sześćdziesiątki z plusem

[Toogra]

Witajcie
St.Panibardzo dobrze zrozbiłas,,,,ze pomogłas tej babci.
Babygia Ty to masz barwne zycie;0)
A u mnie ,,zaziębienie się rozwija,,wczoraj bolało mnie gardło,,dzis smarkam
w pracy dostałam propozycje,,,w sumie powinnam się cieszyc ,a się nie ciesze.Zaproponowano mi cos w rodzaju 'łaty"tzn,mam znać się na wszytskicm,,i jak bedzie czas urlopow czy chorob,,,mam zastepowac.Troche nie umie sobie tego wyobrazic,,,,,mam latac od biura do biura???Hym moze stwierdzicie,ze jestem dziwna i wybredna,,,,ale jakoś,,,dziwna ma być ta nowa praca.Wszystkiego mam sie nauczyc czyli pracy ok.2 nowych stanowiski w tym płace ,,ktorych wogole nie znam,,,w jeden miesiac,,,,jestem przerazona.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie,,,,,,ciesze się ,że watek się rozwija
Robotkomam nadzieje,ze u Ciebie spr.mają się k koncowi tzn.te sądowe
LUba

[starsza pani]

Napisane przez Nutka

Nie chce być wredna ..ale znam osobiście (w rodzinie tez ) osoby starsze które oskarzaly i pomawialy przed sasiadami i znajomymi dzieci,corke czy wnuki ze sie nimi nie zajmują,okradają ,ze jeść nie daja ,bija (!!) a nie byla to prawda..

Brałam i taką możliwość pod uwagę.Toteż nie wparowałam do domu Pani o której mówimy z awanturą lecz próbowałam zorientować się w sytuacji.Zachowanie Pasierbicy wskazywało,że nie jest w porządku.Mimo to nie poszłam z zarzutami ani na policję ani do ośrodka pomocy społecznej lecz z prośbą o zwrócenie uwagi na tę rodzinę -tu powtórzyłam zarzuty Staruszki zastrzegając ,że nie są to wiadomości sprawdzone.Obie instytucje nie zbagatelizowały moich słów.Postąpiły tak jak opisałam uprzednio.I do nich będzie należało pilotowanie sprawy.Musi jednak coś być na rzeczy skoro Policjant ,na wszelki wypadek,postraszył Córkę odpowiedzialnością karną.Natomiast w szkole Dyrektorkę powiadomiłam o moich obawach ,a dziewczęta nie musiały o tym wiedzieć.Chodzi tylko o to aby odwiedziły czasem starszą panią,porozmawiały z nią ,ewentualnie jeśli poprosi pomogły zrobić zakupy.Ja początkowo będę wpadala do niej często.Napewno nie będę kłócić się z Córką i zarzucać jej cokolwiek.Posłucham obu stron i chyba zorientuję się kto mówi prawdę.Jak narazie wydaje mi się ,że Staruszka nie kłamie.
PS. Dzięki Awia i Nutko .Zastanowiłam się jeszcze raz nad Waszymi słowami. Dopóki nie będę pewna,że przypadek ten nie jest podobny do tych,które opisujecie, Dziewczęta nie będą przychodzić.Zresztą po głębokim zastanowieniu się (co nagle to po diable) doszłam do wniosku,ze i tak powinnam uzyskać zgodę ich rodziców.

[starsza pani]

Napisane przez Toogra

Witajcie

A u mnie ,,zaziębienie się rozwija,,wczoraj bolało mnie gardło,,dzis smarkam
w pracy dostałam propozycje,,,w sumie powinnam się cieszyc ,a się nie ciesze.Zaproponowano mi cos w rodzaju 'łaty"tzn,mam znać się na wszytskicm,,i jak bedzie czas urlopow czy chorob,,,mam zastepowac. jestem przerazona.

Toogra,nie bój żaby,dasz sobie radę.Staniesz się (jak niektórzy członkowie byli i obecni naszego rzadu ) ekspertem od wszystkiego.Potem do teki ministra/premiera już tylko jeden krok.A w miedzy czasie,na wszelki wypadek, rozglądaj się za inną pracą.

[carolinascotties]

Danusiu - nie poznałam Cię bardzo ładny avatar...ale trochę smutny...

