Czym naraziłyście sie teściowej?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez sledziczeek

To ja chyba w totolotka trafiłam, bo moja teściowa nie dosc ze samotna (miała 3 mężów, ostatni od 2 lat nie zyje), na emeryturze, mieszkamy po sąsiedzku i jeszcze miedzy mna a mezem spora roznica wieku to kontakty mamy świetne,

Zdarzają się szlachetne wyjątki

Zazdroszczę.

[201805091331]

Ja odpukać mam ok teściową, znamy się 8 lat od ponad 2 jesteśmy po ślubie. Mówimy sobie po imieniu. Jej wada jest to, że za bardzo chce być dla mnie koleżanka ale wystarczy pokazać trochę dystansu i jest ok. Tz to jej jedyny syn i fakt była bardzo za nim, chciała za dużo wiedzieć ale zobaczyła, że syn na to nie pozwala i dała spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Wydaje mi sie, ze wiekszosc z nas nie bedzie tymi "zlymi" teściowymi, poniewaz jestesmy z innego pokolenia i inaczej wychowamy swoj dzieci. Same jestesmy na tyle wyemancypowane, ze nie bedziemy oczekiwac od innej kobiety, ze obskoczy naszego syna. Moja mama jest nowoczesna, a dla niej mezczyzna zmieniajacy nazwisko jest niemeski. Chyba wiekszosc moich kolezanek by tak nie powiedzialo. Naszym tesciowym sie nie miesci w glowie ze mozna nie obslugiwac swojego pana.

[wiekanka]

Kiedys odwiedzilam syna, ktory wowczas mieszkal z dziewczyna i przyszlo mi ja poznac. Wtedy uswiadomilam sobie, ze teraz to ja moge byc ta potencjalna tasciowa i pomyslalam, ze ze mna nie bedzie miala zle, bo ja taka fajna. Nie wtracam sie, szanuje czyjes zdanie itd.

Syn poszedl rano do pracy a ja i dziewczyna spalysmy dalej. Gdzies kolo 9 wstalam, poranna toaleta, ubralam sie i... poczulam sie glodna. Kurcze, mysle sobie przeciez nie bede jej buszowala w lodowce, bo to nie ladnie. Poczekam, az ona wstanie, to zrobimy jakies wspolne sniadanie.
Po 1godz. dziewczyna tez sie obudzila, poszla do lazienki.Wykapala sie, wlosy umyla, wysuszyla, ubrala. Po czym zniknela w swoim pokoju.
Zaczelo mi troche burczec w zoladku, wiec napilam sie coli i glod na chwile przeszedl.
O kolo poludnia dziewcze wzielo sie za mycie podlog, wiec niesmialo zaproponowalam jej, ze jesli chce moge pomoc. Nie zebym byla znowu taka wyrywna ale mysle se bedzie szybciej, bo mi zoladek zaraz do krzyza sie przyklei. Ale podziekowala, nie chciala. Ja ostatecznie, tez czyms sie zajelam.
W ktoryms momencie zerknelam w jej strone. Patrze a ona sprzata i je kanapke. Kompletnie nie wiedzialam, co mam myslec, bo mi jakos bylo glupio. A moze nie powinno, bo to roznica pokolen

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wiekanka

Kiedys odwiedzilam syna, ktory wowczas mieszkal z dziewczyna i przyszlo mi ja poznac. Wtedy uswiadomilam sobie, ze teraz to ja moge byc ta potencjalna tasciowa i pomyslalam, ze ze mna nie bedzie miala zle, bo ja taka fajna. Nie wtracam sie, szanuje czyjes zdanie itd.

