Jak oczarować mężczyznę po raz drugi, czyli walka o szczęście

[Izaluka]

Witam

Wrzucam , podwijam kiecę i lecę

A dziś założyłam bluzkę, którą mi kupił Akurat mi pasowała Buhahahaha! A niech patrzy jak pięknie leży i się prezentuje Buhahahaha!

Olewaka, luz i blus Miłego dzionaska

[ann1111]

Izuś kochana... smutno mi strasznie jak czytam o twoich przezyciach. A jeszcze bardziej mi smutno bo tak bardzo niedawno przezywałam to samo I widzę że jesteśmy bardzo podobne. Niestety. Bo to gorzej dla nas. Izulko ja wiem że Ty sie teraz upierasz, ze nie bedziesz pisać i dzwonic do niego. Ja tez tak mówiłam sobie wielokrotnie. I nic z tego nie wychodziło. Ale zrozum, że to jest psychiczne męczenie przede wszystkim siebie. Mój tez mi mówił że koniec, że mam nie kontaktować sie a ja tygodniami swoje. I po co to było? Mnie to wykańczało każdego dnia, On nastawiał się jeszce bardziej anty, usłyszałam bardzo przykre słowa, stawał się coraz bardziej ironiczny itd.
I widzę że Ty chyba tez będziesz musiała doznać jakiegoś "wstrzasu" żeby w końcu dac sobie spokój! ja doznałam i przestałam pisać i dzwonić. Iza na poczatku myślisz że nie dasz rady ale dasz i będzie lepiej. Mój odezwał sie po tygodniu ciszy zszokowany że sie nie odzywam i z zupełnie innym podejściem do mnie. Tylko że przez to szarpanie zmieniło sie moje podejście do niego. Na duzo gorsze

Wiec apeluje raz jeszcze wytrzymaj Iza i bedzie lepiej

Ooo.. przedstawione wyżej podejście na 6+

[julka:)]

A wiec......bylam na tym spotkaniu wczoraj z Adamem....
nawet nie chec mi sie o tym za bardzo pisac,bo to duzo bym musiala:/ ale powiem tylko tyle ze ciesze sie ze z nim nie jestem
PS: Nikt tu za mna nie teskni
Ash...co sadzisz o Dawidzie? o tym co sie stalo na weekendzie?
w ogoel co wy wszystkie o tym myslicie...?

[Izaluka]

Wróciłam! Masz racje ann ja się od niego nie uwolnie To jest przykre, ale dopóki widujemy się w szkole, to chyba nie ma co liczyć na lepsze stosunki.

Dziś na mnie czekał z pociągu i najpierw gadka szmatka o głupotkach... A potem zaczął nawiązywać do mojego wczorajszego smsa, że Go zrąbałam... A to nie prawda. Pisałam tylko o tym, że ma skasować mój numer, że Mu to wszystko ułatwię... A On mi teraz, że to tak nie łatwo skasować numer... Powiedział do mnie ''Kochanie'' - po chwili się zmienił na ''Izuniu'' Powiedziałam Mu, że ma już skończyć ten temat, bo NIE CHCĘ o tym rozmawiać...
Ogólnie działa mi już powili na nerwy i ja Jemu zapewne też...

W ogóle dzisiaj jeszcze się coś wydało na Jego temat (nie chodzi o zdradę, ale ogólnie okłamał mnie odnośnie czegoś, zataił) i teraz to wyszło... Nie chce mi sie już o tym gadać. Stał sie innym człowiekiem i faktycznie mężczyznę poznaje się po tym jak kończy...

Chcę się od Niego uwolnić... Wykasowałam dziś wszelkie smsy od Niego. Numeru nie mam zapisanego, ale pamiętam...

Nawet jeśli ja już o czymś nie chcę rozmawiać i nagabywać Go, to On zaczyna mi dziurę wiercić I bądź tu mądry człowieku
Dobrze, że zobaczymy się tylko jeszcze w czwartek i w niedzielę na zaliczeniu... Może już nikt nie nawiążę do tego...
Ogólnie traci w moich oczach... Ja w Jego pewnie swoim zachowaniem też.

