Umysł i ciało będzie radosne kiedy 8 kg mniej będzie na wiosnę :)

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Nie no to aż tak źle chyba nie będzie Bez przesady

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

Kot nam zniknął gdzieś z TŻ ale Kocie jak wrócisz to mi powiedz czy Ty przez święta liczysz kalorie na ilewazy? bo ja nie wiem jak to ogarnąć, każdy te potrawy robi inaczej i ciężko tam wklepać te wartości, poza tym boje się zobaczyć wynik końcowy myślę czy nie Zrobić sobie przerwy w liczeniu tak do środy, tylko się ograniczać, a liczyć jak zawsze od czwartku?

Jestem, jestem Wczoraj byłam w gościach u brata
No właśnie ciężko liczyć kalorie w tych potrawach. Ogólnie to co się da to liczę na ilewazy.pl, ale tak to zamierzam jeść rozsądne porcje, czyli np. jak jest jakieś ciasto to na prawdę kawałek mini mini, cieńki jak palec. Ja ogólnie mam cel, żeby nie przytyć, czyli żę za tydzień chcę ważyć 56,4 kg

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44257409]

No i jest 74,5... Czyli więcej niż w czwartek... ale za to mniej niż tydzień temu trzeba kontynuować tak jak do tej pory

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 09:21 ---------- Poprzedni post napisano o 09:07 ----------

Ehh i cm bez zmian chyba trzeba zmniejszyć ilość jedzenia... Ale to po Nowym Roku, bo teraz wiadomo

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Tak na pocieszenie u mnie 0,3 kg więcej niż wczoraj. Ale nie zmieniam suwaczka

[Sabrina M]

Wiecie co moje drogie, trochę boję się świąt. Boję się ,że będę wpieprzać jedzenie bez opamiętania. Wiadomo wszędzie u rodziny będzie pełno talerzy z "gotowym jedzeniem" a ja mam tak,że jak sama gotuję w domu to nie zjadam tak wielkich ilości jak u kogoś przychodząc na tak zwane "gotowe żarcie ". poza tym w święta ma się wolne i nic nie robi się tylko je z nudów. Wczoraj robiłam pierogi , zrobiłam masę do makowca dziś będę piec makowce i sernik ciekawe jak mi wyjdą ciasta Gryzelda nie przejmuj się ,ja też miałam zastój wagi , nic nie chciało ruszyć się przed miesiąc ,byłam zdesperowana załamana zniechęcona... ale nie poddałam się. Teraz jestem zniechęcona do ćwiczeń, już tydzień nie byłam na zumbie . Aż wstyd przyznać się kurczę,mam kryzys, jakoś nie chce mi się na to chodzić trochę mi się nudzi ta zumba,wydawało mi się ,że nie ma po niej efektów a tu patrze na wagę i pomiary no i coś ruszyło się! TŻ mówi,że widać bardzo,że schudłam no i to na pewno zasługa zumby i żebym nie rezygnowała z niej,bo warto chodzić. Cieszę się ,że tak twierdzi . To mnie motywuję by dalej chodzić na zajęcia. Poza tym u mnie w mieście opłaca się chodzić codziennie na zumbe, dodatkowo mogę ćwiczyć na maszynach za 120 zł miesięcznie. Nie wiem jak u Was kosztują takie zajęcia,ale jak na moje miasto to tanio.

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:44 ----------

ja z tym liczeniem kalorii nie ogarniam. dla mnie jest to zbyt czasochłonne, ponieważ moje posiłki są złożone z wieku składników i liczenie trwa i trwa... moja dieta to 5x2 czyli staram się jeść 5 posiłków co 2 godziny.

[Grapefrutka]

za wszystkie spadki centymetrowe, kilogramowe i inne sukcesy

Gryzelda zastoje się zdarzają ale trzeba je przetrzymać

ja przez ostatnie kilka dni odpuściłam zupełnie bo nie mam siły na ćwiczenie nie dość że w pracy sajgon to jeszcze mnie złapały zatoki i ledwo dycham jedzenia w miarę pilnuję choć wczoraj sobie pofolgowałam ale takie pyszności że żal było nie zjeść do tego super towarzystwo więc wieczór naprawdę udany choć oni później poszli w miasto a ja grzecznie do domu bo już naprawdę miałam dość przez ten katar
dziś na szczęście już trochę puściło ale nie na tyle żeby ćwiczyć jutro znowu cały dzień w pracy ale ze to we wtorek już urlop wtedy też się poważę i pomierzę bo teraz czuje się jak balon napompowany wodą

