|
|||||||
| Notka |
|
| Być rodzicem Forum dla osób, które starają się o dziecko, czekają na poród lub już posiadają potomstwo. Rozmawiamy o blaskach i cieniach macierzyństwa. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1141 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 449
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Monia sto lat :p
I cierpliwości do tz Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 ---------- Dopisano o 23:17 ---------- Poprzedni post napisano o 23:15 ---------- Iza na czczo? Może dzień wcześniej coś jadłaś? Ale operacje można robić? Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
|
|
|
#1142 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Cytat:
![]() Nie wiem,ale chyba można.Nie ,mam pojecia.
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze. Domiś-30.12.13 godz 11:05 Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek |
|
|
|
|
#1143 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
100 lat dla Jakuba!
|
|
|
|
#1144 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3 276
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
spóźnione życzenia urodzinowe dla Jakuba - niech rośnie zdrowy!!!
czytałam gdzieś, że cukrzyca ciążowa nie musi się skończyć po ciąży...może lepiej to kontrolować... ---------------------------------------------------------------- dzień dobry ![]() choć dla mnie średnio się zaczął...wstałam z bólem gardła psikam argentinem i mam nadzieję, że pomoże wypiłam już 0,5l herbaty z cytryną i malinami, i aż nie chcę myśleć jakie cukry mam po tych herbatkach ![]() ale się wkurzyłam...wrrrr...właśn ie zajrzałam do folderu ze zdjęciami rosnącego brzucha i nie wiem z którego tc są zdjęcia...podejrzewam tylko, bo daty przy przenoszeniu się zmieniły na datę modyfikacji...cholerka ![]() Pani dla Ciebie w załączeniu aktualne z wtorku (25t6d) i chyba sprzed 2 albo 4 tygodni ale jestem wielka
__________________
"Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał Cię za pierwszym razem." Mateuszek Edytowane przez rena5 Czas edycji: 2015-03-26 o 08:25 |
|
|
|
#1145 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Rena piękny brzuszek
![]() Monika jeśli jajka przejdą to może biszkopt na tort? Ja przelozylam musem jabłkowym z galaretką żeby bez mleka było. Sałatki to np gyros możesz zrobić dzień wcześniej. Z takich szybkich to też: kurczak wędzony, por, ogórek świeży, papryka. Wszystko w kostkę. Posypać koperkiem i trochę majonezu dodać. Ja jeszcze wrzucilam troszkę drobnego makaronu żeby była tresciwsza. Możesz też wrzucić na patelnie schab w plastrach. Jak się podpiecze to dodać cebulkę w plastrach i kilka śliwek suszonych. Podlac wodą i dusić. Samo się robi albo udka kurczaka przyprawić (ja robiłam papryką, solą, czosnkiem, oregano i curry) i do piekarnika. Też bez pracy prawieA z ciast to może jeszcze jakaś babka albo muffinki
__________________
|
|
|
|
#1146 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: zachodnioporskie
Wiadomości: 2 573
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
RENIU- śliczny brzuszek!!!!!!!!!!!!!
Byłam dziś po odbiór wyników które wczoraj robiłam (z duszą na ramieniu szczerze powiedziawszy). Jadę dziś do mojego gin to on to obejrzy i powie co sądzi. Ale z tego co czytam w necie i w normach laboratorium to tak: - hiv niereaktywny - morfologia- cała w normie - ob 19 (norma do 15) - crp 5,51 (norma do 5)- muszę za jakiś czas powtórzyć oba te wyniki, ale może to przez to że w tamtym tygodniu byłam mocno przeziębiona i miałam zapalenie zatok??? - próby wątrbowe- w normie - kreatynina- w normie - eGFR- mam >60 a tu pisze że to stan łagodnie obnizony czyli cos z nerkami nie dokońca tak (u nas nerki są rodzinne, mam kamienie od 14 roku zycia, to może to od tego)- spytam lekarza - PT- w normie - APTT- w normie - CA-125 - marker raka jajnika- ja mam 8,40 tu pisze że norma jest do 41,50 to chyba ok, co? - CEA- market raka jelita grubego (ten dla mnie najważniejszy bo wiadomomo- choroba mamy) ja mam 0,79 a tu pisze że norma jest do 5, to chyba też ok? Spytam lekarza - Cytomegalia IgM 0,23 (niby ujemny jest do 0,85), ale za to IgG mam >250 ( a ujemny jest do 6), czyli co to oznacza, że juz przybyłam cytomegalię?
