Ślub bez wydawania mnóstwa pieniędzy - wspieramy się, pocieszamy i śluby omawiamy! II

[sQuaara]

ja niestety nie wyobrazam sobie wesela na 25-30osob z tancami do rana...
ale opcja brzmi swietnie z tym wyjazdem z mlodymi fajnie fajnie - a t0 bedziecie im płacic? czy kazdy sam sobie?

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez sQuaara

ja niestety nie wyobrazam sobie wesela na 25-30osob z tancami do rana...
ale opcja brzmi swietnie z tym wyjazdem z mlodymi fajnie fajnie - a t0 bedziecie im płacic? czy kazdy sam sobie?

Ja tez nie. Chyba sie zle wyslowilam, nie planujemy juz wesela wcale. Chodziło mi o to, ze gdy jeszcze planowaliśmy to wychodziło nam ok 40-45 osób na liście gości. Wiec nie tak duzo, dlatego dość łatwo nam bedzie zredukować te liczbę do 20-25 i zrobić tylko obiad dla najbliższych

Co do wyjazdu to jeszcze nie myśleliśmy o szczegółach, ale pewnie każdy sobie za lokum (wynajmie sie domek na 6-8 osób wiec to groszowe koszta na osobę), a my pewnie zadbamy o organizacje i rezerwacje domku plus o przekąski i alkohol, z racji ze to my zapraszamy na wspólne świętowanie w gronie przyjaciół a, ze my wszyscy jestesmy raczej minimalisci, to niewiele nam trzeba

[Aniela88]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;52300406]Szybkie sprawozdanie z naszych ostatnich dyskusji i powzietych postanowień. Slub co prawda dalej w sferze odległych planów, ale juz uzgodniliśmy z TŻ wstępnie, ze nie robimy tradycyjnego wesela. Doszliśmy do wniosku, ze nie mamy tych pieniędzy, a nie będziemy sie zarzynać ciułaniem rok czy dwa na jednodniowa uroczystość. Brać od rodziców sobie nie wyobrażamy. Wiadomo, ze bym chciała to i owo, zespół, słowiańska biesiadę, piękna suknię, a do tego gwiazdkę z nieba i pałac - ale nie stać nas i juz. Nie ma sie co oszukiwać, ze uzbieramy te kilkanaście/dziesiąt tysięcy, wyrzucimy na wiatr, a potem nie bedzie nam tych pieniędzy w portfelu brakowało. Tak wiec:

- slub jeszcze nie wiemy jaki, ale weźmiemy wyłącznie studentów akademii muzycznej zeby nam zrobili ładna oprawę. Jesli w kościele to żadnych kwiatów/ozdób, ale moze zamiast muzyków jest jakaś dobra schola. Jesli cywilny to tylko minimalne jakieś akcenciki ozdobne + muzycy

- obiad dla najbliższych (rodzina+znajomi) w restauracji. Na ewentualne wesele i tak liczyliśmy max 40os, to zredukujemy troche listę (to nie bedzie problem) do ok 25-30 maks (juz z dziećmi licząc). Tu znów moze jakiegoś muzyka poprosimy o klasyczne przygrywanie na skrzypkach czy czymś, zeby było odświętnie i elegancko, ale to zależy od stawek.

- pózniej impreza wyjazdowa (2-3 noce) z najbliższymi młodymi w ramach zabawy weselnej, w jedno z naszych ulubionych, tanich, Polskich miejsc. Stamtąd my juz sie moze udamy w nasza własna podróż.

Sukienka ładna, elegancka, ale uniwersalna, zebym mogła ja jeszcze zutylizowac na inne okazje cos w stylu tych które mozna na Asos upolować. Garnitur TŻ i tak sie przyda. Fotograf to jedyny droższy usługodawca którego weźmiemy. Koniec [/QUOTE]

A wstępnie jaki budżet planujecie?
Co do sukien, to - jeśli się marzy o typowo ślubnej - często na portalach aukcyjnych można za grosze znaleźć używane, piękne suknie.

