Pracy szukamy, ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. IX

[nelciak]

Jeśli to jakaś porządna agencja, to jest szansa, że jeszcze zadzwonią.

[Fatalida]

Napisane przez Jabluszko9

Uwielbiam psychoanalizę przez internet, akurat nigdy w życiu nie byłam tak optymistyczna i szczęśliwa jak teraz, ale rozumiem...ludzie mają tendencję do analizowania innych przez internet, zupełnie ich nie znając.
Co ma jednak pesymizm (który wg Ciebie mam) do pracy? W sumie nic, ja jestem optymistką, jednak pewnych spraw np. ekonomicznych nie przeskoczę. Jeśli widzę jak wygląda rynek pracy w moim województwie to raczej optymizm czy jego brak - nie pomoże mi w znalezieniu pracy.

Ja napisałam że mam wrażenie, a nie że jestes taka i taka <nie twierdzę przecieże że znam kogoś po kilku postach> bo Twoje posty mają dużo nuty pesymizmu. Chyba że piszesz je po prostu z dużą dozą ironii, która tylko wygląda na dołowanie się. A co do szukania pracy... poszukuje w tym samym regionie, więc wiem z autopsji.

Napisane przez Jabluszko9

A pieniądze SĄ najważniejsze DLA MNIE, jednakże wiem, że są ludzie, dla których one mają mniejszą wartość.

Ok, każdy ma inny system wartości U mnie pieniądze nie są no 1.

Napisane przez Koci Pazur

Poza tym nie wierzę, żeby Ci ktoś aż na 10 dni dał zwolnienie na biegunkę, albo korzonki. Pomijam fakt, że jak Ci zależy na tej UP w firmie, to bym w kłamanie pracodawcy i symulacje choroby się stanowczo nie bawiła.

Hmm.. ja też wątpię że dostaniesz tyle zwolnienia przez symulację. Mi chirurg po poważnej kontuzji nie dała zwolnienia, mimo że nie mogłam chodzić :P Choć fakt, nie walczyłam o nie jak lwica Po samej biegunce też nie słyszałam żeby ktoś dostał zwolnienie. No ale... też zależy od lekarza.

nouvelle90, chodziło mi raczej o przykład czegoś co może być m.in przejawem snobistycznej podstawy wyższości niż o zwykłe czepianie się stroju "Moi" prawnicy mieli obowiązek chodzenia w garniturze i białej koszuli na seminarium, o reszcie nic nie wiem. Co do wykładowców na prawie i tego co napędzają oprócz mody,to kolejny temat. Po opowieściach jak wyglądały ich egzaminy, włos jeżył się na głowie. Trudno mi pojąć że np. utytułowany sędzia NSA, na egzaminie pije brandy, dmucha dymem z cygara w twarz studentowi, siarczyście klnie w dodatku uwłaczając mu, a koleżance każe odpowiadać zza szafy bo ..jest nie atrakcyjna i źle mu się na nią patrzy Jak owalałam prawników za wywyższanie się, jako powód podawali mi właśnie te sytuacje. Ok, wierze że to ciężkie i współczuję, ale to nie usprawiedliwia.
Miałam dużo okazji do obserwacji takich zachowań prawników, to teraz wywołuje u mnie emocje. Może dlatego że moje wyobrażenia względem "prawego" prawnika zawiodły ? Trochę inaczej wyobrażałam sobie ludzi mających stać na straży prawa. Sorry, nie miałam zamiaru wdawać się w jakąś dysputę na ten temat

[20160901857]

Wydaje mi się, że chyba żadna z dziewczyn, które się tutaj udzielają (a mamy absolwentki najrozniejszych kierunkow) raczej nie usłyszała na wykladach, że jest elita narodu? Ja usłyszałam to już pierwszego dnia studiów, a potem słyszałam to średnio ze dwa razy w tygodniu, między innymi w ironicznych reakcjach wykładowców na nieodpowiedni stroj i moim zdaniem to usprawiedliwia, bo działa na próżność i jak ktoś jest podatny na takie sugestie to może się zdarzyć, że mu odwali na tym punkcie. Na szczęście ja tam się dystansuje od tego i na dobrą opinię staram się zapracować.

