Mafia Parówkowa-parówkożercy 2

[paula007]

Nawet nie wiem, czy ja tam będę mogła jechać /gdyby coś / bom niepełnoletnia.

Ten konkurs się zaczyna niby 1 września, więc narazie nie ma żadnego linka.
W wakacje publikowali zdjęcia, a potem konkurs.
Moim zdaniem to pic na wodę.


Spadam na film. Dobranoc

[paula007]

Puk, puk.

Gdzie jesteście?

[Westalka]

Jesteśmy, jesteśmy.

Ech, miałam Wam pokazać zdjęcia iii.. lipa. Prawie cały dzień nie było mnie w domu, dlatego też nie zgrałam fotek, ani nie wybrałam nic ciekawego. Ech, grrr...
Obiecuję zrobić to jutro.

[paula007]

o Westi



...ale czekamy do jutra.

[paula007]

Zmówiłyście się wszystkie czy co?

[Anul3k]

Nieeee, wracamy znad morza Kurde, jeszcze nigdy nie bylam tak w rozjazdach jak w te wakacje

[paula007]

Byłaś nad morzem?

Cwaniara

[Bridget]

Cześć Paskudy

Nadaję z Krynicy. Kumpel wykupił godzinkę, więc korzystam
Jest spoko, mamy 2-osobowy pokój z kumpelą, jest tv z kablówką i taras
Jutro uderzamy na zabiegi, jakieś hydromasaże, ćwiczenia i inhalacje mi lekarz zapisał.

No i picie tych zdrowotnych wód
No to jest załamka po prostu Śmierdzi to to jak przepłukany muł, gnojówka i nie wiem co jeszcze
Oddałam swoje karnety koleżance, bo przecież nie dam rady tego pić, niestety
a tak chciałam się uzdrowić trochę
niestety, nie mam zamiaru mieć flaków w gardle za każdym razem jak to piję

Jakieś tam wycieczki mają być, za dwa dni wieczorek zapoznawczy hahahaha - Klub Hawana wita - oł jeeeeeeeeeeee

A tak poza tym to geriatrykowo tutaj okrutne. nie ma na kim oka zawiesić hehe
No nic, lecę małpy jedne, trzymajcie za mnie kciuki i za moje biedne nogi, które nie są przyzwyczajone do wchodzenia na góry

Ledwo dzis wlazłam na 800 metrową Górę Parkową.... no ja się nie nadaję, no

Kocham was paskudy
Piszcie do mnie z gg, co u Was. mam fona w orange więc sms przychodzą bez problemu.

Jaszka, masz przerąbane!

[paula007]

Bri, a co Ty robisz w Krynicy?


/ja to zawsze nie w temacie/

Ale w tej Górskiej czy Morskiej?

Kuruj się

[Westalka]

A ja jestem ze zdjęciami. Przepraszam, że to tak długo trwało.
Od razu mówię, że zdjęcia - przez zmniejszanie - mają trochę gorszą jakoś, ach no i są podpisane.. Nie chciałam, ale wiecie jak to jest.

Już nie marudzę, tylko pokazuję.


_________________________ _
Dzień pierwszy. 21 sierpnia. ()
Tzw. rozgrzewka, a i tak myślałam, że ducha wyzionę. Ból gardła w gratisie.
Trasa od Doliny Małej Łąki na Przełęcz Kondracką. Powrót - podejście pod Giewont (ale nie "na" Giewont ) i powrót innym szlakiem, ale w to samo miejsce.
Mieliśmy jeszcze podejść pod Kopę Kondracką, ale zrezygnowaliśmy, bo:
1. Już tam byliśmy i nie chciałam za bardzo tam iść.
2. Chcąc rozchodzić nowe trekkingi rozwaliłam nogę.
3. Źle związałam buty i miałam odciski na palcach.

Zdjęcia.
1. Widok z Polany Małej Łąki.
2. Widok z Przełęczy Kondrackiej.
3. Widok z Przełęczy Kondrackiej.
4. Giewont - widok z Przełęczy w Grzybowcu.

[paula007]

Ooo Cóż za widok z Przełęczy Kondrackiej.

A gdzie więcej?

[Westalka]

Dzień drugi. 22 sierpnia.

Słowacja. Pojechaliśmy tam po to, żeby troszeczkę odpoczęły Nam nogi. Mieliśmy zamiar wjechać na sam szczyt Łomnicy, ale pogoda pokrzyżowała Nam plany. Kolejka kursowała tylko do połowy trasy, tj. do Skalnego Plesa. Wysoko w górach wiał zbyt silny wiatr i wstrzymano ruch. Dodatkowo padał deszcz, a szczyty były schowane w chmurach, więc nic nie było widać.
Bilet wjazdowy kosztuje 550 koron słowackich, czyli 66 zł.


