Nałogowe Kosmetykoholiczki cz. VII

[isa666]

Hej słoneczka Ja już na nogach, bo jadę niedługo na uczelnię i do Kazia na zakupy. Jednak zmieniłam strój weselny i zrezygnuję z sukienki na rzecz granatowej, szerokiej, błyszczącej spódnicy do kolan z RE, moich nowych czarnych bucików zCCC i dziś kupię jakiś ładny top lub bluzkę do tego(obym tylko coś znalazła ). Na ramiona zarzucę czarny sweterek i będzie git Jeszcze jakieś ładne klczyki może kupię w kolorze granatowo-niebieskim albo srebrne co by się ładnie komponowały z resztą stroju.


Tym, które się smutają przesyłam tysiąc buziaków i ściskam; chorowitki też ściskam mocno


A, ice śniłaś mi się w nocy

EDIT: Znalazłam foto moich bucików: http://www.ccc.com.pl/katalog/kolekc...I3435160000008

[Hosenka*]

Wpadłam na sekundę, powiedzieć dzień dobry


Gayenka, Madzia, Em, Pakosta


Miłego dnia NK

[madziarra]

Hosenka, a gdzie Ty lecisz?

[iceflower]

Napisane przez madziarra

Justynka, to zestaw 5 buteleczek miniaturowych (nie 6, pomyliło mi się) po 60 ml. Jest tam szampon oliwkowy, odżywka oliwkowa, lotion do stóp, żel pod prysznic kokosowy i balsam do ciała i dłoni cocoa. Bardzo fajny, za 28zł. na wyjeździe miałam szampon i odżywkę - szampon b. wydajny, po 3 myciach ubyła odrobina.

Fajne... Chyba idę do TBS dziś lub jutro lub w poniedziałek. Kupię sobie coś fajnego.

Napisane przez pakosta

I choć nie lubię ogólnych lamentów, muszę swoje trzy łzy podrzucić, sama sobie nawarzyłam piwa, zaangażowałam się w coś bez przyszłości i teraz mogę najwyżej w brodę sobie pluć i łzy ronić przy Sade, Joni Mitchell, Kate Havnevik i in.

Martuś nie smuć się.

Napisane przez isa666

A, ice śniłaś mi się w nocy

Jednak nie polubię się z Maroussią. Narcyz w perfumach nie jest dla mnie. Fuj, jak się dzisiaj obudziłam, to myślałam, że zemdleję od tego zapachu.

[zizou]

Napisane przez iceflower

Jednak nie polubię się z Maroussią. Narcyz w perfumach nie jest dla mnie. Fuj, jak się dzisiaj obudziłam, to myślałam, że zemdleję od tego zapachu.

ja nie lubie budzic sie z Lou Lou. w dzien jest piekna, nad ranem zmienia sie w demona...

[madziarra]

Napisane przez iceflower

Fajne... Chyba idę do TBS dziś lub jutro lub w poniedziałek. Kupię sobie coś fajnego.

Kup, kup Ależ to poprawia humor

[iceflower]

Napisane przez zizou

ja nie lubie budzic sie z Lou Lou. w dzien jest piekna, nad ranem zmienia sie w demona...

Ja nie lubię budzić się z Addictem kiedy mam kaca. To są straszne momenty. Ale dzisiaj Maroussia przebiła Addicta tysiąc razy. Bleh. Pożegnam się z nią.

Napisane przez madziarra

Kup, kup Ależ to poprawia humor

Mam chrapkę na zestaw mini maseł, zestaw miniatur w kosmetyczce z masłem shea i ten zestaw miniatur, o którym mówisz (chociaż w sumie nie wiem, po co mi on).

[zizou]

Napisane przez iceflower

Ja nie lubię budzić się z Addictem kiedy mam kaca. To są straszne momenty. Ale dzisiaj Maroussia przebiła Addicta tysiąc razy. Bleh. Pożegnam się z nią.

mnie Maroussia nawet lezy, ale niepotrzebnie kupowalam duzy flakon pietnastka by mi spokojnie wystarczyla.


mam wielka ochote jakos poprawic sobie humor. szkoda tylko, ze nie bardzo mam za co

[iceflower]

A ja mam coraz większą ochotę wybrać się do TBS, bo do poniedziałku może za wiele tam nie zostać.