[Toogra]

Napisane przez starsza pani

Toogra,nie bój żaby,dasz sobie radę.Staniesz się (jak niektórzy członkowie byli i obecni naszego rzadu ) ekspertem od wszystkiego.Potem do teki ministra/premiera już tylko jeden krok.A w miedzy czasie,na wszelki wypadek, rozglądaj się za inną pracą.

Tak jest'szefowo"tak zrobie
,,,a na razie kuruje się przeziebienie,,,

[starsza pani]

Napisane przez carolinascotties

Danusiu - nie poznałam Cię bardzo ładny avatar...ale trochę smutny...

Dla mnie ten avatar to obraz wolności,nieograniczonej przestrzeni,swobody,wędró wki za horyzont,a swietliste plamy na wodzie i niebie -nadzieji i delikatnego piękna.
"Wolność ja kocham i rozumiem
wolności oddać nie umiem..."

[marcelina73]

Co tam słychać, dziewczyny?
starsza pani - dziękuję; i jak historia z tą babcią?

Wiem, że starsi schorowani ludzie czasmi mogą mówić różne rzeczy, ale daję sobie głowę uciąć, że najczęściej to prawda. Mój TŻ glina nie o jednej takiej sprawie opowiadał. Dorosłe dzieci potrafią być potworami dla swoich rodziców. Chociaż np. mój dziadek gdy już był chory też opowiadał po sąsiadach, że nikt do niego nie przychodzi, nic nie jada, a obiad każdego dnia mu przynosiliśmy (mieszkał niedaleko). On tego nie pamiętał.

Toogra - życzę zdrowia

Pa, obleciałam wizaż i pędzę zmywać gary.

[carolinascotties]

Starsza Pani - co u Ciebie słychać -czy wszystko w porządku?
Jak przeżyliście wichurę? ja w nocy jechałam od siebie do Mamy - ale miałam stracha ...gałęzie leciały z drzew, spadały dachówki, wszędzie tańczyły śmieci....
To nie było rozsądne -ale chciałam być w domu rodzinnym...
Moja Mama - wracając z Niemiec-utknęła wczoraj na dworcu w Lipsku i gdyby rano - razem z czterema osobami - nie wynajęli samochodu, którym dojechali do Berlina - nie wiem, o której dotarłaby do domu...
o 13 tej z Lipska nadal nie wyjeżdżały pociągi...poza tym - pewnie wiecie, że nowy dworzec w Berlinie jest zamknięty...
całe szczęście Mama dotarła dziś po południu - piekielnie zmęczona - ale szczęsliwa, że jest z nami
Moja Babcia upiekła wczoraj pasztet - 3 foremki i dziś dzień upływał pod ich znakiem Jeśli ktoś jest zainteresowany przepisem Mojej Babci - chętnie go napiszę

Pozdrawiam Was serdecznie

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Dla mnie ten avatar to obraz wolności,nieograniczonej przestrzeni,swobody,wędró wki za horyzont,a swietliste plamy na wodzie i niebie -nadzieji i delikatnego piękna.
"Wolność to ja cenię i rozumiem
wolności to ja wyrzec się nie umiem..."

Ten tekst leciał właściwie tak:

Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem

Golden Life: "Kocham wolność".

[Toogra]

Babygia.LUBAjak u Was po wichurach????ponoc w Niemchech bylo najgorzej,,napiscice cos martwie się

[Babygia]

Ja przespalam,za dnia jakos szlo.W Berlinie polecialy wsporniki stalowej konstrukcji dworca,a w bawarii wialo ponad 200km/h,ale o tym moze najlepiej napisac Luba,ona tam w samym srodku zdarzen siedziala,wie lepiej.
U nas teraz powieia jeszcze troche,ale jest spokojnie,ohydna,bura pogoda.
Nie cierpie zimy,zimna.urodzilam sie pod nieodpowiednimi szerokosciami geograficznymi,moj Brat to nawet na cale lata zwial z USA w tropiki.Strasznie mu zazdroscilam.Im gorecej,tym bardziej rozkwitam.Im zimniej,tym bardziej gasne i szarzeje.
Wiecie co?Pozna jesienia zaczne sobie kopac nore,i sprobuje przezimowac-do kwietnia...
Ach,gdyby to takie proste bylo....

