Ilu partnerów seksualnych miałaś/eś?

[ARAKSJEL]

Napisane przez wpara38

Po piewsze są facetami i nie powinno ich być na tym forum.

Autorka wątku jak widać nie podziela twojej opinii .

[alice203]

Facet jak ma na swoim koncie dużo partnerek seksualnych to jest super, cacy wszystko. A gdy kobieta ma dużo partnerów seksualnych jest nazywana jako puszczalska, nieszanująca się. To jest powszechna ludzka mentalność, która mnie irytuje.

A skoro jeden z drugim szuka i chce dziewicy, czy dziewczyny z małą ilością partnerów to niech sam też taki będzie. A nie, zmieniają panienki co chwilę, uprawiają przygodny seks na lewo i prawo, niby mają się za świętych i jeszcze mają takie wymagania co do kobiety. Niech jeden z drugim puknie się w czoło bo to żałosne jest. Chcesz czystej, sam taki bądź. "Czysta" nie będzie chciała mieć takiego lowelasa, co to z każdą wszędzie.
Kobiety nazywacie dziw***ami, a sami jesteście męskimi...

[Bad_Man]

szkoda, ze niektorzy nie czytaja wszystkiego, a wiec powtazam, mialem tylko jedna kobiete.

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

i nie bylem latwy bo ja za pierwszym razem odtracilem...

---------- Dopisano o 21:43 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

i nie bylem latwy bo ja za pierwszym razem odtracilem...

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

A poza tym za pierwszym razem ja odtracilem.

Jak ktos sie boi krytyki to nie moja wina, zdrada jest dla najwiekszym mozliwym swinstwem i nawet nie chce mi sie tego komentowac.

---------- Dopisano o 21:49 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

No dobra...nazwalem.

Za pierwszym razem ja odtracilem.

I jezeli ktos sie boi krytyki to powinien chyba pisac na forum dla kobiet ktore zdradzaja.

[yes]

Napisane przez alice203

Facet jak ma na swoim koncie dużo partnerek seksualnych to jest super, cacy wszystko. A gdy kobieta ma dużo partnerów seksualnych jest nazywana jako puszczalska, nieszanująca się. To jest powszechna ludzka mentalność, która mnie irytuje.

A skoro jeden z drugim szuka i chce dziewicy, czy dziewczyny z małą ilością partnerów to niech sam też taki będzie. A nie, zmieniają panienki co chwilę, uprawiają przygodny seks na lewo i prawo, niby mają się za świętych i jeszcze mają takie wymagania co do kobiety. Niech jeden z drugim puknie się w czoło bo to żałosne jest. Chcesz czystej, sam taki bądź. "Czysta" nie będzie chciała mieć takiego lowelasa, co to z każdą wszędzie.
Kobiety nazywacie dziw***ami, a sami jesteście męskimi...

oj tak, mam dokładnie takie same zdanie..

[Bad_Man]

Sorry, powalilo mi sie cos z wizazem.

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:12 ----------

Napisane przez yes

oj tak, mam dokładnie takie same zdanie..

ja tez mam takie samo zdanie.

[Linaewen]

I jezeli ktos sie boi krytyki to powinien chyba pisac na forum dla kobiet ktore zdradzaja.

Co ma wspólnego zdradzanie i duża liczba partnerów? Można mieć i 50sięciu, a żadnego nie zdradzić.

[Annie1441]

6, 20 lat ^^ i nikt z moich znajomych którzy o tym wiedzą nie nazywa mnie "dziwką", bo a. nie robie nic z obcymi, nowo poznanymi facetami i to na widoku publicznym (nawet całowanie) b. zachowuje sie i wyglądam jak normalna osoba

[Dopamine99]

Dlaczego ilość partnerów seksualnych, jakich miały kobiety, podciągacie pod moralność, czy szacunek do samych siebie? Czy Wy w ogóle wiecie co to jest? Może zajrzyjcie do słownika.

Wiesz co, może skoro utrzymujesz, że seks nie ma żadnego związku z moralnością i szacunkiem do siebie, to zacznij argumentować, bo jak na razie żadne takie argumenty się nie pojawiły. Jeśli nie wiesz co to argumenty, zajrzyj do słownika.