I przetestować L'Air du Temps w SP...

[karolina1985]

Hej

Nina widzimy Cię Jak się bawiłaś?Opowiadaj!

[Organzza]

Napisane przez iceflower

Nina życzę Ci wspaniałej zabawy na studniówce! Niech to będzie niezapomniana noc.

Napisane przez Vibeska

Ninko udanej zabawy
Na pewno będziesz pięknie wyglądać

Napisane przez aante_e

Najlepszej zabawy

Napisane przez emememsik

Organza, trzymam kciuki za udaną zabawę, koniecznie daj znac jak było.

Dziękuję Wam bardzo bawiłam się nieźle, choć bywało lepiej muzyka średnia, jedna piosenka przechodziła w drugą wskutek czego słuchało się dwóch na raz, a to na moje biedne uszy za dużo
na poloneza zabrakło miejsca, parkiecik malutki jak pudełko od zapałek ale jakoś poszło i wróciłam po 5

ogólnie jestem zadowolona, kilka osobników płci męskiej szepnęło "ślicznie wyglądasz", także bardzo się cieszę

jakieś zdjęcia wrzucę potem na NK, ale to jak TŻ mi wyśle, bo robił swoim aparatem, a na razie śpi
nie mogę się doczekać tych od fotografa

Napisane przez madziarra

A ja już wzięłam takie zestawy Jeden z masełkiem , peelingiem, żelem i myjką wersja mango oraz zestaw 6 miniatur

Napisane przez madziarra

Justynka, to zestaw 5 buteleczek miniaturowych (nie 6, pomyliło mi się) po 60 ml. Jest tam szampon oliwkowy, odżywka oliwkowa, lotion do stóp, żel pod prysznic kokosowy i balsam do ciała i dłoni cocoa. Bardzo fajny, za 28zł. na wyjeździe miałam szampon i odżywkę - szampon b. wydajny, po 3 myciach ubyła odrobina.

musisz

Napisane przez rzyrafka

Dokładnie tego samego życzę
choć ja żałuję, że uległam rodzicom i poszłam na swoją- cały strój, fryzjer buty dodatki i 2 wejściówki kosztowały ich do dziś dl amnei niewyobrażalną kwotę jak za takei coś a wcale się dobrze nei bawiłam :/

u mnie aż tak źle nie było, na pewno będę miło wspominać, choć na studniówce u TŻ bawiłam się zecydowanie lepiej, mimo że znałam kilka osób

Napisane przez madziarra

Witam Was
Ja też pociągnam nosem i też jestem chora Złapało mnie tydzień temu i tak trzyma do tej pory, szczególnie katar

U mnie pogoda kiepska. Chętnie bym sobie poprawiła humor jakimiś zakupami

trzymają sie Ciebie te choroby

ja też chętnie bym poszła na zakupy.. ale nie dziś, na razie mnie boli głowa

Pakosta
Em, bardzo się cieszę, że masz takie nastawienie byle byś była szczęśliwa

Karolina Ty szpiegu

[Nikaa1990]

Część dziewczyny

Kupiłam wczoraj tego Waxa (L'biotica do włosów osłabionych). I mam problem z jego zastosowaniem - "owinąć główę ciepłym ręcznikiem".
Jak sprawić, żeby ręcznik był przez 30 minut ciepły Jak namoczę w gorącej wodzie, to po kilku minutach jest już zimny, położenie na kaloryferze też chyba nie spełni zadania...

[iceflower]

Napisane przez Nikaa1990

Część dziewczyny

Kupiłam wczoraj tego Waxa (L'biotica do włosów osłabionych). I mam problem z jego zastosowaniem - "owinąć główę ciepłym ręcznikiem".
Jak sprawić, żeby ręcznik był przez 30 minut ciepły Jak namoczę w gorącej wodzie, to po kilku minutach jest już zimny, położenie na kaloryferze też chyba nie spełni zadania...

Podgrzewaj suszarką, to chyba najlepszy sposób.


Nina fajnie, że nieźle się bawiłaś. Niecierpliwie czekam na zdjęcia.


Zastanawiam się, czy mogę już rpowadzić samochód, jeżeli skończyłam pić o 1.

