Skręt na zakręcie - czyli offtopowo o życiu (z falą i lokiem) cz. IV

[Chatul]

Napisane przez Klaudenc

Mój tż powiada, że kobieta powinna mieć walentynki codziennie, więc też nie traktujemy tego jako święta. Ja nigdy tego nie obchodziłam, ale są takie różne fajne oferty w restauracjach i pubach to w zeszłym roku byliśmy na obiedzie i może teraz też tak zrobimy

Za to pewnie oblężenie restauracji i pubów będzie duże, a ja za tłumami nie przepadam. Chociaż w zeszłym roku w Walentynki byliśmy na obiedzie i było fajnie. Osób więcej niż zwykle, ale bez przesady. Jak w tym roku też będziemy mieli ochotę, to też pewnie pójdziemy.

[Klaudenc]

Napisane przez Chatul

Za to pewnie oblężenie restauracji i pubów będzie duże, a ja za tłumami nie przepadam. Chociaż w zeszłym roku w Walentynki byliśmy na obiedzie i było fajnie. Osób więcej niż zwykle, ale bez przesady. Jak w tym roku też będziemy mieli ochotę, to też pewnie pójdziemy.

Też nie lubię tłumów, zawsze chodzę tam gdzie nie ma dużo ludzi albo o takiej porze gdzie jeszcze jest pusto. Rok temu było mało bo poszliśmy wcześnie, zazwyczaj dopiero wieczorem są tłumy ale to nawet w normalne weekendy jest wszystko pozajmowane. Mam to szczęście że większość wywiewa do centrum miasta, a ja jestem niedaleko centrum i mamy takie swoje mini centrum w naszej dzielnicy, także nie jest bardzo tłocznie
Chyba, że pogoda będzie ładna a ma być ok. 10 stopni to wtedy na pewno wsiądziemy w pociąg i pojedziemy sobie nad morze pospacerować.

[handzia600]

Uh nie lubię takich ludzi jak moja szefowa. Znowu posypała komentarzami na temat włosów:
"A ty co żeś znowu zrobiła z włosami , są takie posklejane , ja ci dobrze radzę rozczesz ten kucyk w końcu bo jak cie starsze panie tu zobaczą taką nieuczesaną to zobaczysz jakie komentarze się posypią".

Mam tego dosyć. I szarpała mnie za włosy przeczesując palcami , myślałam że odwrócę się i jej przywale -.-

[201605161428]

Handzia, a gdzie pracujesz? Np. u mojej mamy w pracy jest okreslony stroj i wlosy i w gre wchodza tylko proste upiete w koka. Moze twojej szefowej chodzi o to, ze pracujac z ludzmi powinnas jakos tak schludnie i pod linijke wygladac?

[paulownia]

Napisane przez handzia600

Uh nie lubię takich ludzi jak moja szefowa. Znowu posypała komentarzami na temat włosów:
"A ty co żeś znowu zrobiła z włosami , są takie posklejane , ja ci dobrze radzę rozczesz ten kucyk w końcu bo jak cie starsze panie tu zobaczą taką nieuczesaną to zobaczysz jakie komentarze się posypią".

Mam tego dosyć. I szarpała mnie za włosy przeczesując palcami , myślałam że odwrócę się i jej przywale -.-

Moze upnij wlosy w kok dla swietego spokoju.
Swoja droga ja bym stanowczo i grzecznie poprosila zeby nikt nie dotykal moich wlosow.

[Chatul]

Napisane przez handzia600

Uh nie lubię takich ludzi jak moja szefowa. Znowu posypała komentarzami na temat włosów:
"A ty co żeś znowu zrobiła z włosami , są takie posklejane , ja ci dobrze radzę rozczesz ten kucyk w końcu bo jak cie starsze panie tu zobaczą taką nieuczesaną to zobaczysz jakie komentarze się posypią".

Mam tego dosyć. I szarpała mnie za włosy przeczesując palcami , myślałam że odwrócę się i jej przywale -.-

Czy w Twojej pracy obowiązuje określony strój i fryzura? Jeśli nie, to olej to, a szefowej powiedz, że ma Cię nie dotykać i przestać komentować Twoją fryzurę, bo nie poprawia to jakości pracy A jak wyciąga rękę do Twoich włosów, to ją złap i odciągnij jej rękę. Jak powiesz to stanowczo, to może się odczepi.

Napisane przez TheUnlike

Np. u mojej mamy w pracy jest okreslony stroj i wlosy i w gre wchodza tylko proste upiete w koka.

