Mamusie czerwcowe 2016 cz. 3

[201711281320]

No to Lena ja to przy Tobie panikara. Niby spokojnie czekam na rozwój wydarzeń ale tętno podniesione, ręce się trzęsą
Chyba blw będzie pod okiem tatusia Chociaż nie jestem pewna czy on by go nie ratował jeszcze szybciej niż ja gdyby zobaczył jak się męczy z tym jedzeniem, próbuje przełknąć a mu się nie udaje.

A z surowym jabłkiem uważajcie dziewczyny, jak już chcecie podawać to wybierajcie jak najmiększe gatunki. Najlepiej zrobić jak warzywa- na parze.

[australia87]

Napisane przez sliweczka85

U mnie w rodzinie jedno dziecko też ma azs i jego rodzice bardzo sobie chwalą krem cicalfate avene. Podobno jest świetny.



Wow, super

Ignaś jeszcze nie skapował się, że można się utrzymywać na zgiętych kolanach. Pełza z wyprostowanymi nogami, tylko stopami porusza w kostkach. rawie jak żołnierz w okopach.

Ja chyba jutro sprzątnę choinkę, bo młody uparcie do niej się czołga i szarpie lampki i łańcuch. A jak jakaś bombka spadnie to zaraz do paszczy (plastikowe mam), a potem wygląda jakby z Sylwestra wrócił, bo cały w brokacie

Czy któraś już próbowała blw?
Ja próbowałam 2 razy i nie jestem zachwycona. Ziemniaka najpierw odgryzł wielki kawałek to mu wyjęłam z buzi, resztę zgniótł i potem płakał jakby temu, że ma brudne rączki. Nic nie trafiło do buzi (jak ja mu podaję małe kawałeczki to zjada). Dzisiaj mu dałam marchewkę pokrojoną w słupki to odgryzał wielkie kawałki, a potem walczył z nimi żeby go nie zabiły- próbował połykać ze łzami w oczach i potem odruch wymiotny i ryk. Ja spocona ze strachu czy weźmie oddech czy nie... Po trzech takich próbach nie przestał płakać, nie chciał już dotykać nawet tej marchewki. Po 5 minutach dałam mu marchewkę z ziemniaczkiem z Hippa i zjadł ładnie ze smakiem pół słoika

Moje pytanie: czy wasze dzieci odgryzają malutkie kawałki czy ogromne na całą paszczę jak moje dziecko? Zostawić żeby się nauczył z nimi radzić czy wyjmować?
Jak mam mu coś podać w kawałku to zaraz mam podniesione ciśnienie

Ja zaczynam od przyszłego tygodnia z BLW, bo nadal jestem z Marysią u moich rodziców.
Natomiast jestem po lekturze na temat BLW i:
- na początku to normalne, że niewiele (albo i nic) trafia do buzi, może to trwać dzień, dwa, albo tydzień i nawet dłużej; dziecko sobie ćwiczy po prostu, oswaja się z jedzeniem, na początku nie jest to posiłek tylko bardziej zabawa
- na początku może być ten odruch wymiotny, ale to kwestia czasu i wprawy, trzeba dać szansę do ćwiczenia, oczywiście pilnując żeby dziecko nie miało odchylonej głowy do tyłu i reagować w razie potrzeby
Zaraz Ci wrzucę fragment książki na temat krztuszenia się, może Cię przekona

[australia87]

1483558920575.jpg1483558930051.jpg1483558942911.jpg

[41747266e0fb3b4fece89e204f3d610d83e6e72d_5fac7b02b3dde]

Napisane przez australia87

Zęby wychodzą?

Super! Moje dziecko totalnie leniwe w tej kwestii

Dwa przebiły się jeszcze przed świętami i teraz nie widzę, żeby kolejne wychodziły. Nie wiem co to, ale mam nadzieje, ze szybko przejdzie..

