Mężatki, co tam u Was słychać? cz.II

[Taverney]

aaneczko, zobaczysz, minie szybko...
ja jestem na szkoleniu już piąty tydzień nie widzę męża, jedyne co, to na weekend przelotnie się spotykamy, a tęsknię szalenie. Jeszcze 3 tygodnie, w zasadzie 2,5 bo już prawie środa i będę wreszcie w domu.
No i chyba każdy facet ma 'alergię' na lekarzy, mój jest zawsze zły, kiedy go wysyłam, na szczęście potem nie żałuje, a ja mam czyste sumienie

[Pomidora]

[quote=agusieczek;5598063]

Napisane przez ullinek

No prosze wiedze ze wiecej nas, lubiących-gotować żonek [/quote

Ja też uwielbiam gotować ,ale co może dziwne nie znoszę piec. Mogłabym stać w kuchni i wymyślać , smakować,ale.... nie mam komu. Mąż się odchudza, tak poważnie ze 106 kg zszedł już do 90 i jeszcze chce. Trwało to prawie rok, nie je prawie nic gotowanego- jedynie sałatki i piersi z kurczaka. Syn lubi tylko parĘ dań i najlepiej w kółko by jadł pierogi i gołąbki. A co sądzicie o gotowaniu dla samej siebie, bo jak dla mnie to nudne i nie tak podniecające( jak smakuje, może ktoś pochwali hihi).

Agus, to nie dziwne, że nie lubisz piec. Bo ja też pichcę jak maniak, a z pieczenia nic nie wychodzi, nie lubie i nie mam do tego ręki Jak mam gości to robię ciasta z proszku i tyle. Nie będę sie męczyć Ale rekompensuje to gościom fajnymi konkretami

[hihi]

Napisane przez ullinek

No prosze wiedze ze wiecej nas, lubiących-gotować żonek

Zanim poznałam mojego Męża niecierpiałam gotować, robić jedzenia i ogólnie siedzieć w kuchni - uważałam to za jedną wielką stratę czasu, no bo przeciez można tyle ciekawszych rzeczy zrobić w tym czasie

A teraz gotujemy zawsze wspólnie, jesli już gotujemy, no... chyba, że jam specjalnie urwę się wcześniej z pracy, aby obiad był akurat na przyjście Męża z domu.

Napisane przez Pomidora

No widzę że takie głupie szczęście mam, żed jak ja chcę sobie z wami pogadać, to nikogo nie ma

Bo ja to tylko od 8:00 do 15:30 - 16:00, w domu tylko Mąż

Napisane przez Pomidora

ja dziś zrobiłam pyszności, którymi uwielbiamy się obżerać. Jest to makaron w sosie z sera pleśniowego z brokułami i kurczakiem. Brzmi fajnie, bosko smakuje, a robi się w 20 min. i jest banalnie proste Ja też uwielbiam mojemu mężusiowi gotować, tym bardziej że nie mamy zbyt wielu okazji żeby jeść razem

My z Mężem jesteśmy niekluskożerni - nie lubimy makaronów, ciast, chlebów, klusek, pierogów itd

Napisane przez agusieczek

Ja też uwielbiam gotować ,ale co może dziwne nie znoszę piec. Mogłabym stać w kuchni i wymyślać , smakować,ale.... nie mam komu. Mąż się odchudza, tak poważnie ze 106 kg zszedł już do 90 i jeszcze chce. Trwało to prawie rok, nie je prawie nic gotowanego- jedynie sałatki i piersi z kurczaka. Syn lubi tylko parĘ dań i najlepiej w kółko by jadł pierogi i gołąbki. A co sądzicie o gotowaniu dla samej siebie, bo jak dla mnie to nudne i nie tak podniecające( jak smakuje, może ktoś pochwali hihi).