[handzia600]

Napisane przez TheUnlike

Handzia, a gdzie pracujesz? Np. u mojej mamy w pracy jest okreslony stroj i wlosy i w gre wchodza tylko proste upiete w koka. Moze twojej szefowej chodzi o to, ze pracujac z ludzmi powinnas jakos tak schludnie i pod linijke wygladac?

W klinice weterynaryjnej.Nie ma określonej fryzury czy wyglądu , ot fartuch założyć i tyle

Napisane przez paulownia

Moze upnij wlosy w kok dla swietego spokoju.
Swoja droga ja bym stanowczo i grzecznie poprosila zeby nikt nie dotykal moich wlosow.

Będę upinać żeby ją nie kusiło. na szczęście nie zawsze mamy razem zmianę

Napisane przez Chatul

Czy w Twojej pracy obowiązuje określony strój i fryzura? Jeśli nie, to olej to, a szefowej powiedz, że ma Cię nie dotykać i przestać komentować Twoją fryzurę, bo nie poprawia to jakości pracy A jak wyciąga rękę do Twoich włosów, to ją złap i odciągnij jej rękę. Jak powiesz to stanowczo, to może się odczepi.

Hahah a najlepsze zanim złapała te włosy i zaczęła smyrać , to chciała mi mówić że mam suche bo sebum nie rozprowadzam (zawsze tak mówi) a jak złapała to się zamknęła wczoraj tyle odżywki b/s nałożyłam żeby puch zniwelować że te włosy dzisiaj milusińskie są serio (ale posklejane nie ona po prostu ładne włosy rozumie pod pojęciem rozczesany puch )

[Chatul]

Napisane przez handzia600

Hahah a najlepsze zanim złapała te włosy i zaczęła smyrać , to chciała mi mówić że mam suche bo sebum nie rozprowadzam (zawsze tak mówi) a jak złapała to się zamknęła wczoraj tyle odżywki b/s nałożyłam żeby puch zniwelować że te włosy dzisiaj milusińskie są serio (ale posklejane nie ona po prostu ładne włosy rozumie pod pojęciem rozczesany puch )

Nie pozwalaj jej na dotykanie własnych włosów. Na za dużo sobie kobieta pozwala I to nawet, jeśli masz określoną fryzurę w regulaminie pracy

[handzia600]

Napisane przez Chatul

Nie pozwalaj jej na dotykanie własnych włosów. Na za dużo sobie kobieta pozwala I to nawet, jeśli masz określoną fryzurę w regulaminie pracy

No zabrałam prędko włosy , zdziwiła mnie mocno tym zachowaniem nie lubię kłócić się z ludźmi w pracy więc po prostu jak ona będzie na zmianie t będę wiązać włosy w koka dla świętego spokoju.
Swoją drogą to jestem ciekawa co powie jak przyjdę po hennie pewnie tez będzie wielki dramat

[paulownia]

Napisane przez handzia600

Swoją drogą to jestem ciekawa co powie jak przyjdę po hennie pewnie tez będzie wielki dramat

A tego to juz w ogole nie rozumiem, bo co komu do czyjegos koloru wlosow?
Myslisz, ze bylo by lepiej gdybys nosila rozczesane siano w platynowym blondzie?

[handzia600]

Napisane przez paulownia

A tego to juz w ogole nie rozumiem, bo co komu do czyjegos koloru wlosow?
Myslisz, ze bylo by lepiej gdybys nosila rozczesane siano w platynowym blondzie?

No jak jej mówiłam że jak rozczeszę to mam siano , to mi powiedziała że wtedy ładnie spina się włosy i po problemie
No ja myslę że będzie gadała na kolor włosów , ale mam to głęboko w du..e tylko wkurza mnie to babsko że chodzi i się przyczepia non stop (koleżanka na tym samym stanowsiku powiedziała że czepia się bo "jesteś ładna" a to babsko lubi się do takich dziewczyn czepiać) nikomu nie przeszkadza tylko jej Inni chwalą , że ładne włosy i że bardzo im się podobają

[paulownia]

Ja bardzo sie ciesze, ze udalo sie nam cie do henny przekonac. Ciekawam efektow.
Najadlam sie swiezego pieczywa z zoltym serem i z dzemem malinowym do kakao. Jak mi dobrze.

