Apetyt mamy bez miary, naszym Brzuszkom dogadzamy! marcowo-kwietniowe mamuśki 2012

[desia888]

Napisane przez koniakonia

Ja potrafiłam ok. 200 ml z jednej piersi sciągnąć ,niby to fajne, ale cycory mam teraz masakryczne .
Ale i tak się cieszę ,że nie dźwigam ich na marne, lekarz mnie ostrzegał,że często te wielkie cycki są tylko dla ozdoby, ale dałam radę , choć sutek miałam jak czereśnia wielki, w nakladki musiałam go wciskać , bo Mała go nie mogła ogarnąć, ale się wyrobił i było git.

Myślę,że może teraz być inaczej z Twoim karmieniem ,może to była jakaś blokada psychiczna z nerwów albo coś,w każdym bądź razie życzę Ci powodzenia

dzieki, ja tez mam nadzieje ze bedzie lepiej. Moze byc to kwestia nerwow, pewnie.
A w tej ciazy jestem bardzo spokojna i czuje sie swietnie, wiec moze wszystko pojdzie zupelnie inaczej

[koniakonia]

Napisane przez MoniaHan

dzis podczas obiadku Tz mnie zapytal: to co chcesz abym ugotowal.., ale po wczorajszym jego wojowaniu w kuchni wieczorem, juz sama wole gotowac
oczywiscie powiedzialam co tylko chcesz aby nie na glebokim oleju....w rezultacie dzis rano smrod po oleju zostal przytlumiony ...kupka psa w duzym pokoju!! pierwszy raz to zrobil - nasza wina w sumie nie otworzylismy mu drzwi wyjsciowych, wiec wypozyczamy odkurzacz piaracy i Tz ma dzis robote wieczorem.
jeszcze tylko 45 min i lece domku..nudy tu straszne w tym biurze nawet telefon nie dzwoni.

mój już niestety nieżyjący piesek parę ładnych lat wstecz wytargał z szafki łazienkowej watę , wniósł ją do pokoju na jasny dywan , przewrócił kwiaty doniczkowe , jeden wazon z wodą i się pięknie w tym wytarzał, ale i tak była kochana

[anagat]

Przedstawiam Wam pomysł na szybki obiad dla zdesperowanej głodem Ani.

Ugotować makaron i pomieszać go z jakąkowliek otwartą paczką sosu, którą posiadasz U mnie trafiło na bolognski

Usmażyć klopsiki z lidla

Otworzyć słoiczek z buraczkami (wybierzcie inne niż moje , bo moje bez smaku).

To se jem

[cziqua]

a ja bym tak bagietkę na gorąco z tunczykiem sosem czosnkowym salata serem i pomidorkiem opierniczyła albo kebaba a skazana jestem na pierogi ruskie a mężu z mięsem bo ruskich nie lubi

[emigra]

Anagat u mnie w domu rodzinnym mama tak robila jak nie miala czasu na obiad sam makaron z sosem nam wystarczal, a babcia czasami gotowala swiderki i podsmazala je na patelni na masle i dodawala do tego twarog . pyyycha

[karolca]

Lubię smażony makaron Niektórzy dziwią się jak można tak jeść, ale jest pyyyyszny. Czasem trzeba dosolić. Ale na przykład z sosem słodko-kwasnym mniam mniam.
gotowany makaron mama często robiła z twarogiem, cukrem i śmietaną. Rewelacja!

[emigra]

Napisane przez karolca

Lubię smażony makaron Niektórzy dziwią się jak można tak jeść, ale jest pyyyyszny. Czasem trzeba dosolić. Ale na przykład z sosem słodko-kwasnym mniam mniam.
gotowany makaron mama często robiła z twarogiem, cukrem i śmietaną. Rewelacja!

a tak jeszcze nie jadlam a jak dokladnie to robi?

[karolca]

Napisane przez emigra

a tak jeszcze nie jadlam a jak dokladnie to robi?

Gotujesz makaron, może być al dente, może być miękki (woda lekko osolona, trochę oleju - nie klei się tak). Do porcji na talerzy dodajesz pokruszony twaróg (ile chcesz) sypiesz cukrem (ile chcesz) dodajesz gęstą śmietanę homogenizowaną (kwaśną, najlepsza jest 18%)
Gotowe.
Szybkie, smaczne i proste

[anagat]

Ale ja musiałam mieć chociaż pseudomięsko (bo te lidlowe klopsiki to nie wiadomo czy to mięsko, czy szczur zmielony).. Inaczej byłabym dalej głodna

Ja mam ewidentnego lenia i zła jestem na siebie, że odechciało mi się spać.

