Profil humanistyczny w LO - żałuję tego wyboru...

[viva91]

Napisane przez Liviene

up! up!

może jeszcze znajdą się tu duszyczki niezadowolone z wyboru profilu LO?
ja od samego początku uważałam że to kiepski pomysł, ale cóż... teraz wybrałabym technikum żywienia i gospodarstwa dom, niestety
rozsz: pol-ang-biol

ale miałaś też rozszerzoną biologię tak? zawsze to coś nie typowo humanistycznego. na jakim etapie teraz jesteś?

[nathalie1996]

Niecały miesiąc temu skończyłam liceum o profilu humanistycznym. Wybrałam go ze względu na zamiłowanie do historii i wosu (z których miałam 6 na koniec gimnazjum) oraz języka polskiego (5).
Na maturze zdawałam rozszerzony polski, angielski i wos. I nie żałuję wyboru profilu, a wyboru rozszerzeń.
Chciałabym cofnąć czas. Bo teraz to ja nie mam pomysłu na siebie, zawsze byłam "szóstkową" uczennicą, uwielbiam się uczyć, nawet teraz, kiedy już mam wolne to nie odpoczywam od książek.

Lubię matematykę, rozumiem ją, ale tę podstawową, więc o niehumanistycznych kierunkach nawet nie myślę.
Nie wiem co robić.

[poppy seed]

Napisane przez nathalie1996

Niecały miesiąc temu skończyłam liceum o profilu humanistycznym. Wybrałam go ze względu na zamiłowanie do historii i wosu (z których miałam 6 na koniec gimnazjum) oraz języka polskiego (5).
Na maturze zdawałam rozszerzony polski, angielski i wos. I nie żałuję wyboru profilu, a wyboru rozszerzeń.
Chciałabym cofnąć czas. Bo teraz to ja nie mam pomysłu na siebie, zawsze byłam "szóstkową" uczennicą, uwielbiam się uczyć, nawet teraz, kiedy już mam wolne to nie odpoczywam od książek.

Lubię matematykę, rozumiem ją, ale tę podstawową, więc o niehumanistycznych kierunkach nawet nie myślę.
Nie wiem co robić.

nie napisałaś, co Cię interesuje. bez tego trudno będzie cokolwiek doradzić

[nathalie1996]

Napisane przez poppy seed

nie napisałaś, co Cię interesuje. bez tego trudno będzie cokolwiek doradzić

uwielbiam języki i czuję się w nich jak ryba w wodzie, ale filologie to nie moja bajka, bo wiadomo, że tam nie uczą samego języka
interesuję się też polityką, nie jakoś specjalnie, ale lubię oglądać serwisy informacyjne i wiedzieć co się dzieje na świecie
poza tym interesuję się dietami i fitnessem, na co obecnie jest bum
dlatego żałowałam, że nie zdawałam biologii i chemii, bo po tym poszłabym z chęcią na dietetykę, kosmetologię, może nawet na farmację, ale nie żebym o tym marzyła, myślę, że to byłoby po prostu ciekawe

cały czas skłaniam się ku psychologii, bo wydaje mi się, że to interesująca dziedzina nauki, jest trochę biologii, za którą przepadam, tylko z pracą po tym ciężko jak wiadomo
kiedy wybierałam profil humanistyczny to widziałam się w jakiejś dużej firmie na jakimś stanowisku związanym z zarządzaniem pracownikami, rekrutowaniem ich itp.

teraz już nic nie wiem... będę wdzięczna za wszelkie sugestie

[poppy seed]

Napisane przez nathalie1996

uwielbiam języki i czuję się w nich jak ryba w wodzie, ale filologie to nie moja bajka, bo wiadomo, że tam nie uczą samego języka
interesuję się też polityką, nie jakoś specjalnie, ale lubię oglądać serwisy informacyjne i wiedzieć co się dzieje na świecie
poza tym interesuję się dietami i fitnessem, na co obecnie jest bum
dlatego żałowałam, że nie zdawałam biologii i chemii, bo po tym poszłabym z chęcią na dietetykę, kosmetologię, może nawet na farmację, ale nie żebym o tym marzyła, myślę, że to byłoby po prostu ciekawe

cały czas skłaniam się ku psychologii, bo wydaje mi się, że to interesująca dziedzina nauki, jest trochę biologii, za którą przepadam, tylko z pracą po tym ciężko jak wiadomo
kiedy wybierałam profil humanistyczny to widziałam się w jakiejś dużej firmie na jakimś stanowisku związanym z zarządzaniem pracownikami, rekrutowaniem ich itp.