[drazetkaa]

My na swoim ślubie mieliśmy takie oszczędności:
- suknia - kupiona używana
- brak dekoracji kościoła
- brak dekoracji sali (prostą mieliśmy w cenie)
- pożyczenie auta od znajomych

+ sprzedaż wszystkiego co możliwe po ślubie (np. bolerka, sukni itp.)

[cranberry juice]

Brak dekoracji kościoła - o, w ten sposób ja też oszczędzę. Kościół jest zabytkowy i deroracje są zabronione

"Zaoszczędzę" też na aucie, bo mamy w bliskiej rodzinie Mercedesa Ale dla mnie wynajmowanie samochodu do ślubu to taki sam wydatek, jak fontanna czekoladowa - czyli fanaberia, którą można spokojnie odpuścić - tylko że to żadna oszczędność, stąd cudzysłów

I powiem szczerze, że wyczerpały mi się pomysły na oszczędności
Z dekoracji sali np. nie chcę rezygnować, bo mam taką fanaberię i mam ochotę akurat za to zapłacić
Plan stołów itp. - zupełnie serio, nie uważam, żeby 100 zł oszczędności w skali wesela dużo zmieniało...

No bo przecież nie oszczędzę na cenie talerzyka ani na zespole... bo jak?

[kat123]

Napisane przez sQuaara

ja niestety nie wyobrazam sobie wesela na 25-30osob z tancami do rana...
ale opcja brzmi swietnie z tym wyjazdem z mlodymi fajnie fajnie - a t0 bedziecie im płacic? czy kazdy sam sobie?

Czemu? Byłam na takim, zabawa była przednia 😊 Wszystko zależy od ludzi ☺ Sama robię wesele na 40 osób do 3 w nocy.
I to już w tę sobotę!

[sQuaara]

40 to jednak 6-7 par wiecej niz 25 w sumie nie liczac mlodych i ich rodziców to 2 razy tyle
bo w 25 to tak:
mlodzi, ich rodzice, po 1 z rodzenstwa z OT i juz 10
+ 5-8 par to po 1 cioci z wujkiem, po 1 kuznie i po przyjacielu/przyjaciolce...

wiadomo - zalezy od ludzi i w sumie tylko pozazdroscic jak ktos z rodzicami i ciociami ma taki kontakt ze do rana tanczy

bo dla mnie 25 osob to juz taka koncowka wesela
cranberrie, jak wydajesz 30tysi to owszem 100 oszczednosci to nie oszczednosc
ale jak bedzie blizej slubu i tu 5tysiecy, tam 8tysi tu za dekoracje kosciola 500 tu na nauki 800, to jak uznasz ze wydrukujesz w drukarni na A3 plan za 9 zł zamiast kupic za 100 to wtedy poczujesz
poki faktycznie na lewo i prawo te pieniadze Ci nie leca to tak nie czujesz
szczegolnie ze plan 100, wnietki 50, zawieszki 100, no dla mnie to rzeczy ktore mam poza "gotowka na wesele" i place z bieżącej wyplaty itp itd.. wiec kazda 100 zaoszczedzona cieszy

[migotka1010]

Jak wygląda plan stołów za 100 zł? My kupiliśmy papier ozdobny i na nim w zaciszu domowym wydrukowalismy.... Nie ma co na takie rzeczy wydawać za dużo nawet jak robi się duże wesele i w całych kosztach ta 100 utonie... Chyba lepiej zrobić próbną fryzurę za tą kasę ja nie miałam też próbnej i wcale nie żałuję, zbędny wydatek

[cranberry juice]

Tylko tego, dla mnie to zaoszczędzenie 100 zł na weselu to bardziej jakiś efekt psychologiczny, a nie prawdziwa oszczędność Coś w stylu "zjadłam dziś dwa obiady i dwa batoniki, ale popiłam wodą mineralną!"

