Aborcja

[cherry_kiss]

Jeżeli chodzi o aborcję, to uważam, że powinna być dopuszczalna w przypadkach takich jak gwałt, zagrożenie życia itp. Jestem w stanie też 'usprawiedliwić' ( o ile można to tak w ogóle nazwać) inne mniej drastyczne przypadki, sama znam 2 osoby, których rodzice na każdym kroku wypominają im, że nie byli chciani, zatruwają im życie własnymi niespełnionymi ambicjami, niezadowoleniem z życia (i to rzekłbyś pozornie idealne, normalne polskie rodziny). Niektórzy ludzie nie powinni być rodzicami. Adopcja adopcją, ale już widzę jak większość rodzin (mamy, babcie i inni krewni na zasadzie 'co powie ciocia jakaś tam') pozwolili by jakiejś dziewczynie oddać dziecko do adopcji... Nie wiem, może nie w każdej rodzinie by tak było, ale jednak w dużej mierze w naszym kraju ciężko jest ludziom zaakceptować życie bez ślubu a co dopiero oddanie dziecka do adopcji (aborcję oczywiście też) ale chodzi mi w tym momencie o to, że jednak nie jest to taki prosty wybór : nie zabijaj dziecka, lepiej oddaj do adopcji.

Dodam, też że nie chciałabym się dowiedzieć, że jestem owocem gwałtu/kazirodczego związku np. dzieckiem swojego dziadka (takie sytuacje też się zdarzają) a jednak często osoby, które zostały adoptowane, dorastały w domu dziecka mają potrzebę dotarcia do swoich korzeni, poznania przeszłości...

[Bananalama]

Napisane przez weraera4

Aha, czyli jak zostaniesz zgwałcona to zapomnisz o tym wydarzeniu pod warunkiem, że nie donosisz ciąży tak? Bo jak bym pamiętała do końca życia, to że zostałam zgwałcona, a usunięcie ciąży by to tylko spotęgowało. Nikt nie każe tym matkom zatrzymywać tego dziecka, przecierpisz 9 miesięcy (to nie jest w końcu tak długo), oddasz do adopcji i żyjesz dalej. Pamiętając o gwałcie oczywiście, bo chyba żadna kobieta nie zapomina. Więc nie przemawia do mnie Twój argument.

Lol. Nie widzisz tu jakiejś sprzeczności? Ty byś nie usunęła, Tobie by nie pomogło, Ty byś nie zapomniała, u Ciebie by spotęgowało. Oceniasz kobiety, które dotknęła przeogromna tragedia przez pryzmat swojego "ja". Jednocześnie nie chcesz, by inne przez pryzmat własnego "ja" oceniały swoją sytuację i usuwały ciążę.
Byłaś zgwałcona? Molestowana? Chyba nie.
SAMA sobie cierp jak masz ochotę. Nie zapomnij, że jednego cierpienie uszlachetni, a drugiego zabije.

Napisane przez weraera4

Napewno masz rodzinę, która przez 9 miesięcy by Cię utrzymywała. W ostateczności pomoc ze strony dobrych przyjaciół lub jakichś placówek, są przecież domy dla samotnych matek.

Pewnie. Każdy ma rodzinę, przyjaciół, którzy są filantropami. A domy samotnej matki to istna sielana.

Napisane przez weraera4

Wszystkie te sytuacje wciąż nie usprawiedliwiają kobiety, której się nie chce (tak, to się do tego sprowadza, nie nie mogę, nikt mi nie pomoże, nie dam rady, tylko nie chce mi się i idę na łatwiznę, bo jak rodzina i znajomi ci nie pomogą to obcy ludzie i ich organizacje ci pomogą, wystarczy poszukać w google) przez zaledwie 9 miesięcy nosić to dziecko.

LOL, lol, lol... Zgwałconej się nie chce, chorej się nie chce i tej, co została bez grosza też się nie chce. Sorry, ale znasz wszystkie sytuacje na tym świecie? Fajnie, że Ty byś nie usunęła, żebrając pod płotem w ciąży z gwałtu, ale ja tak. Proponuję iść do kobiety po brutalnym gwałcie zbiorowym i powiedzieć jej "ty leniwa mendo, nie chce ci sie nawet dziecka urodzić".

