Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[kasik30]

Na początek Toffiee spóżnione ale bardzo szczere życzenia ,STO LAT kochanie ,spełnienia wszystkich marzeń
Dla wszystkich laseczek też posyłam
U mnie w mierę,staram się normalnie jeść czasem mi wychodzi ,czasem nie,ale chyba pomału wychodzę z ed zaczyna do mnie docierać że gdy zgrubnę dwa kilo ,to szczerze mówiąc nawet nikt tego nie zauważy A chwilami mam załamkę i się poddaje..
Dziś taka piękna pogoda a ja zaraz idę do pracy

[Madziaaa17]

Funky schudłam w ok 5 mscy mialaś jakieś napady? ale ja sie boje ze bede TŁUSTA, OKROPNIE TŁUSTA, to mnie przeraza, a mam pytanie, jak np dojde do tej wagi ktora chce i pote, zmniejsze kalorie gdybym tyla za duzo powiedzmy, a potem stopniowo dodwawala po 50 to pomoze?

[EwelkaaS]

Napisane przez 88niezapominajka88

Ewelka jestes bardzo bardzo szczuplutka dziewczynka i masz ladniusia buzie

Dziękuję . ; )

Napisane przez deMitia

Dziewczyny, ważyłam się dzisiaj.... waga taka sama jak przed 1,5 miesiąca Cieszę się i ulzyło mi- szczególnie, że w czasie tego miesiąca podniosłam bilnas kaloryczny o dobre 500 .... uffffff.

To świetnie Kochanie

Napisane przez kasik30

U mnie w mierę,staram się normalnie jeść czasem mi wychodzi ,czasem nie,ale chyba pomału wychodzę z ed zaczyna do mnie docierać że gdy zgrubnę dwa kilo ,to szczerze mówiąc nawet nikt tego nie zauważy

I tak trzymaj ! ; D

Zdjęcia chętnym dziewczynom wysłałam. I jak pisałam- na twarz nie patrzcie, bo naprawdę wyszłam jakoś okropnie, w realu ładniejsza jestem ale dziękuję, że pomimo tego twierdzicie, żem ładna . ; ]

[funky87]

Napisane przez Madziaaa17

Funky schudłam w ok 5 mscy mialaś jakieś napady? ale ja sie boje ze bede TŁUSTA, OKROPNIE TŁUSTA, to mnie przeraza, a mam pytanie, jak np dojde do tej wagi ktora chce i pote, zmniejsze kalorie gdybym tyla za duzo powiedzmy, a potem stopniowo dodwawala po 50 to pomoze?

5 miesięcy czyli chudłaś powiedzmy "zdrowo", dobrze że nie było to gwałtowne, ale i tak za długo jadłaś poniżej zapotrzebowania, jeżeli teraz będziesz dodawać kalorie stopniowo to troszkę Ci przybędzie ale w końcu sie zatrzyma,wydaje mi się że jak będziesz tyła za szybko to stopniowe dodawanie kalorii i większa aktywność pomoże i w końcu się unormuje. Ja zwiększając kaloryczność tyłam bardzo powoli, napady miałam ale rzadko.
I na pewno nie będziesz tłusta

[FilifionkaB]

Ewelkaa cyz mogę też prosic o fotkę ? filifionka-bezogonka@wp.pl
( a od Enex nie dostałam )

a ja dzis nic nie napisze bo mam mega doła z powodu problemów osobistych... chce mi sie płakać, wyć i mam dość nie wytrzymuje juz tegfo

[EwelkaaS]

Napisane przez FilifionkaB

Ewelkaa cyz mogę też prosic o fotkę ? filifionka-bezogonka@wp.pl
( a od Enex nie dostałam )

a ja dzis nic nie napisze bo mam mega doła z powodu problemów osobistych... chce mi sie płakać, wyć i mam dość nie wytrzymuje juz tegfo

Poszło ; ) oj bidaku, wiem, że to banalne, ale wszystko się ułoży, zobaczysz innej opcji nie ma ; D

[FilifionkaB]

Napisane przez EwelkaaS

Poszło ; ) oj bidaku, wiem, że to banalne, ale wszystko się ułoży, zobaczysz innej opcji nie ma ; D

ułożyć się ułoży, to wiem... ale nie wiem czy po tym ułożeniu nie zmieni się cały mój świat i nie zostane sama, bo moj zwiazek wisi na włosku

[zooosia]

Ewelko - dołącze się do dziewczyn i powiem, że jesteś na prawdę szczupła i ładna. po Twoich wiadomościach spodziewałam się dziewczyny szczupłej aczkolwiek z ogromnymi udami a tu takie zaskoczenie
No i zmotywowałaś mnie do napisania co u mnie.

Tak więc, po tych tabletkach, a może i po ogólnej poprawie mojego życia dużo się zmieniło. Wróciłam do chłopaka co wyszło mi na prawdę doooobrze. Widziałam się z nim ostatnio cały weekend, prawie nie myślałam o jedzeniu, o tym ile ważę. Jego słowa i wszystko sprawiają że zaczynam się sobie podobać.
A te tabletki - przepisywane m.in. dla bulimiczek - ograniczaja trochę łaknienie tak więc muszę powiedzieć że już ponad tydzień nie miałam żadnego napadu
Więc na prawdę wszystko zaczyna się u mnie układać, jest bardzo pozytywnie, spotykam się z przyjaciółmi a najlepsze, że z chłopakiem wszystko jest na prawdę super.
Ale nie powiem, chciałabym schudnąć choć trochę, teraz waże 55kg/165cm. No ale nic na siłę, zobaczymy.
A za chwilę wyjeżdżam do kolegi, który mieszka na śląsku. Jadę z TŻtem i znajomymi, zahaczając też o Off Festival. Czytałam, że jakaś wizażanka też jedzie

Pozdrawiam

[EwelkaaS]

Filifionko -
Zosiu- więc dziękuję ; ) a Ty Ty, tak świetnie się u Ciebie układa i nawet nie napiszesz nic a ważysz bardzo ładnie, po co ci chudnąć ? Ee, po co masz się katować to ja nie rozumiem, a Tż w swych słowach dzięki którym zaczynasz się sobie podobać ma rację, dlatego powinnaś się zacząć sobie podobać a nie odchudzać

[kika171]

Hey Dziewczyny, sporo mnie nie było, ale jakoś nadrobiłam zaległości chyba duuuużo pisałayście

Toffiee Słońce przepraszam, że dopiero dziś życzonka, ale wczoraj mnie nie było Wszystkiego najlepszego, żebyś osiągnęła wszystkie wyznaczone przez siebie cele, była zawsze szczęśliwa, uśmiechnięta, a przede wszystkim życzę Ci duuuużo zdrówka i siły do walki z TYM 100 LAT KOCHANA

Ewelka mpgę i ja? ja też ja też ja też (chodzi o zdj kika17kc90@poczta.onet.pl

Zosiu oby tak dalej, gratuluję sukcesu

Asilos jak tam remoncik?

