Jesienne odchudzanie :)

[88agnik]

My się na takie zdecydowaliśmy ze względu na dzieci.
Kiedyś wyjechaliśmy na święta i jak wróciliśmy to dwa dni nie mogliśmy chaty dogrzać, a tak ustawiam temp. jaka ma być i taka jest. Mamy nawet taki bajerek, że możemy ustawić datę powrotu i dzień wcześniej piec zaczyna grzać do temp. jaką sobie ustawimy. Normalnie jak po pierwszej nocy w nowym domu wstałam to się popłakałam ze szczęścia, bo nie było zimno i ja nie musiałam iść po węgiel i drzewo (dodam, że w poprzednim domu nie mieliśmy wielkiej kotłowni-tyle co się piec zmieścil, wiec nie mogłam liczyć na to, że mąż mi naznosi wszystkiego w weekend na cały tydzień). Kto mieszka w bloku lub nigdy nie musiał w piecu napalić ten nie zrozumie mych łez szczęścia

Ja dziś z dzieciakami w domu- maż jak zwykle we Wrocławiu, a brzdące znów osmarkane.
Dawno nie wstawiałam menu:
1.płatki owsiane z jogurtem i migdałami
2. kanapki razowe z erkiem śmiet. polędwicą sopocką, ogórkiem i rzodkiewką, do tego kiwi
3. brokuły zapiekane w szynce z odrobiną startej mozzarelli i sosem jogurtowo-czosnkowym+ tost z grahamki
4. jabłko i pomarańcza
5. koktajl: mleko, banan, mango, limonka

No i wjechało mi jeszcze dziś jedno rafaello- ale na tym koniec ze słodkościami na dziś.
Wiem, że menu takie bardzo mało białkowe, ale ostatnio tak mnie ciągnie do słodkiego, że muszę to rozwiązać w ten sposób, że wypije słodki koktajl z owoców na kolację i nie rzucę się na czekoladę.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

My się na takie zdecydowaliśmy ze względu na dzieci.
Kiedyś wyjechaliśmy na święta i jak wróciliśmy to dwa dni nie mogliśmy chaty dogrzać, a tak ustawiam temp. jaka ma być i taka jest. Mamy nawet taki bajerek, że możemy ustawić datę powrotu i dzień wcześniej piec zaczyna grzać do temp. jaką sobie ustawimy. Normalnie jak po pierwszej nocy w nowym domu wstałam to się popłakałam ze szczęścia, bo nie było zimno i ja nie musiałam iść po węgiel i drzewo (dodam, że w poprzednim domu nie mieliśmy wielkiej kotłowni-tyle co się piec zmieścil, wiec nie mogłam liczyć na to, że mąż mi naznosi wszystkiego w weekend na cały tydzień). Kto mieszka w bloku lub nigdy nie musiał w piecu napalić ten nie zrozumie mych łez szczęścia

Ja dziś z dzieciakami w domu- maż jak zwykle we Wrocławiu, a brzdące znów osmarkane.
Dawno nie wstawiałam menu:
1.płatki owsiane z jogurtem i migdałami
2. kanapki razowe z erkiem śmiet. polędwicą sopocką, ogórkiem i rzodkiewką, do tego kiwi
3. brokuły zapiekane w szynce z odrobiną startej mozzarelli i sosem jogurtowo-czosnkowym+ tost z grahamki
4. jabłko i pomarańcza
5. koktajl: mleko, banan, mango, limonka

No i wjechało mi jeszcze dziś jedno rafaello- ale na tym koniec ze słodkościami na dziś.
Wiem, że menu takie bardzo mało białkowe, ale ostatnio tak mnie ciągnie do słodkiego, że muszę to rozwiązać w ten sposób, że wypije słodki koktajl z owoców na kolację i nie rzucę się na czekoladę.

Ja o swoim domu to na razie mogę tylko pomarzyć... ale rozumiem Twoje łzy szczęścia w tej kwestii Ja tam nie narzekam aż tak bardzo, bo niektórzy nie mają pieca, a co dopiero opału i to już jest straszne Trzeba iść zapalić, przynieść drewno i węgiel, ale bicki się robią przez to

Jak Cię ciągnie do słodyczy to bardzo dobrze robisz zbytnio nie ograniczając węglowodanów Jedno Rafaello - do końca dnia spalisz, wszystko dla ludzi a Ty masz umiar!!!