Aaaa mam jutro wyjście wieczorne z roboty.. Żegnamy jednego z konsultantów..
Ciekawe jak będzie, bo w tym półroczu team jakiś marny.. nic tam , będę się dobrze bawić!

[cziqua]

Napisane przez karolca

Gotujesz makaron, może być al dente, może być miękki (woda lekko osolona, trochę oleju - nie klei się tak). Do porcji na talerzy dodajesz pokruszony twaróg (ile chcesz) sypiesz cukrem (ile chcesz) dodajesz gęstą śmietanę homogenizowaną (kwaśną, najlepsza jest 18%)
Gotowe.
Szybkie, smaczne i proste

znam troszke inną wersje
makaron ugotowany jak odcedzony dodaje sporo masla zeby sie roztopilo pozniej cukier i serek wiejski albo bieluch i wyfyrlac(wymieszac) wszystko razem

[MoniaHan]

Napisane przez desia888

Po jego wczorajszych popisach kulinarnych pomyslalabym ze sobie TZ zartuje
A to mi sie od razu przypomina opowiesc Tz kumpla jak mu (raz w zyciu) zona kazala pranie zrobic, to tak wymieszal kolory i jeszcze za duza temperatura, wiec nie dosc ze kolorowe to jeszcze male sie porobilo. No ale spokoj zapewnil sobie na cale zycie
A zrobil to celowo zeby juz go nie prosila o taki rzeczy
Wiec TZ przekazal Ci na swoj sposob : gotuj sama
A piesek tez niezla nauczke Wam dal

desia co gorsza to on naprawde stwierdzil ze zacznie gotowac, przeglada moje ksiazki kucharskie i on chce sie za gotowanie zabrac, bo stwierdzil ze on ta naprawde to kucharzem moglby byc

[karolca]

Napisane przez MoniaHan

desia co gorsza to on naprawde stwierdzil ze zacznie gotowac, przeglada moje ksiazki kucharskie i on chce sie za gotowanie zabrac, bo stwierdzil ze on ta naprawde to kucharzem moglby byc

Padłabym

[emigra]

Napisane przez karolca

Gotujesz makaron, może być al dente, może być miękki (woda lekko osolona, trochę oleju - nie klei się tak). Do porcji na talerzy dodajesz pokruszony twaróg (ile chcesz) sypiesz cukrem (ile chcesz) dodajesz gęstą śmietanę homogenizowaną (kwaśną, najlepsza jest 18%)
Gotowe.
Szybkie, smaczne i proste

oo oto jutro chyba sobie taki zrobie, tylko zamiast smietany dam sobie jogurt naturalny - po smietanie mam rewolucje w zoladku myslalam ze na patelni jakos czy jak sie to robi

ps ja zawsze gotujac makaron dodaje oleju

Napisane przez MoniaHan

desia co gorsza to on naprawde stwierdzil ze zacznie gotowac, przeglada moje ksiazki kucharskie i on chce sie za gotowanie zabrac, bo stwierdzil ze on ta naprawde to kucharzem moglby byc

wlasnie obalilam paczke ciastek ale malutka sie obudzila

[rybka13]

MoniaHan gdzie wypożyczasz odkurzacz piorący i za ile? czy może miałaś na myśli wypożyczenie od znajomych?
A z tym gotowaniem męża... daj mu szansę skoro czuje powołanie

[desia888]

Napisane przez karolca

Gotujesz makaron, może być al dente, może być miękki (woda lekko osolona, trochę oleju - nie klei się tak). Do porcji na talerzy dodajesz pokruszony twaróg (ile chcesz) sypiesz cukrem (ile chcesz) dodajesz gęstą śmietanę homogenizowaną (kwaśną, najlepsza jest 18%)
Gotowe.
Szybkie, smaczne i proste

Ale to musi byc pyszne
Jeszcze sobie cynamonku dodam
Na 100% wyprobuje

---------- Dopisano o 16:10 ---------- Poprzedni post napisano o 16:07 ----------