Monochrome Ty głodomorku jak tam w pracy? nudzisz się troszkę? może pogadać z Twoim szefem o dodatkowych zajęciach dla Ciebie?

a u mnie raz lepiej, raz gorzej...życie..

[zooosia]

Napisane przez EwelkaaS

Zosiu- więc dziękuję ; ) a Ty Ty, tak świetnie się u Ciebie układa i nawet nie napiszesz nic a ważysz bardzo ładnie, po co ci chudnąć ? Ee, po co masz się katować to ja nie rozumiem, a Tż w swych słowach dzięki którym zaczynasz się sobie podobać ma rację, dlatego powinnaś się zacząć sobie podobać a nie odchudzać

niby tak, ale zawsze mi się jednak wydaję że on taki zakochany to i nie widzi wielu rzeczy
spróbuje trochę schudnąć, może mi się uda, jak nie to trudno. a nawet musiałabym chociaż dlatego że nie wchodzę teraz w żadne spodnie i nie będę miała w czym chodzić jak się chłodniej zrobi
w każdym razie jest lepiej, aczkolwiek myślę że przede mną jeszcze długa droga do normalności.. no ale w tej chwili chyba idę w dobrym kierunku

edit: aaaaaaaaa Toffiee! Zdrowa, szczęścia, pomyślności Wszystkiego najlepszego i przede wszystkim pokonania choroby

[czekoladencja]

cześć moge?
Mam takie dziwne pytanie .. kiedy zorientowałyście się, że jesteście chore?
Mi zaczęły drętwieć ręce i ogólnie czułam się źle. Mam 16 lat, 175cm wzrostu i ważę 52kg. To chyba nie jest źle, prawda?

[KittenFromHeaven1989]

zle,bo wazysz zdecydowanie za malo..
a jak dretwieja rece to znaczy ze brakuje Ci od cholery witamin i to takze niedobrze,zacznij brac chociaz jakies w tabletkach..

[EwelkaaS]

Napisane przez kika171

Ewelka mpgę i ja? ja też ja też ja też (chodzi o zdj kika17kc90@poczta.onet.pl

Pewnie ; ) wysłałam .

Zosiu źle ci się wydaje. Jesteś dla niego kimś wyjątkowym i kocha cię za to, jaka jesteś . I właśnie dlatego jest w Tobie zakochany bo wie i widzi jaka jesteś, a nie że dlatego , że jest taki zakochany nie widzi tylu rzeczy. Kochanie, główka do góry i nie myślmy o tym co Tż widzi a czego nie jedno jest pewne- jesteś dla niego naprawdę ważna, skoro z Tobą jest i Cię kocha . (ale namieszałam . ;P)
A z chudnięciem zrobisz jak uważasz, choć nie wiem po co ci to.

[88niezapominajka88]

Napisane przez kasik30

Na początek Toffiee spóżnione ale bardzo szczere życzenia ,STO LAT kochanie ,spełnienia wszystkich marzeń
Dla wszystkich laseczek też posyłam
U mnie w mierę,staram się normalnie jeść czasem mi wychodzi ,czasem nie,ale chyba pomału wychodzę z ed zaczyna do mnie docierać że gdy zgrubnę dwa kilo ,to szczerze mówiąc nawet nikt tego nie zauważy A chwilami mam załamkę i się poddaje..
Dziś taka piękna pogoda a ja zaraz idę do pracy

ciesze sie, ze u Ciebie lepiej zycze jeszcze wiecej pozytywnego myslenia

Napisane przez Madziaaa17

Funky schudłam w ok 5 mscy mialaś jakieś napady? ale ja sie boje ze bede TŁUSTA, OKROPNIE TŁUSTA, to mnie przeraza, a mam pytanie, jak np dojde do tej wagi ktora chce i pote, zmniejsze kalorie gdybym tyla za duzo powiedzmy, a potem stopniowo dodwawala po 50 to pomoze?

jestes bardzo chudziutka...malutko wazysz. mysle, ze przytyjesz na pewno nie wiecej niz kilka kg, a potem waga stanie organizm bedzie na pewno darzyl do wyjscia z niedowagi po prostu

Napisane przez FilifionkaB

Ewelkaa cyz mogę też prosic o fotkę ? filifionka-bezogonka@wp.pl
( a od Enex nie dostałam )

a ja dzis nic nie napisze bo mam mega doła z powodu problemów osobistych... chce mi sie płakać, wyć i mam dość nie wytrzymuje juz tegfo

Napisane przez zooosia

Ewelko - dołącze się do dziewczyn i powiem, że jesteś na prawdę szczupła i ładna. po Twoich wiadomościach spodziewałam się dziewczyny szczupłej aczkolwiek z ogromnymi udami a tu takie zaskoczenie
No i zmotywowałaś mnie do napisania co u mnie.

Tak więc, po tych tabletkach, a może i po ogólnej poprawie mojego życia dużo się zmieniło. Wróciłam do chłopaka co wyszło mi na prawdę doooobrze. Widziałam się z nim ostatnio cały weekend, prawie nie myślałam o jedzeniu, o tym ile ważę. Jego słowa i wszystko sprawiają że zaczynam się sobie podobać.
A te tabletki - przepisywane m.in. dla bulimiczek - ograniczaja trochę łaknienie tak więc muszę powiedzieć że już ponad tydzień nie miałam żadnego napadu
Więc na prawdę wszystko zaczyna się u mnie układać, jest bardzo pozytywnie, spotykam się z przyjaciółmi a najlepsze, że z chłopakiem wszystko jest na prawdę super.
Ale nie powiem, chciałabym schudnąć choć trochę, teraz waże 55kg/165cm. No ale nic na siłę, zobaczymy.
A za chwilę wyjeżdżam do kolegi, który mieszka na śląsku. Jadę z TŻtem i znajomymi, zahaczając też o Off Festival. Czytałam, że jakaś wizażanka też jedzie

Pozdrawiam

ciesze sie, ze nastapila poprawa
a moge wiedziec, co to za tabletki??

Napisane przez czekoladencja

cześć moge?
Mam takie dziwne pytanie .. kiedy zorientowałyście się, że jesteście chore?
Mi zaczęły drętwieć ręce i ogólnie czułam się źle. Mam 16 lat, 175cm wzrostu i ważę 52kg. To chyba nie jest źle, prawda?

ja nie pamietam, kiedy sie zorientowalam...

wazysz za malo przy takim wzroscie masz 5 kg niedowagi



a u mnie dzis tak srednio....kumpela probowala mnie wyciagnac z domu, ale ja sie nie dalam...nie chce mi sie, nie lubie byc zmuszana do wyjscia...mam taki czas, ze wole posiedziec w domu i czyms sie zajac, wcale sie nie nudze, choc np. ona sie dziwi, co ja moge w domu robic jeszcze moze mnie druga kumpela probowac wyciagnac z domu, ale tez sie pewnie wywine...

