Czym dziś pachniesz Wizażanko? :)

[Edyta]

Cha cha!!!! Ale się cieszę, że się Wam mój ulubieniec podoba Mój M. ma do niego awersję niestety, ale... nie rozstanę się z Cinnabarem (no, z M. też nie ) jakos się pogodzą.
A ja dziś po południu pachniałam Dolce Vita

[Toccata]

Napisane przez alraune

Ja też dziś Belle de Minuit - zgadnijcie od kogo???

I jak? Jesteś już na niego chora?
Ja każdego dnia coraz bardziej lubię te perfumy

[alraune]

Oj jestem - tylko boję się przyznać sama przed sobą One są takie - no po prostu inne, bajkowe, sama nie wiem jak to określić

Givenchy pour Homme

[Toccata]

Safari... czym innym mogłabym dzisiaj pachnieć

[E]

Angel i chyba przechodzę jakiś kryzys, bo co mi dzisiaj w nim nie gra

[koko]

Gucci EdP. Genialny, genialny, genialny...

[evee]

Jaipur

[E]

Napisane przez E

Angel i chyba przechodzę jakiś kryzys, bo co mi dzisiaj w nim nie gra

Już jest OK

[elve]

dziś OI
i prosze mi nie robić apetytu na Cinnabar - kiedyś miałam, ale za rzadko używałam i powędrował w świat. i co, teraz mam go znowu odzyskać?

[hybris]

Napisane przez elve

dziś OI
i prosze mi nie robić apetytu na Cinnabar - kiedyś miałam, ale za rzadko używałam i powędrował w świat. i co, teraz mam go znowu odzyskać?

Elve, to ja wcale nie powiem, że dzić pachnę Cinnabar

[Szumak]

Nadal Pola E. i nadal ze wzgledu na silne zagniezdzenie zapachu w apaszce, bez ktorej sie chwilowo nie moge obejsc a nie chce mieszac . No i jakos tak nawet mi pasuja dzis te miodowe nuty do brazowo-bordowych kolorkow z mala domieszka zieleni .
Mam tez swoj zestaw fiolek z roznosciami, ale jakos mnie nic nie bierze az tak, zeby na reke powedrowac . No i w sumie dobrze - przynajmniej mam wolne od zapachu rekawy, wiec moze sobie cos zaaplikuje po drodze z pracy (na pewno ). Pewnie Cinnabar, bo probowalam ze 2 tygodnie temu na fali poszukiwania czegos cynamonowego, ale jakis taki ostry i chlodny mi sie wtedy wydal i troche odpuscilam. A tu czytam, ze powolutku dzieki Edytce mala "epidemia cinnabarowa" sie szykuje . No i nie ma rady - musze leciec i znowu powachac! Moze znajde w nim jednak cos cieplego?

A wszystkiemu winna oczywiscie Smoczyca i jej zachwyty nad Shalimarem - poszlam jakis czas temu sobie Shalimar przypomniec i bach - ustrzelona. No i nie dosc, ze wjechal na moja liste marzen do realizacji, to jeszcze cynamonowa goraczka zarazil - bo mi Shalimar przyproszony cynamonem jest i koniec! No i w efekcie szukam teraz jeszcze czegos, co bedzie jeszcze bardziej cynamonowe a przy okazji tak cieple i slodkie jak ostatnie nuty Shalimar, uhh).

Aaa, a dzieki bezzapachowym rekawom moge sobie do woli kontemplowac Champs-E. Tylko co z tego, kiedy po mojej glowie tupie juz zawziecie Cinnabarek

[Edyta]

Napisane przez elve

dziś OI
i prosze mi nie robić apetytu na Cinnabar - kiedyś miałam, ale za rzadko używałam i powędrował w świat. i co, teraz mam go znowu odzyskać?

Elve, coś mi się wydaje, że moja pierwsza flaszka Cinnabaru mogła być od Ciebie (nie bezpośrednio), bo miałam niepełną, z targowiska
Ale ona już odeszła dawno w niebyt

A ja dziś pachnę Rene Lezardem. I pomyśleć, że chciałam się z nim rozstać...Never! Za dużo mi przypomina....

