
Jako, że miała więcej przekupek odesłałam jej rzeczy pierwsza. Przez ponad 2 tyg "nie dochodziła" do niej moja paczka. Upewniałam się i upewniałam, zaczęłam się martwić, że gdzieś zaginęła, Wizażanką ciągle odpisywała, że wciąż nie ma tej paczki. O dziwo dopiero gdy napisałam, że pójdę na pocztę i sprawdzę jej stan to w tym samym dniu napisała, że "O, doszła". Trochę mnie to zastanowiło
Później dłuższy czas czekałam na paczkę od niej. Gdy w końcu ją dostałam (to było przed świętami Wielkanocnymi) okazało się, że nie spakowała mojej ładowarki i słuchawek do telefonu.
Do tej pory nie mogę się o nie doprosić. Pisała, że podczas świątecznych porządków poszuka tych rzeczy (o dziwo się zgubiły) i po świętach wyśle. Paczki nie było.
Jakiś miesiąc temu napisałam do niej, okazało się, ze "na śmierć zapomniała", zaraz wyśle. Paczki oczywiście do tej pory nie ma.
Dziś wysłałam do niej kolejną PW, jeszcze nie odpisała.

Poza tym używałam jakiś czas tego telefonu, który od niej wrócił. Działa on teraz fatalnie, niestety nie mam 100% pewności, że to ona go popsuła i nie wiem co robić. Wcześniej działał dobrze, ale nie używałam go długo przed wysłaniem i nie wiem jaki był jego konkretny stan przed wysyłką. Nie da się tego sprawdzić w dzień czy dwa. Poza tym owa Wizażanka po otrzymaniu go nie narzekała na jego stan techniczny, dlatego chyba wszystko było w porządku.

Poradźcie, co w tym wypadku zrobić?

[kasiek1122]

Mam pytanie, co do zaginionych paczek. Czy zdazyło się komuś, zeby doszła nie wiem, po miesiesi~ącu od wymiany, oczywiście paczka priorytetowa wysłana od razu. Czy ju~ż nie ma raczej co liczyć na to, ~że się odnajdzie i wzi~ąc to ewentualne smieszne odszkodowanie?

[tranqil babe]

Napisane przez kasiek1122

Mam pytanie, co do zaginionych paczek. Czy zdazyło się komuś, zeby doszła nie wiem, po miesiesi~ącu od wymiany, oczywiście paczka priorytetowa wysłana od razu. Czy ju~ż nie ma raczej co liczyć na to, ~że się odnajdzie i wzi~ąc to ewentualne smieszne odszkodowanie?

spokojnie,moze jeszcze nie wszystko stracone. Przede wszystkim z dowodem nadania trzeba udac sie na poczte(osoba ktora nadała paczkę) i tam ew. złożyć reklamację. Miałam taką sytuacje ,ze paczka od wizazanki nie dochodziła długo. Wizazanka złożyła reklamacje na poczcie i okazało sie ,ze paczka owszem została znaleziona ! Została ona do nadawcy odesłana po reklamacji.

Ale co najlepsze, poczta twierdziła ze paczka byla w moim miescie,ze miałam dostarczane awizo(podłe kłamstwo!, niby "zgubiły" sie 2 awiza??, oczywiście tez nikt nie skomentował faktu ,jakim niby cudem przesyłka byla na mojej poczcie czekając na mnie ,skoro odwiedziłam poczte ze 2 razy pytajac sie o nia i panie niczego nie znalazły choc za każdym razem szukały jej ) Paczka ponownie przyszla do mnie ,rzeczywiscie ze stepelkiem z mojego miasta co skłania mnie do przypuszczenia ,ze im utknęła w jakims magazynie i tyle. Tylko po co te kłamstwa?? Tego nie pojme...

generalnie poczta polska to ewenement wiec moze ta paczuszka gdzies tam tkwi
Sorry za przydługi wywód ,ale się wyżaliłam
Tak wiec kasiek , piszcie reklamacje szybko, a nuż wam znajdą paczuszke

[Violette_24]

Witam
Mam problem, dogadałam sie z Wizazanka o nick'u LoveGun na wymianę, wszystko ustalone, podałam adres, prosiłam o jej dane choc ma 0 przekupek, myslałam ze chce wysłąc pierwsza a tu cisza, laska sie logowała, ale na moje wiadomosci nie odpowiedziała, ani te prywatne ani te w jej wątku, i co teraz? juz troche czasu mineło a ja jestem wkurzona bo zalezało mi na tej wymiance

[_kapryska_]

Miałam już tak 2x.
Nie wiem co się dzieje ze Świeżynkami.
Może mają 'coś' do ukrycia?