[australia87]

Aaa Śliweczko, jeszcze ważna sprawa - na początku nie sadzasz dziecka do BLW kiedy jest głodne (bo tak sobie pomyślałam, że może dlatego Ignaś był taki niezadowolony?). Dziecko nie kuma jeszcze, że to coś co leży przed nim może służyć do jedzenia i prawdopodobnie na początku niewiele trafi do jego buzi, a więc nie traktuje się tego jako posiłku. Dlatego dziecię może być sfrustrowane, że jest głodne, a Ty mu dajesz zabawkę

[Paulinagm]

Napisane przez australia87

No ja marysiowym dziadkom wywołuję zdjęcia co jakiś czas, więc na początku bardziej myślałam o kalendarzu... Ale nie chce mi się wyszukiwać 12 fajnych zdjęć Za rok zrobię kalendarz i wtedy na styczeń dam zdjęcie ze stycznia, na luty z lutego itd A teraz chyba stanie na tych kubkach Chyba, że któraś mnie czymś zainspiruje

też tak zrobię tylko mam ostatnio problem bo jak robię zdjęcia Krzysiowi to ten bardzo koniecznie chce przyjść i zabrać mi aparat/telefon. W dodatku ciągle jest w ruchu i sa rozmazane w większości. no ale nic, matka próbuje i próbuje i raz na jakis czas trafia się zdjęcie-perełka
a teraz na dzień babci/dziadka nic nie planowalam, tylko MMS wysłać Krzys trzymający kartkę "Wszystkiego najlepszego"

Napisane przez Honcia

Kilka lądowań na facjacie zaliczone ale dzielnie próbuje dalej

Załącznik 6828886

pięęęknie jak mi dziewczyny pisały, to nie wierzyłam, ale to prawda - niedługo ruszy do przodu!!!! szykuj się

Napisane przez Lena_Marlena

Ciekawe czy każda kobieta jak dostaje przydomek teściowa to od razu robi się nieznośna.

Haha nie wiem, ale jak myslę sobie, że kiedyś przyjdzie jakaś wredna zołza i Krzyś przestanie mnie przytulać to juz jej nie lubię

Napisane przez Honcia

Ja nie BLW ale jablko podaję tylko w siatce bo zębów mala frania nie ma a takie wielkie kawałki odgryza, ze szok. Raz dalam jej kilka różyczek brokula to bawila się świetnie ale nic do buzi nie zapakowała. Dziwne, bo jak tylko znajdzie cokolwiek niezjadliwego to od razu pcha do paszczy ostatnio hitem kulinarnym są skarpetki zdjęte z nóżek, najlepiej takie już ubrudzone po froterowaniu podlogi

u nas to samo było z jajkiem. W domu wszystko już chyba było w buzi Krzysia. Ale dałam mu żółtko do rączki to doszedl do wniosku, że lepiej tym żółtkiem robić pac-pac-pac po stole. Większość spadła na podłogę. położyłam go na podłodze, żeby sprzątnąc to rozsmarował żółtko bardziej do buzi ani odrobinę nie wziął :O

[fiazo]

Lena nom można, sama wyszukiwałam grupę przedszkolną, miałam tylko nazwę. Tylko trzeba wiedzieć jak nie pokazuje sie od razu, zmieniasz zakładki w wyszukiwaniu na grupy

[Honcia]

Napisane przez Paulinagm

też tak zrobię tylko mam ostatnio problem bo jak robię zdjęcia Krzysiowi to ten bardzo koniecznie chce przyjść i zabrać mi aparat/telefon. W dodatku ciągle jest w ruchu i sa rozmazane w większości. no ale nic, matka próbuje i próbuje i raz na jakis czas trafia się zdjęcie-perełka
a teraz na dzień babci/dziadka nic nie planowalam, tylko MMS wysłać Krzys trzymający kartkę "Wszystkiego najlepszego"


pięęęknie jak mi dziewczyny pisały, to nie wierzyłam, ale to prawda - niedługo ruszy do przodu!!!! szykuj się