Do tego nazywanie kobiet puszczalskimi... hmm... moim skromnym zdaniem od kobiety, która zna swoje potrzeby seksualne, jest dorosła/dojrzała i miała 6-15 (granica bardzo ruchoma) partnerów seksualnych (różne przyczyny) do takiej, która nieustannie się oddaje byle jak i byle komu jeszcze daleka droga.

Wiesz co, dla mnie np. (jak i dla wielu innych osób) przyjacielem można nazwać osobę po długim okresie czasu, gdy się wykaże lojalnością w stosunku do mnie, gdy wiem, że zawsze mogę na niego liczyć. Reszta osób to dla mnie właśnie taki trochę 'byle kto' - szanuję, mogę lubić, ale jak tej osoby zabraknie w moim życiu, to płakał nie będę. Ktoś, kto się wykaże, jest wyjątkowy. Nie wiem czy wiesz, ale niektóre kobiety sypiają TYLKO z kimś jeszcze bliższym niż przyjaciel, do którego czują więcej.

Jeśli kobieta miała 6-15 partnerów seksualnych, a ma 30 lat, lub poniżej, to trudno jednak uciec od skojarzenia, że każdy (a przynajmniej większość) z tych partnerów, to był właśnie taki 'byle kto'. A kobieta, która robi to z byle kim, jest puszczalska . To tak łopatologicznie.

Nie rozumiem tych sloganów w stylu 'zna swoje potrzeby seksualne', albo 'jest świadoma swoich potrzeb', 'lubi seks'. Ja też lubię seks, a zawsze robiłem to z kimś, kogo kochałem. Wiem czego potrzebuję i jestem tego świadom. Nie musiałem też przelecieć 6-15 'starannie wyselekcjonowanych' kobiet, żeby lubić seks.

To tak jakbyś rozróżniała na ludzi, którzy lubią seks i na takich, którzy uprawiają go tylko z miłości (a więc pewnie go nie lubią i nie potrzebują).

Dla Was (dla Was dwojga i nie tylko) kobieta otwarta seksualnie z przeszłością może być mniej atrakcyjna

'Kobieta otwarta seksualnie'. Słowotwórstwo pełną parą.

Co więcej, rozumiemy i przyjmujemy do wiadomości. Uświadamiamy Was tylko, że nie jest tak w każdym przypadku. Nie wszyscy mężczyźni są tacy sami. Pogódźcie się z tym. Eh, i po raz enty powtórzyłam to samo.

A dlaczego 'Wy' 'Nas' uświadamiacie, skoro już od jakiegoś czasu mówię w tym temacie, że nigdzie nie piszę o 'wszystkich'?

A co do pogrubionego, to ja bym mogła napisać odwrotnie: to, że ktoś uprawia tzw. zdradę kontrolowaną nie oznacza jeszcze, że to jest NIEnormalne. No, bo kto powiedział/uznał, że normalne jest życie w związku monogamicznym?!

Pewnie to jest nienormalne dlatego, że zazdrość i wyłączność partnera (zwłaszcza seksualna) jest zjawiskiem dość BARDZO rozpowszechnionym i naturalnym?

Tak, tak, wiem. Tu znów się pojawia ta Wasza zakichana większość (ustanawiająca jakąś chorą NORMĘ) i ja się z tym utożsamiać nie będę. Nie uważam za nienormalne osób, które swoim zachowaniem mnie nie krzywdzą, czyli np. tych żyjących w związkach otwartych, typu cuckold, homoseksualistów, biseksualistów, swingersów, itd.

Mam tylko nadzieję, że zdajesz sobie sprawę z tego, że niekrzywdzenie nie jest kryterium normalności i nie musi być jedynym kryterium moralnym.

na reszte odpowiem później.

[Bad_Man]

Mysle, ze niektorzy powinni czytac chociaz 5 stron watku zeby sie wypowidziec -.-

[keira2008]

Napisane przez alice203

Facet jak ma na swoim koncie dużo partnerek seksualnych to jest super, cacy wszystko. A gdy kobieta ma dużo partnerów seksualnych jest nazywana jako puszczalska, nieszanująca się. To jest powszechna ludzka mentalność, która mnie irytuje.

