Straszny wątek cz. 2.

[gersimii]

Napisane przez agnieszka_2612

Nie wierzę w ufo Nie wiedziałam ich więc cóż
w jedyne w co wierzę z takich paranormalnych rzeczy to w 'kuszenie'

Kuszenie? Możesz trochę rozwinąć?

[agnieszka_2612]

Napisane przez gersimii

Kuszenie? Możesz trochę rozwinąć?

No że ktoś z rodziny przychodzi do domu i 'kusi' u nas to się tak nazywa czasami coś dziwnego się np. dzieje albo słychać kroki albo pies wyczuwa czyjąś obecność Niestety byłam świadkiem u tż kilka razy. U mnie całe szczęście nic się nie dzieje i mam nadzieję że tak zostanie

Tzn. z reguły szukam jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia, ale niekiedy się po prostu nie da

[Patkaa0]

....

[Nightmare666]

Napisane przez jaksy

Aaaaaaa ja też! Tylko ja przymykam drzwi, bo zamknięte na samą klamkę wywołują u mnie poczucie klaustrofobii i właśnie odcięcia od ucieczki
I z tym krzesłem! Zawsze odwracam na noc krzesło od komputera tyłem. Nawet jak o tym pomyślę to mam dreszcze. Tż za to ma ubaw.
Albo jak mieszkaliśmy na parterze i mieliśmy zejście z balkonu do ogródka. Przez jakiś czas mieliśmy w oknach tylko firanki i to takie krótkie, które przysłaniały drzwi balkonowe do połowy. Nie przeszkadzało nam to zbytnio, bo za oknami były krzaczory i generalnie nie było za wiele widać. Do czasu, aż zaczęłam mieć ciągle wrażenie wieczorami, że na tym balkonie ktoś stoi Przeszło jak założyłam długie zasłony i dokładnie zaciągałam je na noc.

Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu, dopóki nie dołączyłam do tego wątasu

Napisane przez agnieszka_2612

No że ktoś z rodziny przychodzi do domu i 'kusi' u nas to się tak nazywa czasami coś dziwnego się np. dzieje albo słychać kroki albo pies wyczuwa czyjąś obecność Niestety byłam świadkiem u tż kilka razy. U mnie całe szczęście nic się nie dzieje i mam nadzieję że tak zostanie

Tzn. z reguły szukam jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia, ale niekiedy się po prostu nie da

Ja też czasami słyszę niewyjaśnione kroki, strasznie mnie to męczy
Moja kotka tylko w nocy potrafi się wsłuchiwać w ciszę, nie lubię tego.

Napisane przez Patkaa0

Ja tylko raz w życiu miałam styczność z czymś naprawdę przerażającym. Wyjechałam na ferie ze znajomymi do Zakopanego, wynajęliśmy dla siebie cały duży domek (jeśli ktoś jest ciekawy mogę podać nazwę, aczkolwiek nie polecam-również z innych, przyziemnych względów ). Gdy zajmowaliśmy pokoje właścicielka jakby nie polecała nam jednego z pokoi, jednak ktoś musiał go zająć- łącznie znajdowało się tam 3 pokoje, 2 po jednej stronie i 1 po drugiej. Padło na mnie. Oprócz mnie znajdowało się tam jeszcze dwie osoby.
Domek był stary, jednak wyremontowany. W domkach góralskich często widuje się takie ,,belki'' przy suficie. I właśnie w naszym pokoju znajdowała się belka, a na niej takie wgłębienie.. Była tam bardzo dziwna, gęsta atmosfera. Non stop czułam, że mnie ktoś obserwuje, i nie były to tylko moje odczucia. Najgorzej było w nocy. Non stop było słychać kroki, szuranie itp. A po wyjściu na korytarz nie było nikogo.. Nie mogłam spać całą noc. To było straszne, chyba najgorsza noc w moim życiu. Na drugi dzień postanowiliśmy zrobić ognisko- pomagał nam taki starszy pan, który tam pracował- robił porządki na zewnątrz itp. Zapytałam go wprost, o co tutaj chodzi-wszyscy byliśmy pewni, że z tym domkiem jest coś nie tak. On na początki nie chciał nic powiedzieć, jednak po pewnym czasie uległ moim błaganiom (, byłam bardzo bardzo ciekawa prawdy) i powiedział, że kiedyś, wiele lat temu w tym domku powiesił się mężczyzna.. Akurat w moim pokoju.. Co więcej wisiał tam bardzo długo I że to nie pierwszy raz, gdy ktoś z gości zauważa dziwne zjawiska.. Jestem na 100% pewna, że powiedział prawdę. To były naprawdę smutne dni, smutna, przygnębiająca atmosfera.. Nigdy w życiu nie chciałabym tego powtórzyć.