Napisane przez MoniaHan

desia co gorsza to on naprawde stwierdzil ze zacznie gotowac, przeglada moje ksiazki kucharskie i on chce sie za gotowanie zabrac, bo stwierdzil ze on ta naprawde to kucharzem moglby byc

Ej, on musi byc niesamowity ten Twoj TZ
Bezbledny facet

[iw32]

Ja z kolei mam dwa typy makaronowe: jeden na słodko z musem truskawkowym, drugi z domowym pesto z bazylii na parapecie

[koniakonia]

Zjadlam dwa talerze zupy fasolowej mam nadzieję,że mój blok nie odleci

[anagat]

Ooo , ja jako dziecko byłam niejadkiem i pamiętam jak we mnie w przedszkolu wciskali właśnie makaron z twarogiem na słodko..
Nienawidzę.

Pamiętam jak miałam może z 6 lat i pojechaliśmy do ciociu na urodziny.. Cały stół zastawiony żarciem, a ja obejrzałam stół w lewo i w prawo i płacz..
Pytają mnie się , co mi jest, a ja im na to, że nie ma nic do jedzenia, a ja głodna jestem. I w końcu chleb z masłem jadłam
Strasznym dzieckiem byłam.

Do tej pory jem dużo, ale tylko to, co lubię. A nie lubię wielu rzeczy

W ogóle to lubię słono i mięsnie.

[iw32]

Koniakonia , jak nie będziesz sobie podkładać zapalonych zapałek , to będzie dobrze (i bezpiecznie) ))))))

[karolca]

Napisane przez koniakonia

Zjadlam dwa talerze zupy fasolowej mam nadzieję,że mój blok nie odleci

Nie lubię zup poza szczawiową i buraczkową
Dajta mi wołowinę normalnie Niby nie jestem mięsna bo od kiełbas stronię, ale od dobrego gulaszy, zrazów czy innych mięs pieczonych, z sosem nie stronię. Uwielbiam.

[desia888]

Napisane przez anagat

Ooo , ja jako dziecko byłam niejadkiem i pamiętam jak we mnie w przedszkolu wciskali właśnie makaron z twarogiem na słodko..
Nienawidzę.

Pamiętam jak miałam może z 6 lat i pojechaliśmy do ciociu na urodziny.. Cały stół zastawiony żarciem, a ja obejrzałam stół w lewo i w prawo i płacz..
Pytają mnie się , co mi jest, a ja im na to, że nie ma nic do jedzenia, a ja głodna jestem. I w końcu chleb z masłem jadłam
Strasznym dzieckiem byłam.

Do tej pory jem dużo, ale tylko to, co lubię. A nie lubię wielu rzeczy

W ogóle to lubię słono i mięsnie.

To ja moa dokladnie tak z adasiem
Nejadek do kwadratu, tzn tak jak Ty jesli lubi to zje jak kon!
Ja sie zawsze martwilam bo on moglby jesc samo mieso plus owoce i warzywa czyli w sumie zdrowo, ale generalnie to ciezko go zmotywowac do sprobowania czegos nowego, ale teraz jak juz jest wiekszy to umowilismy sie tak ze od czasu do czasu probuje cos nowego, jesli niedobre to wypluwa i jest ok. Nigdy mu nie wciskalam na sile. Byloby to totalna hipokryzja w momencie gdy ja jestem wegetarianka i nie jem miesa
No i moje dziecko w zyciu nie mialo w buzi czekolady/ciastka i generalnie zadnej slodyczy, jesli chce mu zrobic przyjemnosc to daje mu ogorka, ktore kocha , chrupki, ewentualnie jakies lody wodniste, takie twistery albo kaktusy.I to nie dlatego ze mu nie dawalam tylko on sie krzywi jak widzi slodycze. A za mamusia tego nie ma
Adas tez by tak spojrzal na stol imieninowy
Wyobrazcie sobie ze in mial juz 6xurodziny i nawet ani razu wlasniego torcika nie sprobowal!

[cziqua]

Napisane przez koniakonia

Zjadlam dwa talerze zupy fasolowej mam nadzieję,że mój blok nie odleci

fasola daje mordercze zapachy

Napisane przez anagat

Ooo , ja jako dziecko byłam niejadkiem i pamiętam jak we mnie w przedszkolu wciskali właśnie makaron z twarogiem na słodko..
Nienawidzę.

