Czy wg Was zarobki 2,5 tysiąca miesięcznie to dużo czy mało ?

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez tiramisu_

Trzy dni w jednej koszulce?? :/ fuj a prysznic w takim razie tez co trzy dni? A np stanik czy skarpety tez co trzy dni np bo nie smierdzi po jednym?

Myję się i szoruję raz dziennie w zimie, jak jest cieplej to kąpię się dwa razy dziennie, w lecie i trzy się zdarzają. Skarpety, majtki oczywiście po jednym użyciu lecą do prania, to chyba oczywiste jest, nie? Stanik 2-3 razy noszę, w lecie jak się spocę to piorę po jednym założeniu.

[skazana_na_bluesa]

sorry, ale nie wiem, kto tu pierze ręczniki w 30stu stopniach. na pewno nie ja zresztą zazwyczaj ręcznika używam do wycierania włosów, brudzi się, że fuj fuj

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Kolor Bzu

A bierzesz poprawkę na to, że swojego potu nie czuje się tak intensywnie jak cudzego?

Serio Twoim zdaniem po ubraniu trzy dni pod rząd bluzki na trzy godziny dziennie się ją tak przepoci, że cuchnie? Nie pracuję w polu, tylko jadę na zajęcia, siedzę trzy godziny spokojnie i wracam. Tyle jest tego chodzenia, nawet nie ma kiedy się przepocić.

[Kolor Bzu]

Napisane przez skazana_na_bluesa

sorry, ale nie wiem, kto tu pierze ręczniki w 30stu stopniach. na pewno nie ja zresztą zazwyczaj ręcznika używam do wycierania włosów, brudzi się, że fuj fuj

Czyli ciuchów nie pierzesz w 30 w takim razie?
To musisz mieć same pancerne, z wytrzymałych materiałów, niefarbujące.
Już widzę swoje koronki prane w więcej niż 30 stopniach

[tiramisu_]

Napisane przez skazana_na_bluesa

sorry, ale nie wiem, kto tu pierze ręczniki w 30stu stopniach. na pewno nie ja zresztą zazwyczaj ręcznika używam do wycierania włosów, brudzi się, że fuj fuj

To w ilu stopniach pierzesz te jeansy, reczniki, tiszerty i sweterki skoro razem?

---------- Dopisano o 19:43 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51026897]Serio Twoim zdaniem po ubraniu trzy dni pod rząd bluzki na trzy godziny dziennie się ją tak przepoci, że cuchnie? Nie pracuję w polu, tylko jadę na zajęcia, siedzę trzy godziny spokojnie i wracam. Tyle jest tego chodzenia, nawet nie ma kiedy się przepocić.[/QUOTE]

Mowimy o osobach pracujacych i jednym dniu, zazwyczaj to trwa dluzej niz trzy godziny.

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

sorry, ale nie wiem, kto tu pierze ręczniki w 30stu stopniach. na pewno nie ja zresztą zazwyczaj ręcznika używam do wycierania włosów, brudzi się, że fuj fuj

Łonowych,
a jak wiadowo z wcześniejszych dyskusji wiazowych one czyste som z zasady bo sie używa wkładek higienicznych!

Sory, nie mogłąm sie oprzeć

No bez jaj, a czym wycierasz inne oraz za przeproszeniem niewymowne częsci ciała?

[Kolor Bzu]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51026897]Serio Twoim zdaniem po ubraniu trzy dni pod rząd bluzki na trzy godziny dziennie się ją tak przepoci, że cuchnie? Nie pracuję w polu, tylko jadę na zajęcia, siedzę trzy godziny spokojnie i wracam. Tyle jest tego chodzenia, nawet nie ma kiedy się przepocić.[/QUOTE]
wiesz praca, to wiecej niż 3 godzinny dziennie. Ja np. siedzę w biurze 9 godzin plus dojazdy. No i po domu tez w czymś się chodzi. I nioew iem jak Ty ale ja w domu nie leżę i nie pachnę, tylko sprzątam, wychodze na miasto załatwić sprawunki itd

[zakonna]

Nie mam koronek do prania, jestę plebsem....
Ręczniki i prześcieradła w 90 stopniach, pościel w 60, ciuszki w 40. I dalej nie wychodzi nam więcej niż 4 prania tygodniowo.

