Moja dziewczyna zauroczyła się w innym

[kasiatoya]

Napisane przez Pa_pa_ja

Ale on NIE CHCE w to wierzyć. Takie przekonywanie na siłę jest bez sensu... Nie widzicie tego? Jego nie obchodzi Wasze zdanie. Nie jest absolutnie gotowy zmierzyć się z inną opinią na ten temat.

I to by było tyle w temacie.
Aż mi go na swój sposób szkoda.

[addamek]

Do wszystkich geniuszy wypowiadających się w moim wątku. Moja narzeczona zerwała z nim całkowity kontakt, zmieniła pracę, powiedziała że zachowywała się jak głupia gimnazjalistka która sama nie wiedziała czego chce, mieliśmy chwilowy kryzys. Jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi moja opinia jest taka. Było cieżko ale o miłość zawsze warto walczyć. A nie jak się coś psuje to od razu wymieniać na nowe. Wtedy do końca można być samotnym bo żaden człowiek nie jest idealny.

Pozdrawiam

[_Bumblebee_]

Napisane przez addamek

Do wszystkich geniuszy wypowiadających się w moim wątku. Moja narzeczona zerwała z nim całkowity kontakt, zmieniła pracę, powiedziała że zachowywała się jak głupia gimnazjalistka która sama nie wiedziała czego chce, mieliśmy chwilowy kryzys. Jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi moja opinia jest taka. Było cieżko ale o miłość zawsze warto walczyć.

Pozdrawiam

Gratulacje.

P.S. Daj znać jak się wam powodzi za jakieś pół roku.

[addamek]

Dam znać, podejrzewam że będzie jeszcze lepiej niż przed zdarzeniem.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------

Napisane przez Hultaj

Chłopaku, każdy się uczy na swoich błędach, Ty też nie będziesz wyjątkiem.
Kiedyś do Ciebie dotrze, ze owszem, o dobry związek można powalczyć, i nie skreśla się drugiej osoby od tak.

Ale akceptując wszelki syf jaki odwala druga połowka nie zaskarbiasz tym sobie jej szacunku.
Teraz jest jej poczucie winy, to się dzieje, i ona wiele robi aby Ciebie nie stracić, ale przyjdzie czas, gdy emocje opadną, gdy do niej dotrze, że pozwoliła sobie na tyle, i będzie mogła sobie pozwolić na więcej.

Normalnym trybem zamiast tych wszystkich kwiecistych słów, które są tylko gadaniem, powinieneś z nią porozmawiać, że ją kochasz i wspierasz i nie wyobrażasz sobie życia bez niej ale nie będziesz tolerował tego, że Cię wali po rogach (naprawdę nie trzeba z kimś iść do łóżka by kogoś zdradzić i Twoja dziewczyna idealnie spelnia definicję tego), nawet za cenę rozstania.
Pokazać pani, że nie jesteś pacynką w którą ona wkłada swoje palce i robi z Tobą co chce. Odciąć się i kazać jej wrócić gdy się ogarnie i dać jej na to mało, naprawdę mało czasu. I zapowiedzieć, że jeśli Cię z nim zdradzi, to będzie koszmarnie ciężko wrócić do tego co było. O ile w ogóle będzie to możliwe.

Niestety takie rozwiązanie ma pewną poważną wadę. Istnieje ryzyko, że wybierze tamtego. I tego boisz się panicznie i dzięki temu jesteś niewolnikiem i frajerem.
Tylko, że póki co ona już wybrała i tego nie chcesz widzieć. Jak ta przysłowiowa małpa trzyma się starej gałęzi, dopóki nie upewni się, że druga jest i że się pod nią nie zarwie.

