Ile wydajecie i oszczędzacie - praca, oszczędzanie i insze plotkowanie odsłona II ;)

[pumas]

musze sie chyba przejsc do tego kiosku, moze cos znajde dla siebie jako pani z biura przyszł dobre wieści pracowe, możecie mi pogratulowac umowy na stałe

[anka_res]

Gratulejszyn, ani przez chwilę w to nie wątpiłam ;-)

Pumas, tam w sumie nie ma takich typowych rzeczy dla pań z biura " w średnim wieku". Nie to co w Bershce, wiadomix, ale raczej stylowe rzeczy dla "młodszych" professionals. A ja dziś właśnie się obkupiłam, notabebe - długi sweter do rurek, z paskiem, krótki z giga-agrafką i dwie bluzki "pod". Upatrzyłam sobie też spódnicę w Monnari ale 270 zł, będę czekać na wyprzedaże. Potrzebuję jeszcze żakiet, coś pod spód i będę mniej więcej "ubrana" na jesień

[pumas]

Ja nie mam ciuchów na jesien, raczej zyje latem jeszcze, no ale trzeba cos kupić... przejde sie przejde, choc wystawy mnie nie zachecaja Dzisiaj taka letnia pogoda, upał wręcz, aż się zdziwiłam, jak wyszłam koło 15 na zewnątrz.
Dzięki za gratulacje, od razu człowiekowi lżej

[anka_res]

Rozumiem to - sama odczułam ulgę po podpisaniu stałej umowy, choć wiedziałam dużo wcześniej od zwierzchników że tak będzie i tak po ludzku na logikę nie było szans, bym miała z dnia na dzień rzucić w próżnię swoją "działkę" - ale człowiek się czuje lepiej, mając papiór w ręku jednak

Tym bardziej gratuluję

[zip sklad]

pumas gratulacje to u nas dzis bylo 22, ale u nas zawsze cieplo.

[ViLLeMkA]

super pumas!!

[Selene _]

Napisane przez anka_res

A to nie przypadkiem taki w grubszy splot, z nieco dłuższym tyłem, 119 zł? Bo ja taki kupiłam w kiosku właśnie niedawno strasznie dużo komplementów za niego nazbierałam w pracy. Jeszcze się czaję na czarny i żakiet z bluzką (jakiś zestaw z wieszaka).

Co prawda w zbliżonej cenie, ale chyba jednak nie ten, bo przód i tył równy natomiast mam taki asymetryczny z zeszłego sezonu szary - prawa strona jest dłuższa niż lewa, też fajnie wygląda.
pumas, gratuluję umowy na stałe a czemu wystawy Cię nie zachęcają? bo ja szczerze mówiąc, aż sama jestem zdziwiona, ile teraz fajnych rzeczy, choćby we wspomnianym Kiosku i Promodzie. W Promodzie czaję się jeszcze na jedną bluzkę i sweterek (ale to już raczej nie teraz, bo brak funduszy), fajne sweterki widzialam też w Mohito (do tej pory jakoś nie zaglądalam do tego sklepu, a teraz mnie koleżanka zaciągnęła i muszę przyznać, że sporo rzeczy mi się podobało).
Ehh, fajnie by było dostać chociaż 1 tys. w prezencie na zakupy

zip, Poznań nie odbiega jakoś szczególnie od innych miast pod względem ubioru panienek z dyskotek, wszędzie zdarzają się takie, które hołdują zasadzie: im więcej ciała na wierzchu, tym lepiej :P ale wiadomo, że to też zależy od rodzaju klubu. Jeśli idziesz do takiego, gdzie wstęp jest darmowy, to nie ma co wymagać wyszukanego towarzystwa
a w jakich się bawiłaś? bo przy Starym Rynku jest chyba najwięcej lokali za free i najwięcej ludzi, więc wiadomo, że różni się zdarzają.
Ale ja też ostatnio trafiłam do SQ w Starym Browarze (wstęp free własnie ) i byłam w szoku, że większość dziewczyn przyszła w miniówkach i eleganckich sukienkach, jakby nie wiadomo gdzie szły.
Ja w dżinsach czułam się odrobinę nie na miejscu

[pumas]