Napisane przez weraera4

Często jest też tak, że kobieta która urodzi dziecko, nawet nie chce go oddać do adopcji mimo wcześniejszych takich planów- po prostu jak zobaczy, dotknie, przytuli, potrzyma to dopiero wtedy do niej dociera, że to jest jej maleństwo, a ona jest jego matką...

I bywa też tak, że razem radośnie okupują MOPSy i żebrają pod płotami.

[Mojwa]

Napewno masz rodzinę, która przez 9 miesięcy by Cię utrzymywała. W ostateczności pomoc ze strony dobrych przyjaciół lub jakichś placówek, są przecież domy dla samotnych matek.

Co do drugiego akapitu, brzmi to bardzo samolubnie, zwłaszcza to o męczeniu się w trakcie porodu- cieszę się, że nie jesteś moją matką. Zastanawiam się kto siedzi za Twoim ekranem, bo ciężko mi uwierzyć, że można coś takiego napisać. DZIEWCZYNO! 9 miesięcy to nie wieczność, poród to nie tydzień, a to hipotetyczne dziecko jest TWOJE, Ty przyczyniłaś się do jego istnienia.

Teraz ja się zapytam - masz 15 lat, że żyjesz w takim idealnym świecie?

Wyobrażasz sobie - masz pracę, utrzymujesz się, ale powiedzmy masz umowę zlecenie (jak wiele młodych osób dziś). Nagle - jesteś w ciąży, dobra, pierwsze 3-4 miesiące nie widać, a potem? Wywalą Cię na zbity pysk żeby nie robić sobie problemu. Nie masz środków do życia ani dla siebie, ani dla tego dziecka. Dom samotnej matki? No faktycznie, szczyt marzeń
9 miesięcy to prawie rok, poród może nie trwa tydzień ale potrafi trwać po kilkanaście godzin. I to wszystko po to by oddać dziecko w oknie życia? A co dalej? Myślisz, że zaraz po porodzie można wrócić do pracy? Nawet jeśli będziesz mieć siły - jaką masz gwarancję, że dostaniesz tę pracę?

[Bananalama]

Napisane przez weraera4

Bananalama, nikt nie zmusi kobiety do wychowywania dziecka, które urodziła- i zdrowe, i chore, i z gwałtu można oddać do adopcji. 9 miesięcy jakoś zacisnąć zęby i przetrwać i goodbye my baby i żyjesz sobie dalej. Nie rozumiem, jak można chcieć bardziej aborcji. Chyba, że och nie bo co ludzie o mnie pomyślą, oddałam dziecko, to lepiej usunę i nikt się nie dowie- ale to jest dziecinne myślenie, więc to raczej nie to. Bo nikt mi nie wmówi, że to troska o dziecko sprawia, że matka je usuwa. Dla mnie to czysty egoizm, bo w ciągu tych dziewięciu miesięcy jakby matka chciała to może znaleźć dobrą rodzinę dla niego- i to jest troska jeśli mnie nie stać na dziecko w tym moemncie.

Czytałaś może "Bidul"? Polecam. Autorem jest wychowanek domu dziecka.

[cherry_kiss]

Napisane przez weraera4

Bananalama, nikt nie zmusi kobiety do wychowywania dziecka, które urodziła- i zdrowe, i chore, i z gwałtu można oddać do adopcji. 9 miesięcy jakoś zacisnąć zęby i przetrwać i goodbye my baby i żyjesz sobie dalej. Nie rozumiem, jak można chcieć bardziej aborcji. Chyba, że och nie bo co ludzie o mnie pomyślą, oddałam dziecko, to lepiej usunę i nikt się nie dowie- ale to jest dziecinne myślenie, więc to raczej nie to. Bo nikt mi nie wmówi, że to troska o dziecko sprawia, że matka je usuwa. Dla mnie to czysty egoizm, bo w ciągu tych dziewięciu miesięcy jakby matka chciała to może znaleźć dobrą rodzinę dla niego- i to jest troska jeśli mnie nie stać na dziecko w tym moemncie.

nie wiem czy po gwałcie bylabym w ogóle w stanie funkcjonować a co dopiero szukać pracy, dobrej rodziny dla mojego dziecka... Kobiety po gwałcie wstydzą się komukolwiek o tym powiedzieć/pójśc na policję a co dopiero nosić dziecko przez 9 miesięcy...

[Unex]

Napisane przez Mojwa

Teraz ja się zapytam - masz 15 lat, że żyjesz w takim idealnym świecie?