[Sabbath]

Napisane przez Babygia

Ja przespalam,za dnia jakos szlo.W Berlinie polecialy wsporniki stalowej konstrukcji dworca,a w bawarii wialo ponad 200km/h,ale o tym moze najlepiej napisac Luba,ona tam w samym srodku zdarzen siedziala,wie lepiej.
U nas teraz powieia jeszcze troche,ale jest spokojnie,ohydna,bura pogoda.
Nie cierpie zimy,zimna.urodzilam sie pod nieodpowiednimi szerokosciami geograficznymi,moj Brat to nawet na cale lata zwial z USA w tropiki.Strasznie mu zazdroscilam.Im gorecej,tym bardziej rozkwitam.Im zimniej,tym bardziej gasne i szarzeje.
Wiecie co?Pozna jesienia zaczne sobie kopac nore,i sprobuje przezimowac-do kwietnia...
Ach,gdyby to takie proste bylo....

Hihihi... Ja zwykle zapowiadam, że zacznę odlatywać na zimę do ciepłych krajów.

[Luba]

Napisane przez Toogra

Babygia.LUBAjak u Was po wichurach????ponoc w Niemchech bylo najgorzej,,napiscice cos martwie się

U mnie było strasznie.
Ja raczej do wielkich panikarzy nie należę, ale wieczorem w czwartek biegałam po domu i wszystkie zewnętrzne żaluzje opuszczałam na maksa. Mieszkamy pod lasem i to co działo sie w lesie było okropne. Huk był taki od wiatru, ze nie dało sie spać. Dzieci wlazły do naszego łózka (dobrze, że jest spore) i tak wszyscy spalismy do rana.
Wieczorem w czwartek ogłoszono w telewizji i w radio, ze w piątek odwołuje sie lekcje w szkołach. Dzieci miały radoche i w piatek nie poszły do szkoły.
A w piatek rano krajobraz jak po trzęsieniu ziemi niemalże. U sasiada w ogrodzie drzewo przewrócone, u wszystkich połamane krzewy, wszędzie leżały gałęzie z drzew. ..
Do dzisiaj jest niepürzyjemnie, bo cały czas wieje, ale juz nie tak strasznie. Ale do tego pada cały czas i jest tak szaro, że cały dzień trzeba mieć zapalone swiatło.
Ja nie chce takiej zimy...

[starsza pani]

Napisane przez Sabbath

Ten tekst leciał właściwie tak:

Wolność kocham i rozumiem
Wolności oddać nie umiem

Golden Life: "Kocham wolność".

Sabbath, dzięki.Ja znam prawdopodobnie przeróbkę tej piosenki ,ale rzeczywiście początkowe (chyba?)słowa są takie jak podałaś z dodatkiem zaimka "ja".Już poprawiłam.Wycofałam również uwagę bo mówimy o różnych zespołach.Ponieważ wypowiedziałam się niezbyt miło o innym zespole niż na to wskazuje Twoja informacja,proszę usuń również mój cytat z Twego postu.Jeśli znasz, podaj jeszcze kilka wersetów utworu,będę wiedziała wtedy czy ta piosenka,która jest zresztą częścią składową całego spektaklu jest rzeczywiście Golden Life,czy autorzy spektaklu,który mam nagrany na płycie skorzystali tylko z jej części. Wiesz Sabbath, to zaskakujące biorąc pod uwagę różnicę wieku,że słuchamy (pewnie częściowo) tej samej muzyki.
Dziewczęta, mozecie wymienć zespoły,utwory,piosenkarz y,których lubicie ?A może ukochaną książkę,film,aktora-będziemy wiedzieć czy nam, jeśli o to chodzi ,blisko do siebie.
Lecę teraz po zakupy,więc dalsze rozmówki póżniej.