[Maggie_90]

Cześć dziewczynki
Wróciłam, przepraszam, że przed wyjazdem już nie odpisałam Wam, padła mi klawiatura, ślicznie dziękuję za życzenia

Wiecie, przez te 2 tygodnie w Tunezji wiele się nauczyłam, zdałam sobie sprawę z paru rzeczy i chyba jednak z dietetyki na wizażu będę musiała zrezygnować. Bo jeśli będę ciągle na tym forum, to ciągle będę myśleć o jedzeniu, przez wyjazd przytyłam, bo jadłam co chciałam, kiedy chciałam, alkohol też był pod dostatkiem (all inclusive), więc same wiecie
Ale to niewazne, poznałam kogoś, kto na punkcie moich grubych ud dostał kota. Zakochałam się jak dzieciak z wzajemnością, to były najwspanialsze wakacje, wiem, ze podobam mu się taka jaka jestem, poznaliśmy się na plaży, więc od początku 'wiedział co brał' Jeszcze nigdy wczęśniej nie przeżyłam czegoś takiego, materiał na harlequina jak nic

Boję się tylko, że to nie przetrwa, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc będzie ciężko Ale itak nie żałuję sekundy z nim spędzonej ;D
Biorę się za czytanie co tam u Was, chociaż zapewne nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości.

[MeredithGrey]

Hej dziewczyny,
mogę dołączyć do forum? Może napiszę wam moją story... abyście w ogóle miały pojęcie o mojej sytuacji. Zacznę nietypowo, bo od końca. Od dzisiejszego poranka - zjadłam rano śniadanko, kanapke z jajkiem i miseczkę płatków z jogurtem. Wróciłam do swojego pokoju, włączyłam sobie na komputerze muzykę i zasiadłam z nowym Glamour w ręku, na łóżku, i na przeczytaniu gazetki miło upłynęło mi trochę czasu. Potem poleżałam jeszcze chwile w łóżku słuchając muzyki i wróciłam do kuchni. Zjadłam sporo- płatki nestle fitness (ze dwie garści) z jogurtem i z 5 ciastek, popiłam to herbatą, zasiadłam przy komputerze i doczytałam ten wątek do ostatniej strony. Następnie postanowiłam się do niego dołączyć, ponieważ -dziś, jak widać, jest ze mną dobrze, potrafie poprzestać na takiej ilości jedzenia, jaka mnie nasyci, potrafię powiedzieć sobie stop i nie jesc kiedy nie jestem głodna.

Ale jeszcze do niedawna wcale nie było ze mna tak różowo.
Doskonale wiem, co znaczy mieć napad obżarstwa, ponieważ przez jakiś czas często takie napady miałam. Nie były one regularne, ale zdarzały się często. Było to wynikiem moich wcześniejszych zabaw w odchudzanie- zaczęłam je gdzies w połowie gimnazjum, konsekwencje tego, że lekko przesadziłam (najmniej ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu) ponoszę do dziś. Nie zniszczyłam sobie wprawdzie przemiany materii, opnieważ gdy się odchudzałam to jadałam regularnie i zdrowo (tyle, że baaardzo mało) i dużo ćwiczyłam- myslę, że miałam bulimię sportową. Potem to przeszło w próby wymiotowania, na szczęście nie udało mi sie opanować tej sztuki...

Kiedy wazyłam 50 kg, zanikł mi okres i zaleceniem endokrynologa, poza braniem lekarstw, było trochę przytyć. Nie potrafiłam jednak "trochę" przytyć. Jeśli juz zaczynałam jeść bardziej kaloryczne potrawy, to leciały one lawinowo. Po powrocie ze szkoły pochłaniałam pół słoika miodu z chlebem, potem wszystko co było tłuste słodkie i co mogłam znaleźć w lodówce i szafkach. Czasem czułam do siebie po napadzie takie obrzydzenie, że wydawało mi się, że jestem
nic niewarta.

Dziś moja waga waha się w granicach 58 ( bardzo rzadko do takiej schodzę) a 62, 63 kg. Czyli jest tak, jak być powinno

Jednak ponieważ zdaję sobie sprawe, z ewielokrotnie wczesniej zdarzało mi sie myśleć, że jestem juz całkiem zdrowa, a potem przychodziła ochota na coś słodkiego i kiedy zjadłam jedną słodką rzecz to wracał odruch: zjadłam batona, to zjem jeszcze pizze, ciastka itd.itp., to postanowiłam podzielić się z kimś moja historią iprobleme. No i tym kims jesteście Wy.

Przeczytałam 3/4 tego wątku, naprawde jest w nim tyle przeżyć i emocji zawartych, że podziwiam Was wszystkie za to, jak się pocieszacie, jak wspieracie gdy któras tego potrzebuje... naprawde, chciałabym do Was dołączyć. Choćby po to, żeby mieć takie forumowe wsparcie jak ten watek i Wy. Czytałam forum z 5 dni, żeby przeczytać je w 75% i to co tu piszecie jest tak szcere, prawdziwie (czasem też smutne i bolesne...) że mimo, iż nie należe do zwolenniczek takich internetowych zwierzeń - postanowiłam tutaj napisać.
Pozdrawiam Was wszystkie i kiedyś wszystkie stuprocentowow ywjdziemy z tego bagna, zobaczycie!

[vixeen89]

Hejka
Ewelka, ja też poproszę zdjęcia, vixen2@tlen.pl

Ja za bardzo się nie rozpiszę, bo zaraz mykam do dentysty, a potem do psycholog

Ehhs, wogóle to sama niewem co mam robić...Jak miałam 2tyg przerwy od wizazu to mniej myslałam o jedzeniu, kcal itp...to na pewno było dla mnie lepsze, bo nie porównywałam się do wymiarów innych dziewczyn, ich jadłospisów itp...z drugiej str..nie umiem zrezgnować z wizażu..nie wyobrażam sobie stąd odejść, bo poznałam zbyt wiele wspaniałych osób...Nawet myślałam o założeniu jakiegoś wątku w stylu "plotkowy" w którym będziemy pisać o rzeczach które nie wiążą się z jedzeniem..ale wątpie że to się przyjmie, bo niewiem czy jest sens tak rozdrabniać wszystko na części pierwsze...
..Takie mnie przemyślenia dopadły, bo jestem w kropce..Żadne wyjście nie będzie dobre z tej sytuacji...