Ja oszczędzałam na wyborze sali sumie - te najdroższe odpadły, ale tutaj to 100 zł mogę przemnożyć przez liczbę gości, więc przynajmniej widzę sens rezygnacji z Belvederu

A właśnie, co do fryzur ślubnych: myślicie, że jest szansa, żeby umówić sie na fryz próbny na sobotę? Poszłabym wtedy uczesana na wesele kuzynki

[visionAM]

Napisane przez migotka1010

Jak wygląda plan stołów za 100 zł? My kupiliśmy papier ozdobny i na nim w zaciszu domowym wydrukowalismy.... Nie ma co na takie rzeczy wydawać za dużo nawet jak robi się duże wesele i w całych kosztach ta 100 utonie... Chyba lepiej zrobić próbną fryzurę za tą kasę ja nie miałam też próbnej i wcale nie żałuję, zbędny wydatek

U dekoratorek w moim mieście plan rozsadzenia gości to koszt 150-200zl

W życiu nie zdecydowałabym się na nie robienie próbnej fryzury.

[~Veronique]

Napisane przez visionAM

U dekoratorek w moim mieście plan rozsadzenia gości to koszt 150-200zl

W życiu nie zdecydowałabym się na nie robienie próbnej fryzury.

Ja mialam u siebie dekoratorki, ktore dopiero zaczynaja w branzy slubnej, ale ogarnely mi wszystko (dekoracja sali i tarasu kwiatami, swiecami i roznymi gadzetami, spora dekoracja nad naszym stolem, moj bukiet, winietki i plan stolow) podobalo mi sie ich wyczucie stylu i zrobily wszystko genialnie za 800zl, inne dekoratorki wycenialy mi same kwiaty do dekoracji sali na 1500zl. :-\

Ja mialam chyba z 6 probnych fryzur, ale to dlatego, ze czesala mnie kuzynka i ciagle cos mi nie gralo - nie lubie upinac wlosow, zle sie w tym czuje. W piatek przed slubem robilam ostatnia i w koncu wyszlam zadowolona. Tez nie ryzykowalabym braku probnej fryz.

[migotka1010]

Z takim podejściem to można łatwo się przejechać :-( tu 100 zł, tam 100 zł i nie masz 1000. Nie mówię o oszczędZaniu na ważnych rzeczach a na detalach które raz ktoś spojrzy i już nie zwraca na nie uwagi...

[cranberry juice]

Napisane przez migotka1010

Z takim podejściem to można łatwo się przejechać :-( tu 100 zł, tam 100 zł i nie masz 1000. Nie mówię o oszczędZaniu na ważnych rzeczach a na detalach które raz ktoś spojrzy i już nie zwraca na nie uwagi...

Pytanie co to są te mało ważne detale.
Ja nie mówię, w życiu nie wydałabym forsy na takie rzeczy jak tablica z imionami młodych pod kościołem ( ), wieszak ślubny albo figurka na tort.
Alu już np. plan stołów - cóż, masz pewność, że goście spojrzą na niego choć raz Ja swoją drogą stwierdziłam, że absolutnie chcę zamawiany plan stołów, kiedy w sobotę poszłam obejrzeć salę na wesele przystrojoną przez firmę X. Sala szałowa, deko wiem akurat ile kosztowało, więc tanie to wesele nie było - ale plan stołów był wydrukowany na zwykłych białych kartkach A4. Szczerze powiem, że takie było właśnie moje wrażenie - Boziu, 240 zł za talerzyk, korkowe z kosmosu, 1800 za deko, ale tutaj patrzcie, oszczędzamy, 100 zł w kieszeni. Chociaż przyznaje, że w mniej odjechanej sali nie raziłby mnie taki plan stołów zupełnie, więc to wszystko względne

[kat123]

Ja juz jestem po próbnej fryzurze. W sumie mogłam jej nie robić, choć wtedy mógłby być problem z czasem, bo okazało się, że zrobienie tego, co mi się podoba trwa około 3 godzin i dzięki temu przelożyłyśmy o godzinę szybciej czesanie w dniu ślubu. Nie wyobrażam sobie za to, nie zrobić podobnego makijażu.