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

hehe zagięłaś mnie :P sama nie wiem jakoś tak siedziałam i wymyślałam nazwę i wszystko było pozajmowane, i już tak próbowałam co mi do głowy przychodziło a że dzień wcześniej robiłam babeczki to jakoś tak wyszło dobrze, że prania nie robiłam bo jeszcze bym była skarpetka:P
a na imię mam Magda
nie wiem czego tak jest... ja też dziś stanęłam na wadze i zobaczyłam 53,7 ... chyba nigdy nie zejdę do tych 52..nawet 52,9 by mnie ucieszyło :p a szczególnie, że teraz święta... prędzej zobaczę 56 niż 52...

heh fajnie dobrze, że jeszcze czego innego nie robiłaś
Babeczki może teraz masz zastój na wadze? spróbuj sobie zrobić taki cheat day przez święta, bez wyrzutów sumienia żeby podkręcić metabolzim

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Jestem, jestem Wczoraj byłam w gościach u brata
No właśnie ciężko liczyć kalorie w tych potrawach. Ogólnie to co się da to liczę na ilewazy.pl, ale tak to zamierzam jeść rozsądne porcje, czyli np. jak jest jakieś ciasto to na prawdę kawałek mini mini, cieńki jak palec. Ja ogólnie mam cel, żeby nie przytyć, czyli żę za tydzień chcę ważyć 56,4 kg

Tak na pocieszenie u mnie 0,3 kg więcej niż wczoraj. Ale nie zmieniam suwaczka

no właśniem ciężko ale stwierdziłam, że dziś jednak sobie policzę wszystko, żeby się całkiem nie rozchulać przez te wolne, jutro sobie poposzczę do kolacji, tak leciutko, najgorzej będzie w Boże Narodzenie bo jestem cały dzień u teściów,oj może się dziać ale w czawrtek wracam na siłwonię

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Sabrina my też się boimy dlatego bedziemy się nawzajem powstzrymywać przed jedzeniem za dużo i pocieszczać jak się nie uda, ale baty też będa(zwłaszcza dla mnie poproszę)
mnie też się ostatnio strasznie źle ćwiczy-mam lenia, na zajęciach grupowych nie byłam juz miesiać, ciągle tylko siłownia..
u mnie kupuje karnet za 130 zł i za to przez miesiąc moge chodzić i na zajęcia i na salę bez ograniczeń żadnych i w tym jeszcze są takie maszyny masujące na 30 minut dziennie, więc cena jest super
ja za placki wziełam się dziś i już czuję, że będzie mi slinka cieknąć, ale dziś udało mi się nie wylizywać misek zrobiłam też dla siebie cztery deserki z herbatników z błonnikiem bez cukru i mrożonych truskawek z jogurtem 0%-będę się nimi pocieszać

---------- Dopisano o 13:40 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

Grapefrutka ale Cię dopadło na święta
to faktycznie nie ma się co dziwić, że nie ćwiczysz, ale normalnie wymiatasz więc pare dni przerwy niezaszkodzi, lepiej wyzdrowieć

ja dziś dietowo po wczorajszym:
Iś- 1 chrypek żytni sałata i pół jajka
IIś 2 łyżki płatków owsianych z solą(pycha o dziwo) i jeden herbatnik fibrok
Obiad- brokuł, ryż i dwie kulki ugotowanego mielonego mięsa+duuużo pieprzu
na resztę jeszcze nie mam pomysłu, chyba zjem na podwieczorek jakiś twarożek z jabłkiem i cynamonem..

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Tak na pocieszenie u mnie 0,3 kg więcej niż wczoraj. Ale nie zmieniam suwaczka

Napisane przez Grapefrutka

Gryzelda zastoje się zdarzają ale trzeba je przetrzymać

Ja suwaczka też nie zmieniam :P:P

A, że zastoje się zdarzają to wiem doskonale to nie moje pierwsze odchudzanie... Ale mam nadzieję, że ostatnie

Zaraz obiadek Ryż ze szpinakiem i pieczarkami zapieczony z serem żółtym + ćwiartka z kurczaka mniaaaam (odpuściłam 2ś, bo nie miałam na nie czasu, więc obiad może być na wypasie )

[BuryKotZPiwnicy]

Wow, dziewczyny. W sumie łącznie schudłyśmy razem prawie 13 kg ! w 3 tygodnie !