[Joanku]

Paula, no to witaj w zahennowanych i chwal się efektem

[paulownia]

Napisane przez Joanku

Paula, no to witaj w zahennowanych i chwal się efektem

To do mnie? bede wrzucala zdjecia jutro po myciu, bo na drugi dzien wlosy mam nieco mniej reprezentacyjne.
Kurcze, teraz widze ze przeoczylam jeden kawalek mam taki siwy lok za uchem, w spodniej warstwie wiec go nie widac - chyba za malo tam napacialam henny i nie chwycilo. Pewnie sie nie przebila przez wierzchnia warstwe. Trudno, moze zlapie przy kolejnej hennie, i tak go nie widac wiec sie nie przejmuje.

[Joanku]

W jaki kolor uderzalas?
Bardziej czerwony czy pomarańczowy?

[paulownia]

Napisane przez Joanku

W jaki kolor uderzalas?
Bardziej czerwony czy pomarańczowy?

TZ by mnie nie poznal.
Mieszanka henny, indygo i ziol hinduskich, odcien miedziany braz. Wyszedl ciemny kasztan o cudnym polysku.
Nawiasem mowiac bede skrecac w kierunku jasniejszych, czerwonawych brazow.

[handzia600]

Ja dopiero czekam na henne , ale na pewno zdam relacje może pod koniec lutego będzie pole henny juz po dostawie

Wiecie co. Przez przypadek trafilam na kilka kanałów na YouTube , na których dziewczyny m.in. promują weganizm. Na początku jak to ja , ogladalam z ironią i w zasadzie z nudy. Zawsze uważałam że to bez sensu itd. Ale im bardziej zaglebiam się w tą tematykę tym bardziej myślę nad swoją dietą. Chciałabym spróbować diety wegańskiej chociaż przez te 30 dni (te akcje co można się zapisywać a w zamian dostaje się codziennie różności o weganiźmie na maila) ale jak tylko o tym wspomniałam dla TŻ to mnie wyśmiał zaczął gadac że wydziwiam , że się naczytalam i mi teraz odbija O.o a ja o tym myślę już od dłuższego czasu , ale mam pietra. Że jak to bez mięsa , bez sera , mleka , jajecznicy ... I tu pewnie można stwierdzić że człowiek się uzależnia. Któraś z was przechodziła na weganizm i może się podzielić uwagami ?

[Chatul]

Napisane przez handzia600

Ja dopiero czekam na henne , ale na pewno zdam relacje może pod koniec lutego będzie pole henny juz po dostawie

Wiecie co. Przez przypadek trafilam na kilka kanałów na YouTube , na których dziewczyny m.in. promują weganizm. Na początku jak to ja , ogladalam z ironią i w zasadzie z nudy. Zawsze uważałam że to bez sensu itd. Ale im bardziej zaglebiam się w tą tematykę tym bardziej myślę nad swoją dietą. Chciałabym spróbować diety wegańskiej chociaż przez te 30 dni (te akcje co można się zapisywać a w zamian dostaje się codziennie różności o weganiźmie na maila) ale jak tylko o tym wspomniałam dla TŻ to mnie wyśmiał zaczął gadac że wydziwiam , że się naczytalam i mi teraz odbija O.o a ja o tym myślę już od dłuższego czasu , ale mam pietra. Że jak to bez mięsa , bez sera , mleka , jajecznicy ... I tu pewnie można stwierdzić że człowiek się uzależnia. Któraś z was przechodziła na weganizm i może się podzielić uwagami ?

A jakie uwagi Cię interesują?

[handzia600]

Napisane przez Chatul

A jakie uwagi Cię interesują?

Jak się argumentować przy rodzinie ? Bo u mnie to będzie dramat dla nich. Będzie kłótnia jak nic.... A mi się nie chce denerwować , w sumie to nie wiem co ktoś inny ma do tego co jem i to mnie bawi że można się w ogóle do tego przyczepiać u drugiej osoby.
Mocno ciężko było przez pierwsze miesiące po odstawieniu produktów odzwierzęcych ? Nie miałam ciągot żeby wrócić do poprzedniej diety?

[Chatul]

Napisane przez handzia600

Jak się argumentować przy rodzinie ? Bo u mnie to będzie dramat dla nich. Będzie kłótnia jak nic....

A mieszkasz z rodziną? Czy mieszkasz osobno? Sama płacisz za swoje jedzenie i je sama je przygotowujesz?

Mocno ciężko było przez pierwsze miesiące po odstawieniu produktów odzwierzęcych ? Nie miałam ciągot żeby wrócić do poprzedniej diety?

Przez lata byłam wegetarianką, więc u mnie to nie była aż taka zmiana. Ciągot właściwie nie mam

[handzia600]

Napisane przez Chatul

A mieszkasz z rodziną? Czy mieszkasz osobno? Sama płacisz za swoje jedzenie i je sama je przygotowujesz?