[visionAM]

Napisane przez migotka1010

Z takim podejściem to można łatwo się przejechać :-( tu 100 zł, tam 100 zł i nie masz 1000. Nie mówię o oszczędZaniu na ważnych rzeczach a na detalach które raz ktoś spojrzy i już nie zwraca na nie uwagi...

Wkurza mnie takie gadanie. Nie, nie każdy patrzy raz na jakiś detal i o nim zapomina. Są ludzie, którzy zwracają na takie coś uwagę. Poza tym ja robię wesele takie jakie chcę i będę miała detale, na które JA zwracam uwagę i na których mi zależy. Wisi mi czy ktoś popatrzy i zapomni Nie rozumiem myślenia
"chciałabym, ale nikt nie zwróci na to uwagi"... Ychym

Takie rzeczy jak tablica z numeracja stołów itp.można po kosztach zrobić samemu, więc brak tego to imho żadna oszczędność. Akurat winietki itp.to dla mnie konieczność.

[sQuaara]

Napisane przez cranberry juice

Ja oszczędzałam na wyborze sali sumie - te najdroższe odpadły, ale tutaj to 100 zł mogę przemnożyć przez liczbę gości, więc przynajmniej widzę sens rezygnacji z Belvederu

A właśnie, co do fryzur ślubnych: myślicie, że jest szansa, żeby umówić sie na fryz próbny na sobotę? Poszłabym wtedy uczesana na wesele kuzynki

ja psychologicznie oszczedzajac mam juz 900 do przodu
i sie z tego ciesze.
na watku jestem zeby wlasnie takie rzeczy podpatrzec male do oszczedzania. ne zalezy mi zeby slub był za mniej niz 10,20, czy 30 tysi. sala kosztowala ile kosztowała itp. ale oszczedzajac 900zł wiem ze caketopper za 50 to spoko
wole oszczedzic na planie stołów, ktory mozna pieknie za 20zł samemu zrobic, a wydac na cos innego

Napisane przez visionAM

U dekoratorek w moim mieście plan rozsadzenia gości to koszt 150-200zl

W życiu nie zdecydowałabym się na nie robienie próbnej fryzury.

u mnie oba tak samo

Napisane przez migotka1010

Z takim podejściem to można łatwo się przejechać :-( tu 100 zł, tam 100 zł i nie masz 1000. Nie mówię o oszczędZaniu na ważnych rzeczach a na detalach które raz ktoś spojrzy i już nie zwraca na nie uwagi...

Napisane przez visionAM

Wkurza mnie takie gadanie. Nie, nie każdy patrzy raz na jakiś detal i o nim zapomina. Są ludzie, którzy zwracają na takie coś uwagę. Poza tym ja robię wesele takie jakie chcę i będę miała detale, na które JA zwracam uwagę i na których mi zależy. Wisi mi czy ktoś popatrzy i zapomni Nie rozumiem myślenia
"chciałabym, ale nikt nie zwróci na to uwagi"... Ychym

Takie rzeczy jak tablica z numeracja stołów itp.można po kosztach zrobić samemu, więc brak tego to imho żadna oszczędność. Akurat winietki itp.to dla mnie konieczność.

ale niektore PM kupuja jakies banery cos mnoooostwo rzeczy, na zdjeciahc pieknie, mi sie podoba, ale kasa leci. Są rzeczy na ktore na prawde ludzie nie zwroca uwagi i uwzam ze skoro to tylko moje marzenie (tylko moje a nie tylko marzenie) to moze sama takie banery zrobe, efekt dla mnie bedze taki sam

ja w pełni popieram zasade "tu 100 tam 100"
ale mysle ze to rozumie osoba dopiero ktora zaczela robic przelewy

[cranberry juice]

Napisane przez sQuaara

ja w pełni popieram zasade "tu 100 tam 100"
ale mysle ze to rozumie osoba dopiero ktora zaczela robic przelewy

Ja zrobiłam tabelkę budżetową w Excelu
Pięknie widać szeroki obraz kosztów ślubnych, polecam
Przelewy to tylko "cash flow" :P