[babeczki]

no 13 kg to już nie przelewki!

ja właśnie wróciłam z zakupów tzn namówiłam mamę na prawdziwą żywą choinkę i pierwszy raz na święta będę miała pachnącą choinkę z lasu pojechałam z mama do takiej szkółki drzewek wybrałyśmy piękną zadzwoniłam po TŻ przyjechał busem i zapakował moją 3 metrową choinkę i zawiózł nam do domu z tatą ją nadziałyśmy na stojak i już stoi w salonie i czeka na ozdoby ale najpierw rosołek
i byłam w szoku, bo choinka miała ze 4 metry ta którą wybrałyśmy a Pan nam mówi 20 zł myślałam że za taka choinke to z 60 zł przynajmniej trzeba dać w końcu to żywe wielkie drzewo i mówie 'o, to tanio' a on mówi 'no a był przed chwilą u mnie kupiec i chciał na 10zł targować, już myślałem żeby mu za to że niedziela +100% doliczyć za dzień świąteczny i sprzedać za 40 ' :P
spoko gość :P lece na obiad buziaki

[Karolinek1987]

ooo nie wiedziałam, że żywe choinki są takie tanie ja mam sztuczną, ale pięknie ubrana
chyba się dziś wybiorę na basen, ostatnio byliśmy wieczorem z TŻ i o 21 pogsaili światła, zostały tylko takie w basenie-ale się super pływało
ozdabiałam dziś z siostrzeńcami pierniczki i zjadłam ze cztery, ale traktuje je jako podwieczorek i teraz będę głodować do wieczora

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja dzisiaj i wczoraj się skusiłam i zjadłam 1 michałka białego... ale dobry był Za to dzisiaj na obiad tak się najadłam szpinaku i kurczaka, że chyba nie będę jeść kolacji

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44261957]Ja dzisiaj i wczoraj się skusiłam i zjadłam 1 michałka białego... ale dobry był Za to dzisiaj na obiad tak się najadłam szpinaku i kurczaka, że chyba nie będę jeść kolacji [/QUOTE]

uwielbiam połączenia ze szpiankiem a dwa michałki są do wybaczenia ważne, że nie opychałaś się plackami
co tu taka cisza? wszytstkie oglądają titanica?
Gryzelda jak Twoja twarz?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Titanica nie oglądałam. Twarz lepiej, już prawie cała skóra mi zeszła :P trochę niestety poskubałam... ale nie wygląda to źle, więc chyba sobie nie zaszkodziłam - zresztą moja skóra się szybko regeneruje, także chyba będzie dobrze zresztą dostałam specjalny kosmetyk do smarowania buzi po zabiegu, stosuję go nawet częściej niż mi zalecali, bo inaczej bym skubała chyba non stop. Jak już zejdzie mi wszystko i będę po konsultacji to dam Ci znać czy warto, ale to po Nowym Roku dopiero

Dziewczyny, właśnie zostałam Ciocią Szwagierka urodziła córeczkę - trzymajcie kciuki, bo 1,5 m-ca przed terminem, więc Kruszynka potrzebuje wsparcia!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Sabrina M]

przyznam się,że wczoraj zjadłam 13 cukierków a dziś 7 Kupiłam te cukierki jako dodatek do paczki dla chrześnicy no i pękłam, bo były na wagę w woreczku ! jestem wściekła na siebie ja mam tak,że jak coś leży w domu słodkiego luzem to od razu zjem a jak nie mam nic to nie mam potrzeby zjadać coś słodkiego . Przyznam się,że podjadałam masę makową i podczas robienia masy zjadłam 3 morele suszone i kilka rodzynków, żurawiny. Jest mi wstyd i zarazem udowodniłam ,że nie wciąż nie potrafię panować nad słabościami. Dziś miałam na obiad kotlety z dorsza to tak mi smakowały,że zjadłam 3 sztuki mam weekend słabości do jedzenia i do ćwiczeń... zapomniałam dodać,że wczoraj wypiłam drinka z coli i whisky,lampkę wina a dziś piwo małe.

[BuryKotZPiwnicy]

Gryzelda88 trzumam kciuki za małą !


U mnie do wieczora bylo ok... wieczor u siostry i zrobil sie z tego niemal cheat day... ale to pierwszy taki wyłam od 3 tygodni... jutro post i cwiczenia.