Też się zastanawiam, czy po prostu nie spotkała Cię nigdy brutalność tego świata, masz wysokopłatną pracę, kasiastych rodziców, grono chętnych do pomocy przy dziecku znajomych, rodziców bez wszelakich obowiązków skorych zawsze do pomocy, stalową psychikę i spore oszczędności w razie W ?

[weraera4]

Napisane przez madana

Wareara, mam bardzo jasno sprecyzowane poglądy na temat aborcji, sama urodziłam 2 dzieci, jestem przeciw; powiem jednak , że ton, sposób , w jaki argumentujesz, niczym się nie różni od argumentacji feministek w stylu "moja macica należy do mnie"- nie można swoimi racjami walić jak cepem; to tak nie działa;
Ludzie mają różnie, naprawdę, życie stawia przed ludźmi różne sytuacje i różnie wybierają, bo też mają różne światopoglądy;
Znam ateistów ,którzy są przeciw aborcji, i jak okazuje się, można (??!!) uważać się za wierzącego i być za- chociaż dla mnie to akurat jest jak uważanie, że urodziłam się białą Murzynką.
Po prostu : ludzie mają różni; odpowiadamy tak naprawdę tylko za swoje życie.

Madana, ja po prostu uważam, że adopcja jest lepsza od aborcji. I tyle. Jak napisałam wyżej, nikt nikogo nie zmusza do wychowywania dziecka.

I to prawda, że odpowiadamy za swoje życie, ale mamy wpływ mniejszy lub większy na życie każdego z kim się stykamy podczas owego życia. Skąd wiesz, że nie przegląda teraz tego forum i tego tematu jakaś np. gimnazjalistka z mózgiem spranym przez takie hasła jak zacytowałaś z tą moją macicą. Może przeczyta moje wypowiedzi i pomyśli, że coś w tym jest...

Poza tym ton moich wypowiedzi chyba wskazuje na to, że nie mam podejścia na luzie typu ja jestem przeciw, ale wy róbcie co chcecie ale też nie morderczynie!! będziecie żałować!! Tylko spokojnie sobie tu piszę i wydaje mi się, że jest to dość sensowne jeśli chodzi o treść.

Nikogo nie oceniam, nikogo nie potępiam, ale też nie potrafię usprawiedliwać kobiet, które na aborcje się decydują.

Koniec moich wypowiedzi w tej dyskusji.

[Bananalama]

Napisane przez weraera4

Madana, ja po prostu uważam, że adopcja jest lepsza od aborcji. I tyle. Jak napisałam wyżej, nikt nikogo nie zmusza do wychowywania dziecka.

I to prawda, że odpowiadamy za swoje życie, ale mamy wpływ mniejszy lub większy na życie każdego z kim się stykamy podczas owego życia. Skąd wiesz, że nie przegląda teraz tego forum i tego tematu jakaś np. gimnazjalistka z mózgiem spranym przez takie hasła jak zacytowałaś z tą moją macicą. Może przeczyta moje wypowiedzi i pomyśli, że coś w tym jest...

Poza tym ton moich wypowiedzi chyba wskazuje na to, że nie mam podejścia na luzie typu ja jestem przeciw, ale wy róbcie co chcecie ale też nie morderczynie!! będziecie żałować!! Tylko spokojnie sobie tu piszę i wydaje mi się, że jest to dość sensowne jeśli chodzi o treść.

Nikogo nie oceniam, nikogo nie potępiam, ale też nie potrafię usprawiedliwać kobiet, które na aborcje się decydują.

Koniec moich wypowiedzi w tej dyskusji.

Ale wykazujesz się tak małą dozą zrozumienia dla różnych sytuacji w życiu, że aż się zastanawiam, czy kiedykolwiek byłaś w życiu "pod ścianą".

[201607110949]

Napisane przez weraera4

.

Nikogo nie oceniam, nikogo nie potępiam, ale też nie potrafię usprawiedliwać kobiet, które na aborcje się decydują.

No jak to nie? Napisałaś przecież, że nie chcą urodzić bo są leniwe

[madana]

Napisane przez weraera4

Madana, ja po prostu uważam, że adopcja jest lepsza od aborcji. I tyle. Jak napisałam wyżej, nikt nikogo nie zmusza do wychowywania dziecka.

