Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków;) cz. IV

[kocim]

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

Gratuluję i prosimy o więcej

[papryka85]

Napisane przez martini.

Ja się nie dam zniechęcić Świetne jest to, że jestem zmarźluchem, a najbardziej chciałabym mieszkać w Szwecji albo Islandii (i mieć domek w Kenii, ale to inna bajka ).

A co do autobusów, to ja nawet lubię nimi jeździć. Zwłaszcza na uczelnię Zawsze sobie dośpię, doczytam, spotkam znajomych, których wieki nie widziałam.

I wiecie co!!!!! Moje opony nie przyjechały I teraz zamontuję je dopiero w przyszłą sobotę, bo muszę do serwisu jechać tatą (bo to jego znajomi są i zmienią mi od ręki i za uśmiech ). A on się boi Clijenką jechać sam, bo nie umie jej odpalić, żeby mu nie gasła. No faceci!

Uuuuu-boi się???
Fajnie to brzmi-"moje opony nie przyjechały" chociaż oczywiście niefajnie, że ich nie ma
Ja też mogę jeździć zbiorową komunikacją, ale najbardziej nienawidzę na nią czekać i to jeszcze jak jest zimno i parszywie

Napisane przez martini.

I jeszcze cały czas zapominam Wam napisać, że zmienił się plan mojej nalepki Będzie taka, bo po pierwsze nie jest tak nachalna, bo jest mniejsza, a po drugie, motylek to ważna część mojego życia Wybiorę chyba 4C (co myślicie?) i nakleję sobie np. 2 na klapę. Też będzie kobieco, prawda?

A w ogóle, to co Wam jeszcze zapominam powiedzieć, a propos kobiecego auta To na moim tylnym siedzeniu leży wiecznie facet I to jaki! Ha! Teraz Wam zabiłam ćwieka

No ta naklejka też fajna, ale ja akurat słabości do motyli nie mam
Ściemniasz z tym facetem-to jakiś haczyk, nie ma co

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

Noooooo w końcu jesteś!! No to gratuluję, pijemy

[martini.]

Napisane przez papryka85

Wiesz moja siostra też miała na placu taki telep, że nie mogła zapanować nad sprzęgłem. Jej "sposobem" okazało się powiedzenie do egzaminatora, żeby dał jej chwilę, bo tak jej się nogi trzęsą, że poemat
No to dał jej chwilę, powiedział "spokojnie" i jakoś nad tym zapanowała. No nie w 100%, ale jednak na tyle, by zaliczyć plac i wyjechać na miasto(i zdać za pierwszym razem tak by the way ). Mnie też nóżki latały, ale nie aż tak bardzo, by mnie sparaliżować.
Aczkolwiek jak zaczynałam egzamin(dwa razy), to od razu składałam "oświadczenie" egzaminatorowi, że denerwuję się BARDZO BARDZO O BOŻE STRASZNIE i jakoś tak lepciej na wejściu mi się robiło postanowiłam, że nie będę udawać, że się nie boję, bo i tak nikt w to nie uwierzy

Jak robiłam górkę na pierwszym egzaminie, to się wygłupiłam, bo nie udało mi się ukryć szoku, że taka ta górka mała aż egzaminator musiał potwierdzić, że to faktycznie górka

Na drugim egzaminie też się wygłupiłam na górce, bo facet mi kazał ruszyć, a ja chwila zawieszenia i "a pan nie wysiada???", na co koleś zaczął się śmiać i powiedział, że jak tak wolę, to wysiądzie, a ja zaczęłam się tłumaczyć, że to nie to, że ja go wyrzucam z samochodu, ale na poprzednim egzaminie...tererere... facet wysiadł

To jednak są jeszcze pewne fakty, których nie znamy
A co do stresu, to ja nie wiem, jak go opanować. Naprawdę, chętnie bym pomogła. Ja jak zaczęłam egzamin, to byłam tak zestresowana, że pomieszałam coś przy światłach (ale się zreflektowałam) i też mi się nogi trzęsły, jak nie wiem. Wszystko przeszło, jak pomyślałam, że nie zdałam. Nagle mi pedały zaczęły dobrze chodzić, biegi idealnie. Nawet się egzaminator na koniec zapytał, czemu na początku tak nerwowo to szło, bo potem było super. Więc powiedziałam mu, że ze stresu i tyle. Powiedział, że rozumie.