[Karolinek1987]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44265324]

Dziewczyny, właśnie zostałam Ciocią Szwagierka urodziła córeczkę - trzymajcie kciuki, bo 1,5 m-ca przed terminem, więc Kruszynka potrzebuje wsparcia!
[/QUOTE]

gratulacje oczywiście ja juz zaczynam trzmać kciuki

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:02 ----------

Napisane przez Sabrina M

przyznam się,że wczoraj zjadłam 13 cukierków a dziś 7 Kupiłam te cukierki jako dodatek do paczki dla chrześnicy no i pękłam, bo były na wagę w woreczku ! jestem wściekła na siebie ja mam tak,że jak coś leży w domu słodkiego luzem to od razu zjem a jak nie mam nic to nie mam potrzeby zjadać coś słodkiego . Przyznam się,że podjadałam masę makową i podczas robienia masy zjadłam 3 morele suszone i kilka rodzynków, żurawiny. Jest mi wstyd i zarazem udowodniłam ,że nie wciąż nie potrafię panować nad słabościami. Dziś miałam na obiad kotlety z dorsza to tak mi smakowały,że zjadłam 3 sztuki mam weekend słabości do jedzenia i do ćwiczeń... zapomniałam dodać,że wczoraj wypiłam drinka z coli i whisky,lampkę wina a dziś piwo małe.

Sabrina ja mam to samo-szkoda gadać, cały dzień się tzrymałam, chociaż tak samo jak Ty popołudniu polizałam parę razy łyżkę z masy i zjadłam pare śliwek, a teraz na wieczór dwa biszkopty no ale jak szafki i lodówka pękają w szwach to ja wysiadam
ale nie ma co się łamać, musimy cisnąć do przodu dalej, żeby szkody były jak najmniejsze

---------- Dopisano o 23:07 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Gryzelda88 trzumam kciuki za małą !


U mnie do wieczora bylo ok... wieczor u siostry i zrobil sie z tego niemal cheat day... ale to pierwszy taki wyłam od 3 tygodni... jutro post i cwiczenia.

przyznaj się co zjadłaś jestem ciekawa czy którejkolwiek z Was cheat day jest tak samo spasiony ja mój

[BuryKotZPiwnicy]

Napisane przez Karolinek1987

gratulacje oczywiście ja juz zaczynam trzmać kciuki
Sabrina ja mam to samo-szkoda gadać, cały dzień się tzrymałam, chociaż tak samo jak Ty popołudniu polizałam parę razy łyżkę z masy i zjadłam pare śliwek, a teraz na wieczór dwa biszkopty no ale jak szafki i lodówka pękają w szwach to ja wysiadam
ale nie ma co się łamać, musimy cisnąć do przodu dalej, żeby szkody były jak najmniejsze

przyznaj się co zjadłaś jestem ciekawa czy którejkolwiek z Was cheat day jest tak samo spasiony ja mój

Mniej wiecej u mnie to tak bylo:
10: jajko na miekko, chleb graham 40g, papryka, chudy pieczony w piekarniku boczek taki plaster max 0,5 cm
14 jajko sadzone, surowki, cieniutki plaster ciasta piankowego z biszkoptem (ciasto max 150 kcal)
17. kawalek piernika

i pozniej sie zaczelo...

bo 1 kabanos, 3 kawalki pizzy i kawalek piekarnika, 2 kieliszki wina...

zabijcie mnie

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44265324]Dziewczyny, właśnie zostałam Ciocią Szwagierka urodziła córeczkę - trzymajcie kciuki, bo 1,5 m-ca przed terminem, więc Kruszynka potrzebuje wsparcia!
[/QUOTE]
gratuluję! i trzymam kciuki życzę jej dużo zdrówka

Napisane przez Sabrina M

przyznam się,że wczoraj zjadłam 13 cukierków a dziś 7 podjadałam masę makową i podczas robienia masy zjadłam 3 morele suszone i kilka rodzynków, żurawiny. zapomniałam dodać,że wczoraj wypiłam drinka z coli i whisky,lampkę wina a dziś piwo małe.

no hola hola święta dopiero idą a tu już podjadamy

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

bo 1 kabanos, 3 kawalki pizzy i kawalek piekarnika, 2 kieliszki wina...

zabijcie mnie

zabić nie chcemy, kto by z nami się tu udzielał na forum
ale za jedzonko szczególnie za pizze! :P bo narobiłaś mi strasznej ochoty...

ja zjadłam dziś 2 małe pierniczki jak ubierałam choinkę

[Karolinek1987]

Kocie jak ja bym chciała robić takie cheaty pizza mogłaby zniknąć, ale poza tym to tragedii nie ma
Babeczki pierniczka nie zjeść w święta to chyba by się kwalifikowało do spowiedzi