Napisane przez Selene _

Co prawda w zbliżonej cenie, ale chyba jednak nie ten, bo przód i tył równy natomiast mam taki asymetryczny z zeszłego sezonu szary - prawa strona jest dłuższa niż lewa, też fajnie wygląda.
pumas, gratuluję umowy na stałe a czemu wystawy Cię nie zachęcają? bo ja szczerze mówiąc, aż sama jestem zdziwiona, ile teraz fajnych rzeczy, choćby we wspomnianym Kiosku i Promodzie. W Promodzie czaję się jeszcze na jedną bluzkę i sweterek (ale to już raczej nie teraz, bo brak funduszy), fajne sweterki widzialam też w Mojito (do tej pory jakoś nie zaglądalam do tego sklepu, a teraz mnie koleżanka zaciągnęła i muszę przyznać, że sporo rzeczy mi się podobało).
Ehh, fajnie by było dostać chociaż 1 tys. w prezencie na zakupy

Dzięki Selene.
Wystawy kiosku mnie nie zachęcają, po prostu nie mój styl. Ale mnie ostatnio rzadko co się podoba. Ja ogólnie nie lubię typowej biurowej mody, lubię za to dodawać do niej odrobinę pikanterii i prawdziwej MODY, a niestety takie rzeczy trudno znalezc w kiosku czy Promodzie. Apropo Promodu, ostatnio wszyscy sie tak zachwycaja ich nowa kolekcja, wiec weszłam z ciekawosci i ANI JEDNA RZECZ mnie nie zachwyciła....do tego stopnia, by chciec ją choćby przymierzyć. A apropo sweterków - bardzo ich nie lubie i staram sie unikać jak ognia Mohito dla mnie jest zbyt przeslodzone, zbyt "ptakowe", czyli takie tandetne, jak z hali w łodzi. Wybaczcie, ze to mowie, ze te ciuchy dla mnie nie mają zadnego stylu, a są zżynane jak dobrze pojdzie to z Zary. A tak naprawde to ta sama firma Lpp co reserved, wiec duzo maja ze soba wspolnego niestety.

Dzięki dziewczyny. Podobno nie ma ludzi niezastąpioonych, stąd te obawy

[Selene _]

pumas, nie wiem, czy mamy to samo na myśli ale też nie lubię "ptakowej" mody, wszelkich falbanek, frędzli itp. Rozumiem, że z tym Mohito może się kojarzyć, bo fakt, sporo tam takich bluzek, choć mnie akurat inne rzeczy się spodobały (mają teraz fajne m.in. skórzane ramoneski).
A co do Promoda... hm, do tej pory ja też jakoś szczególnie nie byłam zachwycona tym sklepem, ale obecna kolekcja mnie akurat bardzo się podoba

[anka_res]

Napisane przez Selene _

. W Promodzie czaję się jeszcze na jedną bluzkę i sweterek (ale to już raczej nie teraz, bo brak funduszy), fajne sweterki widzialam też w Mojito (do tej pory jakoś nie zaglądalam do tego sklepu, a teraz mnie koleżanka zaciągnęła i muszę przyznać, że sporo rzeczy mi się podobało).

Promod i Kiosk to moje ulubione sklepy, i one zarabiają mi najwięcej komplementów Tylko sama nie wiem czemu w Promodzie bywam rzadko, tzn. wiem dlaczego - parking przez Grafiką jest ciasny i nie lubię tam jeździć z tego powodu. No i w rezultacie w P. najczęściej bywam we Wrocławiu ale muszę tam zajrzeć, skoro mówisz, że są fajne ciuchy teraz.

Z polskich sklepów stosunkowo lubię jeszcze Carry (którego chyba w Rzeszowie w ogóle nie ma). Nie wiem, jak będzie z Zarą, bo nie znam repertuaru polskiej Zary, w Irlandii lubiłam. Natomiast nie toleruję H&M, Bershki, damskiego C&A, ciężko znoszę Reserved i całą tę resztę taką szmatkowatą. Ładne gatunkowo i krojowo rzeczy bywają w Monnari ale cenowo hmmmm jak opisałam powyżej. Niemniej czaję się na jedną tam spódnicę ale zaczekam, może ją przecenią

A Mohito nie wzbudzało mojego zaufania ale ostatnio tam parę razy weszłam i letnia kolekcja bya całkiem całkiem. Chociaż gatunkowo trochę gorsze są niż Q czy P chyba jednak. Ale zajrzę tam jeszcze na pewno, zwłaszcza, że mam po drodze

[pumas]

Napisane przez anka_res

Promod i Kiosk to moje ulubione sklepy, i one zarabiają mi najwięcej komplementów Tylko sama nie wiem czemu w Promodzie bywam rzadko, tzn. wiem dlaczego - parking przez Grafiką jest ciasny i nie lubię tam jeździć z tego powodu. No i w rezultacie w P. najczęściej bywam we Wrocławiu ale muszę tam zajrzeć, skoro mówisz, że są fajne ciuchy teraz.