Ale można gotować smacznie i nietucząco - moje propozycje wczorajsze to praktycznie dietetyczne danka - jakby te ziemniory zmienić na brązowy albo dziki ryż to masz naprawdę zdrowe jedzenie
A dla samej siebie to moge serek wiejski i tuńczyka w puszce w kółko jeść i mi smakuje

Napisane przez zuzaneczka

uciekły? ha sama je zachęciłaś do wątku "zaręczynowego", tam to się chyba nazbierało więcej mężatek niż panien z pierścionkiem lub oczekujących

No i teraz moja wina, tak?

Napisane przez zuzaneczka

zrobiłyście mi smaka tymi przepisami
ja uwielbiam robić jedzonko które się zapieka - normalnie obsesja piekarnikowa
ale nie robię tak wyszukanych smakowo dań jak Ty hihi
mój mąż najchętniej jadałby w McDonaldsie
nie żeby mu moje jedzonko nie smakowało, chwali je zjada ze smakiem ale jednak ma zamiłowanie do fast food`ów

Wyszukanych? Jakich tam wyszukanych
Ja tez uwielbiam piekarnik - kupiłam specjalnie brytwannę, piękne rękawice kuchenne Ale jak chcę wyjmować coś z piekarnika, to mam nakaz wołać Męża, bo ja gapa i albo coś wyleję, albo albo I on mi wyciąga, miesza itd.

Napisane przez aaneczka

Ja też uwielbiam gotować mężusiowi . U nas obiad musi być codziennie (tak jakoś jesteśmy nauczeni ). Oczywiście nie zawsze jakiś extra- ale codziennie .

Aż tak gotowac nie lubię... zbzikowałabym chyba, jakbym musiala codziennie cos wymyślić...

Napisane przez Pomidora

Agus, to nie dziwne, że nie lubisz piec. Bo ja też pichcę jak maniak, a z pieczenia nic nie wychodzi, nie lubie i nie mam do tego ręki Jak mam gości to robię ciasta z proszku i tyle. Nie będę sie męczyć Ale rekompensuje to gościom fajnymi konkretami

A ja ciast w ogóle nie robię, bo nie lubię
Na obiedzie u Teściów w weekend Teściowa przyniosła sernik własnoręcznie pieczony i postawiła obok siebie mówiąc "Oni i tak ciasta nie jedzą..." z taaakiiiim żalem w głosie

[kindzia1984]

Mój mężuś też raczej wróg lekarzy ale jak go przymusi to niechętnie pójdzie co zadko się zdaża.

Gotować to ja też nie lubiałam. Nie lubię ślęczeć w kuchni długo bo mam wiele innych zajęć. Poza tym mój mąż jest smakoszem mięs, podrobów itp. a ja wielu nie lubię więc i nie robię. Za to uwielbiam wszystko co mączne i warzywne a on sobie tym biedaczek pojeśc nie może. W jedzonku to się nie zgraliśmy ale za to oboje uwielbiamy placuszki z kremammi, ciasteczka i wogóle słodycze
Piec lubię i nawet mi to wychodzi, czasam coś nie tak ale ogólnie to niexle. Pieczenie odziedziczyłam po mamusi bo ona robi przepyszne ciasta

[malin30]

Ale się rozpisałyście na temat gotowania. A u mnie to mąż najczęściej gotuje...

[Bunny_82]

Napisane przez malin30

Ale się rozpisałyście na temat gotowania. A u mnie to mąż najczęściej gotuje...

u mnie tez.....

[madziwnia]

A może ja swojego męża podesle do któregos męża żeby mu wytłumaczył zeby czasami coś ugotował

[Bunny_82]

madziwnia do mojego mozesz podesłać moj Mąż wspaniale gotuje, palce lizać

[hania811]

Hihi i co było na obiad?????

Ja uwielbiam piec i gotować.
Uwielbiam tworzyć w kuchni i nieskromnie musze przyznac że moje zdolnosci czasem mnie zaskakuja.
Ostatnio nie mam zbytnio czasu na gotowanie i bardzo mi przykro z tego powodu. Jak tylko mam wolna sobote potrafię poł dnia w moim krolestwie spędzic.