__________________
03.09.2003 r.- Kubuś 19.05.2016 r.- panna z odzysku 17.02.2013 r. [*]- 10 tc
15.11.2013 r.[*]- Ania 16tc |
|
|
|
#1147 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Dwakolory tak, to znaczy, że przebyłaś cytomegalię
Rena Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
|
|
|
|
#1148 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Przygarniecie mnie?
Nieco ponad tydzień temu straciłam moje Maleństwo. Na wizycie 16.03.2015 dowiedziałam się, że mojej Kruszynce nie bije serduszko. Nic nie wskazywało, no to, że coś jest nie tak. Czułam się dobrze, na poprzedniej wizycie wszystko było w porządku. Nie chciałam wierzyć w to co się stało, do tej pory nie do końca dociera do mnie co się stało. Nie umiem się pogodzić z utratą dziecka. Moje szczęście trwało 10 tygodni. A potem świat się zawalił.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1149 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Madzionella witaj
Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
|
|
|
|
#1150 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Gdzieślandia
Wiadomości: 11 437
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Barbie Wczoraj było ok, dziś też chciał iść, ale jak przyszliśmy to były wszystkie dzieci już się bawiły i był trochę zdezorientowany
Ale nie płakał jak wychodziłam.. Ja już odliczam minuty do odebrania go Monika Co do sałatek to u nas ostatnio szał robi sałatka warstwowa z brokułem, fetą i prażonym słonecznikiem, fajnie wygląda i większości smakuje. A dzieciom to może jakąś z kolorowym makaronem? Dziś odprowadzając S. do przedszkola w połowie drogi mamy 2 km, spotkał nas deszcz, szliśmy oczywiście z F. bo T. na zakupach, ale dobrze, że nadjechała i go wzięła, mam nadzieję, że się nie przeziębi ![]() ---------- Dopisano o 09:45 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ---------- DwaKolory U nas też rodzinne problemy z nerkami, sama sobie jestem trochę winna. Jak się czujesz? |
|
|
|
#1151 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 48 138
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Cytat:
__________________
W zapisanych relacjach - wyprzedaż kosmetyków pielęgnacyjnych i do makijażu |
|
|
|
|
#1152 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Gryzelda, dzięki. Ja na razie na L4, mam do 10.04, ale nie wiem czy wtedy wrócę do pracy. Na razie słabo to widzę.
Jakie badania robisz? Ja chętnie bym jakoś bliżej przyjrzała się swojemu zdrowiu. W ciąży zrobiłam podstawowe badania plus TSH, Cytomegalia, Toksoplazmoza, Różyczka itp. Wszystko, poza cytomegalią wyszło ok. Według wyniku badań przeszłam cytomegalię, ale niestety nie mam pojęcia czy w ciąży czy wcześniej, wynik tzw. niejednoznaczny. Muszę powtórzyć jeszcze to badanie.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1153 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Madzionella witaj, dobrze, że tu przyszłaś
Cytomegalię koniecznie sprawdź, to podstępna choroba, niby nic, a w ciąży bardzo istotna. Dwakolory to wyniki chyba optymistyczne, nie? ![]() ----- Ja Wam opiszę moją akcję z wczoraj... Tło sytuacji: TŻ na delegacji, a jakże ![]() Zaczęło się od tego, że za długo byliśmy w CH, biję się w pierś - moja wina. W tramwaju i autobusie Artek był marudny, w końcu w busie na 3 przystanki przed domem trochę mi zwymiotował Nie wiem, czy był taki przemęczony (matka roku ) czy ma jakąś chorobę lokomocyjną. W każdym razie - wyszliśmy z busa, wszystko wróciło do normy, dziecko uśmiechnięte, pokazuje nasz blok, latarnie itd.Zostawiłam go w kojcu, rozebrałam z kurtki i poszłam na dół po wózek i nalać wody do wanny, chciałam go od razu wykąpać. Przychodzę po niego, patrzę, on ma jedną z szelek z ogrodniczek