Popuściłabym w pory, a jeszcze bardziej po historii tego pana!

[Wieszczka]

Historie o Zakopanem widzę Znacie Willę Bałamutkę? Ona chyba nie jest na wynajem, ale ma dziwną aurę, stoi blisko centrum na trasie do basenu. Byłam raz na wakacjach w Zakopanem z chłopakiem, ale w domu nie straszyło, tylko było słychać tylko stukania jakby od strony dachu (spaliśmy pod skosem, a innych urlopowiczów z nami nie było), co ciekawe sekwencje dziwnych stukań i pukań pojawiają się wszędzie gdzie śpię, min na wakacjach w Anglii też to słyszałam, ale najczęściej słychać je w domu moich rodziców.

[MartaMagda]

Napisane przez Wieszczka

Historie o Zakopanem widzę Znacie Willę Bałamutkę? Ona chyba nie jest na wynajem, ale ma dziwną aurę, stoi blisko centrum na trasie do basenu. Byłam raz na wakacjach w Zakopanem z chłopakiem, ale w domu nie straszyło, tylko było słychać tylko stukania jakby od strony dachu (spaliśmy pod skosem, a innych urlopowiczów z nami nie było), co ciekawe sekwencje dziwnych stukań i pukań pojawiają się wszędzie gdzie śpię, min na wakacjach w Anglii też to słyszałam, ale najczęściej słychać je w domu moich rodziców.

Może coś puka, bo chce żebyś je wpuściła?

[voice_of_silence]

Napisane przez jaksy

Aaaaaaa ja też! Tylko ja przymykam drzwi, bo zamknięte na samą klamkę wywołują u mnie poczucie klaustrofobii i właśnie odcięcia od ucieczki
I z tym krzesłem! Zawsze odwracam na noc krzesło od komputera tyłem. Nawet jak o tym pomyślę to mam dreszcze. Tż za to ma ubaw.
Albo jak mieszkaliśmy na parterze i mieliśmy zejście z balkonu do ogródka. Przez jakiś czas mieliśmy w oknach tylko firanki i to takie krótkie, które przysłaniały drzwi balkonowe do połowy. Nie przeszkadzało nam to zbytnio, bo za oknami były krzaczory i generalnie nie było za wiele widać. Do czasu, aż zaczęłam mieć ciągle wrażenie wieczorami, że na tym balkonie ktoś stoi Przeszło jak założyłam długie zasłony i dokładnie zaciągałam je na noc.

Z takiego właśnie względu myślę, że miałabym problem z mieszkaniem na parterze. Z jednej strony staram się wszystko racjonalizować, a z drugiej jestem bardzo strachliwa. Trzymam się jednocześnie teorii mojej babci, że nie zmarłych należy się bać, tylko żywych. Ale przecież spoglądając w okno na parterze można przestraszyć się przechodniów, żulików, czy nawet bezdomnych zwierząt ( nie wspomnę o świrach, bo tego na pierwszy rzut oka nie widać czy ktoś nim jest ).

Mam też duże obawy przed jazdą samochodem po zmroku w terenie niezabudowanym (to trochę wina filmu Widmo, który dawno temu widziałam ), bo boję się że mogę zobaczyć coś, czego bym nie chciała widzieć, gdzieś na poboczu, czy w przydrożnym lesie.

Napisane przez agnieszka_2612

No że ktoś z rodziny przychodzi do domu i 'kusi' u nas to się tak nazywa czasami coś dziwnego się np. dzieje albo słychać kroki albo pies wyczuwa czyjąś obecność Niestety byłam świadkiem u tż kilka razy. U mnie całe szczęście nic się nie dzieje i mam nadzieję że tak zostanie

Tzn. z reguły szukam jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia, ale niekiedy się po prostu nie da

A ja myślałam, że będzie chodzić o kuszenie samobójców przez diabła

Napisane przez Nightmare666

Nigdy wcześniej nie miałam z tym problemu, dopóki nie dołączyłam do tego wątasu

Witamy w szanownym gronie

[Cytruskowa6]

A to kuszenie samobójców przez diabła miałoby dotyczyć tylko wisielców?

[voice_of_silence]

Napisane przez Cytruskowa6

A to kuszenie samobójców przez diabła miałoby dotyczyć tylko wisielców?