Zdjęcia.
1. Tatry słowackie - zdjęcie w czasie jazdy samochodem przez szybę.
2. Kolejka zjeżdżająca z samego szczytu Łomnicy - jest tylko jeden wagonik, który wjeżdża co 40 minut (każdy na szczycie może spędzić nie więcej niż właśnie 40 minut).
3. Stacja środkowa - Skalne Pleso. Widok na schronisko. ( co ciekawe - na samym szczycie również jest schronisko i restauracja ).
4. Skalne Pleso.


5...
A tu już Polska.. w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się, żeby zwiedzić drewniany Kościółek na Jaszczurówce.

[Westalka]

Dzień trzeci. 23 sierpnia.
Wycieczka na Halę Gąsienicową, z zamiarem wejścia na Zawrat lub Granaty. Niestety, plany pokrzyżował Nam zbyt silny wiatr. Musieliśmy wrócić.

Zdjęcia.
1. Czarny Staw Gąsienicowy.
2. Granaty.
3. Schronisko Murowaniec.
4. Otoczenie Doliny Gąsienicowej - od lewej maleńki skrawek Zawratu, Kościelec (ten szpiczasty szczyt - byłam ), Świnica (ta z łagodnym prawym stokiem), Pośrednia Turnia i Skrajna Turnia. W dole, kawałek zielonego dachu, to Murowaniec.
5. Tablica upamiętniająca tragiczną śmierć M. Karłowicza.

[Westalka]

Dzień czwarty. 24 sierpnia.
Spacer Doliną Białego, za Wielką Krokwią. Ciekawa trasa spacerowa. Polecam.

Nie mówię, co widać na zdjęciach, bo nie bardzo się znam. Są to jakieś wodospadziki na Białym Potoku.

[Westalka]

I ostatni, piąty dzień, 25 sierpnia.
Najdłuższa i najbardziej męcząca trasa. Niestety, przy złej pogodzie i wszędobylskich mgłach. Widoczność była słaba, więc i zdjęcia są kiepskie. Nie mam zdjęć podejścia pod Zawrat, gdyż było zbyt stromo, niebezpiecznie (klamry, łańcuchy..) i ślisko.

Trasa: Kuźnice -> Hala Gąsienicowa -> schronisko Murowaniec -> Czarny Staw Gąsienicowy -> Zawrat -> Dolina Pięciu Stawów Polskich - > Dolina Roztoki -> Wodogrzmoty Mickiewicza -> Palenica Białczańska.


Zdjęcia.
1. Podejście pod Zawrat (zdjęcie z poprzednich dni).
2. Wchodząca na Zawrat (od Czarnego Stawu Gąsienicowego) mgła, tam gdzie stoi znak jest sam czubeczek Zawratu.
3. Zadni Staw Polski (jeden z pięciu w Dolinie Pięciu Stawów Polskich).
4. Przechowalnia drewna w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
5. Dolina Pięciu Stawów Polskich.
6. Dolina Pięciu Stawów Polskich.

[Westalka]

Ciąg dalszy...

1. Wielki Staw.
2. Schronisko w Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
3. Droga powrotna od Doliny Pięciu Stawów Polskich w kierunku Doliny Roztoki.

[Westalka]

Kuniec.

Miłego oglądania.

[paula007]

Westi, dziękuję za przypomnienie tatrzańskiego klimatu.
Fajne, fajne zdjęcia. I widziałaś Dolinę Pięciu Stawów a ja tylko mgłę...


Mam pytanie. Jaka jest droga z Zawratu do DPSP?

[Westalka]

Mniej więcej taka, jak na tym zdjęciu. To jest fotka robiona z Zawratu, właśnie na tą drogę, o którą pytasz. Podejście od Strony DPSP jest łatwe, są to kamienne schodki. Zero klamer, łańcuchów.. Trasa jest prawie spacerowa, ale dosyć dłuuuuuga. Podejście jest trochę strome, ale bezpieczne. Można próbować.

Bo od Czarnego Stawu Gąsienicowego, to nie polecam - chociaż mam ochotę wejść jeszcze raz. A nie polecam przede wszystkim dlatego, że gdy jest mgła - jest bardzo ślisko, kamienie są mokre, łatwo się ześlizgnąć i trzeba bardzo, ale to naprawdę bardzo uważać. A gdy jest dobra pogoda wdrapują się tam kompletnie nieodpowiedzialni ludzie - tzn. wchodzą w adidasach, dzięki czemu narażają siebie samych i wszystkich, którzy idą za nimi na zlecenie ze skał przy ewentualnym poślizgnięciu. Poza tym.. ech, to jest przykre, ale oni po prostu nie wiedzą, że na łańcuch może wejść tylko jedna osoba; nie wiedzą, że trzeba mówić o tym, kiedy zwalnia się łańcuch. Co więcej, naprawdę mało ludzi ustępuje przejścia. Idą takie paniska całą szerokością, nie zwracają uwagi na to, żeby nie uderzyć kogoś plecakiem, nie zepchnąć. A Ty biedaku stój, trzymaj się zębami skały i módl się, żeby Cię jakiś baran nie zrzucił...


