30 lat mamy i o pierwszą dzidzię się staramy!

[_Kluska_]

Napisane przez malinka1984

Nie wszystkie ale chociaż wiecie co leczyć bo u Nas to już zakrawa o niepłodność idiopatyczną (niewiadomego pochodzenia) i ta niewiedza dobija.

A może to jest ten jakże osławiony (i tak samo tajemniczy) wpływ psychiki?
Ile czasu się już staracie?

---------- Dopisano o 23:09 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Przepraszam, doczytałam już, że 9cs. Ej, ale po takim czasie to nie ma w ogóle co mówić o jakiejś niepłodności mówi się, że zdrowa para może się starać rok i to nie jest nic dziwnego ani nieprawidłowego.
Głowa do góry, wyluzuj i będzie dobrze

[malinka1984]

_Kluska_ możliwe ze to psychika bo ja jestem z tych gdzie musi się coś dziać a jak czekam od @ do @ to szaleję więc jak na 9cs mam badań zrobionych całą listę i wg. mojego męża "za dużo o tym myślę i za bardzo chcę" więc może warto jakoś odpuścić ale zna ktoś na to złoty środek??

[magduś2]

Napisane przez malinka1984

_Kluska_ możliwe ze to psychika bo ja jestem z tych gdzie musi się coś dziać a jak czekam od @ do @ to szaleję więc jak na 9cs mam badań zrobionych całą listę i wg. mojego męża "za dużo o tym myślę i za bardzo chcę" więc może warto jakoś odpuścić ale zna ktoś na to złoty środek??

U mnie zadziałało to, że 12dc podczas usg monitoringu gin dopatrzyła się polipa w macicy.. Podlamałam się, zaczęłam obmyslać, szukać gdzie ten zabieg się robi no i przez to, że to miało miejsce w trakcie owu 13-14dc miałam na tyle zmartwień, że przestałam myśleć o dziecku skoro i tak przez ta narośl nam się miało nie udać.. Z tego co pamiętam pojechalismy do rodziców, wieczorem wyszliśmy ze znajomymi na piwo a po powrocie przytulanki i stało się... 27 dc dwie kreski. Więc to ma faktycznie znaczenie, poprzednie cykle byłam tak spieta przez cały miesiąc, że już od 3 ms mam wrażenie, że seks stał się mechanicznym robieniem dziecka i nie było dnia żeby nie liczyła, który to dzień cyklu itp itd. Na przychodzącą @ reagowałam płaczem i nie potrafiłam z tym nic zrobić...
Nie wiem jaki jest sposób na wyluzowanie i zajęcie się czymś innym ale chciałam tylko pokazac, że u mnie tak się zadziało choć nie miałam na to dużego wpływu, po prostu miałam problem i nim się zajęłam...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[thidien]

Napisane przez _Kluska_

trzymam kciuki

heh z ciekawości zrobiłam test jeszcze raz (4 czy 5 poprzednich wyszło negatywnie przed 27.07, kiedy to brałam ślub) i.. no słuchajcie, nie są takie same, jedna bledsza o wiele, ale... są dwie!

czyli tu jest chyba naprawdę magiczne miejce ;P

[magduś2]

Napisane przez thidien

heh z ciekawości zrobiłam test jeszcze raz (4 czy 5 poprzednich wyszło negatywnie przed 27.07, kiedy to brałam ślub) i.. no słuchajcie, nie są takie same, jedna bledsza o wiele, ale... są dwie!

czyli tu jest chyba naprawdę magiczne miejce ;P

gratulacje!

[_Kluska_]

Napisane przez thidien

heh z ciekawości zrobiłam test jeszcze raz (4 czy 5 poprzednich wyszło negatywnie przed 27.07, kiedy to brałam ślub) i.. no słuchajcie, nie są takie same, jedna bledsza o wiele, ale... są dwie!

czyli tu jest chyba naprawdę magiczne miejce ;P

Gratuluję
Ale fajnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[malinka1984]

Thidien wow GRATULACJE!!