A skoro jeden z drugim szuka i chce dziewicy, czy dziewczyny z małą ilością partnerów to niech sam też taki będzie. A nie, zmieniają panienki co chwilę, uprawiają przygodny seks na lewo i prawo, niby mają się za świętych i jeszcze mają takie wymagania co do kobiety. Niech jeden z drugim puknie się w czoło bo to żałosne jest. Chcesz czystej, sam taki bądź. "Czysta" nie będzie chciała mieć takiego lowelasa, co to z każdą wszędzie.
Kobiety nazywacie dziw***ami, a sami jesteście męskimi...

Pięknie napisane Wszystko jest dokładnie tak, jak piszesz.
A skąd takie coś się bierze, tzn takie zachowanie to ja nie mam pojęcia.
Też nie chciałabym faceta co miał wiele kobiet, bardziej by mnie brzydził niż kręcił...

[wpara38]

keira 2008 rozmawiałam z moimi 4 młodszymi znajomymi dziewczynami i wszystkie stwierdziły, że facet wyrywające tzw. "nieszanujące się" dziewczyny jest dobry na raz ale nie nadaje się na trwały związek.
"z kim się kto zadaje takim sam się staje"

[keira2008]

Napisane przez wpara38

keira 2008 rozmawiałam z moimi 4 młodszymi znajomymi dziewczynami i wszystkie stwierdziły, że facet wyrywające tzw. "nieszanujące się" dziewczyny jest dobry na raz ale nie nadaje się na trwały związek.
"z kim się kto zadaje takim sam się staje"

Oczywiście że nie nadaje się na trwały zwiazek. Taki facet nie potrafi być lojalny i stały w uczuciach.
Zamiast głową, myśli "główką". A najśmieszniejsze jest to przechwalanie że miało się wiele kobiet... Jaki to on boski jest i wgle, a w głowie pstro ma

[Dopamine99]

Facet jak ma na swoim koncie dużo partnerek seksualnych to jest super, cacy wszystko. A gdy kobieta ma dużo partnerów seksualnych jest nazywana jako puszczalska, nieszanująca się. To jest powszechna ludzka mentalność, która mnie irytuje.

A czy to jest wzięte z życia, czy z forum, bo już setny raz widzę ten sam tekst.

[girlonfire]

Muszę się nie zgodzić z tym, co przeczytałam parę postów wyżej, a jest ochoczo popierane. Fakt, że facet, który ma za sobą sporą ilość kobiet (niekoniecznie puszczalskich i pierwszych-lepszych ) schodzi na inną drogę i szuka kobiety na stałe, która byłaby dziewicą, wcale nie jest abstrakcją i zasada "jak chce czystej niech sam będzie czysty" niekoniecznie musi być zachowana. Osobiście znam jednego, który był właśnie w takiej sytuacji, sypiał z dużą ilością dziewczyn, aż coś mu się przestawiło i postanowił się ustatkować, znaleźć sobie dziewczynę dziewicę, bez przeszłości. I co? Udało mu się, nie zdradza jej, bardzo ją kocha, jest dobrym człowiekiem i wbrew osądom sprawdza się jako partner na pewno nie gorzej od tych co mieli dwie, trzy bądź żadnej.
P.S. Jesteśmy razem 1,5 roku

[201607040946]

dlatego to samo można powiedzieć i o kobiecie, bo to nie zależy od ilości partnerów, tylko od podejścia do związku.

[girlonfire]

Oczywiście.
Wydaje mi się też istotnym fakt podejścia tej osoby do swoich "podbojów". Taki/taka co szczyci się swoimi "osiągnięciami", wylicza i poucza wszystkich (bo co może wiedzieć na temat seksu ktoś, kto spał, bądź sypia, tylko z jedną osobą), potencjalnie może mieć problem ze znalezieniem nie tylko partnera/ki bez przeszłości, ale nawet takiego z jakąkolwiek przeszłością. Bo któż chciałby przemądrzałego buca? A ktoś, kto się z tym nie obnosi, być może nawet nikt nie wie o tym, co on/ona tam sobie wyrabia, zmienia kierunek, oczarowuje kobietę/faceta i zdradza jej/jemu swój "sekret" po, powiedzmy, paru miesiącach. I co wtedy? Nagle napływa obrzydzenie i niechęć i z dnia na dzień zmieniamy zdanie tylko dlatego że "zawyżał średnią"? Nie sądzę ;p Uogólnianie zgubi kiedyś ludzkość.