Z polskich sklepów stosunkowo lubię jeszcze Carry (którego chyba w Rzeszowie w ogóle nie ma). Nie wiem, jak będzie z Zarą, bo nie znam repertuaru polskiej Zary, w Irlandii lubiłam. Natomiast nie toleruję H&M, Bershki, damskiego C&A, ciężko znoszę Reserved i całą tę resztę taką szmatkowatą. Ładne gatunkowo i krojowo rzeczy bywają w Monnari ale cenowo hmmmm jak opisałam powyżej. Niemniej czaję się na jedną tam spódnicę ale zaczekam, może ją przecenią

A Mohito nie wzbudzało mojego zaufania ale ostatnio tam parę razy weszłam i letnia kolekcja bya całkiem całkiem. Chociaż gatunkowo trochę gorsze są niż Q czy P chyba jednak. Ale zajrzę tam jeszcze na pewno, zwłaszcza, że mam po drodze

Jak ja nie trawie Carry... i zawsze zastanawiam sie, kto tam kupuje, bo nie ma tam nic fajnego wg mnie ;-) jak zyje te kilka"nascie" lat, to ani jednej rzeczy tam nie kupiłam. Uwielbiam za to Zarę, H&M (te dwie firmy stanowia wiekszosc mojej garderoby), Bershka, Pull i Stradivarius mogą byc, ale pojedyncze rzeczy -ogolnie maja bardzo małe rozmiary i ciuchy szmatowate, dlatego sie denerwuje, jak mam tam cos kupic, bo nic dobrze nie lezy. Monnari, Solary itp. to nie mój styl. Promod trochę nudny dla mnie. Taki mega zachowawczy...
Coś mi się krytyka włączyła na noc

[anka_res]

Napisane przez pumas

Coś mi się krytyka włączyła na noc

Na szczęście nie samo

[pumas]

Dobrej nocy koleżanki Muszę już iść spać, padam z nóg

[beatiska]

pumas gratuluje!!!!! Ja też w Ciebie nie wątpiłam! jeszcze raz gratki!!

[anka_res]

Ha, sprawdziłam i jest w rzeszowie carry jednak, w Krasnem, wybiorę się tam przy okazji zakupów żywieniowych bo to przy auchan. A żyłam w nieświadomości do dzisiaj

Zastanawiałam się dziś jeszcze nad jedną koszulą i nie kupiłam i teraz żałuję...poprawię się w weekend. Masakra to zrobienie szafy na jesień :/

Dobranoc

[linaya]

Napisane przez pumas

tak apropo spódnic i ubioru biurowego - w moim miejscu pracu dziewczyny ubieraja sie strasznie nudno, jeansy, bluzka, od swieta marynarka. Zadnej nie widziałam w spodnicy, w sukience zapomnijcie. Tylko ja chodze w spodnicach, sukienkach, tunikach, rzadko w spodniach.Dla mnie te ich stroje sa strasznie nudne. W ogole ludzie z mojego otoczenia strasznie nudno wygladaja, bardzo zachowawcze kolory, jak juz cos to kontrastowy dodatek, zero inwencji, kreatywnosci. Nuuuudaaaa!!!!!!!!!!!!! Dzisiaj kupiłam sobie spodnie eleganckie, musze pomyslec, z czym je zestawic.

Serio serio? Jak pracowałam w korpracjach to tam istna rewia mody odchodziła: spódniczki, sukieneczki, obcasiki, rajstopki z wzorkiem, fantazyjne bluzeczki. Jeśli spodnie, to w kancik. Dżinsy ewentualnie w casual friday wchodziły w rachubę. Pamiętam, jak mi jedna z owych dam przygadała, że ubieram się zbyt młodzieżowo i awangardowo

---------- Dopisano o 21:56 ---------- Poprzedni post napisano o 21:55 ----------

Napisane przez pumas

musze sie chyba przejsc do tego kiosku, moze cos znajde dla siebie jako pani z biura przyszł dobre wieści pracowe, możecie mi pogratulowac umowy na stałe

Gratulacje!