[_Kluska_]

Napisane przez malinka1984

_Kluska_ możliwe ze to psychika bo ja jestem z tych gdzie musi się coś dziać a jak czekam od @ do @ to szaleję więc jak na 9cs mam badań zrobionych całą listę i wg. mojego męża "za dużo o tym myślę i za bardzo chcę" więc może warto jakoś odpuścić ale zna ktoś na to złoty środek??

ja nie będę oryginalna - u mnie było podobnie jak u Magdusi. ginekolog na monitoringu powiedział, że to cykl bezowulacyjny i na następny miesiąc będziemy robić stymulację.
teraz z pomiaru płodu się okazuje, że prawdopodobnie owu była przed monitoringiem jeszcze, zaraz po @

wiesz Malinko, nie ma na wyluzowanie recepty i chyba każda z nas próbowała ją znaleźć.
ja przez cały czas starań (9cs) twierdziłam, że mnie ten problem nie dotyczy. około stycznia zdałam sobie sprawę, że coś za mocno rozpaczam, ale twierdziłam, że to że przed @ ciągle o tym myślę to nic bo przecież jeśli zaszłam to już teraz nic się nie zmieni. i byłam święcie przekonana, że w czasie płodnym jestem mega wyluzowana. i wiesz co? g**no prawda, bo jednak przy przytulanie ciężko nie myśleć o TYM. głupio się przyznać, ale to takie sztuczne już było nawet na koniec. normalne stosunki były przed i po @ a cały środek cyklu był na siłę ale widzę to dopiero teraz, jakbyś mi o tym powiedziała jeszcze w marcu to bym się obraziła, bo przecież to nie prawda bo jest normalny seks nie ma to jak ukrywać prawdę przed samym sobą.
sądzę, że albo uda się w końcu mimo obciążenia psychicznego albo stanie się coś, że sama zapomnisz o owulacjach i staraniach. przeprowadzka, remont, jakieś zadania w życiu wymagające 100% poświęcenia.

trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że to nie będzie takie trudne jak się zdaje

[malinka1984]

Takie wydarzenia typu wakacje, remonty, przeprowadzka, zajecie sie sportem juz byly no i co niby nie bylo czasu na myslenia a i efektow tez nie, ale widocznie ktos na gorze testuje moja cierpliwosc i uczy pokory, przyjmuje to i musze sie z tym pogodzic do konca tego roku. Maz stw.zebysmy sobie dali czas do konca roku i mysle ze ma racje.
Aa, kiedys dawno dawno temu kupilam male skarpeteczki w Smyku i stw.ze maz dostanie je jak zobacze II kreski na tescie ale ze juz duzooo czasu minelo stw. ze nie ma sensu zeby lezaly i dzis dostala je moja sasiadka ktora namowilam na badania i dzieki mnie dowiedziala sie ze jest w 10 tym tyg ciazy.

[thidien]

dziękuję Dziewczynki

wszystkim życzę upragnionych II kreseczek w najbliższym czasie

w ogóle to jestem w szoku
testy owulacyjne robiłam trzy razy:
1. 19dc +
2. 23dc +
3. 24dc -

z czego pomiędzy nimi byłam na wyjeździe, więc przytulanek nie było, tylko 16, 17, 24dc - i tak się zastanawiam które tu "zaskoczyło" :P

potem z ciekawości, a troche też dlatego, że zbliżał się ślub i wesele i trzeba było wiedzieć na czym stoję, testy ciążowe zrobiłam 28, 30, 34, 35, 38 dc (ostatni dzień przed ślubem) i one wszystkie były negatywne, więc nastawiłam się, że "nic z tego" - nawet zamówiłam na allegro testy owulacyjne i ciążowe na następny miesiąc :P śmiałam się, że @ przyjdzie pewnie w dniu ślubu, ale.. nie było
(naczytałam się, że po odtsawieniu tabletek to może trwać dłuuuugo zanim przyjdzie @ - choć pierwotny plan był taki, że odtsawiłam tabletki tak, żeby to w noc poślubną była mniej więcej owu, tylko... zaczęliśmy się starać wczesniej :P)

no i.. w sumie dla wypróbowania testu z allegro bez nadziei na II kreski, we wtorek, 42dc, zrobiłam test i.. oniemniałam!