Napisane przez Violette_24

Witam
Mam problem, dogadałam sie z Wizazanka o nick'u LoveGun na wymianę, wszystko ustalone, podałam adres, prosiłam o jej dane choc ma 0 przekupek, myslałam ze chce wysłąc pierwsza a tu cisza, laska sie logowała, ale na moje wiadomosci nie odpowiedziała, ani te prywatne ani te w jej wątku, i co teraz? juz troche czasu mineło a ja jestem wkurzona bo zalezało mi na tej wymiance

[Ceith]

Kolejny problem :/

Umówiłam się z nową Wizażanką na wymianę perfumy za perfumy. Na wszystko się zgodziła, potwierdziła w wątku, ja jej wysyłam adres na PW, a ona mi pisze nagle jak do kogoś zupełnie innego (?) :

a jak sie dogadamy co do perfum bo sama jednak nie wiem moze tak sie spytam co mi Pan/Pani odstąpi za te perfumiki? jestem strasznie nie zdecydowana

Napisałam jej, że przecież się już umówiłyśmy co za co
Ona mi na to, że jest niezdecydowana i że sprawdzi w perfumerii zapach. Napisałam jej, że nie sprawdzi, bo to limitowane perfumy. Ona mi na to, że jest niezdecydowana i czy ja mam jakieś perfumy do odlania? Lekko wkurzona i zdezorientowana, ale wciąż tolerancyjna, napisałam, że to co w wątku jest na wymianę. Zapytała o jakiś zapach, napisałam jej, że tego nie wymieniam i cisza.
A w wątku informacja:

Drogie Panie
chodzi o to że w sumie perfumy na jakiś czas są zamrożone puki jedna Pani mi nie odpowie który zapach wybierze wzamian za jej perfumy które znajdują się na mojej liście które chce mieć
Pozdrawiam

P.S_
Więc narazie obowiązuje tylko te poza perfumami

I nie chodzi tu o mnie oczywiście. Proszę o radę.

[beyza]

Napisane przez Ceith

Kolejny problem :/

Umówiłam się z nową Wizażanką na wymianę perfumy za perfumy. Na wszystko się zgodziła, potwierdziła w wątku, ja jej wysyłam adres na PW, a ona mi pisze nagle jak do kogoś zupełnie innego (?) :
Napisałam jej, że przecież się już umówiłyśmy co za co
Ona mi na to, że jest niezdecydowana i że sprawdzi w perfumerii zapach. Napisałam jej, że nie sprawdzi, bo to limitowane perfumy. Ona mi na to, że jest niezdecydowana i czy ja mam jakieś perfumy do odlania? Lekko wkurzona i zdezorientowana, ale wciąż tolerancyjna, napisałam, że to co w wątku jest na wymianę. Zapytała o jakiś zapach, napisałam jej, że tego nie wymieniam i cisza.
A w wątku informacja:

I nie chodzi tu o mnie oczywiście. Proszę o radę.

Dawaj nicka na grubo, jak nie do czarnej listy to chociaz do plotkowego. Nie lubie jak sie ze mnie idiotke robi, wiec wolalabym wiedziec, ktora to pannica nie umie czytac ze zrozumieniem i odwala takie numery.

[kasiek1122]

Napisane przez tranqil babe

spokojnie,moze jeszcze nie wszystko stracone. Przede wszystkim z dowodem nadania trzeba udac sie na poczte(osoba ktora nadała paczkę) i tam ew. złożyć reklamację. Miałam taką sytuacje ,ze paczka od wizazanki nie dochodziła długo. Wizazanka złożyła reklamacje na poczcie i okazało sie ,ze paczka owszem została znaleziona ! Została ona do nadawcy odesłana po reklamacji.

