Dobrze się już tu wszystkie znamy, po raz kolejny sobie kumkamy, atak klonów po raz 3

[201701300922]

Napisane przez annlynn_

Dysia, mój przyjaciel . Żadnych romansów nie będzie, nie ma takiej opcji

Nigdy nie mów nigdy.


Ja wracam do poprawiania inżynierki TŻta.

[annlynn_]

Dysia, nie będzie, bo ja sobie tego nie wyobrażam . Jako przyjaciel super, ale nic więcej, nie chcę .

[kudlik_kk]

Ann ja też kiedyś tak myślałam, potem się zadurzyłam a potem minęło sporo czasu aż się z tego wyleczyłam

[annlynn_]

kudliś, ale nie w tym przypadku. On jest dla mnie jak brat, nie pociąga mnie wcale w ten sposób

[kudlik_kk]

Ann ja wiem o tym, bo ja tak samo uważałam. Uważałam, uważałam i uważałam a potem.... a po 10 lat uważania stało się, ale musiałam się doprowadzać do porządku...

[Cytruskowa6]

Zimno mi

[annlynn_]

kudliś, zobaczymy jak to będzie, ale ja obstawiam przy swoim!
Cytryna, może gorącej czekolady chcesz?
Ja chcę już być po 27 maja

[Cytruskowa6]

Napisane przez annlynn_

Cytryna, może gorącej czekolady chcesz?
Ja chcę już być po 27 maja

Daaaj

Jeszcze tylko 2 tygodnie

[olewa]

Aleeeeeeeeeeeeee mam dylemat
Mam pisać w czwartek (niesłusznie!) egzamin i albo.. mam go pisać i kajać się przed samą sobą albo wkopać inne osoby i go nie pisać.
Oczywiście idę jutro/dzisiaj do profesora (latałam za nim tydzień, napisałam niezliczoną ilość mejli, oczywiście na żaden nie odpisał) pokazać mu zwolnienie szpitalne plus wyjaśnić tę sytuację. Rozmawiałam z jego podopieczną i mu jako tako przedstawiła sytuację, ale on chciał się ze mną spotkać. Tylko ciekawe skąd miałam wiedzieć o której, gdzie, kiedy jak Jaśnie Pan nie odpisuje..
poszpitalne, mimo że tydzień wcześniej koleżanka mu pokazała.

[annlynn_]

Cytruskowa, to zapraszam
olewa, nie wiem jak Ci pomóc...

Idę na 16 do biblioteki, a potem lansować się na mieście

[kudlik_kk]

Olewa ja bym pilnowała swojej dupy i bym wolała sprzedać innych niż niesłusznie pisać i ponosić karę


Ann a co, po pułaskiego będziesz się bujać uważaj może mojego pawła spotkasz

[możdżulek]

Dysia, bardzo ładnie Ci w tej sukience, nie potrzebujesz żadnych wyszczuplaczy, btw masz bardzo zgrabne nogi myślałam, że będzie wyglądać bardziej wyzywająco, ale jest elegancko

Cytruskowa, Tobie ciągle zimno, może warto zainwestować w jakiś termoforek? Nie jesteś przypadkiem przeziebiona?

Ann, szybko zleci, zobaczysz

Olewa, to zależy kogo miałabyś "sprzedać". Jak jakieś fajne koleżanki czy kolegów, to szkoda by było, ale jak jakieś osoby znane tylko z imienia to ja bym się nie zastanawiała.

[201701300922]

Napisane przez olewa

Aleeeeeeeeeeeeee mam dylemat
Mam pisać w czwartek (niesłusznie!) egzamin i albo.. mam go pisać i kajać się przed samą sobą albo wkopać inne osoby i go nie pisać.
Oczywiście idę jutro/dzisiaj do profesora (latałam za nim tydzień, napisałam niezliczoną ilość mejli, oczywiście na żaden nie odpisał) pokazać mu zwolnienie szpitalne plus wyjaśnić tę sytuację. Rozmawiałam z jego podopieczną i mu jako tako przedstawiła sytuację, ale on chciał się ze mną spotkać. Tylko ciekawe skąd miałam wiedzieć o której, gdzie, kiedy jak Jaśnie Pan nie odpisuje..
poszpitalne, mimo że tydzień wcześniej koleżanka mu pokazała.

Ale kogo miałabyś wkopać i dlaczego?
Nie byłaś na egzaminie i masz zwolnienie lekarskie z tego dnia, tak? I masz go napisać teraz w innym terminie czy jak? Bo nie czaję.

Napisane przez możdżulek

Dysia, bardzo ładnie Ci w tej sukience, nie potrzebujesz żadnych wyszczuplaczy, btw masz bardzo zgrabne nogi myślałam, że będzie wyglądać bardziej wyzywająco, ale jest elegancko

Ojej, zawstydziłam się. Dziękuję.




Kurcze, przez kilka godzin poprawiałam pracę TŻta, aż mnie zmęczył ten intelektualny wysiłek. Oj będzie mi się musiał TŻ za to odwdzięczyć.

