Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz. 18

[Hikaru]

Zdziwiła mnie (zażenowała może bardziej?) sytuacja, której świadkiem byliśmy wczoraj z TŻ. Chociaż w sumie (okropni ludzie wierzący w stereotypy, tak, tak) nie zdziwiło mnie to tak bardzo, patrząc na wygląd owej dwójki, któej sytuacja się tyczy. Stoimy przed sklepem, obok nas muzułmanka z dzieckiem. Dzieciak bawi się zabawkowym pistoletem i udaje, że strzela do wszystkich i wszystkiego. Do ludzi przechodzących, do samochodów, w górę jak samolot leciał, a mamcia bardzo ucieszona z tego. Terror-trening od najmłodszych lat?

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Napisane przez kawa_zmlekiem

Mnie też zawsze dziwi jak można wpaść pod pociąg
Chyba w okolicach 1 listopada dwoje ludzi poszło postawić znicz w miejscu gdzie ich kumpel wpadł pod pociąg i umarł. I co się stało? Wpadli pod pociąg, jeden zginął na miejscu Nie ogarniam. W takich chwilach mam przed oczami scenę ze Ściąganego, jak Leslie Nielsen ucieka przed pociągiem.

To mi przypomniało o jednej rzeczy- swojego czasu bywałam w okolicy torów, które służyły chyba głównie do tego, żeby nowy skład dowieźć do miejsca docelowego - może maksymalnie raz na tydzień coś tam jedzie. Tempem żółwia. No, ale wzdłuż torów są chyba z trzy krzyże, bo ktoś zginął w tym miejscu. Dafaq? Nie wiem jakim cudem, czy ci ludzie rozbijają sobie namiot obok i czekają, aż ktoś będzie jechał?

[navioe]

No nie wiem co jest dziwnego w dziecku bawiacym się pistoletem tym bardziej przyszywanie łatki ze wzgeldu na pochodzenie, LOL. A Polak zawsze w sandalach i skarpetach z siatka z Biedry

[Hikaru]

Nie ma nic dziwnego w bawieniu sie pistoletem. Jest coś dziwnego w mierzeniu do każdego przechodzącego z tego pistoletu. Kropka. Ja bym dziecku pozwoliła się bawić, ale zabawa w mierzenie do kogoś nie ważne, czy bawi się Polak, Chińczyk, Muzułmanin, Murzyn czy ktokowiek inny jest dla mnie chora

[201607231707]

Nie jestem muzułmanką, a też mierzyłam w ludzi, nie wyrosłam na maszynę do zabijania, dziwne.

[aer]

Napisane przez Hikaru

Nie ma nic dziwnego w bawieniu sie pistoletem. Jest coś dziwnego w mierzeniu do każdego przechodzącego z tego pistoletu. Kropka. Ja bym dziecku pozwoliła się bawić, ale zabawa w mierzenie do kogoś nie ważne, czy bawi się Polak, Chińczyk, Muzułmanin, Murzyn czy ktokowiek inny jest dla mnie chora

Za czasów, gdy byłam dzieciakiem bardzo popularne były pistolety na kulki. Regularnie strzelaliśmy w siebie z innymi dzieciakami, czy z bratem. Nikt nam nie zabraniał, dla nikogo nie było to dziwne - ot zabawa.
Nikt z nas nie został terrorystą.
Paintball to też zabawa terrorystyczna? W końcu strzela się w innych.

[Hikaru]

A mnie jako dziecko wychowali, żeby do innych, szczególnie OBCYCH ludzi nie mierzyć, więc dziwi mnie pozwalanie dzieciom na to. No, ale co człowiek to opinia. Ja bym dziecku wytłumaczyła, że ma tak nie robić.

[Karinio]

Ups,jakoś niedawno mojemu dziecku kupiłam pistolet na wode.

[Hikaru]

Ok, ta dyskusja nie ma sensu widzę. Wy macie swoje zdanie, ja mam inne. Ja bym nie pozwoliła i mi nie odpowieda, żeby ktoś we mnie mierzył. Jak waszej grupie znajomych z dzieciństwa pasowało- nic mi do tego. Nie uważam za normalne mierzenie z czegokolwiek w obcych ludzi.

[gosia_9508]

Jeżeli ten pistolet nie był niczym załadowany(np. kulki) i nie był na wodę czy taki hukowy, czy na co są te pistoleciki, a dzieciak tylko udawał, że strzela, to nie widzę w tym nic złego - zwykła zabawa. Gorzej jeżeli byłby czymś załadowany, ale o tym dowiedzieć się by można było dopiero po wystrzale, wtedy bym mogła być wkurzona.
Nie raz przechodziłam czy siedziałam koło dziecka machającego zabawką i mówiącego "pif, paf!" i nic mi się nie stało

[Kretka666]