[Kolor Bzu]

Napisane przez zakonna

Nie mam koronek do prania, jestę plebsem....
Ręczniki i prześcieradła w 90 stopniach, pościel w 60, ciuszki w 40. I dalej nie wychodzi nam więcej niż 4 prania tygodniowo.

Mi też nie. Więc o co znowu Ci chodzi?

[Lexie]

Napisane przez skazana_na_bluesa

czy powinnam uznać, że jestem dziwna, bo chemię kupuję na zapas jak tylko jest atrakcyjna promocja?

Nie
Ja ostatnio kupiłam butle po 4 litry płynów do prania, kosztowały na pewno poniżej 30 zl za jedną butlę. Zużyłam dotąd 1/4 mniej więcej, a ja dużo piorę. Nie widzę sensu w kupowaniu drogich środków do prania, bo większość drogich i tańszych ma identyczny skład.

Napisane przez skazana_na_bluesa

nie wiem, co musiałabym robić z ciuchami, żeby prać 4x w tygodniu. nawet często chodząc a siłownię nie ma na to szans.

Pierze się nie tylko ciuchy.
Ja w ogóle dużo piorę, bo mamy psy i chcę unikać zapachu psa w domu, a to oznacza, że trzeba często prać rzeczy, z którymi psy mają kontakt. Więc 4 prania to ja zrobiłam w sobotę (dwa razy ciuchy, raz pościel, raz "pranie gospodarcze - psie ręczniki, ścierki, dywanik łazienkowy), a dziś jeszcze jedno - psi koc.
I pewnie jeszcze jakieś zrobię przed końcem tygodnia.
Zależy ile kto ma potrzebę prać. Ciuchy zmieniam często, bluzki po jednym założeniu, piżamy też dość często. Ręczniki i pościel piorę raz na tydzień, jak jest mokro i psy przychodzą brudne to ich ręczniki też najmarniej raz w tygodniu.
Raz w tygodniu idzie pranie "gospodarcze", czyli dywanik łazienkowy, jakieś ścierki, czasem psie zabawki...
Co dwa tygodnie narzuta z łóżka.

Serio, łatwo jest prać często

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ja zapytam tak - co złego jest w praniu koszul, spodni i ręczników razem? nie wiem, co musiałabym robić z takim ręcznikiem, żebym się brzydziła wrzucić z resztą prania.

Nie chodzi o brzydzenie się, tylko ręczniki piorę w co najmniej 60 stopniach i pościel tak samo. A czasem wrzucam na 90 stopni. Bluzki by się poniszczyły od takiego prania.

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51026477]A wiesz, że raczej ludzie się nie chwalą swoim znajomym tym, że chodzą parę dni w jednych ciuchach? Ty po prostu o tym nie wiesz, bo nie każdy po jednym dniu chodzenia w bluzce ma ją tak zapoconą i śmierdzącą, że się funkcjonować nie da [/QUOTE]

Skąd wiesz, że chodzą tylko się tym nie chwalą? Sprawdzasz jakoś?
Poza tym nie było mowy o ciuchach zapoconych i śmierdzących, tylko o nieświeżych. No ja lubię jak mi szafa i ciuchy pachną płynem do płukania, a nie wczorajszym spaghetti czy spalinami z ulicy. Nie znaczy to, że bluzki się już nie da włożyć bo cuchnie. Ale osobiście wolę ją uprać i założyć nową.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kolor Bzu

Czyli ciuchów nie pierzesz w 30 w takim razie?
To musisz mieć same pancerne, z wytrzymałych materiałów, niefarbujące.
Już widzę swoje koronki prane w więcej niż 30 stopniach

Nie nosze koronkowej bielizny. Ciuchy piore w 40st.

Napisane przez cava

Łonowych,
a jak wiadowo z wcześniejszych dyskusji wiazowych one czyste som z zasady bo sie używa wkładek higienicznych!

Sory, nie mogłąm sie oprzeć

No bez jaj, a czym wycierasz inne oraz za przeproszeniem niewymowne częsci ciała?