Syn poszedl rano do pracy a ja i dziewczyna spalysmy dalej. Gdzies kolo 9 wstalam, poranna toaleta, ubralam sie i... poczulam sie glodna. Kurcze, mysle sobie przeciez nie bede jej buszowala w lodowce, bo to nie ladnie. Poczekam, az ona wstanie, to zrobimy jakies wspolne sniadanie.
Po 1godz. dziewczyna tez sie obudzila, poszla do lazienki.Wykapala sie, wlosy umyla, wysuszyla, ubrala. Po czym zniknela w swoim pokoju.
Zaczelo mi troche burczec w zoladku, wiec napilam sie coli i glod na chwile przeszedl.
O kolo poludnia dziewcze wzielo sie za mycie podlog, wiec niesmialo zaproponowalam jej, ze jesli chce moge pomoc. Nie zebym byla znowu taka wyrywna ale mysle se bedzie szybciej, bo mi zoladek zaraz do krzyza sie przyklei. Ale podziekowala, nie chciala. Ja ostatecznie, tez czyms sie zajelam.
W ktoryms momencie zerknelam w jej strone. Patrze a ona sprzata i je kanapke. Kompletnie nie wiedzialam, co mam myslec, bo mi jakos bylo glupio. A moze nie powinno, bo to roznica pokolen

A zaproszonym byłaś gościem ? Może wbiłaś się nie w porę i dziewczę chciało Ci dać do zrozumienia, że nie na rękę jej Twoja wizyta.

Albo źle wychowana, albo dzikus. No bywa. Syna wybór. Następnym razem weź prowiant ze sobą

[wiekanka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7970073 1]A zaproszonym byłaś gościem ? Może wbiłaś się nie w porę i dziewczę chciało Ci dać do zrozumienia, że nie na rękę jej Twoja wizyta.

Albo źle wychowana, albo dzikus. No bywa. Syna wybór. Następnym razem weź prowiant ze sobą [/QUOTE]

3 miechy wczesniej wiedzieli, ze przyjade

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wiekanka

3 miechy wczesniej wiedzieli, ze przyjade

Ja tam prosta kobieta jestem to bym ją zapytała czy jemy jakieś śniadanie czy do sklepu skoczyć po bułki czy coś

Faktycznie dziwne zachowanie. Wybaczyłaś już jej ?

[wiekanka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7970079 1]Ja tam prosta kobieta jestem to bym ją zapytała czy jemy jakieś śniadanie czy do sklepu skoczyć po bułki czy coś

Faktycznie dziwne zachowanie. Wybaczyłaś już jej ? [/QUOTE]

pewnie, juz mi glod dawno przeszedl

[201803111829]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7970073 1]A zaproszonym byłaś gościem ? Może wbiłaś się nie w porę i dziewczę chciało Ci dać do zrozumienia, że nie na rękę jej Twoja wizyta.

Albo źle wychowana, albo dzikus. No bywa. Syna wybór. Następnym razem weź prowiant ze sobą [/QUOTE]Y... Dlaczego źle wychowana?
Nie rozumiem. Może wychodziła z założenia, że jak coś teściowa chce to ma sobie brać? Ja nie robię śniadania moim gościom, mówię, że jak są głodni, to kuchnia jest tam, proszę sobie zrobić tak jak lubi.
Bo może na śniadanie lubi ciepły posiłek, a ja zrobię kanapki? Albo nie wiem, ja jem śniadanie w ciągu pół godziny od wstania z łóżka, ale mój tż w ogóle nie jest głodny, więc jakbym przygotowała śniadanie, a komuś by się nie chciało go jeść, bo nie jest przyzwyczajony, to by mi było po prostu przykro, że się urobiłam, a się zeschnie.
Ja bym po prostu poszła do dziewczyny i zapytała, czy planujemy jakieś śniadanie czy coś. I wtedy zapewne byś usłyszała "nie, ale jak jest Pani głodna, to proszę sobie wziąć coś z lodówki" albo "tak, za jakieś pół godziny się tym zajmę". Albo po prostu zrobiła sobie coś bez pytania - nikt jeszcze od ubytku 2 kromek chleba, plasterka szynki/sera/jajka nie zbiednial.
Nie wyobrażam sobie czekać 2-3 godziny aż gospodarz wstanie, żeby coś zjeść.
No ale z drugiej strony, to młodzi mogli wieczorem powiedzieć "jeśli mama będzie głodna to proszę korzystać z kuchni", i sprawa byłaby jasna. Ale to synus się nie popisał


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wiekanka

pewnie, juz mi glod dawno przeszedl

Ha ha

Napisane przez _Tinkerbell

Y... Dlaczego źle wychowana?
Nie rozumiem. Może wychodziła z założenia, że jak coś teściowa chce to ma sobie brać? Ja nie robię śniadania moim gościom, mówię, że jak są głodni, to kuchnia jest tam, proszę sobie zrobić tak jak lubi.