jedna bledsza, kontrolna jak zwykle mocna, ale.. dwie!

nawet mąż zaczął się dopytywać czy mam już w końcu @, a ja, że nie... ale się nie wygadałam - a że byliśmy na zakupach sam zaproponował zakupienie testu i następny, pink express, też pokazał dwie kreski :P

jutro idę do ginekologa póki co wiem, że niestety, być może różnie, bo to dopiero 3ci niby tydzień, więc staram się nie nakręcać..

zawsze chciałam jakoś zaskoczyć męża TĄ nowiną, a tak... już wie :P

ale chyba bardziej to do nas obojga dojdzie, jak będzie potwierdzenie

na ślubie, z racji wieku naszego i wieku moich rodziców życzono nam szybko duzo dzieci :P żeby dali radę jeszcze wychować a sytuacja jest kiepska, tata po 2 zawałach, 3 udarach (choć trzyma się dzielnie i nie daje), to w sumie żyjemy jak na bombie, bo ostatnie udary miał rok po roku, ostatni w maju
jestem też jedynaczką, więc wiecie... dziadki nie mogą się doczekać

mam tylko nadzieję, że... ślubno-weselne harce (w tym alko, choć nie dużo, to jednak) nie zaszkodziły Maluszkowi...

trzymam kciuki za Was wszystkie

[malinka1984]

Thidien trzymam kiuki za wizyte, bedzie dobrze-zobaczysz.Czekamy jutro na wiesci

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Thidien ze tak zapytam, czulas ze sie udalo, mialas jakies objawy??

[thidien]

częściej chodzę siusiu i czasami mam wrażenie, jakby miała przyjść @ ('ten' rodzaj wrażenia poniżej brzucha) to nic innego mi na mój 'odmienny stan' nie wskazuje

dlatego właśnie jestem wszystkim zaskoczona

nawet na poprawinach cały czas byłam święcie przekonana, że zaraz przyjdzie @ i zapełniłam kieszenie torebki tamponami

przeczucie, że sie udało miałam (choć chyba to łatwo pomylić z nadzieją) dopóki nie zaczęłam robić testów... bo jak 5 testów (nie robionych dzień w dzień, a przez 11 dni) wskazuje wynik negatywny, to cóż.. raczej się szans nie widzi

myślałam, że może mi cykl sfiksował po tabletkach i będzie mega długi, skoro nie ma @ (tyle się historii naczytałam, że już wszystko wydawało mi się możliwe, ale nie II kreski)

w sumie to jestem na siebie zła, że... najpierw nie poszłam do ginekologa i nie porobiłam badań przed zrezygnowaniem z prezerwatyw, mimo tego, że do tej pory byłam okazem zdrowia, ale w sumie chyba ani ja ani jeszcze wtedy narzeczony tak naprawdę nie sądziliśmy, że się uda, a jeszcze jak mi wyszło, że owulacja była wtedy, kiedy jego nie było przy mnie, bo miałam zjazd anglistów, to i robiłam te testy raczej z myślą "a co tam, zrobię, i tak pewnie w ciąży nie będę"

heh mieliśmy używać prezerwatyw do ślubu, ale w pewnym momencie stwierdziliśmy "na co czekać, czas ucieka, pewnie trochę nam zejdzie na staraniach, to po co to odwlekać?"

a tu masz :P
niespodzianka

i do tej pory jak czytam o pierwszych objawach ciąży, to się dziwię, że testy pokazują te dwie kreski ;P

[ag9]

U nas też się udało w miesiącu gdy jakoś tak mniej o tym myślałam. Wiadomo że w tyle głowy gdzieś to siedziało że może tym razem się uda... ale przytulanki były spontaniczne, nie obliczane. Mniej więcej wiedziałam kiedy owulacja, bo mierzyłam temperaturę, testów owu nie robiłam. 28 dc zmierzyłam znowu temperaturę i był wzrost! Więc zorientowałam siędo może być na rzeczy i zrobił test - no i były II kreski. To był nasz 6 cykl. Obecnie jestem w 7t5d i mam nadzieję że wszystko dalej będzie już dobrze...