[Erite]

Tez ciągle słyszałam na wykładach, że jako przyszli prawnicy jesteśmy elita narodu. Dla mnie to była jakaś totalna bzdura ale widziałam, że dla wielu to tzw. "woda na ich młyn".

---------- Dopisano o 23:00 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ----------

Takie gadki mogą wpłynąć degenerujaco na umysł młodego człowieka. Jakkolwiek jest to głupie.

[Marbella85]

Trochę offtopowo w sprawie świataka prawniczego polecam taką książkę "Anonimowy adwokat". Przerysowane, ale trochę prawdy w tym jest.

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez nelciak

Jeśli to jakaś porządna agencja, to jest szansa, że jeszcze zadzwonią.

Zgadza się. Do mnie nawet ostatnio odezwała się agencja, gdzie byłam na czarnej liście.

[ama09]

Napisane przez Lanakila

1. praca w adm. publ. to też kontakt z "klientem" - podkreśliłabym, że dzięki pracy w sprzedaży nauczyłaś się prowadzenia rozmów z różnymi trudnymi "przypadkami" i teraz z powodzeniem możesz to wykorzystać, bo np. mogłaś w ten sposób poprawić swoją komunikatywność, umiejętność szybkiego reagowania na jakieś niestandardowe sytuacje itd.
2. podkreśliłabym, że ważne jest dla ciebie poczucie stabilizacji zatrudnienia, bo pozwala ci to na pełne zaangażowanie w pracę i maksymalne wykorzystanie swojego doświadczenia i umiejętności

Napisane przez nelciak

Specjalistką nie jestem ale jeśli to stanowisko, na którym będziesz mieć kontakt z petentami, to podkreśl doświadczenie w bezpośredniej obsłudze klienta, w zapewnianiu wysokiego standardu obsługi, umiejętności pracy z ciężkim klientem.

Dzięki dziewczyny Najbardziej boję się tego pytania, dlaczego chcę tam pracować


Wspominałyście o rozszerzaniu znajomości języków obcych. Oprócz angielskiego i niemieckiego jakie jeszcze znacie? Stawiacie na nietypowe języki jak np. czeski lub szwedzki? Może polecacie jakieś szkoły językowe? Jak widać po naszym forum często oprócz doświadczenia rekruterzy stawiają na języki - jaki poziom? B2?

[uniperfect]

Znalazłam dziś ogłoszenie do sklepu z odzieżą używaną tzn. nie ja , tylko ojciec widział ogłoszenie na witrynie i od razu dzwonił do mnie, że takie jest. Pomyślałam, póki nie mam innej pracy to i taka dobra, kasa będzie przynajmniej. Zadzwoniłam od razu pod podany numer, ale niestety nie dostanę się do tej pracy. Pani zapytała mi się przez tel czy pracowałam już gdzieś wcześniej i czy umie obsługiwać kasę fiskalną. Odp , że pracowałam , ale nie w sklepie i że kasy nigdy nie obsługiwałam, ale szybko się uczę. Pani odp, że szukają osób, które już wszystko umieją. Wielka filozofia nauczyć się obsługi kasy fiskalnej albo wywieszania ciuchów na wieszakach. Mały szmateks osiedlowy. Umowa zlecenie. Jak takie wymagania będą mieć pracodawcy, to do śmierci się tej pracy nie znajdzie.

[Koci Pazur]

Napisane przez uniperfect

Znalazłam dziś ogłoszenie do sklepu z odzieżą używaną tzn. nie ja , tylko ojciec widział ogłoszenie na witrynie i od razu dzwonił do mnie, że takie jest. Pomyślałam, póki nie mam innej pracy to i taka dobra, kasa będzie przynajmniej. Zadzwoniłam od razu pod podany numer, ale niestety nie dostanę się do tej pracy. Pani zapytała mi się przez tel czy pracowałam już gdzieś wcześniej i czy umie obsługiwać kasę fiskalną. Odp , że pracowałam , ale nie w sklepie i że kasy nigdy nie obsługiwałam, ale szybko się uczę. Pani odp, że szukają osób, które już wszystko umieją. Wielka filozofia nauczyć się obsługi kasy fiskalnej albo wywieszania ciuchów na wieszakach. Mały szmateks osiedlowy. Umowa zlecenie. Jak takie wymagania będą mieć pracodawcy, to do śmierci się tej pracy nie znajdzie.