rozpiętą. Patrzę na tę szelkę, a tam nie ma z jednej strony tej zaczepki, która przytrzymuje nap... Nogi się pode mną ugięły i już miałam czarne scenariusze przed oczami. Nie umiałam tego ustrojstwa nigdzie znaleźć (i do teraz nie wiem, gdzie jest, ale nie jest powiedziane, że to już się gdzieś wcześniej nie zgubiło lub w praniu). No ale nic, kąpię gościa, kładę spać. Wypił mleko.. i się zaczęło. Zaczął się wiercić, co chwila wybudzać i krzyczeć. Ja już miałam wizję, że nap mu robi sieczkę w żołądku. Już się zastanawiałam serio, czy nie jechać do szpitala, trwało to prawie godzinę. Miałam też przy okazji wizję, że mi odbierają dziecko, bo już raz była u nas karetka i sanitariusze się krzywo patrzyli (jak nam pierwszy raz spadł z łóżka). Ogólnie to się cała trzęsłam. Oczywiście sama. No ale każda mama pozna płacz swojego dziecka i w sumie Artkowy płacz to też nie był taki płacz ewidentnie z bólu, a raczej z przemęczenia (matka roku, brawo!! ). Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, i tak go nie umiem uspać; postawiłam gościa na nogi, wzięłam do drugiego pokoju, dałam pilot do ręki. Młody - uśmiech na twarzy, włączył sobie tv, usiadł obok mnie na tapczanie i cały szczęśliwy przełączał kanały. Żadnego płaczu, krzyku, nic. Jedynie się oczka kleiły. Pilnowałam tylko, żeby nie oglądał żadnej przemocy ani nagości (no bo na bajki o 23 nie ma co liczyć..) i sprawdzałam brzuszek, był miękki. Po pół godzinie wzięłam go do jego pokoju, oczywiście się buntował, ale potem po chwili spokojnie zasnął. Ja czuwałam pół nocy, ale już do samego rana nie zapłakał nawet, tylko o 5 poprosił o transport do mnie. Teraz jest już OK, wesoły, wypił całe mleko rano (wieczorem też), bawi się, brzuszek miękki. Czekam z niecierpliwością na kupę, ale akcja miała miejsce 12 h temu, jakby się coś miało stać, to by się stało już, no nie? Boże, jestem taka głupia i nieodpowiedzialna.. Czasami sobie myślę, że nie zasługuję na takie fajne dziecko. On jest taki słodki, radosny, uśmiechnięty, a ja go tak potrafię skrzywdzić
|
|
|
|
#1154 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 4 224
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Madzionella witaj.Przykro mi bbardzo
Berbie te moje kaszki są firmy vegamarket. Ale w zwykłym sklepie nigdzie ich nie widziałam
__________________
|
|
|
|
#1155 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 449
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
|
|
|
|
#1156 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Pesephone, jakie nie zasługuje? Zasługuje jak najbardziej, nie ma innej opcji.
Z tą cytomegalią, to już sama nie wiem. Jak byłam w ciąży to dwa razy się przeziębiłam, ale skończyło się na 3-4 ząbkach czosnku i odrobinie syropu z cebuli. Wiem, że cytomegalia dalej objawy takie jak przeziębienie, więc nie wiem czy to było klasyczne przeziębienie czy to cholerstwo. U mnie dziś dzień focha, wczoraj byłam z koleżanką na lodach i dowiedziałam się, że może być w ciąży. Fajnie jeśli by była, bo zaczęłam starania podobnie jak my, ale serce mi się ścisnęło i jeszcze bardziej boli to, że nam się nie udało i Maluszka już nie ma. Teraz byłabym już w 12 tygodniu. I ciągle się łapię na takim "Ciążowym" myśleniu.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1157 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 449
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Perse jesteś super mama
![]() Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2 |
|
|
|
#1158 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Ech i pewnie do samego teoretycznego terminu porodu będziesz. Każda z nas tak miała. A teraz wiele z nas myśli, ile lat miałyby już "te" dzieci. Niestety taki nasz los..