No nic, ja się powoli zbieram do dentysty-sadysty ;D

Życzę miłego dnia wszystkim wspaniałym Wizażankom

[kika171]

Ewelko ja też spodziewałam się jakiejś "kobitki przy kości" po tym co pisałaś...jakieś "udka" myślałam, że będą...a tu laska, że szok jesteś baaaaardzo śliczną i ZGRABNĄ dziewczyną jak dla mnie to nawet powinnaś przytyć jeszcze masz super nogi i w ogóle thx za fotki

Vixeen wiesz kurcze mam tak samo, osttanio nie było mnie chyba 3 lub dwa dni i jakoś mniej myślałam o jedzeniu, ale wizażu mi brakowało, ja byłabym bardzo za tym, żeby utworzyć taki wątek, nie plotkowy dla dietetyczek bo tam jednak gada się o dietach, ale taki gdzie temat jedzenia będzire zakazany pkty karne za wspomnienie o nim powodzenia u dentysty ehh a mój dentysta ma 25 lat i jest przystojny:P

MeredithGrey witam jasne, że możesz tutaj dołączyć, witam w imieniu wszystkich Wizażanek (mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko) dobrze, że udało Ci się z tego wyjść część Dziewczyn ma swoje sukcesy, a druga część nadal walczy ale wszytskie z tego wyjdziemy

[EwelkaaS]

Napisane przez kika171

Ewelko ja też spodziewałam się jakiejś "kobitki przy kości" po tym co pisałaś...jakieś "udka" myślałam, że będą...a tu laska, że szok jesteś baaaaardzo śliczną i ZGRABNĄ dziewczyną jak dla mnie to nawet powinnaś przytyć jeszcze masz super nogi i w ogóle thx za fotki

Przytyć ? Oj, to się zdziwiłam . ; D ale dziękuję bardzo Kikuś chociaż .. właśnie ubrałam krótkie spodenki i załamałam się bo chyba mam trochę większy tyłek i uda, a na dodatek jakby cellulit mi się pojawiał ale co tam , nie przejmuję się, nie mogę się przejmować . ; P

[orzeszek01]

Napisane przez Maggie_90

Cześć dziewczynki
Wróciłam, przepraszam, że przed wyjazdem już nie odpisałam Wam, padła mi klawiatura, ślicznie dziękuję za życzenia

Wiecie, przez te 2 tygodnie w Tunezji wiele się nauczyłam, zdałam sobie sprawę z paru rzeczy i chyba jednak z dietetyki na wizażu będę musiała zrezygnować. Bo jeśli będę ciągle na tym forum, to ciągle będę myśleć o jedzeniu, przez wyjazd przytyłam, bo jadłam co chciałam, kiedy chciałam, alkohol też był pod dostatkiem (all inclusive), więc same wiecie
Ale to niewazne, poznałam kogoś, kto na punkcie moich grubych ud dostał kota. Zakochałam się jak dzieciak z wzajemnością, to były najwspanialsze wakacje, wiem, ze podobam mu się taka jaka jestem, poznaliśmy się na plaży, więc od początku 'wiedział co brał' Jeszcze nigdy wczęśniej nie przeżyłam czegoś takiego, materiał na harlequina jak nic

Boję się tylko, że to nie przetrwa, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc będzie ciężko Ale itak nie żałuję sekundy z nim spędzonej ;D
Biorę się za czytanie co tam u Was, chociaż zapewne nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości.

Ja Cie pamiętam Maggie

Strasznie sie ciesze ze u Ciebie lepiej
Miłość uskrzydla

[201705250937]

Napisane przez Asilos Magdalena

Ja znowu tylko na moment. Dzięki za dobre chcęci, jakoś sobie poradzę z tym dobieraniem kolorów

Toffee Słońce wszystkiego najlepszego Obyś jak najszybciej odnalazła właściwy tor, oby wszystko układało się tak jak powinno. Życzę Ci spokoju, harmonii i siły aby do tego dojść. I uśmiechu oczywiście, bo czymże byłoby bez niego życie?!! Przesyłam moc uścisków

Pozdrawiam Was dziewczyny bardzo ciepło

Napisane przez deMitia

Toffiee- wszystkiego najlepszego! :pi jemy:Najbardziej życzę Ci tego abyś odnalazla swoją drogę, aby móc wyjść z choroby. Jak będziesz już zdrowa to wszystko się samo ułoży.

Napisane przez EwelkaaS

Toffie wszystkiego naj Kochana ;*

Przepraszam, że nie poodpisuję. Chciałam tylko napisać, że mam swoje zdjęcia i jeśli któraś by chciała to z chęcią wyślę.

Napisane przez kasik30

Na początek Toffiee spóżnione ale bardzo szczere życzenia ,STO LAT kochanie ,spełnienia wszystkich marzeń
Dla wszystkich laseczek też posyłam
U mnie w mierę,staram się normalnie jeść czasem mi wychodzi ,czasem nie,ale chyba pomału wychodzę z ed zaczyna do mnie docierać że gdy zgrubnę dwa kilo ,to szczerze mówiąc nawet nikt tego nie zauważy A chwilami mam załamkę i się poddaje..
Dziś taka piękna pogoda a ja zaraz idę do pracy

Napisane przez kika171

Toffiee Słońce przepraszam, że dopiero dziś życzonka, ale wczoraj mnie nie było Wszystkiego najlepszego, żebyś osiągnęła wszystkie wyznaczone przez siebie cele, była zawsze szczęśliwa, uśmiechnięta, a przede wszystkim życzę Ci duuuużo zdrówka i siły do walki z TYM 100 LAT KOCHANA

..

Mimo, że dzisiaj juz nie 6, to dzieki Wam nadal czuję się odrobinę uroczyście i to dzieki Wam słoneczka. Jeszcze raz bardzo dziekuję za zyczonka. Na pewno życzonka te płynące ze szczerego serduszka maja więkasza szanse sie spełnić

EwelkaaS mogę porposic o fotki? toffiee17@wp.pl

Napisane przez zooosia

niby tak, ale zawsze mi się jednak wydaję że on taki zakochany to i nie widzi wielu rzeczy
spróbuje trochę schudnąć, może mi się uda, jak nie to trudno. a nawet musiałabym chociaż dlatego że nie wchodzę teraz w żadne spodnie i nie będę miała w czym chodzić jak się chłodniej zrobi
w każdym razie jest lepiej, aczkolwiek myślę że przede mną jeszcze długa droga do normalności.. no ale w tej chwili chyba idę w dobrym kierunku

edit: aaaaaaaaa Toffiee! Zdrowa, szczęścia, pomyślności Wszystkiego najlepszego i przede wszystkim pokonania choroby

Dziękuję i Tobie Bardzo się ciesze , że i u Ciebie słonko wyjżało zza chmur i że masz znowu siły do dalszej walki z chorobą. Oby tak dalej