Ale co najlepsze, poczta twierdziła ze paczka byla w moim miescie,ze miałam dostarczane awizo(podłe kłamstwo!, niby "zgubiły" sie 2 awiza??, oczywiście tez nikt nie skomentował faktu ,jakim niby cudem przesyłka byla na mojej poczcie czekając na mnie ,skoro odwiedziłam poczte ze 2 razy pytajac sie o nia i panie niczego nie znalazły choc za każdym razem szukały jej ) Paczka ponownie przyszla do mnie ,rzeczywiscie ze stepelkiem z mojego miasta co skłania mnie do przypuszczenia ,ze im utknęła w jakims magazynie i tyle. Tylko po co te kłamstwa?? Tego nie pojme...

generalnie poczta polska to ewenement wiec moze ta paczuszka gdzies tam tkwi
Sorry za przydługi wywód ,ale się wyżaliłam
Tak wiec kasiek , piszcie reklamacje szybko, a nuż wam znajdą paczuszke

Dobrze, że tak sie rozpisałaś, bo mnie dzięki temu uspokoiłaś doszłysmy z wizażanką do wniosku, że poczekam jeszcze tydzień i wtedy napiszemy reklamacje. Pierwszy raz mnie to spotyka.. ;/

[magda s.]

Ceith, mam podobny problem...

nowa wizazanka wybrala u mnie 2 rzeczy za swoje perfumy...zaprosilam ja na PW, zeby wymienic adresy i ustalic wysylke...PW dostalam, ze jest zdecydowana ... co za co wymieniamy i prosbe, zebym jej wytlumaczyla co dalej i jak to sie odbywa...wiec opisalam....a tu drugie PW: 'Ale wiesz co , tak sobie policzyam i moze jeszcze cos dorzucisz, co? Bo to sie do konca nie rownowazy'

na moje PW ani pytanie w watku nie odpowiedziala...i teraz okazuje sie, ze te perfumy wymienila na cos innego...

no to ja tu czegos nie rozumiem...to jaki jest sens dogadywania szczegolow w watku, skoro final jest taki jak wyzej...

i czy mozna sobie gdzies ustawic (dla swojej wiadomosci i pamieci) czarna liste, zeby juz z kims takim nie miec do czynienia?


edit - w koncu jednak sie odezwala i mam nadzieje, ze do wymiany dojdzie...

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez kasiek1122

Dobrze, że tak sie rozpisałaś, bo mnie dzięki temu uspokoiłaś doszłysmy z wizażanką do wniosku, że poczekam jeszcze tydzień i wtedy napiszemy reklamacje. Pierwszy raz mnie to spotyka.. ;/

Moim zdaniem nie ma na co czekac. Im szybciej wizazanka zlozy reklamacje tym szybciej zakonczy sie cala sprawa.
-------------------------------------------------------------
Do mnie paczka nie przyszla. Wizazanka zlozyla reklamacje. Dzis przyszedl listonosz, pokazal mi kartke pytajac, czy to moj podpis (kartka to lista przesylek z numerem nadania, miastem nadania, moim podpisem i adresem). MOwie, ze tak a on do mnie z oburzeniem (reklamacja zlozona, ze przesylki nie ma a na liscie moj podpis widnieje, ze odebralam). Wzielam do reki do kartke i patrze a tam jako miejsce nadania widnieje "Poznan". Wszystko fajnie tylko ja czekam na paczke z innego miasta. Powiedzialam to listonoszowi i od razu spuscil z tonu. Sprawdzil numer nadania z reklamacji i okazalo sie, ze kobiety z poczty daly mu liste, na ktorej widnialo, ze odebralam przesylke. Nie ta przesylka byla jednak reklamowana .