Ale widzisz, ja tu dołączyłam prawie 3 lata temu, a teraz jestem "świadkiem" już czasami drugich ziemskich dzieci innych dziewczyn
|
|
|
|
#1159 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 12 449
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Rena piekny brzuszek
|
|
Okazje i pomysły na prezent
|
|
#1160 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 32 352
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Madzionella w tej chwili jestem przed hsg w poniedziałek. A poza tym robiłam zespół antyfosfolipidowy, robiłam też witaminę D - wyszedł niewystarczający poziom, komórki NK - tu wszystko w normie, tarczycę miałam kompleksowo przebadaną przy okazji pobytu w szpitalu w lipcu, badaliśmy też nasienie męża z oceną DNA plemników. Następny krok to wizyta w poradni genetycznej 20 kwietnia.
Na takim "ciążowym myśleniu" łapałam się aż do dnia tp pierwszej ciąży... Kilka dni po nim okazało się, że jestem w drugiej ciąży, którą straciłam w listopadzie... Teraz już nie liczę ile by było tygodni, nie zastanawiam się nad tym, ale teraz sobie uświadomiłam, że za jakieś 10 tygodni bym rodziła... Perse ![]() Wysłane z mojego Xperia L za pomocą Tapatalka
|
|
|
|
#1161 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
To Maleństwo już zawsze ze mną będzie. I to odliczanie pewnie się szybko nie skończy.
Chociaż mam taką cichą nadzieję, że jak już minie nam ten okres "zakazu" od lekarza, to uda się w miarę szybko znów zajść w ciążę i doczekać szczęśliwego finału. Cały czas też żałuję, że nie zaczęliśmy się starać wcześniej, tylko odkładaliśmy tą decyzję. To było kompletnie bez sensu. Teraz mam prawie 28 lat i dosłownie czuję nie tykający, a bijący zegar biologiczny. Wiem, że to za wcześnie na takie rozważania, ale niestety taka refleksja mi się nasunęła. Gonimy teraz za karierą, pracą, pieniędzmi, a to kompletnie nie ma sensu. Po co to i dla kogo? Jak nie mamy się z kim podzielić tym co osiągniemy, to to nie ma najmniejszego sensu. Wkurza mnie to, że natura Bóg czy kto tam inny jest tak niesprawiedliwy. Wczoraj zadzwoniła do mnie teściowa, jest bardzo wierzącą osobą. Musiałam się mocno gryźć w język, żeby nie wypalić z tym co mi teraz leży na wątrobie. A jak już zaczęła mi mówić, że teraz będziemy mieli Aniołka, który się za nas będzie modlił, to już całkiem nie wytrzymałam i się poryczałam. Nie mam do niej najmniejszych pretensji, bo tak naprawdę okazuje mi więcej serca niż moja rodzona mama, która w zasadzie po moim powrocie ze szpitala przeszła nad tym do porządku dziennego. Na samą wiadomość o ciąży zareagowała oględnie mówiąc "obojętnie", co tym bardziej mnie wkurza, bo mimo, że znam moją rodzicielkę dobrze, to oczekiwałam trochę innej reakcji. no ale cóż, beczkę soli można z kimś zjeść, a się go nie pozna.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1162 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Wiadomości: 20 277
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Cytat:
