Wymarzony pierścionek - cz. XII sagi ;)

[L_V]

Napisane przez Svinecka

ale ja nie wiem do czego sluzy to serum

ja chce krem na noc i jakis krem pod oczy po prostu

Serum możesz używac zamiast kremu na noc. Zastąpi tez krem pod oczy - ja tak uzywam z powodzeniem.

Z kremów na noc chwiliwo nic mi nie przychodzi do głowy, sama mazaim się makstymalnymi tłuściochami, bo przy Zoracu mam ostrą wylinkę

Napisane przez dorinka30

No ale branża zupełnie inna, może dlatego - moja branża jest specyficzna dosyć- akcesoria meblowe A może też specyfika firmy, u Ciebie są sezony a u mnie też oczywiście jest moda branżowa, a tę z kolei narzuca Mediolan jako królestwo designu meblowego na skalę światową, jeśli oni nie pokażą nic ciekawego to dalej wałkujemy to samo, zresztą wiesz my nie produkujemy a jedynie eksportujemy sami i kupujemy od innych firm z Polski i Europy głównie a to dużo łatwiejszy kawałek chleba

Dokąłdnie tak, ja mam 4 sezony w roku, ciągle coś się zmienia, no i ja lokuję pordukcję i ją nadzoruję.

Własnie - musze pogonic dzisiaj ostro dwóch porducentów, bo ciągle się opóźniają.

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Cześć!

Dawno mnie tu nie było, ostatnio zostaję po godzinach w pracy Ma to swoje plusy: szef mnie odwozi do domu swoim Subaru Forester , oznajmił mi wczoraj, że dostanę podwyżkę i uczyni mnie swoją "prawą ręką"

Tak więc nie narzekam

Od dwóch tygodni co chwilę mam focha na mojego TŻ, jakoś nie umiemy się dogadać. Możliwe, że przed świętami pojedzie z bratem i kumpelm do znajomych w Manchester, a ja się tylko z tego cieszę, że będę miała spokój

Boję się, że znowu mi się wkręca chęć jeżdżenia na imprezy bez niego, poznawania nowych ludzi. Wtedy tracę kontrolę nad sobą.

Cześć Asiuk
Tylko, żeby mi z tego podwożenia jakiegos romansu nie było , no i jeszcze ta chęć wychodzenia samej, nie podoba mi się to ...

[asiuk]

Napisane przez dorinka30

Cześć Asiuk
Tylko, żeby mi z tego podwożenia jakiegos romansu nie było , no i jeszcze ta chęć wychodzenia samej, nie podoba mi się to ...

Wiem. Samą siebie przerażam. Zawszr uważałam, że chyba nie jestem monogamistką
Szef jest na tyle w porządku, że nie zauważam żadnych jego podtekstów, dwuznacznego spojrzenia, nie prawi mi komplementów itp.

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Wiem. Samą siebie przerażam. Zawszr uważałam, że chyba nie jestem monogamistką
Szef jest na tyle w porządku, że nie zauważam żadnych jego podtekstów, dwuznacznego spojrzenia, nie prawi mi komplementów itp.

No właśnie , jesteś dorosła wiesz co robisz więc morałów prawić nie będę Tylko taka moja mała sugestia może by pogadać z mężem, starać się coś poprawić w związku a nie zakładać, że nie jesteś monogamistką , a gdyby Twój maż powiedział to samo, jakbyś się czuła ?

[Svinecka]

a ja kupilam wczoraj w jysku sliczny kocyk

[asiuk]

Napisane przez dorinka30

No właśnie , jesteś dorosła wiesz co robisz więc morałów prawić nie będę Tylko taka moja mała sugestia może by pogadać z mężem, starać się coś poprawić w związku a nie zakładać, że nie jesteś monogamistką , a gdyby Twój maż powiedział to samo, jakbyś się czuła ?