[vilandra]

A co Wy moje drogie, na taką historię.
Moja paczka nie doszla do osoby z którą sie wymieniałam. W regulaminowym czasie skladam reklamacje i dostaje odpowiedź, że paczka została tego i tego dnia odebrana. Dziewczyna twierdzi, że paczki nie dostała, że pytała się poczcie i NIC. Poczta, że paczka odebrana. No i tak, nie mam powody, żeby nie wierzyć dziewcznie, nie mam również powodu, że nie wierzyć poczcie.
Historia prawie jak w spr. James i Irisin. ( dziewczyny, oczywiście nic do Was nie mam, tylko wasza spr. stała się precedensem )
I co mam począc?? tak, czy siak jestem stratna

[króliczek]

[4e9f92519f0a2c998a884c2af4c543da9bfeb435_5ffce6a84e16b]

Napisane przez vilandra

A co Wy moje drogie, na taką historię.
Moja paczka nie doszla do osoby z którą sie wymieniałam. W regulaminowym czasie skladam reklamacje i dostaje odpowiedź, że paczka została tego i tego dnia odebrana. Dziewczyna twierdzi, że paczki nie dostała, że pytała się poczcie i NIC. Poczta, że paczka odebrana. No i tak, nie mam powody, żeby nie wierzyć dziewcznie, nie mam również powodu, że nie wierzyć poczcie.
Historia prawie jak w spr. James i Irisin. ( dziewczyny, oczywiście nic do Was nie mam, tylko wasza spr. stała się precedensem )
I co mam począc?? tak, czy siak jestem stratna

Nie wiem jak dokladnie dziala poczta, ale moze istnieje mozliwosc skladania "odpowiedzi"/zazalenia/ na rozstrzygniecie reklamacji?

---------- Dopisano o 17:42 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Napisane przez króliczek

Czyzby sie watki pomylily?

[tranqil babe]

Napisane przez vilandra

A co Wy moje drogie, na taką historię.
Moja paczka nie doszla do osoby z którą sie wymieniałam. W regulaminowym czasie skladam reklamacje i dostaje odpowiedź, że paczka została tego i tego dnia odebrana. Dziewczyna twierdzi, że paczki nie dostała, że pytała się poczcie i NIC. Poczta, że paczka odebrana. No i tak, nie mam powody, żeby nie wierzyć dziewcznie, nie mam również powodu, że nie wierzyć poczcie.

mnie wlasnie zawsze zastanawiało, jak poczta podchodzi do sytuacji gdy np. ktos inny odbiera paczke i dajmy na to nie przekaze właściwemu adresatowi? Czy poczta wtedy umywa rece?? W koncu podpis ma ale kogos innego.
Na studiach czesto odbierałam przesyłki za wspollokatorow a oni za mnie,ale szczerze mowiac,uwazam ,ze to nie jest dobra praktyka Spotkałam sie z sytuacja gdy listonowsz przesylke poleconą dawał sasiadom bynajmniej nie mając żadnych dowodów na ich zażyłe stosunki z adresatami....
Czy oni(listonosze) maja własciwie do tego prawo?

[misianka]

Napisane przez tranqil babe

mnie wlasnie zawsze zastanawiało, jak poczta podchodzi do sytuacji gdy np. ktos inny odbiera paczke i dajmy na to nie przekaze właściwemu adresatowi? Czy poczta wtedy umywa rece?? W koncu podpis ma ale kogos innego.
Na studiach czesto odbierałam przesyłki za wspollokatorow a oni za mnie,ale szczerze mowiac,uwazam ,ze to nie jest dobra praktyka Spotkałam sie z sytuacja gdy listonowsz przesylke poleconą dawał sasiadom bynajmniej nie mając żadnych dowodów na ich zażyłe stosunki z adresatami....
Czy oni(listonosze) maja własciwie do tego prawo?

Listonosze NIE MAJĄ PRAWA oddawać paczki czy innej poleconej przesyłki komukolwiek poza adresatem.
W wypadku który opisuje Vil, skoro poczta twierdzi, że paczka odebrana, to ma na to DOWÓD. A skoro ma to MUSI go okazać osobie, która reklamację skladała. Jedynym zaś dowodem może być:
a. podpis osoby która odebrała przesyłkę na stosownym dokumencie (o ile to wizażanka, to znaczy że oszukuje Vil, lub ktoś podpisał za nią (w pierwszym wypadku wiadomo co, w drugim - wina listonosza, bo powinien sprawdzić dowód osobisty (zasada identyczna jak z odbiorem poleconego z okienka)
b. oświadczenie na takim druku który przesyła poczta adresatowi, że otrzymała jednak przesyłkę (już tak glupia wizażanka to chyba by nie była:P)

Podsumowując Vil - sprawa prosta - zażądaj od poczty dokumentu, który potwierdza odbiór przesyłki przez WŁASCIWĄ osobę, tj. adresata, a nie cioci/sąsiadki/przyjaciółki itp.