[_Jamaica]

Własnie miałam się ciebie zapytac Izo jak było w szkole.
I rozumiem cię doskonale że cięzko ci teraz się od niego uwolnic, bo ja z tż chodziłam do jednej klasy LO. Ile razy zrywalismy, nigdy nie umiałam zapomniec.bo jak skoro widywałam go chcąc nie chcąc po kilka godzin dziennie. I tu wraz z zakończeniem LO, zakończyla się nasza miłosc.
Wierze wiec że i tobie uda się o nim zapomniec kiedy "koszmar" codziennego widywania go minie. Będzie ci o wiele łatwiej, ale pamiętaj musisz trzymac się twardo zasad- czyli nie odzywania się do niego.
Widzisz mi się udało, tobie też musi!!

A tż dzis do mnie zadzwonił! Miałam w opisie "w szpitalu" (siostra jest w ciązy i cos nienajlepiej się czuje.) Zadzwonił zapytał co się dzieje, bo się wystraszył itp.

Wielki kolega się znalazł, szkoda że nie martwił się tak o mnie gdy szedł ze mną do łózka, a chwile pozniej mnie zostawił.

[ann1111]

wiecie co? ja coraz mniej rozumiem postepowanie facetów i chyba moja znajoma miała racje mówiąc o facetach, ze to jakis "podgatunek".
najpierw chce żebyś dała mu spokój, a jak dajesz mu ten supragniony spokój to co ? czeka w pociągu, mówi kochanie i Izuniu... ręce opadają. I widzisz Iza im więcej czasu nie jestescie razem, tym masz gorsze zdanie o nim, wychodza jakieś rzeczy itd.
kurcze tak sie zastanawiam.. może my ich wszystkich idealizujemy strasznie jak jesteśmy w związku a dopiero jak sie związek kończy to potrafimy normalniej na nich patrzeć.
Dobrze Iza że już nie będziecie się w szkole widzieć. Zobaczysz, ze to Ci pomoże. No chyba, że teraz On będzie kontaktować się z Tobą...
Oby nie, a dojdziesz szybciej do siebie.

[_Magda]

Napisane przez _Jamaica

Wielki kolega się znalazł, szkoda że nie martwił się tak o mnie gdy szedł ze mną do łózka, a chwile pozniej mnie zostawił.

Mogłaś mu to powiedzieć.Niechby się mu choć troche głupio zrobiło

Izuś,wg mnie powinnas mu powiedziec,ze ma nie czekać na ciebie w tym pociagu i,że nie chcesz kontaktu narazie.Bo tak to może być troche skołowany,że tu z nim gadasz a potem piszesz,że ma numer wykasować.Powiedz mu raz,że nie chcesz z nim gadać,że wykasowałaś SMSy i numer i to koniec skoro tego chciał.Powied mu też(ale spokojnie,bez żadnych "frajerów"),to co nam tu napisałas,że zobaczyłaś jaki jest.I na tym koniec kontaktu.

[brukselka]

wczoraj mialam niemala podlamke..ale dzis.... dzis jest dla mnie draniem.. parszywm hipokryta ... mam go w nosie... a w wakacje moze gdzies na ulicy sie spotkamy.. powiem niedbale czesc i pojde dalej...(chcoiaz nie dodam ze zachowuje sie jak egoista i dupek)... i pojde... lekko dalej

[Izaluka]

Tak jak tylko szkoła się zakończy będzie lepiej. Potrafiłam milczeć już 3 dni nie widząc się z Nim... A tak jak się spotykamy to jest ciężko. Jak nie ja coś zaczynałam, to teraz On coś zaczął... To się chyba będzie ciągnać, aż nie przestaniemy się absolutnie widywać...