---------- Dopisano o 22:03 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ----------

Napisane przez anka_res

Ha, sprawdziłam i jest w rzeszowie carry jednak, w Krasnem, wybiorę się tam przy okazji zakupów żywieniowych bo to przy auchan. A żyłam w nieświadomości do dzisiaj

Zastanawiałam się dziś jeszcze nad jedną koszulą i nie kupiłam i teraz żałuję...poprawię się w weekend. Masakra to zrobienie szafy na jesień :/

Dobranoc

Ja tam lubię Carry, Mohito, Camaieau oraz Bershkę, a najbardziej Vero Modę. Zary zaś nieszczególnie. Ostatnio nabyłam dwie wąskie spódnice, szare szpilki i żakiecik, w ramach urozmaicenia garderoby do pracy Teraz rozglądam się za jakimiś normalnymi dżinsami.

[anka_res]

A, Camaieu tez bywa calkiem OK. Tylko o nich zapomniałam, nie mam po drodze i dlatego nie chodze tam.

[zip sklad]

ja w w/w nic nie kupilam jeszcze, raczej tam nie chodze, czasami Mango, Orsay, Tally, Cropp, New Yorker. Terranova od wielkiego dzwonu. nie lubie sklepow w galariach czy ch, bo sa za duze, zle sie w nich czuje, nie wiem co ogladac i nie chce tracic czasu, do tego duze kolejki do przymierzalni, to mnie odstrasza, w Hiszpanii sa fajne sklepy sieci lefties, tanie i fajnie ciuchy, ogolnie wole sklepy na miescie poza ch czy galeriami-molochami. no i ceny duzo lepsze.
no i sie odwazylam i wreszcie zrobilam sobie rzesy metoda 1:1 w Lorenie-obecne Beauty Center, placilam 90 zl i wyszly super, jestem bardzo zadowolona, szkoda, ze mozna je nosic tylko 3 m-ce i pozniej przerwa, ale na 100% bede je robila czesto i przed weselem oczywiscie tez w Lorenie u Pani Magdy Felli.
__________________

[Selene _]

Napisane przez anka_res

Promod i Kiosk to moje ulubione sklepy.

Z polskich sklepów stosunkowo lubię jeszcze Carry (którego chyba w Rzeszowie w ogóle nie ma). Nie wiem, jak będzie z Zarą, bo nie znam repertuaru polskiej Zary, w Irlandii lubiłam. Natomiast nie toleruję H&M, Bershki, damskiego C&A, ciężko znoszę Reserved i całą tę resztę taką szmatkowatą. Ładne gatunkowo i krojowo rzeczy bywają w Monnari ale cenowo hmmmm jak opisałam powyżej. Niemniej czaję się na jedną tam spódnicę ale zaczekam, może ją przecenią

Carry za bardzo nie znam, bo też jakoś nie mam po drodze, a może mam, ale nie zauważyłam:P
Zarę lubię, wspomniany Kiosk, Reserved (w ciągu ostatniego roku sporo rzeczy tam kupilam, dobrą mają promocję, pewnie dlatego ), Promod może być, za c&a też nie przepadam, nic tam w sumie nie kupiłam (może kiedyś jakąś bluzkę, ale nawet sobie nie przypominam), podobnie jak za Stradivariusem.

Jeśli chodzi o te droższe - Monnari, Solar - ten pierwszy to też raczej nie mój styl (choć akurat moja mama go lubi i myślę, że bardziej jest on nastawiony na dojrzałe kobiety niż młode dziewczyny). Za to w Solarze czasem trafi się coś fajnego - znalazłam tam kiedyś świetną szeroką bluzkę, taką, którą można opuszczać na jedno ramię, a pod nią założyć top z szerokimi ramiączkami. Bardzo ją lubię, niestety już jest trochę sprana, a ma dopiero trochę ponad rok, czyli jak widać jakość nie jest jakaś super.