I to prawda, że odpowiadamy za swoje życie, ale mamy wpływ mniejszy lub większy na życie każdego z kim się stykamy podczas owego życia. Skąd wiesz, że nie przegląda teraz tego forum i tego tematu jakaś np. gimnazjalistka z mózgiem spranym przez takie hasła jak zacytowałaś z tą moją macicą. Może przeczyta moje wypowiedzi i pomyśli, że coś w tym jest...

Poza tym ton moich wypowiedzi chyba wskazuje na to, że nie mam podejścia na luzie typu ja jestem przeciw, ale wy róbcie co chcecie ale też nie morderczynie!! będziecie żałować!! Tylko spokojnie sobie tu piszę i wydaje mi się, że jest to dość sensowne jeśli chodzi o treść.

Nikogo nie oceniam, nikogo nie potępiam, ale też nie potrafię usprawiedliwać kobiet, które na aborcje się decydują.

Koniec moich wypowiedzi w tej dyskusji.

- - też tak uważam;
- nie, nie bardzo, bo tak jak na mnie jak płachta na byka działa hasełko "moja macica należy do mnie", tak mocno , mocno
musisz rodzić" działa odwrotnie. Ta przywołana gimnazjalista niech raczej pomyśli , że seks to nie to przemacanie na imprezie w kiblu czy w zabawie w słoneczko, że są tego konsekwencje.

[Bananalama]

Napisane przez madana

- - też tak uważam;
- nie, nie bardzo, bo tak jak na mnie jak płachta na byka działa hasełko "moja macica należy do mnie", tak mocno , mocno
musisz rodzić" działa odwrotnie. Ta przywołana gimnazjalista niech raczej pomyśli , że seks to nie to przemacanie na imprezie w kiblu czy w zabawie w słoneczko, że są tego konsekwencje.

Pewnie, że tak. Ja żałuję, że moi rodzice nigdy nie rozmawiali ze mną o seksie, antykoncepcji itp. Że moja mama o narządach płciowych do tej pory mówi "to", "tam", "to miejsce". Edukacja jest bardzo ważna.
W pewnej szkole robiono eksperyment. Dano uczniom do domu lalki, zachowujące się jak dzieci. Nie przestały np. płakać w środku nocy, dopóki nie zmieniło się im pieluchy. Uważam, że to niezłe.

[cherry_kiss]

Napisane przez SALIX

No jak to nie? Napisałaś przecież, że nie chcą urodzić bo są leniwe

i nie potrafią 'zacisnąć zębów' i 'przemęczyć się' jeszcze dodatkowo po gwałcie i urodzić bobaska.
jak dla mnie poród siłami natury to np. totalne extremum, już widzę jak zgwałcona kobieta po jednej z największych traum w życiu nie może się doczekać bolesnego porodu.

[Bananalama]

Napisane przez cherry_kiss

i nie potrafią 'zacisnąć zębów' i 'przemęczyć się' jeszcze dodatkowo po gwałcie i urodzić bobaska.
jak dla mnie poród siłami natury to np. totalne extremum, już widzę jak zgwałcona kobieta po jednej z największych traum w życiu nie może się doczekać bolesnego porodu.

I jeszcze większość będzie miała słuszne poczucie krzywdy, że cierpi nie za swoje winy.
Nie mówiąc już o tym, że mogą mieć pajaców za sąsiadów,którzy będą mówić "sama się prosiła o gwałt, bo chodziła w mini", albo "pewnie się puszczała, dz**ka, szmata"

[madana]

Napisane przez Bananalama

Pewnie, że tak. Ja żałuję, że moi rodzice nigdy nie rozmawiali ze mną o seksie, antykoncepcji itp. Że moja mama o narządach płciowych do tej pory mówi "to", "tam", "to miejsce". Edukacja jest bardzo ważna.
W pewnej szkole robiono eksperyment. Dano uczniom do domu lalki, zachowujące się jak dzieci. Nie przestały np. płakać w środku nocy, dopóki nie zmieniło się im pieluchy. Uważam, że to niezłe.

- wiesz: najbardziej wyedukowanym jeśli chodzi o dostępność edukacji seksualnej krajem jest Wielka Brytania, która jednak-o, dziwo, tyle że mnie to zupełnie nie dziw- przoduje w niechcianych ciążach nastolatek- żaden kraju w Europie nie ma tak wysokiego odsetka- a jest wszystko: i aborcja, i edukacja, i środki anty- tylko mózgu zabrakło.