Haha nie wiem, ale jak myslę sobie, że kiedyś przyjdzie jakaś wredna zołza i Krzyś przestanie mnie przytulać to juz jej nie lubię


u nas to samo było z jajkiem. W domu wszystko już chyba było w buzi Krzysia. Ale dałam mu żółtko do rączki to doszedl do wniosku, że lepiej tym żółtkiem robić pac-pac-pac po stole. Większość spadła na podłogę. położyłam go na podłodze, żeby sprzątnąc to rozsmarował żółtko bardziej do buzi ani odrobinę nie wziął :O

Na razie cieszę się ostatnimi dniami ograniczonej mobilnosci

A jeszcze w temacie jedzonka to zamówiłam krzesełko zeby bylo miejsce, które będzie się M kojarzylo tylko z posilkiem. Zauważylam, ze na zakladanie sliniaczka i widok kubeczka z lyzeczką reaguje radosnie i z chęcią otwiera buzię ale tylko 2 razy. Wydaje mi się, ze to dlatego że siedzi w bujaczku w którym zazwyczaj się bawi i po prosu za chwilę szuka sobie zabawki ( paska do przypinania). Kiedyś też nie chciała za bardzo jablka a jak zobaczyla, ze ja też jem to zaczela ladować do paszczy wtedy kiedy i ja

[201711281320]

Napisane przez australia87

Ja zaczynam od przyszłego tygodnia z BLW, bo nadal jestem z Marysią u moich rodziców.
Natomiast jestem po lekturze na temat BLW i:
- na początku to normalne, że niewiele (albo i nic) trafia do buzi, może to trwać dzień, dwa, albo tydzień i nawet dłużej; dziecko sobie ćwiczy po prostu, oswaja się z jedzeniem, na początku nie jest to posiłek tylko bardziej zabawa
- na początku może być ten odruch wymiotny, ale to kwestia czasu i wprawy, trzeba dać szansę do ćwiczenia, oczywiście pilnując żeby dziecko nie miało odchylonej głowy do tyłu i reagować w razie potrzeby
Zaraz Ci wrzucę fragment książki na temat krztuszenia się, może Cię przekona

Napisane przez australia87

Załącznik 6829511Załącznik 6829516Załącznik 6829521

Napisane przez australia87

Aaa Śliweczko, jeszcze ważna sprawa - na początku nie sadzasz dziecka do BLW kiedy jest głodne (bo tak sobie pomyślałam, że może dlatego Ignaś był taki niezadowolony?). Dziecko nie kuma jeszcze, że to coś co leży przed nim może służyć do jedzenia i prawdopodobnie na początku niewiele trafi do jego buzi, a więc nie traktuje się tego jako posiłku. Dlatego dziecię może być sfrustrowane, że jest głodne, a Ty mu dajesz zabawkę

Dziękuję. o tym krztuszeniu to wiem i byłam na to przygotowana jednak co innego wiedzieć, a co innego widzieć.
Dzisiaj jak miał duży kawałek w buzi to nie wypluł go tak jak wszędzie piszą tylko próbował połknąć. Potem widziałam, że nie umie (próbował parę razy nie oddychając w tym czasie ) i zrobił wielkie przestraszone oczy. Potem przyszedł mu z pomocą ten odruch wymiotny. Ale jak zwymiotował to zaczął mocno płakać i wcale już nie chciał próbować dalej tak jak piszą...

Spróbuję znowu jutro, jak pójdzie tak samo to zrobię z tydzień przerwy. Może jeszcze nie jego czas.

A głodny raczej nie był, rozszerzanie diety staram się wcelować pomiędzy karmienia.

[australia87]

Napisane przez sliweczka85

Dziękuję. o tym krztuszeniu to wiem i byłam na to przygotowana jednak co innego wiedzieć, a co innego widzieć.
Dzisiaj jak miał duży kawałek w buzi to nie wypluł go tak jak wszędzie piszą tylko próbował połknąć. Potem widziałam, że nie umie (próbował parę razy nie oddychając w tym czasie ) i zrobił wielkie przestraszone oczy. Potem przyszedł mu z pomocą ten odruch wymiotny. Ale jak zwymiotował to zaczął mocno płakać i wcale już nie chciał próbować dalej tak jak piszą...