Ciesze się że do nas dołaczyłas bo tu znajdziesz wsparcie[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50814046]Madzionella witaj, dobrze, że tu przyszłaś Cytomegalię koniecznie sprawdź, to podstępna choroba, niby nic, a w ciąży bardzo istotna. Dwakolory to wyniki chyba optymistyczne, nie? ![]() ----- Ja Wam opiszę moją akcję z wczoraj... Tło sytuacji: TŻ na delegacji, a jakże ![]() Zaczęło się od tego, że za długo byliśmy w CH, biję się w pierś - moja wina. W tramwaju i autobusie Artek był marudny, w końcu w busie na 3 przystanki przed domem trochę mi zwymiotował Nie wiem, czy był taki przemęczony (matka roku ) czy ma jakąś chorobę lokomocyjną. W każdym razie - wyszliśmy z busa, wszystko wróciło do normy, dziecko uśmiechnięte, pokazuje nasz blok, latarnie itd.Zostawiłam go w kojcu, rozebrałam z kurtki i poszłam na dół po wózek i nalać wody do wanny, chciałam go od razu wykąpać. Przychodzę po niego, patrzę, on ma jedną z szelek z ogrodniczek rozpiętą. Patrzę na tę szelkę, a tam nie ma z jednej strony tej zaczepki, która przytrzymuje nap... Nogi się pode mną ugięły i już miałam czarne scenariusze przed oczami. Nie umiałam tego ustrojstwa nigdzie znaleźć (i do teraz nie wiem, gdzie jest, ale nie jest powiedziane, że to już się gdzieś wcześniej nie zgubiło lub w praniu). No ale nic, kąpię gościa, kładę spać. Wypił mleko.. i się zaczęło. Zaczął się wiercić, co chwila wybudzać i krzyczeć. Ja już miałam wizję, że nap mu robi sieczkę w żołądku. Już się zastanawiałam serio, czy nie jechać do szpitala, trwało to prawie godzinę. Miałam też przy okazji wizję, że mi odbierają dziecko, bo już raz była u nas karetka i sanitariusze się krzywo patrzyli (jak nam pierwszy raz spadł z łóżka). Ogólnie to się cała trzęsłam. Oczywiście sama. No ale każda mama pozna płacz swojego dziecka i w sumie Artkowy płacz to też nie był taki płacz ewidentnie z bólu, a raczej z przemęczenia (matka roku, brawo!! ). Stwierdziłam, że nie mam nic do stracenia, i tak go nie umiem uspać; postawiłam gościa na nogi, wzięłam do drugiego pokoju, dałam pilot do ręki. Młody - uśmiech na twarzy, włączył sobie tv, usiadł obok mnie na tapczanie i cały szczęśliwy przełączał kanały. Żadnego płaczu, krzyku, nic. Jedynie się oczka kleiły. Pilnowałam tylko, żeby nie oglądał żadnej przemocy ani nagości (no bo na bajki o 23 nie ma co liczyć..) i sprawdzałam brzuszek, był miękki. Po pół godzinie wzięłam go do jego pokoju, oczywiście się buntował, ale potem po chwili spokojnie zasnął. Ja czuwałam pół nocy, ale już do samego rana nie zapłakał nawet, tylko o 5 poprosił o transport do mnie. Teraz jest już OK, wesoły, wypił całe mleko rano (wieczorem też), bawi się, brzuszek miękki. Czekam z niecierpliwością na kupę, ale akcja miała miejsce 12 h temu, jakby się coś miało stać, to by się stało już, no nie? Boże, jestem taka głupia i nieodpowiedzialna.. Czasami sobie myślę, że nie zasługuję na takie fajne dziecko. On jest taki słodki, radosny, uśmiechnięty, a ja go tak potrafię skrzywdzić [/QUOTE]Perse dla Artka jesteś najlepszą mamą na świecie.A wypadki się zdrarzają nie wyrzucaj sobie No po wizycie.Na żółtaczke nie musze się szczepić przeciwciała mam prawie 300.Cukier do powtórzenia.Powiedziała że taki wynik nie jest powodem spadku wiec już mam pewno że to chudniecie to praca+stres. Dzwoniłam do gina żeby ustalić termin operacji.Pytał o @,dziś mam 17 dc.Powiedział żebym zadzwoniła jak się zacznie kolejna @ to ustalimy termin.Nie wiem co ma @ do operacji
