Biedronka - produkty godne polecenia cz. XXVIII

[kasia2209]

Treść usunięta

[Ervisha]

W jakiej cenie był dzisiaj u Was banany ?

[kasia2209]

Treść usunięta

[Ervisha]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Ciekawe jaka cena będzie jutro... Dzisiaj nie miałam jak kupić

[kasztanka3]

Napisane przez rybkaa90

Ludzie to nie mają żadnych zahamowań!
Kiedyś kupiłam w Biedrze masło do ciała ze śladem po paluchu! Nie chciało mi się już wracać i robić szumu. Masło poszło prosto do kosza.

Ja raz w B. widziałam na półce serek do smarowania chleba, taki w pudełeczku w ok. 3/4 zjedzony i odłożony do lodówki

[igratok]

Napisane przez kasztanka3

Ja raz w B. widziałam na półce serek do smarowania chleba, taki w pudełeczku w ok. 3/4 zjedzony i odłożony do lodówki

ale że jak? ktoś sobie przyszedł z chlebem i nożem i smarował?
W niektóre przypadki aż ciężko uwierzyć, ale ludzie rzeczywiście mają pomysły i niestety kradną na potęgę. U mnie też wiecznie porozrywane są pudełka z tamponami, pootwierane z wkładkami

[kasztanka3]

Napisane przez igratok

ale że jak? ktoś sobie przyszedł z chlebem i nożem i smarował?
W niektóre przypadki aż ciężko uwierzyć, ale ludzie rzeczywiście mają pomysły i niestety kradną na potęgę. U mnie też wiecznie porozrywane są pudełka z tamponami, pootwierane z wkładkami

Nie wiem, tylko widziałam efekt. Wzięłam serek do ręki i on jakiś lekki, patrzę, a tu sreberko odchylone i większości zawartości nie ma

[Annabel89]

Byłam w dwóch biedronkach i ani śladu po pilnikach... Nie wiem czy w ogóle były

[ouii]

W gdańskiej Biedronce na Suchaninie jest dużo zarówno pilników jak i golarek.

[Ervisha]

Napisane przez kasztanka3

Nie wiem, tylko widziałam efekt. Wzięłam serek do ręki i on jakiś lekki, patrzę, a tu sreberko odchylone i większości zawartości nie ma

Może palcem wyjadł

[mon_soleil]

Napisane przez Ervisha

W jakiej cenie był dzisiaj u Was banany ?

2.87zł za kilo bodajże

[Salvaja]

Odnośnie tego otwierania produktów/podjadania/wyciągania jednej sztuki: gdzie w takich wypadkach jest ochrona? Przecież to jest jawne okradanie sklepu -.- Nie wierzę, żeby na monitoringu nie było widać, jak ktoś je serek na sklepie czy zdziera denko z kosmetyków. W Rossmanie koleś z ochrony się do mnie przydybał ostatnio, jak otwierałam tester! fluidu (taki w małej tubce). Zresztą, w B. raz przy mnie ochroniarz interweniował i zwrócił babie jakiejś uwagę po tym, jak otworzyła zafoliowane perfumy (obok stały już otwarte, ale po co...), wypsikała się od góry do dołu i odłożyła je do pudełka -.- Kazał jej kupić produkt za - bagatela - 4 zł. Więc się da. Przecież takie działania, otwieranie i rozwalanie to ewidentna szkoda dla sklepu. Rozumiem obejrzeć ciuchy, rozmiary bywają różne, ale podpaski? Tampony? No ludzie... Ostatnio współlokator kupił sobie napój izotoniczny, który był otworzony. Nie wyglądało na to, żeby ktoś z niego pił, ale kto wie.

Ktoś kupi raz, drugi produkt uszkodzony, trzeci raz nie kupi w ogóle.

Sama mam tak w Rossmanie - nie kupię tam już tuszu do rzęs po tym, jak raz kupiłam zupełnie wyschnięty. Zwrotu mi nie uwzględniono, bo "mogłam sobie sprawdzić, a oni nie maja gwarancji, że to nie jest jakiś stary, który kupiłam kiedyś i nie zużyłam". Innym razem babka przy kasie się mnie spytała, czy sprawdziłam sobie ten tusz. Po moim "nie odkręcałam" sama go odkręciła bez pytania i sprawdziła, czy nie jest zaschnięty. Za zakup podziękowałam...