Spróbuję znowu jutro, jak pójdzie tak samo to zrobię z tydzień przerwy. Może jeszcze nie jego czas.

A głodny raczej nie był, rozszerzanie diety staram się wcelować pomiędzy karmienia.

No wiadomo, teoria jedno, a praktyka drugie. Tak się tu mądruję, a sama pewnie będę w gacie robiła w przyszłym tygodniu
Masz rację, pewnie zrobiłabym tak samo na Twoim miejscu

[miszkaaa]

Śliweczko, ja też czytałam kiedyś, że jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko zakrztusi się jedzeniem z łyżeczki niż kawałkami przy blw.
Dziecko, wkładając kawałek do buźki kontroluje to i nie wkłada go głęboko. Dzięki temu może wypluć.
My wkładając łyżeczkę dajemy ja głębiej i jedzenie leci od razu do gardelka i ciężej nad nim zapanować.
Ale jakbym widziała wielkie oczy to też bym reagowala.

[201711281320]

Napisane przez australia87

No wiadomo, teoria jedno, a praktyka drugie. Tak się tu mądruję, a sama pewnie będę w gacie robiła w przyszłym tygodniu
Masz rację, pewnie zrobiłabym tak samo na Twoim miejscu

Właśnie teraz patrzyłam na YT na pierwsze próby blw i te dzieci normalnie jadły/próbowały. Żadne nie wpychało jedzenia głęboko i nie odgryzało dużych kawałków. Dlaczego tylko moje dziecko tak robi?

Napisane przez miszkaaa

Śliweczko, ja też czytałam kiedyś, że jest większe prawdopodobieństwo, że dziecko zakrztusi się jedzeniem z łyżeczki niż kawałkami przy blw.
Dziecko, wkładając kawałek do buźki kontroluje to i nie wkłada go głęboko. Dzięki temu może wypluć.
My wkładając łyżeczkę dajemy ja głębiej i jedzenie leci od razu do gardelka i ciężej nad nim zapanować.
Ale jakbym widziała wielkie oczy to też bym reagowala.

Ja też o tym czytałam ale Ignaś ładnie je z łyżeczki i nigdy się nie krztusił. Zresztą starszaki tak samo.

[fiazo]

Przez te choroby i nocki do d.. mam problem z zasypianiem. Chce mi się spać ale nie mogę zasnąć

[majkela12]

Hej hej hej w 2017

U nas wszystko ok. Sylwester się udał, dzieciaki się wyszalały i my przy okazji też. Wczoraj byliśmy na kontroli u naszego lekarza, cała trójka już praktycznie zdrowa, ich wyniki krwi również uff oby tylko teraz wytrzymać do 12.01 bo mamy zaległe szczepienie z października
A dzisiaj moje maleństwo kończy 7 lat. Ten czas jest nieubłagany i pędzi jak szalony, a jeszcze nie dawno był taki mały jak Franio czuję się taka stara
Od jutra mamy gości i świętujemy urodziny, aż do niedzieli. Urodziny dla rodziny, urodziny dla kolegów, jak o tym pomyślę to już jestem zmęczona, więc musicie wybaczyć, ale dopiero od przyszłego tygodnia wracam do Was

Tak na szybko bez cytowania co pamiętam:
PikPik09 i Lena_Marlena dziewczyny chyba już wszystko napisały. Bardzo Wam współczuję i mocno tulę jedynie co mi jeszcze do głowy przychodzi to terapia małżeńska. O ile u Marleny chyba najlepszym rozwiązaniem-i jedynym-jest zamieszkanie daleko od , a jeszcze najlepiej w innym mieście to u PikPik terapia to chyba ostatnia szansa, aby ktoś z zewnątrz spojrzał na Wasze małżeństwo i może Wam pomógł.