Pamiętam jak miałam może z 6 lat i pojechaliśmy do ciociu na urodziny.. Cały stół zastawiony żarciem, a ja obejrzałam stół w lewo i w prawo i płacz..
Pytają mnie się , co mi jest, a ja im na to, że nie ma nic do jedzenia, a ja głodna jestem. I w końcu chleb z masłem jadłam
Strasznym dzieckiem byłam.

Do tej pory jem dużo, ale tylko to, co lubię. A nie lubię wielu rzeczy

W ogóle to lubię słono i mięsnie.

oj ja też słono i mięsnie
tylko mięso musi byc chude
a to co dla mnie dobre to inni uwazaja za przesolone

[koniakonia]

Napisane przez karolca

Nie lubię zup poza szczawiową i buraczkową
Dajta mi wołowinę normalnie Niby nie jestem mięsna bo od kiełbas stronię, ale od dobrego gulaszy, zrazów czy innych mięs pieczonych, z sosem nie stronię. Uwielbiam.

Ja też mięsna jestem, ale czasem mam taką chęć na zupę ,że 2 talerze wsunę .
Gulasz mniam mniam

Jak robicie te koktajle owocowe.? tzn nie wychodzą za gęste ? rozcieńczacie czymś?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez cziqua

fasola daje mordercze zapachy




oj ja też słono i mięsnie
tylko mięso musi byc chude
a to co dla mnie dobre to inni uwazaja za przesolone

Któraś z Was niedawno użyła takiego ładnego sformułowania,że "niszczy powietrze" dzisiaj chyba może mi się to zdarzyć

[anagat]

Karolca... dobra wołowinka... mhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmm mmmm

Adasia rozumiem. I uważam ,że dziecka nie wolno zmuszać do jedzenia, jeśli czegoś nie lubi. Co innego, jeśli jest po prostu uparte.

Ale ja pamiętam , jak w przedszkolu wymiotowałam, bo kazali mi jeść
-jabłka ze skórką
-kapuśniak
-mizerię..bleeeeee
-kapustę kiszoną
-bigos

Na szczęście w starszakach skumałam się z Zosią -odkurzaczem i oddawałam jej ukradkiem wszystko, czego nie lubiłam. Fajna koleżanka to była.

Teraz już wiele z tych rzeczy jem ze smakiem, ale wtedy wymuszanie to była dla mnie masakra.

Chiqua, to my pewnie mogłybyśmy razem gotować No i oczywiście jeść.

[karolca]

Napisane przez koniakonia

Ja też mięsna jestem, ale czasem mam taką chęć na zupę ,że 2 talerze wsunę .
Gulasz mniam mniam

Jak robicie te koktajle owocowe.? tzn nie wychodzą za gęste ? rozcieńczacie czymś?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------


Któraś z Was niedawno użyła takiego ładnego sformułowania,że "niszczy powietrze" dzisiaj chyba może mi się to zdarzyć

Ja mam sokowirówkę, więc mam typowe, mętne soki.

Dobrze, że nie będziemy czuły To możesz sobie niszczyć ile chcesz

[cziqua]

Napisane przez koniakonia

Ja też mięsna jestem, ale czasem mam taką chęć na zupę ,że 2 talerze wsunę .
Gulasz mniam mniam

Jak robicie te koktajle owocowe.? tzn nie wychodzą za gęste ? rozcieńczacie czymś?

---------- Dopisano o 16:37 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------


Któraś z Was niedawno użyła takiego ładnego sformułowania,że "niszczy powietrze" dzisiaj chyba może mi się to zdarzyć

To chyba własnie bylam ja i okreslenie męża po fasolce po bretońsku jak się ewakuowałam o 2 w nocy do drugiego pokoju spac

Napisane przez anagat

Karolca... dobra wołowinka... mhhhhhhhhhhhhhhhmmmmmmmmm mmmm

Adasia rozumiem. I uważam ,że dziecka nie wolno zmuszać do jedzenia, jeśli czegoś nie lubi. Co innego, jeśli jest po prostu uparte.

Ale ja pamiętam , jak w przedszkolu wymiotowałam, bo kazali mi jeść
-jabłka ze skórką
-kapuśniak
-mizerię..bleeeeee
-kapustę kiszoną
-bigos

Na szczęście w starszakach skumałam się z Zosią -odkurzaczem i oddawałam jej ukradkiem wszystko, czego nie lubiłam. Fajna koleżanka to była.