__________________
Życie jest po to aby walczyć. Gdy upadniemy trzeba powstać z honorem i nie poddawać się,chociaż zabrakłoby sił na dalszą walkę. Zawsze istnieje inne rozwiązanie, nadzieja która trwa zawsze. Domiś-30.12.13 godz 11:05 Dnia 25.04.12 - 8 tydzień Aniołek |
|
|
|
|
#1163 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 7 119
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
madzionella bardzo mi przykro, ze i Ciebie to spotkało. witaj
monika a czemu menu lepiej bez jajek i mleka? nie dajesz jeszcze tych produktów dla Jakuba? czy ma uczulenie? kogo planujesz zapraszać na urodziny? ja ostatnio uwielbiam sałatkę: sałata lodowa, na to kawałki fety, żurawina, płatki migdałów, to wszystko polane sosem jogurtowo majonezowym z czosnkiem jako ciasteczka może kokosanki z białek (jeśli bierzesz pod uwagę uzycie białek) lub bezy. może founde czekoladowe z owocami jakieś pieczone szaszłyczki ta sałatka co filusiek podała też podobno pyszna, wczoraj właśnie na nią przepis dostałam. podobno warto brokuła przez minutkę podgotować, podobno ma wtedy intensywnie zielony kolor zeberko jak Kasia? Tosia? perse jesteś najlepszą matką. tyle myśli i pomysłów co ci przeleciało przez głowę w ciagu jednego wieczora jak najbardziej o tym świadczy gryzia jak z tż? rena super mieszkanko dla Reniuśka-Zgrywuska. a pokaż brzusia przed ciążą. masz takie zdjęcie? dwakolory daj znać po wizycie. u nas dziś Krzyś odkrył gniazdka elektryczne. jeszcze chwila nieuwagi a by już palce wsadził. całe szczęście już wcześniej kupiłam zabezpieczenia. poza tym nie wiem o się z nim dzieje, ale zrobił się histerykiem. ni z tego ni z owego zaczyna płakać, dosłownie wyć, aż łzy kapią. nic nie jest w stanie go uspokoić poza cycą. nie wiem skąd te napady złości. poza tym zaczął walić głową w drzwi i meble, wali i płacze i dalej wali
__________________
27.06.2011 Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam |
|
|
|
#1164 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 421
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Sorry za wyznanie, ale kupa czysta, może tego nie połknął.. Zresztą Artek to jest taki typ, że mnie zawoła, jak znajdzie pół-milimetrowego okruszka, oby i z tym tak było
|
|
|
|
#1165 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Dziewczyny, czy Wy też miałyście tak, że czułyście się jakby nic się nie stało, jakby to wszystko wydarzyło się obok Was? Mam takie chwile, że wydaje mi się, że wszystko jest normalnie. A potem przychodzi dół. W sumie to już nawet średnio potrafię płakać, ale tez czuję, że nie wypłakałam się porządnie do końca.
No i mam też pytanie natury fizjologicznej. Gdy byłam w ciąży, oczywiście urosły mi piersi i teraz się zastanawiam czy one już takie zostaną czy wrócą do wyjściowego rozmiaru?