No. Ale chyba nie powiedziała ?

---------- Dopisano o 00:35 ---------- Poprzedni post napisano o 00:34 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

Ale to synus się nie popisał

Nie popisała się ta osoba, która z gościem została sam na sam i udawała Greka. Moim zdaniem, oczywiście.

---------- Dopisano o 00:38 ---------- Poprzedni post napisano o 00:35 ----------

Zresztą, może faktycznie nie tyle źle wychowana, co np. duży wstydzioch. Może wiekanka tworzy jakiś duży dystans czy coś. No nie wiem, nie znam dziewczyn.

[wiekanka]

Napisane przez _Tinkerbell

Y... Dlaczego źle wychowana?
Nie rozumiem. Może wychodziła z założenia, że jak coś teściowa chce to ma sobie brać? Ja nie robię śniadania moim gościom, mówię, że jak są głodni, to kuchnia jest tam, proszę sobie zrobić tak jak lubi.
Bo może na śniadanie lubi ciepły posiłek, a ja zrobię kanapki? Albo nie wiem, ja jem śniadanie w ciągu pół godziny od wstania z łóżka, ale mój tż w ogóle nie jest głodny, więc jakbym przygotowała śniadanie, a komuś by się nie chciało go jeść, bo nie jest przyzwyczajony, to by mi było po prostu przykro, że się urobiłam, a się zeschnie.
Ja bym po prostu poszła do dziewczyny i zapytała, czy planujemy jakieś śniadanie czy coś. I wtedy zapewne byś usłyszała "nie, ale jak jest Pani głodna, to proszę sobie wziąć coś z lodówki" albo "tak, za jakieś pół godziny się tym zajmę". Albo po prostu zrobiła sobie coś bez pytania - nikt jeszcze od ubytku 2 kromek chleba, plasterka szynki/sera/jajka nie zbiednial.
Nie wyobrażam sobie czekać 2-3 godziny aż gospodarz wstanie, żeby coś zjeść.
No ale z drugiej strony, to młodzi mogli wieczorem powiedzieć "jeśli mama będzie głodna to proszę korzystać z kuchni", i sprawa byłaby jasna. Ale to synus się nie popisał


Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

w sumie masz racje i teraz to takie proste tez, mi sie wydaje ale tak to jest, jak stres zzera, nie tylko was.

[201803111829]

A moim zdaniem to syn powinien zakomunikować to matce jako, że jest z nią bliżej.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez _Tinkerbell

A moim zdaniem to syn powinien zakomunikować to matce jako, że jest z nią bliżej.

No ale wiesz, może nie pomyślał, że to jakiś problem będzie

[201803111829]

Napisane przez wiekanka

w sumie masz racje i teraz to takie proste tez, mi sie wydaje ale tak to jest, jak stres zzera, nie tylko was.

Pewnie u mojego ex śniadanie się jadło późno, bo wszyscy późno wstawali, a ja jak ten ranny ptaszek. I mimo, że wszyscy mi mówili, że mogę sobie zrobić śniadanie, to czekałam z żołądkiem przy kręgosłupie kilka razy aż facet wstanie, żeby coś zjeść (właściwie to wstydziłam się, że zobaczą mnie w majtkach no i tak głupio - dzień dobry teściowo - a na tyłku stringi)
Ale po 2-3 razach po prostu kupiłam sobie materiałowe spodenki i normalnie szłam do kuchni.
Mam nadzieję, że i ty się w końcu przekonasz wg mnie to nie była zła wola dziewczyny.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wiekanka

w sumie masz racje i teraz to takie proste tez, mi sie wydaje ale tak to jest, jak stres zzera, nie tylko was.