Zdrówka dla chorowitków, gratuluję zęboli (u nas dalej cisza) i gratuluję nowych umiejętności widzę że Wasze bobasy gonią mojego Frania na czworaka, super
Noce u nas dalej do d..... od godz.2 przerwa w spaniu godzinna. Próbuję go uśpić bujając na leżaczku. Pośpi do 4 i znowu pobudka, biorę do łóżka do nas i pośpi do 6. Potem znowu bujaczek i wstaje o 8. O co mu chodzi

Rozszerzanie diety idzie nam opornie. Już Wam pisałam, że obkupiłam się w słoiczki hippa, bo pociumka 3 łyżki i koniec, więc moje gotowanie jest bez sensu.
Co do blw to tylko brokuł nam idzie. sliweczka85 u nas też była akcja z jabłkiem. Paluchem wygrzebałam kawał wielkości jego podniebienia, tak się wystrachałam, że później dostał w siateczce, ale na razie owoców już nie tykamy, musimy ruszyć z mięsem i warzywami, bo żelazo mamy na granicy a dwa po tym antybiotyku mamy problem z strzelającymi kupami w ilości iście hurtowej, bo 5-6 kup dziennie. Najgorzej, że męczą go w nocy.

No to brykam palulu. Trzymajcie się cieplutko, bo idą podobno duże mrozy

[australia87]

Napisane przez sliweczka85

Właśnie teraz patrzyłam na YT na pierwsze próby blw i te dzieci normalnie jadły/próbowały. Żadne nie wpychało jedzenia głęboko i nie odgryzało dużych kawałków. Dlaczego tylko moje dziecko tak robi?



Ja też o tym czytałam ale Ignaś ładnie je z łyżeczki i nigdy się nie krztusił. Zresztą starszaki tak samo.

Może Ignaś będzie kaskaderem lub kimś w tym stylu

Majkela , najlepszości dla Adasia, sto lat!
Super, że już wszyscy zdrowi, oby nic się nie przypałętało do przyszłego tygodnia

[Honcia]

Dzień dobry

[MariaFrancesca]

Napisane przez fiazo

Przez te choroby i nocki do d.. mam problem z zasypianiem. Chce mi się spać ale nie mogę zasnąć

Znam ten ból, ale nie jak pomóc. Mocno trzymam kciuki, żeby to się już skończyło.

Napisane przez sliweczka85

Właśnie teraz patrzyłam na YT na pierwsze próby blw i te dzieci normalnie jadły/próbowały. Żadne nie wpychało jedzenia głęboko i nie odgryzało dużych kawałków. Dlaczego tylko moje dziecko tak robi?



Ja też o tym czytałam ale Ignaś ładnie je z łyżeczki i nigdy się nie krztusił. Zresztą starszaki tak samo.

Może to krztuszenie wynika z tego, że skoro Ignaś jadł wcześniej z łyżeczki to jest przyzwyczajony, że jedzenie trafia głębiej i nie zna ryzyka dużych kawałków, bo nie musiał się tym martwić. Tak tylko dumam, bo ekspertem oczywiście nie jestem.
A z tym jabłkiem to nie bardzo rozumiem o co chodzi, że jest ryzykowne? Dawane w całości czy w kawałkach?

Majkela super, że wszyscy zdrowi, sto lat dla synka
Z tego co widzę to taka stara nie jesteś


Właśnie widzę, że z pierwszej strony zniknęło info odnośnie wieku. Claudette i Lena pisałyście wczoraj, że jesteście rocznik 96 i 95, czyli jesteście ode mnie młodsze o 12 i 13 lat, nieźle.

[australia87]

Napisane przez MariaFrancesca

Właśnie widzę, że z pierwszej strony zniknęło info odnośnie wieku. Claudette i Lena pisałyście wczoraj, że jesteście rocznik 96 i 95, czyli jesteście ode mnie młodsze o 12 i 13 lat, nieźle.