[Karolinek1987]

cześć dziewczynki
ja się obudziłam w nocy i miałam cheat night-nawet Wam nie piszę co zjadłam bo byście się przeraziły nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam w nocy, kurde grozi mi to tylko u rodziców, a dzis spałam w domu pierwszy raz od nie pamiętam kiedy, u Tż jakoś mi się to nie zdaża
no ale trudno, obudziłam się ze względnie płaskim brzuchem i idę dziś na siłownię to spalę, ale i tak jestem lekko zła na siebie
nie przygotowałam się wczoraj osychicznie na nocne budzenie
dziś koło łóżka będzie woda i gumy miętowe, żeby jakos się powstrzymać
ale powiem Wam, że jak zobaczyłam 51 na początku to teraz już mniej sie wściekam jak zjem coś "złego" jakoś tak mam teraz przekonanie, że uda mi się to zrzucić-wcześniej miałam bardzo cięzko zejść choćby do 54..
ojj ale dziś będzie roboty i jutro
prezenty już zapakowane? placki zrobione?

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

Babeczki pierniczka nie zjeść w święta to chyba by się kwalifikowało do spowiedzi

hehe racja, tylko że święta jeszcze przed nami a ja już go zjadłam :P co to będzie w święta

Napisane przez Karolinek1987

cześć dziewczynki
ja się obudziłam w nocy i miałam cheat night-nawet Wam nie piszę co zjadłam bo byście się przeraziły nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam w nocy,ale powiem Wam, że jak zobaczyłam 51 na początku to teraz już mniej sie wściekam jak zjem coś "złego" jakoś tak mam teraz przekonanie, że uda mi się to zrzucić-wcześniej miałam bardzo cięzko zejść choćby do 54..
ojj ale dziś będzie roboty i jutro
prezenty już zapakowane? placki zrobione?

hej oj no naaaapisz chociaż się pocieszymy, że można takie dobre rzeczy jeść
i wcale się nie dziwimy, że już sobie troche pozwalasz i nie jesteś bardzo zła na siebie w końcu osiągnęłaś cel teraz go tylko utrzymać podobno jest to najłatwiejszy i najtrudniejszy zarazem etap mnie też to niedługo czeka

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

hehe racja, tylko że święta jeszcze przed nami a ja już go zjadłam :P co to będzie w święta


hej oj no naaaapisz chociaż się pocieszymy, że można takie dobre rzeczy jeść
i wcale się nie dziwimy, że już sobie troche pozwalasz i nie jesteś bardzo zła na siebie w końcu osiągnęłaś cel teraz go tylko utrzymać podobno jest to najłatwiejszy i najtrudniejszy zarazem etap mnie też to niedługo czeka

o Ciebie się akurat nie martwię, bo jesteś twardziel i masz samokontrolę jak mało która
no więc moje szaleństwo- dwa biszkopty(zaczeło sięniewinnie) dziesięć żełków, około ośmiu pianek, 5 pierniczków takich udekorowanych na fula i chyba ze trzy kawałki placka takieko z masą kajmakową i pianą z galaretki i bitej śmietany-no mówię Wam ledwo doszłam do pokoju
właśnie ja się tego etapu bardzo boję, bo ja sie albo kontroluje na maxa albo pozwalam na wszystko, nie wiem jak ta stabilizacje ogarnąć
ale następne ważenie wypada mi na 25 stycznia w sobotę i stwierdziłam, że poświętach zrobię sobie takie oddtrucie i jeszcze bedę trzymać 1200 do 25.01 i po zważeniu pójdę na stabilizacje-jak jeszcze bedę na nią zasługiwać

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

o Ciebie się akurat nie martwię, bo jesteś twardziel i masz samokontrolę jak mało która
no więc moje szaleństwo- dwa biszkopty(zaczeło sięniewinnie) dziesięć żełków, około ośmiu pianek, 5 pierniczków takich udekorowanych na fula i chyba ze trzy kawałki placka takieko z masą kajmakową i pianą z galaretki i bitej śmietany-no mówię Wam ledwo doszłam do pokoju
właśnie ja się tego etapu bardzo boję, bo ja sie albo kontroluje na maxa albo pozwalam na wszystko, nie wiem jak ta stabilizacje ogarnąć
ale następne ważenie wypada mi na 25 stycznia w sobotę i stwierdziłam, że poświętach zrobię sobie takie oddtrucie i jeszcze bedę trzymać 1200 do 25.01 i po zważeniu pójdę na stabilizacje-jak jeszcze bedę na nią zasługiwać