Btw, widziałam takie pseudo-turystki wdrapujące się na Giewont - jedna szła w japoneczkach z koralikami, druga w różowych balerinkach z cekinkami, a trzecia - szczyt szczytów - w złotych kozaczkach i mini ledwie zakrywającej jej tyłek, biedulka, wszyscy poniżej widzieli jej barchany, o ile w ogóle je miała, bo być może raczyła turystów widokiem sznurka od stringów.

Oł jeeee...

[paula007]

Napisane przez Westalka

Mniej więcej taka, jak na tym zdjęciu. To jest fotka robiona z Zawratu, właśnie na tą drogę, o którą pytasz. Podejście od Strony DPSP jest łatwe, są to kamienne schodki. Zero klamer, łańcuchów.. Trasa jest prawie spacerowa, ale dosyć dłuuuuuga. Podejście jest trochę strome, ale bezpieczne. Można próbować.

Moooże kiedyś.

Napisane przez Westalka

Bo od Czarnego Stawu Gąsienicowego, to nie polecam - chociaż mam ochotę wejść jeszcze raz. A nie polecam przede wszystkim dlatego, że gdy jest mgła - jest bardzo ślisko, kamienie są mokre, łatwo się ześlizgnąć i trzeba bardzo, ale to naprawdę bardzo uważać. A gdy jest dobra pogoda wdrapują się tam kompletnie nieodpowiedzialni ludzie - tzn. wchodzą w adidasach, dzięki czemu narażają siebie samych i wszystkich, którzy idą za nimi na zlecenie ze skał przy ewentualnym poślizgnięciu. Poza tym.. ech, to jest przykre, ale oni po prostu nie wiedzą, że na łańcuch może wejść tylko jedna osoba; nie wiedzą, że trzeba mówić o tym, kiedy zwalnia się łańcuch. Co więcej, naprawdę mało ludzi ustępuje przejścia. Idą takie paniska całą szerokością, nie zwracają uwagi na to, żeby nie uderzyć kogoś plecakiem, nie zepchnąć. A Ty biedaku stój, trzymaj się zębami skały i módl się, żeby Cię jakiś baran nie zrzucił...

Toś mnie nastraszyła.
Ale słyszałam już, że ten szlak od CSG do najłatwiejszych nie należy. W każdym razie gratuluję przejścia.

Napisane przez Westalka

Btw, widziałam takie pseudo-turystki wdrapujące się na Giewont - jedna szła w japoneczkach z koralikami, druga w różowych balerinkach z cekinkami, a trzecia - szczyt szczytów - w złotych kozaczkach i mini ledwie zakrywającej jej tyłek, biedulka, wszyscy poniżej widzieli jej barchany, o ile w ogóle je miała, bo być może raczyła turystów widokiem sznurka od stringów.

Oł jeeee...

Straszne.

Na szczęście ja podczas tegorocznego pobytu w Tatrach nie naytkałam się na takie dziwolągi. Masakra.
Chociaż w drodze z DPSP słyszeliśym historię o dwóch dziewczynach w złotych adidasach, które przyszły do DPS, żeby sobie dyplom z gratulacjami kupić.

[Westalka]

A to tam dają jakieś dyplomy? Ja tez chcę.

[paula007]

Westi, ale nie za darmo.

W schronisku nad Morskim Okiem widziałam takie z wejścia na Rysy (a to dobre, wystarczy dojść do MO, żeby móc sobie dyplom z rysó kupić ) po 2,50. /taniej niż szarlotka /

[Bridget]

Cześć baby.
Paula, w tej górskiej czyli Krynica Zdrój dokładnie

Westi - fajne foty ja po powrocie też kilka Wam zrzucę, bo jest tu pięknie.

Wczoraj byliśmy na Słowacji, chyba jakieś święto było bo sklepy pozamykane, mało ludzi. Normalnie wymarłe miasto.

Ale zakupy zrobiliśmy, procentowe oczywiście

Miałam już hydromasaż, masaż mechaniczny (takie wyro, co masuje od spodu) i inhalacje. Jakieś to to takie dziwne było. Bo w ogóle to ja tu ciągle smarkam, chyba od tego górskiego, ostrego powietrza. na tej inhalacji całą chusteczkę zasmarkałam

A teraz mam sucho w nosie ogolnie, ale momentami znowu kapie.

No.