Wiadomo, że to działa tylko w jedną stronę Ale tak poważnie, gdyby T. miał mnie zdradzić (nie mówię tu, oczywiście, o regularnym romansie), to wolałabym o tym nie widzieć

Piszę o problemach z dochowaniem wierności jednemu mężczyźnie, ponieważ trochę siebie znam i wiem, że mogą się one pojawić nawet wtedy, gdy między nami jest naprawdę ok. To raczej działa w tą stronę: myślę o kimś innym - nie mam cierpliwości i chęci rozmowy z TŻ, a nie odwrotnie

Gdyby mój mąż miał takie zapędy, pewnie sama byłabym grzeczna - tak to niestetty wygląda. Gdy facet jest ideałem i czuję się bardzo pewnie, zaczynam zauważać innych facetów.

[hania811]

Heloo

Napisane przez Ines1985

Hania, ja ostatnio pod wpływem twoich postów migusiem złożyłam swoje pierwsze zamówienie na BU i wczoraj do mnie przyszła paczuszka . Kupiłam olejek do mycia twarzy, peeling enzymatyczny, maseczke wulkaniczną (własnie testuje) i hydrolat aloesowy . Narazie wrażenia pozytywne .

Cieszę się bardzo ze zarazilam kolejna osobę BU.

Napisane przez Flexy26

Dziękuję tak ta "mordeczka" to moje dziecię a co do "co się odwlecze, to nie uciecze" - ooo nie odpuszczę,nawet gdyby Maja miała z nami jechać za rok. Mała na razie jest za Mała ale tz już ma plan, na 4 latka dostanie też sprzęt i będzie nauka coby mogła z nami po stoku śmigać pochwal się chociaż fotkami, chętnie pooglądam (tyle mi narazie zostało hihih) i wcale nie wariatka, sama pewnie bym siędziała i oglądała i planowała

Dorinko daj znać czy chociaż troche pomogło!! Trzymam kciuki!

W takim razie gratuluję mlodej mamie takiej Slicznotki.
Mój brat z zona byli z nami w zeszlym roku..mimo ze ich mała miała dopiero 15 miesięcy.
Opiekowali sie nią na zmianę..także cokolwiek zjazdami się nacieszyli.

Zdjęcia pokaze na pewno

Napisane przez Svinecka

co do kolezanki, ktora nie rzucila palenia, mimo ze facet chcial jej kupic auto - ja ja rozumiem mi moj TZ juz dawno powiedzial ze jak rzuce to bede dostawac dozywotnio 500zl miesiecznie na konto i bede mogla sobie wydac na co chce a jednak mnie to nie zmobilizowalo ale wczoraj mowie do niego :"kochanie, nie pale, przelewaj kaske" hehe zaczal sie smiac i mowi ze tak to to nie, dopiero za miesiac hehe

Dobrze, dobrze. Kaskę Spryciuro byś wydala i dalej popalała.

Napisane przez dorinka30

chyba tak, dzięki...zresztą jak się jest jedyną kobietą w firmie to ma się przywileje

Wiesz ja ostatnio z Działu Sprzedaży przeszłam do Działu zakupów, i tu to już luz blus, tylko zamówienia składam, oferty negocjuję, spotykam sie z handlowami kiedy mi pasuje, człowiek się nie przemęczy a liczy się wynik końcowy , a te mam bardzo dobre

Powiem Ci nieźle się ustawiłaś

Napisane przez L_V

Serum możesz używac zamiast kremu na noc. Zastąpi tez krem pod oczy - ja tak uzywam z powodzeniem.

Z kremów na noc chwiliwo nic mi nie przychodzi do głowy, sama mazaim się makstymalnymi tłuściochami, bo przy Zoracu mam ostrą wylinkę .

A jednak wytoczyłaś ciężkie działo

Svinecko jak brak funduszy kup sobie serum flavo C na BU...L_V dobrez radzi.
Jest super..normalnie go uzywasz jak krem na noc...na twarz i pod oczy.