Przez lata byłam wegetarianką, więc u mnie to nie była aż taka zmiana. Ciągot właściwie nie mam

Mieszkam z rodzicami chłopaka jeszcze do kwietnia/maja :banghead:
A to prawda że na poczatku są bóle głowy , mdłości itp.?
(Ale sama płace za swoje jedzenie)

[Klaudenc]

Trochę nie rozumiem co komu do tego co jemy. No jakbym może była na utrzymaniu czyimś i mówiła że chcę tak a nie inaczej to jeszcze ale skoro samemu się płaci i gotuje... ja przestałam jesć gluten i tż trochę muchy miał że klusek i pierogów nie będzie, ale robię mu czasem tylko sama nie jem. Skoro inni chcą to niech jedzą mięso itd., a skoro płacisz sobie sama za jedzenie to co im to by przeszkadzało?

Ja przez jakiś czas mięsa nie jadłam ale bardzo wagę gubiłam i byłam biała dosłownie, więc nie bawię się już w takie kombinacje, a teraz mieszkając z tżtem to nie chce mi się nawet oddzielnie gotować, czasami robię dla nas wegańskie albo wegetariańskie posiłki które zjadamy oboje.

[Chatul]

Napisane przez handzia600

A to prawda że na poczatku są bóle głowy , mdłości itp.?

Nie. I jeśli coś takiego się pojawi, to warto się tym zainteresować.

(Ale sama płace za swoje jedzenie)

Jeśli sama płacisz za jedzenie i sama je przygotowujesz, to problemu nie widzę. Mówisz, że zmieniasz sposób jedzenia i zaczynasz jeść po swojemu.

---------- Dopisano o 15:11 ---------- Poprzedni post napisano o 15:10 ----------

Napisane przez Klaudenc

ja przestałam jesć gluten i tż trochę muchy miał że klusek i pierogów nie będzie

A nie da się zrobić bezglutenowych?

[Klaudenc]

Da się bezglutenowe ale nie jest to ten sam smak, ostatnio kluski zrobiłam to nawet niezłe były. Pierogów nie robię bo nie lubię się w to bawić, jak ma ochotę to kupuje gotowe xD albo po prostu dla niego gotuję coś raz na jakiś czas i tyle. W zmian za to robię różne placki np. z cukinią i bardzo mu to smakuje a widzi że czuję się lepiej.

Ej wiecie co, ostatnio jestem non stop zmęczona, pewnie przez stresy ale ponoć przy anemii tak jest i myślę czy się coś niedobrego się nie dzieje.. blada zawsze byłam ale no już tak się nie wysypiam, a jak mam stresa to wszystkie mięśnie mnie bolą, jestem przemęczona i tylko bym spała wtedy. Nie wiem jak to sprawdzić, raz mi krew badali i niby tylko małe braki białka były i nic poważnego, do tego praktycznie ciągle mam katar (taka wydzielina, nie da się wydmuchać przez nos tylko spływa do przełyku) i kaszel lekki. Na necie było żeby spojówkę sprawdzić, no jasna jest ale to może z osłabienia czy coś... martwię się trochę.

[201605161428]

Ja znam kilkoro wegetarian i w pelni szanuje ich wybry, ale weganizm to juz dla mnie glupota. Co znowu zlego jest w jajkach? I jak niby dostarczyc tych wszystkich skladnikow odzywczych?

[handzia600]

Napisane przez TheUnlike

Ja znam kilkoro wegetarian i w pelni szanuje ich wybry, ale weganizm to juz dla mnie glupota. Co znowu zlego jest w jajkach? I jak niby dostarczyc tych wszystkich skladnikow odzywczych?

W produktach odzwierzęcych jest to samo zło co w mięsie bo to wiąże się z takim samym obrotem zwierzętami co przy ubojach na mieso . zwierzę i tak jest spisane na straty

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Napisane przez handzia600

W produktach odzwierzęcych jest to samo zło co w mięsie bo to wiąże się z takim samym obrotem zwierzętami co przy ubojach na mieso . zwierzę i tak jest spisane na straty

Hmm to jeśli o to chodzi, to czy nie lepiej kupować np jajka ze sprawdzonych źródeł?