[201607040946]

Dla mnie może być i tak, że facet miał 20 partnerek, ale jeśli teraz chce się ustatkować i być ze mną, mam gdzieś jego przeszłość (sama święta nie jestem), jeśli będzie wierny i nie będzie wspominał, że jego ex robiła to i tamto, to ok.
Byleby chciał tak samo często jak ja

[Whisper5]

Ale się uśmiałam czytając ten wątek.

23 lata - 8 partnerów.

btw

Niedawno rozstałam się z moim eks,który przede mną miał 27 partnerek. Byliśmy razem 3 lata. Nigdy jego "liczba" nie przeszkadzała mi w kochaniu go i szanowaniu jak każdego innego człowieka. Jaka byłam głupia! Mogłam wejść wcześniej na ten wątek to bym się dowiedziała,że nie mamy przyszłości!

...

[maadzia666]

Ja mam 19 lat i miałam dotąd jednego partnera..
Jakos nie wyobrazam sobie kogos innego pomimo tego ze od 1,5 miesiąca nie jestem z Nim..

[nadia07]

Napisane przez Whisper5

Ale się uśmiałam czytając ten wątek.

23 lata - 8 partnerów.

btw

Niedawno rozstałam się z moim eks,który przede mną miał 27 partnerek. Byliśmy razem 3 lata. Nigdy jego "liczba" nie przeszkadzała mi w kochaniu go i szanowaniu jak każdego innego człowieka. Jaka byłam głupia! Mogłam wejść wcześniej na ten wątek to bym się dowiedziała,że nie mamy przyszłości!

...

Kurcze, tak czytam Twój wpis i zaczęło mnie zastanawiać co innego...
A mianowicie , jak niektóre osoby są w stanie zliczyć partnerów, skoro ta liczba staje się już pokaźna ?
Około 8-12 to sobie jeszcze jakoś wyobrażam - można wszystkich doskonale pamiętać... ale 27, 50, albo 150 ? Zapisują to gdzieś, zaznaczają w kajeciku, czy jak ?

[201607040946]

Ja kiedys liczylam

[Treana]

25 lat i 8

Oczywiście pamiętam każdego ale kiedyś z przyjaciółką w ramach żartu spisałyśmy swoich facetów. Ba! Nawet ułożeni według rankingu . Dalej mam tą karteczkę

[201607040946]

Napisane przez Treana

25 lat i 8

Oczywiście pamiętam każdego ale kiedyś z przyjaciółką w ramach żartu spisałyśmy swoich facetów. Ba! Nawet ułożeni według rankingu . Dalej mam tą karteczkę

Boskie!

[_Marta_M_]

Ja miałam 3
Mój TŻ 2

Nie chciałabym być z facetem, który miał przede mną wiele partnerek- unikam jak ognia kolesi, którzy mają za sobą jednorazowe numerki, różne "dziwaczne" układy czy szybkie związki. Wolę tych co nie korzystają z życia w taki sposób

[201607040946]

Napisane przez _Marta_M_

Ja miałam 3
Mój TŻ 2

Nie chciałabym być z facetem, który miał przede mną wiele partnerek- unikam jak ognia kolesi, którzy mają za sobą jednorazowe numerki, różne "dziwaczne" układy czy szybkie związki. Wolę tych co nie korzystają z życia w taki sposób

A ty, gdy np. nie miałaś faceta, nigdy nie miałaś przygody na jedną noc? Rozumiem, że nie?

Ja mam takie libido, że gdy byłam bez faceta, wyć mi się chciało. Wibratory, dildo i palce to nie to samo.

[_Marta_M_]

Napisane przez kaguya

A ty, gdy np. nie miałaś faceta, nigdy nie miałaś przygody na jedną noc? Rozumiem, że nie?

Ja mam takie libido, że gdy byłam bez faceta, wyć mi się chciało. Wibratory, dildo i palce to nie to samo.