Ale powiem Ci zupełnie szczerze, że moja teściowa też ma takie zagrywki. Nie powie otwarcie w czym ma problem, tylko łypie, sapie, przewraca oczami i domyśl się. Ludzie, po co sobie tak utrudniać życie. Jak masz jakiś problem - mów. Człowiek jak zdrowy to musi mówić

[wiekanka]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7970088 1]No ale wiesz, może nie pomyślał, że to jakiś problem będzie [/QUOTE]

Ja nie z tych, co dystans robia i pewnie pomyslala, ze wezme sobie sama. A ja akurat tu mam inaczej i sie zdziwilam. Ale na drugi raz zapytam i bedzie ok.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez wiekanka

Ja nie z tych, co dystans robia i pewnie pomyslala, ze wezme sobie sama. A ja akurat tu mam inaczej i sie zdziwilam. Ale na drugi raz zapytam i bedzie ok.

Chociaż muszę przyznać, że nie pojmuję, jak można nie zaproponować gościowi śniadania i szklanki herbaty. No ale co zrobić, nie każdy tak ma najwyraźniej.

[effcia82]

Dlatego ja jestem zwolenniczką nocowania w hotelach. Tak jest zręczniej i bardziej komfortowo dla wszystkich stron.

[robcia]

Napisane przez wiekanka

Ja nie z tych, co dystans robia i pewnie pomyslala, ze wezme sobie sama. A ja akurat tu mam inaczej i sie zdziwilam. Ale na drugi raz zapytam i bedzie ok.

Ja się wzruszyłam ,że ona te podłogi myła .Nikt nie zauważył ,nie pochwalił,każdy się na śniadaniu skupił a dziewczyna w sumie pracowita jak pszczółka. Choć ....obstawiam ,że wolała coś robić niż siedzieć z tobą. Początki są trudne ,każdy przez to przechodził a niestety często ,gęsto przez fatalny początek leży dalsze pożycie z tesciami.

[effcia82]

Może dziewczyna czuła się niezręcznie pozostawiona sama z obcą dla niej osobą. Może to było powodem kłótni z chłopakiem i w ten sposób okazywała swój stosunek do sytuacji.

[robcia]

Napisane przez effcia82

Może dziewczyna czuła się niezręcznie pozostawiona sama z obcą dla niej osobą. Może to było powodem kłótni z chłopakiem i w ten sposób okazywała swój stosunek do sytuacji.

Pewnie myślała ,że mama się obsłuży albo raczej spodziewała się ,że chłopak załatwi to śniadanie albo poda albo zachęci do samoobsługi .Ja bym nie nad interpretowała , po prostu nie dogadane to było i tyle, nie pomyśleli ,głównie syn nie zadbał o komfort mamy.
I wybacz , gdyby jednak było to celowe , jest to gość ,pierwszy raz w domu ,zapowiedziany więc odreagowywanie kłótni z chłopakiem w ten sposób jest słabe i świadczy o brakach w wychowaniu.
Nie wiem ,mnie tam tłoczono do głowy zawsze zapytać przez grzeczność czy podać coś do picia chociażby .

[effcia82]

Ja tego nie usprawiedliwiam tylko próbuję interpretować.

[mellitus]

Napisane przez wiekanka

w sumie masz racje i teraz to takie proste tez, mi sie wydaje ale tak to jest, jak stres zzera, nie tylko was.

Zaglodzic teściową na to nie wpadłam a tak serio- w mojej ocenie takie sprawy powinno się załatwiać na bieżąco. Moja mama zawsze komunikuje mojej bratowej jak coś jest nie tak. Moja bratowa mojej mamie też najczęściej w zartach, jednak przekaz zawsze dociera

[cavvythecat]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;7970079 1]Ja tam prosta kobieta jestem to bym ją zapytała czy jemy jakieś śniadanie czy do sklepu skoczyć po bułki czy coś

Faktycznie dziwne zachowanie. Wybaczyłaś już jej ? [/QUOTE]

