Koty - część VIII

[Kretka666]

Napisane przez Gosia X

Ja mam alergie na pyłki, więc kociak i psiak bezpieczne póki co (odpukać!). Odczulanie to zwykle zastrzyki ale u nas podaje je tylko alergolog bo może wystąpić wstrząs anafilaktyczny i można zejść z tego świata (bo to jest po prostu Twój alergen w stężonej dawce), więc musi próbować Cię ratować.

Właśnie wiem o tym i jestem ciekawa czy przyniosłoby to u mnie skutek, jak ja leczę się od kilkunastu lat, więc to taka bardzo zakorzeniona już alergia, która nie maleje z wiekiem. Astmatycy mają z tym gorzej. Lekarz pierwszego kontaktu też może ratować jakby co, bo w końcu do niego się jedzie w razie wstrząsu, nie do alergologa.

[Vivienne]

Heh, rozmowa o kredytach jak ja akurat stoję przed tym dylematem. Tzn dylematem... kredyt to niestety dla mnie konieczność. Mieszkamw małym mieście z chorymi cenami mieszkań jak na taka miejscowość. No, ale mam nadzieję, ze w najbliżsyzm czasie uda mi się kupić mieszkanie. Mialam kupić malej wypasiony drapak, ale poczekam chyba na własne m

[mycha9393]

Napisane przez Kusum

W TBS bywają bardzo wysokie czynsze. Czasem wychodzi tyle samo co spłata kredytu. W zasadzie spłaca się kredyt, tylko nie swój, a dewelopera. Dobrze się zorientuj przed podpisaniem umowy. U nas za większe mieszkania (ok. 70m2) ludzie płacą ponad 1000zł czynszu!

U nas jest 10zl/m2
Jestem w pierszenstwie bo po rodzinie zastepczej i domu dziecka.
Wole tak niz brac z 200tys kredytu.
A majac 50m2 wyjdzie mi taniej niz wynajm tego co mam 700zl+czynsz+media


Wysłane z mojego samsunga s4

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

Heh, rozmowa o kredytach jak ja akurat stoję przed tym dylematem. Tzn dylematem... kredyt to niestety dla mnie konieczność. Mieszkamw małym mieście z chorymi cenami mieszkań jak na taka miejscowość. No, ale mam nadzieję, ze w najbliżsyzm czasie uda mi się kupić mieszkanie. Mialam kupić malej wypasiony drapak, ale poczekam chyba na własne m

Po ile chodzą u Ciebie mieszkania i skąd jesteś? Ciekawa jestem czy u mnie jest drogo, czy tanio

Napisane przez mycha9393

U nas jest 10zl/m2
Jestem w pierszenstwie bo po rodzinie zastepczej i domu dziecka.
Wole tak niz brac z 200tys kredytu.
A majac 50m2 wyjdzie mi taniej niz wynajm tego co mam 700zl+czynsz+media


Wysłane z mojego samsunga s4

500 zł czynszu to jest normalna kwota, brałabym, w takiej sytuacji nie ma co brać kredytu My płacimy trochę ponad 400 zł czynszu za mieszkanie własnościowe o podobnym metrażu Drogie są czynsze w tej naszej spółdzielni, moi rodzice mieszkają 3 ulice od nas w mieszkaniu ponad 70m2 i mają proporcjonalnie niższy, bo już pod inną spółdzielnię się kwalifikują. Ech.

[Vivienne]

Nie twierdzę, że ogólnie sa drogie (w porównaniu do większych miast), ale, że są niewspółmierne jak na takie male miesto (25 tys mieszkańców)
ok 3,5 - 4 tys za metr na rynku wtórnym. To średnia cene, bo zdarzają się i za 5 z względnie lepszym wyposażeniem.

Jestem z Łęcznej.

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

Nie twierdzę, że ogólnie sa drogie (w porównaniu do większych miast), ale, że są niewspółmierne jak na takie male miesto (25 tys mieszkańców)
ok 3,5 - 4 tys za metr na rynku wtórnym. To średnia cene, bo zdarzają się i za 5 z względnie lepszym wyposażeniem.

Jestem z Łęcznej.

To faktycznie sporo. Mieszkam w mieście 70k mieszkańców i mieszkania są tańsze jak tak patrzę sobie teraz w internetach ceny Ale jestem z łódzkiego.

[Vivienne]

Znajoma jest spod Łodzi i tam faktycznie sa tańsze. U mnie za 200 tysięcy kupi się mieszkanie dwupokojowe, w bloku z lat 8tych, z raczej PRLowskim wykończeniem Ja szukam jak natjtaniej, żeby powykańczac p swojemu. Ale kredyt na 20 lat i tak będzie

Ale kończąc offa- wrócilm niedawno z pracy,a kicia ze szczęscia nie moż esię pozbierać,. na kolanach sie ułożyła i mruuuuuuu Po pracy to jak raj

[CzekoladowyMus]

Jest jakas recepta na tesknote za kotem? :-/

Wysłane z mojego GT-S5301

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez CzekoladowyMus

Jest jakas recepta na tesknote za kotem? :-/

Ja oglądam jej zdjęcia i jak dzwonię to mruczy do słuchawki.