Wlosow lonowych nie posiadam :P
Zazwyczaj sie nie wycieram, schne w momencie, gdy np. myje zeby/pacynkuje kremami czy robie inne rzeczy. Jak mieszkalam sama czy jestem sama w domu to nie mam problemu z tym, zeby chodzic nago.

[Kolor Bzu]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie nosze koronkowej bielizny. Ciuchy piore w 40st.



Wlosow lonowych nie posiadam :P
Zazwyczaj sie nie wycieram, schne w momencie, gdy np. myje zeby/pacynkuje kremami czy robie inne rzeczy. Jak mieszkalam sama czy jestem sama w domu to nie mam problemu z tym, zeby chodzic nago.

Ręczniki też w 40? I nie pierzesz dywaników łazienkowych ani szmat?
Not o podziwiam.
Koronki to nie tylko bielizna- to tez koronkowa sukienka, czy koszulka i wszelkei inne delikatne materiały.

Też chadzam naga po domu ale wytzreć po kapieli się muszę i włosy owinąć ręcznikiem.

[zakonna]

A ja nie posiadam dywaników w łazience, a szmaty do podłogi wymieniam zamiast prać. Takoż i szmatki do wycierania psów, wywalam i kupuję po złotówce w szmateksie kolejne.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Kolor Bzu

Ręczniki też w 40? I nie pierzesz dywaników łazienkowych ani szmat?
Not o podziwiam.
Koronki to nie tylko bielizna- to tez koronkowa sukienka, czy koszulka i wszelkei inne delikatne materiały.

Też chadzam naga po domu ale wytzreć po kapieli się muszę i włosy owinąć ręcznikiem.

Nie zuzywam tyle scier czy chodnikow lazienkowych, zeby generowac 16. pran miesiecznie, a do tego sie odnioslam.

No nie wiem, jak jasno powinnam napisac - nie nosze koronkowych sukienek, bielizny czy bluzek. Moze trudno to zrozumiec, ale sa zawody, ktore uniemozliwiaja robienie sie na bostwo i liczy sie wygoda.

[tiramisu_]

Jak zaoszczedzic na praniu - nie uzywac recznika pomijam fakt, ze to nie jest dobre dla skory.

[zakonna]

Ja nie mam nic z koronki co nosiłabym na co dzień.

[cava]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie nosze koronkowej bielizny. Ciuchy piore w 40st.



Wlosow lonowych nie posiadam :P
Zazwyczaj sie nie wycieram, schne w momencie, gdy np. myje zeby/pacynkuje kremami czy robie inne rzeczy. Jak mieszkalam sama czy jestem sama w domu to nie mam problemu z tym, zeby chodzic nago.

Ale przecież z człowieka kapie.

Na mnie kot czycha pod prysznicem, muszę sie wytrzeć do sucha zanim wylezę, bo od razu jest rytuał poprysznicowego ocierania sie o łydki i darcia mordy.

raz wyszłąm mokra... moje łydki były czarne . Musiałam wrócić pod prysznic.






A serio, serio, już bez złosliwości, ale między za przeproszeniem pośladkami, nalezy się wycierać bardzo dokładnie i do sucha. Zwłaszcza latem.
naprawde można sobie narobić nezłgo syfu, zwłaszcza w czasie po depilacji, pozwalajac na wilgoć w tych rejonach (także pachwinach)

[skazana_na_bluesa]

Chociaz powinnam dodac - jakich szmat? Uzywam scierek w kuchni do wycierania glownie rak. Poza tym mam reczniki papierowe. Scierki sa u mnie do sprzatania na raz. Podloge myje mopem.

[tiramisu_]

Napisane przez Kolor Bzu

Ręczniki też w 40? I nie pierzesz dywaników łazienkowych ani szmat?
Not o podziwiam.
Koronki to nie tylko bielizna- to tez koronkowa sukienka, czy koszulka i wszelkei inne delikatne materiały.

Też chadzam naga po domu ale wytzreć po kapieli się muszę i włosy owinąć ręcznikiem.

Przeciez recznik jest czysty bo tylko do wlosow, to po co wyzsza temp.