Tak o tej Bershce piszecie, a ja w ogóle nie kojarzę tego sklepu (no tylko ze słyszenia), nie wiem, jaką modę propaguje
ale zaciekawiłyście mnie, więc poszukam, czy u mnie gdzieś jest

Dziś jestem zombie, bo od 6 na nogach, a obudziłam się o 4.40 i nie mogłam już usnąć. A im bardziej próbowałam, tym bardziej się denerwowałam i nakręcałam, że nie zasnę. Masakryczna noc.
jutro też o 6 pobudka, ale przynajmniej później będzie trochę luzu
wybywam jutro po pracy do końca tygodnia do domu, tak że do napisania za parę dni

[anka_res]

Napisane przez Selene _

Jeśli chodzi o te droższe - Monnari, Solar - ten pierwszy to też raczej nie mój styl (choć akurat moja mama go lubi i myślę, że bardziej jest on nastawiony na dojrzałe kobiety niż młode dziewczyny).

Kiedyś myślałam dokładnie tam i w sumie do M nie zaglądałam - ale mam w pracy (świetnie ubraną) koleżankę i większość jej ciuchów to właśnie wyprzedażowe Monnari z tym, że tam trzeba dobrze przegrzebać wieszaki by znaleźć fajne, stylowe rzeczy, bo spora część asortymentu adresowana jest rzeczywiście dla średniego wieku kobiet. Niemniej jak już coś znajdziesz to materiał, krój, wykończenie jest

Napisane przez Selene _

Za to w Solarze czasem trafi się coś fajnego - znalazłam tam kiedyś świetną szeroką bluzkę, taką, którą można opuszczać na jedno ramię, a pod nią założyć top z szerokimi ramiączkami.

Yhy Z tego co piszesz, wydaje mi się, że mamy częściowo zbieżny gust

Napisane przez Selene _

Tak o tej Bershce piszecie, a ja w ogóle nie kojarzę tego sklepu (no tylko ze słyszenia), nie wiem, jaką modę propaguje

W sumie to taka nieco tańsza i trochę gorszej jakości Zara. A Zara, którą skądinąd lubię, sama w sobie już porywającej jakości nie jest (choć w w Pl czasem uchodzi za markę "lepszą") więc szału nie ma. Miałam stamtąd (tzn. z Bershki) kilka rzeczy, chyba najlepiej wspominam skórzaną kurtkę, ale też taka sobie jakościowo ta skóra jest. Trochę bardziej cekiniaście i aplikacyjnie tam, niż w Zarze, z tego, co pamiętam, gdy jeszcze tam chodziłam

Napisane przez Selene _

Dziś jestem zombie, bo od 6 na nogach, a obudziłam się o 4.40 i nie mogłam już usnąć. A im bardziej próbowałam, tym bardziej się denerwowałam i nakręcałam, że nie zasnę. Masakryczna noc.
jutro też o 6 pobudka, ale przynajmniej później będzie trochę luzu
wybywam jutro po pracy do końca tygodnia do domu, tak że do napisania za parę dni

A czym się stresujesz? Pracą?

[Selene _]

Napisane przez anka_res

Kiedyś myślałam dokładnie tam i w sumie do M nie zaglądałam - ale mam w pracy (świetnie ubraną) koleżankę i większość jej ciuchów to właśnie wyprzedażowe Monnari z tym, że tam trzeba dobrze przegrzebać wieszaki by znaleźć fajne, stylowe rzeczy, bo spora część asortymentu adresowana jest rzeczywiście dla średniego wieku kobiet. Niemniej jak już coś znajdziesz to materiał, krój, wykończenie jest Yhy Z tego co piszesz, wydaje mi się, że mamy częściowo zbieżny gust

hehe no tak, muszę się zgodzić, że i tam czasem trafiają się perełki - mam stamtąd czarne spodnie z materiału (jak akurat mama mnie zaciągnęła, to przymierzyłam :P), latem też widziałam tam świetne rybaczki dżinsowe z wywijanymi nogawkami, niestety jakoś dziwnie skrojone, że na mnie nie leżały za dobrze. A szkoda.
Sądząc po ulubionych sklepach, bardzo możliwe, że mamy podobny

Napisane przez anka_res

W sumie to taka nieco tańsza i trochę gorszej jakości Zara. A Zara, którą skądinąd lubię, sama w sobie już porywającej jakości nie jest (choć w w Pl czasem uchodzi za markę "lepszą") więc szału nie ma.

a to zajrzę, skoro zbliżona do Zary. Natomiast Zara taka zla nie jest, jak na polskie realia:P no i cenowo jednak jest wyżej niż np. Kiosk czy Promod czyli powinna być (teoretycznie) lepsza gatunkowo, ale wiadomo, że różnie to bywa

Napisane przez anka_res

A czym się stresujesz? Pracą?