[201607110949]

Napisane przez cherry_kiss

i nie potrafią 'zacisnąć zębów' i 'przemęczyć się' jeszcze dodatkowo po gwałcie i urodzić bobaska.
jak dla mnie poród siłami natury to np. totalne extremum, już widzę jak zgwałcona kobieta po jednej z największych traum w życiu nie może się doczekać bolesnego porodu.

rodziłam bez znieczulenia i powiem Ci tak: chcesz umrzeć... ALE o tym się zapomina zaraz jak dostaniesz dziecko na brzuch. naprawdę, ja wiem że bolało ale mam to wymazane z pamięci - inaczej bym pewnie w życiu nie chciała kolejnego dziecioła. trauma to raczej nie poród a świadomość, że rodzi się dziecko swojego oprawcy.

[syklamen]

Ja osobiście nie wyobrażam sobie, że mogłabym usunąć ciąże.
Chce mieć dzieci, ale w odpowiednim czasie i właśnie dlatego dbam o to, żeby w tą ciążę nie zajść. Ale wiadomo różnie się może zdarzyć.

Uważam, że każda kobieta powinna mieć prawo do tego, czy chce urodzić dziecko. Ale powinnam myśleć o tym już wcześniej i ciązy zapobiegać.
A nie traktować to jako formę spóźnionej antykoncepcji.

Co do ciąży po gwałcie i jeżeli np dziecko miałoby się urodzić zniekszałcone, niepełnosprawne czy bardzo poważnie chore to jednak wtedy aborcja według mnie może być uzasadniona.

Ciąża to wcale nie jest taki 'normalny stan'.
A jak urodzisz dziecko wszystko się zmienia. Fajnie, kiedy ma się przy sobie kochającego partnera, wtedy można się cieszyć szczęściem.
Ale jeżeli scenariusz jest najgorszy z możliwych i nie ma ani partnera, ani środków na wychowanie czy leczenie dziecka, to kto da pieniądzę? Pod kościoł żebrać czy od ludzi? Nikt nie będzie ciągle łożył na utrzymanie dziecka jednego z wielu....Bo jest mnóstwo, niechcianych niekochanych dzieci.
I to naprawdę jest tragedia dla dziecka, kiedy nikt go nie kocha. Albo np, kiedy urodziło się w patologicznej rodzinie i żyje w nędzy, jest niechciane, a na dodatek jego rodzice się nienawidzą.
Skrajny przykład, a jednak.
Życie jest brutalne.

[Bananalama]

Napisane przez madana

- wiesz: najbardziej wyedukowanym jeśli chodzi o dostępność edukacji seksualnej krajem jest Wielka Brytania, która jednak-o, dziwo, tyle że mnie to zupełnie nie dziw- przoduje w niechcianych ciążach nastolatek- żaden kraju w Europie nie ma tak wysokiego odsetka- a jest wszystko: i aborcja, i edukacja, i środki anty- tylko mózgu zabrakło.

Ale tam się sporo dostaje kasy, jako samotna matka. Niektóre nierozgarnięte małolaty pewnie robią to dla kasy . Inne są w ciąży z głupoty i czystej wpadki.
Mimo wszystko nic nie zastąpi rozmowy rodzica z dzieckiem i odrobiny wychowania. Byle nie "bezstresowego"

[weraera4]

Napisane przez Unex

Też się zastanawiam, czy po prostu nie spotkała Cię nigdy brutalność tego świata, masz wysokopłatną pracę, kasiastych rodziców, grono chętnych do pomocy przy dziecku znajomych, rodziców bez wszelakich obowiązków skorych zawsze do pomocy, stalową psychikę i spore oszczędności w razie W ?

Tak, mam wszystkie wymienione przez Ciebie rzeczy plus jeszcze białego jednorożca. Nie będę Wam się spowiadać z tego jakie mam życie, bo to internet i równie dobrze mogłabym sobie wymyślić jaka to biedna nie jestem i że mimo trudów byłabym gotowa urodzić dziecko nawet z gwałtu. Nie będę tak pisać bo to bez sensu.

Zadna z Was nie widzi, że wyolbrzymiacie problemy kobiet w ciąży? Czy to tych zatrudnionych na umowę-zlecenia, czy też nastolatek, czy też tych zgwałconych. Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć. A nie od razu snuć czarne scenariusze. O biedzie, domach dziecka, itd.
Dobranoc.