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Wiadomo, że to działa tylko w jedną stronę Ale tak poważnie, gdyby T. miał mnie zdradzić (nie mówię tu, oczywiście, o regularnym romansie), to wolałabym o tym nie widzieć

Piszę o problemach z dochowaniem wierności jednemu mężczyźnie, ponieważ trochę siebie znam i wiem, że mogą się one pojawić nawet wtedy, gdy między nami jest naprawdę ok. To raczej działa w tą stronę: myślę o kimś innym - nie mam cierpliwości i chęci rozmowy z TŻ, a nie odwrotnie

Gdyby mój mąż miał takie zapędy, pewnie sama byłabym grzeczna - tak to niestetty wygląda. Gdy facet jest ideałem i czuję się bardzo pewnie, zaczynam zauważać innych facetów.

O rety ! Kolejna, która ma zbyt dobrego męża Właśnie ostartnio prowadzę terapię z koleżanką, miała podobnie jak Ty, z tym że tam doszło znużenie związkiem bo znają się 10 lat, a małżeństwem 8 .......Na razie próbuje sklecić swoje małżeństwo po nieudanym romansie, z facetem który mężowi nie dorastał do pięt, pod żadnym względem Zobaczymy co dalej..........

Dla mnie takie sytuacje jak Twoje są potwierdzeniem teorii, że kobiety kochają DRANI i jeśli na takiego trafią typa, to są szczęśliwe i nie w głowie im romanse.
Dla mnie DRAŃ to odpowiednik ZOŁZY u kobiet, nie mam na myśli jakiejś tam przemocy czy coś, ale sa pewne cechy charakteru, które kobiety kręca i tyle. Sama mam DRANIA więc wiem co mówię

HANIA dobrze się ustawić to jest to !!!

[kaska87]

cześć diewczyny

Asiuk jak masz długie włoski to nie obcinaj ja miałam za łopatki i teraz się złoszczę bo sa krótkie
teraz się boję czy przez ten rok mi urosną choćby do łopatek

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

O rety ! Kolejna, która ma zbyt dobrego męża Właśnie ostartnio prowadzę terapię z koleżanką, miała podobnie jak Ty, z tym że tam doszło znużenie związkiem bo znają się 10 lat, a małżeństwem 8 .......Na razie próbuje sklecić swoje małżeństwo po nieudanym romansie, z facetem który mężowi nie dorastał do pięt, pod żadnym względem Zobaczymy co dalej..........

Dla mnie takie sytuacje jak Twoje są potwierdzeniem teorii, że kobiety kochają DRANI i jeśli na takiego trafią typa, to są szczęśliwe i nie w głowie im romanse.
Dla mnie DRAŃ to odpowiednik ZOŁZY u kobiet, nie mam na myśli jakiejś tam przemocy czy coś, ale sa pewne cechy charakteru, które kobiety kręca i tyle. Sama mam DRANIA więc wiem co mówię

HANIA dobrze się ustawić to jest to !!!

jest nawet taka książka potwierdzająca twoją teorię - "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Znacie to?

[Svinecka]

znam ta ksiazke - mam ebooka na kompie

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

jest nawet taka książka potwierdzająca twoją teorię - "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Znacie to?

Tak znamy, ale z tymi DRANIAMI też jest, bo przynam,że sama wymyśliłam, ztn. tak mi się wydawało

[kaska87]

Napisane przez miskowa

jest nawet taka książka potwierdzająca twoją teorię - "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy". Znacie to?

ja tez mam ebooka

[Mango08]

Witam Kobietki

[kaska87]

Napisane przez Mango08

Witam Kobietki

cześć

[L_V]

Napisane przez hania811

Svinecko jak brak funduszy kup sobie serum flavo C na BU...L_V dobrez radzi.
Jest super..normalnie go uzywasz jak krem na noc...na twarz i pod oczy.

Aaa, bo napisałam, że krem p/oczy niepotrzebny?

[asiuk]

Napisane przez dorinka30

O rety ! Kolejna, która ma zbyt dobrego męża Właśnie ostartnio prowadzę terapię z koleżanką, miała podobnie jak Ty, z tym że tam doszło znużenie związkiem bo znają się 10 lat, a małżeństwem 8 .......Na razie próbuje sklecić swoje małżeństwo po nieudanym romansie, z facetem który mężowi nie dorastał do pięt, pod żadnym względem Zobaczymy co dalej..........