Więc tak chcesz żyć?
Jako opcja, nie jako facet nr 1?
Bo dziś facetem nr 1 na pewno nie jesteś i nie daj z siebie robić głupka. Dziś jesteś frajerem, który patrzy jak jego kobieta buduje relację z innym.

jest różnic patrzeć na kogoś z nuta fantazji, a rozwijać tą fantazję przez 12 godzin dziennie.

a imprezy trwają codziennie od 12 do 12 w nocy, więc nie ma czasu na zauroczenie się i flirty z przemiłym kucharzem. Doprawdy jak ci kucharze i kelnerki znajdują partnerów, normalnie najbardziej samotna grupa zawodowa świata

Dzięki za sensowną wypowiedź, tak właśnie zrobiłem bo do mnie to po czasie dotarło. Dostała ultimatum i separację, szybko wróciła do mnie z podkulonym ogonem, zrozumiała jak wiele może stracić. Tylko teraz tamten gość jej wypisuje że zaczął ćpać i pić bo go zraniła choć podobno od początku wiedział że to się tak skończy.

[nyana89]

Napisane przez addamek

Dam znać, podejrzewam że będzie jeszcze lepiej niż przed zdarzeniem.

---------- Dopisano o 10:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:14 ----------



Dzięki za sensowną wypowiedź, tak właśnie zrobiłem bo do mnie to po czasie dotarło. Dostała ultimatum i separację, szybko wróciła do mnie z podkulonym ogonem, zrozumiała jak wiele może stracić. Tylko teraz tamten gość jej wypisuje że zaczął ćpać i pić bo go zraniła choć podobno od początku wiedział że to się tak skończy.

Jak bardzo musisz mieć ją za nic to się w głowie nie mieści No chyba, że po prostu masz jakieś kompleksy, nie mnie wnikać. Ale w sumie ona Ciebie też ma za nic, także ogólnie tak jak napisała _Bumblebee_ - wróć za kilka miesięcy i opisz tę krainę mlekiem i miodem płynącą, powodzenia

[addamek]

Oczywiście, przeżyliśmy razem 6 cudownych lat, dalej jesteśmy szczęśliwi jak zawsze, wszystko co robimy razem jest cudowne oprócz chwilowego kryzysu. Tak na prawdę nic się między nami nie zmieniło, jesteśmy parą która się kłóci 10 razy mniej niż każda przeciętna para. To nie jest miłość? Według Ciebie mamy się za nic? Dziewczyna popełniła błąd bo byłem praktycznie jedynym facetem w jej życiu ale w porę się opamiętała. Skończ już sobie wstydu robić kretynko z księdzem na profilowym tymi wypowiedziami może ty nigdy nie pokochałaś kogoś tak na prawdę a tylko ci się wydaje.

A przynajmniej nie wmawiaj ludziom że na 100% wiesz o miłości więcej od nich.

A co do waszych wyzwisk od wertera. To raczej nie ja jestem werterem tylko ten błazen co się do mojej dziewczyny zalecał. I tak samo teraz cierpi bo jest desperackim kretynem bez honoru który w wieku 28 lat zaleca się do cudzych kobiet zamiast znaleźć sobie wolną. Przejechał się kolejny raz jak widać, narobił sobie nadziei i został dalej sam jak palec.

[Adrianna_8]

Skoro on dalej do niej wypisuje, to znaczy, ze kontakt nie jest zerwany i skonczony xD.

Sam jestes geniuszem.

Oboje ejstescie siebie warci - ona bajeruje na boku, Ty masz ja za nic. Pozal sie Boze zwiazek - za takie 6 lat to ja dziekuje. Wole byc sama .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Maguda_]

Napisane przez addamek

Dzięki za sensowną wypowiedź, tak właśnie zrobiłem bo do mnie to po czasie dotarło. Dostała ultimatum i separację, szybko wróciła do mnie z podkulonym ogonem, zrozumiała jak wiele może stracić. Tylko teraz tamten gość jej wypisuje że zaczął ćpać i pić bo go zraniła choć podobno od początku wiedział że to się tak skończy.

Napisane przez addamek

A co do waszych wyzwisk od wertera. To raczej nie ja jestem werterem tylko ten błazen co się do mojej dziewczyny zalecał. I tak samo teraz cierpi bo jest desperackim kretynem bez honoru który w wieku 28 lat zaleca się do cudzych kobiet zamiast znaleźć sobie wolną. Przejechał się kolejny raz jak widać, narobił sobie nadziei i został dalej sam jak palec.

