Jak się wabią Wasze zwierzaki, jakie imię, pomóżcie wybrać imię - WĄTEK ZBIORCZY

[kredka131]

Koty rzeczywiście są niesamowite w psotach, zabawach i... mruczeniu
Dla mnie to magiczne zwierzę
pozdrawiam wszystkich miłośników kociego mruczenia

Gdzieś tu na wizażu pisałam mój ulubiony cytat ale chyba nikt się nie obrazi że go powtórzę, a warto
"Ludzie dzielą się na: miłośników kotów i pokrzywdzonych przez los" hi hi! <haha>

[kredka131]

Ale tak trochę odbiegłyśmy od głównego wątki...

Ciekawe czy Małgorzata wybrała już imię dla swojego kotka
Małgosia - napisz jaki padł wybór!!!!!

[Ines1985]

Aniu, dzieki za fotki

[Anisia25]

a proszem cie bardzo! Mam nadzieje, ze sie podobaly

[Ines1985]

A czy Miluś moglby sie nie spodobac? Slodko sie bawi

[Anisia25]

to akurat moj drugi kot(ka) czyli Tygrysek Milusiowe fotki sa na wizazu

Ale fakt sa prawie identyczne

[Ines1985]

Ale jestem młotek
Zobaczylam zdjecia i od razu pomyslalam ze to pewnie ten drugi kiciuś
Nie wiem czemu napisalam Miluś, jakos odruchowo
A przeciez ty nawet napisalas ze to tygrysek

[Asika]

Wiesz Aniu, bardziej się boję, że ptaszek mógłby ewentualnie paść na zawał Poza tym ostatnio dużo się naczytałam o zabezpieczeniach okien przed ciekawskim kocurem. Więc jeszcze tę kwestię muszę przemyśleć. Nie uśmiecha mi się zakładanie na okno siatki Jakie są inne rozwiązania? Może Wizażanki mają jakieś patenty? A zdjęć nigdy za wiele

[Małgosia.O]

O jej. Padł mi net i teraz dopiera czytam i czytam...
Dzięki dziewczyny. musze pomyśleć i napewno coś wybiorę.
Vulgata to coś na zdjęciu to kot? Jesteś pewna, czy maskujesz jakieś zwierze tropikalne!
Pinci też śliczny, taki dostojny.
A z milusia naukowiec!
Wszystkio koty i psy są śliczne.
Dzięki wielkie, pozdrawiam

Ania. Twój kotek jest "boski". A pierwsze zdjęcie fantastycznie "obrobione" nie wiem jak na kolor - granat. Bo przecież on granatowy nie jest?!. Czy tak, czy siak WSZYSTKIE KOCIĘTA są CUDNEJ URODY!!!! A temu, co czyni krzywdę jakimkolwiek zwierzaczkom to bym zrobiła tak:
. Jak można zadawać krzywdę i to czasem strasznie brutalną. Nie jestem w stanie, wracać do tej sprawy, a nijak nie opiszę. Pojawił się kiedyś na mojej drodze kociaczek, którego żywcem palono. Był ślepy, prawie bez sierści, straszne rany, nie nie mogę.
Kochajmy zwierzęta.Wszelakie. A kot z papugą też mogą żyć w symbiozie. Moja "znajoma" posiada w swym M-ileś białego szczura, jamniczkę / piesek/ i skowronki. I wszystko "biega luzem" po mieszkaniu. Szczur jeździ na jamniczce, towarzyszą skowronki. Ja to "towarzystwo" podziwiam i zawsze rozkosznie się bawię. Ściskam wszyskie "kocie mamy".

Małgosiu.TO JEST KOT! MÓJ! KLEMENTYNA. mam stos jej zdjęć tylko nie zeskanowane. Ona naprawdę jest pięknai ogromna. Ale to chyba "geny" birmana taki dały wzrost. Przydałby się jej Kolega. Np BALTAZAR. To sugestia imienia. Całuski dla "kocich mam".

[Anisia25]

Boszzz, jak mozna spalic zywcem zwierzatko!! Zabilabym tak samo takiego tyrana....