teraz już nic nie wiem... będę wdzięczna za wszelkie sugestie

jeśli chodzi o filogie obce, to faktycznie dość specyficzne studia i nie każdemu będą się podobać, ja się odnalazłam i jestem zadowolona, ale kurs językowy to to nie jest.

z psychologią nie mam żadnych doświadczeń, więc nie będę się mądrzyć pisałaś o pracy w HR i zainteresowaniem polityką. nie myślałaś o jakimś kierunku ekonomicznym? rozszerzona matematyka chyba nie jest konieczna, przynajmniej nie wszędzie (ja się dostałam na ekonomię na UEP, na którą ostatecznie nie poszłam, z pierwszej tury z maturą podstawową), a w połączeniu z językami obcymi ma to ręce i nogi i dość szerokie możliwości rozwoju.

[nathalie1996]

Napisane przez poppy seed

jeśli chodzi o filogie obce, to faktycznie dość specyficzne studia i nie każdemu będą się podobać, ja się odnalazłam i jestem zadowolona, ale kurs językowy to to nie jest.

z psychologią nie mam żadnych doświadczeń, więc nie będę się mądrzyć pisałaś o pracy w HR i zainteresowaniem polityką. nie myślałaś o jakimś kierunku ekonomicznym? rozszerzona matematyka chyba nie jest konieczna, przynajmniej nie wszędzie (ja się dostałam na ekonomię na UEP, na którą ostatecznie nie poszłam, z pierwszej tury z maturą podstawową), a w połączeniu z językami obcymi ma to ręce i nogi i dość szerokie możliwości rozwoju.

Myślę, że matematykę podstawową zdałam na 60 kilka %, mogę spróbować na ekonomię. Tylko boję się, że jednak matematyka na studiach nie będzie taka łatwa i przyjemna jak zadanka na podstawie.

Dzięki za rady

[201702092106]

Napisane przez nathalie1996

Niecały miesiąc temu skończyłam liceum o profilu humanistycznym. Wybrałam go ze względu na zamiłowanie do historii i wosu (z których miałam 6 na koniec gimnazjum) oraz języka polskiego (5).
Na maturze zdawałam rozszerzony polski, angielski i wos. I nie żałuję wyboru profilu, a wyboru rozszerzeń.
Chciałabym cofnąć czas. Bo teraz to ja nie mam pomysłu na siebie, zawsze byłam "szóstkową" uczennicą, uwielbiam się uczyć, nawet teraz, kiedy już mam wolne to nie odpoczywam od książek.

Lubię matematykę, rozumiem ją, ale tę podstawową, więc o niehumanistycznych kierunkach nawet nie myślę.
Nie wiem co robić.

Po co iść na studia, jak się nie wie czego się chce?

[nathalie1996]

Napisane przez ToniaZhivago

Po co iść na studia, jak się nie wie czego się chce?

Wiem, czego chcę. To psychologia. Wiem też, że mam marne szanse na pracę w zawodzie.

Poza tym: lubię się uczyć, zawsze chciałam studiować, nie chcę pracować fizycznie

[viva91]

A przeglądałaś oferty uczelni? Zapoznałaś się z kierunkami, jakich wcześniej nie znałaś?

[nathalie1996]

Napisane przez viva91

A przeglądałaś oferty uczelni? Zapoznałaś się z kierunkami, jakich wcześniej nie znałaś?

Tak, wydaje mi się, że czytałam o wszystkich kierunkach na jakie mogłabym iść z moimi rozszerzeniami i oczywiście na tych uczelniach, na które się zdecydowałam.

[linguaphile]

To ja też się wypowiem .