[pakosta]

Napisane przez emememsik

Ojejku, dziewczyny, ja dziękuję za wszystkie moje słowa, ale przecież.. Ja właśnie napisałam, że jest okej. Że zmieniłam nastawienie i cokolwiek się dzieje, jest dobrze. Teraz już wiem, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Wielka miłośc ważna, ale przyjaciele jeszcze ważniejsi. Dam sobie radę.

Nie przejmuję się rzeczami, które nie mają większego znaczenia.
Nie szukam kontaktu z ludźmi, którzy sami go u mnie nie szukają.
Nie łapię się już na czułe słówka. I nie czuję się zobowiązana odwdzięczac ludziom za rzeczy, które rzekomo zrobili dla mnie bezinteresownie.
Jak wyjdzie - super, jak nie wyjdzie - kumplujmy się i wszystko będzie ok.
Nie muszę byc fajna dla wszystkich osób, które spotykam. Ważne, że dla fajnych ludzi taka jestem.
O.

Em, fajne przemyślenia Ale w poprzednim poście zabrzmiałaś tak, jakby coś przykrego się stało, a Ty starasz się być i tak dzielna, więc dodatkowe uściski na pewno mogły się przydać

Wyboldowane sobie chyba przepiszę. Baaardzo ważne zdanie, kompletnie tego nie umiem robić, walczę czasem niepotrzebnie...

Napisane przez rzyrafka

Witaj Martek przykro mi, że się smucisz teraz

Ja tez dziś szukałam podkładu- Pupy za ciemne, MUF też a najjaśniejsze to jednak za chłodne. W końcu dostałam w GC odlewkę Rimmela Lasting Finish z dodatkiem minerałów, zobaczymy, a nuż widelec

Zrobiłam dziś pierwsez zakupy kosmetyczne w roku 2009 w Avonie- spray śliwka&nektarynka i żele podo prysznic Lagoon i Carnival. A co ;]

Ja w szale przedsylwestrowych -30% w S. nabyłam Guerlain Parure Aqua. Najdroższy kosmetyk w moim życiu. I, obawiam się, całkowicie wart swojej kosmicznej ceny.

Napisane przez iceflower

Fajne... Chyba idę do TBS dziś lub jutro lub w poniedziałek. Kupię sobie coś fajnego.



Martuś nie smuć się.

Ja spedziłam chyba godzinę w TBS usiłując wyłapać jakąś okazję. Ale tak: mango mnie drażni, truskawka mi się nie podoba, co tam jeszcze było w zestawach? Shea chyba? Za lepki. Z kolei świąteczne zapachy jakoś mnie nie powaliły, wanilia jest ok ale po godzinie mnie męczy.

Napisane przez zizou

ja nie lubie budzic sie z Lou Lou. w dzien jest piekna, nad ranem zmienia sie w demona...

Napisane przez iceflower

Ja nie lubię budzić się z Addictem kiedy mam kaca. To są straszne momenty. Ale dzisiaj Maroussia przebiła Addicta tysiąc razy. Bleh. Pożegnam się z nią.

Ja mam tak z Very Irresistible Sensual. Jest on na mnie ultra trwały, a jak budzę się w nim po imprezie, mam wrażenie, że przespałam się z kimś nieodpowiednim

Napisane przez iceflower

Mam chrapkę na zestaw mini maseł, zestaw miniatur w kosmetyczce z masłem shea i ten zestaw miniatur, o którym mówisz (chociaż w sumie nie wiem, po co mi on).

Jakby nie mogli zrobić zestawu np. tropikalnego: papaya, granat, marakuja.

Napisane przez karolina1985

Hej

Nina widzimy Cię Jak się bawiłaś?Opowiadaj!

Właśnie, Nina
Edit: Acha już wiem
To coś jak ja na swojej, niby fajnie pięknie, ale bez szału


---

Miałam odwiedziny nieznanej mi zupełnie rodziny z Wawy. Kurcze, jakich historii się nasłuchałam... Ciotka, która w USA robi z ludzi milionerów, zaprzyjaźniona ze scenarzystami z Holiłudu... Ech.