Ja Wam się pochwale, że wczoraj @ przyszła, a ja słodkości nie zjadłam ani okruszka Chociaż dziś już do mnie zaczyna wszystko mówić

---------- Dopisano o 13:31 ---------- Poprzedni post napisano o 13:26 ----------

Moje dzisiejsze jedzenie planowane częściowo

1. owsianka budyniowa czekoladowa - zjedzone
2. jogurt naturalny z musli (bez cukru) + grejpfrut czerwony + kilka płatków migdałów - zjedzone
3. ziemniaki gotowane + pierś z kurczaka z piekarnika (piekłam dla rodzinki golonko ) + buraczki ze słoika - za chwilę też będzie zjedzone
4. serek naturalny homogenizowany + wafle ryżowe + marchewki
5. sałatka z wędzoną piersią z kurczaka albo coś innego, nie wiem jeszcze

Dzisiaj bez ćwiczeń u mnie

Oby tylko nie wpadło nic zakazanego, bo muszę z powrotem wrócić do odchudzania... nie pisałam Wam - moja przyjaciółka bierze ślub w przyszłym roku w czerwcu i jakoś muszę wyglądać

[88agnik]

Jak założysz tą sukienkę, w której masz zdjęcie przed domem to nie będziesz wyglądać jakoś tylko bosko i te loczki
Jak ta Twoja rodzinka ma z Tobą dobrze
że tak ładnie jesz mimo pokus- nie trudno się odchudzać jak się tylko gotuje dla siebie, ale sztuką jest jeść dietetycznie i gotować pyszności dla reszty rodziny.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

Jak założysz tą sukienkę, w której masz zdjęcie przed domem to nie będziesz wyglądać jakoś tylko bosko i te loczki
Jak ta Twoja rodzinka ma z Tobą dobrze
że tak ładnie jesz mimo pokus- nie trudno się odchudzać jak się tylko gotuje dla siebie, ale sztuką jest jeść dietetycznie i gotować pyszności dla reszty rodziny.

No i nie zjadłam nic słodkiego, a wieczorem mnie tak nosiło, że 3 razy zeszłam na dół do szafki ze słodyczami ale na szczęście nic nie tknęłam

Kochana jesteś Wtedy w tej sukience miałam wagę chyba 65 kg...

Mój jadłospis zmienił się tylko tak, że w podwieczorku zamiast wafli ryżowych było trochę mięska z golonki, ale bez żadnej skóry czy tłuszczu; reszta bez zmian. Kolacja natomiast to sałatka z sałaty lodowej, ogórka zielonego, pomidora, papryki czerwonej i 125g łososia wędzonego na gorąco no i 3 ogórki domowe robione na occie Chyba nie było tak źle słodkości brak!

[Infernallullaby]

A ja nie wiem o jakiej sukience mowa ! ( !!

Wczoraj postanowiłam zostać mikołajem dla zwierzaków ze schroniska i pieniążki które dostałam na mikołaja od babci plus przeznaczyłam na zakupy ( karmy, kości ) plus zabrałam kilka koców z domu i pojechałam w długą podróż na obrzeża Poznania do czworonogów !!

Dzisiaj jadę na siłownie i koniec kropa !

[88agnik]

Napisane przez Infernallullaby

A ja nie wiem o jakiej sukience mowa ! ( !!

Wczoraj postanowiłam zostać mikołajem dla zwierzaków ze schroniska i pieniążki które dostałam na mikołaja od babci plus przeznaczyłam na zakupy ( karmy, kości ) plus zabrałam kilka koców z domu i pojechałam w długą podróż na obrzeża Poznania do czworonogów !!

Dzisiaj jadę na siłownie i koniec kropa !

Do tego schroniska co jest niedaleko lotniska?
uwielbiam takie inicjatywy. Sama mam adoptowanego pieska, ale na odleglosc, choc jak Ignas troche podrosnie to chcemu przygarnac jakiegos do domu. Ach uwielbiam psy
No i jeszcze raz za silownie jesli oczywiscie tam dotrzesz

[Infernallullaby]

Napisane przez 88agnik

Do tego schroniska co jest niedaleko lotniska?
uwielbiam takie inicjatywy. Sama mam adoptowanego pieska, ale na odleglosc, choc jak Ignas troche podrosnie to chcemu przygarnac jakiegos do domu. Ach uwielbiam psy
No i jeszcze raz za silownie jesli oczywiscie tam dotrzesz

Dokładnie tego niedaleko Ławicy Tylko że nie zdązyłam na autobus co jedzie zaraz koło schroniska tylko jechałam na Wieczorynki więc musiałam obejść osiedle !

Ja będę adoptować coś dużego na wiosnę

A ŚMIESZ WĄTPIĆ ŻE DOTRĘ ?

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez Infernallullaby

A ja nie wiem o jakiej sukience mowa ! ( !!

Wczoraj postanowiłam zostać mikołajem dla zwierzaków ze schroniska i pieniążki które dostałam na mikołaja od babci plus przeznaczyłam na zakupy ( karmy, kości ) plus zabrałam kilka koców z domu i pojechałam w długą podróż na obrzeża Poznania do czworonogów !!