[sQuaara]

ja mimo ze jestem mocno ogarnieta w sprawach slubnych to są koszty drobne o ktorych wczesnije nie myslalam
nie zalezy mi zeby wydac "mniej niż..." wiec tabeleczka tez troche mi nie potrzebna posiadam tylko taka ktora wraz z odmowami przelicza mi koszty sali, hotelu, zasadność transportu, ilosci transportu itp

to moze tez zalezy od etapu zycia w ktorym człowiek sie znajduje
bo ja mimo ze moge miec plan za 100 wole oganrac sama.. pewnie juz psychika dziala bo zaczelam placic za slub a tez jestesmy na poczatku wykanczania domu wiec mam dwa źródła ktore ciagna kase...
oszczedzanie na chatke juz trwa ponad rok i caly czas sobie wmawiam ze jak zrobie plan stolow to pojde na zakupsy xD
no wciaz tam nie dotarłam bo 1000 innych rzeczy sie pojawia
wiec zamist dac komus 100 i liste gosci to sobie kupuje listwy podsufitowe, brystol i sama kleje sobie plan stołu mam i satysfakcje i widze jak ludzie mi gratuluja ze sama cos robie i w ogole a to fajne no i chodze po sklepach, szukam, wydaje kaske co sprawia mi przyjemnosc

[Terha]

Napisane przez ~Veronique

Tez nie ryzykowalabym braku probnej fryz.

Fryzura próbna jest dobra, jak kompletnie nie wiesz w czym Ci będzie dobrze. Jeśli masz upatrzony wzór i wiesz, że będziesz dobrze w nim wyglądać (a nie jest zbytnio skomplikowany) to każda fryzjerka Ci go zrobi. A żadna fryzura zrobiona dwa razy nie wygląda dokładnie tak samo, więc to że jedno uczesanie wyjdzie super, to nie oznacza że ta właściwa fryzura też dokładnie wyjdzie tak samo. Ja np. mam upatrzoną taką http://www.google.pl/imgres?imgurl=h...hXCa3IKHQrfBGk . Sama ją sobie ostatnio zrobiłam w 5 minut (nie licząc kręcenia włosów oczywiście). Więc jeśli w ogóle zdecyduję na fryzjera w tym dniu to na pewno nie będę robiła próbnego uczesania, bo moim zdaniem każdy jest w stanie coś takiego uczesać.

Napisane przez migotka1010

Z takim podejściem to można łatwo się przejechać :-( tu 100 zł, tam 100 zł i nie masz 1000.

Też tak myślę

Napisane przez sQuaara

ja w pełni popieram zasade "tu 100 tam 100"
ale mysle ze to rozumie osoba dopiero ktora zaczela robic przelewy

Zrozumie to ktoś, kto sam w całości finansuje sobie wesele. Ja też bym chciała Tż w muszce zobaczyć, ale jak sobie pomyślę że musielibyśmy wydać na smoking ze 2 tysiące albo wypożyczyć za 1000 zł to przechodzi mi fanaberia. Fakt,że nie ma co porównywać 100 zł do tysiąca, ale ktoś może chcieć dopłacić za 10 różnych rzeczy po 100 zł i wyjdzie na to samo.

[cranberry juice]

I swoją drogą, jeszcze jedna refleksja: patrzyłam na moją tabelkę budżetową i na razie to jednak można ją o kant rozbić, bo nie wiem, ilu gości przyjdzie. Co gorsza - niektórych gości w ogóle nie uwzględniłam w budżecie, bo "i tak nie przyjdą". Gdyby przyszli, to koszty by poszły w tysiące, ale cóż robić - zapraszam ich, to niby muszę sie liczyć, że przyjdą

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez Aniela88

A wstępnie jaki budżet planujecie?

Co do sukien, to - jeśli się marzy o typowo ślubnej - często na portalach aukcyjnych można za grosze znaleźć używane, piękne suknie.