hehe właśnie z moją samokontrolą jest ostatnio coraz gorzej boje się myśleć co to będzie w święta cały czas przy stole zastawionym pysznościami najbardziej boje się jutra bo wigilia jest robiona u nas, i wszystko co z mamą robimy-uwielbiam i jeszcze jutro moje urodziny:p więc i tort rano będzie jak przyjedzie TŻ no ale w swoje urodziny tortu nie zjeść? a i jak się wigilia kończy i goście się rozjeżdżają to zawsze z rodzicami wypijamy moje zdrowie urodzinowe jakąś nalewką więc i tego pewnie nie będę miała jak odmówić
1 dnia świąt boje się mniej :P u cioci też są dobre rzeczy na stole, ale to już nie to samo co robimy u nas więc 26.12 jakoś będzie mi łatwiej ;]

a co do pogrubionego to zazdroszczę tego ciastka z masą kajmakową i bitą śmietaną brzmi pysznie

a na stabilizację będziesz zasługiwać dalej na pewno w końcu będziesz na diecie przez kolejny miesiąc, prawie do lutego

tak myślę jaki sobie postawić cel, ale taki realny na te święta...
skoro teraz mam 53,7 (a boje się strasznie zobaczyć znów 54,0a to jest tylko +0,3kg) to planuję, że jak zważę się w sylwestra rano to nie będzie więcej niż 54,7 kurde, to będzie prawie 55 kg ale zapas 1kg na święta to chyba minimum... będzie mi brakowało do celu 3 kilo a tak miło teraz pomyśleć że tylko 1,7 ...kto wymyślił teraz święta?

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

hehe właśnie z moją samokontrolą jest ostatnio coraz gorzej boje się myśleć co to będzie w święta cały czas przy stole zastawionym pysznościami najbardziej boje się jutra bo wigilia jest robiona u nas, i wszystko co z mamą robimy-uwielbiam i jeszcze jutro moje urodziny:p więc i tort rano będzie jak przyjedzie TŻ no ale w swoje urodziny tortu nie zjeść? a i jak się wigilia kończy i goście się rozjeżdżają to zawsze z rodzicami wypijamy moje zdrowie urodzinowe jakąś nalewką więc i tego pewnie nie będę miała jak odmówić
1 dnia świąt boje się mniej :P u cioci też są dobre rzeczy na stole, ale to już nie to samo co robimy u nas więc 26.12 jakoś będzie mi łatwiej ;]

a co do pogrubionego to zazdroszczę tego ciastka z masą kajmakową i bitą śmietaną brzmi pysznie

a na stabilizację będziesz zasługiwać dalej na pewno w końcu będziesz na diecie przez kolejny miesiąc, prawie do lutego

tak myślę jaki sobie postawić cel, ale taki realny na te święta...
skoro teraz mam 53,7 (a boje się strasznie zobaczyć znów 54,0a to jest tylko +0,3kg) to planuję, że jak zważę się w sylwestra rano to nie będzie więcej niż 54,7 kurde, to będzie prawie 55 kg ale zapas 1kg na święta to chyba minimum... będzie mi brakowało do celu 3 kilo a tak miło teraz pomyśleć że tylko 1,7 ...kto wymyślił teraz święta?

o urodziny w świeta trochę Cię wykiwali z prezentami

ja te z tak kombinuje z kilogramami
moi siostrzeńcy mają grypę żołądkową i wczoraj miałam taka myśl przez chwilę, że grypa byłaby zbawieniem w święta

[babeczki]

Napisane przez Karolinek1987

o urodziny w świeta trochę Cię wykiwali z prezentami

ja te z tak kombinuje z kilogramami
moi siostrzeńcy mają grypę żołądkową i wczoraj miałam taka myśl przez chwilę, że grypa byłaby zbawieniem w święta

na szczęście nie ;D od zawsze mówili, że nie mogę tracić na tym bo to nie zależne ode mnie zawsze na urodziny dostaję prezent rano jak się budzę ;D a wieczorem wszyscy dajemy sobie pod choinkę więc 2 prezenty jednego dnia a potem cały rok czekania:P dobrze, że chociaż w maju mam imieniny bo mogli nazwać mnie Ewa i wszystko bym miała jutro :P
ostatnio TŻ miał grype żołądkową i też tak myślałam, że z 1-2 kg by spadło przez 3 dni :p ale to bardziej z odwodnienia niż schudnięcia więc szybko mi ta myśl uciekła z głowy

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Malutka zdrowa, duża i wszystko ok. Dziękuję za kciuki wieczorem poodpisuję, bo teraz jestem w pracy i sajgon!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[vyenna]

A mi się odechciewa odchudzania, ostatnio patrzę, że 60,5 kg było - niewielki spadek, ale zawsze chociaż te pół (albo półtora, bo nie pamiętam wagi początkowej) kilo. A dzisiaj znowu patrzę - 61... Zupełnie bez zmian w takim razie, na cholerę mi takie odchudzanie.