[kindzia1984]

Mój mężuś też super gotuje i robi to zawsze jak ma wolne i w każdą niedziele, a w soboty czasami

[hihi]

Napisane przez malin30

Ale się rozpisałyście na temat gotowania. A u mnie to mąż najczęściej gotuje...

U nas razem
A śniadania w weekendy robi ZAWSZE Mąż

Napisane przez madziwnia

A może ja swojego męża podesle do któregos męża żeby mu wytłumaczył zeby czasami coś ugotował

Napisane przez Bunny_82

madziwnia do mojego mozesz podesłać moj Mąż wspaniale gotuje, palce lizać

Do mojego też - świetnie gotuje, a w dodatku uwielbia to robić!

Napisane przez hania811

Hihi i co było na obiad?????

Ja uwielbiam piec i gotować.
Uwielbiam tworzyć w kuchni i nieskromnie musze przyznac że moje zdolnosci czasem mnie zaskakuja.
Ostatnio nie mam zbytnio czasu na gotowanie i bardzo mi przykro z tego powodu. Jak tylko mam wolna sobote potrafię poł dnia w moim krolestwie spędzic.

Hania wymieszałam przepisy i... indyk marynowany w tymianku i pieprzy, pieczony z chilli i plastrami mandarynek, do tego puree (prosił, to zrobiłam ) oraz marchewka z groszkiem
Pyszne było Chociaż ja nie jadłam ziemniaków

Napisane przez kindzia1984

Mój mężuś też super gotuje i robi to zawsze jak ma wolne i w każdą niedziele, a w soboty czasami

Dobrze, że takich tych Mężów fajnych mamy

[madziwnia]

Napisane przez hihi

Dobrze, że takich tych Mężów fajnych mamy

No słuchajcie to że mój męzus nie gotuje nie znaczy że jest nie fajny i wiecie co Wam powiem jest Super fajny!!!1 Tak wtrąciłam że mi nie gotuje , ale musze go tu przed wami go usprawiedliwić:
otóż mój mąż niestety o 7.20 wsiada w busa do pracy i wraca o 18.40 ( juz jest w domu) wiec z pewnościa nie ma czasu a tym bardziej siły aby cos ugotować. Zobaczcie, on obraczke nosi tylko w niedziele i co druga sobote jak nie parcuje, i zakłada po pracy czyli od 19tej. A od tygodnia wyobraźcie sobie że po pracy je obiad a o 19.10 juz go w domu nie ma bo ma "fuchy" po godzinach. np. teraz robi centralne i łazienke tzn te wszytskie podłączenia wodyitp u przyszłego szwagra. wiec ja swiezo upieczona zona wczoraj czekałąm na powrót męza do domu do 00.20 ale juz przysnełam i obudziło mnie szczekanie naszego kudłatego "dziecka" Diorka. Ostatnimi czasy mój mąż przebywa w domu żeby nie skłamac ok 7-8 godzin od 23 do 7 rano . Teraz mnie pocieszycie???

[hihi]

Napisane przez madziwnia

No słuchajcie to że mój męzus nie gotuje nie znaczy że jest nie fajny i wiecie co Wam powiem jest Super fajny!!!

Ale nikt nie mówi, że niefajny

Napisane przez madziwnia

Teraz mnie pocieszycie???:

Jak zaczęłam czytać, to już chciałam krzyczeć, że mój wstaje o 4:30 bo o 5:15 autobus, a wraca jak dobrze pójdzie o 17:30, czasami 18, ale jak doczytałam do końca do chylę główkę - wszystkie weekendy wolne mamy, a i urlop się da wydębić... tak jak jutro
Współczuję serdecznie

[mollya]

madziwnia
o widze że nie jestem sama, jakbym czytala o sobie... tak to jest jak ma sie własną firme, a w weekendy jeszcze chodzi do szkoły. Ale za to jak ja czasami siedze do pozna w pracy to czeka na mnie i pyszna kolacyjke zrobi

[Bunny_82]