Wiesz co, jeszcze tak dokładnie wszystkiego nie liczyliśmy, ale jak robiłam wstępne kalkulacje w przypadku dość skromnego wesela na 45os to wychodziło pomiędzy 16 a 20 tys. Wiec za taki obiad moze ok 8 tys by sie udało, a im mniej tym w ogóle lepiej. Nie chcielibyśmy przekroczyć 10tys. Wszystko jeszcze zależy od tego jak wyśrubowane sa ceny za obiady "weselne" w restUracjach w moim mieście, bo widziałam ze za chrzciny i przyjęcia komunijne biorą nawet po 180zl/os ! Ale to jeszcze sie nad tym zastanowimy jak będziemy planować juz naprawdę, na razie to tylko takie rozeznanie terenu. Jesli różnica pomiędzy stawkami za obiad a wesele w naszym mieście bedzie mała, to będziemy sie zastanawiać czy to ma sens, lub czy moze nie robić żadnego poczęstunku w ogóle tylko szampan pod kościołem/usc i od razu w podróż

[pozeczkowa]

Napisane przez cranberry juice

Ja zrobiłam tabelkę budżetową w Excelu
Pięknie widać szeroki obraz kosztów ślubnych, polecam
Przelewy to tylko "cash flow" :P

też mam tabelkę, ale zrobiłam ją niedawno i zobaczyłam, że wydałam już ponad 5 tysięcy, a nawet tego za bardzo nie poczułam. bo dobra, obrączki 580, sukienka 600, bilety lotnicze 1800 (no to akurt poczułam mocno) i myślałam że to wszystko, ale nie, bo a kolczyki 50, a zaproszenia 50, a winietki 50, a pończochy 50, a buty 50 i się okazało że wydając z bieżących wypłat to tu to tam po troszeczku już ponad 5 tysi wyfrunęło. a jeszcze z moich obliczeń wynika że jeszcze ciut ponad 10 tysięcy poleci w ciągu tych 3 dni w Polsce więc raczej nie zamkniemy się w planowanych 15 tysiącach, ale już w 16 tak

[cranberry juice]

Napisane przez pozeczkowa

też mam tabelkę, ale zrobiłam ją niedawno i zobaczyłam, że wydałam już ponad 5 tysięcy, a nawet tego za bardzo nie poczułam. bo dobra, obrączki 580, sukienka 600, bilety lotnicze 1800 (no to akurt poczułam mocno) i myślałam że to wszystko, ale nie, bo a kolczyki 50, a zaproszenia 50, a winietki 50, a pończochy 50, a buty 50 i się okazało że wydając z bieżących wypłat to tu to tam po troszeczku już ponad 5 tysi wyfrunęło. a jeszcze z moich obliczeń wynika że jeszcze ciut ponad 10 tysięcy poleci w ciągu tych 3 dni w Polsce więc raczej nie zamkniemy się w planowanych 15 tysiącach, ale już w 16 tak

Być może to głupie pytanie - ale Ty liczysz w złotówkach czy w funtach?

[~Veronique]

[1=911814027737b2fb3720807 5fbc353dc82d7d123_64640b1 bca2a5;52311789]Wiesz co, jeszcze tak dokładnie wszystkiego nie liczyliśmy, ale jak robiłam wstępne kalkulacje w przypadku dość skromnego wesela na 45os to wychodziło pomiędzy 16 a 20 tys. Wiec za taki obiad moze ok 8 tys by sie udało, a im mniej tym w ogóle lepiej. Nie chcielibyśmy przekroczyć 10tys. Wszystko jeszcze zależy od tego jak wyśrubowane sa ceny za obiady "weselne" w restUracjach w moim mieście, bo widziałam ze za chrzciny i przyjęcia komunijne biorą nawet po 180zl/os ! Ale to jeszcze sie nad tym zastanowimy jak będziemy planować juz naprawdę, na razie to tylko takie rozeznanie terenu. Jesli różnica pomiędzy stawkami za obiad a wesele w naszym mieście bedzie mała, to będziemy sie zastanawiać czy to ma sens, lub czy moze nie robić żadnego poczęstunku w ogóle tylko szampan pod kościołem/usc i od razu w podróż [/QUOTE]