Napisane przez invisible_01

Dziwi mnie, że niektórzy nie potrafią pisać zwięźle. Zamiast napisać: "Byłam w warzywniaku, kupiłam kilo pomidorów. Po powrocie do domu zobaczyłam, że są zgniłe. Czy mogę iść je wymienić?" piszą: "Wstałam rano późno, bo uczyłam się do wieczora, no i pomyślałam, że powinnam zjeść śniadanie, bo to najważniejszy posiłek dnia. Postanowiłam spożyć kanapkę z pomidorem, bo pomidory zawierają bardzo dużo witaminy C i beta-karoten. Zajrzałam do kuchni, ale okazało się, że nie mam pomidorów. Było mi smutno, bo nie chciało mi się iść do sklepu, ale mam warzywniak pod blokiem, kiedyś był tam monopolowy, ale potem ktoś wykupił i teraz jest warzywniak. Jeszcze nigdy w nim nie byłam, bo dopiero go otworzyli. Więc ubrałam się i wzięłam parasol, bo bardzo padało i poszłam do tego warzywniaka. Weszłam i powiedziałam grzecznie dzień dobry, ale pani sprzedawczyni była bardzo niemiła i nie odpowiedziała. Byłam sama jedna w sklepie i głupio mi było wybierać te pomidory, bo gapiła się na mnie i pewnie myślała, że jestem głupia. W końcu w stresie wybrałam 4 pomidory. Zapłaciłam i pani miała jeszcze pretensje, że nie mam drobnych. Jak wychodziłam, to się zastanawiałam, czemu ona była taka niemiła. Potem wróciłam do domu i chciałam zrobić kanapki i wtedy zauważyłam, że pomidory są zgniłe. Co mam zrobić? Czy mogę wrócić do tego sklepu? Trochę obawiam się tej niemiłej pani, ona może powiedzieć, że ja wcale ich tam nie kupiłam. Czy ma prawo nie przyjąć zwrotu? Nie wzięłam paragonu, bo byłam tak zestresowana tą sytuacją. Co mi radzicie? Przedstawiłam w skrócie całą sytuację, mam nadzieję, że wiecie, o co chodzi".

Napisane przez gosia_9508

Jeżeli ten pistolet nie był niczym załadowany(np. kulki) i nie był na wodę czy taki hukowy, czy na co są te pistoleciki, a dzieciak tylko udawał, że strzela, to nie widzę w tym nic złego - zwykła zabawa.
Nie raz przechodziłam czy siedziałam koło dziecka machającego zabawką i mówiącego "pif, paf!" i nic mi się nie stało

A powinnaś umrzeć!

[gosia_9508]

Napisane przez Kretka666

A powinnaś umrzeć!

Założe bloga, gdzie opiszę jak oszukałam śmierć. Może mnie wezmą do "Niewiarygodne, a jednak!"

[Hikaru]

Napisane przez gosia_9508

Założe bloga, gdzie opiszę jak oszukałam śmierć. Może mnie wezmą do "Niewiarygodne, a jednak!"

Jest coś takiego?: o

[Kretka666]

Napisane przez gosia_9508

Założe bloga, gdzie opiszę jak oszukałam śmierć. Może mnie wezmą do "Niewiarygodne, a jednak!"

To jeszcze leci?

[gosia_9508]

Napisane przez Hikaru

Jest coś takiego?: o

Nie mam pojęcia Możliwe, że gdzieś zasłyszałam coś podobnego i przekręciłam. Nigdy nawet nie widziałam takiego programu

[Kretka666]

Napisane przez gosia_9508

Nie mam pojęcia Możliwe, że gdzieś zasłyszałam coś podobnego i przekręciłam. Nigdy nawet nie widziałam takiego programu

Jest, jest, nawet dwa odcinki w necie widziałam Ale to dawno było. Już o tym więcej nie słyszałam.

[Hikaru]

Ja to tylko 'Nie do wiary' pamiętam. Widać dużo super programów mnie ominęło

[05872c226b72f809f533e1be5bdf48ff33b7c1f2_5d4611f2b5f9d]

Napisane przez Hikaru

Ok, ta dyskusja nie ma sensu widzę. Wy macie swoje zdanie, ja mam inne. Ja bym nie pozwoliła i mi nie odpowieda, żeby ktoś we mnie mierzył. Jak waszej grupie znajomych z dzieciństwa pasowało- nic mi do tego. Nie uważam za normalne mierzenie z czegokolwiek w obcych ludzi.

Ja nawet teraz potrafie za czyimis plecami wycelowac w kogos palcami zlozonymi w pistolet. Jak ktos napisal, o ile pistolecik nie byl niczym nalafowany to nic w tym zlego nie widze. Terrorystka ze mnie jak sie patrzy


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[siarka40]

Napisane przez _Judith_

Dziwi mnie, że jest jakaś plaga używania (nadużywania?) słowa mega. Wszystko jest mega. Mega trudne, mega ciężkie, mega śmieszne, mega film, mega kosmetyk, mega zakochanie.

Rzeczywiście, też ostatnio często słyszę to "mega", modne się zrobiło .