Napisane przez Maggie_90

Cześć dziewczynki
Wróciłam, przepraszam, że przed wyjazdem już nie odpisałam Wam, padła mi klawiatura, ślicznie dziękuję za życzenia

Wiecie, przez te 2 tygodnie w Tunezji wiele się nauczyłam, zdałam sobie sprawę z paru rzeczy i chyba jednak z dietetyki na wizażu będę musiała zrezygnować. Bo jeśli będę ciągle na tym forum, to ciągle będę myśleć o jedzeniu, przez wyjazd przytyłam, bo jadłam co chciałam, kiedy chciałam, alkohol też był pod dostatkiem (all inclusive), więc same wiecie
Ale to niewazne, poznałam kogoś, kto na punkcie moich grubych ud dostał kota. Zakochałam się jak dzieciak z wzajemnością, to były najwspanialsze wakacje, wiem, ze podobam mu się taka jaka jestem, poznaliśmy się na plaży, więc od początku 'wiedział co brał' Jeszcze nigdy wczęśniej nie przeżyłam czegoś takiego, materiał na harlequina jak nic

Boję się tylko, że to nie przetrwa, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc będzie ciężko Ale itak nie żałuję sekundy z nim spędzonej ;D
Biorę się za czytanie co tam u Was, chociaż zapewne nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości.

To super, że zjawił się nowy TŻ. Przeciez własnie o to chodzi, aby Twój partenr pokochął Cię taka jaka jestes, a Twoje uda na pewno podobają się nie tylko jemu Dobrze, że odetchnełas od diety, a te pare kg na + pewnie sie są widoczne i przypadły do gustu TŻ

[201705250937]

Napisane przez MeredithGrey

Hej dziewczyny,
mogę dołączyć do forum? Może napiszę wam moją story... abyście w ogóle miały pojęcie o mojej sytuacji. Zacznę nietypowo, bo od końca. Od dzisiejszego poranka - zjadłam rano śniadanko, kanapke z jajkiem i miseczkę płatków z jogurtem. Wróciłam do swojego pokoju, włączyłam sobie na komputerze muzykę i zasiadłam z nowym Glamour w ręku, na łóżku, i na przeczytaniu gazetki miło upłynęło mi trochę czasu. Potem poleżałam jeszcze chwile w łóżku słuchając muzyki i wróciłam do kuchni. Zjadłam sporo- płatki nestle fitness (ze dwie garści) z jogurtem i z 5 ciastek, popiłam to herbatą, zasiadłam przy komputerze i doczytałam ten wątek do ostatniej strony. Następnie postanowiłam się do niego dołączyć, ponieważ -dziś, jak widać, jest ze mną dobrze, potrafie poprzestać na takiej ilości jedzenia, jaka mnie nasyci, potrafię powiedzieć sobie stop i nie jesc kiedy nie jestem głodna.

Ale jeszcze do niedawna wcale nie było ze mna tak różowo.
Doskonale wiem, co znaczy mieć napad obżarstwa, ponieważ przez jakiś czas często takie napady miałam. Nie były one regularne, ale zdarzały się często. Było to wynikiem moich wcześniejszych zabaw w odchudzanie- zaczęłam je gdzies w połowie gimnazjum, konsekwencje tego, że lekko przesadziłam (najmniej ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu) ponoszę do dziś. Nie zniszczyłam sobie wprawdzie przemiany materii, opnieważ gdy się odchudzałam to jadałam regularnie i zdrowo (tyle, że baaardzo mało) i dużo ćwiczyłam- myslę, że miałam bulimię sportową. Potem to przeszło w próby wymiotowania, na szczęście nie udało mi sie opanować tej sztuki...

Kiedy wazyłam 50 kg, zanikł mi okres i zaleceniem endokrynologa, poza braniem lekarstw, było trochę przytyć. Nie potrafiłam jednak "trochę" przytyć. Jeśli juz zaczynałam jeść bardziej kaloryczne potrawy, to leciały one lawinowo. Po powrocie ze szkoły pochłaniałam pół słoika miodu z chlebem, potem wszystko co było tłuste słodkie i co mogłam znaleźć w lodówce i szafkach. Czasem czułam do siebie po napadzie takie obrzydzenie, że wydawało mi się, że jestem
nic niewarta.

Dziś moja waga waha się w granicach 58 ( bardzo rzadko do takiej schodzę) a 62, 63 kg. Czyli jest tak, jak być powinno

Jednak ponieważ zdaję sobie sprawe, z ewielokrotnie wczesniej zdarzało mi sie myśleć, że jestem juz całkiem zdrowa, a potem przychodziła ochota na coś słodkiego i kiedy zjadłam jedną słodką rzecz to wracał odruch: zjadłam batona, to zjem jeszcze pizze, ciastka itd.itp., to postanowiłam podzielić się z kimś moja historią iprobleme. No i tym kims jesteście Wy.

Przeczytałam 3/4 tego wątku, naprawde jest w nim tyle przeżyć i emocji zawartych, że podziwiam Was wszystkie za to, jak się pocieszacie, jak wspieracie gdy któras tego potrzebuje... naprawde, chciałabym do Was dołączyć. Choćby po to, żeby mieć takie forumowe wsparcie jak ten watek i Wy. Czytałam forum z 5 dni, żeby przeczytać je w 75% i to co tu piszecie jest tak szcere, prawdziwie (czasem też smutne i bolesne...) że mimo, iż nie należe do zwolenniczek takich internetowych zwierzeń - postanowiłam tutaj napisać.
Pozdrawiam Was wszystkie i kiedyś wszystkie stuprocentowow ywjdziemy z tego bagna, zobaczycie!

Witaj! Super, że odzyskałaś już równowagę. Widac, że Twoje starania owocuja ogromnym postępem i naprawde masz wielki powód do dumy, bo wiem jak cięzko pokonac ED. Życze powodzenia

Napisane przez vixeen89

Hejka
Ewelka, ja też poproszę zdjęcia, vixen2@tlen.pl

Ja za bardzo się nie rozpiszę, bo zaraz mykam do dentysty, a potem do psycholog

Ehhs, wogóle to sama niewem co mam robić...Jak miałam 2tyg przerwy od wizazu to mniej myslałam o jedzeniu, kcal itp...to na pewno było dla mnie lepsze, bo nie porównywałam się do wymiarów innych dziewczyn, ich jadłospisów itp...z drugiej str..nie umiem zrezgnować z wizażu..nie wyobrażam sobie stąd odejść, bo poznałam zbyt wiele wspaniałych osób...Nawet myślałam o założeniu jakiegoś wątku w stylu "plotkowy" w którym będziemy pisać o rzeczach które nie wiążą się z jedzeniem..ale wątpie że to się przyjmie, bo niewiem czy jest sens tak rozdrabniać wszystko na części pierwsze...
..Takie mnie przemyślenia dopadły, bo jestem w kropce..Żadne wyjście nie będzie dobre z tej sytuacji...