To skoro celujesz w takie prace, to może rzeczywiście zrób sobie z UP kurs obsługi kasy fiskalnej - sprawdzałaś taką możliwość?

[Fatalida]

Nie usprawiedliwia, zdania nie zmienię . W końcu jesteśmy istotami rozumnymi i mamy wpływ na swoje zachowanie

Napisane przez nouvelle90

(...) bo działa na próżność i jak ktoś jest podatny na takie sugestie to może się zdarzyć, że mu odwali na tym punkcie. Na szczęście ja tam się dystansuje od tego i na dobrą opinię staram się zapracować.

I tu jest podsumowanie tego co ja sądzę Nie zawsze mamy wpływ na warunki nas otaczające, ale możemy kształtować swoją postawę.

Napisane przez ama09

Dzięki dziewczyny Najbardziej boję się tego pytania, dlaczego chcę tam pracować
Wspominałyście o rozszerzaniu znajomości języków obcych. Oprócz angielskiego i niemieckiego jakie jeszcze znacie? Stawiacie na nietypowe języki jak np. czeski lub szwedzki? Może polecacie jakieś szkoły językowe? Jak widać po naszym forum często oprócz doświadczenia rekruterzy stawiają na języki - jaki poziom? B2?

Obserwuję trend że ok, angielski ale komunkikatywny I moim zdaniem lepiej skupić się na szlifowaniu jednego języka perfekt niż kilku, ale w stopniu podstawowym Coraz częsciej widzę w ogłoszeniach, warunek żeby udokumentować poziom ang jaki mamy przesyłając certyfikat świadczący o znajomości języka na poziomie C1. Co do szkoły językowej lepiej pytaj lokalnie, bo często to zależy od lektorów w danej szkole Miałam zamiar wziąć się za swój hiszpański ale rozsądek podpowiada żeby na razie zaopiekować się moim angielskim bo się zapuściłam.

[antidotum89]

pytanie do dziewczyn "obcykanych " w temacie
wczoraj sie zastanawialam z kolezanka która sie dosyc mocno rozchorowala ina moje sugestie zeby wziela ze 2 dni l4 i sie wykurowala odpowiedziala ze nie moze bo po 90dniach pracy dopiero jej zaplaca.
ja z kolei wyczytałam ze po 90 dniach nieprzerwanego okresu ubezpieczenia tzn przed praca jesli były płacone skladki to to sie zalicza dotego okresu.
jak to jest?

[uniperfect]

Napisane przez Koci Pazur

To skoro celujesz w takie prace, to może rzeczywiście zrób sobie z UP kurs obsługi kasy fiskalnej - sprawdzałaś taką możliwość?

U mnie jak pojawia się kurs w UP to od razu z listą osób, które na niego będą chodzić. Urzędnicy przed ogłoszeniem informacji, że kurs będzie zapisują już swoich na niego. Byłam tego raz świadkiem. Powiedzą ci Panie, że zapisy są od jutra. Człowiek przyjdzie jutro i słyszy, że już miejsc wolnych nie ma. U mnie UP nawet takich kursów nie organizuje. Jak są kursy to spawacz, kosmetyczka itp. Panie urzędniczki stwierdziły, że będą teraz organizować tylko takie kursy po których jest praca potem. Jedna pani urzędnik mi raz powiedziała, że po takich kursach jak kadry, kasa fiskalna itp nie ma pracy. A po kursach takich jak monter, spawacz jest praca. Raz był organizowany kurs obsługi urządzeń do sprzątania ( nie pamiętam dokładnie pełnej nazwy, ale chodziło o kurs sprzątaczka) Ja to wogóle wole UP unikać. Nie wiem po co ta instytucja istnieje. Jak się tam wejdzie to Panie urzędniczki nic nie robią, tylko siedzą i plotkują albo spacerują po korytarzach itp.
Ja celuje tylko w kursy finansowane przez Unię, organizowane przez różne instytucje. W tym roku zrobiłam 2 takie kursy.
Po drugie każda kasa jest inna. I uważam że obsługi kasy można nauczyć się bardzo szybko, nie potrzeba do tego kursu. Na kursie nauczymy się obsługi takiej kasy, a przyjdziemy do sklepu pracować i mamy inna kasę. Przecież to tylko szmateks, a nie żadne rozwojowe miejsce pracy.