Napisane przez bordowa

Ja mówię masakra, mega i odbieram telefon mówiąc "nooo?" Nie ma już dla mnie nadziei

Ja mówię: "no hej".

Napisane przez Demi93

Ja brzmię jak blacharskie dziecko internetu w dodatku nadużywające zaimka "ja"

O, ja ja ja - JA też nadużywam tego zaimka.

[I am Rock]

Kurczę, też mówię "noooo?" do telefonu.

Moje dziecko płci męskiej nigdy nie dostało pistoletu. Dziwny traf? Albo może moja trauma z dzieciństwa - brat strzelił mi w plecy z odpustowego korkowca. To bolało. I wielki siniak był .
Ale mam wiatrówkę. Autentyczną.

[navioe]

EJ, to jest
NIEPRAWDOPODOBNE, A JEDNAK
jak można tak kaleczyc nazwe tak głębokiego programu

[baby montana]

Napisane przez dorotti66

Ale i tak tego nie zrozumiem
Przecież pociąg widać i słuchać z daleka i trzeba uważać na torach.
To nie samochód że śmignie i możesz nie zauważyć.


To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:15 ----------



Jak niezrozumiałe idziesz piechotą przez tory i przejeżdża Cię pociąg. To mnie dziwi.

To nie ja zjadam literki tylko mój LG.

Mi się kiedyś prawie zdarzyło. Byłam z rodzicami na półwyspie mieszkaliśmy w pobliżu stacji i przyzwyczailiśmy się do dźwięków pociagowyvh.wychodziłam z lasu żeby dojść do miasteczka i musiałam przejść przez tory a zagadalam się z kumplem-w ostatniej chwili pociągnął mnie do tylu,pociąg właśnie ruszał ze stacji i był jakieś 5m ode mnie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201607231707]

I am Rock, więc jesteś terrorystką, nie ja tworzę zasady

Ja odbieram zawsze mówiąc "tak, słucham?"

[201607111040]

Dziwi mnie to że kogoś dziwi to że dziewczyny źle reagują na to że ktoś gapi im się na biust czy pupe.

[otako]

Napisane przez Demi93

Ja odbieram zawsze mówiąc "tak, słucham?"

Ja również. Wyjątkiem jest jeden kolega, od niego zawsze odbieram: "Halo, halo, słucham, halo?"

I w pracy, w nawale telefonów, zdarza mi się odebrać mój prywatny taką samą gadką powitalną, jak odbieram telefony służbowe od klientów.

[bordowa]

Napisane przez Demi93

Ja odbieram zawsze mówiąc "tak, słucham?"

Jak ja tak odbiorę to słyszę w słuchawce "ej no co Ty, nie poznajesz mnie?"

Mam jeszcze telefon służbowy, który odbieram mówiąc "gabinet X, słucham?". Nawet nie wiecie ile razy mi się pierdzieli który telefon odbieram
Chociaż lepiej wyskoczyć z gabinetem do znajomego niż do pacjentki "noooooo?"

[otako]

Napisane przez bordowa

Jak ja tak odbiorę to słyszę w słuchawce "ej no co Ty, nie poznajesz mnie?"

Mam jeszcze telefon służbowy, który odbieram mówiąc "gabinet X, słucham?". Nawet nie wiecie ile razy mi się pierdzieli który telefon odbieram
Chociaż lepiej wyskoczyć z gabinetem do znajomego niż do pacjentki "noooooo?"

Myślałam, że to ze mną już jest tak źle.

Ale jak ja dzwonię do swoich klientów, to bardzo często słyszę: "Nooo?"

[I am Rock]

Dziwię się, że na obiad zjadłam tylko lody i mi wystarczyło

[201604191001]

Napisane przez otako

Ja również. Wyjątkiem jest jeden kolega, od niego zawsze odbieram: "Halo, halo, słucham, halo?"

I w pracy, w nawale telefonów, zdarza mi się odebrać mój prywatny taką samą gadką powitalną, jak odbieram telefony służbowe od klientów.

Ja też odbieram "tak, słucham?". Czasem jak widzę, że dzwoni ktoś znajomy i mam dobry humor to odbieram "nie mam tyle", "waaazzzuuuup" lub "słucham cię uważnie".


Siarka, no alleluja, ktoś też to widzi! Wkurza mnie to mega.

[201607231707]

Dziwi mnie, że kumpela mnie nienawidzi i wysyła mi zdjecia z Comic Conu tylko po to żeby mnie wkurzyć, ze ona tam jest, a ja nie
comic con comic con comic con sadness
Muszę sobie znaleźć nowych znajomych :<

[gosia_9508]

Ja zazwyczaj odbieram mówiąc "tak, słucham" - zwłaszcza jak nie wiem kto dzwoni lub jak dzwoni ktoś dorosły Kiedyś częściej mówiłam "halo", ale teraz już raczej nie.
Mam kolegę, którego witam zdaniem "No cześć, czego potrzebujesz?"