Nie, nigdy nie miałam żadnej jednonocnej przygody, ba- nawet nigdy się nie całowałam z facetem, co do którego nie miałam powaznych zamiarów. Tak po prostu mam
Co prawda nie jestem już tak wymagająca jak kiedyś (kiedyś- te naście lat- to bym faceta skreśliła za to, że się po pijaku z jakąś lizał na imprezie ), ale dalej mam jakieś dość sztywne wymagania.

Swojego pierwszego licealnego "chłopaka" rzuciłam po 2 tygodniach "chodzenia"bo się dowiedziałam, że mu loda zrobiła na imprezie jakaś tam dziewczyna ze szkoły- dla mnie było to nie do przeskoczenia, zresztą dalej mam tak samo.

Oczywiście nie mam nic do ludzi, którzy się w ten sposób zabawiają niemniej na mojego partnera nie wybrałabym mężczyzny o takiej przeszłości.

Po zerwaniu z ex-TŻ startował do mnie mój bliski przyjaciel, facet na prawdę super, ale znowu- bogate życie seksualne, partnerki na jedną noc, przypadkowy seks gdzieś na imprezie. W związkach wierny, czuły, troskliwy ale w tym wszystkim męski, no i wygląd na plus- więc dla niejednej z tu wypowiadających się dziewczyn- partner idealny. A ja na prawdę nie byłam i nie jestem w stanie przetrawić takiego podejścia do seksu u osoby, z którą chcę dzielić życie. No i nie wyszło nam, właściwie to się nawet nie zaczęło bo prosto z mostu mu powiedziałam co mi nie pasuje.

Mi masturbacja wystarczała jak byłam sama/ nie miałam okazji spotkać się z moim partnerem, ale prawda jest taka, że ja raczej skaczę z jednego związku w drugi, najdłuższa przerwa trwała rok, druga tylko kilka miesięcy (mam 25 lat)

[Kolor Bzu]

Napisane przez _Marta_M_

Ja miałam 3
Mój TŻ 2

Nie chciałabym być z facetem, który miał przede mną wiele partnerek- unikam jak ognia kolesi, którzy mają za sobą jednorazowe numerki, różne "dziwaczne" układy czy szybkie związki. Wolę tych co nie korzystają z życia w taki sposób

Po Wizażu widać, jak różne są gusta Ja nie wyobrażam sobie być z facetem, który miał małą liczbę partnerek i uprawiał seks jedynie grzecznie w związkach. Cenię sobie doświadczenie

[201607040946]

Napisane przez Kolor Bzu

Po Wizażu widać, jak różne są gusta Ja nie wyobrażam sobie być z facetem, który miał małą liczbę partnerek i uprawiał seks jedynie grzecznie w związkach. Cenię sobie doświadczenie

Ja też

[patiasym]

Napisane przez Kolor Bzu

Po Wizażu widać, jak różne są gusta Ja nie wyobrażam sobie być z facetem, który miał małą liczbę partnerek i uprawiał seks jedynie grzecznie w związkach. Cenię sobie doświadczenie

Jak miło słyszeć takie zdanie. Chociaż zauważyłam też, że facet który miał mniej partnerek niż kobieta (chociaż oboje nie mieli mało) może się czasem z tego powodu czuć gorszy

[_Marta_M_]

Napisane przez Kolor Bzu

Po Wizażu widać, jak różne są gusta Ja nie wyobrażam sobie być z facetem, który miał małą liczbę partnerek i uprawiał seks jedynie grzecznie w związkach. Cenię sobie doświadczenie

A ja akurat doświadczenia sobie nie cenię, bo kolejna zaskakująca rzecz- uwielbiam facetów bez doświadczenia, kręci mnie to no ale jednak obecny ma jakieś doświadczenie,więc nie mogłam spełnić swojej zachcianki wystąpienia w roli nauczycielki
Ja uwielbiam dominować i prowadzić w seksie- na prawdę kręcą mnie faceci którzy nie wiedzą jak się zachować bo w życiu kobiecego cycka w dłoni nie mieli

No ale teraz w moim wieku to już raczej takich nie ma a za nastolatków się brać nie będę zresztą co by na to mój narzeczony powiedział