Naprawdę, egzaminatorzy to też ludzie. Owszem, zdarzają się chamy, ale generalnie myślę, że oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dla zdającego to jest naprawdę ogromny stres.

Będzie dobrze

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

[Assiiaa20]

To ja może też poprosze o chwilke na uspokojenie mojej nóżki.

[pusunia]

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

gratuluje a nie mówiłam

[papryka85]

Napisane przez martini.

To jednak są jeszcze pewne fakty, których nie znamy
A co do stresu, to ja nie wiem, jak go opanować. Naprawdę, chętnie bym pomogła. Ja jak zaczęłam egzamin, to byłam tak zestresowana, że pomieszałam coś przy światłach (ale się zreflektowałam) i też mi się nogi trzęsły, jak nie wiem. Wszystko przeszło, jak pomyślałam, że nie zdałam. Nagle mi pedały zaczęły dobrze chodzić, biegi idealnie. Nawet się egzaminator na koniec zapytał, czemu na początku tak nerwowo to szło, bo potem było super. Więc powiedziałam mu, że ze stresu i tyle. Powiedział, że rozumie.

Naprawdę, egzaminatorzy to też ludzie. Owszem, zdarzają się chamy, ale generalnie myślę, że oni doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dla zdającego to jest naprawdę ogromny stres.

O tej górce na pierwszym egzaminie pisałam, o tej na drugim-jakoś mi umknęło
Tak, dokładnie-większość egzaminatorów jest jednak normalna. Ja też coś popierniczyłam ze światłami na drugim egzaminie. Poprawiłam się, ale głos mi drżał, ręce się trzęsły i do tego "oświadczyłam", że denerwuję się niepomiernie, a że koleś był spoko, to się pierduł nie czepiał(tzn ten drugi trochę się czepiał, ale konsekwencji nie było )

[kocim]

Dzięki pusunia. Miałaś rację i dziękuję za wszystkie porady. Dziś 2 to moja liczba - zdałam za drugim razem,
- dzisiejszy dzień ma cyfrę 2,
- napisałam na klasówce wszystkie zadania(miały w sobie cyfrę 2)
I jeszcze parę rzeczy, o których zapomniałam. A już wiem, zjadłam 2 snickersy

[papryka85]

Napisane przez kocim

Dzięki pusunia. Miałaś rację i dziękuję za wszystkie porady. Dziś 2 to moja liczba - zdałam za drugim razem,
- dzisiejszy dzień ma cyfrę 2,
- napisałam na klasówce wszystkie zadania(miały w sobie cyfrę 2)
I jeszcze parę rzeczy, o których zapomniałam. A już wiem, zjadłam 2 snickersy

Aj tam! Miałaś zdać i zdałaś! Dobrze pojechałaś i choćby nie wiem co się działo-dziś miałaś zdać i koniec
Ale z tymi snikersami, to zaszalałaś kobieto

[kesly1]

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

juuuuuuuupi Gratulacje

Napisane przez kocim

Dzięki pusunia. Miałaś rację i dziękuję za wszystkie porady. Dziś 2 to moja liczba - zdałam za drugim razem,
- dzisiejszy dzień ma cyfrę 2,
- napisałam na klasówce wszystkie zadania(miały w sobie cyfrę 2)
I jeszcze parę rzeczy, o których zapomniałam. A już wiem, zjadłam 2 snickersy

Obyś dwóji ze sprawdzianu nie dostała hehe
Oczywiście żart

[panna kinia]

Napisane przez kesly1

panna kinia ... rozszerza Ci się ostatnio Twój podpis ...;]Weź w końcu zdaj to prawko Zdasz? Obiecujesz? Następnym razem

no właśnie ... dobij mnie jeszcze
chciało by się zdać, ale jak widać nie wychodzi

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;9807106]Ja mam dwóch Oddam w dobre ręce (Ale bez samochodu )
[/quote]
a muszą być koniecznie w dobre ?