A u nas jest tak, ze Mąż wychodzi do pracy o 6:40 (ma na 7:00), a ja wychodze o 7:20 (mam na 8:00), on wraca do domku ok.15:20, a ja w zależności do ktorej pracuje ok.17:00. Weekendy oboje mamy wolne i wiecie ciesze sie ze oboje mamy taka prace, bo dzieki temu czesto sie widujemy, spedzamy razem duzo czasu. Nawet w ciagu dnia przyjedzie kilka razy do mnie do pracy np. przed chwilka wpadl i przywiosl pyszna tortille (czy jak tam to sie pisze)

[hania811]

Mój maz pracuje w domu i wtedy kiedy ma wenę- czyli czasem przez miesiąc wcale, a czasem przez miesiąc non stop z głowa w komputerze.

...ale czesto wyjezdza co jest dobijające

[Pomidora]

A my się często nietety mijamy Pracujemy w takich godzinach, że widzimy się dopiero koło 22, dobrze chociaż że oboje nocne marki jesteśmy i nie chodzimy spać prze 1 w nocy bo tak to byśmy w ogóle zapomnieli jak wyglądamy. W weekendy też pracujemy, choć to mam nadzieję zmieni się w styczniu
A teraz mój mąż napisał, że chory jest i wraca wcześniej z pracy, więc lecę mu zupkę serową ugotować

[madziwnia]

Niestety uropki pracy u prywaciarza , a wysoka wypłata nie rekompensuje nam czasu spędzonego osobno . Ja moge tylko powiedziec że mój maż robi w niedziele pyszna kawusie i Razem siadamy i pijemy niedziele jest zawsze nasza wspólna i na krok sie nie rozdzielamy...noo heh sa wyjątki o urlop jesli chodzi jest tak że jak chce to ma ale oczywiście bezpłatny, bo i tak na umowie ma najnizsza krajowa wiec dostałby może za 2-3 dniówki tak jak ma płacone mówiąc na "czarno".

[-agniesia-]

Widzę , że nasi mężczyźni są strasznie utalentowani kulinarnie Mój w tygodniu nie ma czasu, ale w sobotę często serwuje mi przepyszne śniadanko do łóżka A i czasem jak ma wenę twórczą to i obiadek wykombinuje.
Ja też nienawidziłam gotować Uznawałam to podobnie jak hihi za stratę czasu i strasznie się wkurzałam jak mi coś nie wychodziło Ale zaczęłam próbować i jak zauważyłam, że mąż mnie chwali to nawet zaczęło mi się to podobać Teraz bezwzględnie musi powiedzieć kilka słów(pozytywnych oczywiście) na temat obiadku, bo jak nie to i tak się zawsze spytam czy dobre
Ale piec dalej nie lubię i nie zamierzam, my po prostu ciast nie jemy.

[Pomidora]

My też rzadko ciasta jemy, sernik na zimno ewentualnie A mój mąż to chętnie mi pomaga w kuchni, ale ja sama wolę gotować, chociaż jak trzeba to on potrafi naprawde pyszne rzeczy zrobić. Tylko go do kuchni za bardzo nie dopuszczamTo moje królestwo i nie obchodzi mnie opinia feministek, bo ja moja kuchnię uwielbiam

[Bunny_82]

a ja lubie piec ciasta tylko ostatnio jakos nie mam weny

[kulbit]

Mój mąż sam niechetnie gotuje, upichci coś czasem i nawet nieźle mu to wychodzi ale generalnie przygotowywujemy posiłki razem tzn ja jestem szefem kuchni mój mąż kucharzem-pomocnikiem;D To nam odpowiada obojgu. Jak zawsze mówię, ze ugotowałam na obiad to i to,to mój mąz podkresla - UGOTOWALIŚMY! ja ci pomagałem Mój kochany
Natomiast zawsze w weekedny mój mąz robi śniadanie i podaje mi do łóżka Czasem przeygotowywuje tez drobne przekąski, tak więc zle z nim nie mam

[hihi]

Napisane przez kulbit

ja jestem szefem kuchni mój mąż kucharzem-pomocnikiem;D

Ja wczoraj to miałam - mówię, że zrobie obiad, a on, "w czym Ci pomóc, w czym Ci pomóc" A ja nie mogłam mu nic do pomocy znaleźć