[malinka1984]

ag9 miła niespodziewajka

[thidien]

jupi pęcherzyk ma 3-4mm
teoretycznie to 6ty tydzień, ale gin powiedział, że wygląda na piąty

za dwa tygodnie sprawdzimy, czy Fasolka sie rozwija

[kkasienka]

trzymam kciuki, żeby wszystko było w porządku

[minka26]

thidien gratuluję

[minka26]

hej dziewczyny, czy któraś z was bierze Bromergon?? czy to normalne, że nie mam okresu?? testowałam i jedna kreska, a okres spóźnia się już 3 dni (wcześniej był regularnie)

[_Kluska_]

Napisane przez minka26

hej dziewczyny, czy któraś z was bierze Bromergon?? czy to normalne, że nie mam okresu?? testowałam i jedna kreska, a okres spóźnia się już 3 dni (wcześniej był regularnie)

Cześć
Ja nigdy nie brałam tego, może jeszcze trzeba poczekać a może jednak....

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

Napisane przez thidien

jupi pęcherzyk ma 3-4mm
teoretycznie to 6ty tydzień, ale gin powiedział, że wygląda na piąty

za dwa tygodnie sprawdzimy, czy Fasolka sie rozwija

Ejej!
Nie CZY tylko JAK PIĘKNIE się rozwija

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[thidien]

no tak, masz rację Kluska!

niepotrzebnie zacytowałam gina :P
choć w sumie jego "czy sie rozwija i czy nie będzie pęcherzyk pusty" nie biorę nawet do głowy :P

jako okaz zdrowia (jak dotychczas) zamierzam właśnie to przekazać Maluszkowi

nie mogę się doczekac kolejnego badania

mam nadzieję, że wszystkie z nas tutaj bedą mogły się cieszyc swoimi II kreskami

mąż w sumie jest jeszcze bardziej zdziwiony, że wyszło za pierwszym razem niż ja ;P

wygrałam dla niego dzisiaj aukcję książki pt. "Szkoła przetrwania dla przyszłych ojców" podobno bardzo fajna

[_Kluska_]

No co za lekarz, że gada takie rzeczy

Trzeba wierzyć, że jest dobrze, musi być dobrze
A jak się czujesz?

Fajna książka, swojemu chciałam kupić pamiętnik ciężarowca ale on by tego raczej nie przeczytał odpuściłam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vanessa1781]

a u nas dalej nic
byliśmy na wczasach, wyluzowałam się, i nic
chciałam zapisac tża na wtorek na badanie nasienia, ale delegacja mu wypadła, może zapiszę go pod koniec sierpnia, bo przed badaniem niby konieczna jest wstrzemięźliwość 4-5 dni, więc nie chcę teraz kiedy jestem po @
tyle tylko, że ja, tak jak pisałyście wyżej, też już mam zrytą psychikę, niby seks sprawia mi przyjemność, ale w trakcie myślę, czy się dziś uda, czy nie..
chciałabym znać jakiś złoty środek na wyluzowanie się

[malinka1984]

Minka26 bromergon jest na problemy z tarczyca, jesli zaczelas go dopiero teraz brac to cykle moga sie wydluzyc, organizm musi sie przyzwyczaic wiec spokojnie.
Vanessa1781 tez bym chciala znac przepis na wyluzowanie-ehh

[thidien]

Napisane przez _Kluska_

No co za lekarz, że gada takie rzeczy

Trzeba wierzyć, że jest dobrze, musi być dobrze
A jak się czujesz?