[Kolor Bzu]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie zuzywam tyle scier czy chodnikow lazienkowych, zeby generowac 16. pran miesiecznie, a do tego sie odnioslam.

No nie wiem, jak jasno powinnam napisac - nie nosze koronkowych sukienek, bielizny czy bluzek. Moze trudno to zrozumiec, ale sa zawody, ktore uniemozliwiaja robienie sie na bostwo i liczy sie wygoda.

A Ty chyba nie rozumiesz, że są zawody wymagajace noszenia na co dzień bardzioej eleganckich rzeczy, a te często są z delikatniejszych i wymagajacych więcej uwagi materiałów.
Myję chociazby ściereczkę któe przecieram blaty, czy którą ścieram kurze. Tak samo szmatki na mop piorę i używam kilkukrotnie zanim wyrzucę.

[cava]

Napisane przez zakonna

Ja nie mam nic z koronki co nosiłabym na co dzień.

Rany, ja też nie mam, ale w czyms innym się chyba wtedy chodzi i to pierze a nie na goło?

[zakonna]

O bosze, pierzecie ścierki do przecierania blatów??? WTF... ja używam ręczników papierowych, a te szmatki wyrzucam i biorę świeżę po kilku użyciach. Piorę tylko ręczniki/ścierki kuchenne.

Z tymi koronkami to jakieś dziwactwo, mają niby generować dodatkowe pranie i koszty. Więc ja piszę, że koronek nie posiadam, zwykłe bawełniane majtki i t shirty piorę po chamsku, z koszulkami TŻta i skarpetami. Syf, kiła i mogiła... Ale zaoszczędzę na praniu....

[Kolor Bzu]

Napisane przez zakonna

O bosze, pierzecie ścierki do przecierania blatów??? WTF... ja używam ręczników papierowych, a te szmatki wyrzucam i biorę świeżę po kilku użyciach. Piorę tylko ręczniki/ścierki kuchenne.

Z tymi koronkami to jakieś dziwactwo, mają niby generować dodatkowe pranie i koszty. Więc ja piszę, że koronek nie posiadam, zwykłe bawełniane majtki i t shirty piorę po chamsku, z koszulkami TŻta i skarpetami. Syf, kiła i mogiła... Ale zaoszczędzę na praniu....

Ja wolę wydać na pranie niż na nowe koszulki które po kilku praniach ze skarpetami nie nadają się do użytku bo szarzeją,

[zakonna]

Mam pancerne koszulki, nic mi nie szarzeje.... Białych rzeczy mam pięć na krzyż, piorę je osobno.

[cava]

Napisane przez zakonna

O bosze, pierzecie ścierki do przecierania blatów??? WTF... ja używam ręczników papierowych, a te szmatki wyrzucam i biorę świeżę po kilku użyciach. Piorę tylko ręczniki/ścierki kuchenne.

Z tymi koronkami to jakieś dziwactwo, mają niby generować dodatkowe pranie i koszty. Więc ja piszę, że koronek nie posiadam, zwykłe bawełniane majtki i t shirty piorę po chamsku, z koszulkami TŻta i skarpetami. Syf, kiła i mogiła... Ale zaoszczędzę na praniu....

Koronki czy nie koronki- ale fakt. Delikatne eleganckie bluzki, sukienki, lżejsze spódnice, delikatne sweterki, staniki, piorę osobno bo by się zniszczyły.

Sciereczki tez piorę a nie wyrzucam od razu- chodzi mi o takie cieńsze, nie bawelniane ścierki kuchenne.

[Kle_oo]

[1=daf502bc9430c04b8cbdbd9 4f51a8624bed02f84_61e0bd2 ac4d4e;51026338]Myślę, że przy jakimkolwiek, bo jest mnóstwo świetnych składowo szamponów bio, eko, co sobie ktoś nie wymyśli, Fitomedy, Babuszki, Sylveco, takie choćby pierwsze z brzegu wymieniam, które kosztują maks 20 złotych za butlę, mój ulubieniec (czarny szampon przeciwłupieżowy Babuszki Agafii) kosztuje 15 złotych, mam włosy prawie do końca pleców, wystarcza na 1,5 miesiąca, w porywie do dwóch przy codziennym myciu, a jeszcze się nim dzielę z TŻ. Wydajny jest po prostu. Rozumiem wydawanie grubej kasy na perfumy, czy kolorówkę z wysokiej półki, sama tak kupuję często, ale... szampon? Na litość boską [/QUOTE]