[Toogra]

Cieszę się ,że Babygia oraz Luba,,bez szwanku,,przetrwały te wichury.Co się porobiło z tą pogodą.
Ja dzis poza wypadem na poczte i do apteki nie ruszalam się z domu,,,nadal czuje się padnięta.Własnie zaczął padac deszcz,,,chyba wezmę się za upieczenie francuzkich ciastek nadziewanych jabuszkiem i serem.Ostatnio kupuje gotowe rulony schłodzonego ciasta w Biedronce za 3,40 ,,dodaje tylko nadzienie i w 15 min mam pyszniutkie ciasta/.Wczoraj piekłam paszteciki,Ostatnio mam manie gotowania,,co widac ,,puchnę

[Babygia]

A teraz zapowiedzieli kolejna wichure,juz u nas wieje jak cholera,miejmy nadzieje,ze tym razem nie bedzie az tak niebezpiecznie...
Ja z Francji tez przywiozla, fure lakoci,ale znajac siebie szybko rozdalam ,bo dieta mi sie rypnie.Francuzi maja cudne rzeczy,takie same niebezpieczenstwa czekaja na mnie w Polsce,te wszystkie ciasta,ciasteczka,delicje ,i inne ...Lody calypso o smakach takich,ze niebo w gebie sie otwiera...
Dobrze,ze gdy przyjezdzam do Polski,to duzo chodze,przynajmniej spalam te kalorie,bo do autobusu bym nie wlazla...

[Babygia]

Hallo,moje Drogie,co to dzis za pustka,gdzie poznikalyscie?Wywialo Was????

[starsza pani]

Napisane przez Babygia

Hallo,moje Drogie,co to dzis za pustka,gdzie poznikalyscie?Wywialo Was????

Mam bardzo chorą Mamę i nie mam czasu .Ale piszcie,wpadnę na chwilę i dowiem się co słychać w wielkim swiecie.No ,chyba że rzeczywiście Was wywiało.Sabbath,co z tą piosenką? Trzymajcie się

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Mam bardzo chorą Mamę i nie mam czasu .Ale piszcie,wpadnę na chwilę i dowiem się co słychać w wielkim swiecie.No ,chyba że rzeczywiście Was wywiało.Sabbath,co z tą piosenką? Trzymajcie się

Oj, czuję się przywołana do porządku. Już wklejam tekst.

TAK NIEWIELE ŻĄDAM
TAK NIEWIELE ZNACZĘ
TAK NIEWIELE WIDZIAŁEM
TAK NIEWIELE ZOBACZĘ

TAK NIEWIELE MYŚLĘ
TAK NIEWIELE ZNACZĘ
TAK NIEWIELE SŁYSZAŁEM
TAK NIEWIELE POTRAFIĘ

WOLNOŚĆ KOCHAM I ROZUMIEM
WOLNOŚCI ODDAĆ NIE UMIEM

TAK NIEWIELE MIAŁEM
WCIĄŻ NIEWIELE MAM
MOGĘ ZROBIĆ WSZYSTKO
MOGĘ ZOSTAĆ SAM


Wystarczy wpisać tytuł albo fragment w Google http://www.google.pl/ i one znajdą, co zechcesz.

Przykro mi z powodu Twojej Mamy. Dbaj o Nią i bądź dobrej myśli.

[nika672]

Napisane przez starsza pani;

Mam bardzo chorą Mamę i nie mam czasu .

Starsza pani,i mnie jest przykro z powodu choroby Twojej Mamy.Bądź dobrej myśli i nie zamartwiaj sieBędzie dobrze.

[so_na_ta]

Starsza Pani i ja myslami jestem z Toba , nie zamartwiaj sie , będzie dobrze -zdrowie mamy powróci .Trzymaj sie cieplutko i zaglądaj w wolnej chwili -oderwiesz sie troche od zmartwienia , pozdrawiam seredecznie

[carolinascotties]

Danusiu - Twojej Mamie życzę szybkiego powrotu do zdrowia , a Ciebe przytulam!

[Luba]

Starsza pani, bedzie dobrze.
Myślimy o Tobie.

[starsza pani]

Napisane przez so_na_ta

Trzymaj sie cieplutko i zaglądaj w wolnej chwili -oderwiesz sie troche od zmartwienia , pozdrawiam seredecznie

Co mam zagladać jak nic nie piszecie.Za wyrazy wsparcia dziękuję.Dzisiaj wieczorem będą sprawdzające wyniki.Tylko czy ja wytrzymam do wieczora.Już rano zdążyłam zarysować(leciutko) samochód.A ,i w drodze do lekarza koło mi poszlo.Wyłączyłam swój podpis bo mi nie do śmiechu.

[Babygia]

Danusiu,sily,cierpliwosci i stalowych nerwow,i zdrowia dla Mamy z calego serca zycze.Wiem,co to strach o najblizsza osobe...Nie trac pozytywnych mysli,to pomoze i Mamie i Tobie.Caluje Cie mocno,mocno i sciskam od serca,daj znac,jakie sa te wyniki,jak tylko bedziesz na silych...
Tysiac buziakow!!!!!