My tez poczatkowo chcielismy "obiad", ale lista gosci rozrosla sie do 50, a ceny za taki obiad byly stosunkowo wysokie. Do tego jeszcze restauracja ktora wybralismy odmowila nam wylacznosci na te kilka godzin, mimo wczesniejszych zapewnien, ze tak bedzie i mimo tego, iz nasi goscie zajeliby wszystkie miejsca.
Wkurzylismy sie i potem TZ stwierdzil, ze na taka ilosc gosci i krotki obiad wydamy prawie tyle co na wesele i ze lepiej juz zrobic taka impreze.
Ale jak masz malo gosci i dobre ceny za taki obiad poslubny to jest sens.

[pozeczkowa]

Napisane przez cranberry juice

Być może to głupie pytanie - ale Ty liczysz w złotówkach czy w funtach?

w złotówkach, w złotówkach - w końcu odkładam funty, ale wydaję złotówki, ślub w Gdańsku

[visionAM]

Napisane przez Terha

Fryzura próbna jest dobra, jak kompletnie nie wiesz w czym Ci będzie dobrze. Jeśli masz upatrzony wzór i wiesz, że będziesz dobrze w nim wyglądać (a nie jest zbytnio skomplikowany) to każda fryzjerka Ci go zrobi. A żadna fryzura zrobiona dwa razy nie wygląda dokładnie tak samo, więc to że jedno uczesanie wyjdzie super, to nie oznacza że ta właściwa fryzura też dokładnie wyjdzie tak samo.

nie byłabym tego taka pewna

[sQuaara]

Napisane przez Terha

Zrozumie to ktoś, kto sam w całości finansuje sobie wesele. Ja też bym chciała Tż w muszce zobaczyć, ale jak sobie pomyślę że musielibyśmy wydać na smoking ze 2 tysiące albo wypożyczyć za 1000 zł to przechodzi mi fanaberia. Fakt,że nie ma co porównywać 100 zł do tysiąca, ale ktoś może chcieć dopłacić za 10 różnych rzeczy po 100 zł i wyjdzie na to samo.

no wlasnie ja to rozumiem a wesela sobie nie finansuje. tzn daja nam rodzice, powiedzieli ze zapłaca, ale wybralam sobie np sale ok. 20-30zł drozsza niz standard w moim miescie. wiec zaplacilam pierwsze 2 zaliczki i powiem im ile zostało. tak samo wszelkie zaliczki za usługodawców popłacilam. Poprosze ich o spłacenie reszty i pewnie beda sie dziwic ze tak mało (wciaz slucham ze w czerwcu sasiadka za 30zł mniej sale miala a ja wymyslam a to sala a to drinki... mimo ze za to wszstko sobie juz zapłaciłam)
ale jak kupilam buty, wstążki, materiały na zaproszenia, zapłaciłam polowe za kwiaty, obrączki, płace w kosciołach, garnitur TZ i polowa za moja suknie.. no kurde nie bede do nich reki co chwila wyciagac bo w pasmanterii wydałam 38,70
pomoc rodzicow wystarczy na oplaty swietej 4 - sala, kamera, foto, zespol

i tak juz mi sie ponad10k zebrało.. a nie bylo w moim budzecie tego.wszystko mialo isc na dom wiec licze sobie pieniazki.. a tez w miare uplywajacego czasu (zareczyny byly w lutym 2014) widze ze swietnie, to moje marzenie, chce slodki stół... chceee...900zł to dla mnie nie duzo... chcee... no i dzieki bogu po roky mi sie odechcialo bo juz mam w nosie te stoły, pokazy barmanskie, ma byc urocza dekoracja ktora juz mam zrobiona i najwazniejsze ze TZ bedzie w koncu moim mężem