Tak, słyszałam o tym w odniesieniu właśnie do wisielców. Nie znam innej teorii.

[Nightmare666]

Napisane przez voice_of_silence

Z takiego właśnie względu myślę, że miałabym problem z mieszkaniem na parterze. Z jednej strony staram się wszystko racjonalizować, a z drugiej jestem bardzo strachliwa. Trzymam się jednocześnie teorii mojej babci, że nie zmarłych należy się bać, tylko żywych. Ale przecież spoglądając w okno na parterze można przestraszyć się przechodniów, żulików, czy nawet bezdomnych zwierząt ( nie wspomnę o świrach, bo tego na pierwszy rzut oka nie widać czy ktoś nim jest ).

A jeszcze gorzej mają ci, którzy mieszkają w starszych kamienicach i mają okna za poziomie równym chodnikowi

[201612291251]

Napisane przez MartaMagda

Z tymi upadającymi rzeczami to wcale nie jest tak śmiesznie

Parę lat temu pojechałam sama w góry na wakacje. Wynajęłam pokój w pensjonacie blisko centrum Szklarskiej Poręby. Ostatniej nocy źle się czułam, złapało mnie przeziębienie i postanowiłam skrócić pobyt i wyjechać następnego dnia. Było późno, leżałam już w łóżku, smsowałam z kolegą i czytałam książkę. W końcu stwierdziłam, że gaszę światło, bo rano nie wstanę na pociąg. Zapadła ciemność przykryłam się kołdrą i nagle słyszę głośny huk tuż przy łóżku. Odkryłam się i ręką szukam książki, bo byłam święcie przekonana, że spadła z szafki nocnej. Nie mogłam jej wyczuć, więc zapaliłam światło... Książka była na stoliku. Nic innego nie spadło...

Następne 30 minut szukałam źródła dźwięku, a że go nie znalazłam, a byłam już okropnie przerażona, zapaliłam wszystkie światła i nie spałam do rana...

Boję się nawet myśleć, że coś wydało tak głośny dźwięk, a ja do rana byłam sama w tym pokoju...

też raz miałam podobną sytuację byłam na delegacji, mieszkałam przez 3 dni sama w wynajętym apartamencie i w jedną z nocy obudził mnie huk właśnie tak jakby coś spadło. oczywiście środek nocy ja sama w obcym miejscu więc się zeschizowałam, zapaliłam światło rozejrzałam się po sypialni i zaczęłam nasłuchiwać dalszych dźwięków nic. cisza. zgasiłam więc światło, zakryłam się cała kołdrą, żeby nie widzieć i nie słyszeć jeżeli coś miałoby się jednak dziać no i zasnęłam rano postanowiłam rozejrzeć się czy faktycznie może coś spadło i stąd był ten dźwięk (w nocy nie miałam odwagi ruszyć się z łóżka, bo pod kołdrą bezpieczniej) i jak się okazało w salonie na półce stały ramki ze zdjęciami i jedna z tych ramek była przewrócona, więc to był zapewne ten dźwięk. na szczęście nie przyszło mi wtedy do głowy żeby się zastanowić nad tym czy ktoś tej ramki nie przewrócił i czy na pewno sama się przewróciła nic tak nas nie straszy jak nasza własna wyobraźnia

[_Matilde_]

Napisane przez voice_of_silence

Mam też duże obawy przed jazdą samochodem po zmroku w terenie niezabudowanym (to trochę wina filmu Widmo, który dawno temu widziałam ), bo boję się że mogę zobaczyć coś, czego bym nie chciała widzieć, gdzieś na poboczu, czy w przydrożnym lesie.

Ja się najbardziej boję że mi sarna wyleci prosto przed samochód. Jakoś o duchach nie myślę. Chociaż, kiedyś jechałam nocą z facetem przez Szczekociny, tłumaczył mi gdzie był dokładnie ten straszny wypadek pociągów, nic nie widziałam choć tory są kilkadziesiąt metrów od szosy podobno, ale czułam się nieswojo, a potem miałam koszmary.

[juliet91]

Świetny wątek, szkoda, że tak tu cichutko.

[agnieszka_2612]

Nic się nie dzieje

Tż ostatnio mi wmawiał że słyszał jakby ktoś po salonie chodził -.- ja nie wiem, skąd mu się ostatnio to bierze... wydaje mi się ze obudziłabym się jeśli faktycznie by coś było na rzeczy

[_Matilde_]

A myślałam że kogoś postraszyło

[201607040946]

U mnie nic strasznego się nie dzieje, miewam tylko paraliże senne i fałszywe przebudzenia, inaczej: nawiedzają mnie inkuby i sukkuby

[oxoxoxoxox]

Napisane przez voice_of_silence

Tak, słyszałam o tym w odniesieniu właśnie do wisielców. Nie znam innej teorii.