[ciastecek]

Dziewczyny, ale tacy są ludzie... ostatnio, jak kupowałam masło do ciała przy okazji rozmawiałam z jedną z pracownic. Zapytałam czy mogę odkręcić wieczko i sprawdzić czy jest zamknięte. Przy okazji sobie porozmawiałyśmy o rożnych zachowaniach ludzkich w marketach.

Moi rodzice byli świadkami, jak jedna babcia dziurawiła piersi z kurczaka i sprawdzała zapach. Ja byłam świadkiem jak kobieta otworzyła jogurt, wzięła łyka i odłożyła zakręcony na półkę. Dziurawienie cukru i sprawdzanie jaki jest. Otwieranie lodów i wyjadanie orzeszków... ja od czasu kiedy tu z Wami siedzę sprawdzam wszystko co się da.... i gonię ludzi i chyba mnie mają za wredną niektórzy, ale mnie coś trafia, że ktoś coś otwiera, używa, odkłada na półkę i bierze nowe... moja koleżanka np. kupiła kiedyś lody w pudełku a tam kilka paluszków, folii brak...

[igratok]

Napisane przez ciastecek

Dziewczyny, ale tacy są ludzie... ostatnio, jak kupowałam masło do ciała przy okazji rozmawiałam z jedną z pracownic. Zapytałam czy mogę odkręcić wieczko i sprawdzić czy jest zamknięte. Przy okazji sobie porozmawiałyśmy o rożnych zachowaniach ludzkich w marketach.

Moi rodzice byli świadkami, jak jedna babcia dziurawiła piersi z kurczaka i sprawdzała zapach. Ja byłam świadkiem jak kobieta otworzyła jogurt, wzięła łyka i odłożyła zakręcony na półkę. Dziurawienie cukru i sprawdzanie jaki jest. Otwieranie lodów i wyjadanie orzeszków... ja od czasu kiedy tu z Wami siedzę sprawdzam wszystko co się da.... i gonię ludzi i chyba mnie mają za wredną niektórzy, ale mnie coś trafia, że ktoś coś otwiera, używa, odkłada na półkę i bierze nowe... moja koleżanka np. kupiła kiedyś lody w pudełku a tam kilka paluszków, folii brak...

Mnie drażnią "podjadacze". Kiedyś myślałam, że to domena naszego narodu, ale ostatnio na zakupach w biedrze Niemcy sobie namiętnie próbowali orzechy na wagę wszystkie po kolei jak leci

[kasztanka3]

Napisane przez Salvaja

Odnośnie tego otwierania produktów/podjadania/wyciągania jednej sztuki: gdzie w takich wypadkach jest ochrona? Przecież to jest jawne okradanie sklepu -.- Nie wierzę, żeby na monitoringu nie było widać, jak ktoś je serek na sklepie czy zdziera denko z kosmetyków. W Rossmanie koleś z ochrony się do mnie przydybał ostatnio, jak otwierałam tester! fluidu (taki w małej tubce). Zresztą, w B. raz przy mnie ochroniarz interweniował i zwrócił babie jakiejś uwagę po tym, jak otworzyła zafoliowane perfumy (obok stały już otwarte, ale po co...), wypsikała się od góry do dołu i odłożyła je do pudełka -.- Kazał jej kupić produkt za - bagatela - 4 zł. Więc się da. Przecież takie działania, otwieranie i rozwalanie to ewidentna szkoda dla sklepu. Rozumiem obejrzeć ciuchy, rozmiary bywają różne, ale podpaski? Tampony? No ludzie... Ostatnio współlokator kupił sobie napój izotoniczny, który był otworzony. Nie wyglądało na to, żeby ktoś z niego pił, ale kto wie.

Ktoś kupi raz, drugi produkt uszkodzony, trzeci raz nie kupi w ogóle.