Fajna książka, swojemu chciałam kupić pamiętnik ciężarowca ale on by tego raczej nie przeczytał odpuściłam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

złapałam męża kilka razy na podczytywaniu w necie co i jak to może i tą książkę będzie 'podczytywał' (udało mi się ją zlicycytować za 4 zł :P 10 zł przesyłka, wiec mało wychodzi jak nie, ja ją będę pochłaniać

generalnie to jestem baaaaardzo śpiąca i jak mąż idzie na wieczór do pracy, to ja wymiękam po godzinie może - przykładam głowę do poduszki i już mnie nie ma

wcześniej co chwila ganiałam siusiu, teraz jakoś już chyba ta częstotliwość znormalniała nieco

no i... dziwnie mi TAM, wrażenie takie, jakbym miała za chwilę @ dostać

gin się pyta "noc poślubna była?", odp "była", "no to super", a ja na to "ale ja w sprawie nocy przedślubnych raczej dzisiaj przyszłam" :P :P

jak powiedziałam, że zrobiłam testy i były pozytywne to się usmiechnął i westchnął "no, w końcu"

[_Kluska_]

Cześć dziewczyny
Co tu taka cisza?
Wszystkie się weekendują pewnie

[Terrence]

Hej, podczytuję was ostatnio. Mam 32 lata, staramy się o pierwsze dziecko, niedługo zaczynamy 3 cykl. W ostatnim robiłam po raz pierwszy testy owu i według nich owulacji nie było, przestraszyłam się i teraz strasznie świruję. Też szukam sposobu, żeby się wyluzować, pewnie to przyjdzie z czasem. W tym cyklu mam zamiar znów spróbować testów i iść do gina. Pozdrawiam wszystkie staraczki!

[malinka1984]

_Kluska_ chcemy isc w Wasze slady i zobaczyc II kreski na tescie wiec dzialamy
Co do weekendu to faktycznie lepiej bylo poleniuchowac w sloneczku niz siedziec na necie.

[wilczycan6]

Cześć dziewczyny, troszkę tu się rozglądam i chcę się z Wami podzielić swoimi doświadczeniami. Mam 30 lat a całkiem niedługo 31 W maju odstawiłam hormony, które brałam przez wieeeele lat. Rozpoczęły się starania o maluszka. Druga miesiączka po odstawieniu tabletek spóźniła się 2 tygodnie, w tym czasie testy wychodziły negatywne, ale byłam pełna nadziei i bardzo o siebie dbałam- test z krwi i badanie USG szybko rozwiały wątpliwości- okres przyszedł. Rozczarowałam się więc obiecałam sobie, że bez żadnego świrowania już nie będę się na nic nastawiać. Funkcjonowałam sobie normalnie, a że zbliżał się mój ślub było i farbowanie włosów i zabiegi kosmetyczne z ultradźwiękami i mocno zakrapiany wieczór panieński (przed którym tak w razie co zrobiłam test- wynik negatywny) no a nawet przyplątała się infekcja intymna leczona antybiotykiem doustnym! No ale miesiączka nie przyszła i okazało się, że rośnie fasolka Sam początek dość nerwowy bardzo silne bóle podbrzusza- oddział ginekologiczny w szpitalu- brak zarodka-sugestie lekarzy o łyżeczkowaniu- kilka przepłakanych nocy. No a dzisiaj mnie wypuścili bo się okazało, że jest zarodek i tętno- szok. To dopiero 7 tydzień więc jestem pełna obaw- o ciąży jedynie wie mąż i moi rodzice. Trzymajcie za mnie kciuki- za tydzień wizyta u ginekologa aby sprawdzić czy nadal jest tętno. Pozdrawiam!

[_Kluska_]