[zizou]

Napisane przez iceflower

Zastanawiam się, czy mogę już rpowadzić samochód, jeżeli skończyłam pić o 1.

o 8:00 mialas najwieksze stezenie alkoholu we krwi

[madziarra]

Napisane przez iceflower

Mam chrapkę na zestaw mini maseł, zestaw miniatur w kosmetyczce z masłem shea i ten zestaw miniatur, o którym mówisz (chociaż w sumie nie wiem, po co mi on).

Napisane przez Organzza

musisz

Nie chce nic mówić ,ale po weekendzie może już niewiele zostać

[iceflower]

Napisane przez pakosta

Ja spedziłam chyba godzinę w TBS usiłując wyłapać jakąś okazję. Ale tak: mango mnie drażni, truskawka mi się nie podoba, co tam jeszcze było w zestawach? Shea chyba? Za lepki. Z kolei świąteczne zapachy jakoś mnie nie powaliły, wanilia jest ok ale po godzinie mnie męczy.

Ja się czaję na zestaw kokos, oliwka i mango. Po 50ml moge ich mieć, chociaż nie do końca mnie przekonują. Będę mieć tebeesowe zatrzęsienie, bo mam 2 prawie całe balsamy w szafce, 2 prawie cała masła i będę mieć 3 lub 4 kolejne w formacie mini. A jeszcze zwykły łagodzący balsam musze kupić, bo takie pachnące odpadają po depilacji, a granatowa Nivea się kończy.

Napisane przez zizou

o 8:00 mialas najwieksze stezenie alkoholu we krwi

Mówisz? To chyba jeszcze trochę za wcześnie. Lepiej coś zjem i odczekam jeszcze z godzinkę.

[zizou]

Napisane przez pakosta

Miałam odwiedziny nieznanej mi zupełnie rodziny z Wawy. Kurcze, jakich historii się nasłuchałam... Ciotka, która w USA robi z ludzi milionerów, zaprzyjaźniona ze scenarzystami z Holiłudu... Ech.

Marta daj anmiary na ciotke, niech i ze mnie milionerke zrobi

Napisane przez iceflower

Mówisz? To chyba jeszcze trochę za wcześnie. Lepiej coś zjem i odczekam jeszcze z godzinkę.

za godzine juz powinno byc ok

[Nikaa1990]

Napisane przez iceflower

Podgrzewaj suszarką, to chyba najlepszy sposób.

A nie spali się przez 30 minut?

[iceflower]

Napisane przez madziarra

Nie chce nic mówić ,ale po weekendzie może już niewiele zostać

Dlatego ja wybieram się dzisiaj.

[Organzza]

Napisane przez iceflower

Nina fajnie, że nieźle się bawiłaś. Niecierpliwie czekam na zdjęcia.

tylko niech ten Gamoń wstanie

Napisane przez pakosta

Właśnie, Nina
Edit: Acha już wiem
To coś jak ja na swojej, niby fajnie pięknie, ale bez szału

o, dokładnie tak

Napisane przez madziarra

Nie chce nic mówić ,ale po weekendzie może już niewiele zostać

to może jutro mi się uda

[iceflower]

Napisane przez Nikaa1990

A nie spali się przez 30 minut?

Chyba nie powinien, zwłaszcza, że powinien chyba być wilgotny a suszarkę trzyma się w pewnej odległości od głowy. Na Fryzjerce pewnie jest sporo o Waxie, proponowałabym tam poczytać, jak najlepiej go stosować, bo znajdziesz tam na pewno więcej informacji, niż tu w wątku.

[emememsik]

Napisane przez pakosta

Em, fajne przemyślenia Ale w poprzednim poście zabrzmiałaś tak, jakby coś przykrego się stało, a Ty starasz się być i tak dzielna, więc dodatkowe uściski na pewno mogły się przydać

Wyboldowane sobie chyba przepiszę. Baaardzo ważne zdanie, kompletnie tego nie umiem robić, walczę czasem niepotrzebnie...

Ja też to robię. To znaczy robiłam, staram się już nie.. Pracuję nad sobą. Muszę zacząc byc trochę egoistką i robic to co ja CHCĘ, a nie to, czego inni ode mnie oczekują.
Walczyc warto, ale do pewnego momentu. W którymś trzeba po prostu powiedziec sobie - i tej drugiej osobie też: jak nie to nie.