[Karolinek1987]

Napisane przez babeczki

na szczęście nie ;D od zawsze mówili, że nie mogę tracić na tym bo to nie zależne ode mnie zawsze na urodziny dostaję prezent rano jak się budzę ;D a wieczorem wszyscy dajemy sobie pod choinkę więc 2 prezenty jednego dnia a potem cały rok czekania:P dobrze, że chociaż w maju mam imieniny bo mogli nazwać mnie Ewa i wszystko bym miała jutro :P
ostatnio TŻ miał grype żołądkową i też tak myślałam, że z 1-2 kg by spadło przez 3 dni :p ale to bardziej z odwodnienia niż schudnięcia więc szybko mi ta myśl uciekła z głowy

no fakt, nie byłoby to schudnięcie
"jak przytyje w święta będe łoś" dobre

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:53 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44268954]Malutka zdrowa, duża i wszystko ok. Dziękuję za kciuki wieczorem poodpisuję, bo teraz jestem w pracy i sajgon!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

to super jak będzie miała na imię?
współczuję Ci, że musisz w pracy siedzieć
ale chociaż jak masz dużo zajęć to nie kusi Cię masa pyszności-nie ma tego złego...

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ----------

Napisane przez vyenna

A mi się odechciewa odchudzania, ostatnio patrzę, że 60,5 kg było - niewielki spadek, ale zawsze chociaż te pół (albo półtora, bo nie pamiętam wagi początkowej) kilo. A dzisiaj znowu patrzę - 61... Zupełnie bez zmian w takim razie, na cholerę mi takie odchudzanie.

a nie jesteś czasem przed @? może przez to ten wzrost? nie łam się
musisz sobie przeanalizować jak jesz i ćwiczysz i popatrezć gdzie robisz błędy i je wyeliminować
załóż sobie zeszycik i zapisuj w nim pory posiłków i dokłądnie wszystko co jesz, wtedy będziesz widzieć co jest nie tak jak ma być

ja zaraz spadam do teściowej pomóc jej piec, już się boję bo ona mnie tuczy jak prosiaka na wystawę-bo podobno-"kości mi wystają"
a póki co to ładnie dziś jadłam, twarożek z ogórkiem i chrupkiem, bez drugiego śniadania bo późno wstałam, a na obiad za chwilę brokuł i kuskus
a Wy jak? dietujecie jakoś bardziej przed Wigilią?

[BuryKotZPiwnicy]

Karolinek No to miałaś troszkę nocny napad

Ale powiedz mi, czy jak Ty masz taki cheat day to też dostajesz takiego obrzydzenia do jedzenia ? Bo ja po wczoraj czuję, że gdybym miała słabszą psychikę to mogłabym w ten sposób w bulimię popaść.
Gdybym nie miała skurczonego żołądka przez odchudzanie, to taka porcja jedzenia jak wczoraj nie wyrządziła by mi krzywdy, a wczoraj myślałam, że mi się wszystko cofnie... i czułam, że mam jedzenie aż po samo gardło Mam nadzieję... nigdy więcej. Herbatka ziołowa niewiele pomogła.

W sumie dziś po śniadaniu znowu mam takie uczucie, a zjadłam:
2 kromki pełnoziarnistego, ćwierć papryki, jajko na miękko, szynka pieczona z musztardą, kawa z mlekiem. Tak liczę, że miało trochę dużo kalorii, bo ok. 400, ale 2 ś już nawet nie zdążę zjeść.

Obiad bedzie chyba jajko sadzone z surówkami.

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44268954]Malutka zdrowa, duża i wszystko ok. Dziękuję za kciuki wieczorem poodpisuję, bo teraz jestem w pracy i sajgon!

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.[/QUOTE]

Super, że wszystko jest dobrze z malutką. A jakie imię ?

Napisane przez vyenna

A mi się odechciewa odchudzania, ostatnio patrzę, że 60,5 kg było - niewielki spadek, ale zawsze chociaż te pół (albo półtora, bo nie pamiętam wagi początkowej) kilo. A dzisiaj znowu patrzę - 61... Zupełnie bez zmian w takim razie, na cholerę mi takie odchudzanie.

A centymetry jakoś lecą ?