[bietkadd]

Napisane przez starsza pani

Co mam zagladać jak nic nie piszecie.Za wyrazy wsparcia dziękuję.Dzisiaj wieczorem będą sprawdzające wyniki.Tylko czy ja wytrzymam do wieczora.Już rano zdążyłam zarysować(leciutko) samochód.A ,i w drodze do lekarza koło mi poszlo.Wyłączyłam swój podpis bo mi nie do śmiechu.

Zajrzałam,żeby uściskać Starszą Panią Jesteśmy razem i trzymamy kciuki do wieczora Pozdrawiam

[Toogra]

St.Panitrzeba byc dobrej mysli,,,najwazniejsze ,ze mama ma opiekę w Tobie.
Fakt troche ,,przestałysmy pisywac...niektore dziewczyny całkiem wywiało z wątku,,ale nie mozna nikogo zmuszac,,,aby byl obowiązkowo codziennie.Dzis byłam w pracy ,,chociaz nadal kicham i prycham;(..Wystraczył jeden dzien mojej nieobecnosci,,a moj szef porzadził się w moim pokoju,,,oj nalezą mu się BATY!!!
Pozdrowienia dla wszytskich <buziaki>

[robótka]

Starsza Pani ,jak mamą,już lepiej? Bardzo mi przykro, że jest chora.Sama też jeszcze chodzę krzywa jak znak zapytania- korzonki co jakiś czas dają znać i na dokładkę zatoki.
Dostałam pierwszą wiadomość o sprawie, ma być 9 lutego.Jeszcze dwie nie wiem kiedy.Oh, żeby to już się skończyło, bo nadal muszę za nich płacić.
Podglądam ile jest koziorożców na forum. Cały czas przoduje panna(124), później lew(121) i na trzecim miejscu Koziorożec(116), tuż ,tuż baran(112).Ciekawe, jak się zakończy, bo pewnie nie wszyscy się jeszcze wpisali.

[starsza pani]

No to już jestem.Miałyście rację,Mama czuje się dość dobrze. Dziękuję Wszystkim za serdeczne,krzepiące słowa .Tydzień temu
myślałam,ze orła wywinę ze złości ,bezsilności ,które zafundowała mi moja Mama.Dla tych ,którzy nie są wprowadzeni w meandry mego życia ponieważ nie tkwią w tym wątku od początku,bądż nie uczą się naszych postów na pamięć, pozwalam sobie przypomnieć,że z moją 86,5 letnią Mamą łączą mnie bardzo silne więzy,charakterystyczne dla dzieci wychowywanych tylko przez Matkę.Kocham Ją nad życie chociaz długo nie mogłabym z Nią przebywać na codzień ponieważ ciągle traktuje mnie jak 5-cio letnią dziewczynkę,jest apodyktyczna,najmądzrzejs za na calym świecie,i uparta jak nikt w Unii Europejskiej.Ciągle mnie poprawia,strofuje,krytyku je,ale niechby ktoś krzywo na mnie spojrzał-ma w Niej wroga na cale życie.I otóż ta moja Mama odstawiła mi taki numer:Godzina 10 wieczór.Telefon,żebym przyjechala bo po południu była lekarka i wypisała skierowanie do szpitala.Wstaję z ciepłego łóżeczka,pędzę samochodem z prędkością 140 km/godz (teren zabudowany) do oddalonej ode mnie o 15 km dzielnicy Wawy.W szpitalu kłębi się dziki tłum.Poniewąż Mama czuje się bardzo żle-nie ma siły chodzić,zsuwa się z krzesełka ,biorą Ją poza kolejką.Robią prześwietlenia,USG,badani e krwi itp. Małe jest prawdopodobieństwo żeby wzęli Ją do szpitala.Wszystkich odsyłają do domu bo nie ma wolnych łóżek.Karetki pogotowia odjeżdżają z przywiezionymi chorymi w poszukiwaniu wolnych miejsc w innych szpitalach.Jest ósma rano.9 godzin już tu jesteśmy.Ja ciągle na stojąco,bo nie ma gdzie usiąść,z torbami (rzeczy spakowane do szpitala),kurtkami pod pachą ,padam z nóg.Wreszcie są wszystkie wyniki badań;trzeba operować woreczek żółciowy .Ale nie tym się martwię-leukocytoza jest tak wielka,ze wskazuje na białaczkę limfatyczną.Lekarz proponuje (jedynej pacjentce od wielu godzin) natychmiastowe położenie sie do szpitala.A cóż na to moja Mama?Nie ma mowy! Prosimy,tłumaczymy,grozim y.Lekarka mówi:nie możemy pani puścić do domu,a Mama-pani doktor ,moja leukocytoza,mój dom i moja decyzja.Nie ma mowy,zabieraj mnie!!! I co nie gryzłybyście ściany z bezsilności?.Epilog;przez tydzień Mama była u nas,codziennie przychodził prywatnie lekarz.Stan ogólny poprawił się.Mama jest w świetnym humorze,zaczęła jeść,otrzymała następne skierowanie do szpitala na widok którego popukała się w czoło i kazała się odwieżć do swojego domu "bo jestem zdrowa".No i odwiozłam,opłaciłam zaprzyjażnioną sąsiadke i czekam na rozwój wypadków.Leukocytoza spadla o połowe ale nadal jest 2 x większa od wartości max.Gdybyście podejrzewali,że piszę tu o mojej najukochańszej Matce złośliwie,to jesteście w błędzie.Piszę z wielką tkliwością i miłością choć scianę nadal mam chęć gryżć i nie wiem czy tego orła nie wywinę.
Robótko,tak długo chorowałaś?Myślalam,ze znowu coś z komputerem.
bietkadd,so-na-ta nie czekajcie na nastepny u mnie smutek aby tu do nas wpaść.
Toogra,a poza bacikiem na szefa,co w pracy?Będziesz omnibusem?
Babygia,nic nie piszesz czy zaczęłaś leczenie.