Malgosiu, pewnie pomylilas Pincia z moim Moj kitek jest bury, a kotek Edytki jest wlasnie nieziemsko granatowy

Heh kiedys farbowalam wlosy na granatowa czern, mialam podobny efekt na glowie

[Małgosia.O]

A tam, wszystkie są cudne. A gdybym ja zobaczyła, że ktoś podpalił kota, żywego... chyba mogłabym zastrzelić… albo obciąć coś.... Elektryczne krzesło!!!!
Chętnie bym wszystkie bezdomne psy przygarnęła.
A o to moje gady. Niestety Yorka już nie mam.
Pozdrawiam

[kredka131]

Hej Dziewuszki!!
mój Pinci nie jest grantowy a niebieski hi hi!
jest to najbardziej pospolity kolor u brytyjczyków
Nie wiem jak to zrobiłam że wyszło takie zdjęcie - z ręką na sercu piszę że go nie obrabiałam
Zamieszczam zdjęcie które najbardziej oddaje kolor mojego kocura

[Beatka]

Przedstawiam wam naszego kotka o imieniu Czwartek. Moj maz go znalazl wlasnie tego dnia- wycienczonego, zapchlonego, zaswierzbionego i ogolnie w bardzo zlym stanie, po prostu go podniosl z ziemi....
Jest naprawde przekochanym kotkiem, gdy do nas trafil mial niecale trzy miesiace i wygladal dokladnie jak Twoj kotek.
Najbardziej ucieszyl sie nasz synek,ktory po przyjsciu z przedszkola od razu pyta "gdzie jest koteczek" ? Jest pelnoprawnym czlonkiem rodziny i kochamy go bardzo .
Reaguje na swoje imie, tak jak na zdrobnienia typu Czwartus, Czwartulek.
Pozdrawiam.
Beata.

[martiene]

hehehe czy to jest wizaż czy kotaż.pl ?
ja proponuje nazwać malucha Borys

[Małgosia.O]

Rudas! Może być. Bądźcie szczere.

Może być. NUTKA została " mamą chrzestną".
Niech sie kocię dobrze chowa.

[Nutka]

Jestem zachwycona

Zapomniałam. "Pinci" - jest bombowy. A i Czwartek jest prześliczny. Zresztą... nie ma brzydkiego kota. Ani psa. Ani innego zwierzaka. Pozdrawiam uczestniczki "kotaż.pl", hehehe.

[Ines1985]

A ja mam drobny dymlemat... Jak juz pisalam kicius to moje marzenie... I trafia sie niezla okazja aby je spelnic . Otoz moja mieszkajaca na wsi babcia ma dwie kocice... I akurat obie sie okocily (znowu!). Jeden kotek zostal w domu babci i podobno jest przesliczny. Zapragnelam go miec . Akurat na Wszystkich Swietych jade na wieś wiec pomyslalam ze moglabym tego kota "ukrasc". To znaczy babcia by o tym wiedziala ale przed mamą bym ten fakt zataila .
No ale jak juz zejde na ziemie i odstawie na bok swoje wielkie pragnienie posiadania kotka to zaczynam myslec rozsadnie. Mama by mnie zabila . Po pierwsze utrzymanie kota jest drozsze niz psa (jestesmy w takiej sytuacji finansowej ze nie mozemy sobie pozwolic na dodatkowe wydatki ). Po drugie... sierść, sierść i jeszcze raz sierść. Mama juz ciagle powtarza ze jak nasz kundelek zdechnie to nastepnego psa nie bedzie bo jum ma dosc tych kudłów w domu. Po trzecie mieszkamy na 3 pietrze (+parter czyli praktycznie na czwartym). Boje sie ze to za wysoko i ze kocurek by mi wypadl i juz bym go nie znalazla .

To tyle odnosnie rozsadnego myslenia... Ale moje pragnienie posiadania kota jest tak wielkie ze nie wiem czy by nie odstawic tych wszystkich obaw na bok i nie zakosic od babci tego zwierzaka :P

I tak na 99% nic z tego nie bedzie bo mama tez jedzie ze mna na wies i jak odkryje moje plany to bede miala niezla awanture .
Ale pomarzyc zawsze mozna... I postanowilam sie tu podzielic swoimi przemysleniami

[Małgosia.O]

Przed podjęciem decyzji o posiadaniu czworonoga należy rozsądnie pomyśleć. I Tobie się to udało. Pozdrawiam

[MartynaS]

hejka! utrzymanie kota to wcale nie jest taki wielki wydatek, ja miałam już 2 kotki(niestety sąsiedzi "odpowiednio je potraktowali"
moj pierwszy kiciuś miał na inię Ezop (bo mruczał piękne bajki), a drugi (jak sie póżniej okazało kotka)- Onufry.
jeśli chodzi o jedzenia dla kota to naprawdę najlepsza jest...wątróbka! mój kot za nią przepadał, a z tego co powiedział mi weterynarz surowe mięso jest dla kota zdrowsze niż np. karma z puszki, uważam że największym problemem z kotem są jego odchody! po prostu w bloku nie będzie śmierdzieć.nawet jeśli kupisz mu zapachowy grysik do kuwety, to i tak nie zabije tego charakterystycznego zapachu...