Oj Autorze, dziewczyna do Ciebie wróciła i zaczynasz już kozaczyć i obrażać innych? Nieładnie. A sam co pisałeś na początku wątku? Już widać zapomniałeś, bo poczułeś się znowu pewnie. I nie śmiałabym się z faceta tylko jednak zastanowiła nad swoją dziewczyną, bo być może wróciła do tego co zna i gdzie czuje się bezpieczniej, ale to nie znaczy, że znowu nie zacznie sobie w najlepsze flirtować z innymi. Zobaczymy za kilka miesięcy jak Wam się ułoży

[nyana89]

Napisane przez addamek

Oczywiście, przeżyliśmy razem 6 cudownych lat, dalej jesteśmy szczęśliwi jak zawsze, wszystko co robimy razem jest cudowne oprócz chwilowego kryzysu. Tak na prawdę nic się między nami nie zmieniło, jesteśmy parą która się kłóci 10 razy mniej niż każda przeciętna para. To nie jest miłość? Według Ciebie mamy się za nic? Dziewczyna popełniła błąd bo byłem praktycznie jedynym facetem w jej życiu ale w porę się opamiętała. Skończ już sobie wstydu robić kretynko z księdzem na profilowym tymi wypowiedziami może ty nigdy nie pokochałaś kogoś tak na prawdę a tylko ci się wydaje.

A przynajmniej nie wmawiaj ludziom że na 100% wiesz o miłości więcej od nich.

Po pierwsze, zważaj na słowa

Po drugie, przestań mnie oczerniać swoimi wyssanymi z palucha teoriami, jakobym komuś cokolwiek wmawiała

Co za agresja, w imię ojca i syna (ksiądz na profilowym zobowiązuje).

[addamek]

Od samego początku większość ludzi na tym forum mnie obrażała i wyśmiewała że dziewczyna mnie już na pewno dawno zdradziła, że jestem naiwniakiem roku, werterem, trollem itp. Sami jasnowidzowie. Stąd też moje złości. Oczywiście że będę miał na uwadze moją dziewczynę i gdy okaże się nic nie warta to ją zostawię. Ale myślę że tak nie będzie, bardzo dobrze od początku wiedziałem że będziemy dalej razem.

[Fortuna1]

Napisane przez addamek

Oczywiście, przeżyliśmy razem 6 cudownych lat, dalej jesteśmy szczęśliwi jak zawsze, wszystko co robimy razem jest cudowne oprócz chwilowego kryzysu. Tak na prawdę nic się między nami nie zmieniło, jesteśmy parą która się kłóci 10 razy mniej niż każda przeciętna para. To nie jest miłość? Według Ciebie mamy się za nic? Dziewczyna popełniła błąd bo byłem praktycznie jedynym facetem w jej życiu ale w porę się opamiętała. Skończ już sobie wstydu robić kretynko z księdzem na profilowym tymi wypowiedziami może ty nigdy nie pokochałaś kogoś tak na prawdę a tylko ci się wydaje.

A przynajmniej nie wmawiaj ludziom że na 100% wiesz o miłości więcej od nich.

A co do waszych wyzwisk od wertera. To raczej nie ja jestem werterem tylko ten błazen co się do mojej dziewczyny zalecał. I tak samo teraz cierpi bo jest desperackim kretynem bez honoru który w wieku 28 lat zaleca się do cudzych kobiet zamiast znaleźć sobie wolną. Przejechał się kolejny raz jak widać, narobił sobie nadziei i został dalej sam jak palec.

A ile się kłóci przeciętna para? Bo nie wiem, czy ja i mąż mieścimy się w normie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rose969]

Są kłótnie i kłótnie. Wolę się kłócić z moim TŻ co drugi dzień o to ze znów nie umyl kubka po kawie, niż chociaż raz mieć taką kłótnie (kryzys, czy jak to nazywasz) jak ta Twoja autorze. Aczkolwiek życzę szczęścia.