Ano zniknęło, bo żadna nie chwaliła się, że ma już rok więcej, więc i tak było to nieaktualne

[Lena_Marlena]

Sliweczko ale ja umyślnie surowe dawalam dłuższy czas tylko i wyłącznie bo mały miał zaparcia. A jabłko po obróbce termicznej zatwardza.

Ja miałam swoje słodkie i miękkie ale nie kruche

Fiazo, człowiek się uczy całe życie


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MariaFrancesca]

Napisane przez australia87

Ano zniknęło, bo żadna nie chwaliła się, że ma już rok więcej, więc i tak było to nieaktualne

Hehe, no tak, ja to rocznikowo nawet 2 lata więcej niż podane w rozpisce, bo dołączyłam do Was na Boże Narodzenie 2014.

Dorcia ma trzeciego ząbka, a najmniej marudziła, muszę jeszcze u Kini sprawdzić.

[Lena_Marlena]

Napisane przez Paulinagm

Haha nie wiem, ale jak myslę sobie, że kiedyś przyjdzie jakaś wredna zołza i Krzyś przestanie mnie przytulać to juz jej nie lubię

Hahahahhaha no i wszystko jasne:P teściowe to zazdrosnice!

Napisane przez MariaFrancesca

Znam ten ból, ale nie jak pomóc. Mocno trzymam kciuki, żeby to się już skończyło.



Może to krztuszenie wynika z tego, że skoro Ignaś jadł wcześniej z łyżeczki to jest przyzwyczajony, że jedzenie trafia głębiej i nie zna ryzyka dużych kawałków, bo nie musiał się tym martwić. Tak tylko dumam, bo ekspertem oczywiście nie jestem.
A z tym jabłkiem to nie bardzo rozumiem o co chodzi, że jest ryzykowne? Dawane w całości czy w kawałkach?

Majkela super, że wszyscy zdrowi, sto lat dla synka
Z tego co widzę to taka stara nie jesteś


Właśnie widzę, że z pierwszej strony zniknęło info odnośnie wieku. Claudette i Lena pisałyście wczoraj, że jesteście rocznik 96 i 95, czyli jesteście ode mnie młodsze o 12 i 13 lat, nieźle.

Ooo to połowę mojego życia: P powinnam chyba do Was wszystkich na Pani mówić

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Ps ile mamy siadajacych dzieciatek?

Bo Franek nadal siada na tyleczek ale nie umie podnieśc raczek z podłogi i jest taki siad podparty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MariaFrancesca]

I spotkałam wczoraj sąsiadkę, która ma synka z 1 maja i młody ma już 8 zębów, a jego starsza siostra dostała pierwszego jak miała roczek. Młody bardzo chętnie i dużo je,njakis czas temu ważył już 10 kilo, nie trzymał przez to główki itd. bo lekarka stwierdziła, że waga mu w tym przeszkadza. Jest bardzo grzeczny i uwaga: odłożony na drzemkę pokiwa parę razy główką i sam zasypia, tylko pozazdrościć.

Moje teraz mają zabawę maściami w kartoniku, fajnie grzechoczą. Przed chwilą musiałam wyjść z Dorcią, bo marudziła, a Kinia jeszcze spała. Słyszę, że się obudziła, idę, a moja chusteczka w strzępach, musiała wyciągnąć spod poduszki, mam nadzieję, że jej nie jadła.

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Napisane przez Lena_Marlena

Ooo to połowę mojego życia: P powinnam chyba do Was wszystkich na Pani mówić

Hehe U mnie w pracy wszyscy są na Ty, bez względu na stanowisko, nawet do największych szyszek mówi się na Ty, nie lubię więc jak w nieformalnych sytuacjach mówi się do mnie per Pani, np. w szpitalu na porodówce, gdzie wiadomo było, ze wszyscy mniej więcej w podobym wieku.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Właśnie Kinia ssie smoka Doroty, znalazła na łóżku to wzięła do buzi

[201711281320]

Napisane przez MariaFrancesca

Może to krztuszenie wynika z tego, że skoro Ignaś jadł wcześniej z łyżeczki to jest przyzwyczajony, że jedzenie trafia głębiej i nie zna ryzyka dużych kawałków, bo nie musiał się tym martwić. Tak tylko dumam, bo ekspertem oczywiście nie jestem.
A z tym jabłkiem to nie bardzo rozumiem o co chodzi, że jest ryzykowne? Dawane w całości czy w kawałkach?