[Kretka666]

Napisane przez Vivienne

Znajoma jest spod Łodzi i tam faktycznie sa tańsze. U mnie za 200 tysięcy kupi się mieszkanie dwupokojowe, w bloku z lat 8tych, z raczej PRLowskim wykończeniem Ja szukam jak natjtaniej, żeby powykańczac p swojemu. Ale kredyt na 20 lat i tak będzie

Ale kończąc offa- wrócilm niedawno z pracy,a kicia ze szczęscia nie moż esię pozbierać,. na kolanach sie ułożyła i mruuuuuuu Po pracy to jak raj

Również spod Łodzi jestem. Trochę kiepsko, że takie drogie mieszkania. Ale co poradzić...

Uroczo

[CzekoladowyMus]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44975818]Ja oglądam jej zdjęcia i jak dzwonię to mruczy do słuchawki. [/QUOTE]

Mnie nie chce mruczec za to na skypie miauczy jak mnie slyszy...musze jej wynagrodzic te wyjazdy

Wysłane z mojego GT-S5301

[Nimfa20]

Napisane przez Gosia X

No pająki i muchy na porządku dziennym, oczywiście przynoszone jako podarek z ogonem na baczność

Ja mam moskitiery w oknach , a i tak się jakaś zapląta

Niedawno miałam pająka długonogiego w pokoju i wyrzuciłam go na korytarz. Nie zapomnę, jak Cham kiedyś dorwał takiego... Zakrywał go łapą i sie wariat wszędzie rozglądał, jakiś niedorozwinięty był ten mój kot

[CzekoladowyMus]

To byl pewnie korsarz dlugonogi..ja mialam kiedys starcie z katnikiem domowym wielkich rozmiarow to dopiero fuj fuj fuj

Wysłane z mojego GT-S5301

[Nimfa20]

Napisane przez Malla

W marcu są dotacje na sterylki.

Wiecie, facet alergik, koty go duszą w nocy, a ja zgarniam majątek

Gosia X - moi rodzice na Podkarpaciu płacą jakieś 600 zł czynszu wraz z ogrzewaniem za ponad 70 metrów. Mieszkanie własnościowe w bloku. Za moją klitkę prawie w centrum Krk płacę 200 zł plus 3x tyle odstępnego.

U mnie we wspólnocie płacimy ok. 3,5 za m2 . My mamy 40 m2 , płacimy 140 zł, a sąsiadka z mieszkaniem ponad 70m2 - ok. 250- 300 zł .

[Malla]

CzekoladowyMus - o fu, boli jak ugryzie

[CzekoladowyMus]

Nie uzarl mnie na szczescie ale sam jego widok obrzydlistwo a ja pajakalow sie nie boje..tylko ten widok ble

Wysłane z mojego GT-S5301

[Nimfa20]

Napisane przez CzekoladowyMus

To byl pewnie korsarz dlugonogi..ja mialam kiedys starcie z katnikiem domowym wielkich rozmiarow to dopiero fuj fuj fuj

Wysłane z mojego GT-S5301

Ble

Nie lubię pająków i chrząszczy majowo-czerwcowo-lipcowych

Za to moje koty nie boją się niczego

A czy Wasze koty miały kiedyś bliski kontakt z pszczołą, osą itp?

[CzekoladowyMus]

Moja na szczescie nie miala. Tzn..oczywiscie poluje jak zauwazy ale zawsze udalo nam sie w pore robala ubić :-0

Wysłane z mojego GT-S5301

[Nimfa20]

Napisane przez CzekoladowyMus

Moja na szczescie nie miala. Tzn..oczywiscie poluje jak zauwazy ale zawsze udalo nam sie w pore robala ubić :-0

Wysłane z mojego GT-S5301

U mnie nieraz coś wleciało, ale tez jakoś szybko zareagowałam

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Moja miała jedynie bliski kontakt z ogromnym konikiem polnym. Prawie zeszłam na zawał jak to zobaczyłam. Na szczęście szybko przybyło wsparcie i złapało konika do słoika, a potem wypuściło na dwór. Kot potem jeszcze przez godzinę był zdezorientowany i szukał zielonego.

[zakonna]

ale dlaczego wy łapiecie owady zanim koty je dorwą? chodzi o jadowite czy tak ogólnie o wszystkie insekty?

[CzekoladowyMus]

Ja mialam na mysli pszczole, i osy. Albo jakies bąki ;-) muchy czasem Perła łapie a ja zabijam i hyc do smieci

Wysłane z mojego GT-S5301

[zakonna]

e tam moje łapię wszystkie i zżerają, oprócz tych, które żądlą.