Ja potem rzucam się w wir pracy Więc mam nadzieję, że to pozwoli mi jakoś zapomnieć... Nie wiem już co o Nim myśleć. Nadal jest mi bliski itd., ale teraz oboje chyba tracimy w swoich oczach i to szarpanie to walka z wiatrakami... Jak On mógł zataić przede mną coś tak dla mnie istotnego... Wiadomo, On potem z wszystkiego się tłumaczy. Tak jak tłumaczył się z tych maili od koleżanka - mówiłam Mu, że nie chcę tego wiedzieć, że może jestem ciekawska, ale nie musi mi się już tłumaczyć, nie powinno mnie to interesować...
A On sie uparł i chciał wytłumaczyć. Ja Mu wierzę i wtedy, gdy mówił był takim Piotrusiem jak zawsze... W ogóle dla mnie sprawa tych maili zakończona. Nie wchodzę tam i nawet zmienił hasło chyba już. Wisi mi...

Ale to co się teraz okazało... Oczywiście też zaczął sie tłumaczyć, że nie mógł mi powiedzieć, bo wiedział że byłabym zła... Super, że On wiedział jak się zachowam i jaka będę i co pomyślę. Paranoja Fakt faktem zataił przede mną prawdę i jeszcze zwala teraz jakby winę na mnie. Przynajmniej ja tak sie czuje... Ani razu nie padło stwierdzenie, że wina jest z obu stron, że coś tam...

Trudno. Skoro byłam taka beznadziejna aż dziw bierze, że tyle czasu ze mną był... Odezwę się do Niego na te Jego urodziny. Ale nie wiem, czy za ten miesiąc czasu nie stanę się bardziej obojętna...
Teraz mnie to wszystko emocjolnalnie bulwersuje, chociaż staram się zachowywać normalnie i neutralnie wobe Niego... Nie chcę pokazać, jak bardzo mnie rani...

[brukselka]

histeryzujesz???

[Izaluka]

Nie histeryzuje Jakby tak było robiłabym Mu wojnę codziennie I nie dawała spokoju

A co TY taki dobry humorek masz? Wiem, jakie fajne uczucie, gdy wmawiasz sobie, że ta druga osoba jest parszywym gnojkiem Ale teraz tak myślisz, a za jakiś czas za Nim zatęsknisz i znów zobaczysz Go w dobrych barwach...

Ja w każdym razie mostów palić nie zamierzam i wierzę, że po pewnym czasie w naszych stosunkach wygra przyjaźń

[brukselka]

ja mostow tez nie palilam i nie pale.. ale dosadne slowa bess spowodowaly ze zrobilo mi sie wstyd...

ja nie mowie ze daiwd jest draniem..bo to naprawde madry i wrazliwy czlowiek... ale zachowuje sie jak dran...

chce byc szczesliwa... jezeli nie moge byc z nim to przynajmniej do polowy szczesliwa z kims innym...

[julka:)]

oj brukselko.....
a ja ciagle o nim mysle...a najgorsze jest to, ze juz nawet nie mysle o tych przykrych slowach ,ktore mi powiedzial...
jestem glupia,koledzy mi mowia ze Dawid na mnie po tych slowach nie zasluguje...ale co z tego?ja nie potrafie o nim zapomniec...i przestac go kochac...
i nie wazne co mowi....wazne ze ja wiem...ze cos w nim po mnie zostalo..i nie,to nie jest tylko wspomnienie...

[brukselka]

wlasnie dlatego tam jedziesz... i masz szamse go odzyskac

[_Jamaica]

hehee padam ze śmiechu.
Tż znowu mnie zaczepił na gg, pod pretekstem że okienka mu się pomyliły.Oczywiście zaraz zaczął rozmowe co u mnie, i czy się zakochałam.

Nie wiem co on sobie wogole mysli?phi.

[Izaluka]

Napisane przez _Jamaica

hehee padam ze śmiechu.
Tż znowu mnie zaczepił na gg, pod pretekstem że okienka mu się pomyliły.Oczywiście zaraz zaczął rozmowe co u mnie, i czy się zakochałam.

Nie wiem co on sobie wogole mysli?phi.