[babeczki]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;44268954]Malutka zdrowa, duża i wszystko ok. Dziękuję za kciuki wieczorem poodpisuję, bo teraz jestem w pracy i sajgon![/QUOTE]
to super zwolnij się z pracy powiedz, że szykujesz święta

Napisane przez vyenna

A mi się odechciewa odchudzania, ostatnio patrzę, że 60,5 kg było - niewielki spadek, ale zawsze chociaż te pół (albo półtora, bo nie pamiętam wagi początkowej) kilo. A dzisiaj znowu patrzę - 61... Zupełnie bez zmian w takim razie, na cholerę mi takie odchudzanie.

nie przejmuj się, zastoje wagi niestety każda z nas przechodzi ale żadna nie lubi ale jak to przetrwasz to już będzie tylko lepiej a Tobie zeszło 1,5kg od początku odchudzania ? czy od ważenia czy tam innej daty? bo jeśli od samego początku odchudzania to faktycznie powoli leci... zawsze troche wody schodzi, później zaczyna jeszcze szybciej a potem dopiero zwalnia... chyba, że dużo ćwiczysz i nie ważysz mniej ale cm lecą

Napisane przez Karolinek1987

no fakt, nie byłoby to schudnięcie
"jak przytyje w święta będe łoś" dobre

ja zaraz spadam do teściowej pomóc jej piec, już się boję bo ona mnie tuczy jak prosiaka na wystawę-bo podobno-"kości mi wystają"
a póki co to ładnie dziś jadłam, twarożek z ogórkiem i chrupkiem, bez drugiego śniadania bo późno wstałam, a na obiad za chwilę brokuł i kuskus
a Wy jak? dietujecie jakoś bardziej przed Wigilią?

dzięki nie moge być łoś!
mnie tata ostatnio zapytał ile waże i ile mam wzrostu i oddzwania z pracy za chwile i mówi ' magda! obliczyłem Ci BMI, czy Ty wiesz, że masz za niskie? jest napisane jesli twoja waga szybko nie wzrosnie zglos sie do lekarza' mówie 'taaaato, spokojnie, przecież wiesz jak wyglądam nie jestem za chuda' a tata 'ale to niezdrowo mieć za niskie BMI, jeśli po świętach nie przytyjesz zgłaszam Cie do lekarza '
a dzwonił zapytać dlatego, że moja siostra niestety waży 'troche' za dużo... i szukamy jakiejś pomocy na forach bo nie wiemy co robić, chyba trzeba poszukać pomocy u lekarzy, bo opłacał jej tata siłownie, dietetyka i trochę schudła, ale odpuściła i waży jeszcze więcej niż przed dietą chciał porównać moje BMI z jej i teraz mi gada, że mam jeść :P

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

jejku, dziewczyny, czytam sobie jakieś strony o świętach i diecie i trafiłam na artykuł, że w 3 dni świąt i ze 2-3 dni po (dni gdzie nadal masz pełną lodówke ) czyli okolo 5 dni 'świątecznych' przeciętny polak przybiera 2-4 kilo na wadze... jeeeezu a ja sobie postawiłam 1kg rezerwy tylko(i aż) to będa cięęęężkie dni...

[Karolinek1987]

Napisane przez BuryKotZPiwnicy

Karolinek No to miałaś troszkę nocny napad

Ale powiedz mi, czy jak Ty masz taki cheat day to też dostajesz takiego obrzydzenia do jedzenia ? Bo ja po wczoraj czuję, że gdybym miała słabszą psychikę to mogłabym w ten sposób w bulimię popaść.
Gdybym nie miała skurczonego żołądka przez odchudzanie, to taka porcja jedzenia jak wczoraj nie wyrządziła by mi krzywdy, a wczoraj myślałam, że mi się wszystko cofnie... i czułam, że mam jedzenie aż po samo gardło Mam nadzieję... nigdy więcej. Herbatka ziołowa niewiele pomogła.

Kocie dostaje ostatnio jak dwa razy tak pojadłam, wtedy pizzę i ostatnio na wigilii to tak się strasznie źle czułąm, że naqet chciałam zwymiotować bo brzuch mnie strasznie bolał, ale nie umiem tak na zawołanie może to i lepiej

---------- Dopisano o 13:05 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

o matko mam nadzieję, że nas to nie spotka
Babeczki a ja jak sie ostatnio ważyłam na siłowni to taki chłopaczek któy tam pracuje mi tłumaczył te wszystkie wyznaczniki z wagi-bo to jakaś taka skanująca jest- i mówił mi, że BMI to jest taki wskaźnik jak waga, wogóle nie dobry dla ludzi którzy ćwiczą, bo on np z BMI ma nadwagę a wygląda super