Dla mnie takie sytuacje jak Twoje są potwierdzeniem teorii, że kobiety kochają DRANI i jeśli na takiego trafią typa, to są szczęśliwe i nie w głowie im romanse.
Dla mnie DRAŃ to odpowiednik ZOŁZY u kobiet, nie mam na myśli jakiejś tam przemocy czy coś, ale sa pewne cechy charakteru, które kobiety kręca i tyle. Sama mam DRANIA więc wiem co mówię

Nie wiem właśnie, czemu tak jest Ale potwierdzam. U mnie dochodzi fakt, że faceci mnie po prostu bardzo interesują, nawet, jak mam swojego "na własność" Nie miałam nigdy chłopaka, którego bym w jakimś stopniu nie zdradziła (myśląc o kimś 24h, całując się z kimś, szukając bliskości) Nie piszę tego z dumą, raczej mi wstyd. Wydaje mi się, że w ten sposób podbudowywałam moje poczucie wartości, które najczęściej bywało dość niskie Dlatego tak bardzo bałam się małżeństwa - że poczuję się jak zużyty przedmiot, który nikogo już nie jest w stanie zainteresować.

Napisane przez kaska87

cześć diewczyny

Asiuk jak masz długie włoski to nie obcinaj ja miałam za łopatki i teraz się złoszczę bo sa krótkie
teraz się boję czy przez ten rok mi urosną choćby do łopatek

Cześć, Kasiu

Mam włosy za ramiona i już mnie drażnią. Jestem niską babą - tylko 158 cm wzrostu i mam czasami wrażenie, że długie włosy mnie dodatkowo "obciążają". Ostatnio zastanawiałam się, czy jednak nie skrócić tylko grzywki. Bardzo lubię eksperymenty z włosami, zresztą bardzo szybką mi odrastają W lutym zeszłego roku miałam całkiem króciutkie Mąż zresztą też bardzo lubi, jak zmieniam uczesanie. Kilka osób uważa, że lepiej mi w długich, a inne - że w krótszych Czasami w długich czuję się strasznie seksownie, a czasami niekoniecznie - mam cienkie włosy i po kilku godzinach od umycia są już przyklapnięte.

[kaska87]

Napisane przez asiuk

Cześć, Kasiu

Mam włosy za ramiona i już mnie drażnią. Jestem niską babą - tylko 158 cm wzrostu i mam czasami wrażenie, że długie włosy mnie dodatkowo "obciążają". Ostatnio zastanawiałam się, czy jednak nie skrócić tylko grzywki. Bardzo lubię eksperymenty z włosami, zresztą bardzo szybką mi odrastają W lutym zeszłego roku miałam całkiem króciutkie Mąż zresztą też bardzo lubi, jak zmieniam uczesanie. Kilka osób uważa, że lepiej mi w długich, a inne - że w krótszych Czasami w długich czuję się strasznie seksownie, a czasami niekoniecznie - mam cienkie włosy i po kilku godzinach od umycia są już przyklapnięte.

ja miałam długie i się uparłam żeby obciąć i miałam tak jak Madlen podobało mi się, ale, że tylko krowa zdania nie zmienia to teraz podoba mi się jak dziewczyny mają długie lekko podkręcone włosy tak jak np Sylwia w moim tasiemcu "Tylko miłość"

[hania811]

Napisane przez asiuk

Piszę o problemach z dochowaniem wierności jednemu mężczyźnie, ponieważ trochę siebie znam i wiem, że mogą się one pojawić nawet wtedy, gdy między nami jest naprawdę ok. To raczej działa w tą stronę: myślę o kimś innym - nie mam cierpliwości i chęci rozmowy z TŻ, a nie odwrotnie .

Powiem Ci ze słabo. Dobrze ze chociaz zdajesz sobie z tego sprawę. Dzięki temu mozesz to w jakims stopniu kontrolować.

Ja tak mialam jako nastka. Z kazdym facetem byłam maks parę miesiecy...w pewnym momencie zawsze zaczynali mnie pociągac Ci niedostępni.
Widać nie tylko faceci maja naturę zdobywcy

Napisane przez dorinka30

Tak znamy, ale z tymi DRANIAMI też jest, bo przynam,że sama wymyśliłam, ztn. tak mi się wydawało

Oczywiscie ze tak jest.