Teraz już wiele z tych rzeczy jem ze smakiem, ale wtedy wymuszanie to była dla mnie masakra.

Chiqua, to my pewnie mogłybyśmy razem gotować No i oczywiście jeść.

no baaaaa

[koniakonia]

Napisane przez karolca

Ja mam sokowirówkę, więc mam typowe, mętne soki.

Dobrze, że nie będziemy czuły To możesz sobie niszczyć ile chcesz

Ale jak pójdzie czarna chmura nad Polską albo jakiś blok będzie leciał to już wiecie kto jest winny
Idę zmiksować owoce , taki neutralizator

[Mravka]

Napisane przez anagat

Przedstawiam Wam pomysł na szybki obiad dla zdesperowanej głodem Ani.

Ugotować makaron i pomieszać go z jakąkowliek otwartą paczką sosu, którą posiadasz U mnie trafiło na bolognski

Usmażyć klopsiki z lidla

Otworzyć słoiczek z buraczkami (wybierzcie inne niż moje , bo moje bez smaku).

To se jem

No to popieram,to tez moj szybki zestaw iii buraczki mniaaammm

cziqua skazana? u mnie to chyba jedyne ktore ida oboje z TZ uwielbiamy, nawet ostatnio była produkcja własna 60szt.

co do makaronu to pamietam ,ze za czasów studenckich przerobilam makaron ze wszystkim (nawet z natka pietruszki bylo zjadliwe jak sie jest glodnym)
u mnie w domu sie jadało podsmazony i do tego wrzucalo dwa jajca i dosmazalo

Mam zle wspomnienia jesli chodzi o parówki.Kiedys w odwiedzinach u cioci rodowitej slazaczki(rodzice zostawili mnie na weekend) dostalam na sniadanie 6 parówek, a ja jadałam góra 1-2. Postawila przede mna talerz i powiedziala,ze nie odejde od stolu poki nie zjem (uwielbiam to haslo do dzisiaj).Po 3 h odkryłam,ze balkon sie otwiera a na podworku chodza bezpanskie psy i wszystkie niezjedzone parowy polecialy przez okno. Ona byla nieugieta,poprostu nie ma że boli, chocbym sie miała skichac to nie mogłam odejsc od stolu i zostawic. Nie lubie takiego wmuszania .

Fasola jest dobra,ale trzeba wczesniej sprawdzic wentylacje w mieszkaniu aby nadmiernie atmosfery w swoim M nie zaburzac

[MegMakeUp]

Widzę,że jedzeniowo się zrobiło

Ja dzisiaj na szybko rybka na parze, kuskus i sałatka z kiszonej kapusty i marchwi jakoś mnie tak naszło,a teraz popijam Rooibos z cytryną i miodem.

U mnie 13 tydz. i 2 kg na plusie ;p chyba muszę ograniczyć słodycze.

W weekend mam zaliczenie w szkole i jeszcze się nie zmobilizowałam do tego,żeby poczytać notatki ehh... leń we mnie siedzi

[karolca]

Napisane przez koniakonia

Ale jak pójdzie czarna chmura nad Polską albo jakiś blok będzie leciał to już wiecie kto jest winny
Idę zmiksować owoce , taki neutralizator

Napisane przez Mravka

Mam zle wspomnienia jesli chodzi o parówki.Kiedys w odwiedzinach u cioci rodowitej slazaczki(rodzice zostawili mnie na weekend) dostalam na sniadanie 6 parówek, a ja jadałam góra 1-2. Postawila przede mna talerz i powiedziala,ze nie odejde od stolu poki nie zjem (uwielbiam to haslo do dzisiaj).Po 3 h odkryłam,ze balkon sie otwiera a na podworku chodza bezpanskie psy i wszystkie niezjedzone parowy polecialy przez okno. Ona byla nieugieta,poprostu nie ma że boli, chocbym sie miała skichac to nie mogłam odejsc od stolu i zostawic. Nie lubie takiego wmuszania .

Dobra agentka z Ciebie
Też nie lubię wmuszania... Nigdy nie lubiłam tych grubych parówek, do dziś ich nie lubię, są okropne.