[angel.ek]

Ja dziś próbeczki....."Couture"Mo schino..........ale mam jeszcze pod nosem Romance i Mont Blanc ten różowy, dziewczyny a który Wam z tych trzech podoba się najbardziej?

[Kasiulka22]

Zakupiłam 30 ml edp True Star Tommiego Hilfigera i właśnie nimi pachnę. Czuję w nich preparowany ryż , ciepło, pomieszane goryczą. Niesamowite wrażenia. Jestem zszokowana, ponieważ za pierwszym razem zupełnie inaczej odebrałam ten zapach. Dostałam komplementy za te perfumy, koleżanki stwierdziły że coś przepięknie pachnie i po krótkich poszukiwaniach okazało się że to ja Chyba się lubimy z Tommym

[alraune]

Hmmm - więc tak - szyj i nadgarstki Alien, wierzch lewej dloni Tumulte Lacroix - cudny, tylko zupełnie nie to co mi obecnie pasuje, bo zapach jest niesamowicie intensywny, słodki, zmysłowy, choć odrobinę wulgarny, co jednak nie stanowi wady - taki zapach dla pięknej kurtyzany z klasą No a na prawej łapce For Her - i szczerze mówiac rozczarowałam się, bo owszem, zapach jest niesamowity, oryginalny i pięknie sie rozwija, ale mnie zupełnie nie zachwycił - jestem w stanie docenić mistrzostwo kompozycji, natomiast żadnych emocji ona we mnie nie wzbudza- no i jest bardzo "przyskórny" ...

[MoniaK]

A ja Eternity CK i od rana do wieczora trzymają się moich nadgarstków Teraz już mniej wyczuwalne, ale nadal pachną. Oj dość trwałe są

[mirka75]

Trussardi SKIN - ale już niedługo

[pixie7]

Przez cały dzień niczym nie pachniałam, bo nie pozwalały na to moje rozliczne dolegliwości żołądkowo-migrenowo-okresowo-katarowe. Ale teraz mi już lepiej, po zjedzeniu kubełka naturalnego jogurtu i paru imbupromkach, więc nie wytrzymałam i kapnęłam sobie ociupinę "Winter Delice" od Geoni.
Kobiety, to jest drugi - po Belle de Minuit - autentyczny perfumiarski żart, na jaki trafiam! On na mnie pachnie dokumentnie jak płonący kominek! Wysuszone na wiór brzozowe drewno w płomieniach. Plus odrobina gożdzików, które w dalszej kolejności przebijają się na pierwszy plan, razem z całym zestawem korzennym typu "grzaniec", a ta sucha drewniana nuta dalej w tle wybrzmiewa - wszystko razem zaczyna przypominać obwieszoną piernikami choinkę świąteczną! Niesamowite, że można było coś takiego skomponować. Jestem pełna uznania, ale nie wyobrażam sobie tym pachnieć w jakichkolwiek okolicznościach. Zbyt dosłowne, zbyt wyraziste w skojarzeniu żeby mogło współgrać z hm... człowiekiem. Przynajmniej nie ze mną. Nie wiem, czy chcę kojarzyć się z choinką. Z resztą ja w ogóle z wyraźnie dymnymi zapachami się nie lubię, choć same w sobie często podobają mi się niezwykle.

Jestem usatysfakcjonowana, że zaspokoiłam swoją ciekawość i nie muszę nic dopisywać do listy "wanted". Jakie to jednak fajowe są te nasze wymiany!