Sama mam tak w Rossmanie - nie kupię tam już tuszu do rzęs po tym, jak raz kupiłam zupełnie wyschnięty. Zwrotu mi nie uwzględniono, bo "mogłam sobie sprawdzić, a oni nie maja gwarancji, że to nie jest jakiś stary, który kupiłam kiedyś i nie zużyłam". Innym razem babka przy kasie się mnie spytała, czy sprawdziłam sobie ten tusz. Po moim "nie odkręcałam" sama go odkręciła bez pytania i sprawdziła, czy nie jest zaschnięty. Za zakup podziękowałam...

Dużo razy widziałam napoczęte/całkiem wypite napoje/soki/wodę.

[mon_soleil]

Napisane przez 22nika27

Chyba nie było

Książki od jutra http://www.biedronka.pl/pl/letni-fes...iazek-od-10-07
dla dzieci http://www.biedronka.pl/pl/letni-fes...zieci-od-10-07

przemysłowe od 14 http://www.biedronka.pl/pl/artykuly-...slowe-od-14-07

Więc tym bardziej idę od rana , małemu zobaczę książki i może też jakąś sobie

słodkie te skarpetki stopki w kropki chyba sobie zakupię z 2 pary

zapomniałam dzisiaj spojrzeć na ksiażki eh

kupiłam tylko z gazetki mini lakier do włosów dla mamy (rozeszły się u mnie szybko bo zostały 3 jak brałam) i pastę Colgate niech sobie leży i czeka na jakiś wyjazd w sumie ceny podobne jak w R. czy SP no ale biedronkę mam 'pod nosem' a żeby dojechać do tych drogerii muszę wydać siano na bilety więc jakoś tam się kalkuluje no i wzięłam ten 3pak chusteczek do demakijażu po 7.99zł

[ammara]

Napisane przez Annabel89

Byłam w dwóch biedronkach i ani śladu po pilnikach... Nie wiem czy w ogóle były

Ja dziś przeszukałam cała Biedronkę w poszukiwaniu pilnika,którego nigdzie nie było a okazało się, że był schowany w gablotce.

[moonara]

Kupiłam maskę do stóp w końcu. I rajstopy za 2zł
Pilników nie widziałam w ogóle. Golarek było dużo.

[_czarny_kot]

zakupiłam i ja skarpetki złuszczające, właśnie testuję, bo jestem zbyt niecierpliwa żeby czekac do jesieni

piszecie o książkach, a nikt nie wspomniał, że są to wydania kieszonkowe - dlatego taka niska cena

[kasia2209]

Treść usunięta

[alamirka]

Napisane przez _czarny_kot

zakupiłam i ja skarpetki złuszczające, właśnie testuję, bo jestem zbyt niecierpliwa żeby czekac do jesieni

piszecie o książkach, a nikt nie wspomniał, że są to wydania kieszonkowe - dlatego taka niska cena

Ja kupiłam normalnych gabarytów książkę "Przepis na życie", tą co serial był.
Duża, ładnie wydana, gruba i szok, tylko 9.99

[friks]

Napisane przez ciastecek

Dziewczyny, ale tacy są ludzie... ostatnio, jak kupowałam masło do ciała przy okazji rozmawiałam z jedną z pracownic. Zapytałam czy mogę odkręcić wieczko i sprawdzić czy jest zamknięte. Przy okazji sobie porozmawiałyśmy o rożnych zachowaniach ludzkich w marketach.

Moi rodzice byli świadkami, jak jedna babcia dziurawiła piersi z kurczaka i sprawdzała zapach. Ja byłam świadkiem jak kobieta otworzyła jogurt, wzięła łyka i odłożyła zakręcony na półkę. Dziurawienie cukru i sprawdzanie jaki jest. Otwieranie lodów i wyjadanie orzeszków... ja od czasu kiedy tu z Wami siedzę sprawdzam wszystko co się da.... i gonię ludzi i chyba mnie mają za wredną niektórzy, ale mnie coś trafia, że ktoś coś otwiera, używa, odkłada na półkę i bierze nowe... moja koleżanka np. kupiła kiedyś lody w pudełku a tam kilka paluszków, folii brak...