Dzisiaj jadę na siłownie i koniec kropa !

Oj kochasz zwierzęta!!!

Ja dzisiaj tylko godzinka pedałowania na stacjonarnym, a nogi skatuje na siłowni jutro

[88agnik]

Napisane przez Infernallullaby

Dokładnie tego niedaleko Ławicy Tylko że nie zdązyłam na autobus co jedzie zaraz koło schroniska tylko jechałam na Wieczorynki więc musiałam obejść osiedle !

Ja będę adoptować coś dużego na wiosnę

A ŚMIESZ WĄTPIĆ ŻE DOTRĘ ?

Oczywiscie, ze nie watpie to mialo wywolac wlasnie taka reakcje w stylu ^ja nie dotre, nie dotre?! To Ci pokaze, ze wlasnie tak!^

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Oj kochasz zwierzęta!!!

Ja dzisiaj tylko godzinka pedałowania na stacjonarnym, a nogi skatuje na siłowni jutro

Ja i tak Cie podziwiam
Tylko czy Ty juz mozesz tak katowac te nogi?

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

Ja i tak Cie podziwiam
Tylko czy Ty juz mozesz tak katowac te nogi?

Nie robię nic, co mogło by mi zaszkodzić (miałam uraz więzadła skokowego ) teraz natomiast katuje udziska... schudłam, wle nogi nadal mam wielki i łydy... porażka

Ej dziewczyny, nie boicie się świąt? Bo ja się bardzo boję

[88agnik]

Napisane przez 1992MaDziuLeK

Nie robię nic, co mogło by mi zaszkodzić (miałam uraz więzadła skokowego ) teraz natomiast katuje udziska... schudłam, wle nogi nadal mam wielki i łydy... porażka

Ej dziewczyny, nie boicie się świąt? Bo ja się bardzo boję

Chyba rózgi pod choinką
Wiesz ugotuj wszystko przesolone i przepieprzone to na pewno się nie ulegniesz pokusie
A tak na poważnie to mam zamiar nie ograniczać tego co jem, ale nie w sensie ilościowym. Tzn. jeśli będę miała ochotę na rybę to nie będę patrzeć na to, że na głębokim tłuszczu smażona, ale też nie będę się objadać i tak na marginesie 25.12. to już u mnie z powrotem dzień dietkowy a na poważnie zważę się przed wigilią albo w a później wejdę na wagę za długi czas, żeby szoku nie przeżyć

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

Chyba rózgi pod choinką
Wiesz ugotuj wszystko przesolone i przepieprzone to na pewno się nie ulegniesz pokusie
A tak na poważnie to mam zamiar nie ograniczać tego co jem, ale nie w sensie ilościowym. Tzn. jeśli będę miała ochotę na rybę to nie będę patrzeć na to, że na głębokim tłuszczu smażona, ale też nie będę się objadać i tak na marginesie 25.12. to już u mnie z powrotem dzień dietkowy a na poważnie zważę się przed wigilią albo w a później wejdę na wagę za długi czas, żeby szoku nie przeżyć

No ja soli prawie w ogóle nie używam, więc przesolenie to dla mnie idealne rozwiązanie

Też planuję zważyć się w Wigilię, a później może pod koniec stycznia Może

[Infernallullaby]

Ja również w wigilię jem co chce :3 ! Nie ma takiego bicia Znaczy napewno daruje sobie jakieś ciasto czy takie tam ale kluski z makiem muszą być

[1992MaDziuLeK]

Eeee no ja też jeść będę, bo nie będę robić z siebie pajaca

Chodziło mi raczej o te wszystkie wypieki i ciasta dookoła... U nas jeszcze w drugi dzień świąt Chrzest św. w rodzinie wypada - jedyny plus jest taki, że każdy będzie przejedzony i na jedzenie nie będzie można patrzyć

[88agnik]

A ja mam zamiar zachować umiar i spróbuję się nie przejadać. Mam nadzieję, ze to możliwe, bo jeszcze mi się nie zdarzyło w święta

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

A ja mam zamiar zachować umiar i spróbuję się nie przejadać. Mam nadzieję, ze to możliwe, bo jeszcze mi się nie zdarzyło w święta

Dobrze, że tylko w święta Ci się nie zdarzyło... bo mi ostatnio co raz częściej się zdarza przejadać za często... a wagi się boje jak ognia

[88agnik]

madziulek kochana pocieszajace jest to, ze juz niedlugo nowy rok i mozemy zaczac wszystko od nowa

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

madziulek kochana pocieszajace jest to, ze juz niedlugo nowy rok i mozemy zaczac wszystko od nowa

W moim przypadku, jak się nie ogarnę, będzie to konieczne

[88agnik]

Najważniejsze, ze będziemy się wspierać
Może od nowego roku wrócą "córki marnotrawne"

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez 88agnik

Najważniejsze, ze będziemy się wspierać
Może od nowego roku wrócą "córki marnotrawne"

Ja na pewno wrócę do odchudzania i zobaczę swoje wymarzone 55 kg, obiecuję!