[kudlik_kk]

Dysia już ja wiem jak on ci będzie dziękować o tak:

[możdżulek]

Kudlica, wyjęłaś mi to z ust

[kudlik_kk]

Możi mówisz? Wyjęłam, bo i tobie twój tak "dziękuje"


A mi kurfa nikt nie chce podziękować Z drugiej strony taka słonica... Nie ma co się dziwić...

[Cytruskowa6]

Napisane przez olewa

Aleeeeeeeeeeeeee mam dylemat
Mam pisać w czwartek (niesłusznie!) egzamin i albo.. mam go pisać i kajać się przed samą sobą albo wkopać inne osoby i go nie pisać.
Oczywiście idę jutro/dzisiaj do profesora (latałam za nim tydzień, napisałam niezliczoną ilość mejli, oczywiście na żaden nie odpisał) pokazać mu zwolnienie szpitalne plus wyjaśnić tę sytuację. Rozmawiałam z jego podopieczną i mu jako tako przedstawiła sytuację, ale on chciał się ze mną spotkać. Tylko ciekawe skąd miałam wiedzieć o której, gdzie, kiedy jak Jaśnie Pan nie odpisuje..
poszpitalne, mimo że tydzień wcześniej koleżanka mu pokazała.

A to jacyś dobrzy znajomi, czy ot tacy sobie obcy ludzie?

Napisane przez możdżulek

Cytruskowa, Tobie ciągle zimno, może warto zainwestować w jakiś termoforek? Nie jesteś przypadkiem przeziebiona?

Może odrobinę mi gardło dokucza

Napisane przez kudlik_kk

A mi kurfa nikt nie chce podziękować Z drugiej strony taka słonica... Nie ma co się dziwić...

Jak zaraz nie przestaniesz pleść głupot, to dostaniesz ode mnie kopala w dupala

[kudlik_kk]

Cytruska tak, w końcu nie noszę 36 ani nie ważę 50

[Cytruskowa6]

Napisane przez kudlik_kk

Cytruska tak, w końcu nie noszę 36 ani nie ważę 50

Ja też nie, a mimo wszystko do takiego dziękowania znalazłabym niejednego chętnego

[mychamycha]

Napisane przez kudlik_kk

Cytruska tak, w końcu nie noszę 36 ani nie ważę 50

Ja też nie.
Kiedy ja ważyłam 50kg?
Moja mama do ślubu miała wagę 54 kg. Tyle to ja ostatni raz na początku gimnazjum chyba ważyłam.
Ja nie umiem schudnąć nawet 5 kg, a moja siostra schudła w przeciągu pół roku ponad 30, a druga też ma już 20 kg za sobą Mi do szczęścia potrzebne tylko z 8kg, ale coś motywacji mi brak.


Zagonić mnie do nauki, please, bo mam jutro test, a jeszcze nic się nie zaczęłam uczyć. Wróciłam teraz z uczelni, kawę piję, jeszcze tak do 19:30 (wstępnie miało być do 19:00 ) zrobię sobie relaks i potem mnie wykopcie, bo skażę Was na wysłuchiwanie moich żali, jak nie zdam.

[olewa]

Napisane przez Dysia1990

Ale kogo miałabyś wkopać i dlaczego?
Nie byłaś na egzaminie i masz zwolnienie lekarskie z tego dnia, tak? I masz go napisać teraz w innym terminie czy jak? Bo nie czaję.

Lezałam półprzytomna w szpitalu na czas trwania zajęć z tego przedmiotu. Zaliczenie przedmiotu u tego faceta polega na chodzeniu na zajęcia. Na pierwszych i drugich zajęciach mnie nie było z czego pierwsze(albo drugie, nie jestem pewna) mam usprawiedliwione dzięki zwolnieniu, natomiast drugie(pierwsze) nie są, bo koleżanka mu nie pokazała.
Nie jestem w 100% pewna które zajęcia mam "odhaczone".

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez Cytruskowa6

A to jacyś dobrzy znajomi, czy ot tacy sobie obcy ludzie?

Napisane przez możdżulek

Olewa[/B], to zależy kogo miałabyś "sprzedać". Jak jakieś fajne koleżanki czy kolegów, to szkoda by było, ale jak jakieś osoby znane tylko z imienia to ja bym się nie zastanawiała.

Jeden z nich to w miarę dobry kolega, reszty to nie dość że imion nie znam to chyba słowa z nimi nie zamieniłam

Napisane przez kudlik_kk

Olewa ja bym pilnowała swojej dupy i bym wolała sprzedać innych niż niesłusznie pisać i ponosić karę

I tak właśnie zrobię
Bo mogę iść o zakład, że te osoby zrobiłyby dokładnie tak samo.
Pójdę pojutro na czas trwania egzaminu do gostka ze zwolnieniem, zacznę spokojnie tłumaczyć, jesli nadal będzie się upierał że mam pisać to (nadal) grzecznie zapytam co z osobami które nie muszą pisać a powinny. Jeśli nadal będzie nieugięty to puszczą mi nerwy i go rozszarpie

[mychamycha]

Napisane przez olewa

I tak właśnie zrobię
Bo mogę iść o zakład, że te osoby zrobiłyby dokładnie tak samo.
Pójdę pojutro na czas trwania egzaminu do gostka ze zwolnieniem, zacznę spokojnie tłumaczyć, jesli nadal będzie się upierał że mam pisać to (nadal) grzecznie zapytam co z osobami które nie muszą pisać a powinny. Jeśli nadal będzie nieugięty to puszczą mi nerwy i go rozszarpie

No to powodzenia.