[Szumak]

Napisane przez alraune

wierzch lewej dloni Tumulte Lacroix - cudny, tylko zupełnie nie to co mi obecnie pasuje, bo zapach jest niesamowicie intensywny, słodki, zmysłowy, choć odrobinę wulgarny, co jednak nie stanowi wady - taki zapach dla pięknej kurtyzany z klasą

Prawda, ze Tumulte cudny? Ja sie na amen w nim zakochalam i juz nie moge doczekac chwili, kiedy zamiast kropelek z fiolki otocze sie slodka rozana chmurka. A mi sie w ogole wulgarnie nie kojarzy . Zmyslowo ale w taki jakis leniwy sposob (raczej po niz przed ). Kiedy zanurzam w nim nos, widze goraca plaze, zastygly bezruch i rozany ogrod w porze sjesty. Zadnego wiaterku, nic, cisza, tylko czasem zabzyczy ospale pszczola. To moja wizja przewodnia.
Ale znalazlam w nim zapach roz o wlasciwie wszystkich chyba porach letniego goracego dnia i nocy: chlodny o swicie, pelen slodyczy, rozgrzany sloncem w poludnie, chlodniejszy rozany powiew o zmierzchu po konczacym sie upalnym dniu i zmeczony upalem, intensywnie slodki az gorzkawy w goraca letnia noc..

[E]

Belle de Minuit - jest tak apetyczny, że zawsze poprawia mi nastrój co dzisiaj akurat baaaardzo mi się przyda

[hybris]

Mahora z próbki od Smoczycy Wczoraj przypadkowo chlapnęłam sobie na łapę i oniemiałam z zachwytu

[alraune]

Napisane przez Szumak

Prawda, ze Tumulte cudny? Ja sie na amen w nim zakochalam i juz nie moge doczekac chwili, kiedy zamiast kropelek z fiolki otocze sie slodka rozana chmurka. A mi sie w ogole wulgarnie nie kojarzy . Zmyslowo ale w taki jakis leniwy sposob (raczej po niz przed ). Kiedy zanurzam w nim nos, widze goraca plaze, zastygly bezruch i rozany ogrod w porze sjesty. Zadnego wiaterku, nic, cisza, tylko czasem zabzyczy ospale pszczola. To moja wizja przewodnia.
Ale znalazlam w nim zapach roz o wlasciwie wszystkich chyba porach letniego goracego dnia i nocy: chlodny o swicie, pelen slodyczy, rozgrzany sloncem w poludnie, chlodniejszy rozany powiew o zmierzchu po konczacym sie upalnym dniu i zmeczony upalem, intensywnie slodki az gorzkawy w goraca letnia noc..

Szumak - na mojej łapce bardzo długo pozostawała ta mandarynka z pierwszej nuty - i to dawało taki ostry, krzykliwy posmak, no i patchouli na mnie sie tak jakoś, hmmm, zamtuzowo, bym powiedział....
Ale generalnie to chyba było przeznaczenie- bo specjalnie pojechałam do Sephory w King Crossie, zeby w końcu niuchnąć Narciso, no i robiąc po niuchnięciu kółeczko po sklepach, nie dowierzając, ze mnie Narciso nie zachwycił, wróciłam do Sephory i zauważylam Tumulte na dolnej półeczce....

[joasiak1]

ja dziś Casmirem z próbki i czuję się jak duże ciastko albo co najmniej solidna porcja budyniu waniliowego... mimo wielkiej miłości do takich orientalno-przyprawowych zapachów, coś nie bardzo mi ten Casmir podchodzi - jest taki jednostajnie słodki, monotonny w tej słodyczy, zaklejający na amen. brakuje mi czegoś przełamującego tę słodycz...

[neuilly.]

Dzisiaj [ jak zwykle ostatnio ] Black Cashmere .

[evee]

Napisane przez hybris

Machora z próbki od Smoczycy Wczoraj przypadkowo chlapnęłam sobie na łapę i oniemiałam z zachwytu

lacze sie z Toba dzisiaj w zachwycie nad Mahora

[neonka28]

próbuje Euphorii CK

[Szumak]

Napisane przez alraune

Szumak - na mojej łapce bardzo długo pozostawała ta mandarynka z pierwszej nuty - i to dawało taki ostry, krzykliwy posmak, no i patchouli na mnie sie tak jakoś, hmmm, zamtuzowo, bym powiedział....
Ale generalnie to chyba było przeznaczenie- bo specjalnie pojechałam do Sephory w King Crossie, zeby w końcu niuchnąć Narciso, no i robiąc po niuchnięciu kółeczko po sklepach, nie dowierzając, ze mnie Narciso nie zachwycił, wróciłam do Sephory i zauważylam Tumulte na dolnej półeczce....