[dzamatasi]

Napisane przez addamek

Do wszystkich geniuszy wypowiadających się w moim wątku. Moja narzeczona zerwała z nim całkowity kontakt, zmieniła pracę, powiedziała że zachowywała się jak głupia gimnazjalistka która sama nie wiedziała czego chce, mieliśmy chwilowy kryzys. Jesteśmy razem i jesteśmy szczęśliwi moja opinia jest taka. Było cieżko ale o miłość zawsze warto walczyć. A nie jak się coś psuje to od razu wymieniać na nowe. Wtedy do końca można być samotnym bo żaden człowiek nie jest idealny.

Pozdrawiam

Dopiero ten watek teraz zobaczyłam, nie wiem jakim cudem jego pominęłam.

Tutaj masz rację,że o miłość warto walczyć, a większość ma tendencje do zmiany na nowy model,szczególnie tutaj na forum.
Niemniej czytając Twój post, dla mnie miłości tutaj nie ma, tym bardziej z jednej strony. Rozumiem,że w związku są gorsze chwile, kryzysy. Ale zauroczając się w drugiej osobie, kochając pierwszą.. To możliwe? Jesli się kocha kogoś, to nie zwróci się uwagi na kogoś innego, tak jak zrobiła to Twoja dziewczyna. Tak czy siak Twoje zycie, Twoje decyzje. I naprawdę nie rozumiem tych forumowych kłotni, ubliżania. Opinie zostały wyrażone i ok. Mają prawo komus się nie spodobać, tak więc po co drożyć dalej temat i wmawiac komuś swoje rację?

Daliście sobie szansę,spróbowaliście. Nie uda się to trudno, będzie lekcja na przyszłość. Ale przynajmniej nie zarzucicie sobie,ze nie spróbowaliście. Zycze powodzenia, i mniej jadu do innych.

[I am Rock]

Napisane przez Fortuna1

A ile się kłóci przeciętna para? Bo nie wiem, czy ja i mąż mieścimy się w normie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My z moim chyba nie wyrabiamy normy.
W każdym razie dowiedziałam się, że aby obrazić chłopa, muszę do niego powiedzieć "ty Werterze!"

[201803290936]

Napisane przez dzamatasi

(...)
Daliście sobie szansę,spróbowaliście. Nie uda się to trudno, będzie lekcja na przyszłość. Ale przynajmniej nie zarzucicie sobie,ze nie spróbowaliście. Zycze powodzenia, i mniej jadu do innych.

Dokładnie, powodzenia i mniej jadu. Przede wszystkim oby z tym zejściem się wiązało się przepracowanie problemów, a nie wiara w to, że już teraz będzie słodko, miło i (znowu) zero kłótni. Brak jakikolwiek sporów to często objaw braku szczerej rozmowy, a nie tego, że żadnych problemów nie ma.

[addamek]

Napisane przez Rose969

Są kłótnie i kłótnie. Wolę się kłócić z moim TŻ co drugi dzień o to ze znów nie umyl kubka po kawie, niż chociaż raz mieć taką kłótnie (kryzys, czy jak to nazywasz) jak ta Twoja autorze. Aczkolwiek życzę szczęścia.

A co będzie gdy kłócicie się nawet o takie pierdoły a kiedyś dopadnie was taki kryzys jak mój? Pewności nie masz

Myślę że jakby zauroczenia nie istniały to nie istniały by również rozwody, zdrady, wyjaśnienia mężczyzn którzy zdradzili kobiety typu "nie chciałem, to nic nie znaczyło, Ciebie kocham". To jest na porządku dziennym na całym świecie.

Innym dziękuję za ciepłe słowa, problemy na pewno przegadamy i przepracujemy. Prosiłbym moderatora o usunięcie całego wątku

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Ja przepraszam, ale ja muszę Słuchajcie od 1:00, postawa autora jak na dłoni Jak widać, to nie problem tylko naszego pokolenia.

https://www.youtube.com/watch?v=x_P1a0ytcyQ

[Maguda_]

Zamykam na prośbę Autora.