Buhahahah! Jest zwyczajnie zazdrosny...
Olej


Jutro jadę z kumpelkami na zakupy Trochę się odpręże A tak w ogóle jeszcze mam naukę :/ Ale leń mnie dopadł okrutyny... Takie słonko cudne... Hihihi! Nie w głowie mi nauka

[plina]

Ostatnio obserwuję ten wątek, bo kiedyś ten temat i mnie dotyczył...

Ja o eks TŻ już nie walczę, bo w moim przypadku okazało się to na nic. On całkowicie wybił sobie mnie z głowy, ja uświadomiłam sobie jak to ja go kocham. Zaczęłam o niego walczyć, wyznawać uczucia... Zachowywałam się (w jego oczach) jak psychopatka, ciągle pisałam... Targały mną takie uczucia, że wiersze zaczęłam mu pisać . Jak to on podsumował "ładne, tylko dlaczego dla mnie??". Myślałam, że jeśli coś może sprawić, że wróci to to jak zobaczy, że bardzo go kocham. Na nic to było i postanowiłam sobie definitywnie odpuścić. Dawno nie widziałam go (z bliska) i jakoś nauczyłam się żyć... Ale boję się. że kiedy nasze spojżenia się zderzą moje serduszko znów zacznie skakać i przyjdą głupie pomysły do głowy.
AAaaa!! I jeszcze coś mi się przypomniało. Najgorszą krzywdę wyrządziłam sobie sama, bo przez długi czas wmawiałam sobie, że on mnie kocha i jak pozbędzie się głupiej dumy wróci do mnie i wszystko będzie dobrze....

Aż łezka się w oczku zakręciła.

Ściskam Was dziewczyny bardzo mocno, bo wiem jaki to okropny ból

[Izaluka]

Witaj plina My już tu wiemy, że szarpanie się nie ma sensu. Trudniej mi się do tego stosować i milczeć. Ale jak widać Jemu też coś się fiksuje i nie wie też co czynić. Ktos tu muisi być twardy


Ja sobie nie wmawiam, że mnie kocha... Prawdopodobnie nie, bo przecież miłość nie zna granic, bo przecież dałyby mi szansę... On zresztą sam nie chcę odpowiadać na to pytania a jak odpowiadał, to mówił, że jednozxnacznie nie umie tego określić...

Skoro mnie nie kochać, udawać i być nieszczęśliwym to faktycznie lepiej, że mnie zostawił... Tylko czas i milczenie, które w tym przypadku może się okazać tym złotem. Nadzieji na powrót sobie nie robię, ale mam ogromną chęć na powrót do takiej przyjaźni, jak łaczyła nas kiedyś... Nie wiem, czy to będzie możliwe jeszcze

Ktoś mi napisał, że ma żyć czystą wiarą. Wierzyć, że wszystko będzie dobrze, się ułoży, że jeśli to było prawdziwe... Skąd mam brać tą wiarę? Z miłości którą Go nadal darze... Miłość musi mieć też odrobinę nadzieji, bo bez tego nie istnieje...


Jeszcze mi teraz fatalnie Weszłam przez przypadek w folder nieopisany a tam nasze foty z wakacji... I On na plaży... Napisał na piasku IZA + PIOTR i zrobił wielkie serduszko i położył się obok tego... Ja zrobiłam foto... I teraz patrzy z tego zdjęcia na mnie...
Czytałam gdzieś, że Dziewczyny pozgrywały na płyte takie foty... Też muszę to zrobić, ale to za jakiś czas, by mnie już te zdjęcia wszystkie mniej ruszały...