A jak to dokładnie z tym jest? Ja też się spotkałam kiedyś z takim stwierdzeniem i też tylko przy powieszeniu ale nie pamiętam już szczegółów

[voice_of_silence]

Napisane przez oxoxoxoxox

A jak to dokładnie z tym jest? Ja też się spotkałam kiedyś z takim stwierdzeniem i też tylko przy powieszeniu ale nie pamiętam już szczegółów

Podobno da się powiesić na klamce od drzwi Długo nie mogłam w to uwierzyć i wtedy przekonywano mnie, że się da. Że wtedy staje przed tobą diabeł i dźga cię widłami (serio :d) a Ty oddalasz się od drzwi i w efekcie dusisz.

[201612291251]

Napisane przez voice_of_silence

Podobno da się powiesić na klamce od drzwi Długo nie mogłam w to uwierzyć i wtedy przekonywano mnie, że się da. Że wtedy staje przed tobą diabeł i dźga cię widłami (serio :d) a Ty oddalasz się od drzwi i w efekcie dusisz.

hahaha dobre
oczywiście, że da się powiesić na klamce i diabeł nie ma z tym raczej nic wspólnego
widziałam kiedyś na internecie filmik gdzie chłopak nagrał własną śmierć i powiesił się właśnie na klamce od drzwi balkonowych.

[voice_of_silence]

Napisane przez DIABLICAorg

hahaha dobre
oczywiście, że da się powiesić na klamce i diabeł nie ma z tym raczej nic wspólnego
widziałam kiedyś na internecie filmik gdzie chłopak nagrał własną śmierć i powiesił się właśnie na klamce od drzwi balkonowych.

No pewnie Większość tego typu rewelacji znam od nieżyjącej już niestety babci. Wydaje mi się, że w ten sposób ludzie tłumaczyli sobie zjawiska, których nie byli w stanie wyjaśnić, albo zrozumieć. Tak zresztą powstały pewnie gusła i zabobony. Nie przytoczę teraz nic konkretnego, jednak łapię się na tym, że z czasem znajduję logiczne wyjaśnienie zjawisk, o których mówiła mi babcia(niezbyt wykształcona osoba) czy starsza część rodziny, będąc przekonaną o ich niezwykłości czy też tajemniczości. A to po prostu tak wędrowało z pokolenia na pokolenie.

Aż mi się przypomniał genialny film - Konopiełka. Widział ktoś?

[Cytrynowe_Marzenie]

A ja tam w sily nieczyste wierze.

I wierze ze sa ludzie co maja "zle" oczy. Znam nawet taka jedna (babcia). I zawsze jest wszystko dobrze dopoki ona nie pochwali.

[voice_of_silence]

Napisane przez _Matilde_

Ja się najbardziej boję że mi sarna wyleci prosto przed samochód. Jakoś o duchach nie myślę. Chociaż, kiedyś jechałam nocą z facetem przez Szczekociny, tłumaczył mi gdzie był dokładnie ten straszny wypadek pociągów, nic nie widziałam choć tory są kilkadziesiąt metrów od szosy podobno, ale czułam się nieswojo, a potem miałam koszmary.

Takie historie zawsze wywołują we mnie dreszcze. Ale nie ze względu na duchy. Coś jak wycieczka do Auschwitz na przykład, raczej zaduma. No tam się chyba nikt nie spodziewa spotkać ducha (tzn. ja się nie spodziewam).

[Wieszczka]

Napisane przez voice_of_silence

Takie historie zawsze wywołują we mnie dreszcze. Ale nie ze względu na duchy. Coś jak wycieczka do Auschwitz na przykład, raczej zaduma. No tam się chyba nikt nie spodziewa spotkać ducha (tzn. ja się nie spodziewam).

Ja się spodziewam, dlatego unikam takich miejsc. Ale nie ducha typu Kacper z kreskówki, tylko umęczoną potrzebującą pomocy (której zwykle ofiarować jej nie możemy) duszę.

[agnieszka_2612]

A ja właśnie np. w obozie bym się spodziewała... niby nic nie widziałam w sztolniach w Górach Sowich ale miałam schizy tzn. raz mi się coś wydawało że widziałam, ale mógł być to wytwór mojej wyobraźni już z tego przerażenia jak słyszałam ile tysięcy ludzi tam umarło...