Hi, hi, u mnie przeznaczenie tez w King Crossie zadzialalo a katalizatorem okazal sie lekko zmanierowany pan z Douglasa w St. Browarze, ktory bardzo byl Tumulte ciekawy.( Podobno caly swiat czekal na nowego Lacroix podobnie jak na nowego Muglera) Bylam wczesniej w King Crossie i blotterek juz w domu mialam, podobal mi sie bardzo i coraz bardziej, ale nawet za bardzo nie kojarzylam co to, bo akurat Oriental Summer mna calkowicie owladnelo i szczescie, ze je jeszcze znalazlam . Pan mnie dodatkowo zmotywowal, z blotterkiem przestalam sie rozstawac i musialam natychmiast pedzic po Sephorach i sprawdzic, czy to nie przypadkiem ow Tumulte. Jakoz okazalo sie, ze owszem - on ci to. Przy okazji namierzylam go tez w Sephorze w M1, wzielam probke i wielka goraca rozana milosc rozkwitla - moj listopad bedzie w tym roku slodko rozany .

Ale ad watek:

pachne dzis nadal Polami El., ale zeszly calkowicie na margines wobec tego, co mam po wczorajszym polowaniu na rekawach - na jednym Madness, na drugim oczywiscie Cinnabar .

Kruca, Madness mi plastikiem pachnie . Moze tester zepsuty? Chociaz wygladal na calkiem zwawy . Zapamietalam Madness jakos tak w klimacie Asji Fendi, owoce, przyprawy, wisnie, troche orientu i cieplo a tu takie cos, no. I znowu musze leciec nach St. Browar do Douglas, bo mi sie wierzyc nie chce, ze sie tak pomylic moglam. Pachnie mi dzis calkiem sztucznie.

Za to Cinnabar bez niespodzianek, rzeczywiscie na skorze sie ocieplil. "Wierzchnia warstwa" pachnie mi raz ostro mroznie, potem znow wrecz pali. Wszystko przez gozdziki - to one takie psikusy wyczyniaja. Pod spodem mile ciepelko. Ale jednak za duzo gozdzikow jak dla mnie, wiec na razie na liste nie trafil. Tym razem mi sie upieklo.

[E]

Napisane przez joasiak1

ja dziś Casmirem z próbki i czuję się jak duże ciastko albo co najmniej solidna porcja budyniu waniliowego... mimo wielkiej miłości do takich orientalno-przyprawowych zapachów, coś nie bardzo mi ten Casmir podchodzi - jest taki jednostajnie słodki, monotonny w tej słodyczy, zaklejający na amen. brakuje mi czegoś przełamującego tę słodycz...

Asiu, a nie będziesz przypadkiem w moich okolicach? Niuchnęłabym chętnie, bo za skarby sobie tego zapachu nie mogę przypomnieć Na pewno kiedyś nie zrobił na mnie większego wrażenia, skoro wybrałam Wish

[joasiak1]

Napisane przez E

Asiu, a nie będziesz przypadkiem w moich okolicach? Niuchnęłabym chętnie, bo za skarby sobie tego zapachu nie mogę przypomnieć Na pewno kiedyś nie zrobił na mnie większego wrażenia, skoro wybrałam Wish

Pefka, że będę
Nawet jutro, jeno nie uda mi się chyba przyjść na "nasze" skrzyżowanie (ale to brzmi!), więc na 100% możemy umówić się na wtorek. co Ty na to?

tfu!
we wtorek jest swięto! ale mam sklerozę.
nic to, coś wymyślę