[Marbella85]

Serio na kasę fiskalną potrzebny jest kurs? Przecież to w parę godzin można opanować. Zresztą teraz te kasy to są takie, że się tylko towar skanuje i resztę klientowi wydaje.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Napisane przez ama09

Wspominałyście o rozszerzaniu znajomości języków obcych. Oprócz angielskiego i niemieckiego jakie jeszcze znacie? Stawiacie na nietypowe języki jak np. czeski lub szwedzki? Może polecacie jakieś szkoły językowe? Jak widać po naszym forum często oprócz doświadczenia rekruterzy stawiają na języki - jaki poziom? B2?

Ja znam włoski i hiszpański na B2, angielski wiadomo C2.

[cyanide sun]

Napisane przez Marbella85

Serio na kasę fiskalną potrzebny jest kurs? Przecież to w parę godzin można opanować. Zresztą teraz te kasy to są takie, że się tylko towar skanuje i resztę klientowi wydaje.

---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------



Ja znam włoski i hiszpański na B2, angielski wiadomo C2.

mozna opanowac szybko. poza tym kazda kasa jest inna. i idac do innego sklepu itak trzeba taką kase od nowa ogarnac. ale mimo wszystko pracodawcy nadal maja taki dziwny wymog obslugi tej kasy. to jest tak jak z urzadzeniami biurowymi. przez 2 lata w jednej pracy ciagle obslugiwalam ksero. pozniej w innym miejscu pracy, rowniez musialam obslugiwac ksero. ale bylo ono zupelnie inne. wiec itak na poczatku musialam poprosic kogos zeby mi powiedzial jak je ogarnac.

[Marbella85]

Napisane przez cyanide sun

mozna opanowac szybko. poza tym kazda kasa jest inna. i idac do innego sklepu itak trzeba taką kase od nowa ogarnac. ale mimo wszystko pracodawcy nadal maja taki dziwny wymog obslugi tej kasy. to jest tak jak z urzadzeniami biurowymi. przez 2 lata w jednej pracy ciagle obslugiwalam ksero. pozniej w innym miejscu pracy, rowniez musialam obslugiwac ksero. ale bylo ono zupelnie inne. wiec itak na poczatku musialam poprosic kogos zeby mi powiedzial jak je ogarnac.

no właśnie to jest chore... zresztą z tym sprzętem biurowym, jak sama piszesz, tak właśnie jest, zawsze może być inny. Ale np. taki skaner to przecież to 5 minut zajmuje, żeby to opanować.

[Apelly]

Napisane przez ultra

Jeśli rekruter dzwoni, aby mi przekazać, że nie przeszłam do kolejnego etapu rekrutacji i wspomina, że jeżeli pojawi się inna oferta pracy, postara się mi ją zaproponować traktować to poważnie, czy to tylko taka uprzejma gadka?

Może zadzwonić, a nie musi.

Napisane przez Fatalida

Po opowieściach jak wyglądały ich egzaminy, włos jeżył się na głowie. Trudno mi pojąć że np. utytułowany sędzia NSA, na egzaminie pije brandy, dmucha dymem z cygara w twarz studentowi, siarczyście klnie w dodatku uwłaczając mu, a koleżance każe odpowiadać zza szafy bo ..jest nie atrakcyjna i źle mu się na nią patrzy

Wow

Napisane przez nouvell90

Wydaje mi się, że chyba żadna z dziewczyn, które się tutaj udzielają (a mamy absolwentki najrozniejszych kierunkow) raczej nie usłyszała na wykladach, że jest elita narodu?