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1166 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3 276
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
witaj - zostań i pisz z nami
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50814046]Czasami sobie myślę, że nie zasługuję na takie fajne dziecko. On jest taki słodki, radosny, uśmiechnięty, a ja go tak potrafię skrzywdzić [/QUOTE]ale, że co ?????? Perse bez przesady z tym samobiczowaniem - każdemu może się zdarzyć! ja pierwszą ciążę straciłam w styczniu 2011 i wciąż myślę o tym, ile lat miałby moje dziecko...dla pocieszenia powiem, że uda się Wam na pewno!!! na każdą z nas takie informacje spadają jak grom, ale na każdą czeka dzidzia - może to po prostu nie ten czas...ja jestem najlepszym przykładem - straciłam 6 ciąż a teraz jestem na początku 27tc i mój maluszek mnie kopie od środka [1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;50813699]Rena dziękuję ![]() Cytat:
mam jedynie zdjęcie z 19tc (w załączeniu) ![]() [1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;50815623]Sorry za wyznanie, ale kupa czysta, może tego nie połknął.. [/QUOTE] uffff
__________________
"Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał Cię za pierwszym razem." Mateuszek Edytowane przez rena5 Czas edycji: 2015-03-26 o 12:05 |
|
|
|
|
#1167 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Rena, Boże święty - ja bym chyba 6 strat nie przeżyła. Już z tą jedną jest mi cholernie ciężko. Ale pocieszam się, że następnym razem może się udać, w każdym razie lekarze twierdzą, że z następną ciążą może być już wszystko w porządku. Najgorsze, że nikt nigdy nie da mi gwarancji, że to się nie powtórzy. Jak tylko miną te 3 miesiące, które lekarz kazał odczekać to chciałabym starać się znowu. I mam nadzieję, że matka natura nie każe mi długo czekac na efekt. Cierpliwość to nie jest moja mocna strona.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka |
|
|
|
#1168 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3 276
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Cytat:
__________________
"Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał Cię za pierwszym razem." Mateuszek Edytowane przez rena5 Czas edycji: 2015-03-26 o 12:58 |
|
|
|
|
#1169 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Gród Króla Kraka
Wiadomości: 774
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Nie robię póki co badań genetycznych, czekam na wyniki histopatologii, będą za tydzień. Nie dostałam ani pół skierowania, bo to była moja pierwsza ciąża i na razie zdaniem lekarzy nie ma co szukać przyczyn w genetyce. W każdym razie wiem tyle, że mamy z Małżem konflikt serologiczny, ja jestem Rh -, on +.
U mnie było tak, że na koniec 10 tygodnia dowiedziałam się, że Maleństwu nie bije serduszko. Nie było żadnych krwawień, niczego, czułam się dobrze. Na drugi dzień wylądowałam w szpitalu, dostalam środki na wywołanie poronienia, potem zaczęło się krwawienie. Artrotec podawali mi przez 2 dni, potem wyszlo, że organizm sam się nie oczyścił do końca i musiałam przejść zabieg. Strasznie się go bałam, ale niepotrzebnie. Poszło szybko, najlepsza drzemka w moim życiu. W szpitalu miałam fantastyczną opiekę, lekarze i personel do dziewczyn w mojej sytuacji podchodzili z wielkim wyczuciem i szacunkiem. Zaproponowano mi opiekę psychologa, skorzystałam i nie żałuję. Jak na tak smutne przeżycie, jakim jest strata dziecka, to pobyt w szpitalu był zaskakująco miłym doświadczeniem.
__________________
Pani mecenas z niebieskim żabotem - mission completed 21 lipca 2012 godz. 16 ![]() 16 marca 2015 "nie widzę akcji serca" 10 tc 1 sierpnia 2016 godz. 18. Nasza Asieńka Edytowane przez Madzionella Czas edycji: 2015-03-26 o 13:21 |
|
|
|
#1170 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 3 276
|
Dot.: Wspieramy się, gadulimy o różnościach... perypetie Aniołkowych Mam - cz. XXVI
Cytat:
tu możesz poczytać: http://www.poronienia-genetyka.pl/ ja przy ostatnim # robiłam i cieszę się z tego, że poznałam przyczynę...
__________________
"Prawdziwa wiara to nie modlitwa bez końca. To ufność, że Bóg usłyszał Cię za pierwszym razem." Mateuszek Edytowane przez rena5 Czas edycji: 2015-03-26 o 13:28 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Być rodzicem
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:32.







psikam argentinem i mam nadzieję, że pomoże
wypiłam już 0,5l herbaty z cytryną i malinami, i aż nie chcę myśleć jakie cukry mam po tych herbatkach 
w załączeniu aktualne z wtorku (25t6d) i chyba sprzed 2 albo 4 tygodni
ale jestem wielka 










![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)
) czy ma jakąś chorobę lokomocyjną. W każdym razie - wyszliśmy z busa, wszystko wróciło do normy, dziecko uśmiechnięte, pokazuje nasz blok, latarnie itd.