[Nikaa1990]

Napisane przez iceflower

Chyba nie powinien, zwłaszcza, że powinien chyba być wilgotny a suszarkę trzyma się w pewnej odległości od głowy. Na Fryzjerce pewnie jest sporo o Waxie, proponowałabym tam poczytać, jak najlepiej go stosować, bo znajdziesz tam na pewno więcej informacji, niż tu w wątku.

chodziło mi o silniczek suszarki

[iceflower]

Napisane przez Nikaa1990

chodziło mi o silniczek suszarki

Na to nie wpadłam.

[pakosta]

Napisane przez iceflower

Ja się czaję na zestaw kokos, oliwka i mango. Po 50ml moge ich mieć, chociaż nie do końca mnie przekonują. Będę mieć tebeesowe zatrzęsienie, bo mam 2 prawie całe balsamy w szafce, 2 prawie cała masła i będę mieć 3 lub 4 kolejne w formacie mini. A jeszcze zwykły łagodzący balsam musze kupić, bo takie pachnące odpadają po depilacji, a granatowa Nivea się kończy.

Kupiłam jeszcze w regularnej cenie ten zestawik (tak tak, nie było mnie z Wami a kosmetycznie szalałam). I jak głównie mnie mango i kokos interesowały, tak z największą przyjemnością zużyłam oliwkę... Mango ma taki mocno metaliczny zapach po pewnym czasie, kokos jest sztuczny. A oliwka nie dość, że przyjemnie pachnie, to jeszcze fajnie nawilża

Napisane przez zizou

Marta daj anmiary na ciotke, niech i ze mnie milionerke zrobi


za godzine juz powinno byc ok

Kurcze, a jaka to historia jest... Ciotka (obecnie po 60tce) zaczęła w Polsce studiować prawo, ale że komuna itp, stwierdziła że wyjeżdża na zachód. Pracowała rok, ciężko fizycznie, aby zarobić na wyjazd za granicę. Nie kupiła sobie nic przez ten rok - żadnych ubrań, rzeczy, niczego, aby jej starczyło na wyjazd do zachodnich Niemiec.

Miała "przyjaciela", który po Niemiecku mówił, załatwił jej jakąś pracę... Ale zanim trafiła tam, zaliczyła byłą Jugosławię (wakacje w Dubrovniku, żeby lepiej wyglądać na tym wymarzonym zachodzie), Wiedeń gdzie tygodniami czekała na wizę...

W Niemczech pracowało jej się nieźle, w jakiś szpitalach głównie, nauczyła się języka. I poznała faceta, starszego pana, który świetnie mówił po Polsku i który przez wiele miesięcy wmawiał jej, że zostanie jego synową. Że syn jego owdowiał, miał żonę amerykankę, ale co to za baba, która jeść robi z puszki i ogólnie nierobotna jest. Dobra żona dla syna to europejka. I tak ciotka stopniowo poznawała jego rodzinę, w Niemczech, Hiszpanii i Szwajcarii, nie znając nadal oczywiście owego "przyszłego męża".

Naturalnie jak tylko się poznali, natychmiast się w sobie zakochali. Jego prawie dorosłe córki nie mogły zaakceptować nowej "mamy", do tego 12 lat młodszej od ojca. On wrócił do Stanów, a ciotka poleciała z nim, lecz żyła sama w Nowym Jorku u jakiejś bardzo bogatej rodziny artystów, niańczyła ich córeczkę. Ta rodzina sfinansowała jej studia prawnicze, potem szkołę biznesu w Waszyngtonie.

Córki "przyszłego męża" wyszły z domu, Ciotka poślubiła swego ukochanego i wyprowadziła się do niego gdzieś do Missouri. Tam założyła własny biznes, potem inny i jeszcze inny... Zajmowała się wielkimi kontraktami z Polską, śniadania z Kwaśniewskim jadała.

Potem niestety zaczyna się zmaganie z rakiem męża i mniej baśniowa część, nie mniej jednak ciotka jest niezwykle roześmianą, pewną siebie i uroczą osobą. Nadal żyje w stanach, aktywnie działa w sferze biznesu, zwłaszcza eksportu do Polski.

Można? Można!