Heh, ja usłyszałam "co wy tu w ogóle robicie i chcecie" :P

[Fatalida]

Oooo wow Na stronie MPiPS znalazłam ofertę pracy w moim zawodzie <a rzadko odbywa się jawna rekrutacja >. Co prawda odległy region i przy dobrych wiatrach żeby dojechać miałabym 3 przesiadki ale... to jest coś co chciałabym robić
Mam pytanie: w rubryce wymagane dokumenty jest napisane "CV - Kontakt WYŁĄCZNIE e-mail:"
Hmmm... jakoś dziwnie byłoby mi wysłać mail z samym Cv bez LM. Tylko czy jak wyślę dodatkowo lm to nie wyjdę na nadgorliwą?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Fatalida

Oooo wow Na stronie MPiPS znalazłam ofertę pracy w moim zawodzie <a rzadko odbywa się jawna rekrutacja >. Co prawda odległy region i przy dobrych wiatrach żeby dojechać miałabym 3 przesiadki ale... to jest coś co chciałabym robić
Mam pytanie: w rubryce wymagane dokumenty jest napisane "CV - Kontakt WYŁĄCZNIE e-mail:"
Hmmm... jakoś dziwnie byłoby mi wysłać mail z samym Cv bez LM. Tylko czy jak wyślę dodatkowo lm to nie wyjdę na nadgorliwą?

Ślij z LM, raczej nie jest to nadgorliwość

A ja wczoraj byłam na rozmowie w branży. Miałam dostać dziś telefon, ale cisza. Szkoda cholerna, bo praca moich marzeń ;-(

[kaarooo]

Napisane przez uniperfect

Znalazłam dziś ogłoszenie do sklepu z odzieżą używaną tzn. nie ja , tylko ojciec widział ogłoszenie na witrynie i od razu dzwonił do mnie, że takie jest. Pomyślałam, póki nie mam innej pracy to i taka dobra, kasa będzie przynajmniej. Zadzwoniłam od razu pod podany numer, ale niestety nie dostanę się do tej pracy. Pani zapytała mi się przez tel czy pracowałam już gdzieś wcześniej i czy umie obsługiwać kasę fiskalną. Odp , że pracowałam , ale nie w sklepie i że kasy nigdy nie obsługiwałam, ale szybko się uczę. Pani odp, że szukają osób, które już wszystko umieją. Wielka filozofia nauczyć się obsługi kasy fiskalnej albo wywieszania ciuchów na wieszakach. Mały szmateks osiedlowy. Umowa zlecenie. Jak takie wymagania będą mieć pracodawcy, to do śmierci się tej pracy nie znajdzie.

Więc masz kasę zwykłą, na której są raporty, nieskomputeryzowaną. Taką kasę trudniej opanować, więc skoro ktoś chce z doświadczeniem, to z doświadczeniem
Kasy starego typu trudniej opanować, masz wiele funkcji, które jak zrobisz źle to skarbówka siądzie i nie odpuści

Patrząc na Was, wydawało mi się, że ludzie chcą się podjąć pracy i jakoś mają normalne podejście. Jak kogoś warunki nie interesują, to przecież się nie aplikuje. Jakoś tak rozsądnie podchodzicie do tego szukania pracy. Dzisiaj przyszła do nas dziewczyna, lat 30, zostawiła CV, w którym miała tylko jedną praktykę w 2009r, na moje pytanie, czy chce rozmawiać z kierownikiem, by osobiście oddać CV (moja kierowniczka akurat latała po sklepie i mogła dziewczę od razu zobaczyć) odpowiedziała że nie chce, ale że mamy zadzwonić do niej. Pytam więc, na jaki dział chce, a ona do mnie, że najlepiej do biura, od biedy na obsługę klienta, od pn-pt od 8-16.
Cóż, z takimi wymaganiami to raczej nie do marketu, gdzie potrzeba dyspozycyjności, jest praca zmianowa i nikt jej tego nie da. Ja wiem, że każdy by chciał pracy w tygodniu, weekendy wolne, ale to raczej się nie idzie do handlu, czyż nie?
Moja kierowniczka akurat szuka ludzi i gdyby dziewczę chciało pracować na zmiany, to mogłaby przyjąć, ale jak chciała mieć wolne weekendy no to nie ma szans.