A czemu nie? Ja mogę nie rozumieć czemu ktoś wydaje pieniądze na kolorówkę np. lakier za 80 zł . Proponuję listę jedynie uznawanych kosmetyków wizażu i przedziału cenowego w którym taki musi się zmieścić, a co masz to Patal Fresh Organics? rewelacyjny skład i świetne działanie. Hairr Jezz nie stosuję jako zwykłego szamponu (zresztą nie takie jest jego przeznaczenie, zresztą jak ktoś nie umie czytac etykiet ze zrozumieniem i nakłada odżywkę na pół godziny..nic dziwnego, że takie opowieści krążą) -ma przyspieszyć wzrost włosów - i to robi, wbrew tym wszystkim opowieściom jak to strasznie szkodzi włosom -nic ponad to, że rosną szybciej się nie dzieje. Tak jak pisałam oprócz tego są maski, oleje i sterta produktów innych firm Czasem takich za 50 zł, a czasem za 5 w zależności czego akurat potrzebuję

[zakonna]

No super, ale rozmawiamy o małych dochodach i konkretnej kwocie na miesiąc do wydania. Do znudzenia będę powtarzać, że nie wydaję 200 zł na chemię miesięcznie. Po prostu nie, nie ma takiej możliwości.

[Kle_oo]

Napisane przez uniperfect

Z wątku czy za 2500 zł da się żyć zrobił się wątek o wakacjach ( wcześniej było mowa o wakacjach) o tym , ile kto zużywa żelu , jak prawidłowo prać ciuchy itp Czekam jak zaczną się jeszcze wyliczenia odnośnie ilości kaw, herbat dziennie wypijanych ( ile kto kubków pije dziennie ) oraz ilości zużytych rolek papieru toaletowego.

Ja czekam aż mi wizaż powie ile powinnam podpasek/tamponów miesięcznie zużywać- bo na pewno za drogie i za dużo bo jedno opakowanie powinno przynajmniej na pół roku wystarczyć

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Napisane przez Kolor Bzu

wiesz praca, to wiecej niż 3 godzinny dziennie. Ja np. siedzę w biurze 9 godzin plus dojazdy. No i po domu tez w czymś się chodzi. I nioew iem jak Ty ale ja w domu nie leżę i nie pachnę, tylko sprzątam, wychodze na miasto załatwić sprawunki itd

No ale ja piszę O SOBIE, ja akurat studiuję, mam na tą chwilę stosunkowo niewiele zajęć i poza nimi to w wyjściowych ciuchach najwyżej na zakupy spożywcze wyskoczę, z rzadka na miasto gdzieś. I też w domu sprzątam, ale przecież nie w ciuchach, w których na uczelnię chodzę Więc u mnie to się sprawdza, nie mówię, że u wszystkich musi.

[Kle_oo]

Napisane przez cava

Łonowych,
a jak wiadowo z wcześniejszych dyskusji wiazowych one czyste som z zasady bo sie używa wkładek higienicznych!

Sory, nie mogłąm sie oprzeć

No bez jaj, a czym wycierasz inne oraz za przeproszeniem niewymowne częsci ciała?

no jak to czym..nikt tu nie jest burżuj..jeden ręcznik i po co go prać jak sam wyschnie ...dlatego nienawidzę komunikacji miejskiej latem w upały...siekiere idzie powiesić

---------- Dopisano o 21:23 ---------- Poprzedni post napisano o 21:22 ----------

Napisane przez zakonna

No super, ale rozmawiamy o małych dochodach i konkretnej kwocie na miesiąc do wydania. Do znudzenia będę powtarzać, że nie wydaję 200 zł na chemię miesięcznie. Po prostu nie, nie ma takiej możliwości.

Ja na samą chemię tyle nie wydam, jeśli jednak przyjąć, że chemią są i szampony i balsamy itd. za wyjątkiem perfum i kolorówki -to spokojnie tą kwotę przekraczam co miesiąc.