[iceflower]

No masz. Tata postanowił towarzyszyć mi na zakupach. Jest jeden plus tej sytuacji i jeden minus: plus jest taki, że obiecał kupić mi tusz do rzęs i teraz się zastanawiam, czy kupić Lancome Fatale czy EL Sumptous bo w związku z tym oszczędzać nie muszę, a minus taki, że nie wiem, jak pójdę do TBS-u.

[madziarra]

Pakosta Świetna historia, właśnie tak się odnosi sukces. Oczywiście, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych - to jest tylko kwestia naszej determinacji, no i trochę szczęścia czasem potrzeba

[Hosenka*]

Napisane przez madziarra

Hosenka, a gdzie Ty lecisz?

Do wielkiego sprzątnia.
Od wczoraj robię porzadki w szufladach, wyrzucam sporo rzeczy, układam na nowo.
Ehh szkoda że tak z zyciem się nie da - wyrzucić co nie potrzebne (osoby, wspomnienia, zdarzenia), a resztę ładnie równo poukładać


Kosmetycznie nadal jestem grzeczna

[zizou]

Napisane przez pakosta

Kurcze, a jaka to historia jest... Ciotka (obecnie po 60tce) zaczęła w Polsce studiować prawo, ale że komuna itp, stwierdziła że wyjeżdża na zachód. Pracowała rok, ciężko fizycznie, aby zarobić na wyjazd za granicę. Nie kupiła sobie nic przez ten rok - żadnych ubrań, rzeczy, niczego, aby jej starczyło na wyjazd do zachodnich Niemiec.

Miała "przyjaciela", który po Niemiecku mówił, załatwił jej jakąś pracę... Ale zanim trafiła tam, zaliczyła byłą Jugosławię (wakacje w Dubrovniku, żeby lepiej wyglądać na tym wymarzonym zachodzie), Wiedeń gdzie tygodniami czekała na wizę...

W Niemczech pracowało jej się nieźle, w jakiś szpitalach głównie, nauczyła się języka. I poznała faceta, starszego pana, który świetnie mówił po Polsku i który przez wiele miesięcy wmawiał jej, że zostanie jego synową. Że syn jego owdowiał, miał żonę amerykankę, ale co to za baba, która jeść robi z puszki i ogólnie nierobotna jest. Dobra żona dla syna to europejka. I tak ciotka stopniowo poznawała jego rodzinę, w Niemczech, Hiszpanii i Szwajcarii, nie znając nadal oczywiście owego "przyszłego męża".

Naturalnie jak tylko się poznali, natychmiast się w sobie zakochali. Jego prawie dorosłe córki nie mogły zaakceptować nowej "mamy", do tego 12 lat młodszej od ojca. On wrócił do Stanów, a ciotka poleciała z nim, lecz żyła sama w Nowym Jorku u jakiejś bardzo bogatej rodziny artystów, niańczyła ich córeczkę. Ta rodzina sfinansowała jej studia prawnicze, potem szkołę biznesu w Waszyngtonie.

Córki "przyszłego męża" wyszły z domu, Ciotka poślubiła swego ukochanego i wyprowadziła się do niego gdzieś do Missouri. Tam założyła własny biznes, potem inny i jeszcze inny... Zajmowała się wielkimi kontraktami z Polską, śniadania z Kwaśniewskim jadała.

Potem niestety zaczyna się zmaganie z rakiem męża i mniej baśniowa część, nie mniej jednak ciotka jest niezwykle roześmianą, pewną siebie i uroczą osobą. Nadal żyje w stanach, aktywnie działa w sferze biznesu, zwłaszcza eksportu do Polski.

Można? Można!

historia jak z ksiazki fajnie sie czyta takie rzeczy

Napisane przez iceflower

No masz. Tata postanowił towarzyszyć mi na zakupach. Jest jeden plus tej sytuacji i jeden minus: plus jest taki, że obiecał kupić mi tusz do rzęs i teraz się zastanawiam, czy kupić Lancome Fatale czy EL Sumptous bo w związku z tym oszczędzać nie muszę, a minus taki, że nie wiem, jak pójdę do TBS-u.

ojca wyslij do almy a sama czmyhnij do TBSu

Lancome'y starsznie szybko wysychaja. a z tuszami EL nie mialam do czynienia