Swoją drogą, jakby któraś chciała pracy, co prawda na początek chyba 3/4 etatu, ale warunki do dogadania, jako kasjer we Wrocławiu, to mogę zanieść CV

[Marbella85]

Dziś dostałam maila z pewnej agencji, że nie zostałam przyjęta do pracy. Co ciekawe po telefonie z agencji parę dni temu powiedziałam, że nie jestem tym stanowiskiem zainteresowana. A co jeszcze lepsze oprócz mnie mail był zaadresowany też do 4 innych osób. Oczywiście nie byli oni ukryci. Kogo oni biorą do tych agencji

[Fatalida]

Napisane przez Jabluszko9

Ślij z LM, raczej nie jest to nadgorliwość

A ja wczoraj byłam na rozmowie w branży. Miałam dostać dziś telefon, ale cisza. Szkoda cholerna, bo praca moich marzeń ;-(

Dzięki Przejrzałam inne oferty i większości podane było CV i Lm a czasem skany dokumentów potwierdzających studia podyplomowe. W niektórych przypadkach dziwi mnie to że pracodawca nie chce LM
A tak z ciekawości, Jabłuszko co chciałabyś tak najbardziej robić? Z postów wnioskuję że studiujesz coś związanego z finansami. Chciałabyś być księgową czy nie do końca ?

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Napisane przez Fatalida

Dzięki Przejrzałam inne oferty i większości podane było CV i Lm a czasem skany dokumentów potwierdzających studia podyplomowe. W niektórych przypadkach dziwi mnie to że pracodawca nie chce LM
A tak z ciekawości, Jabłuszko co chciałabyś tak najbardziej robić? Z postów wnioskuję że studiujesz coś związanego z finansami. Chciałabyś być księgową czy nie do końca ?

Księgową tak, ale w budżetówce, bo mi się najbardziej ta rachunkowość na zajęciach podobała (niewiele kont księgowych ).
Myślę też o byciu doradcą podatkowym lub/i biurze podatkowym.

Ale to takie myślenie tylko, bo w żadnej pracy jeszcze nie miałam możliwości się sprawdzić, dlatego tylko gdybam, zawsze mnie "kręciły" podatki - jakoś mi to wchodziło ładnie do głowy, i księgowość prosta czyli ta budżetowa.

[Ayo22]

Napisane przez antidotum89

pytanie do dziewczyn "obcykanych " w temacie
wczoraj sie zastanawialam z kolezanka która sie dosyc mocno rozchorowala ina moje sugestie zeby wziela ze 2 dni l4 i sie wykurowala odpowiedziala ze nie moze bo po 90dniach pracy dopiero jej zaplaca.
ja z kolei wyczytałam ze po 90 dniach nieprzerwanego okresu ubezpieczenia tzn przed praca jesli były płacone skladki to to sie zalicza dotego okresu.
jak to jest?

chodzi o odprowadzanie składki chorobowej do zus - w umowie o pracę jest ona obowiązkowa, przy zleceniu dobrowolna - przy zawieraniu zlecenia musisz zadeklarować, że chcesz mieć ją potrącaną z wynagrodzenia.
żeby otrzymać zasiłek z zusu na zleceniu musisz mieć ciągłość opłacanych składek chorobowych przez 90 dni. (może być u różnych pracodawców, niekoniecznie u jednego).
Jeśli np pracowałaś 2 mies u poprzedniego pracodawcy na podstawie umowy o pracę, a przeszłaś (bez przerwy) do innego na zlecenie i po miesiącu pójdziesz na zwolnienie, a masz odprowadzaną składkę chorobową, to dostaniesz zasiłek.
jeśli składki chorobowej nie masz potrącanej, to zasiłku nie dostaniesz.