Dobry, kochający, nieflirtujacy, na wszystko sie zgadzający "cimciok" jest nudny.

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Nie wiem właśnie, czemu tak jest Ale potwierdzam. U mnie dochodzi fakt, że faceci mnie po prostu bardzo interesują, nawet, jak mam swojego "na własność" Nie miałam nigdy chłopaka, którego bym w jakimś stopniu nie zdradziła (myśląc o kimś 24h, całując się z kimś, szukając bliskości) Nie piszę tego z dumą, raczej mi wstyd. Wydaje mi się, że w ten sposób podbudowywałam moje poczucie wartości, które najczęściej bywało dość niskie Dlatego tak bardzo bałam się małżeństwa - że poczuję się jak zużyty przedmiot, który nikogo już nie jest w stanie zainteresować.

Ja też nie wiem, ale tak jest....Nie jesteś jedyna, wiem marne pocieszenie
Ta moja koleżanka, też miała to prawie od początku niestety, tzn. zdradziła go pierwszy raz jak nie byli małżeństwem nawet Ale wiesz jak jest, on takie dobry, bardzo ją kocha to co podkuliła ogon i wróciła, i tak kilkakrotnie.... Dwoje dzieci jej zrobił, żeby ją usidlić I nic, dzieci jej w niczym nie przeszkadzają, odchowała i to samo Nawet jej źle nie oceniam, no bo jak ? Mimo, że w głowie mi się to nie mieści co wyprawia

Kiedyś myślałam, że wyszaleje się, zmądrzeje, przejdzie z wiekiem, nie przechodzi
Ciężka sprawa, teraz chodzi na terapie małżeńskie z mężem, on dla niej zrobi wszystko, gwiazdkę z nieba....i zgadza się na wszystko by to naprawić....Szczerze, czasem mu się dziwię, bo zasługuje facet na więcej i mógłby mieć równie/jak nie bardziej atrakcyjną kobietę niż ta....A tak go trzyma, tyle lat

Asiuk jesteś RAKIEM może ?

[asiuk]

Napisane przez hania811

Powiem Ci ze słabo. Dobrze ze chociaz zdajesz sobie z tego sprawę. Dzięki temu mozesz to w jakims stopniu kontrolować.

Ja tak mialam jako nastka. Z kazdym facetem byłam maks parę miesiecy...w pewnym momencie zawsze zaczynali mnie pociągac Ci niedostępni.
Widać nie tylko faceci maja naturę zdobywcy


Oczywiscie ze tak jest.

Dobry, kochający, nieflirtujacy, na wszystko sie zgadzający "cimciok" jest nudny.

I ja takiego mniej więcej mam

Zadzwoniłam do T. i zaproponowałam kolację (fakt, że nie chce mi się gotować ). Ubrałabym się ładnie, ale nie mam w co
Muszę się bardziej starać.

Edit: Dorinko, obawiam się, że jestem właśnie takim przypadkiem - co to z wiekiem nie przechodzi. To jest tak strasznie dziwne uczucie: dobrze wiesz, że możesz w ten sposób zniszczyć wszystko (choć w głębi masz nadzieję, że jednak ujdzie ci na sucho), ale i tak dążysz do pewnych zachowań, gestów, słów.
Jestem spod znaku ryb, o dziwo

[ButterBear]

Hej
PIĄTEK

[kaska87]

Napisane przez dorinka30

Asiuk jesteś RAKIEM może ?

ja jestem Rakiem

[Svinecka]

dorinko co Ty tak z tymi rakami??

ja lubie raki - to dobrzy ludzie

moja mama jest rakiem

ale raczej to kobiet tyczy

[dorinka30]

Napisane przez kaska87

ja jestem Rakiem

Ta opisywana też RAK Ty też tak lubisz flirtować, kokietować ?
Ona na tych tepariach się dowiedziała, że podłożem tego sa problemy z dzieciństwa....małe poczucie własnej wartości, brak wiary w siebie....stąd ta ciągła chęć udawadniania sobie, że może zdobyć kolejnego faceta ?
Jakieś to dziwne dla mnie, ale może ....Mi się wydaje, że ona nie potrafi być z kimś na 100% zawsze szuka kolejnej ofiary, a może jest z nieodpowiednim facetem ?