Napisane przez wilczycan6

Cześć dziewczyny, troszkę tu się rozglądam i chcę się z Wami podzielić swoimi doświadczeniami. Mam 30 lat a całkiem niedługo 31 W maju odstawiłam hormony, które brałam przez wieeeele lat. Rozpoczęły się starania o maluszka. Druga miesiączka po odstawieniu tabletek spóźniła się 2 tygodnie, w tym czasie testy wychodziły negatywne, ale byłam pełna nadziei i bardzo o siebie dbałam- test z krwi i badanie USG szybko rozwiały wątpliwości- okres przyszedł. Rozczarowałam się więc obiecałam sobie, że bez żadnego świrowania już nie będę się na nic nastawiać. Funkcjonowałam sobie normalnie, a że zbliżał się mój ślub było i farbowanie włosów i zabiegi kosmetyczne z ultradźwiękami i mocno zakrapiany wieczór panieński (przed którym tak w razie co zrobiłam test- wynik negatywny) no a nawet przyplątała się infekcja intymna leczona antybiotykiem doustnym! No ale miesiączka nie przyszła i okazało się, że rośnie fasolka Sam początek dość nerwowy bardzo silne bóle podbrzusza- oddział ginekologiczny w szpitalu- brak zarodka-sugestie lekarzy o łyżeczkowaniu- kilka przepłakanych nocy. No a dzisiaj mnie wypuścili bo się okazało, że jest zarodek i tętno- szok. To dopiero 7 tydzień więc jestem pełna obaw- o ciąży jedynie wie mąż i moi rodzice. Trzymajcie za mnie kciuki- za tydzień wizyta u ginekologa aby sprawdzić czy nadal jest tętno. Pozdrawiam!

A slaczego za tydzień ma nie być tętna?
Trzymam kciuki

[minka26]

Napisane przez Terrence

Hej, podczytuję was ostatnio. Mam 32 lata, staramy się o pierwsze dziecko, niedługo zaczynamy 3 cykl. W ostatnim robiłam po raz pierwszy testy owu i według nich owulacji nie było, przestraszyłam się i teraz strasznie świruję. Też szukam sposobu, żeby się wyluzować, pewnie to przyjdzie z czasem. W tym cyklu mam zamiar znów spróbować testów i iść do gina. Pozdrawiam wszystkie staraczki!

miałam to samo, robiłam testy owu i ciągle wychodziła jedna kreska, w końcu nacisnęłam na gina, żeby dał mi skierowanie na badanie hormonów i okazało się, że prolaktynę mam bardzo wysoką i faktycznie owulacji nie było, norma do 25 a ja miałam prawie 280 brałam leki i teraz po 6 tygodniach dopiero prolaktyna jest ok i zobaczymy czy będę miała owu. Uczulam, że jak kolejny miesiąc testy owu nic nie pokażą, to zbadaj hormony, oszczędzisz czas i nerwy

Napisane przez wilczycan6

Cześć dziewczyny, troszkę tu się rozglądam i chcę się z Wami podzielić swoimi doświadczeniami. Mam 30 lat a całkiem niedługo 31 W maju odstawiłam hormony, które brałam przez wieeeele lat. Rozpoczęły się starania o maluszka. Druga miesiączka po odstawieniu tabletek spóźniła się 2 tygodnie, w tym czasie testy wychodziły negatywne, ale byłam pełna nadziei i bardzo o siebie dbałam- test z krwi i badanie USG szybko rozwiały wątpliwości- okres przyszedł. Rozczarowałam się więc obiecałam sobie, że bez żadnego świrowania już nie będę się na nic nastawiać. Funkcjonowałam sobie normalnie, a że zbliżał się mój ślub było i farbowanie włosów i zabiegi kosmetyczne z ultradźwiękami i mocno zakrapiany wieczór panieński (przed którym tak w razie co zrobiłam test- wynik negatywny) no a nawet przyplątała się infekcja intymna leczona antybiotykiem doustnym! No ale miesiączka nie przyszła i okazało się, że rośnie fasolka Sam początek dość nerwowy bardzo silne bóle podbrzusza- oddział ginekologiczny w szpitalu- brak zarodka-sugestie lekarzy o łyżeczkowaniu- kilka przepłakanych nocy. No a dzisiaj mnie wypuścili bo się okazało, że jest zarodek i tętno- szok. To dopiero 7 tydzień więc jestem pełna obaw- o ciąży jedynie wie mąż i moi rodzice. Trzymajcie za mnie kciuki- za tydzień wizyta u ginekologa aby sprawdzić czy nadal jest tętno. Pozdrawiam!

trzymam kciuki, musi być dobrze