---------- Dopisano o 22:29 ---------- Poprzedni post napisano o 22:27 ----------

Jabłuszko, a Ty nie myślałaś o praktykach bezpłatnych choćby? skoro i tak studiujesz i nie jesteś w pełni dyspozycyjna, to ciężko będzie znaleźć normalną pracę.
zwłaszcza w pięknym, studenckim mieście..
a przynajmniej zrobisz coś w swoim kierunku.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Rozumiecie coś z tego ogłoszenia: http://olx.pl/oferta/decathlon-mikol...2e1e8;promoted

Jak może być staż na stanowisku kierowniczym. Ciekawe czy chociaż płatny.

[Ayo22]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;48635727]Rozumiecie coś z tego ogłoszenia: http://olx.pl/oferta/decathlon-mikol...2e1e8;promoted

Jak może być staż na stanowisku kierowniczym. Ciekawe czy chociaż płatny. [/QUOTE]
przypuszczam, że chodzi o "staż menedżerski", jak to ma miejsce w korporacjach ale ogłoszenie niefortunnie sformułowali.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Ayo - Nie myślałam o bezpłatnych. A dyspozycyjna jestem, co 2 tygodnie jestem wolna całe 5 dni, a potem 3 dni (urok zajęć co 2 tygodnie).
A że w branży...? No po prostu chcę

[Marbella85]

Napisane przez Jabluszko9

Księgową tak, ale w budżetówce, bo mi się najbardziej ta rachunkowość na zajęciach podobała (niewiele kont księgowych ).
Myślę też o byciu doradcą podatkowym lub/i biurze podatkowym.

Ale to takie myślenie tylko, bo w żadnej pracy jeszcze nie miałam możliwości się sprawdzić, dlatego tylko gdybam, zawsze mnie "kręciły" podatki - jakoś mi to wchodziło ładnie do głowy, i księgowość prosta czyli ta budżetowa.

A nie myślałaś o wyjeździe do innego miasta? Jak z Twoim angielskim? Bo np. w Warszawie jest dużo SSC. Cały czas widzę, że poszukują do takich miejsc księgowych z angielskim. Na początek spokojnie 2300 można na rękę wyciągnąć.

[d59d305dc966be0c36ab0a8090c919b2e67b5ccd]

Kiedyś mój angielski był dość dobry, w Liceum chodziłam na rozszerzony, potem na studiach to było takie ble-ble... Ale oglądam filmiki angielskie,uczę się. Jak jest...tak średnio - rozumiem w 90%, co ktoś mówi, gorzej z wysłowieniem się na takim samym poziomie.

Tak, myślę o wyjeździe, ale raczej nie do Warszawy, jednak chciałabym coś tutaj załapać, żeby mieć jakieś doświadczenie, chociaż te pół roku, bo potem "z czym do ludzi" jadąc do większego miasta?

[malpkajuja]

Napisane przez ytaaa

Na @ nie odezwał się do mnie żaden poważny pracodawca. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie zaprasza potencjalnego pracownika meilem. No chyba, że odstawia masówkę i zatrudni pierwszą lepszą osobę, która przyjdzie na rozmowę.


Jak było u was? Pracowałyście kiedyś z takiego zaproszenia meilowego, czy raczej macie podobne odczucia jak ja?

nie no raczej na mało poważne stanowiska gdzie wlasnie jest masowka jesli chodzi o kandydatow.....jak szuka się dyrektora albo menadżera to wszystko idzie przez telefon, a na maila tylko potwierdzenia....