[brukselka]

hehe.. ja to jestem przypadek najgorszy z najgorszych.. szybko zorietowalam sie ze nic z tego nie bedzie.. wiec sie nie szarpalismy...szybko sobie uswiadomilam ze mnie nie kocha..(zreszta to nie bylo ciezkie po tym jak sie zachowal) i ze jestem dla niego tyle warta co ... zabawka rzucona w kat szafy... nie pisalam.. nie wysylalam smsow...nie pisalam meili...i co?

wciaz go kocha(la)m..

zal... wielki zal... chorej kobiecej psychiki...


jamaica.. ty uwazaj bo ten twoj podly okrutnik zachce jeszcze wrocic:P

[poziomka21]

sluchajcie, jak to zorbić? Zapytac marcina wprost, czy nasza ostatnia rozmowa, czy to odnosnie zmiany decyzji, czy to mialo cos z nami wspolnego? tak bez powodu? jak to umotywowac ze dlaczego to mnie interesuje?? nie chce sie ludzic, chce meic jasną sytuację... zyczylam mu zrdrowia, odpisal mi, pogratulował wygranej w konkursie... wiec moze jeszcze napisać... zapytać... tak porpostu, ze wczesniej nie zwrocilam na to uwagi... teraz czytalam archiwum, bo czegos szukalam i natrafilam na te rozmowe przypadkiem... i tak sobie pomyslalam, hmmm?? co wy na to?? doradzcie mi prosze...zeby to niebrzmialo jak zdesperowana histeryczka poprostu chce wiedziec co i jak...czy ogolnie tylko o tym rozmawialismy... hmm?? grunt to bezposredniosc,, nigdy taka nie bylam... moze cza najwyzszy

[Izaluka]

Hmmm, nie wiem czy Ci dobrze doradzę... Może warto zapytać. Nie masz nic do stracenia moim zdaniem... Oczywiście bez żadnej nadzieji w Twoim pisaniu, no i żeby nie wyszło żeś zdesperowana Jeśli Cię to męczy pytaj - dostaniesz ''kopniaka'' i po sprawie Ale możliwe, że Jego odpowiedź Cię na plus zszokuje I tego Ci życzę

Ale jeśli nie czujesz tej wewnętrzej potrzeby to chyba lepiej dać spokój.. Uhhh, masło maślane mi wyszło Sama z sobą mam problemy, więc ja złym doradcą jestem!

Dobranoc Dziewczyny Porypane to życie...

[brukselka]

conajmniej

[julka:)]

a ja mam kolejny problem,bo moja Host dzwonila ze wyslalam jej zlego maila z potwierdzeniem biletu,ale mi sie wydaje ze dobrego:/ ma tam zadzwonic i potwierdzic numer lotu,a ja nie wiem ktory mail jest dobry....eh....przeraza mnie ten wyjazd

[Izaluka]

Julka dasz rade Ze spokojem wszystko

Hehe, idę już idę spać, ale z kumplem mi się na GG miło klika

[brukselka]

same podrywaczki

[julka:)]

wiem ze jakos to bedzie,ale ja zawsze sie tak denerwuje jak mi cos nie idzie,lub pojawi sie jakis problem...
ehhh....chce juz tam byc, odzyskac Dawida, miec zalatwiona szkole i zyc tak jak to sobie wymarzylam.....

[Ash]

Napisane przez ann1111

najpierw chce żebyś dała mu spokój, a jak dajesz mu ten supragniony spokój to co ? czeka w pociągu, mówi kochanie i Izuniu... ręce opadają.

ale czy nie o to wlasnie chodzilo? Iza przestała się odzywac i jego to zaczęło ruszać, teraz on zabiega o rozmowę z nią. Iza, 3maj tak, bądź twarda, nie odzywaj sie, unikaj, az on nie przyjdzie na kolanach z bukietem roz w reku, blagajac o przebaczzenie

[julka:)]

Ash! a ja ciagle czekam na skomentowaniwe przez Ciebie mojej sytuacji....

[brukselka]

a co tu komentowac... jedziesz.. mowisz ze kochasz i slub bierzesz..ha! a to ci przepowiednia!

[_Jamaica]

Ha brukselko a niech chce, już mnie to mało obchodzi..
A ty próbowałas nawiązac z kims nowe kontaty- typowo flirtowe?
Bo mnie Pan M. całkowicie wyleczył z tż