[lilka_vanilka]

Napisane przez DIABLICAorg

hahaha dobre
oczywiście, że da się powiesić na klamce i diabeł nie ma z tym raczej nic wspólnego
widziałam kiedyś na internecie filmik gdzie chłopak nagrał własną śmierć i powiesił się właśnie na klamce od drzwi balkonowych.

Dziewczyno co Ty oglądasz? :-P ja to widziałam na zywo. Wujek tz się upił i wieszał na krawacie. W ostatniej chwili go znaleźliśmy i tz go uratował. To najbardziej makabryczna historia w moim życiu.

[voice_of_silence]

Napisane przez Wieszczka

Ja się spodziewam, dlatego unikam takich miejsc. Ale nie ducha typu Kacper z kreskówki, tylko umęczoną potrzebującą pomocy (której zwykle ofiarować jej nie możemy) duszę.

Rozumiem. Nigdy w życiu, takiej, jak to nazywasz, duszy nie spotkałam, stąd się nie spodziewam. Uważam, ze są ludzie bardziej i mniej wrażliwi na takie zjawiska. A ci pierwsi wcale nie muszą specjalnie szukać wrażeń.

Napisane przez agnieszka_2612

A ja właśnie np. w obozie bym się spodziewała... niby nic nie widziałam w sztolniach w Górach Sowich ale miałam schizy tzn. raz mi się coś wydawało że widziałam, ale mógł być to wytwór mojej wyobraźni już z tego przerażenia jak słyszałam ile tysięcy ludzi tam umarło...

Góry Sowie! Wybieram się tam co najmniej od jesieni.

[Wieszczka]

Napisane przez agnieszka_2612

A ja właśnie np. w obozie bym się spodziewała... niby nic nie widziałam w sztolniach w Górach Sowich ale miałam schizy tzn. raz mi się coś wydawało że widziałam, ale mógł być to wytwór mojej wyobraźni już z tego przerażenia jak słyszałam ile tysięcy ludzi tam umarło...

No widzisz a jak ja tam pojechałam, to nie wiedziałam na początku, że ktokolwiek tam umarł. Dlatego jak mnie straszyło, to myslałam, że to żywi ludzie i nawet nie uciekłam stamtąd

[agnieszka_2612]

Napisane przez voice_of_silence

Rozumiem. Nigdy w życiu, takiej, jak to nazywasz, duszy nie spotkałam, stąd się nie spodziewam. Uważam, ze są ludzie bardziej i mniej wrażliwi na takie zjawiska. A ci pierwsi wcale nie muszą specjalnie szukać wrażeń.



Góry Sowie! Wybieram się tam co najmniej od jesieni.

Warto! Więc wybierz się jak najszybciej

Napisane przez Wieszczka

No widzisz a jak ja tam pojechałam, to nie wiedziałam na początku, że ktokolwiek tam umarł. Dlatego jak mnie straszyło, to myslałam, że to żywi ludzie i nawet nie uciekłam stamtąd

Jak nie wiedziałaś? Przewodnik nie mówił o tym? my w każdej sztolni usłyszeliśmy jakąś liczbę. Najwięcej chyba było 14 tys

[Wieszczka]

Napisane przez agnieszka_2612

Warto! Więc wybierz się jak najszybciej

Jak nie wiedziałaś? Przewodnik nie mówił o tym? my w każdej sztolni usłyszeliśmy jakąś liczbę. Najwięcej chyba było 14 tys

Nie, bo nie byliśmy z przewodnikiem. Mniejsza o to, co tam robiliśmy, ale było to zobowiązanie zawodowe, było bhp i zgoda na to więc wszystko legalnie Dopiero potem się dowiedziałam, w sklepiku miejscowym, gdzie jest restauracja, pamiątki i właśnie przewodnik.

[agnieszka_2612]

Napisane przez Wieszczka

Nie, bo nie byliśmy z przewodnikiem. Mniejsza o to, co tam robiliśmy, ale było to zobowiązanie zawodowe, było bhp i zgoda na to więc wszystko legalnie Dopiero potem się dowiedziałam, w sklepiku miejscowym, gdzie jest restauracja, pamiątki i właśnie przewodnik.

Chyba że
Czyli coś tam widziałaś?

Ja zanim tam pojechałam to już poczytałam kilka rzeczy i wiedziałam że na pewno dużo ludzi tam zginęło i sam fakt mnie przerażał