[wicherek1989]

Napisane przez handzia600

Uh nie lubię takich ludzi jak moja szefowa. Znowu posypała komentarzami na temat włosów:
"A ty co żeś znowu zrobiła z włosami , są takie posklejane , ja ci dobrze radzę rozczesz ten kucyk w końcu bo jak cie starsze panie tu zobaczą taką nieuczesaną to zobaczysz jakie komentarze się posypią".

Mam tego dosyć. I szarpała mnie za włosy przeczesując palcami , myślałam że odwrócę się i jej przywale -.-

Noo porażka, ja się nie spotkałam jeszcze z taką osobą. Teraz najczęściej mam nisko luźny kucyk na boku, bo pod czapkę i kask muszę tak robić. No i ostatnio zebrałam za moje włosy pochwałę, a w sumie myję, mokre do spania, wstaję gniotę roztrzepuję wiążę i idę

Napisane przez Klaudenc

Trochę nie rozumiem co komu do tego co jemy. No jakbym może była na utrzymaniu czyimś i mówiła że chcę tak a nie inaczej to jeszcze ale skoro samemu się płaci i gotuje... ja przestałam jesć gluten i tż trochę muchy miał że klusek i pierogów nie będzie, ale robię mu czasem tylko sama nie jem. Skoro inni chcą to niech jedzą mięso itd., a skoro płacisz sobie sama za jedzenie to co im to by przeszkadzało?

I jak Ci na diecie bez glutenu?

[Joanku]

Napisane przez wicherek1989

Noo porażka, ja się nie spotkałam jeszcze z taką osobą. Teraz najczęściej mam nisko luźny kucyk na boku, bo pod czapkę i kask muszę tak robić. No i ostatnio zebrałam za moje włosy pochwałę, a w sumie myję, mokre do spania, wstaję gniotę roztrzepuję wiążę i idę



I jak Ci na diecie bez glutenu?

Wiecie co bo z tymi kręconymi włosami juz tak jest. Swiat karmiony reklama takich identycznych lokow bez grama puszku, i wszystim sie wydaje ze krecone włosy sa takie z natury. Ja tez wiecznie slyszalam ze chodze jak 'topielica' i zebym sie uczesala i cos z tym zrobila. Siostra z kolei jak wyzelazkuje te swoje piora i sprawiają wrażenie gładkiej tafli to to sie uwaza za schludne i nikomu nie przeszkadza.
Dlatego myślę ze jak ktoś słyszy loki to od razu gdzieś tam sie zapala 'nieesforne'.

Gr.

[Klaudenc]

Wicherek - Bardzo dobrze Jelita mi ładnie pracują, zapomniałam już co to wywalony brzuch. Chleba nie jem, czasami kukurydziany ale nie brakuje mi go, nawet mój tż już się oduczył i kanapek nie je za bardzo hehe Zdarza mi się wszamać coś z glutenem, np. pączka albo jedną bułkę ale nie szkodzi mi tak mała ilość. Czuję się na pewno lepiej, zobaczymy jak to będzie z czasem.

handzia - ja mieszkając w Polsce, a raczej moi rodzice robili tak że brali mięso od znanego gospodarza który sam zwierzęta zabijał, jeśli ktoś zamówił. I świnka była dobrze traktowana za swego życia, nawet tam byliśmy nie raz i w dobrych warunkach były te zwierzęta. Nie wyglądały też na jakieś nieszczęśliwe i wystraszone bo nawet chętnie podchodziły, żeby je pogłaskać Jajka też mieliśmy od babci czy kogoś znajomego.
Samo zabijanie nie jest dla zwierzęcia miłe bo każda istota chce żyć, nieważne czy to mucha czy świnia czy antylopa której krokodyl na zywca wyrywa kawałki mięsa i zżera. Wiem że to bardzo smutne że nasza cywilizacja wyzyskuje zwierzęta, ale leki też są produkowane na eksperymentach na zwierzętach a z leków weganie chyba też korzystają? Z kosmetykami mamy wybór, z lekami nie za bardzo. Pożywienie też jest potrzebne by żyć, jeśli czujesz się źle z powodu tych zwierząt to wiadomo, zmień nawyki żywieniowe zamiast męczyć się z tymi myślami
Mnie szkoda zwierzaków bo bardzo bym chciała by cierpiały jak najmniej, ale to normalne że je się mięso czy produkty odzwierzęce i sama bym nie zrezygnowała bo nie czuję się z tym źle i raczej nikt nie może mnie osądzić o to że jestem zła bo jem zwierzaki. Jakiś czas mnie to gryzło ale teraz już nie, w każdym razie fajnie by było z czasem posiadać tylko takie kosmetyki, których producenci na zwierzętach nie testują.