Svinecko moja teoria z rakami - facetami, jak spotkam w życiu uciekać gdzie pieprz rośnie, bo to faceci nie dla mnie Jako koledzy, znajomi tez nie bo mnie nudzą, nic złego przecież.
Kobiety są ok. nic do nich nie mam....

[kaska87]

Napisane przez dorinka30

Ta opisywana też RAK Ty też tak lubisz flirtować, kokietować ?
Ona na tych tepariach się dowiedziała, że podłożem tego sa problemy z dzieciństwa....małe poczucie własnej wartości, brak wiary w siebie....stąd ta ciągła chęć udawadniania sobie, że może zdobyć kolejnego faceta ?
Jakieś to dziwne dla mnie, ale może ....Mi się wydaje, że ona nie potrafi być z kimś na 100% zawsze szuka kolejnej ofiary, a może jest z nieodpowiednim facetem ?

też tak mam, ja ogólnie jestem bardzo zakompleksiona cięzko mi z tym zyć, ale trudno

[Svinecka]

a te raki ktore ja znam sa wierne po grob

moja mama jest rak jej pierwszym mezczyzna byl moja tata i jest wierna

nawet sama ciagle mowi ze wiernosc to ja mam po niej hehe

[dorinka30]

Napisane przez kaska87

też tak mam, ja ogólnie jestem bardzo zakompleksiona cięzko mi z tym zyć, ale trudno

No ale jak to, zakompleksiona a flirtowac lubisz ? Mnie się wydawało, że to odwrotnie działa, że flirtują, kokietują kobiety pewne siebie ? czy nie ?

Ja np. nie kokietuję w ogóle, nie flirtuję, mój mąż powiedział że jako nieliczna nie stosowałam żadnych sztuczek na początku co mu się bardzo spodobało, ale wiem że dziewczyny bardzo często kokietują

Svinecko dlatego uważam, ze to nie znak zodiaku ale jakieś problemy z psychiką mają wpływ na to

[kaska87]

Napisane przez dorinka30

No ale jak to, zakompleksiona a flirtowac lubisz ? Mnie się wydawało, że to odwrotnie działa, że flirtują, kokietują kobiety pewne siebie ? czy nie ?

właśnie na odwrót
ja wogóle jestem dzikiem jak jakiś facet coś do mnie mówi to udaję, ze nie słyszę i uciekam haha przyjaciółki mnie za to kochają

[hania811]

Napisane przez asiuk

I ja takiego mniej więcej mam
Zadzwoniłam do T. i zaproponowałam kolację (fakt, że nie chce mi się gotować ). Ubrałabym się ładnie, ale nie mam w co
Muszę się bardziej starać.
Edit: Dorinko, obawiam się, że jestem właśnie takim przypadkiem - co to z wiekiem nie przechodzi. To jest tak strasznie dziwne uczucie: dobrze wiesz, że możesz w ten sposób zniszczyć wszystko (choć w głębi masz nadzieję, że jednak ujdzie ci na sucho), ale i tak dążysz do pewnych zachowań, gestów, słów.
Jestem spod znaku ryb, o dziwo

Kurcze moze to jest rzeczywiscie kwestia samooceny.
Szukasz potwierzdenia swojej atrakcyjnosci u obcych facetów.

Do tego lubisz adrelalinkę.

Ja kiedyś potrafilam spotykac sie z 3 facetami na raz..bardzo mnie to kręciło.

TZ mnie dopiero usidlił..jak to zrobil nie wiem.

Wiem ze mnie kocha, w ogien za mna skoczy..ale jakis procent niepewnosci we mnie jest. Musze go caly czas zdobywac.
Wiem ze nie ma tak ze on po prostu jest i zawsze bedzie.
Wystarczy jeden bląd, olewcze zachowanie, brak rozmow, spontaniczności i wszystko moze się posypać.