[-agniesia-]

Napisane przez kulbit

Mój mąż sam niechetnie gotuje, upichci coś czasem i nawet nieźle mu to wychodzi ale generalnie przygotowywujemy posiłki razem tzn ja jestem szefem kuchni mój mąż kucharzem-pomocnikiem;D To nam odpowiada obojgu. Jak zawsze mówię, ze ugotowałam na obiad to i to,to mój mąz podkresla - UGOTOWALIŚMY! ja ci pomagałem Mój kochany
Natomiast zawsze w weekedny mój mąz robi śniadanie i podaje mi do łóżka Czasem przeygotowywuje tez drobne przekąski, tak więc zle z nim nie mam

My nigdy nie gotujemy razem, bo oboje jesteśmy strasznymi indywidualistami i skończyłoby się to okropną kłótnia, bo każde z nas wiedziałoby lepiej jak daną rzecz wykonać

[hihi]

Napisane przez -agniesia-

My nigdy nie gotujemy razem, bo oboje jesteśmy strasznymi indywidualistami i skończyłoby się to okropną kłótnia, bo każde z nas wiedziałoby lepiej jak daną rzecz wykonać

A my prawie wszystko robimy razem i nigdy nie ma spięć A czasami to nawet nie musimy rozmawiać, bo jakoś tak pewne sprawy wydają się oczywiste

[kulbit]

Napisane przez hihi

Ja wczoraj to miałam - mówię, że zrobie obiad, a on, "w czym Ci pomóc, w czym Ci pomóc" A ja nie mogłam mu nic do pomocy znaleźć

Mój mi ciagle pomaga w kuchni i wszedzie
Już pisałam że my mamy zasade - razem pracujemy, razem wypoczywamy

[kulbit]

Napisane przez hihi

A my prawie wszystko robimy razem i nigdy nie ma spięć A czasami to nawet nie musimy rozmawiać, bo jakoś tak pewne sprawy wydają się oczywiste

U nas to samo
Często tez mamy, że w danym momencie myslimy o tym samym
Np. nagle mąż mówi zrobiłbym to i to, a ja - dokładnie na to samo miałam ochotę

[Bunny_82]

Napisane przez hihi

A my prawie wszystko robimy razem i nigdy nie ma spięć A czasami to nawet nie musimy rozmawiać, bo jakoś tak pewne sprawy wydają się oczywiste

u nas jest bardzo podobnie....

[hihi]

Napisane przez kulbit

Mój mi ciagle pomaga w kuchni i wszedzie
Już pisałam że my mamy zasade - razem pracujemy, razem wypoczywamy

Dlatego wczoraj szorował ziemniaki do puree - bo nie lubię obierać zapiaszczonych

Napisane przez kulbit

U nas to samo
Często tez mamy, że w danym momencie myslimy o tym samym
Np. nagle mąż mówi zrobiłbym to i to, a ja - dokładnie na to samo miałam ochotę

Dokładnie, czasami to aż mi się uwierzyć nie chce, że dwie osoby mogą tak podobnie myśleć i czuć, jak ja i Mąz Coś w tym jest

[kulbit]

Napisane przez hihi

Dokładnie, czasami to aż mi się uwierzyć nie chce, że dwie osoby mogą tak podobnie myśleć i czuć, jak ja i Mąz Coś w tym jest

No właśnie ja tez tak czasem sobie myśle, ze takie zgranie jest wręcz nierealne... Ale wiesz co to chyba oznacza takie na prawdę dobre dopasowanie się Te połówki jabłka

My to nawet jesteśmy do siebie wizualnie podobni Już nie raz pytano nas czy jesteśmy rodzeństwem Ostatnio znów, jak byliśmy na szlaku zgadaliśmy się z taką parą starszą od nas. I nagle facet nas pyta: a wy to jesteście rodzeństwem czy (i tu spojrzał na nasze dłonie) aaa nie, tak myślałem że możecie byc małżeństwem