Majkela super, że wszyscy zdrowi, sto lat dla synka
Z tego co widzę to taka stara nie jesteś


Właśnie widzę, że z pierwszej strony zniknęło info odnośnie wieku. Claudette i Lena pisałyście wczoraj, że jesteście rocznik 96 i 95, czyli jesteście ode mnie młodsze o 12 i 13 lat, nieźle.

Też o tym pomyślałam, że dlatego że jadł z łyżeczki. Tyle że jedzenie z łyżeczki nie trafia głębiej. On nie je jeszcze jak starsze dzieci, że mocno otwiera buzię i ja wkładam całą łyżeczkę głęboko. Łyżeczka malusia i on tylko zgarnia ustami. Bardziej może chodzi o to, że ja mu podawałam małe ilości dopasowane do jego możliwości i nie musiał się męczyć z nadmiarem w paszczy.

Czyli teraz to uż nie wiem co mam robić z tym karmieniem

A jabłkiem się po prostu dzieci często krztuszą. No chyba, że to nie dotyczy dzieci od początku blw
Jest twarde i śliskie i łatwo może wpaść do gardła. To samo jest z twardymi cukierkami typu landrynka.
Pani Jackowska też pisała o tym jabłku, że na początek ryzykowne i lepiej zaczynać od miększych rzeczy.

Napisane przez australia87

Ano zniknęło, bo żadna nie chwaliła się, że ma już rok więcej, więc i tak było to nieaktualne

No właśnie ostatnio jak zobaczyłam że nie ma wieku to się zaśmiałam, że teraz już czas płynie normalnie

Napisane przez MariaFrancesca

Hehe, no tak, ja to rocznikowo nawet 2 lata więcej niż podane w rozpisce, bo dołączyłam do Was na Boże Narodzenie 2014.

Dorcia ma trzeciego ząbka, a najmniej marudziła, muszę jeszcze u Kini sprawdzić.

Gratki!
U nas kreseczka w dziąśle ale ząbka jeszcze nie widać.
Ignaś miał dzisiaj w nocy biegunkę- mam nadzieję, że to dlatego.

Napisane przez Lena_Marlena

Hahahahhaha no i wszystko jasne:P teściowe to zazdrosnice!




Ooo to połowę mojego życia: P powinnam chyba do Was wszystkich na Pani mówić

---------- Dopisano o 07:58 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ----------

Ps ile mamy siadajacych dzieciatek?

Bo Franek nadal siada na tyleczek ale nie umie podnieśc raczek z podłogi i jest taki siad podparty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mój nie umie
Franio spryciarz

[justynan01]

Maria to masz wesoło z dziewczynami ) teraz coraz bardziej tutaj nikt nie zwraca się oficjalnie w pracy, i to jest super.

Fiazo też tak mam i się wkurzają że mogłabym pospać a nie mogę zasnąć.
Majkela sto lat dla starszaka

U nas noc perełka. Najpierw Gabi nie mogę zasnąć przez godzinę od 20:30, bo ćwiczymy samozasypianie, jak jęczy to nie idę jak płacze to tak. Potem przebudza się ale sam zasypiał. O 23:30 mleko i cud obudził się po 3 na mleko i dalej kima, i następna pobudka 6:50. Tak to można żyć ) co prawda dziś do pracy, a mój budzik miał dzwonić o 7:45. Przebralam, nakarmilam bo i tak już bym nie usnela. Wylądował w naszym łóżku. Oboje z tz nie reagujemy na niego więc Gabi pokonał tatę po brzuchu, mamę pobił po twarzy poobkrecal się na boki i zasnol. Stary odpocznie a ja przez 20 min patrzyłam jak sobie śpią.
Dobra Lecę do pracy. Miłego dnia dziewczyny