[skazana_na_bluesa]

7 dni w szpitalu, minus 1,5kg. a do tego stwierdzone pcos.

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez skazana_na_bluesa

7 dni w szpitalu, minus 1,5kg. a do tego stwierdzone pcos.

Za kilogramy to gratuluję!

A co to za choroba?

[88agnik]

Napisane przez skazana_na_bluesa

7 dni w szpitalu, minus 1,5kg. a do tego stwierdzone pcos.

A jednak dieta węglowodanowa Ci służy
A ja się czujesz?

[skazana_na_bluesa]

służy to źle powiedziane. tzn. wczoraj wyszłam. zwyczajnie nie podjadałam za bardzo innego żarcia :P czuję się trochę jakby mnie coś przejechało, zero energii. w zasadzie to powinnam odespać pobyt w szpitalu, dawno nie spałam tak mało.

a ta choroba generalnie nie jest groźna, mam torbiele na jajnikach, będę brać hormon to powinno być lepiej. no i jak schudnę to też powinno być lepiej

[88agnik]

Czyli masz kolejny motywator do schudnięcia.

[1992MaDziuLeK]

No to już jest -1,5 kg, a do końca miesiąca jeszcze trochę zostało

Trzymamy

[skazana_na_bluesa]

od wagi krytycznej jest -4,5kg. zabawne jest to, że ostatnio jadłam mnóstwo jajek i widać to po moim cholesterolu :P a podobno obalono mit jajek podnoszących cholesterol -_-

[1992MaDziuLeK]

Czyli już 4,5 kg mniej do zrzucenia masz

Kurcze, a ja jajka wcinam jak małpa banany

[Vault101]

Wracam do Was, tym razem na stałe! Tydzień chorowałam i brałam antybiotyk, ale dziś zaczęłam shred z Jullian Michaels i jestem zachwycona! Chodakowska przy niej to katastrofa, jak na mój gust.
W każdym razie, chyba choroba mnie osłabiła bo kondycji nie mam w ogóle ale mam wielką motywację do zrealizowania całego 30dniowego treningu, w końcu ćwiczenia trwają raptem niecałe pół godziny
Dieta idzie mi raz lepiej raz gorzej, przy antybiotyku było mi niedobrze i jadłam tylko to na co miałam ochotę (czyli głównie pierogi ruskie z cebulką i kefirkiem ) ale teraz do świąt planuję ładnie oczyścić organizm.
W Wigilię nie będę dietkować ani ćwiczyć, bez przesady, zwłaszcza że jadę prosto z pracy na kolację, w dwa dni świąteczne mam natomiast plan jeść na co mam ochotę, ale za to ćwiczyć.

skazana_na_bluesa trzymam mocno kciuki za zdrowie i schudnięcie

[1992MaDziuLeK]

Napisane przez Vault101

Wracam do Was, tym razem na stałe! Tydzień chorowałam i brałam antybiotyk, ale dziś zaczęłam shred z Jullian Michaels i jestem zachwycona! Chodakowska przy niej to katastrofa, jak na mój gust.
W każdym razie, chyba choroba mnie osłabiła bo kondycji nie mam w ogóle ale mam wielką motywację do zrealizowania całego 30dniowego treningu, w końcu ćwiczenia trwają raptem niecałe pół godziny
Dieta idzie mi raz lepiej raz gorzej, przy antybiotyku było mi niedobrze i jadłam tylko to na co miałam ochotę (czyli głównie pierogi ruskie z cebulką i kefirkiem ) ale teraz do świąt planuję ładnie oczyścić organizm.
W Wigilię nie będę dietkować ani ćwiczyć, bez przesady, zwłaszcza że jadę prosto z pracy na kolację, w dwa dni świąteczne mam natomiast plan jeść na co mam ochotę, ale za to ćwiczyć.

Plany jak najbardziej ambitne Cieszymy się, że wróciłaś na stałe

Co znaczy tylko, że planujesz oczyścić organizm? Co masz na myśli?

W Wigilię to chyba żadna ćwiczyć nie będzie ani dietkować, bo to trochę świrnięte by było ale w święta ja ćwiczyć też nie będę raczej, jednak planuje się opanować z jedzeniem

A waga jak? bez zmian czy coś drgnęło?