Napisane przez cranberry juice

I swoją drogą, jeszcze jedna refleksja: patrzyłam na moją tabelkę budżetową i na razie to jednak można ją o kant rozbić, bo nie wiem, ilu gości przyjdzie. Co gorsza - niektórych gości w ogóle nie uwzględniłam w budżecie, bo "i tak nie przyjdą". Gdyby przyszli, to koszty by poszły w tysiące, ale cóż robić - zapraszam ich, to niby muszę sie liczyć, że przyjdą

u mnie nie przyszli ktorzy nieprzyjsc mieli (tzn wg deklaracji bo slubu nie bylo jeszcze) + jeszcze pare osob ktore myslalam ze przyjda... na 140 zaproszonych bedzie 100-110 osob...
dlatego takiego excela nie miałam... tzn po zareczynach zrobiłam.. pozniej przestałam updatować... w miare w glowie jestem w stanie cos policzyc
teraz ma takiego w podziale na moich, TZta rodziców i nas ktory przelicza kto ile za sale, jakie zaliczki ktorzy rodzice placili. rozliczam ich dokladnie

Napisane przez pozeczkowa

też mam tabelkę, ale zrobiłam ją niedawno i zobaczyłam, że wydałam już ponad 5 tysięcy, a nawet tego za bardzo nie poczułam. bo dobra, obrączki 580, sukienka 600, bilety lotnicze 1800 (no to akurt poczułam mocno) i myślałam że to wszystko, ale nie, bo a kolczyki 50, a zaproszenia 50, a winietki 50, a pończochy 50, a buty 50 i się okazało że wydając z bieżących wypłat to tu to tam po troszeczku już ponad 5 tysi wyfrunęło. a jeszcze z moich obliczeń wynika że jeszcze ciut ponad 10 tysięcy poleci w ciągu tych 3 dni w Polsce więc raczej nie zamkniemy się w planowanych 15 tysiącach, ale już w 16 tak

no wlasnie... szczegolnie jak kupuje sie 2-3 rzeczy przez rok na miesiac..
ja tak robilam. jak usiadłam liczyc kase to sie załamałam. w ogole tego nie odczułam nigdy.ale sie kupa kasy zebrała

w ramach oszczednosci polecam chinskie allegro czyli aliexpress
ale to wie chyba kazdy

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez pozeczkowa

w złotówkach, w złotówkach - w końcu odkładam funty, ale wydaję złotówki, ślub w Gdańsku

Czy jest Ci troche łatwiej dzięki temu? Mam na myśli czy duzo rzeczy kupujesz w Polsce czy jednak ciuchy itp w UK?

[sQuaara]

Napisane przez visionAM

nie byłabym tego taka pewna

dokładnie

i nie dajcie sie laski oszukac ze probna kiepsko sie trzyma bo to probna tyle o ile zeby kształt zobaczyc
jak sie ma 50 spinek w glowie to ma sie trzymac a nie kształt ogladac;P

[911814027737b2fb37208075fbc353dc82d7d123_64640b1bca2a5]

Napisane przez sQuaara

dokładnie

i nie dajcie sie laski oszukac ze probna kiepsko sie trzyma bo to probna tyle o ile zeby kształt zobaczyc
jak sie ma 50 spinek w glowie to ma sie trzymac a nie kształt ogladac;P

To samo z próbnym makijażem! Przecież chyba miedzy innymi po to sie dziewczyny decydują na te próbne, zeby zobaczyc jak długo sie ta tapeta bedzie trzymać!!

Jeszcze co do tego, ze nie każda fryzjerka załapie pozornie prosta fryzurę. Byłam na jednym ślubie gdzie świadek, ładna dziewczyna, zażyczyła sobie proste upiecie (w dzien slubu, bez żadnych próbnych) i efekt był taki, ze co prawda fryzjerka spinek nie szczędziła, ale za to dziewczyna, powtarzam ładna dziewczyna, wyglada jak koń w tym czymś co fryzjerka jej wyczesala. Do tego ta sama babka ja malowala: kolorek na powiekach a la lata 80te. Naprawdę ja zeszpecila tylko tym bezgusciem. Pewnie "stylistce" sie wydawało, ze jest szykownie.