Poszłam na profil humanistyczny z wielką chęcią zostania tłumaczem (pasjonują mnie języki). Jednak na przełomie 2 i 3 klasy dotarło do mnie, że na historii i wosie śpię (na polskim też coraz częściej), a jedyne szczęśliwe godziny w moim życiu szkolnym to lekcje matematyki. Bałam się jednak przenieść. W trzeciej klasie wezwała mnie do siebie matematyczka i powiedziała, że mam wielki talent do tej nauki. Że powinnam sobie wszystko przemyśleć, bo jestem jedną z najbardziej logicznie myślących osób, które zna. Niestety nie zdążyłam nawet zajrzeć do rozszerzenia, ale podstawę napisałam na ponad 90 procent.
Przeglądałam kierunki na uniwersytetach ekonomicznych, bo wiem, że to z językami ładnie gra, a laureat z angielskiego daje mi sporo punktów. Ciągnie mnie do analityki gospodarczej oraz informatyki i ekonometrii. Jednak pojawia się ogromny lęk. Boję się, że pójdę na te studia i od razu wylecę, bo przecież byłam w takiej klasie i mam braki. Matma jest dla mnie bardzo intuicyjna, nieraz byłam w stanie szybciej rozwiązać trudniejsze zadanie z ciągów z podstawy niż mój TŻ z mat-fizu, który najprawdopodobniej dostanie się na PW... Nie wiem w sumie, co miałabym robić po studiach językowych, szczególnie z tego powodu, że tam jest też kultura i tak dalej, a mnie bardziej fascynuje język jako taki logiczny system znaków, natomiast humanistyczne przedmioty mnie nudzą i ciężko mi przychodzą . Próbowałam się oszukać, że wcale nie, że je lubię, ale ucząc się do matury z wosu, widziałam, że nie dam rady sobie tego wmówić.

[nelciak]

Napisane przez linguaphile

To ja też się wypowiem .

Poszłam na profil humanistyczny z wielką chęcią zostania tłumaczem (pasjonują mnie języki). Jednak na przełomie 2 i 3 klasy dotarło do mnie, że na historii i wosie śpię (na polskim też coraz częściej), a jedyne szczęśliwe godziny w moim życiu szkolnym to lekcje matematyki. Bałam się jednak przenieść. W trzeciej klasie wezwała mnie do siebie matematyczka i powiedziała, że mam wielki talent do tej nauki. Że powinnam sobie wszystko przemyśleć, bo jestem jedną z najbardziej logicznie myślących osób, które zna. Niestety nie zdążyłam nawet zajrzeć do rozszerzenia, ale podstawę napisałam na ponad 90 procent.
Przeglądałam kierunki na uniwersytetach ekonomicznych, bo wiem, że to z językami ładnie gra, a laureat z angielskiego daje mi sporo punktów. Ciągnie mnie do analityki gospodarczej oraz informatyki i ekonometrii. Jednak pojawia się ogromny lęk. Boję się, że pójdę na te studia i od razu wylecę, bo przecież byłam w takiej klasie i mam braki. Matma jest dla mnie bardzo intuicyjna, nieraz byłam w stanie szybciej rozwiązać trudniejsze zadanie z ciągów z podstawy niż mój TŻ z mat-fizu, który najprawdopodobniej dostanie się na PW... Nie wiem w sumie, co miałabym robić po studiach językowych, szczególnie z tego powodu, że tam jest też kultura i tak dalej, a mnie bardziej fascynuje język jako taki logiczny system znaków, natomiast humanistyczne przedmioty mnie nudzą i ciężko mi przychodzą . Próbowałam się oszukać, że wcale nie, że je lubię, ale ucząc się do matury z wosu, widziałam, że nie dam rady sobie tego wmówić.

Akurat na EiI i na analityce gospodarczej (któr wyewoluowała z EiI) możesz się spodziewać matmy na wysokiej poziomie. Może miedzynarodowe stosunki gospodarcze? Tam powinno być mniej matmy i wiecej jezykow. Wszyscy moi znajomi po tym kierunku dobrze sobie radzą. Zresztą, przez wakacje możesz się douczyc z matmy rozszerzonej, jeśli naprawdę ci zależy na studiach ekonomicznych.

[nathalie1996]

A myślicie, że po podstawowej matmie jestem w stanie poradzić sobie na ekonomii?

[poppy seed]

dużo moich znajomych studiujących ekonomię jest po podstawie, trochę się musieli namęczyć, ale większość przez matematykę przebrnęła.