Napisane przez martini.

To ja Ci powiem, że miałam 2 egzaminy i w obu trafiłam na corsę. Nr 15 i nr 17. A prawie cały kurs jeździłam na yarisce

oo no to widzisz łodzianko mnie najwyraźniej bardziej lubią toyoty
aha zapiuje się do klubu szczupłych stóp. Kupienie jakiegokolwiek obuwia graniczy z cudem!

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

no to gratuluję zdolna jesteś!

Napisane przez kocim

Dzięki pusunia. Miałaś rację i dziękuję za wszystkie porady. Dziś 2 to moja liczba - zdałam za drugim razem,
- dzisiejszy dzień ma cyfrę 2,
- napisałam na klasówce wszystkie zadania(miały w sobie cyfrę 2)
I jeszcze parę rzeczy, o których zapomniałam. A już wiem, zjadłam 2 snickersy

heh rzeczywiście. To może obstaw jeszcze dzisiaj w toto lotku jakąś liczbę z cyfrą dwa zapewne się uda!

[kocim]

Przynajmniej trzy będzie ze sprawdzianu, więc nie jest źle. ok, to ja lecę i zajrzę niedługo. Ktoś jutro zdaje? Podobno ma być dużo śniegu. Ja osobiście nie umiem jeździć w czasie zimy bo nigdy nie miałam okazji.

[4c2ea920fcf0cb3d39288a6c961f1efcc2286102_684b5c001d1f4]

Napisane przez kocim

Dzięki pusunia. Miałaś rację i dziękuję za wszystkie porady. Dziś 2 to moja liczba - zdałam za drugim razem,
- dzisiejszy dzień ma cyfrę 2,
- napisałam na klasówce wszystkie zadania(miały w sobie cyfrę 2)
I jeszcze parę rzeczy, o których zapomniałam. A już wiem, zjadłam 2 snickersy

może tych snickersów trzeba zjeść tyle ile się ma egzaminów?
Panno kiniu trzeba nam zjeść 5 snickersów

aaaa no i oczywiście gratuluje

[goska87]

Napisane przez kocim

Cześć Wam. Ha zdałam Dzięki za otuchę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaardzoooooooooooooo.
Stres niesamowity, ale jaka przyjemność kiedy egzaminator gratuluje. W ogóle miły facet i wyrozumiały.

GRATULUJĘ

Może jakaś mała relacyjka? ;>

[papryka85]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;9810849]może tych snickersów trzeba zjeść tyle ile się ma egzaminów?
Panno kiniu trzeba nam zjeść 5 snickersów[/quote]
Yhy...Ale raczej z częstotliwością jednego na dzień, w dniu egzaminu ostatni
Inaczej wróżyłabym problemy natury gastrycznej
A ja nie zjadłam snikersa od ponad dwóch lat, przez egzaminami tym bardziej, bo by mi się w druty wplątał i jakoś udało się zdać za drugim razem Ale przyznaję się-na tym drugim egzaminie miałam w torebce małą bąbloladę skonsumowałam dopiero jakieś dwie godziny po egzaminie-gdy zamiast szoku zaczęłam odczuwać głód

[kesly1]

Myślę, że po 5ciu "snicersach" albo byście hmmmm... "zwymiotowały" na nogi SZ.P. Egzaminatora, albo nie byłybyście w stanie ruszyć
Panna Kinia - nie miałam zamiaru Cię dobić nie krzycz Trzymam kciuki mocnoooooooooo

[papryka85]