[201711281320]

Napisane przez MariaFrancesca

Hehe U mnie w pracy wszyscy są na Ty, bez względu na stanowisko, nawet do największych szyszek mówi się na Ty, nie lubię więc jak w nieformalnych sytuacjach mówi się do mnie per Pani, np. w szpitalu na porodówce, gdzie wiadomo było, ze wszyscy mniej więcej w podobym wieku.

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Właśnie Kinia ssie smoka Doroty, znalazła na łóżku to wzięła do buzi

U mnie jest tak samo.
Mówienie do ludzi w mniej więcej moim wieku per pan/pani jest śmieszne dla mnie. Zawsze szybko proponuję przejście na ty.
W szkole/przedszkolu z innymi rodzicami się tak mówi na jakichś zebraniach. Wszyscy w tym samym mniej więcej wieku i se paniują
A jak idę na spacer i jakiś chłopak z sąsiedztwa, na oko 20 lat, mnie mija i mówi mi dzień dobry to już w ogóle masakra

Hahah, znalazła smoczka to czemu się nie poczęstować

[Honcia]

Dopiero mogę napisać bo mała zlosnica nie wyrywa mi chwilowo telefonu

Najlepszego dla Adasia
Super, ze już ferajna zdrowa

Maria gratulacje ząbka

Marcelina jeszcze nie siada. Robi brzuszki i sana podciaga się do siadu jak coś zlapie ale to jeszcze nie jest to
Noc do 1 z pobudkami i płaczkami przez sen. Pierś podawalam nie wiem ile razy. A później zasnela spokojnie i spala do 4 a potem do 6:30

[MariaFrancesca]

Lena tak sobie pomyślałam, ze jak ja się rejestrowałam na wizaż to Ty miałaś 13 lat

[Claudette1996]

Napisane przez justynan01

Claudette witaj wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia Kubuś ładnie rośnie

Dziękuję bardzo

Napisane przez MariaFrancesca

Znam ten ból, ale nie jak pomóc. Mocno trzymam kciuki, żeby to się już skończyło.



Może to krztuszenie wynika z tego, że skoro Ignaś jadł wcześniej z łyżeczki to jest przyzwyczajony, że jedzenie trafia głębiej i nie zna ryzyka dużych kawałków, bo nie musiał się tym martwić. Tak tylko dumam, bo ekspertem oczywiście nie jestem.
A z tym jabłkiem to nie bardzo rozumiem o co chodzi, że jest ryzykowne? Dawane w całości czy w kawałkach?

Majkela super, że wszyscy zdrowi, sto lat dla synka
Z tego co widzę to taka stara nie jesteś


Właśnie widzę, że z pierwszej strony zniknęło info odnośnie wieku. Claudette i Lena pisałyście wczoraj, że jesteście rocznik 96 i 95, czyli jesteście ode mnie młodsze o 12 i 13 lat, nieźle.

No tak jakoś wyszło

[MariaFrancesca]

Justynan, że Ty masz siłę na chodzenie do pracy to jestem pełna podziwu.


Takie akcje ze smoczkiem sa na porzadku dziennym w obie strony, także juz widzę, że nie ma szans, żeby się od siebie nie zarażały.


Właśnie trwa zabawa maminym talerzem, nieważne, że są tam okruszki.

[Honcia]

Napisane przez MariaFrancesca

Justynan, że Ty masz siłę na chodzenie do pracy to jestem pełna podziwu.


Takie akcje ze smoczkiem sa na porzadku dziennym w obie strony, także juz widzę, że nie ma szans, żeby się od siebie nie zarażały.


Właśnie trwa zabawa maminym talerzem, nieważne, że są tam okruszki.

Nie od dziś wiadomo, ze do zabawy najlepsze są nie-zabawki