[CzekoladowyMus]

Zawsze jak juz zlapie to mi sie niedobrze robi bo trzyma je w pysku a ja przeciez ja caluje xd

Wysłane z mojego GT-S5301

[Kretka666]

Napisane przez CzekoladowyMus

To byl pewnie korsarz dlugonogi..ja mialam kiedys starcie z katnikiem domowym wielkich rozmiarow to dopiero fuj fuj fuj

Wysłane z mojego GT-S5301

O boże, jak mi któraś przyniesie jakiegokolwiek pająka ww pyszczku to chyba ją zastrzelę. Mam okrutną arachnofobię Tylko nieruszających się kątników się nie boję. Chodzi mi o te pająki, co mają długie, cienkie nóżki i ciałko jak łepek od szpilki. Zawsze nazywałam je kątnikami, bo siedzą zwykle w kątach Ale nie wiem co to za gatunek dokładnie. Generalnie one jak się nie ruszają to się AŻ tak nie boję, do łazienki wejdę i się wysikam jak jakiś w kącie śpi bez ruchu. Ale inne, zwłaszcza te grubsze... Albo ptaszniki. Okropieństwo

A z ciekawych wieści - właśnie spontanicznie pojechaliśmy do weta. Bis ma rujkę... Dostała zastrzyk, za 2 tygodnie je zaszczepimy (niech wyzdrowieją do końca), a za miesiąc sterylizacja.

[Kusum]

O masz! Dopiero sie u Ciebie zjawila i juz rujka...

[Nimfa20]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;44978347]Moja miała jedynie bliski kontakt z ogromnym konikiem polnym. Prawie zeszłam na zawał jak to zobaczyłam. Na szczęście szybko przybyło wsparcie i złapało konika do słoika, a potem wypuściło na dwór. Kot potem jeszcze przez godzinę był zdezorientowany i szukał zielonego. [/QUOTE]

Jak byłam mała to je łapałam, później wyrosłam z tego i zaczęłam się ich bać. W ogóle to dawno nie widziałam koników

---------- Dopisano o 19:56 ---------- Poprzedni post napisano o 19:51 ----------

Napisane przez zakonna

ale dlaczego wy łapiecie owady zanim koty je dorwą? chodzi o jadowite czy tak ogólnie o wszystkie insekty?

Staram się wyłapywać wszystkie, żeby koty nie zeżarły. Ptaki są od jedzenia owadów, a nie koty

[Kretka666]

Napisane przez Kusum

O masz! Dopiero sie u Ciebie zjawila i juz rujka...

W sumie podejrzewałam, że może mieć. Stres pewnie przyśpieszył, Ej jeszcze nie ma, ale nie zdziwię się jak na dniach będzie miała. 7 miesięcy mają, w sumie czas na rujkę
Na szczęście nie wyje jakoś specjalnie, miauczy sobie i się wije. Tylko na zastrzyk szybko pojechaliśmy, bo to żadna przyjemność dla kotki, rujka.

[Gosia X]

Napisane przez Nimfa20

Ble

Nie lubię pająków i chrząszczy majowo-czerwcowo-lipcowych

Za to moje koty nie boją się niczego

A czy Wasze koty miały kiedyś bliski kontakt z pszczołą, osą itp?

Mój miał, uratował Pańcię bo dodał mi otuchy. Ja wchodzę do pokoju a to ci na oknie taki messerschmitt siedzi i bzyczy basem, mnie wmurowało a kot na okno i goni za tym i łapie. Później chodził i lizał łapkę więc może go użądliła ale jak oprzytomniałam to wyrzuciłam. Stwierdziłam, że jak moja kocina taka odważna to ja nie mogę być jakieś troczki od kaleson.

Napisane przez zakonna

e tam moje łapię wszystkie i zżerają, oprócz tych, które żądlą.

Ja jeszcze mu pomagam bo siedzi i 'szczeka' na nie żeby go podsadzić do sufitu bo CHCE zjeść. Koty dzikie przynosiły by zdechłe myszy jako podarek a domowe właśnie takie rzeczy. NIE WOLNO krzyczeć jak przyniesie czy wyrzucać, bo to oznacza, że się troszczy, tylko sprzątnąć później a kocinę pochwalić.

[CzekoladowyMus]

Napisane przez Kretka666

O boże, jak mi któraś przyniesie jakiegokolwiek pająka ww pyszczku to chyba ją zastrzelę. Mam okrutną arachnofobię Tylko nieruszających się kątników się nie boję. Chodzi mi o te pająki, co mają długie, cienkie nóżki i ciałko jak łepek od szpilki. Zawsze nazywałam je kątnikami, bo siedzą zwykle w kątach Ale nie wiem co to za gatunek dokładnie. Generalnie one jak się nie ruszają to się AŻ tak nie boję, do łazienki wejdę i się wysikam jak jakiś w kącie śpi bez ruchu. Ale inne, zwłaszcza te grubsze... Albo ptaszniki. Okropieństwo

tu jest kosarz dlugonogi taki najpospolitszy..

a tu kątnik domowy wielki blee


Wysłane z mojego GT-S5301