[cherry_kiss]

Napisane przez SALIX

rodziłam bez znieczulenia i powiem Ci tak: chcesz umrzeć... ALE o tym się zapomina zaraz jak dostaniesz dziecko na brzuch. naprawdę, ja wiem że bolało ale mam to wymazane z pamięci - inaczej bym pewnie w życiu nie chciała kolejnego dziecioła. trauma to raczej nie poród a świadomość, że rodzi się dziecko swojego oprawcy.

tak, o to dokładnie mi chodziło oczywiście. plus oczywiście ból psychiczny oprócz tego fizycznego w czasie porodu (a czasem i ciąży)

[umeko]

weraera4, jestem nieco zaskoczona takim wyparciem wszelkiego zła, które może spotkać kobietę (gwałt/kaziroctwo, ciąża zagrożona= trwały uszczerbek na zdrowiu, zagrożenie życia, ciąża osoby niepełnoletniej, osoby która nie chce tego dziecka) w imię URODZENIA.
Nawet nie zatrzymania dziecka, ale byle donosić. Usprawiedliwianie kobiet? Nie rozumiem. Kobieta głosu nie ma? Nie wiem jak możesz mówić tu o lenistwie... A to gwałcicel pogwałci przez 15 min, a kobieta bez głosu będzie 9 miesięcy nosić ciążę (NOSIĆ to nie takie hop-siup) wywróci swoje życie do góry nogami i co dalej? Co z tą kobietą będzie później? Co będzie z dzieckiem? Nieważne? Dla mnie to gorsze niż aborcja.

Urodziłaś dziecko?
Ja myślę, że 9 miesięcy to długo. Wystarczająco długo by wpaść w depresję i popełnić samobójstwo. Wcale nie przesadzam.

[Bananalama]

Napisane przez weraera4

Tak, mam wszystkie wymienione przez Ciebie rzeczy plus jeszcze białego jednorożca. Nie będę Wam się spowiadać z tego jakie mam życie, bo to internet i równie dobrze mogłabym sobie wymyślić jaka to biedna nie jestem i że mimo trudów byłabym gotowa urodzić dziecko nawet z gwałtu. Nie będę tak pisać bo to bez sensu.

Zadna z Was nie widzi, że wyolbrzymiacie problemy kobiet w ciąży? Czy to tych zatrudnionych na umowę-zlecenia, czy też nastolatek, czy też tych zgwałconych. Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć. A nie od razu snuć czarne scenariusze. O biedzie, domach dziecka, itd.
Dobranoc.

Ile dzieci urodziłaś? Ilu rodzinom pomogłaś?

---------- Dopisano o 22:48 ---------- Poprzedni post napisano o 22:46 ----------

Napisane przez umeko

Urodziłaś dziecko?
Ja myślę, że 9 miesięcy to długo. Wystarczająco długo by wpaść w depresję i popełnić samobójstwo. Wcale nie przesadzam.

Nie przesadzasz. Był przypadek zgwałconej nastolatki. Rodzice nie zgodzili się na aborcję i dziewczyna się zabiła w bodajże piątym miesiącu.

[cherry_kiss]

Napisane przez weraera4

Tak, mam wszystkie wymienione przez Ciebie rzeczy plus jeszcze białego jednorożca. Nie będę Wam się spowiadać z tego jakie mam życie, bo to internet i równie dobrze mogłabym sobie wymyślić jaka to biedna nie jestem i że mimo trudów byłabym gotowa urodzić dziecko nawet z gwałtu. Nie będę tak pisać bo to bez sensu.

Zadna z Was nie widzi, że wyolbrzymiacie problemy kobiet w ciąży? Czy to tych zatrudnionych na umowę-zlecenia, czy też nastolatek, czy też tych zgwałconych. Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć. A nie od razu snuć czarne scenariusze. O biedzie, domach dziecka, itd.
Dobranoc.

spoko, ciąża to pikuś. idę już, biegnę, zrobię sobie dziecko (a co tam, przyrost naturalny ujemny, poświęcę się dla dobra narodu), znajdę szybko idealną rodzinę dla mojego potomka (pomijając fakt wciąż zaostrzającego się prawa adopcyjnego w polsce) i w ogóle będzie cudownie jak w serialu.