Napisane przez kesly1

Myślę, że po 5ciu "snicersach" albo byście hmmmm... "zwymiotowały" na nogi SZ.P. Egzaminatora, albo nie byłybyście w stanie ruszyć
Panna Kinia - nie miałam zamiaru Cię dobić nie krzycz Trzymam kciuki mocnoooooooooo

panna kinia nie może w nieskończoność poszerzać napisu, bo jest on ograniczony
Tak że spoko loko-tym razem już zda i będzie jeden krótki podpis

A tak sobie pomyślałam, że te snikersy przed egzaminem spełniają funkcję mentosa-mentos-the fresmaker i wszystko się uda

[Kiya]

dziewczyny głowa do góry,wcześniej czy później każda zda,tylko sie nie zniechęcać

[goska87]

Napisane przez kesly1

Myślę, że po 5ciu "snicersach" albo byście hmmmm... "zwymiotowały" na nogi SZ.P. Egzaminatora, albo nie byłybyście w stanie ruszyć
Panna Kinia - nie miałam zamiaru Cię dobić nie krzycz Trzymam kciuki mocnoooooooooo

Eeeee tam od razu zwymiotować Ja tam mogłabym wchłonąć Czekolada czasami idzie na raz to pięć snikersów też by poszło

[papryka85]

Chyba pójdę się zakopać pod kołdrą, bo podobno zima nadchodzi. Jutro ma zaskoczyć drogowców
Ja najchętniej całą zimę bym przespała, niechby mnie na wiosnę ktoś obudził

[agta85]

A propos zimy, która zaskakuje drogowców, tfu, kierowców, to mój kolega wczoraj służbowo wybrał się na Słowację na letnich oponach, a tam podobno 20cm śniegu. Stracha miał wielkiego, zwłaszcza jak skręcał, a auto dalej jechało prosto. Na szczęście dojechał cały i zdrowy.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez agta85

A propos zimy, która zaskakuje drogowców, tfu, kierowców, to mój kolega wczoraj służbowo wybrał się na Słowację na letnich oponach, a tam podobno 20cm śniegu. Stracha miał wielkiego, zwłaszcza jak skręcał, a auto dalej jechało prosto. Na szczęście dojechał cały i zdrowy.

Drogowców zawsze bardziej niż kierowców

[kesly1]

Napisane przez goska87

Eeeee tam od razu zwymiotować Ja tam mogłabym wchłonąć Czekolada czasami idzie na raz to pięć snikersów też by poszło

o fuuujjj
Ty to jak mój brat, wiec albo byscie jedli razem te słodycze, albo byście się o nie kłócili!!
Jedno jest pewne - zbankrutowalibyście

[martini.]

Napisane przez goska87

Eeeee tam od razu zwymiotować Ja tam mogłabym wchłonąć Czekolada czasami idzie na raz to pięć snikersów też by poszło

To taj jak u mnie Właśnie przegryzam białą, a wcześniej zjadłam batona czekoladowego truskawkowego, a dzisiaj jeszcze jadłam czekoladę kasztankową Eh, dieta 4500 kcal działa

[goska87]

Napisane przez kesly1

o fuuujjj
Ty to jak mój brat, wiec albo byscie jedli razem te słodycze, albo byście się o nie kłócili!!
Jedno jest pewne - zbankrutowalibyście

U mnie tyko kobity mają nałóg słodyczowy Czyi mama i ja Tata po 2 cząsteczkach czekolady mówi że mu za słodko, nie wiem jak tak można no ale nieważne Braci też to nie rajcuje

Napisane przez martini.