[gwiazdka93]

Napisane przez nathalie1996

A myślicie, że po podstawowej matmie jestem w stanie poradzić sobie na ekonomii?

Moje koleżanki po podstawowej matmie też są na ekonomii czy FiR

[201702092106]

Napisane przez nathalie1996

A myślicie, że po podstawowej matmie jestem w stanie poradzić sobie na ekonomii?

Znam tabuny osób po podstawowej matmie na ekonomii czy FIR.

[viva91]

Napisane przez nathalie1996

A myślicie, że po podstawowej matmie jestem w stanie poradzić sobie na ekonomii?

I ja też napiszę, że mam znajomych, którzy po podstawie z matmy dostali się i utrzymali na kierunkach ekonomicznych

[nathalie1996]

Dzięki, dziewczyny!
Spróbuję dostać się na ekonomię, niestety na KUL, bo nie poszło mi w tym roku z wosu.

[na_imie_mi_ironia]

A ja... żałuję właśnie, że nie wybrałam się na profil humanistyczny... I przez 2 lata "męczyłam" się z matmą i geografią, które są mi zupełnie niepotrzebne w dalszym kształceniu.

[Inka1982]

Nie ma czego żałować. Tak naprawdę o przyszłości decyduje zaangażowanie na studiach, i to nie koniecznie w samą naukę, ale też w inne umiejętności.

[xleenax]

Hej dziewczyny,
również i ja żałuję, chociaż skończyłam dopiero 1 klasę to myślę nad przepisaniem. Boję się, że jednak nie ogarnę historii na tyle dobrze, żebym ją zdała na zadowalającym poziomie, a polski mamy z taką babką, że pół klasy przed polskim albo idzie do pielęgniarki albo po prostu przesiedzi tą lekcje w wc . W 2 klasie mamy mieć 9 godzin polskiego w tygodniu

Myślałam więc nad klasą sportową, ale musiałabym nadrobić rok ruskiego lub francuskiego + pół roku rozszerzenia z bio/geo, myślałam też nad mat-fizem ale boję się że nie dam rady z matematyką, chociaż teraz nieźle mi idzie.
Jedyną rzeczą, w której jestem pewna to ,to, że chciałabym w przyszłości pracować w Policji, bo teraz wydaje mi się to najsensowniejszym wyborem, jednak chciałabym spróbować dostać się do niej po studiach.Kierunki studiów, które są punktowane przy rekrutacji to kierunki typowo humanistyczne (prawo, bezpieczeństwo węwnętrzne/narodowe, administacja).
I teraz naprawdę nie wiem co mam robić, z jednej strony mam nerwicę przed polskim ale z drugiej strony kierunek humanistyczny mi się przyda..
Jest tu może ktoś kto studiuje/przymierza się do wyżej wymienionych kierunków ?

[20160901857]

Na żaden z tych kierunków, które wymieniłaś nie musisz mieć wybitnie zdanej matury z polskiego. Najważniejsza jest historia i wos, przyda się też geografia, a np na prawo coraz cześciej też matematyka. Zastanów się co byś chciała zdawać na maturze. Moim zdaniem (a tak sie składa, że akurat zdawałam historię i wos R) do wosu spokojnie przygotujesz się sama, ale do historii potrzebne jest porządnie prowadzone rozszerzenie, z dobrym nauczycielem, itp.

[BreakMeDown]

Napisane przez linguaphile

To ja też się wypowiem .