Ja bym wprost zapytała czy mogę się "porządzić" w jej kuchni i zrobić jakieś jedzenie czy jednak jej to przeszkadza
Dziwne, że nic nie powiedziała, ona jest jakaś bardzo cicha czy nieśmiała czy coś? Mnie mama dziewczyny mega onieśmiela, też się wstydzę odzywać Chociaż pewnie bym powiedziała, że o niech Pani się czuje jak u siebie, tutaj jest chleb, tutaj płatki, coś tam, bo bym się bała, że o Boże, pomyśli, że jakaś niewychowana jestem

Napisane przez _Tinkerbell

Pewnie u mojego ex śniadanie się jadło późno, bo wszyscy późno wstawali, a ja jak ten ranny ptaszek. I mimo, że wszyscy mi mówili, że mogę sobie zrobić śniadanie, to czekałam z żołądkiem przy kręgosłupie kilka razy aż facet wstanie, żeby coś zjeść

To ja Niby powiedzieli, ale trochę wstyd, tak grzebać komuś po szafkach

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez cavvythecat

To ja Niby powiedzieli, ale trochę wstyd, tak grzebać komuś po szafkach

Ja to juz calkiem nie wychowana jestem. Nie lubie ani jak mi ktos grzebie w szafkach ani uslugiwac gosci. Nikogo nie nocuje.

[effcia82]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7971015 6]Ja to juz calkiem nie wychowana jestem. Nie lubie ani jak mi ktos grzebie w szafkach ani uslugiwac gosci. Nikogo nie nocuje.[/QUOTE]


Nienawidzę nocowania. Mam wręcz jakąś fobię na tym punkcie.

[201803111829]

My normalnie nocujemy, ale ja muszę mieć to obgadane wcześniej. Bo tak to sobie ogarnę co mam ogarnąć, i wieczorem mam czas, żeby sobie z gościem wypić piwo, herbatę, wyjść na imprezę. Albo po prostu wiem, że nie będę miała wolnego wieczoru.
A jak ktoś przychodzi po południu, a potem jednak chce zostać na noc, to mam takie meh... I wiem, że nie zrobię tego, co sobie zaplanowałam, bo ja potrzebuję ciszy, spokoju.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Mahdab]

A ja staram sie wstac w miare wczesnie - przed gosciem i po problemie. Jak minie z 11 to robie sniadanie i budze Dla mnie to wazne zeby zjesc razem posilek. Akurat u mnie spia osobe ktore dobrze znam, jesli by sie trafil ranny ptaszek to bym powiedziala o samoobsludze. Moi goscie sa mile widziani i chce aby sie czuli jak najbardziej komfortowo. Dla mnie to dziwna sytuacja i jakies problemy z komunikacja. Syn sie nie zamartwil o matke, tylko zostawil dziewczynie na glowie, dziewczyna dzikuska, a matka niemota

[effcia82]

Uważam że syn powinien siedzieć z matką - wszak to jego gość, a nie zrzucać problem na dziewczynę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Moja teściowa za to ZAWSZE przyjeżdża bez zapowiedzi i późnym wieczorem. Człowiek już na gaciach chodzi, z turbanem na głowie, łóżko ściele, aż tu nagle ding dong - mamusia ! Była proszona wielokrotnie chociaż o telefon nawet w dzień wyjazdu, chociaż rano żeby uprzedzić. A gdzie tam. Popiernicza w ciemno setki kilometrów, ciekawe ile razy już pocałowała klamkę Jak ją widzę, to ciśnienie mi z nerów rozsadza tętnice. Mąż nie lepiej reaguje jak widzi własną matkę, to jest straszne jakie ta kobieta potrafi w ludziach odgrzebać pokłady niechęci. 99% jej wizyt kończy się kłótnią i awanturą, ta kobieta wprost kocha konflikty. Na mnie już w tej kwestii liczyć nie może, wszak ja ograniczam swoje kontakty z tą panią wyłącznie do 'dobry wieczór' (jak przyjeżdża ) i 'żegnam' (jak wyjeżdża), ale chłopa mi wykończy niedługo.