[Babygia]

Starsza Pani,moja uwielbiana Danusiu!
ja zawsze wiedzialam,ze mi bardzo moja mame przypominasz,ale az dostalam gesiej skorki,jak czytalam o perypetiach z Twoja Mama!Toz jakbym Mame slyszala,ktora opowiada,co znowu Babcia nie "machnela"!
Z moimi Kobietkami bylo identycznie-babcia ujezdzala sobie nieraz po Mamci jak po przyslowiowej "lysj kobyle",ale nie daj Boze kto obcy!I wogole!
I ten upor i niechec do szpitali-to ja odziedziczylam chyba po Babci-Wszystko znam!
Takie "Stalowe Magnolie" jak Twoja Mama kwitna tylko w zaciszu domowym,do szpitala ida tylko w "Ostatecznej ostatecznosci"zobaczysz,w domu wykuruje sie i zakwitnie jak rozy kwiat.jest przebadana,wszyscy na nia oko maja,wiadomo,co jest i na co trzeba uwazac.
Ja bylam dzis u lekarki,i termin na biopsje mam 15.05,bo na terminy trzeba tam czekac,ale wyniki mam bardzo dobre,watroba jak zloto,zadnych usczerbkow,zadnej "morskosci",jak mawia moja przyjaciolka,wic terapia rozpocznie sie w maju.jak dlugo bedzietrwala,zalezalo bedzie od odporrnosci wirusa,moja znajoma leczyla sie tylko 3 miesiace,ale mozna i rok.zrobie,co bedzie trzeba i ile bedzie trzeba,ale rokowania sa pozytywne,wiec nie ma o co rwac wlosow.Tylu jest ludzi,ktorzy nie maja tej szansy,co ja,wiec co mam sie nad soba rozklejac.Ja tez jestem troche "stalowa".Zlego diabli nie biora,nie?
Robotka-witaj w klubie smarkajacych zatok!ja juz od 30.11 zeszlego roku laze z chorymi zatokami,a poniewaz uparta jestem jak koziol(koziorozec-zauwaz) i nie nosze nakryc glowy(nigdy!),to smarcze radosnie i zawyzam sprzedaz chusteczek jednorazowych.No bo trzeba byc socjalnym,i zapewnic ludziom produkujacym te chusteczki miejsca pracy,nie?
Buzka,Kobitki,byle do wiosny,nas zasypal snieg,mamy Syberie,laze po kolana w sniegu!