[kredka131]

Zgodzę się z Martyną że utrzymanie kota to nie jest wielki wydatek... Powiem więcej - koszt utrzymania kota jest niższy nież koszt utrzymania psa.... Kot je o wiele mniej, poza tym jest mniej wybredny niż pies...

Jesli chodzi o zapach odchodów to tu się nie zgodzę.
Wszystko zależy od tego jak często wymieniamy piasek w kuwecie i czy regularnie sprawdzamy czy nie trzeba wyjąć z piasku "kulki" moczu (przy piasku zbrylającym mocz zamienia sie w kulke) czy kupki.
Mieszkam w bloku i mam kota, za każdym razem gdy ktoś mnie odwiedza pytam czy czuć kota (oczywiście pytam tylko znajome osoby a nnie np. listonosza) Jeszcze nikt mi nie powiedział zeby coś było czuć.
Hihi!

[Małgosia.O]

Nie jestem przekonana czy kot jest tani w uczytaniu. Mój Rudas zniszczył mi firanki, obrusy, chodniczki, rozbił kilka rzeczy, Nawe nos mojego maleńkiego bernardyna krwawił przez zabawy kociaka, nie wspomnę o moich licznych zadrapaniach. Jego ulubionym zajęciem jest wieszanie się na moich włosach. Ale i tak go uwielbiam

[Ines1985]

Mialam na mysli ogolne wydatki zwiazane z kotem, takze te okresowe (piasek do kuwety, szczepienia itp) i jednorazowe (klatka, kuweta, jakies "drapaki" aby kot nie nieszczyl mebli).
Utrzymanie naszego psa kosztuje nas grosze. To niewielki kundelek. Od czasu do czasu trzeba kupic mu sucha karme... I to w sumie tyle. On i tak pol dnia spedza u babci wiec ona go karmi. Niestety pies juz sie starzeje wiec od czasu do czasu choruje i potrzebna jest wizyta u weterynarza... Ale i tak czasem musze patrzec jak cierpi bo mama, ktora wychowala sie na wsi jest przyzwyczajona do tego ze psy zawsze ze wszystkiego wylizywaly sie same. I nikt z nimi nie jezdzil do weterynarza. A i tak zyly dlugo... Zawsze kiedy moj pies zachoruje sama musze placic za wizyte u lekarza, leki i zastrzyki. Musze przez to odmawiac sobie wielu rzeczy. Boje sie ze z kotem bedzie podobnie. Jak pojde do pracy i bede miala swoje pieniadze (a najlepiej i za kilka lat jak bede miala swoje mieszkanie) to dopiero bardziej powaznie pomysle o przygarniecia zwierzaka. Narazie moge tylko marzyc. Bo uwielbiam koty. I jak juz jakiegos przygarne to chce aby mu niczego nie brakowalo .

Musze sie tez zadowolic spotkaniami z kociczka mojej babci . To nic ze widuje ja kilka razy na rok. Ale i tak ja uwielbiam... Tylko pewnie niedlugo ja strace ... (jak dlugo zyją koty??)

Załączam zdjecie . Niestety nie mam takiego na którym Kitka jest sama. Tutaj ledwo ja widac. Jest czarna, ma tylko bialy krawat i skarpetki

[Małgosia.O]

O jej. Ja żartowałam. Mam poprostu psychicznego kociaka, hehehe....
A koszt o takim jak piszesz zależy od Ciebie. Mam nadzieję, że będziesz kiedyś miała kociaki, bo zwierzaki są suuuuper.
Buźka

[Ines1985]

Małgorzata napisał(a):
> O jej. Ja żartowałam. Mam poprostu psychicznego kociaka, hehehe....
E... To do mnie? Ale a propos czego?

> Mam nadzieję, że będziesz kiedyś miała kociaki, bo zwierzaki są suuuuper.

Tez mam nadzieje... kiedys na pewno
> Buźka

[Małgosia.O]

Ines1985 napisał(a):
E... To do mnie? Ale a propos czego?
Chodzi mi o wydatki. Śmieję się z mojego kociaka i z tego ile mnie kosztuje. A Tobie chodziło o te ogólne, w przpadku większości normalnych kotów.
O rany, ale mieszam.

[Ines1985]

Od znajomych posiadajacych koty wiem ze czasem te zwierzeta ostrza sobie pazury na meblach albo robia sobie hustawki np. z firanek. Dlatego trzeba im kupowac specjalne zabawki.
Kot mojej kolezanki np. tak chcial upolowac jakas ozdobe choinkowa ze w koncu rzucil sie na swiateczne drzewko... Zachowalo sie tylko kilka bombek

Heh... Ale to i tak wspaniale zwierzaki

Musze leciec