[olewa]

Napisane przez mychamycha

No to powodzenia.

Na samą myśl krew mnie zalewa, że mam z tym osobnikiem rozmawiać
Prędzej jajko zniosę niż będę pisać ten egzamin!

---------- Dopisano o 19:22 ---------- Poprzedni post napisano o 19:17 ----------

Właśnie sobie zdałam sprawę, że jutro jest czwartek i to jutro jest ten egzamin

[annlynn_]

kudlik, jakiego Twojego Pawła?
możdżulek, mam nadzieję, że szybko zleci .

[Cytruskowa6]

[kudlik_kk]

Olewa no i piątka! Nie ma co komuś dupy ratować, swojej trzeba pilnować


Ann mojego siostrzeńca, może chcesz?


Mysia idź się uczyć bo nie zdasz

[annlynn_]

Kudliś, wybacz, ale dzieci mnie wkurzają .

[Cytruskowa6]

Napisane przez annlynn_

Kudliś, wybacz, ale dzieci mnie wkurzają .

To już nie dziecko


Ja nie chcę ulew i powodzi

[annlynn_]

Tak? I on w Kutnie mieszka? Może znam?

[możdżulek]

Napisane przez kudlik_kk

Możi mówisz? Wyjęłam, bo i tobie twój tak "dziękuje"


A mi kurfa nikt nie chce podziękować Z drugiej strony taka słonica... Nie ma co się dziwić...

No jakbyś zgadła
widzę, że dzisiaj gorszy humor? słonica, też coś apfff

Napisane przez Cytruskowa6

Może odrobinę mi gardło dokucza



Jak zaraz nie przestaniesz pleść głupot, to dostaniesz ode mnie kopala w dupala

to ciepło się ubieraj bo jak mocno przemarzniesz, to będziesz chora, wiem co mówię, 2 tyg sie męczyłam z przeziębieniem :/

podbijam do kopala w dupala

Napisane przez mychamycha

Ja też nie.
Kiedy ja ważyłam 50kg?
Moja mama do ślubu miała wagę 54 kg. Tyle to ja ostatni raz na początku gimnazjum chyba ważyłam.
Ja nie umiem schudnąć nawet 5 kg, a moja siostra schudła w przeciągu pół roku ponad 30, a druga też ma już 20 kg za sobą Mi do szczęścia potrzebne tylko z 8kg, ale coś motywacji mi brak.


Zagonić mnie do nauki, please, bo mam jutro test, a jeszcze nic się nie zaczęłam uczyć. Wróciłam teraz z uczelni, kawę piję, jeszcze tak do 19:30 (wstępnie miało być do 19:00 ) zrobię sobie relaks i potem mnie wykopcie, bo skażę Was na wysłuchiwanie moich żali, jak nie zdam.

Ja też nie ważę 50 kg i mi z tym w sumie dobrze, może ze 4 by się przydały zrzucić, ale lubię swoje krągłości. Całe życie byłam chudą tyczką bez cycków i pupy i dopiero teraz czuję się jak kobieta

Napisane przez olewa

Lezałam półprzytomna w szpitalu na czas trwania zajęć z tego przedmiotu. Zaliczenie przedmiotu u tego faceta polega na chodzeniu na zajęcia. Na pierwszych i drugich zajęciach mnie nie było z czego pierwsze(albo drugie, nie jestem pewna) mam usprawiedliwione dzięki zwolnieniu, natomiast drugie(pierwsze) nie są, bo koleżanka mu nie pokazała.
Nie jestem w 100% pewna które zajęcia mam "odhaczone".

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------





Jeden z nich to w miarę dobry kolega, reszty to nie dość że imion nie znam to chyba słowa z nimi nie zamieniłam


I tak właśnie zrobię
Bo mogę iść o zakład, że te osoby zrobiłyby dokładnie tak samo.
Pójdę pojutro na czas trwania egzaminu do gostka ze zwolnieniem, zacznę spokojnie tłumaczyć, jesli nadal będzie się upierał że mam pisać to (nadal) grzecznie zapytam co z osobami które nie muszą pisać a powinny. Jeśli nadal będzie nieugięty to puszczą mi nerwy i go rozszarpie

brawo, popieram (biedna byłaś z tym szpitalem)

A mi się zbliża @, jestem cała spuchnięta jak jakiś baniak, zrobiły mi się na policzku wielkie, czerwone, bolące ohydy :/ i ciągle mi się chce spać Ale umówiłam się jutro z koleżanką, której dawno nie widziałam, chociaż tyle dobrego