[Kromstwo]

Zadna z Was nie widzi, że wyolbrzymiacie problemy kobiet w ciąży? Czy to tych zatrudnionych na umowę-zlecenia, czy też nastolatek, czy też tych zgwałconych. Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć. A nie od razu snuć czarne scenariusze. O biedzie, domach dziecka, itd.
Dobranoc.[/QUOTE]

rzeczywiście masz tego jednorożca, do tego kucyka pony i pluszowego misia

[lady17]

Napisane przez weraera4

Tak, mam wszystkie wymienione przez Ciebie rzeczy plus jeszcze białego jednorożca. Nie będę Wam się spowiadać z tego jakie mam życie, bo to internet i równie dobrze mogłabym sobie wymyślić jaka to biedna nie jestem i że mimo trudów byłabym gotowa urodzić dziecko nawet z gwałtu. Nie będę tak pisać bo to bez sensu.

Zadna z Was nie widzi, że wyolbrzymiacie problemy kobiet w ciąży? Czy to tych zatrudnionych na umowę-zlecenia, czy też nastolatek, czy też tych zgwałconych. Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć. A nie od razu snuć czarne scenariusze. O biedzie, domach dziecka, itd.
Dobranoc.

Za to Ty chyba przeceniasz bycie w ciąży. Twoje posty brzmią jak wielka reklama ciąży. Generalnie dziecko to dar i cud i trzeba się z tego cieszyć, ale nie każda może. Nie każda ma cukierkowe życie, rodzine i wspierającego partnera. Nie wiesz o czym piszesz, a zajmujesz stanowisko jakbyś urodziła conajmniej piątkę.

[Bananalama]

Napisane przez cherry_kiss

spoko, ciąża to pikuś. idę już, biegnę, zrobię sobie dziecko (a co tam, przyrost naturalny ujemny, poświęcę się dla dobra narodu), znajdę szybko idealną rodzinę dla mojego potomka (pomijając fakt wciąż zaostrzającego się prawa adopcyjnego w polsce) i w ogóle będzie cudownie jak w serialu.

O jaaa... będziesz jak Juno! Pozwól, że później przyjadę po Ciebie karetą z dyni.

[cherry_kiss]

Napisane przez Bananalama

O jaaa... będziesz jak Juno! Pozwól, że później przyjadę po Ciebie karetą z dyni.

haha miałam pisać, ze jak Juno
no i oczywiście w trakcie ciąży przybiegnie do mnie tłum pracodawców, przejmujących się tym, czy mam za co żyć i kupować maści na rozstępy, którzy zaoferują mi ciepłą posadkę w firmie, pełny etat i stałą umowę o pracę. Do tego sąsiedzi i rodzina będą mi przybijać piątke i posyłać uśmiechy (żadnego pytania o ślub/chrzest/słów takich jak 'bękart', 'puszczanie się')

[Bananalama]

Tak poza programem: niektórzy ludzie są tak krótkowzroczni, że mam ochotę spontanicznie kupić im okulary.

[Mojwa]

Napisane przez Bananalama

Tak poza programem: niektórzy ludzie są tak krótkowzroczni, że mam ochotę spontanicznie kupić im okulary.

muszę ten patent wykorzystać.

mogę sobie ukraść w podpis?

[Bananalama]

Napisane przez Mojwa

muszę ten patent wykorzystać.

mogę sobie ukraść w podpis?

Proszę bardzo

[umeko]

Napisane przez weraera4

Bo to prawda jest brutalna i razi w oczy- powtórzę to po raz ostatni, jeśli kobieta w ciąży tylko zechce znaleźć dobrą rodzinę dla swojego dziecka, to znajdzie, często też taką, która jej pomoże podczas ciąży- i nie, nie jest to bajka, film, tylko tak jest w życiu. Wystarczy chcieć..

A Ciebie nie razi brutalność, która wielokrotnie spotyka kobiety?
Napisałaś, że nie będziesz tu pisać o swoim życiu, a miałam nadzieję, że opiszesz wszystkie ww. traumy, które przeszłaś, bo widocznie nie masz pojęcia o czym mówisz.

Jak zechce to znajdzie? Myślisz, że łatwo jest poznać obcych ludzi w ciągu kilku miesięcy? Masz jakąkolwiek GWARANCJĘ, że to ''dobra rodzina''? (btw. jaka rodzina według Ciebie klasyfikuje się na tę dobrą?)

Nie wiem na jakim świecie Ty żyjesz i jakie życie oglądasz. Chyba tylko Rodzinę Zastępczą w TV.