Poszłam na profil humanistyczny z wielką chęcią zostania tłumaczem (pasjonują mnie języki). Jednak na przełomie 2 i 3 klasy dotarło do mnie, że na historii i wosie śpię (na polskim też coraz częściej), a jedyne szczęśliwe godziny w moim życiu szkolnym to lekcje matematyki. Bałam się jednak przenieść. W trzeciej klasie wezwała mnie do siebie matematyczka i powiedziała, że mam wielki talent do tej nauki. Że powinnam sobie wszystko przemyśleć, bo jestem jedną z najbardziej logicznie myślących osób, które zna. Niestety nie zdążyłam nawet zajrzeć do rozszerzenia, ale podstawę napisałam na ponad 90 procent.
Przeglądałam kierunki na uniwersytetach ekonomicznych, bo wiem, że to z językami ładnie gra, a laureat z angielskiego daje mi sporo punktów. Ciągnie mnie do analityki gospodarczej oraz informatyki i ekonometrii. Jednak pojawia się ogromny lęk. Boję się, że pójdę na te studia i od razu wylecę, bo przecież byłam w takiej klasie i mam braki. Matma jest dla mnie bardzo intuicyjna, nieraz byłam w stanie szybciej rozwiązać trudniejsze zadanie z ciągów z podstawy niż mój TŻ z mat-fizu, który najprawdopodobniej dostanie się na PW... Nie wiem w sumie, co miałabym robić po studiach językowych, szczególnie z tego powodu, że tam jest też kultura i tak dalej, a mnie bardziej fascynuje język jako taki logiczny system znaków, natomiast humanistyczne przedmioty mnie nudzą i ciężko mi przychodzą . Próbowałam się oszukać, że wcale nie, że je lubię, ale ucząc się do matury z wosu, widziałam, że nie dam rady sobie tego wmówić.

Jak czytam Twój post, to dostrzegam w nim część siebie ;D Ja też skończyłam profil humanistyczny (z geografią zamiast historii). Jednak w porę się ocknęłam i zaczęłam się uczyć rozszerzonej matmy. Zdawałam matematykę roz. na maturze i jestem zadowolona z wyników (oczywiście na razie przeze mnie oszacowanych). Też wybieram się na IiE

[xleenax]

Napisane przez nouvelle90

Na żaden z tych kierunków, które wymieniłaś nie musisz mieć wybitnie zdanej matury z polskiego. Najważniejsza jest historia i wos, przyda się też geografia, a np na prawo coraz cześciej też matematyka. Zastanów się co byś chciała zdawać na maturze. Moim zdaniem (a tak sie składa, że akurat zdawałam historię i wos R) do wosu spokojnie przygotujesz się sama, ale do historii potrzebne jest porządnie prowadzone rozszerzenie, z dobrym nauczycielem, itp.

Korzystałaś z jakiś repetytoriów czy coś ?

[20160901857]

Napisane przez xleenax

Korzystałaś z jakiś repetytoriów czy coś ?

Historii uczyłam się z tych książek , tzn z tej serii i z przykładowych arkuszy - fajne są np takie z Operonu, które uzupełniają Vademecum. WOS prawie się nie uczyłam, bo nie bardzo wiedziałam czego tam się uczyć. Czytałam tylko podręcznik, a tak to ogarniałam sobie sama bieżące wydarzenia i robiłam arkusze. Na pewno nie polecam vademecum z Operonu (nie wiem jak jest teraz, ale za mojej matury było bardzo popularne) - moim zdaniem jest słabe, zwłaszcza to z historii. Z innych nie korzystałam, więc nie wiem.

[viva91]

Napisane przez nouvelle90

Na pewno nie polecam vademecum z Operonu (nie wiem jak jest teraz, ale za mojej matury było bardzo popularne) - moim zdaniem jest słabe, zwłaszcza to z historii. Z innych nie korzystałam, więc nie wiem.

Ja bardzo lubiłam i chwaliłam sobie operonowskie vademecum Choć to z historii mniej, w nim były maksymalnie skondensowane fakty, przydawało się, jak już się wszystko umiało i chciało jedynie przypomnieć wątek. Ale to z WOSu bardzo mi podeszło.

[_wizazanka_]

A jak było na mat fizie? Bo wybieram się na takie rozszerzenia i boję się trochę fizyki, matmy w sumie też, jest bardzo cieżko?

[VRonnie]