u mnie to zdarza sie zapraszać przez maila na rozmowy ale na drugi etap i to oczywiscie z odpowiednim wyprzedzeniem czasowym, z otwartoscia na odpowiedz na pytania jesli jakiekolwiek sa. aha no i jak ktoś nie odpisze to sie dzwoni potwierdzac czy doszla wiadomosc na 1-2 dni przed. ewentualnie jest przeniesienie rozmowy na inny termin jak wiadomosc faktycznie nie dotarla. ale ja nie w agencji....wiec robie masowke ale musze dbac o branding firmy jako pracodawcy

takie zagrywki z mailami itd to nie wina rekruterow czesto ...zwykle maja na sobie za duzo rekrutacji, musza dzialac szybko i skutecznie. oczywiscie za wyniki odpowiadaja nie przed kandydatami ale przed tymi dla ktorych rekrutuja...a jak widze podejscie niektorych "prezesow" to mnie te zaproszenia o 10 wieczorem na dzien przed nie dziwia, aczkolwiek zgadzam sie ze to niepowazne....tylko rekruter szczegolnie w agencji bedacej uskugodawca danej firmy nie zawsze ma jak pouczac takiego prezesika...

[OliOli]

Mam głupie pytanie.... Dlaczego w każdym ogłoszeniu wymagają statusu studenta?? Chodzi o ubezpieczenie? To już dla ludzi PO studiach nie ma zatrudnienia?! Masakra jakas... Nie mam gdzie wysłać cv bo wszędzie chcą dyspozycyjnych studentów... Ja będąc studentka w ogóle nie miałam czasu przez naukę nawet dla samej siebie, o pracy nie wspomnę :/

[Fatalida]

Napisane przez Jabluszko9

Księgową tak, ale w budżetówce, bo mi się najbardziej ta rachunkowość na zajęciach podobała (niewiele kont księgowych ).
Myślę też o byciu doradcą podatkowym lub/i biurze podatkowym.
Ale to takie myślenie tylko, bo w żadnej pracy jeszcze nie miałam możliwości się sprawdzić, dlatego tylko gdybam, zawsze mnie "kręciły" podatki - jakoś mi to wchodziło ładnie do głowy, i księgowość prosta czyli ta budżetowa.

Napisane przez Jabluszko9

Ayo - Nie myślałam o bezpłatnych. A dyspozycyjna jestem, co 2 tygodnie jestem wolna całe 5 dni, a potem 3 dni (urok zajęć co 2 tygodnie).
A że w branży...? No po prostu chcę

Jabłuszko jesli dysponujesz taką dyspozycyjnością i masz status studenta to uwierz, podjecie praktyk naprawdę będzie dla Ciebie inwestycją , nawet bezpłatnych Od tych kilku lat kiedy przeglądam oferty widzę że jest sporo ofert związanych z finansami. Nie wiem jak u Ciebie ale moi znajomi z ekonomii mieli tylko 2 razy praktyki na licencjacie. Wg mnie to mało żeby zobaczyć zawodową rzeczywistość <ja miałam co semestr i nie uważam że za dużo > Moja kuzynka i koleżanka pracowały jako księgowa w budżetówce w Lbn. Obie dostały się tam tylko i wyłącznie dzięki stażowi <koleżanka po 3 miesięcznym, bezpłatnym, kuzynka przez UP>. Po ich rozmowach z pracodawcami, wynika że nie chętnie zatrudnia się do takiej pracy osobę bez doświadczenia, a chęć podjęcia bezpłatnej poczatkowo pracy/nauki pokazuje że warto pomyśleć o takiej osobie poważnie <możesz też zawsze udać się do Biura Karier i poprosić o pomoc w zorganizowaniu praktyk>
Nie wiem czy korzystasz, ale na KULu robią podczas Tygodnia Ekonomicznego wiele fajnych warsztatów prowadzonych m.in przez specjalistów z finansów. Polecam też różne spotkania w ramach dni kariery czy spotkań z HRowcami w ramach różnych konferencji. W Lublinie też się dzieje
(Wiem że najchętniej chciałoby się coś robić i dostawać wypłatę ale... gdy zobaczyłam że w jednym instytucie psychoterapii w Lbn przyjmują na staż w ramach konkursu ale.. stażysta musi zapłacić za niego 1340 zł/msc, to doceniłam chęci pracodawców, którzy dzielą się wiedzą bezpłatnie)