No właśnie poprzedniej nocy tak - miałam dziś ciężki dzień i w głowie cały czas przewijaly mi się te sprawy,eh. Ale często też tak mam, że jak się obudzę w nocy albo długo nie mogę zasnąć, a wiem, że muszę się wyspać, to mam jeszcze większy problem z zaśnięciem. I najczęściej już nici z tego :/

[zip sklad]

dzis u mnie w pracy bedzie Prezydent Miasta, bedzie siedzialo, duzo przygotowan. Zary nie lubie, TŻt tez nie-mowi, ze sie tam geje ubieraja dzis otwieraja u nas nowa galerie-Kaskada, fajnie, ze Saturn bedzie, moge byc tam dopiero po 16, a szkoda, bo sa tanie komorki i Tacie bym kupila, ktory je notorycznie psuje milego dnia, pozdrawiam.

[tajkuna]

Jestem zła. Chciałabym pracować w banku, a tu mi dziś odpisali maila z jednego z banków, że po selekcji aplikacji nie mogą mnie nawet zaprosić na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko doradca klienta. Miałam staż w jednym z banków w drugim banku przygotowanie zawodowe i ich to nawet nie zainteresowało. Szukają kogoś kto kiedyś już sprzedawał w banku. Tylko jak mam zdobyć to pierwsze doświadczenie w sprzedaży w banku, jak nigdzie mnie nie przyjmią do pracy z powodu właśnie braku doświadczenia w sprzedaży produktów bankowych. Z innych co powysyłam swoje CV też się nie odzywają, bo też wymagali doświadczenia w sprzedaży. Przynajmniej na rozmowę by człowieka zaprosili, by mógł się zaprezentować, a nie od razu skreślali. Każdy kto pracuje w banku, gdzieś musiał zdobywać to pierwsze doświadczenie w sprzedaży. Taki ktoś kto nie ma doświadczenia w sprzedaży, też mógłby być dobry jako pracownik banku. Betaiska. z tego co kojarzę to dostała teraz nową pracę w banku i chyba się z godzi z tym ,że bez doświadczenia konkretnego to ciężko o pracę w banku.

[siyanda]

Bo trudno jest o pracę w banku bez doświadczenia, niestety.

[beatiska]

ja skończyłam prace w banku, ale dostałam się do niego własnie bez doświadczenia, mialam tyko miesieczne praktyki w innym banku. Jakis cuedm mi sie udało. A może to też od studiów zależy? U mnie wymagali wtedy chyba pół roku doświadcznia, ja nie mialam w ogóle, teraz pracuje w domu maklerskim i tez bez doświadzcenia, ale z wiedza akademicką mnie przyjeli

[zip sklad]

wiecie co, mnie juz nic nie zdziwi, mojego kuzyna-przypalowca, ktorego bym nie zatrudnuila w budce z piwem, a ktory ma ledwo matrue i to zrobiona po czasie, zatrudnili w Zarze-mialam nosa, ze nigdy tego sklepu nie lubilam, jak go ostatnio widzialam mial 3 kolor na glowie, prezencji na sprzedawce nie ma ani nic, jakby byl stos cv, to bym go chyba ostatniego wziela. koniec swiara.
kupilam dzis Tacie komorke Samsunga w Saturnie na otwarciu tej nowej galerii byly duze promocje i sobie ksiazke-Zabojca z miasta moreli-reportaze Witolda Szablowskiego, gosc jest łebski i tylko 3 lata starszy ode mnie. byla ostatnia sztuka, mialam farta, bo tylko po to poszlam, ciuchy to ostatnia rzecz jaka mnie ta interesuje, w ogole 1dna pania tam dzis rano zdeptali i poddusili, motloch, jakby tam cos za free dawali. ludzie sa dziwni. ciezko sie chodzi po tej galerii na otwarciu, nawet do wyjscia nie moglam trafic.