To taj jak u mnie Właśnie przegryzam białą, a wcześniej zjadłam batona czekoladowego truskawkowego, a dzisiaj jeszcze jadłam czekoladę kasztankową Eh, dieta 4500 kcal działa

Hehe robie z tatą naleśniki, a później na deser czekają na mnie kolorowe groszki z czekoladą i orzeszkiem Coś jak m&m Byłam w sklepie i oczywiście nie mogłam obojętnie przejść kolo półki ze słodyczami

[pawil18]

Napisane przez kesly1

no halo halo jak tam Panie Kierowco ?? Jeżdziłes już?? Sam też??

jeżdzę , jak jest okazja to jeżdzę :_

Napisane przez papryka85

W ogóle chciałam napisać wrażenia z rozmowy z Pawilem na gg-to przypomina bieg na krótkim dystansie...może nawet przez płotki...

Co masz na myśli... Przeciesz ty też potrafisz uciekać mi :P

Napisane przez martini.

O! Syn marnotrawny powrócił

Hello

Napisane przez goska87

No wreszcie jest Pawil

niby jestem ale zaraz wracam

Napisane przez papryka85

Eee tam powrócił-wpadł i wypadł

Jak już napisałam-wpadł, wypadł, tyle go widzieli

zdaje Ci się Papryczko

[papryka85]

Napisane przez agta85

A propos zimy, która zaskakuje drogowców, tfu, kierowców, to mój kolega wczoraj służbowo wybrał się na Słowację na letnich oponach, a tam podobno 20cm śniegu. Stracha miał wielkiego, zwłaszcza jak skręcał, a auto dalej jechało prosto. Na szczęście dojechał cały i zdrowy.

Mnie nie trzeba śniegu i letnich opon, bym nie wyrobiła na zakręcie-wystarczy brak wspomagania kierownicy

Napisane przez pawil18

Co masz na myśli... Przeciesz ty też potrafisz uciekać mi :P

zdaje Ci się Papryczko

Nie sądzę, by mi się zdawało
Nie miałam na myśli tego, że uciekasz, ale tego że tak się z Tobą "szybko" rozmawia-przeskoki z tematu do tematu, dobra to nara pa

Aleście "posłodzili" wątek. U mnie na komódce leży czekolada, ale na razie jeszcze jej nie zaczęłam. Za to wczoraj zeżarłam prawie wszystkie wafelki w czekoladzie, które tata kupił...No w sumie, to dziś rano je skończyłam-MEA CULPA
Popołudniu jakieś kruche ciastka mieliłam, orzeszki, jabłko...HA!!! Przypomniało mi się coś!!!!

Parę tygodni temu wracając od chirurga kupiłam sobie batonik-3BIT intenso...Buchnęłam do torebki, miałam zjeść w busie, No ale w busie zapomniałam. Wieczorem szukałam w torebce ładowarki do telefonu, patrzę-oooo jaaaaa batonika maaaaam!!!! Skonsumowałam szczęśliwa.

Parę dni później umówiłam się z agtą85 po jej jeździe. Zakupiłam krówki, żeby osłodzić spotkanie wrzuciłam je do torebki, worek foliowy deczko się potargał, ale raczej nic z niego nie powypadało. Zjadłyśmy wszystkie krówki, worek wyrzuciłam.
Po spotkaniu wsiadłam do busa i zaczęłam profilaktycznie gmerać w torebce...A może jednak jakaś krówka mi z tego woreczka wyskoczyła do torebki...
Gmeram, szperam, krówek nie ma niestety...I nagle coś w śliskim papierku wpadło mi w łapki...Wyciągam, a tam 3BIT XXL kupiłam kiedyś tam i zapomniałam(jak to ja-Dori ). Myślę-eee no to fajnie szczęśliwa skonsumowałam

Następnego dnia znów czegoś szukałam w torebce, patrzę a tam-KRÓWKI
były chyba jeszcze z 3 lub 4 skonsumowałam, banan na twarzy

Potem jeszcze szukałam...że może jeszcze jakiś batoniczek...króweczka... w mojej magicznej torebce...ale niestety już nie było

[panna kinia]