No nic, ja się powoli zbieram do dentysty-sadysty ;D

Życzę miłego dnia wszystkim wspaniałym Wizażankom

Ja równiez zycze miłego dnia i nie tylko dnia A może wpadaj tu raz na jakiś czas?

Napisane przez plameczka

toffiee a dla mnie? Tez Ci wyzej pisalam Aha i w takiej sytuacji jak dzis - co zrobilas, jak sie zachowalas? Jak mama zaczela mowic o rekach? Powinnas spokojnie powiedziec `mamo, ja nad tym pracuje, to dla mnie trudne, ale staram sie to zmienic, nie mowmy o tym, tylko spedzmy milo czas` A tak poza tym 17, ales Ty mlodziutka

Oczwiście, dla Ciebie będzie dostawa z rak własnych Największy kawałek pysznego tortu

Jasne, ze widziałam Twoje zyczenia i serdecznie za nie podziekowałam, bycmoże nie skopiowałam przez pomyslke Twojego posta, przepraszam

A ja niestety nie zareagowałam zbyt dobrze, bo mimo , iz próbowałam nad soba zapanowac jako tako, najzwyczajniej w świecie się ropłakałam i przez łzy zaczęłam jej tłumaczyc, ze już tyle razy mi to mówi i że chociaz w dniu urodzin mogłaby sobie darowac... ehhh. Histeryczka ze mnie ostatnio

Napisane przez monochrome

Szkoda, że tak wyszło nieciekawie. Mam nadzieję, że już atmosfera przyjemniejsza.
Za tort dzięki!

Tak, już jest lepiej



PS- złamie troszke regulamin, bo w jednej wiadomości wszytko mi sie najwyczajniej nie pomieściło

[star15]

EwelkaaS- no dziewczyno, jeśli Ty jesteś gruba to.. GRUBA to byłam ja. przy wadze 64 i wzroście 163. tak, byłam gruba, ale akceptowałam siebie i byłam szczęśliwa. a jaki biust miałam.. haha! teraz też jest w porząsiu, tylko bioder w ogóle nie mam. nic a nic, ten mój tyłek to taka chodząca masakra.. ale i tak go kocham a Ty wyglądasz w sam raz. nie za gruba, nie za chuda. poważnie! tylko więcej uśmiechu by się na tych zdjęciach przydało


Filifionko- miło, że się znowu odezwałaś : )) przykro mi, że masz problemy- życzę pomyślnego ich rozwiązania, kochanie.

zoosia- miłej zabawy! 55 kg przy 165 to śliczna waga i nie warto się dla niej znowu pakować w to walone R. przemyśl to. NIE WARTO, naprawdę. Monochrome będzie na tym festiwalu, może się spotkacie.

kika- postaw raczej na to 'lepiej' niż na to 'gorzej', po co tracić czas na zmartwienia? : )))

czekoladencja- masz niedowagę! a ja zorientowałam się wtedy, gdy moje myśli nieustannie krążyły wokół jedzenia. to było chore..

niezapominajka- a może warto jednak gdzieś wyjść? no, ale jak uważasz..

maggie- no to super! zakochańcu, żegnamy Cię z łezką w oku. i bardzo dobrze, że już żyjesz normalnie, jeśli to konieczne odejdź stąd, ale bądź szczęśliwa. : ))

MeredithGrey- witaj więc w naszym gronie Twoja historia przypomina nieco moją.. super, że postanowiłaś się do nas przyłączyć, mam nadzieję, że uda nam się wspólnymi siłami i Ciebie wyciągnąć z bagna. oby nadal udawało Ci się ładnie jeść, tak jak dzisiaj!

vixeen- ale przecież na plotkowym nie piszemy o jedzeniu.


a ja jestem uskrzydlona jakimś przedziwnym, magicznym szczęściem. cudownie mi! i z jedzeniem sobie radzę, i wszystko się układa. zaczęłam naprawdę żyć! a właśnie- ważyłam się dziś. 50,3- czyli waga stoi, uff. a procent tłuszczu 19. to chyba mało, prawda? i już jasne, czemu nie mam okresu..

[enex]

Toffiee - trochu mnie nie było ostatnio, więc póki jeszcze można spóźnione WSZYSTKEGO NAJ! Zwłaszcza niech ci się uda znów o coś posunąć doprzodu z walką z ED w ten roczek!


Gagaty ciągle obiecam a czasu jakoś niezbyt, ale raz wyszperam napewno trochu czasu i poczytam i poodpisuję, mam nadzieję, że tym razem mi nie skasuje.
Dziś 9.dzień bez kompulsu, jak narazie spadło za te 9dni 1,5kg wagi, coś napewno woda, bo mocno ograniczyłam słodycze a coś chyba i tłuszcz, bo wymiarki pospadały i ciało wypiękniało. Byle wytrzymać aż do poniedziałku a potem na 8dni góry z lubym a te już dopilnuje bym nie ucztowała, nawet powiedział, że może mnie wspierać w niejedzeniu słodyczy o ile mi to pomoże zwalczyć kompulsy, więc jest o wiele lepiej.
A tak inaczej to schudłam jak narazie te 1,5kg na diecie średnio 2200-2300kcal dziennie plus raz na 2-3dni aeroby, jestem nieskończenie happy...

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

EwelkaaS- no dziewczyno, jeśli Ty jesteś gruba to.. GRUBA to byłam ja. przy wadze 64 i wzroście 163. tak, byłam gruba, ale akceptowałam siebie i byłam szczęśliwa. a jaki biust miałam.. haha! teraz też jest w porząsiu, tylko bioder w ogóle nie mam. nic a nic, ten mój tyłek to taka chodząca masakra.. ale i tak go kocham a Ty wyglądasz w sam raz. nie za gruba, nie za chuda. poważnie! tylko więcej uśmiechu by się na tych zdjęciach przydało

To ładnie ci się schudło ja niestety narzekam na uda, bo chciałabym mieć je szczuplejsze, ale co zrobić . Chudnąć nie mogę bo mam niedowagę, okres zanikł i takie tam, więc sama rozumiesz. A ja w rzeczywistości na twarzy wyglądam trochę inaczej, bo ta sesja taka dziwna była a poza tym ja niefotogeniczna, niestety. I ciągle się śmieję

Enex bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa . i oby tak było już zawsze ! ^^

[88niezapominajka88]

Napisane przez Maggie_90

Cześć dziewczynki
Wróciłam, przepraszam, że przed wyjazdem już nie odpisałam Wam, padła mi klawiatura, ślicznie dziękuję za życzenia