[vilandra]

Napisane przez misianka

Listonosze NIE MAJĄ PRAWA oddawać paczki czy innej poleconej przesyłki komukolwiek poza adresatem.
W wypadku który opisuje Vil, skoro poczta twierdzi, że paczka odebrana, to ma na to DOWÓD. A skoro ma to MUSI go okazać osobie, która reklamację skladała. Jedynym zaś dowodem może być:
a. podpis osoby która odebrała przesyłkę na stosownym dokumencie (o ile to wizażanka, to znaczy że oszukuje Vil, lub ktoś podpisał za nią (w pierwszym wypadku wiadomo co, w drugim - wina listonosza, bo powinien sprawdzić dowód osobisty (zasada identyczna jak z odbiorem poleconego z okienka)
b. oświadczenie na takim druku który przesyła poczta adresatowi, że otrzymała jednak przesyłkę (już tak glupia wizażanka to chyba by nie była:P)

Podsumowując Vil - sprawa prosta - zażądaj od poczty dokumentu, który potwierdza odbiór przesyłki przez WŁASCIWĄ osobę, tj. adresata, a nie cioci/sąsiadki/przyjaciółki itp.

wiem, że u nas jest taka procedura. Ja składając reklamcje podpisuje, dokument, że paczka sie do mnie nie wróciła. Adresat z kolei powinien dostać papierek do podpisu, że paczki nie otrzymała. Tak jest u nas, ale nie wiem jak jest w UK.
Dziewczyna do mnie pisała, że wie, że paczka trafiła pod inny adres.

Misi, to ja mam prawo żądać od poczty dokumentu odbioru przesyłki? Qrcze, jak ja nie lubie załatwianie takich spraw, ale jak trza, to trza

[Marigold19]

Napisane przez vilandra

wiem, że u nas jest taka procedura. Ja składając reklamcje podpisuje, dokument, że paczka sie do mnie nie wróciła. Adresat z kolei powinien dostać papierek do podpisu, że paczki nie otrzymała. Tak jest u nas, ale nie wiem jak jest w UK.
Dziewczyna do mnie pisała, że wie, że paczka trafiła pod inny adres.

Misi, to ja mam prawo żądać od poczty dokumentu odbioru przesyłki? Qrcze, jak ja nie lubie załatwianie takich spraw, ale jak trza, to trza

Jeżeli reklamacja nie została uwzględniona w całości lub w części wnosi się odwołanie do jednostki odwoławczej wskazanej w odpowiedzi na reklamację w terminie 14 dni od doręczenia. Warto by wskazać w odwołaniu, iż osoba odbierająca przesyłkę nie była w żadnym wypadku jej adresatem i należałoby wskazać, kto i pod jakim adresem ją odebrał- chociaż szczerze wątpię, iż to ujawnią, to raczej by wyszło w postępowaniu sądowym.

[misianka]

Napisane przez vilandra

wiem, że u nas jest taka procedura. Ja składając reklamcje podpisuje, dokument, że paczka sie do mnie nie wróciła. Adresat z kolei powinien dostać papierek do podpisu, że paczki nie otrzymała. Tak jest u nas, ale nie wiem jak jest w UK.
Dziewczyna do mnie pisała, że wie, że paczka trafiła pod inny adres.

Misi, to ja mam prawo żądać od poczty dokumentu odbioru przesyłki? Qrcze, jak ja nie lubie załatwianie takich spraw, ale jak trza, to trza

Oczywiście Vilu słodka - jeśli była reklamacja i załatwiona odmownie (bo rzekomo wizażanka odebrała) to w samym już piśmie od PP powinno być uzasadnienie. Tylko że Ty piszesz że poczta twierdzi. Więc nie wiem, czy pytałaś po prostu pani w okienku czy składałaś reklamcję, bo to dwie odrebne sprawy