Postanowiłam się wypowiedzieć na temat jako ta druga strona - osoba będąca na humanie z zamiłowania. Idę teraz do 2 klasy i jak składałam papiery to byłam pewna, że nie będzie zbytnio osób, które uważają, że human jest łatwy, bo oczywistym jest brak pracy z takim wykształceniem i takie osoby raczej idą do mat-geo (nigdy nie zrozumiem, jak geografia może być łatwa ). Pod tym względem się nie pomyliłam, jednak moja klasa jest pełna osób, które kierowały się tym, że są marne z matematyki i, uwaga, lubią czytać (ale nie lektury szkolne).
Dość szybko moi znajomi zaczęli narzekać: na historię, bo jej nie lubią, na łacińskie określenia z polskiego, na trudne lektury i na samych siebie, że byli głupi i zamiast wyżej wpisać klasę turystyczną (też bez matmy), to wybrali humana i będą wiecznie bezrobotni oraz na mnie, bo chociaż nie jestem fanką matematyki, to sobie nieźle radzę i jestem lepsza od nich, i cierpią z tego powodu, bo human to kółko wzajemnego wsparcia antymatematyków, więc mi ciągle gadają, że powinnam iść na mat-fiz... Ale i tak nigdy im nie wybaczę tego, gdy zaczęli wrzeszczeć na polskim, żeby nie omawiać zbyt szczegółowo trenów, bo mieli w gimnazjum, a Kochanowski jest trudny i w ogóle bez serca, bo opłakiwał tylko jedną córkę. Osobiście uważam Kochanowskiego za bardzo wybitnego poetę, ale biedny został niedoceniony nawet przez prawie całą klasę "polonistów" .
Nie przeszkadzają mi osoby, które nie przepadają za polskim, ale są w klasie z powodu historii czy WOSu - całkowicie rozumiem, bo narzucenie 3 przedmiotów jest słabe, a ja nigdy chyba nie polubię WOSu, ale stwierdziłam, że wytrzymam dla polskiego i historii. Ale są u mnie w klasie osoby, które radzą sobie z biologią, chemią czy nawet fizyką, które dla mnie zawsze pozostaną czarną magią i bez znaczenia jest, jaki nauczyciel mnie uczy i ile sama spędzam nad tymi przedmiotami czasu. Matematyki naprawdę można się nauczyć, ale mam wrażenie, że większość tych osób postawiło sobie mentalną blokadę i uparcie dostają 1 i 2 ze sprawdzianów zamiast spróbować zrozumieć matematykę.
A jeśli już ktoś się decyduje na humana z powodu matematyki, to wolałabym, żeby był tego w pełni świadomy i potem nie narzekał.

[viva91]

Czyli niestety znów zawód. Szkoda, że human jest taką przechowalnią dla narzekaczy.

[dropsikxd]

Cześć wszystkim!
Poczytałam parę odpowiedzi i też postanowiłam dorzucić coś od siebie Zacznę od tego, że wybrałam profil humanistyczny ze względu na chęć studiowania prawa, a tam, gdzie planowałam iść, czyli UAM, liczone były: polski, historia, język obcy. Matematyki nigdy nie lubiłam, ale większych problemów z nią nie miałam ( oczywiście na podstawie, rozszerzenie to dla mnie czarna magia ). Przez 3 lata gimnazjum i rok liceum moim jedynym celem był ten kierunek, dopiero gdy pojawiły się obawy, czy się dostanę, zaczęłam szukać alternatywy... która okazała się teraz moim wyborem nr 1 Mówię o kognitywistyce Wracając do tematu, gdybym mogła wybierać jeszcze raz, najchętniej do "moich" przedmiotów dodałabym biologię. Zawsze ją lubiłam, ale z racji nowej podstawy programowej ( rocznik 96 wie o czym mówię ) lekcje zostały okrojone do historii, polskiego i angielskiego w przypadku mojej szkoły. Liceum wspominam dobrze, szczególnie nauczyciela od historii, który mimo ogromu materiału, nie zraził nas do tego przedmiotu, po prostu nauczyciel z powołania nie z musu . Niestety źle wspominam język polski ( 7 godz tygodniowo, w 2 klasie 9- nie było łatwo to przebrnąć ). Na temat nauczycielki wolę się nie wypowiadać Trochę szkoda, bo w mojej klasie było dużo osób, które ten przedmiot lubiły i wiązały z nim duże nadzieje :/ Ogólnie uważam, że takie wybieranie profilu nie jest dobrym rozwiązaniem dla kogoś, kto nie ma sprecyzowanych planów lub lubi różne przedmioty, bez podziałów na ścisłe, czy humanistyczne. Może kiedyś ministerstwo edukacji zrozumie, że takie przydziały w większości przypadków szkodzą Ja się cieszę, że mogłam, z moimi humanistycznymi przedmiotami, starać się dostać na kognitywistykę, uratowała mnie na szczęście historia, liczona jako trzeci przedmiot , bo wtedy, żałowałabym, że nie ma mnie w biologicznej klasie