[1=4c2ea920fcf0cb3d39288a6 c961f1efcc2286102_684b5c0 01d1f4;9810849]może tych snickersów trzeba zjeść tyle ile się ma egzaminów?
Panno kiniu trzeba nam zjeść 5 snickersów
[/quote]
ojjj myślę, że nie najlpiej by się ten pomysł skończyło. Hmmm chociaż dla chcącego

Napisane przez kesly1

Panna Kinia - nie miałam zamiaru Cię dobić nie krzycz Trzymam kciuki mocnoooooooooo

Dobita to ja już jestem przez życie i rodzicielkę! Jakoś to będzie

Napisane przez papryka85

panna kinia nie może w nieskończoność poszerzać napisu, bo jest on ograniczony
Tak że spoko loko-tym razem już zda i będzie jeden krótki podpis

heh no miejmy nadzieje dobrze by było!

Napisane przez Kiya

dziewczyny głowa do góry,wcześniej czy później każda zda,tylko sie nie zniechęcać

zapewne kiedyś się zda tylko pytanie kiedy? Zgaduj, zgadula

Napisane przez papryka85

Chyba pójdę się zakopać pod kołdrą, bo podobno zima nadchodzi. Jutro ma zaskoczyć drogowców
Ja najchętniej całą zimę bym przespała, niechby mnie na wiosnę ktoś obudził

No to świetnie a ja jutro PKS wyjeżdzam ponad 100 km od Łodzi. To się nazywa mieć pecha, a zima jak co roku zaskoczy kierowców.

[agta85]

To ja dla większej słodkości wątku dodam, że godzinę temu zjadłam Twixa, a przed chwilą trójkącik piszingera. A później będę narzekać, że za dużo ważę

[martini.]

Napisane przez papryka85

Popołudniu jakieś kruche ciastka mieliłam, orzeszki, jabłko...HA!!! Przypomniało mi się coś!!!!

Parę tygodni temu wracając od chirurga kupiłam sobie batonik-3BIT intenso...Buchnęłam do torebki, miałam zjeść w busie, No ale w busie zapomniałam. Wieczorem szukałam w torebce ładowarki do telefonu, patrzę-oooo jaaaaa batonika maaaaam!!!! Skonsumowałam szczęśliwa.

Parę dni później umówiłam się z agtą85 po jej jeździe. Zakupiłam krówki, żeby osłodzić spotkanie wrzuciłam je do torebki, worek foliowy deczko się potargał, ale raczej nic z niego nie powypadało. Zjadłyśmy wszystkie krówki, worek wyrzuciłam.
Po spotkaniu wsiadłam do busa i zaczęłam profilaktycznie gmerać w torebce...A może jednak jakaś krówka mi z tego woreczka wyskoczyła do torebki...
Gmeram, szperam, krówek nie ma niestety...I nagle coś w śliskim papierku wpadło mi w łapki...Wyciągam, a tam 3BIT XXL kupiłam kiedyś tam i zapomniałam(jak to ja-Dori ). Myślę-eee no to fajnie szczęśliwa skonsumowałam

Następnego dnia znów czegoś szukałam w torebce, patrzę a tam-KRÓWKI
były chyba jeszcze z 3 lub 4 skonsumowałam, banan na twarzy

Potem jeszcze szukałam...że może jeszcze jakiś batoniczek...króweczka... w mojej magicznej torebce...ale niestety już nie było

Ja też chce taką torebkę niespodziewajkę

A za to mam Szufladę Szczęśliwości To najniższa szuflada w mojej komódce. Co jakiś czas mama uzupełnia zapasy, a wtedy Martynka odsuwa szufladkę i mówi: "Ile tu szczęęęścia!!!" I jest cudownie

Napisane przez panna kinia

No to świetnie a ja jutro PKS wyjeżdzam ponad 100 km od Łodzi. To się nazywa mieć pecha, a zima jak co roku zaskoczy kierowców.

Nie, nie, zima zawsze zaskakuje drogowców Większość kierowców jest już dawno przygotowana na zimę, bo mało kto czeka z przygotowaniem samochodu na zimę do połowy listopada.