no i co Ty zrobiłaś będąc w takiej sytuacji ??? jestem pewna ze nie zwróciłaś jej uwagi ... ja kiedyś widząc podobną akcję , patrzyłam na babę i zaczęłam jej się śmiać w twarz... babsko nie wiedzialo gdzie łeb schować ze wstydu
także , wszystko zalezy od nas - klientów. Ochroniarz jest jeden - bynajmniej u mnie, a klientów masa

[opri]

Napisane przez alamirka

Ja kupiłam normalnych gabarytów książkę "Przepis na życie", tą co serial był.
Duża, ładnie wydana, gruba i szok, tylko 9.99

To jak przeczytasz to to napisz czy warto ja kupić a są tam jakies przepisy w niej?

[rybkaa90]

Napisane przez alamirka

Ja kupiłam normalnych gabarytów książkę "Przepis na życie", tą co serial był.
Duża, ładnie wydana, gruba i szok, tylko 9.99

Pamiętasz jakie jeszcze były tytuły z wydań "normalnych"?

[_czarny_kot]

Napisane przez alamirka

Ja kupiłam normalnych gabarytów książkę "Przepis na życie", tą co serial był.
Duża, ładnie wydana, gruba i szok, tylko 9.99

O nie widziałam jej. U mnie masa wydań kieszonkowych, które są okropne - mały format, szare kartki, takie "podksiążki"

Właśnie znalazłam na stronie empiku, że "Przepis na życie" ma tylko 256 stron=133 kartki. Cieniutka. I oprawa cienka.

edit: według innej strony ma 468 stron Ile stron ma ta biedronkowa??

[klatka]

Napisane przez moonara

Kupiłam maskę do stóp w końcu. I rajstopy za 2zł
Pilników nie widziałam w ogóle. Golarek było dużo.

Ja wzięłam te złuszczające skarpetki. Ciekawe jak zadziałają.

[alamirka]

Mój "Przepis na życie" biedronkowy ma 468 stron To grubaśna księga. Na okładce ma bohaterów serialu. Nie ma przepisów, to powieść (Mam też w domu książkę z przepisami "Zapraszam do stołu. Kuchnia Jerzego Knappe". Tez zakupiona w B. kiedyś i tam są przepisy )
Nie wiem kiedy przeczytałm, ale lubiłam serial i po fragmentach widzę, że będzie super

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:13 ----------

Napisane przez rybkaa90

Pamiętasz jakie jeszcze były tytuły z wydań "normalnych"?

Nie bardzo Chyba Jerzego Dudka widziałam, nie przeglądałam. Ale były jakies na pewno

[iamxshi]

Ja dziś wieczorem siedze w skarpetkach, chociaz nie wiem czy to dobry pomysl, bo ma sie niby za kilka dni rozpogodzic Dobra cena, jeszcze z 2 lata temu sciagalam takie za prawie dwa razy wiecej

[Kasia1313]

Napisane przez nadalka

Kupiłam masło co ciała , otwieram, a tam...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

W jakiej cenie to masło?

Dobry jest płyn do WC Agent Max, taki jak na foto? Czy w takiej samej butelce, ale z niebieskimi napisami czymś się różni? Który ewentualnie lepszy?

[kociczka]

a w jakiej cenie są te skarpetki i z jakiej firmy?

ja w niedziele robilam je z l'biotica :P poki co skora lekko napieta ale sie nie zluszcza jeszcze.

ktos pytal o guacamole u mnie nie lezy tam gdzie pierogi itd tylko tam gdzie sa sałaty te takie w paczkach,kiełki,szpinaki i surówki itd.

u mnie dalej bieda rzeczy do stóp nie ma nigdy nie widzialam stad watpie zeby te skarpetki byly w ogole...:/ chyba przejde sie do innej biedronki na osiedlu babci

wkurza mnie u mnie jeden ochroniarz nie dosc ze mine ma jak nie wiem to patrzy na mnie jak na zlodziejke chyba ale ja bezczelnie chodze wszedzie ogladam udajac ze go nie widze kupuje co mam kupic i wychodze