Ogólnie jest spoko, dziś jakaś wycieczka po Krynicy z przewodnikiem.

A w ogole to wczoraj na granicy zrobiłam celnikowi zdjęcie (chociaż wiem, że nie można)
Akurat oglądał mój paszport najpierw zamamrotał, że nie wolno, a potem takiego buraka zjarał, że się smialiśmy pół drogi
Obiecałam Mu, że fotkę skasuję

Lecę dziewojki moje kochane, jutro się odezwę jakoś, chyba, że poderwę jakiegoś starego dziadka i nie będę miała czasu

[paula007]

Bri, wariatko.

/rzeczywiście Krynica Zdrój a mi się Krynica Górska ubzdurała /

Kiedy w ogóle wracasz, he? Bo Cię już Wizażanki na Plotkowym szukały,

[Bridget]

ooo, a kto się o mnie dopytywał? hihih
zaraz luknę, ale muszę już spadać za kilka chwil

Buziole

[paula007]

Zajrzyj na "Gdzie się podziały Wizażanki" czy cuś takiego.

[Westalka]

Heeej.

Paula widać pilnuje wątku, hehe. Prawidłowo.
Nie wiedziałam, że można kupić taki dyplom.. Kurcze, ale snobizm. I mówisz, że taniej niż szarlotka?
Dobrze wiedzieć, bo nie orientuję się w cenach - za szarlotką nie przepadam. Ale takie naleśniki, to bym zjadła. Zawsze mam na nie ochotę i jakoś nigdy nie kupuję.

Ooo, i Bridulec się odezwała. Dziękuję za pochwałę i czekam na Twoje zdjęcia. Nigdy nie byłam w Krynicy, to chętnie zobaczę.

[paula007]

Westi roku szkolnego jeszcze nie ma, więc pilnuje przez te ostatnie dni. Potem Ty możesz przejąć pałeczkę.
A propos szkoły, wybierasz się na jakieś studia, jeśli można zapytać?

Ja lubię szarlotkę. W tym roku jadłam w ornaku, w DPSP i w Murowańcu. Ta pierwsza beznadziejna, druga bardzo dobra, a trzecia pychotka.

W Sopocie za jeden naleśnik z musem jabłkowym płaciliśmy ok. 12zł. Od tego czasu mama często robi takie naleśniki, bo za taką cenę to kilka sie zrobi.

[Westalka]

Pauluś, tak, wybieram się na studia. Tzn. nie tyle wybieram, co raczej zmieniam kierunek. Udało mi się dostać na zaoczne prawo na UJ ( piszę "dostać", bo w tym roku był konkurs) i dzienne prawo na KUL. Po długich i ciężkich bojach z samą sobą , nieprzespanych nocach, wyrzutach sumienia i Bóg wie czym jeszcze, doszłam do wniosku, że jednak pójdę do Krakowa. Przede wszystkim dla tego, że poziom między jedną a drugą jest bardziej podobny, poza tym - liczę na to, że Kraków w przyszłości okaże się bardziej przychylny dla absolwentów prawa . Co więcej, jest to dosyć rozwojowe miasto, ze sporymi możliwościami.

Nie mówiąc już o tym, że baardzo lubię Kraków.

Szkoda mi tylko tego "studenckiego" życia, ale coś za coś. Od drugiego roku spróbuję zaczepić się na jakiś staż, tak żeby móc, choć odrobinkę, posmakować prawniczego świata.
A jak to wszystko się ułoży, to nie wiem. Na pewno czeka mnie bardzo trudny rok, bo muszę się tam "utrzymać", a przesiew - z tego co wiem - jest całkiem spory. Ale jestem na to przygotowana, zbyt bardzo mi zależy, żeby poddawać się już na samym początku.

Biorę jeszcze pod uwagę możliwość przeniesienia się na dzienne, ale nie wiem, jak wygląda to w praktyce. Mam nadzieję, że mi się to uda.. w każdym bądź razie - będę się starać.

edit: z tego wszystkiego, to zapomniałam o tatrzańskich szarlotkach.. Mówisz, że w Murowańcu była bardzo dobra? Hm, następnym razem spróbuję.
Kurcze, wraz z szarlotką przypomniały mi się oscypki. Skubane, nigdzie tak nie smakują, jak w Zakopanem. Najbardziej lubię te białe - niewędzone. Ach..

[paula007]

Westi to gratuluję /dostania sie na te uczelnie of kors/. Nie wiedziałam, że mamy tu przyszłą panią prawnik. Będę trzymać kciuki.
/a z Krakowa już blisko do Tatr... pozazdrościć/
Chociaż ja to bym wolała mieszkać nad morzem, a w góry sobie na urop/wakacje jeździć /marzenia /

Ooo...ja też kocham te białe oscypki, cud miód.