Wiecie, przez te 2 tygodnie w Tunezji wiele się nauczyłam, zdałam sobie sprawę z paru rzeczy i chyba jednak z dietetyki na wizażu będę musiała zrezygnować. Bo jeśli będę ciągle na tym forum, to ciągle będę myśleć o jedzeniu, przez wyjazd przytyłam, bo jadłam co chciałam, kiedy chciałam, alkohol też był pod dostatkiem (all inclusive), więc same wiecie
Ale to niewazne, poznałam kogoś, kto na punkcie moich grubych ud dostał kota. Zakochałam się jak dzieciak z wzajemnością, to były najwspanialsze wakacje, wiem, ze podobam mu się taka jaka jestem, poznaliśmy się na plaży, więc od początku 'wiedział co brał' Jeszcze nigdy wczęśniej nie przeżyłam czegoś takiego, materiał na harlequina jak nic

Boję się tylko, że to nie przetrwa, nie mieszkamy w tym samym mieście, więc będzie ciężko Ale itak nie żałuję sekundy z nim spędzonej ;D
Biorę się za czytanie co tam u Was, chociaż zapewne nie dam rady nadrobić wszystkich zaległości.

super, ze sie zakochalas tak szczesliwie tez bym tak chciala ^^ oby dalej wszytsko sie swietnie ukladalo

Napisane przez MeredithGrey

Hej dziewczyny,
mogę dołączyć do forum? Może napiszę wam moją story... abyście w ogóle miały pojęcie o mojej sytuacji. Zacznę nietypowo, bo od końca. Od dzisiejszego poranka - zjadłam rano śniadanko, kanapke z jajkiem i miseczkę płatków z jogurtem. Wróciłam do swojego pokoju, włączyłam sobie na komputerze muzykę i zasiadłam z nowym Glamour w ręku, na łóżku, i na przeczytaniu gazetki miło upłynęło mi trochę czasu. Potem poleżałam jeszcze chwile w łóżku słuchając muzyki i wróciłam do kuchni. Zjadłam sporo- płatki nestle fitness (ze dwie garści) z jogurtem i z 5 ciastek, popiłam to herbatą, zasiadłam przy komputerze i doczytałam ten wątek do ostatniej strony. Następnie postanowiłam się do niego dołączyć, ponieważ -dziś, jak widać, jest ze mną dobrze, potrafie poprzestać na takiej ilości jedzenia, jaka mnie nasyci, potrafię powiedzieć sobie stop i nie jesc kiedy nie jestem głodna.

Ale jeszcze do niedawna wcale nie było ze mna tak różowo.
Doskonale wiem, co znaczy mieć napad obżarstwa, ponieważ przez jakiś czas często takie napady miałam. Nie były one regularne, ale zdarzały się często. Było to wynikiem moich wcześniejszych zabaw w odchudzanie- zaczęłam je gdzies w połowie gimnazjum, konsekwencje tego, że lekko przesadziłam (najmniej ważyłam 50 kg przy 170 cm wzrostu) ponoszę do dziś. Nie zniszczyłam sobie wprawdzie przemiany materii, opnieważ gdy się odchudzałam to jadałam regularnie i zdrowo (tyle, że baaardzo mało) i dużo ćwiczyłam- myslę, że miałam bulimię sportową. Potem to przeszło w próby wymiotowania, na szczęście nie udało mi sie opanować tej sztuki...

Kiedy wazyłam 50 kg, zanikł mi okres i zaleceniem endokrynologa, poza braniem lekarstw, było trochę przytyć. Nie potrafiłam jednak "trochę" przytyć. Jeśli juz zaczynałam jeść bardziej kaloryczne potrawy, to leciały one lawinowo. Po powrocie ze szkoły pochłaniałam pół słoika miodu z chlebem, potem wszystko co było tłuste słodkie i co mogłam znaleźć w lodówce i szafkach. Czasem czułam do siebie po napadzie takie obrzydzenie, że wydawało mi się, że jestem
nic niewarta.

Dziś moja waga waha się w granicach 58 ( bardzo rzadko do takiej schodzę) a 62, 63 kg. Czyli jest tak, jak być powinno

Jednak ponieważ zdaję sobie sprawe, z ewielokrotnie wczesniej zdarzało mi sie myśleć, że jestem juz całkiem zdrowa, a potem przychodziła ochota na coś słodkiego i kiedy zjadłam jedną słodką rzecz to wracał odruch: zjadłam batona, to zjem jeszcze pizze, ciastka itd.itp., to postanowiłam podzielić się z kimś moja historią iprobleme. No i tym kims jesteście Wy.

Przeczytałam 3/4 tego wątku, naprawde jest w nim tyle przeżyć i emocji zawartych, że podziwiam Was wszystkie za to, jak się pocieszacie, jak wspieracie gdy któras tego potrzebuje... naprawde, chciałabym do Was dołączyć. Choćby po to, żeby mieć takie forumowe wsparcie jak ten watek i Wy. Czytałam forum z 5 dni, żeby przeczytać je w 75% i to co tu piszecie jest tak szcere, prawdziwie (czasem też smutne i bolesne...) że mimo, iż nie należe do zwolenniczek takich internetowych zwierzeń - postanowiłam tutaj napisać.
Pozdrawiam Was wszystkie i kiedyś wszystkie stuprocentowow ywjdziemy z tego bagna, zobaczycie!

witaj
dostrzegam pewne podobienstwa pomiedzy moja a Twoja historia.
fajnie, ze juz tak sobie dobrze radzisz z jedzonkiem i w ogole

Napisane przez vixeen89

Hejka
Ewelka, ja też poproszę zdjęcia, vixen2@tlen.pl

Ja za bardzo się nie rozpiszę, bo zaraz mykam do dentysty, a potem do psycholog

Ehhs, wogóle to sama niewem co mam robić...Jak miałam 2tyg przerwy od wizazu to mniej myslałam o jedzeniu, kcal itp...to na pewno było dla mnie lepsze, bo nie porównywałam się do wymiarów innych dziewczyn, ich jadłospisów itp...z drugiej str..nie umiem zrezgnować z wizażu..nie wyobrażam sobie stąd odejść, bo poznałam zbyt wiele wspaniałych osób...Nawet myślałam o założeniu jakiegoś wątku w stylu "plotkowy" w którym będziemy pisać o rzeczach które nie wiążą się z jedzeniem..ale wątpie że to się przyjmie, bo niewiem czy jest sens tak rozdrabniać wszystko na części pierwsze...
..Takie mnie przemyślenia dopadły, bo jestem w kropce..Żadne wyjście nie będzie dobre z tej sytuacji...