[tajkuna]

Mnie na przygotowanie zawodowe do banku też przyjeli bez znajomości , ale od razu w pierwszy dzień mi powiedzieli i innym , którzy tam na stażach i przygotowań byli ,że byśmy nawet o zatrudnieniu u nich nie marzyli. Pan, z którym pracowałam na przygotowaniu w jednym pokoju powiedział mi, że nawet jakbym nie wiadomo jak się starała i nie wiadomo jak dobra była to i tak mnie nie zatrudnią. Osobę, którą zatrudnili to była dziewczyna, której dziadek kiedyś w tym banku był głównym księgowym. Ale to był duży bank. Miałaś duże szczęście, że cię bez doświadczenia przyjęli do pierwszej pracy w banku. Może kierowniczka sama nie miała dużego doświadczenia i bała się wziąść osobę, która już kiedyś pracowała w banku. Parę lat temu byłam na ze trzech rozmowach w banku o pracę, ale było ogrom chętnych i pierwsze pytanie było czy pracowała Pani z klientem. Odpowiedź nie i brali tych , którzy mieli doświadczenie z klientem. Znajoma z podstawówki dostała się do pracy w skoku u nas w mieście, ale nie ma wykształcenia ekonomicznego, tylko turystykę i rekreacje, nie pracowała wcześniej w żadnym banku, jedynie z dziećmi na świetlicy, tylko ma wujka kierownika w tym skoku. Ja też tysiąc razy do różnych skoków wysyłam CV, na każde ogłoszenie do nich odpowiadam o mnie nawet na rozmowę nie zapraszają, a mam wykształcenie ekonomiczne. Chyba , że turystyka teraz bardziej się liczy.

[zip sklad]

tajkuna znajomosci sie bardziej licza inaczej juz w urzedzie bym dawno pracowala, probowalam 3 razy, z akazdym razem bylam najlepsza z tesu itp., dostawalam sie do ostatniego etapu i...dupa, nie mam pociotka zeby mnie wkrecil, a wg.NIKu co 3cia osoba zatrudniona w administracji jest po ukladzie.

[beatiska]

zip, ale Ania np nie raz mówiła, że ważna jest umiejetnośc 'sprzedania' sie na rozmowie, moze po prostu nie przechodziłas tego etapu? I ja sie z tym zgadzam, bo nie raz sie wkurzałam, bo byłam pewna, ze wdanej pracy bym sie odnalazła, a w ogóle nie zostawałam zaproszona na rozmowe, dopiero jak po sertkach wyslanych CV byłam raz zaproszoa na rozmowe, to sie okazywalo, ze jednak dobrze mi na niej idzie i dostaje prace - tak wiem, może wygladać, ze cwaniakuje (a po prostu nabieram pewności siebie), bo udało mi sie tak cztery razy na pięć rozmów, ale na chwile obecną mogę potwierdzić to, co Anka kiedys mówiła, że po prostu trzeba też 'zaszaleć' na rozmowie

[pumas]

kiedys bylo inaczej z ta praca w banku, brali jak leci, nawet mnie chcieli, a nigdy nie mialam z bankiem nic wspolnego. dzisiaj jest ogromna konkurencja, co zrobic.
jakis czas temu zadzwonila do mnie kobieta - w sensie do firmy, a ja akurat odebralam tel - i mowi, ze szuka pracy biurowej. no wiec jej mowie, ze rekrutacja do biura byla jakis czas temu,a ona do mnie z pretensjami, ze niemozliwe, ze to na pewno bylo ustawione, ze ona przeglada portale internetowe i przez ostatnie pol roku nie bylo oferty na takie stanowisko. troszke mnie to rozsmieszylo, bo byla bardzo rozwscieczona. wiec powiedzialam, ze jest mi przykro, ale niestety nie ma wolnych wakatow. Na to ona, zebym lepiej zastanowila sie co mowie, bo ona powie mojemu przelozonemu, ze blokuje miejsce komus, kto ma potencjal itd... i co wy na to wybaczcie mi wszystkie bezrobotne, ale w szukaniu pracy tez nie mozna kierowac sie emocjami i taka desperacja!

---------- Dopisano o 20:35 ---------- Poprzedni post napisano o 20:33 ----------

Aha, i jeszcze jedno - nie rozumiem, po co baby tak sie pchaja do tych urzedow. czy tylko ciepla posadka kusi ?? wszystkie maja pretensje, ze bez znajomosci dostac sie nie mozna. eh.