No nic, ja się powoli zbieram do dentysty-sadysty ;D

Życzę miłego dnia wszystkim wspaniałym Wizażankom

Tobie rowniez milego dnia
a decyzja, co do wizazu, nalezy do Ciebie, ale wierze, ze jaka by nie byla, bedzie dla Ciebie korzystna

Napisane przez EwelkaaS

Przytyć ? Oj, to się zdziwiłam . ; D ale dziękuję bardzo Kikuś chociaż .. właśnie ubrałam krótkie spodenki i załamałam się bo chyba mam trochę większy tyłek i uda, a na dodatek jakby cellulit mi się pojawiał ale co tam , nie przejmuję się, nie mogę się przejmować . ; P

no pewnie, nie warto sie przejmowac drobiazgami

Napisane przez star15

EwelkaaS- no dziewczyno, jeśli Ty jesteś gruba to.. GRUBA to byłam ja. przy wadze 64 i wzroście 163. tak, byłam gruba, ale akceptowałam siebie i byłam szczęśliwa. a jaki biust miałam.. haha! teraz też jest w porząsiu, tylko bioder w ogóle nie mam. nic a nic, ten mój tyłek to taka chodząca masakra.. ale i tak go kocham a Ty wyglądasz w sam raz. nie za gruba, nie za chuda. poważnie! tylko więcej uśmiechu by się na tych zdjęciach przydało


Filifionko- miło, że się znowu odezwałaś : )) przykro mi, że masz problemy- życzę pomyślnego ich rozwiązania, kochanie.

zoosia- miłej zabawy! 55 kg przy 165 to śliczna waga i nie warto się dla niej znowu pakować w to walone R. przemyśl to. NIE WARTO, naprawdę. Monochrome będzie na tym festiwalu, może się spotkacie.

kika- postaw raczej na to 'lepiej' niż na to 'gorzej', po co tracić czas na zmartwienia? : )))

czekoladencja- masz niedowagę! a ja zorientowałam się wtedy, gdy moje myśli nieustannie krążyły wokół jedzenia. to było chore..

niezapominajka- a może warto jednak gdzieś wyjść? no, ale jak uważasz..

maggie- no to super! zakochańcu, żegnamy Cię z łezką w oku. i bardzo dobrze, że już żyjesz normalnie, jeśli to konieczne odejdź stąd, ale bądź szczęśliwa. : ))

MeredithGrey- witaj więc w naszym gronie Twoja historia przypomina nieco moją.. super, że postanowiłaś się do nas przyłączyć, mam nadzieję, że uda nam się wspólnymi siłami i Ciebie wyciągnąć z bagna. oby nadal udawało Ci się ładnie jeść, tak jak dzisiaj!

vixeen- ale przecież na plotkowym nie piszemy o jedzeniu.


a ja jestem uskrzydlona jakimś przedziwnym, magicznym szczęściem. cudownie mi! i z jedzeniem sobie radzę, i wszystko się układa. zaczęłam naprawdę żyć! a właśnie- ważyłam się dziś. 50,3- czyli waga stoi, uff. a procent tłuszczu 19. to chyba mało, prawda? i już jasne, czemu nie mam okresu..

super, ze czujesz sie szczesliwa jeszcze musisz troszke przytyc, zeby okresik powrocil

Napisane przez enex

Gagaty ciągle obiecam a czasu jakoś niezbyt, ale raz wyszperam napewno trochu czasu i poczytam i poodpisuję, mam nadzieję, że tym razem mi nie skasuje.
Dziś 9.dzień bez kompulsu, jak narazie spadło za te 9dni 1,5kg wagi, coś napewno woda, bo mocno ograniczyłam słodycze a coś chyba i tłuszcz, bo wymiarki pospadały i ciało wypiękniało. Byle wytrzymać aż do poniedziałku a potem na 8dni góry z lubym a te już dopilnuje bym nie ucztowała, nawet powiedział, że może mnie wspierać w niejedzeniu słodyczy o ile mi to pomoże zwalczyć kompulsy, więc jest o wiele lepiej.
A tak inaczej to schudłam jak narazie te 1,5kg na diecie średnio 2200-2300kcal dziennie plus raz na 2-3dni aeroby, jestem nieskończenie happy...

gratuluje 1,5 kg ladny wynik, oby dalej wszystko szlo po Twojej mysli Kochana

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

To ładnie ci się schudło ja niestety narzekam na uda, bo chciałabym mieć je szczuplejsze, ale co zrobić . Chudnąć nie mogę bo mam niedowagę, okres zanikł i takie tam, więc sama rozumiesz. A ja w rzeczywistości na twarzy wyglądam trochę inaczej, bo ta sesja taka dziwna była a poza tym ja niefotogeniczna, niestety. I ciągle się śmieję

a, no to cudnie uda masz zupełnie w porządku, nie marudź! ładnie mi się schudło, oj tak. ludzie, którzy dawno mnie nie widzieli, spotykając mnie na ulicy robią tak: ahah. udowodniłam im wszystkim, że kto jak kto, ale ja potrafię. i ja też walczę o powrót okresu, więc nie jesteś sama.. : *

niezapominajko- muszę i staram się o to.

dziewczyny, ponawiam pytanie- 19% tłuszczu to malutko, wiem, ale czy okres ma szansę wrócić, czy koniecznie muszę przytyć?

[EwelkaaS]

Napisane przez star15

a, no to cudnie uda masz zupełnie w porządku, nie marudź! ładnie mi się schudło, oj tak. ludzie, którzy dawno mnie nie widzieli, spotykając mnie na ulicy robią tak: ahah. udowodniłam im wszystkim, że kto jak kto, ale ja potrafię. i ja też walczę o powrót okresu, więc nie jesteś sama.. : *

Oj, na mój widok też tak robią i dziwią się skad ja miałam tyle silnej woli żeby tyle schudnąć ee tam TYLE- 10 kg z dobrej wagi, pf
ja byłam u gina z okresem i kazała mi czekać . sama myślałam, że trzeba będzie przytyć, ale zobaczymy jak to będzie ..

[star15]

Napisane przez EwelkaaS

Oj, na mój widok też tak robią i dziwią się skad ja miałam tyle silnej woli żeby tyle schudnąć ee tam TYLE- 10 kg z dobrej wagi, pf
ja byłam u gina z okresem i kazała mi czekać . sama myślałam, że trzeba będzie przytyć, ale zobaczymy jak to będzie ..

ja też byłam u gina. powiedział, że czekamy jeszcze do listopada, a jeśli będzie nadal cisza- to dostanę hormony. a ja schudłam 14kg.. i nie ma czym się chwalić w sumie, bo sama doprowadziłam do zaburzeń ze zdrowiem, ale cóż.. wiadomo, co po hormonach dzieje się z wagą, dlatego mam motywację, żeby teraz ładnie jeść dlatego zdenerwowałam się ostatnio, że znów mi ubyło- 0,3kg co prawda, ale jednak ubyło. ;/